PDA

Zobacz pełną wersję : Sposób na złodzieja



Redakcja
14-01-2002, 13:04
Masz sposób, dasz innym radę, okradli cię i wyciągnąłeś wnioski - napisz

Alanta
14-01-2002, 13:14
Mnie co prawda nie okradziono, ale za to wandale zniszczyli mi instalację elektryczną (była już częściowo pod tynkiem, część wyrwali z tynku, a to co wystawało pocięli na drobne kawałeczki i poukładali w wiązki, wpadłby Wam taki pomysł do głowy :???: )
Na kradzieże na budowach chyba nie ma rady, szczególnie jeśli ktoś nie dysponuje dużą gotówką.
Budując bliźniaka myślałam także o bezpieczeństwie domu w przyszłości, mamy zamiar umawiać się z sąsiadem kto kiedy wyjeżdża, aby dom nie zostawał bez opieki. Na złodzieja najlepszy jest dobry sąsiad!

Agnicha1704
14-01-2002, 13:49
Nas na szczęście nikt jeszcze nie okradł. Być może dlatego, że żyję w bardzo dobrych stosunkach z sąsiadami wokół mojej budowy i dodatkowo buduję się w środku istniejącego już osiedla!!!
To dobiero wygoda. Nawe nie mam jeszcze ogrodzenia. :grin:
Mam nadzieję, że tak będzie dalej, ale wiem, że mogą to być nadzieje płonne - złodzieje pojawią się pewnie gdy będę robić wykończenia. na razie nie za bardzo jest co kraść - bo co złodziejom po kilku cegłach czy pustakach, cement też jest tani - co innego gdy zaczniemy robić okablowanie... Myślę jednak, że najlepszym sposobem na złodzieja jest i zawsze będzie przyjazny dla nas sąsiad!!! Nic go nie zastąpi.
pozdrowienia
Agnicha :wink:

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Agnicha1704 dnia 2002-01-14 14:51 ]</font>

Alanta
15-01-2002, 16:54
Czasem też warto zostawić światło na noc w budynku. Kiedyś zapomnieliśmy zgasić, i sąsiedzi nam powiedzieli rano "a myśmy myśleli, że już się wprowadziliście?" Może inni też tak pomyślą...

Frankai
15-01-2002, 23:17
Jak zacznę wykańczać dom to zaproponuję znajomemu (szukał mieszkania do wynajęcia), żeby sobie zamieszkał za darmochę. Ja bym też mógł zamieszkać na budowie, ale żona ... No i dla dziecka to nie byłoby bezpiecznie.
Poza tym tak jak Agnicha buduję się wśród ludzi i nic mi nie ginie (od ponad roku mam okna dachowe, a drzwi 0). Może dlatego, że sąsiad pracuje w Policji?

Alanta
16-01-2002, 08:49
Ja się nawet zastanawiam, czy na całe wakacje nie przenieść się do domu. Mam już dom zamknięty i instalacje bez białego montażu, co prawda budowa stanęła z braku kasy, ale na jeden kibelek i kran coś tam wyskrobię. Wstawimy sobie turystyczną kuchenkę, wrzucimy materace na beton i warunki mamy lepsze, niz na polu namiotowym!!!

Frankai
16-01-2002, 12:44
Znajomy nie zamyka drzwi. I tak wejdą, więc niech nie zniszczą jeszcze drzwi. W środku nie ma nic co da się wynieść, więc nie ukradną. Mogą tylko z zemsty coś zdewastować.

Alanta
16-01-2002, 12:57
Mogą wynieść znajomego :grin:

Agnicha1704
16-01-2002, 14:28
:lol:

17-01-2002, 12:12
mam tez spostrzezenia na ten temat. zdarza sie, ze zlodziejami sa robotnicy , ktorzy pracowali na budowie lub przez nich nadani.mam pytanie choc wiem, ze nie da sie odpowiedziec tak latwo (zawsze sie beda zdarzac kradzieze): jaka miec postawe wobec robotnikow, jak ich "zrazic" do pomyslu okradzenia?? nie chce nikogo obrazic, ale niestety zdarzaja sie takie kradzieze.
na pewno nie stwarzac pozorow bogacywa. choc samo bogactwo rzecz wzgledna-znam przypadek zamorodwania kobiety przez robotnika, bo wydawalo mu sie, ze ma ona nie wiadomo co. w rezultacie wyszedl z komorka i jakims wideo pozbawiajac ja zycia. czy macie jakies spostrzezenia na ten temat??

Krzysztof
17-01-2002, 14:04
Frankai napisał, że Jego znajomy nie zamyka drzwi bo i tak wejdą! Na pewno ma rację, też tak myślałem i nie zabijałem otworów na zimę. Ale w listopadzie miałem gości wewnątrz (stan surowy otwarty) i bawili się oknami połaciowymi. Jedno okno uszkodzili (platikową kostkę w ościeżnicy).
W budynkach sąsiadów co mieli otwory zabezpieczone nic się nie stało. Nie namyślając się długo zabezpieczyliśmy otwory przed nieproszonymi gośćmi.
Oczywiście, że jak ktoś będzie chciał to i tak wejdzie (nawet jak będą szyby pancerne i super nowoczesne alarmy). Chodzi tylko o to, aby opóźnić czas dostania się do środka i ewentulanie zniechęcić złodzieja!!!!
Zgodzę się w 100%, że najlepszy stróż to życzliwy sąsiad!!

bogo
17-01-2002, 19:58
Staystycznie rzecz ujmując najlepiej zastosować zlepek wszystkich metod. Ja mam teren ażurowo ogrodzony, sąsiedzi mają do mnie telefon i dobrze z nimi żyję, mam owczarka niemieckiego, antywłamaniowe szyby i okucia, alarm połączony z moją komórką, automatyczne halogeny na około domu, automat zapalający losowo światło i ubezpieczenie (dom jest niewielki). Jeszcze mnie nie próbowali nawet okraść (odpukać) a sąsiadów wiele razy. A ha odradzam rolety - ściągają tylko złodziei - było już sporo na ten temat pod chasłem chyba Rolokasety jak ktoś jest ciekaw dlaczego.

Frankai
17-01-2002, 20:13
Krzysztof - zabijać otwory - jak najbardziej! Jak już jednak masz okna i drzwi, to zostaw je otwarte. Jak przejdą przez płot i nie otworzą drzwi, to Ci je uszkodzą.

Agnicha1704
18-01-2002, 11:17
Zabijanie otworów złodzieja może nie powstrzymać, ale na pewno pwstrzyma dzieci. Ja buduję się w środku istniejącego już osiedla mieszkaniowego. Złodziei nie spotkałam (na całe szczęście ni cmi nie ukradziono jak do tej pory) natomiast niejednokrotnie "użerałam się z dziećmi biegającymi po naszej budowie" To jest niebezpieczne dla dzieci i szkodliwe dla nas - to one najczęściej coś psują podczas zabawy.
pozdrowienia
Agnicha

Krzysztof
18-01-2002, 14:02
Agnicha! Tylko pozazdrościć! Ja niestety buduję w mieście, ale trochę na uboczu! (jako ostatnia budowa tuż przy lasku!!). Ginie wszysto co da się sprzedać na skupie złomu!

Frankai - jakoś nie wyobrażam sobie, aby wstawić okna i drzwi
i ich nie zamykać! Przecież jak wejdą i zastaną instalacje
(np. elektryczną i c.o.) to zerwą wszystko ze ścian i podłóg!

Bogo - podoba mi się idea tego alarmu z powiadomianiem na komórkę. Jeśli możesz to podaj typ alarmu (widziałem na stronach firmę Satel, centrala CA-10 wyglądała dosyć ciekawie).
Tak przy okazji, to aby ten alarm dzwonił na policję i moją komórkę, to chyba muszę mieć założony telefon na budowie?

Frankai
18-01-2002, 22:48
Krzysztof - jak je zamkniesz, to stracisz i instalację i będziesz miał wybite okna lub wyważone drzwi. Prawdę mówiąc choć teoria mojego kumpla jest to logiczna i u niego sprawdzona, to ja nie wiem co zrobię na tym etapie.
Agniecha - dechy mogą powodować, że z 2 budów złodzieje wybiorą nie zabezpieczoną - po co się męczyć. Chociaż inny złodziej może stwierdzić - tam musi coś być i nie będzie mnie widać.

19-01-2002, 13:36
Przepraszam ale mogę się wyrażać bo złodzieje na budowie działają na mnie jak płachta na byka. Dom mam w stanie surowym i z niego na razie nie ma co kraść (puk,puk). Ale za to kradną z budy. W sumie same gówna; gwoździe, worek cementu, kalosze, miarkę, itp. Jakiś desperat buchnął nawet deskę okapową i dwa pręty zebrowane po 6 m. Straty niewielkie ale wkur....ące bo coś potrzeba a tu okazuje się że zginęło. W związku z tym zbudowałem w budzie pułapki rodem z filmów o Rambo. Takie tam zapadnie z goździami, pręty zaostrzone i czekam aż ktoś wpadnie. Jak się jakiś ch... nadzieje i będzie kulał to wtedy zobaczę kto kradnie. A domek też w środku osiedla, znakomicie oświetlony całą noc i kupa znajomych sąsiadów. A jak wstawię okna i drzwi to założę alarm, bo znajomemu ukradli z zamkniętego domu całą instalację CO; rury,złączki,kaloryfery. Na szczęście jeszcze nie miał pieca. Wolałbym tego uniknąć.

Frankai
19-01-2002, 14:00
Mario - pomysł z pułapkami na "szczury" jest super. Też tak zrobię.

19-01-2002, 14:15
Podobno może mnie "nieszczęśnik" oskarżyć o uszkodzenie ciała ale ja będę szczęśliwy, bo już dowiem się kto to. A wtedy to już znajdę inne ciekawe sposoby .....

Frankai
19-01-2002, 14:24
Jak się uszkodzi od patrzenia przez płot, to Cię może oskarżyć. Jak będzie na Twojej posesji, to po ch....ę właził? Są warunki na płot z kolcami i szkłem, ale nie ma na posadzkę z kolcami :wink:
Więc nie bój nic.

Alanta
20-01-2002, 14:57
Tylko nie powpadajcie do tych pułapek sami... :wink:

bobiczek
20-01-2002, 19:23
A może ktoś ma na zbyciu tarantullę?

Frankai
21-01-2002, 07:02
Bobiczek - a nie myślłeś o fosie z aligatorem? :wink:

Darek
21-01-2002, 14:44
Do BOBICZEK i FRANKAI - oba zwierzatka (tarantula i aligator oczywiscie :cool:

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Darek dnia 2002-01-21 15:46 ]</font>

budowlaniec
21-01-2002, 15:53
Myślę, że jak raz w miesiącu kogoś zaskoczy na budowie to nie trzeba w ogóle przyjeżdżać. No chyba, że tylko po to, aby poklepać go po grzbiecie za dobrą robotę.

bobiczek
21-01-2002, 16:35
Szukam pytona - przekonaliście mnie

bogo
23-01-2002, 19:51
Do Krzycha. Sorry ale alarmu nie miałem na budowie. Założyłem go po zamieszkaniu. (na szczęście w trakcie budowy przyłapałem złodzieja -mój pies go pogonił, na kradzieży narzędzi z blaszaka, więcej się to nie zdażyło) A firma to izraelska Electronics Line. Jednak jak się dobrze rozglądniesz to zobaczysz, że wiele firm ma w swoich produktach taką opcję. Ustawienie takiej centrali na telefon policji nic nie da bo nie przyjadą. Można podpisać umowę z firmą ochroniarską i do nich podpiąć telefon. Ale za to trzeba płacić 50-70 złotych miesięcznie.
Podobają mi się wasze pomysły z pułapkami. Dajcie znać jak jakiegoś gnoja złapiecie albo się nadzieje. Satysfakcja przednia. Można też przyczaić się wieczorem z jakąś pałą. Ale pamiętajcie że uważać należy też na urzędników, którzy zaraz was oskarżą o nadużywanie obrony koniecznej czy inne pierdoły. Takie już mamy prawo, chroni faktycznie bardziej oprawców a nie ofiary. Tak więc jak mu już w łeb siekierą dacie to na drugi dzieć zabetonujcie drania w wylewce albo fundamencie. Owocnych łowów.

bobiczek
23-01-2002, 20:08
Bogo.
Nieprawda że policja nie przyjedzie.U mnie wyło dwa razy i dwa razy byli.
Mało tego - zasugerowali mi żeby odłączyć syrenę , to oni wtedy po cichu przyjadą i złodzieja złapią.ale mnie nie przekonali.(mogą akurat być na izbie wytrzeźwień z klientem nie?)Ale oni naprawdę chcą czasem złodzieja złapać. Co do powiadomienia , też nigdy nie wspominali że nie może być takiej formy jak nagranie z centralki. Znasz jakiś przepis tego zabraniający?
U znajomego niedawno włączył się alarm z powiadomieniem , to nim ja byłem już była na miejscu policja. Okazało się że rozpędzony ptak uderzył w szybę tak mocno że aż się biedak zabił.Ale wszystko zagrało łącznie z policją jak trzeba.

bogo
24-01-2002, 20:04
Ja odnosiłem przyjazd policji tylko i wyłącznie do powiadomienia telefonicznego a nie wycia syreny. Mi chodzło o mój przypadek, w którym alarm dzwoni podając jedynie charakterystyczne sygnały. Policja na nie nie zareaguje. Nie mam możliwości zostawienia na centralce alarmu jakiegoś nagrania. Ale nawet z nagraniem wydaje mi się że policja będzie chciała potwierdzić zgłoszenie. Jeżeli tak nie jest to b. dobrze. Istnieje tylko ryzyko umyślnego włączania alarmu przez złodzieja. Policja w nieskończoność nie będzie przyjmować takiego sygnału i sobie w końcu odpuści. Dzwonienie na własną komórkę ma ten plus, że mogę sprawdzić zasadność uruchomienia alarmu prosząc np. sąsiada by podszedł do domu i zobaczył co się dzieje. Tak już nawzajem robiliśmy. Raz jemu wlazła mrówka do czujki a mi z kolei wlazł pies do garażu, bo był na tyle pożądny, że zamknięty w domu nie chciał się w nim załatwić (nie myślę o samobójstwie). Wlazł więc do garażu gdzie była włączona część alarmu. Najciekawsze jest to że otworzył drzwi, które otwierają się do środka. Porządna z niego bestia no nie?.

bobiczek
25-01-2002, 11:19
Bogo.
Policja nie przyjeżdża na wycie syreny , tylko na wiadomość telefoniczną nagraną na centralkę.
Na wycie syreny to mogą odpowiedzieć tylko okoliczne psy.(no i ewentualnie zainteresowani sąsiedzi, ale wątpię że dziś ktoś ryzykuje za czyjś majątek,( znasz nastawienie starszych ludzi na wsi - "co mnie to obchodzi".)
Czujki ruchu są do d..y, co udowodnił twój pies.
A co to znaczy że złodziej będzie robił fałszywe alarmy?
Będzie próbował się włamać i kończył? No to niech policja przyjeżdża na każdą próbę - może go złapią.

Majka
25-01-2002, 11:49
Pomysł z róznymi pułapkami jest super, ale pamietajcie, że jest to nielegalne. wy bedziecie karnie odpowiadać za "niezabezpieczenie placu budowy". Znam opowieść jak gościowi zlodziejaszek w nocy włamał się do domu i kradł różne rzeczy - m.in spawarkę elektryczną. A byla ona włączona i jakoś nieszczęsliwie prad go poraził, a ponieważ bylo to na rusztowaniu / chyba robili schody wew./ spadł z nich i zlamał kregosłup. Gościu miał duze kłopoty w sądzie. Pozdr.

Frankai
25-01-2002, 11:57
Nie zamierzam gości wykańczać. Może tak robić jak filmowy Kevin - jakaś farba, klej, kubeł zimnej wody, albo dziura na skręcenie nogi czy paczka gwoździ. Nawet jak mi udowodnią, że złodziej coś sobie zrobił, to zgodnie z obroną konieczną (obejmuje też dobytek) podjąłem kroki proporcjonalne, czy jakieś tam. Tu trzeba by zapytać Agnichę - to ona jest naszym ekspertem od prawa. Za niezabezpieczenie placu budowy odpowiemy wtedy, jak nie będzie ogrodzenia, lub w bardzo złym stanie, albo stanie się coś pracownikowi.

Agnicha1704
25-01-2002, 12:46
Frankai w jednym się nie zgodzę a w drugim tak.
Jeśli chodzi o obronę konieczną to może ona być podjęta w stopniu równoważnym i niezbędnym do odsunięcia zagrożenia ale tylko gdy atak ma znamiona BEZPOŚREDNIOŚCI i w żadnym innym wypadku, tzn. że można bronić siebie i swojego mienia gdy np. ktoś właśnie próbuje Cię uderzyć (ale już nie gdy zamierza uderzyć bo może nie uderzyć i wtedy broniący się staje się atakującym :grin:
Niestety wszelkie pułapki - nawet na własnym terenie są wobec powyższego niezgodne z prawem i grozi za to kara.
Racją jest natomiast, że jeśli teren jest ogrodzony i wisi ostrzeżenie: Uwaga pułapki przeciw złodziejom :wink: to prawo stoi po stronie właściciela Warunek: ogrodzenie i ostrzeżenie.
Jeśli złodziej wchodzi na nasz ogrodzony teren i próbuje coś ukraść to mamy prawo podjąć obronę konieczną i w sądzie nie będziemy mieć żadnych problemów - pod warunkiem oczywiście, że nie przekroczymy granic obrony koniecznej, ale to już inna historia :grin:
pozdrowienia
Agnicha

25-01-2002, 20:47
ja w ostatnich latach mam b. dobre doswiadczenia z policja. kilka razy korzystalam z ich pomocy i zawsze byla to szybka, fachowa i serdeczna (tak, tak) pomoc/ a ze nie moga zlapac wszystkich lobuzow tegos swiata, to ...za duzo ich jest -tych lozbuzow. mysle, ze nabrali duzo profesjonalizmu i uparcie pracuja nad odbudowa swojego wizerunku.

zamiezram sie zabezpieczyc:
niepretensjonalny dom i otoczenie
przyjazny stosunek do tubylcow
dobre kontakty z sasiadami
alarm i ochrona
moze psina
wszelkie utrudnienina z dostepem do wnetrza
modlitwa do AnioLa Stroza

bo jestem tchorzem

Majka
26-01-2002, 11:45
Popieram, ta metoda najskuteczniejsza, najbardziej ostatni punkt, stosuję go od dawna i...nawet skutkuje. Na szczęscie nasi sąsiedzi wyglądają na bogatszych /i pewnie są/, maja ogromne psiska, security itp. A ponieważ jesteśmy zaprzyjaźnieni, to trochę mają baczenie na nasz dom. Pozdr. Majka

bogo
29-01-2002, 21:17
Do Bobiczka. Czujka była o.k. w wypadku mojego psa - zadziałała będąc aktywną gdy w garażu pojawił się pies.
Co do pułapek i uzasadnień Agnichy. Po pierwsze co oznacza pożądne ogrodzenie. Po drugie czy nie sądzicie, że coś z tym prawem jest nie tak. Popatrzcie na USA. Włazi złodziej to mu można łeb odstrzelić i jest to oczywiste dla wszystkich. Nie posuwał bym się aż tak daleko, ale jak złodziej przychodzi na budowę, spada i łamie sobie nogę a do właściciela prokurator czy sędzia się przyczepia to chyba coś jest na głowie postawione. Po jaką cholerę wchodził do nie swojej nieruchomości bez wzgledu na to czy jest ogrodzona, otwarta itp. To trzeba zmienić !!!!. Prawo ma służyć obywatelom a nie obywatelom-przestępcą. Ich ma ścigać !!!. Nie uważacie tak ?

Agnicha1704
30-01-2002, 09:19
Porządne ogrodzenie to po prostu ogrodzenie. Nie rozsypujące się deski, tylko płot czy siatka odgradzający nieruchomość od otoczenia.
W Usa jest inne prawo - tam prawo własności jest dużo ważniejsze niż u nas. Faktycznie jeśli osoba niezapowiedziana przekroczy furtkę właściciel może otworzyć ogień (z odstrzeleniem głowy to lekka przesada). Ze względu na umiłowanie własności skrzynki na listy są w Ameryce przed ogrodzeniem żeby listonosz nie wchodził na posesję.
U nas są inne tradycje i prawo i możnaby się spierać - tylko po co? Tego prawa nie zmienią, bo jest zgodne z normami UE.
pozdrowienia
Agnicha

bogo
30-01-2002, 20:10
I właśnie dotknęłaś sedna sprawy. Unia zakichana Europejska. Likwidacja zielonych strzałek do skrętu - bo w Uni tak jest, wymiarowe ogórki - bo w Uni tak jest, coraz wyższa akcyza na paliwa - bo w Uni jest jeszcze wyższa, łagodniejsze kary dla pospolitych przestępców - bo w Uni są takie standardy, próba opodatkowania wody w studniach - bo w Uni są takie standardy. Nie wiem jak wy ale mam tej Uni powyżej uszu. I choć z punktu długiego okresu jest to jedyne rozsądne wyjście dla Polski to teraz tak dajemy się dymać, że aż strach. Inwestycje są po to by odprowadzać zyski za granice, wykończyć naszych przedsiębiorców i zdobyć rynek. Mają wraki samochodowe to tak się ustawiliśmy że teraz pchają złom i zacierają ręce. Święta zasada równości na rynku - ich cłop do stówy dostanie dopłatę drugiej stówy, nasz 25 sprawiedliwość jak cholera - i mówię Wam że rozejdzie się po kościach i tak zwany Polski rząd to zaakcepyuje. Wykorzystują nas jak chcą a kolejne rządy działają chyba za ich kasę w ich imieniu, nie nas obywateli. Nie wkurza Was to ???. Koniec peplania nie na temat.

Agnicha1704
31-01-2002, 09:27
Masz rację Bogo, ale kiepskie warunki członkowstwa to jedno, korzyści z UE w przyszłości to drugie a oszukiwanie społeczeństwa to trzecie.
Nie każdy sobie zdaje sprawę (ja dowiedziałam się tego od specjalisty od UE na uniwersytecie), że bardzo dużo regulacji prawnych czy podwyżek, etc. jest tłumaczonych przez nasze rządy (bez względu na kolor rządu) koniecznością dostosowania się do prawa UE - w rzeczywistości nie zawsze jest o prawdą.
Temat do przemyślenia: w jak wielu sprawach jesteśmy podobnie oszukiwani? Ja zauważyłam, że w wielu.
pozdrowienia
Agnicha
P.S. Chciałam zaznaczyć, że nie należę do osób chorych na "spisek świata przciw Polsce czy obywatelowi" Po prostu czytam gazety, oglądam telewizję i na podstawie wiedzy zdobytej w szkole wyciągam wnioski.
A.B.

wiarus
31-01-2002, 18:46
bogo, Agnicha macie racje tylko to my wybieraliśmy te rządy, ciekawe kiedy będziemy mieli lepszą alternatywe, (tylko nie Leper)
Pozdrawiam

31-01-2002, 19:55
Die politische Lage hat sich in diesem Land zugespitzt, man sitzt hier wie auf einem Pulverfass.
Ponieważ nie wskazana jest tu dyskusja o polityce w ojczystym języku - proponuję przejść na niemiecki, ewentualnie esperanto lub narzecze suahili.
:smile:
:eek:
Buziaczki - Mery

Frankai
01-02-2002, 13:54
Agnicha - dodam, że nie jest to tylko tłumaczenie własnego postepowania, bo czasem to zwykła euronadgorliwość. Jak zlikwidowano u nas te zielone strzałki, to EU powiedziało, że im to nie tylko nie przeszkadzało, ale nawet było dobrym rozwiązaniem. Ja generalnie jestem za wejściem do EU, bo nie mamy lepszej alternetywy, a co do polityki, to Ci na których głosuję na ogół przegrywają, bo mówią rzeczy niepopularne, lub mówią zbyt mądrze. Bardzo mi się podobało hasło Jana Pietrzaka (szkoda, że nie startował): "Pietrzak na prezydenta! Nie będziej lepiej, ale na pewno śmieszniej". I wbrew czy nie przepisom UE będę bronił tego co moje wszelkimi dostępnymi środkami. Kiedy 2-3 lata temu były te afery z obroną konieczną, to sądy pod wpływem opinii publicznej zaczęły przychylniejszym okiem patrzyć, na tych co się bronią.

Agnicha1704
01-02-2002, 14:40
Popieram Farankai w całej rozciągłości.

bogo
01-02-2002, 17:03
Przyznaję, że obecnie presja opini publicznej z wykorzystaniem czwartej władzy jaką są media chyba najwięcej w tym kraju są w stanie zrobić. Trzeba jednak uważać, bo łatwo jest kogoś w ten sposó niesłusznie oskarżyć a trudno to potem cofnąć. Co do rządów ja już nie mam na kogo głosować. Następnym razem poprę chyba UPR, przynajmniej do wszyskiego podchodzą aż do bólu racjonalnie, nie próbująć ukryć rzeczy niepopularnych. Koniec polityki tu ma być o budowaniu. Pozdrawiam

yenot
21-02-2002, 14:34
sąsiedzi ! tylko sąsiedzi !
W trakcie budowy nie zgineło nic. Po wprowadzeniu się tez nie kradli, a wyjażdżalismy na wakacje.
W ciągu dnai zostawiam na podjeżdzie auto z kluczykami w stacyjce, kiedys zdazyło mi się zostawić otwary samochód na noc (ale bez kluczyków) - rano stał tak jak go zostawiłem.
Po prostu u nas nie kradną (mieszkam na wsi pod Wrocławiem).
Kiedyś na budowe przyjechała moja siostra - sąsiad zaraz wypytał ich kim są. :smile:
Zaznaczam, ze nie mieszkam na osoedlu, ze aż gęsto od domów. A jednak dobry sąsiad zaintersował się co i jak. Ze wszystkimi zyję w zgodzie i na wszelki wypadaek (chociaz bo jak pisałem - u nas nie kradną) pilnujemy sobie dobytku nawzajem.
Swoją drogą jak szukałem działki pytałem tez czy okolica spokojna.

yenot
21-02-2002, 14:35
Jeszcze jedno - ogrodzenia od ulicy nie mam do tej pory :smile:
Pozdrówka

07-03-2002, 09:47
yenot! Wszystko da się zrobić. Podaj tylko adres. Mam kolegów co wszystko potrafią. AKCJA DOMY BEZ PRZESZKÓD.

Skalpel
11-03-2002, 16:55
Mój kolega kiedy wykańczał dom na obrzeżach miasta, miał odwiedziny nieproszonych gości śerdnio raz - dwa w miesiącu. Ginęły drobiazgi, a szkody były znaczne. W końcu wpadł na pomysł i na drzwiach od ogrodu przykleił napis: "W DOMU SĄ JADOWITE SKORPIONY, UKĄSZENIE BEZ PODANIA SUROWICY GROZI ŚMIERCIĄ. PROSZĘ SKONTAKTOWAC SIĘ Z WŁAŚCICIELEM". I od tej pory już nikt nie włamał się. Proste, ale działa!!!

Grzesio
14-03-2002, 10:05
Krzysztofie co do alarmu to Satel 10 to dość dobry wyrób ma trzy strefy co oznacza, że możesz podzielić dom na kilka stref oddzielnie chronionych lub podłączyć też do alarmu garaż. Ma też możliwość powiadamiania. Niestety potrzeba lini telefonicznej (mogą odłączyć), radia od firmy ochroniarskiej (~1000zł), lub własnego nadajnika GSM (~400zł) tylko, że te są pod konkretne telefony komórkowe.
Zazdroszczę Wam wszystkim, którzy nie byliście okradzeni i życzę aby tak było dalej. Niestety mnie okradli 3 razy. Raz jeszcze z budy wynieśli trochę narzędzi, pompę do wody i kable. Drugim razem już w domu wymontowali elegancko 2 okna połaciowe (tylko bo mam 6 sztuk). W styczniu gdy były już meble kuchenne zniszczyli syrenę, okno którym weszli i wymontowali wszystkie grzejniki. Do syreny weszli po stromym dachu. Na szczęście nie ukradli sedesu, kabiny, armatury. Niestety parkiet zalany. Odechciało nam się z żoną zacisznego miejsca i myślimy o sprzedaży.
Światło pomoże tylko przez jakiś czas bo jeśli chcą okraść to obserwują. Sąsiedzi też mogą spać i zależy od odlełości u mnie jest zbyt daleko.
Mario jak złodziej się pokaleczy w domu to Ci zdewastuje co się da.
Zastanawiałem się czy nie warto zostawić kartki, żeby nie kradli tylko zostawili informację ile by za to dostali, a ja zapłacę. Mniej szkód czyli pracy i wydatek mniejszy.
Pozdrawiam

14-03-2002, 15:07
Grzesiu, nie wydaje mi się żeby z deską pełną gwoździ w plecach i ryjem oblanym kwasem chciało mu się jeszcze demolować..... No ale cóż, są wśród nas różne Szwarcenegery i Rambo-wie więc kto wie.

Luśka
14-03-2002, 19:51
Najsmutniejsze jest to, że ktoś potem te pokradzione rzeczy kupuje. A dopóki będą amatorzy "taniochy" - to i będą złodzieje. Prawo popytu i podaży. Pomijam chuligaństwo typu sztuka dla sztuki, bo tego się prostymi sposobami nie wytępi. Raczej potrzebna praca pokoleń dla poszanowania cudzej własności. Tego jednak oduczali lat 50... Zdarzają się też typowe "menele". A na takich najlepsze pół litra na stole. Wypije, prześpi sie i pójdzie dalej. Nawet znam przypadek, że zostawił kartkę z napisem "Dziękuje".

ketiso
18-03-2002, 19:19
sprawdzonym sposobem na złodzieja jest zostawienie na widocznym miejscu podczas naszej nieobecności w domu komunikatu z prośbą o pozostawienie przez ów jegomościa wizytówki. wtedy istnieje szansa że organy ścigania odzyskają skradzione rzeczy i znowu będziemy mogli spać spokojnie i czuć się bezpiecznie
Hej!

maciek s
28-03-2002, 13:19
Moi murarze śpią na budowie obok (od roku). Gdy podjechałem wieczorem na budowę od razu jeden z nich zjawił się na kontrolę. Widać - czuwają. Mogę więc spać spokojnie. Nie postawiłem i nie postawię żadnej budy na budowie. Sąsiedzi, którzy je mają co kilka dni wymieniają kłódki lub naprawiają wyłamane drzwi. Gdy zamontuję okna, rolety i drzwi ubezpieczę budowę od kradzieży (100 zł/kwartał). W przypadku włamu trzeba koniecznie zgłosić, że skradziono coś w środku. Bez tego - zniszczenie okna czy rolet traktowane jest jako wandalizm, a tego ubezpieczyciel nie zwróci.

Wowka
05-04-2002, 12:11
Najlepszym podsumowaniem dyskusji w sprawie zastawiania pułapek czy też napuszaczaniem na złodzieja psa niech będzie autentyczna historia która wydarzyła się w na poczatku lat 90-tych w mieście Z........ w woj. (wówczas)katowickim.
Do mieszkania w bloku podczas nieobecności właścicieli, przez balkon wdarł się włamywacz. W mieszkaniu był pies włascicieli -jakiejś rasy obronnej (na pewno duży). Pies rzucił się na włamywacza trochę go potarmosił (lekarze stwierdzili niezdolność do pracy powyżej 7 dni) a przede wszystkim nie pozwolił zbiec z mieszkania.
Własciciele po powrocie z zakupów natychmiast zawiadomili policję, która zatrzymałą sprawcę.
Po jakimś czasie otrzymali wezwanie do sądu (czego się zresztą spodziewali) lecz nie spodziewali się, że wezwano ich jako oskarżonych o spowodowanie uszkodzenia ciała. Sąd stanął na stanowisku, że właściciele nie dopełnili obowiązku właściwego zabezpieczenia psa gdyż powinien on być podczas nieobecności właścicieli w kagańcu lub też przywiązany np. do kaloryfera.
Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym właścicieli.
Dopiero Sąd Wojewódzki uwzględnił odwołanie włascicieli mieszkania.
Wyobrażacie sobie co przeżyli ci ludzie?
Dlatego też raczej należy się zastanowić przed konsekwencjami zastawiania jakichkolwiek pułapek. W takich przypadkach sądze, że prokurator bez większych problemów może udowodnić zamierzone działanie.
O opisanej wyżej sprawie było wówczas dość głośno. Pisała o tym także prasa.

05-04-2002, 14:25
Ja też dodam historię, która wydarzyła sie całkiem niedawno na warszawskim osiedlu. Porządny i grzeczny obywatel (dziennikarz)wychodzi sobie wieczorem i co widzi?Jego ,chciałoby się rzec rodzony, sąsiad odkręca mu koło od samochodu. Pogonił go rzecz jasna i "wytłumaczył", że tak sie nie robi ( no niestety w trakcie tej rozmowy wybił złodziejowi zęba)I koniec sprawy-tak myślał. Bo oto dostaje wezwanie do sądu-jest oskarżony o pobicie.
O dalszym ciagu poinformuję Państwa w miarę napływu nowych informacji.
To znaczy nie poinformuję, bo okazalo się, że ta opowieść jest nieprawdziwa, co niejako mnie pociesza, gdyż może swiadczyc,ze wiele takich historii jest zmyślonych i nigdy nie zdementowanych.Co nie znaczy, ze sie nie zdarzają, czego nikomu nie zyczę.

<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: opal dnia 2002-04-05 23:29 ]</font>

pik33
18-09-2002, 13:35
Aż polskiej łaciny brak na nasze rozwiązania prawne.

Najlepszy chyba byłby jakiś dobry gaz nasenny. Krzywdy nie robi, a następnego dnia można by uśpionego złodzieja po cichu wywieżć gdzieś do rowu, uprzednio wlewając mu w gardło pół litra "royala"... Jak się zbudzi, to będzie - wypił - padł - nic nie pamięta...

To oczywiście żart, ale w końcu ile można - kiedy wreszcie doczekamy się prawa "do cudzej własności wchodzisz na własną odpowiedzialność" ?!?!?!?!?!?!?!?!?

manykes
02-09-2005, 13:12
nie ma sposobu,jak chce to nic go niepowstrzyma

zlote
10-10-2005, 15:20
Myśle że sposób "deska nabiata gwoździami pod oknem" nie jest zbyt dobry ponieważ złodziej zgodnie z polskim prawem może was zaskarżyć to tak samo jak gdyby w zime spadła na waszej działce z dachu bryła lodu i zrobiła mu krzywde.

nurni
10-10-2005, 19:41
Są już pierwsze jaskółki nadziei. :D :D :D
Gość z Poznania zastrzelił "młodzieńca", który po nocy wszedł "z drzwiami" porozmawiać, wypiwszy wcześniej troszkę.
Porkuratora nie postawiła mu zarzutów do chwili wyjaśnienia całej sprawy.
Osobiście jestem za stabilnym ogrodzeniem, alarmem, psem ale potem deski z gwoździami, kwas i odstrzelenie łba przy kostkach. 8)
Tylko jak przy dzieciach broń utrzymać od nich z daleka?

Pozdrawiam

dana15
17-10-2005, 08:14
Nam ukradli betoniarkę, nie było ogrodzenia, ale czujni sąsiedzi i robotnik śpiący w baraku :-? Złodzieje obserwowali okolicę i to dosyć długo, bo sąsiedzi mieli imprezę do 4 nad ranem. Betoniarka upłynniła się, jak sasiedzi poszli spać. Przyspieszyło to naszą decyzję o zrobieniu ogrodzenia i zakupie psa. Teraz już mieszkamy, ale oczywiście wszystko może się zdarzyć. Jestem przeciwniczką broni w domu, gdzie są dzieci.... więc.... wola Nieba :)

fizyk
17-10-2005, 08:50
W momencie zamontowania okien, zacząłem spać w domku. (Oczywiscie bez ogrzewania). I nocuję tam do dziś (czasami zmienia mnie ojciec). Uważam, że to najlepsza metoda. Mam nadzieję, że za m-c się wprowadzę, więc jakoś przeżyję ten okres. :wink: