jan888
10-06-2020, 11:39
Cześć,
witam wszystkich na forum, jestem Jan. Przechodząc do rzeczy, nie mam pytania czysto budowlanego ale związanego z budową domu.
Zaczęliśmy budowę domu, systemem gospodarczym, czyli samemu. Idzie bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów . Każdy pomaga na tyle na ile potrafi.
Ostatnio Żona powiedziała, że chciała by przyjść na budowę trochę pomóc. Oczywiście nie widzę problemów, może wykonywać pracę lekkie, takie które da radę zrobić. Nie ma mowy o noszeniu cegieł czy dźwiganiu czegokolwiek. Tym bardziej że sama z siebie chce spróbować.
Mamy dwójkę dzieci, zawsze teściowa czy moja mama przychodziła do wnuków gdy chcieliśmy iść do kina czy na zakupy. Nie było nigdy z tym problemów. Ostatnio żona zapytała teściowej czy mogłaby podejść do dzieci na 2 godzinki bo chciałaby iść ze mną na budowę. Teściowa, zakomunikowała że nie przyjdzie. Że ona do tego ręki nie przyłoży, i dziećmi się nie zajmie. Jak żona chciałaby iść gdzieś indziej to oczywiście przyjdzie ale jak ma iść na budowę to nie ma takiej opcji.
I teraz co o tym sądzicie bo ja już zgłupiałem, wszyscy w pracy są po naszej stronie. Ale faktycznie może to my czegoś nie rozumiemy. Co o tym sądzicie obiektywnie ?
witam wszystkich na forum, jestem Jan. Przechodząc do rzeczy, nie mam pytania czysto budowlanego ale związanego z budową domu.
Zaczęliśmy budowę domu, systemem gospodarczym, czyli samemu. Idzie bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów . Każdy pomaga na tyle na ile potrafi.
Ostatnio Żona powiedziała, że chciała by przyjść na budowę trochę pomóc. Oczywiście nie widzę problemów, może wykonywać pracę lekkie, takie które da radę zrobić. Nie ma mowy o noszeniu cegieł czy dźwiganiu czegokolwiek. Tym bardziej że sama z siebie chce spróbować.
Mamy dwójkę dzieci, zawsze teściowa czy moja mama przychodziła do wnuków gdy chcieliśmy iść do kina czy na zakupy. Nie było nigdy z tym problemów. Ostatnio żona zapytała teściowej czy mogłaby podejść do dzieci na 2 godzinki bo chciałaby iść ze mną na budowę. Teściowa, zakomunikowała że nie przyjdzie. Że ona do tego ręki nie przyłoży, i dziećmi się nie zajmie. Jak żona chciałaby iść gdzieś indziej to oczywiście przyjdzie ale jak ma iść na budowę to nie ma takiej opcji.
I teraz co o tym sądzicie bo ja już zgłupiałem, wszyscy w pracy są po naszej stronie. Ale faktycznie może to my czegoś nie rozumiemy. Co o tym sądzicie obiektywnie ?