Zobacz pełną wersję : PSYCHOLODZY CO DALEJ?
Czy to jest normalne żyć czyms czego nie ma!
Tu na prawdę potrzebny psycholog.Dom na papierze(projekt)
Działka nieodrolniona (papiery w toku)Aja nie potrafię o niczym innym myślec i to na dodatek trwa juz kilka miesięcy.Ogród urządzony, dom umeblowany(na papierze oczywiscie)
Czy mi odbiło? Może iść do specjalisty tylko jakiego?
Aga
Witaj,
Tak, to calkiem normalne. Dobrze jak czlowiek ma jakis cel do ktorego bedzie lub juz dązy. Mysle ze wiekszosc na tym forum zaczynala od kawalka papieru(projektu). I tak jestes w konfortowej sytuacji bo masz dzialke. Ale nie bede Cie oszikiwal jestes na etapie choroby budowlanej ale o innej mutacji ktora ewuluje do pelnej choroby. Ale to z czasem postepow zwiazanych z budowa.
Pozdrawiam
Maciej
Macieju na jakim etapie Ty jesteś? To chociaz uleczalne bo mam wrażenie że im wiecej postepów tym gorzej coraz bardziej wsiąkam.
Pozdrowionka Aga
Agacka - bardzo zdrowa jest ta Twoja choroba. Ja mocno wierzę w jedną rzecz - aby coś zrealizować, musimy robic WSZYSTKO, co tylko możemy zrobić, aby się udało.
Marzenia - wbrew pozorom, są bardzo istotnym elementem sukcesu jakiegoś przedsięwzięcia (a zwłaszcza TAKIEGO: własnego domu). Jest to swego rodzaju motor napędzajacy każdego dnia. Pomaga w przekraczaniu barier nie do przekroczenia, załatwianiu spraw nie do załatwienia. Przy samej racjonalności juz dawno większość z nas by się wypaliła. A tak ... udaje się !!!
AM ladnie ujeles. Niczym profesjonalna diagnoza.
Ja choruje na bardzo zawansowana bo wykonczeniowa chorobe.
Ktora jak mysle jeszcze troche potrwa.
Przy okazji AM jak podoba Ci sie nowy status. Dumny forumowicz.
Pozdrawiam i do nastepnego awansu.
Maciej
Status podoba mi się - ale bardziej podoba mi się stały bywalec :wink: - no to muszę podgonić :wink:
Ps
Ja też zaczynam u siebie dostrzegać pierwsze symptomy bardzo groźnej odmiany choroby o której pisałeś wywoływanej przez dobrze znany szczep bakterii: wykończenikus :grin:
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: am dnia 2002-10-30 11:03 ]</font>
Ciekawe kto kogo wykończy : ja domek czy on mnie :grin:
On 2002-10-30 11:04, am wrote:
Ciekawe kto kogo wykończy : ja domek czy on mnie :grin:
Nie damy sie bakterii, wykonczymy domek a wirus sie uspi. :smile:
:cry: w co ja wierze, on nigdy nie odejdzie. Przeciez w domku z dzialka zawsze jest cos do roboty. Jedynym naszym ratunkiem jest zyc z nim w symbiozie.
Ale jak pomysle ze juz niedlugo znowu wiosna i lato.
Ah
Po konfrontacji widzę że ze mną nie jest jescze az tak źle więc nie wiem co teraz czy rzucić to wszystko i uciekac czy brnać w tą chorobę z wszystkimi konsekwencjami?
Brnij w to bagno, brnij i pocieszaj się, że robisz to w miłym towarzystwie.
Macias napisałeś coś niezrozumiałego dla mnie a mianowicie, że będzie wiosna a nawet wspominasz coś o lecie! Kto wie co to takiego? Czy to przypadkiem nie jest coś obraźliwego?
Przyjmijcie jeszcze jedną chorą do swojego
klubu. Działki nie mam,ale wiem
gdzie będa stały meble i już wszystko mam
obsadzone w ogrodzie.
Ale tak trzeba ,jeszcze parę razy przemeblujemy
te nasze domki zanim kupimy ziemię.
Witaj Joja szłyszałm kiedys o wiosnie i lato też mi się obiło o uszy i to chyba nie było nic złego powiem więcej to było miłłe !!!!!!!!!
Camela ja juz pare razy przemeblowałam a teraz jestem na etapie oświetlenia i montowania gniazdek. Moje dzieci juz nawet ułożyły dywaniki w swoich pokojach:smile:
Piszcie piszcie juz nawet prawie się zdecydowałam rzucić w wir tej choroby Pozdrowionka Aga
A zapomniałam Wam powiedzieć że diś przecież dzień przedweekendowy a to takie ważne mozna meblowac parę dni bez stresu wywołanego innymi zajeciami np. praca :smile::smile::smile:
Tomaszos
31-10-2002, 09:25
A ja nie mam pieniędzy, nie mam ochoty :sad:
POMOCY!
Oj Tomaszu to coś widzę że nie zarazisz sie bo taki brak chęci jest nieuleczalny.Jeszcze brak pieniędzy to nic wszyscy to mamy ale te chęci pogrzebią Cią chyba.
Jutro zapalimy Ci świeczkę:smile:
Pieniadze sa wazne, ale checi to podstawa na wet jak sie nie umie. Na budowie sprzatac trzeba bardzo czesto.
Preferuje powiedzenie. "Jak sie robi to sie zrobi" :grin:
matka dyrektorka
16-01-2007, 06:42
zachorowałam dwa lata temu, ani działki ,ani projektu , tylko WIZJA ...
znalazłam działkę z domkiem jutro przetarg trzymajcie kciuki :roll:
Ja zachorowałam trzy lata temu, papier w kratkę i ciągłe rysowanie, tu pokój, tu komin, tu kuchnia, a na samochód ciężko było uzbierać, o działce nie wspomnę, a siostra właśnie kupiła mieszkanie i nie chciała słuchać o szukaniu działki. Dziś stoją 2 domy - stan surowy.
Uwaga: choroba może być zaraźliwa! :wink:
A co robię w domu - przeważnie sprzątam :D
telesforek
16-01-2007, 07:58
Czy to jest normalne żyć czyms czego nie ma!
Tu na prawdę potrzebny psycholog.Dom na papierze(projekt)
Działka nieodrolniona (papiery w toku)Aja nie potrafię o niczym innym myślec i to na dodatek trwa juz kilka miesięcy.Ogród urządzony, dom umeblowany(na papierze oczywiscie)
Czy mi odbiło? Może iść do specjalisty tylko jakiego?
Aga
Jak budowałam dom, niespecjalnie zastanawiałam się nad wnętrzami. I jak przyszło do urządzania zaczął się mały dramat, bo nie jest łatwo w ciągu miesiąca znaleźć ciekawy i niedrogi sposób urządzenia kuchni, łazienek, salonu itp. Lepiej jest przemyśleć sobie wszystko wcześniej, to i poprawek będzie mniej.
Pozdrawiam :)
...u nas od 4 miesięcy budowa to jedyny, słuszny temat.... :wink:
Qurcze Agacka, o czym Ty mowisz, przeciez Ty juz masz dom i to jaki... :o Znowu sie budujesz???
Czy ja cos pomieszalam??? :roll:
Nie pomieszalas, ale spojrzyj na date jej wiadomosci :)
mmmad wielkie dzieki!!! No teraz zalapalam... :lol:
No to trzeba napisac, ze kobiecie sie udalo..,wiec warto miec marzenia... :D :wink:
A matka dyrektorka wykazala sie na wstepie pomyslunkiem. Zamiast zakladac nowy temat - dokleila sie do starego.
Szkoda, ze w wymianie doswiadczen tego nie umieja...
telesforek
16-01-2007, 12:51
O kurczę, ja też nie spojrzałam że to jest post z 2002r., czyli ja wtedy nawet o działce nie myślałam.
I daję dobre rady komuś, kto sam mógłby mi je dawać...
Nieźle :oops:
Nie ważne, dajesz rady nastepnym.U mnie choroba trwa, a że budowa stoi, wiec robię się coraz bardziej zgryźliwa. Nawet małż nie chce rozmawiać ze mną o kominie. Ciągle mówi, że jak zaczniemy to się wyjaśni....
A dziecko układa piosenki "Przez NSA nie mam psa" (czekamy na wyrok w sprawie istnienia palnu zagosp., budowa jest warunkiem psa)
andrzejka
16-01-2007, 18:14
zachorowałam dwa lata temu, ani działki ,ani projektu , tylko WIZJA ...
znalazłam działkę z domkiem jutro przetarg trzymajcie kciuki :roll:
Ja trzymam mocno kciuki 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
I mam nadzieję cieszyć sie jutro z tobą z wygranego przetargu 8)
może Agacka się odezwie ..... i napisze jak spełniła swoje marzenia :)
mam nadzieję, że zagląda jeszcze na forum :)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin