Zobacz pełną wersję : Kot gryzący po palcach
Moja kotka codziennie delikatnie obgryza i wylizuje opuszki moich palców. Zastanawiam się co to może oznaczać i czemu służy. Kotka ma prawie rok. Czy spotkaliście się z podobnym zachowaniem u swoich kotów. Niekiedy próbuje wylizywać mi głowę. Robi to dokładnie, tak jak sama sobie czyści futro. Czyżby traktowałą mnie jak innego kota? :roll:
może brakuje jej czegoś w pokarmie? :lol: ...może soli? Kiedyś pewna matka zastanawiała się dlaczego jej dziecko dłubie paluszkami w ścianie i zjada tą zaprawe....okazało się, że zadziałał instynkt....dziecku brakowało wapna :lol: . To dość znane historie z troszkę zamierzchłych czasów, ale takie zachowanie dziecka miało jak widać swoje uzasadnienie.
A czego brakuje Twojej kotce?? Może witaminek, wody,soli?? A może traktuje Cię jak swoje maleństwo?? Stąd codzienna pielęgnacja :lol:
pozdrawiam - ania
E tam, brakować to jej nie brakuje. Ma żarełko od wyboru do koloru, do tego różnej maści myszy, jaszczurki i co tam jeszcze sobie złąpie. Zastanawiam się czy to nie jakieś zachowania społęczne i jeśli tak to co one oznaczają? :roll:
miau, co tam mówisz syneczku, miau, miau :D
o tym myslisz Rafałek? :wink:
No może nie w tą stronę, ale coś w tym stylu. W końcu to ja ją przygarnąłem, a nie ona mnie :wink: Chociaż może myśli inaczej.
No może nie w tą stronę, ale coś w tym stylu. W końcu to ja ją przygarnąłem, a nie ona mnie :wink: Chociaż może myśli inaczej.
To kot ma czlowieka a nie na odwrot ;)
No to chyba pójdę i zjem tą mysz co mi przyniosła :lol:
No to chyba pójdę i zjem tą mysz co mi przyniosła :lol:
Powinienes sie cieszyc. To dla ciebie zaszczyt (w mniemaniu kota), ze podarowal ci mysz.
nasz kot jest zdegustowany jak nie wydajemy okrzyków radości z upolowanych myszy, kretów itp. Ostatnio stwierdził, że pewnie nie lubimy sie nimi bawić, więc przynosi bez glowy :roll:
Nasze są na szczęście tylko zagryzione. :lol:
to pewnie dopiero pierwszy etap 8)
Rafałek, a może twoja kicia przygotowuje sobie mięsko z paluszków do schrupania :roll: :wink:
słone paluszki, mniam, mniam
Z myszą sprawa jest rozwojowa. Wczoraj jakoś nie miałem głowy by ją wywalić (negocjacje cenowe w sprawie bramy garażowej) i została na noc. Dziś rano z myszy został tylko pyszczek a całą resztę coś zjadło. Niby nic, ale po zjedzeniu w miejscu myszy zrobiło kupę. No to już lekkie przegięcie.
U mnie po myszkach zostaja tylko łapki i ogonki . Ale kot się ostanio rozleniwił. W niedzielę pierwszy raz żywa mysz pojawiła się u nas w domu. I kto ją wyczaił?. Nie kot tylko pies. Dopiero wtedy gdy pies wyprowadził mysz pod sam pysk kota leniwca, ten łaskawie wykonał mokrą robotę. Potem oba zwierzaki pobiły się o zdobycz. Wygrał pies i w pysku wynisł trupa (mysiego oczywiście) na zewnątrz.
o rany :o toż to u Ciebie krwawe jatki :roll: Nasz kot załatwia te sprawy na uboczu. Ale faktycznie o zdobycz z psem potrafi sie pokłócić :wink:
Nasz też załatwił to na uboczu , bo w szafie. Tylko piski myszy stamtą dochodziły. Do tego dołączyły piski moje i mojej córki. Ależ to był niedzielny poranek.
Kupcie kamerę i nakręćcie film... :lol:
Kupcie kamerę i nakręćcie film... :lol:
ale u veruni pewnie operatora brak 8) :wink:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin