PDA

Zobacz pełną wersję : Czy da się obejść MPZP w kwestii bliźniaka?



Krajzan
10-01-2020, 20:22
Hej,

Interesuję się działką w bardzo fajnym miejscu. Niestety, jest dla mnie za duża, bo ma 1750m^2. Nie jest mi potrzebne kilkaset metrów zbędnego trawnika do koszenia, za który muszę właścicielowi słono zapłacić...
Pierwsza myśl: podzielić na dwie, sprzedać. Niestety, MPZP ustanowił minimalną zabudowę: 1000m dla jednorodzinnej, 800m dla bliźniaczej... czyli nie dam rady wydzielić 1000m/800m bo zabrakło 50m^2.

Bliźniaka budować nie chciałem (chciałem budować mały dom jednorodzinny o powierzchni użytkowej ok. 100m^2), ale wpadł mi do głowy taki pomysł z kategorii "a co gdyby" - podzielić tę działkę na dwie osiemsetki i postawić na jednej bliźniak, a drugą sprzedać. Bo to jednak spora oszczędność. Działka kosztuje ok. 300 000 PLN. Teoretycznie mógłbym więc sprzedać połowę i wyjść z tanią działką w dobrej lokalizacji. O ile oczywiście działka "tylko pod bliźniak" zachowałaby swoją cenę z metra kwadratowego, chociaż wątpię (bo to jednak ograniczenie). Ale nawet przy stratnej sprzedaży za 100 000 PLN (a za taką na bank ktoś kupi) i tak byłbym w bardzo korzystnej finansowo sytuacji. Bo działki 800m^2 w takim miejscu za 200 000 PLN nie kupię, nie ma szans.

Niestety, bliźniak mi nadal nie leży. No i wiadomo, że byłby droższy. Osobne instalacje, etc. Pytanie moje jest więc takie - czy da się jakoś "zakombinować", by dom jednorodzinny przeszedł jako bliźniak? czy ktoś próbował?

Szaleństwo z tymi MPZP. Zabraknie kilkudziesięciu metrów i leżysz.

A może znacie jakieś rozwiązanie? inne, niż "odpuścić tę działkę" ? bo jednak lokalizacja jest super.

Od razu dodam, że nie interesuje mnie rzeczywisty bliźniak - nie chcę sąsiada za ścianą.

Byłbym wdzięczny za rady.

Bertha
10-01-2020, 23:00
Hej,


Od razu dodam, że nie interesuje mnie rzeczywisty bliźniak - nie chcę sąsiada za ścianą.



Tego w MPZP nie przeskoczysz.

Na szczeście. Pomyśl że mieszkasz w wychuchanej chatce i ktoś omijając plan postawi ci obok warsztat, odlewnię żeliwa, fermę śmierdzącej hodowli albo cóś podobnego. Będziesz zachwycony?
A teraz pomyje i hejt.

Krajzan
11-01-2020, 12:15
No akurat w tym przypadku obejście MPZP nie generowałoby uciążliwości sąsiadom, więc nie wiem, czy to najlepsze porównanie :)

Bertha
11-01-2020, 14:44
No akurat w tym przypadku obejście MPZP nie generowałoby uciążliwości sąsiadom, więc nie wiem, czy to najlepsze porównanie :)

Prawo jest po to aby je przestrzegać. Jeśli jest złe to pretensje do ustawodawcy, w tym przypadku akt zatwierdzała Rada Gminy.
Tak przy okazji pytania: Jak reagujecie na ogłoszenia gminne o przystąpieniu do uchwalania MPZP? Bywacie na zebraniu? Potem wyłożenie MPZP do konsultacji, zgłaszacie sensowne wnioski? Sensowne ze społecznego punktu widzenia a nie interesu jednostki.
Bo sarkać na ogłoszone prawo jest łatwo, potrafi to każdy misiu o skromnym rozumku, lecz aby brać udział w uchwalaniu prawa miejscowego to trzeba mieć trochę oleum w głowie. Choćby tyle, aby wiedzieć co może regulować prawo miejscowe a co regulują akty wyższego rzędu.

key1
11-01-2020, 17:07
800m2 ma przypadać na "połówkę bliźniaka"



No akurat w tym przypadku obejście MPZP nie generowałoby uciążliwości sąsiadom, więc nie wiem, czy to najlepsze porównanie :)

dzielenie działek i zagęszczanie zabudowy to degradacja okolicy; powoduje spadek wartości nieruchomości sąsiednich.
mpzp ma chronić prawa właścicieli.

Krajzan
11-01-2020, 19:07
Prawo jest po to aby je przestrzegać.

Tych (https://www.polishexpress.co.uk/musisz-wpuscic-domu-kazdego-kto-zechce-skorzystac-z-twojej-toalety-absurdy-prawne-w-uk) praw też byś przestrzegał? Nie róbmy z przepisów bożka.


Jeśli jest złe to pretensje do ustawodawcy, w tym przypadku akt zatwierdzała Rada Gminy.

Tak, on z pewnością przejmie się moimi pretensjami. Urzędy są wszak znane z przejmowania się problemami pojedynczego obywatela.


Tak przy okazji pytania: Jak reagujecie na ogłoszenia gminne o przystąpieniu do uchwalania MPZP? Bywacie na zebraniu? Potem wyłożenie MPZP do konsultacji, zgłaszacie sensowne wnioski? Sensowne ze społecznego punktu widzenia a nie interesu jednostki.

Mieszkam w tej chwili w centrum Warszawy, więc gdzie mam chodzić? Bo na uchwalanie MPZP dla Śródmieścia raczej nie pójdę ;) MPZP dla interesujących mnie okolic został uchwalony dawno temu - nawet jeszcze nie wiedziałem, że będę chciał tam mieszkać.


Bo sarkać na ogłoszone prawo jest łatwo, potrafi to każdy misiu o skromnym rozumku, lecz aby brać udział w uchwalaniu prawa miejscowego to trzeba mieć trochę oleum w głowie. Choćby tyle, aby wiedzieć co może regulować prawo miejscowe a co regulują akty wyższego rzędu.

Zacząłbym od bycia na miejscu. Bo potem przychodzisz na gotowe - uchwalone, być może, przy "współudziale" misiów o krótkim rozumku i praktycznie nie do zmiany.



dzielenie działek i zagęszczanie zabudowy to degradacja okolicy; powoduje spadek wartości nieruchomości sąsiednich.
mpzp ma chronić prawa właścicieli.

I dlatego 300m^2 działki w Warszawie jest tanie, bo działki na przedmieściach są małe i zdegradowały... ups, chyba nie do końca ;)



800m2 ma przypadać na "połówkę bliźniaka"

A to jest bardzo wartościowa informacja - nie wiedziałem. Bardzo dziękuję za pomoc, temat do zamknięcia, bo widzę, że już zaczęła się filozofia i pouczanki :)

Bertha
11-01-2020, 19:49
Temat do zamknięcia z twojego punktu bo staje się niewygodny? Masz interes, to wrzeszczysz że złe prawo, lecz gdybys tam już mieszkał to nie chciałbyś "degradacji okolicy" jak to celnie napisał key1, nieprawdaż? Tak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia czyli Polska w pigułce. ZERO pojęcia o interesie społecznym czyli wspólnym. O takich bzdetach na lekcjach WOS nie uczą, ważniejsze są inne "ulotne" wartości.
Podobnie jest w tej chwili z segregacją śmieci. A dlaczego ja? A po co? A na co? A gdzie mam to trzymać? Sto tysięcy durnych pytań aby tylko nie segregować, bo przecie z ambony o tym nie mówili, czyli nie jest to grzechem według ciemnego ludu. Podobnie z wyrzucania śmieci do lasu nikt pewnie się nie spowiada (kto wyrzuca? obcy?), z lewego zrzutu ścieków do rowu też nie. Akurat na tym ostatnim trochę się znam i widziałem tzw. " eleganckie obiekty ", od frontu powiedzmy że "cud malina", z tyłu z szamba syf po cichu do rzeki. Gdyby tak naprawdę komuś na tym zależało to raz dwa możnaby było temat ukrócic. Tak jak z szybkością na drodze, śmieszną wysokoscią mandatów i wieloma tematami którymi nie wolno wcurwiać elektoratu.
I dawać mu złudne poczucie wolności, chyba od rozumu.

cuuube
11-01-2020, 20:45
Podobnie jest w tej chwili z segregacją śmieci. A dlaczego ja? A po co? A na co? A gdzie mam to trzymać? Sto tysięcy durnych pytań aby tylko nie segregować, bo przecie z ambony o tym nie mówili, czyli nie jest to grzechem według ciemnego ludu. Podobnie z wyrzucania śmieci do lasu nikt pewnie się nie spowiada (kto wyrzuca? obcy?), z lewego zrzutu ścieków do rowu też nie. z polskiej ambony mówili ,że ekologizm to grzech , czyli dobrze to rozumiesz ,że smieci w lesie i szambo w rowie to nie grzech https://oko.press/nowy-wrog-jedraszewskiego-sprzeczny-z-biblia-ekologizm-zgodny-z-biblia-bedzie-za-to-potop/ bo kim jest dla naszych fanatyków religijnych Papież Franciszek , który prawi coś innego ,ale żyje gdzieś tam, daleko...