fulcrumone
07-09-2020, 11:12
Witam drogich forumowiczów!
Przez ostatni tydzień pewien pan specjalista - malarz odnawiał moje ściany. Remont miał się przedłużyć do dzisiejszego dnia (według słów tego pana, do zrobienia zostało wyłącznie położenie dwóch ostatnich warstw farby - łącznie czterech), lecz niestety na moje uwagi dotyczące jego pracy (między innymi małe dziurki, niczym po nakłuciu ściany igłami, plamy po gruncie i tak dalej) pan odpowiedział zabraniem swoich narzędzi pracy i uprzednim wyśmianiem tychże uwag (stwierdził, że dziurki to nie jego wina, że na każdej ścianie można je znaleźć, że ja się czepiam, że kolejne dwie warstwy farby by je ładnie wypełniły i tak dalej i tak dalej). Stwierdziłem, że dalej nie chce mi się dalej użerać z tymże fachowcem (na razie, bo sprawa będzie miała dalszy ciąg) i zrobię wspomnianą ścianę sam. Zamieszczam zdjęcia owej ściany, której stan według tego pana uległby poprawie po nałożeniu kolejnych farby warstw farby:
https://we.tl/t-3vZCRuoH9o
Moje pytanie jest następujące - czy jest jakakolwiek możliwość przykrycia farbą tych zielonych zacieków (powstałych jak mniemam od Uni-Gruntu Atlasu) oraz wypełnienia tychże dziurek i innych nierówności (pan specjalista próbował je wypełniać szpachlą, lecz na owej szpachli pojawiają się kolejne dziurki - na tę uwagę pan malarz parsknął tylko śmiechem), czy też czeka mnie zdzieranie warstw naniesionych farb oraz gruntu i wykonywanie remontu "od nowa"?
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Przez ostatni tydzień pewien pan specjalista - malarz odnawiał moje ściany. Remont miał się przedłużyć do dzisiejszego dnia (według słów tego pana, do zrobienia zostało wyłącznie położenie dwóch ostatnich warstw farby - łącznie czterech), lecz niestety na moje uwagi dotyczące jego pracy (między innymi małe dziurki, niczym po nakłuciu ściany igłami, plamy po gruncie i tak dalej) pan odpowiedział zabraniem swoich narzędzi pracy i uprzednim wyśmianiem tychże uwag (stwierdził, że dziurki to nie jego wina, że na każdej ścianie można je znaleźć, że ja się czepiam, że kolejne dwie warstwy farby by je ładnie wypełniły i tak dalej i tak dalej). Stwierdziłem, że dalej nie chce mi się dalej użerać z tymże fachowcem (na razie, bo sprawa będzie miała dalszy ciąg) i zrobię wspomnianą ścianę sam. Zamieszczam zdjęcia owej ściany, której stan według tego pana uległby poprawie po nałożeniu kolejnych farby warstw farby:
https://we.tl/t-3vZCRuoH9o
Moje pytanie jest następujące - czy jest jakakolwiek możliwość przykrycia farbą tych zielonych zacieków (powstałych jak mniemam od Uni-Gruntu Atlasu) oraz wypełnienia tychże dziurek i innych nierówności (pan specjalista próbował je wypełniać szpachlą, lecz na owej szpachli pojawiają się kolejne dziurki - na tę uwagę pan malarz parsknął tylko śmiechem), czy też czeka mnie zdzieranie warstw naniesionych farb oraz gruntu i wykonywanie remontu "od nowa"?
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi!