Dora2612
12-10-2020, 14:48
Dzień dobry,
W czerwcu zakupiliśmy dom przedwojenny, którego minusem było zawilgocenie 3 ścina. Dom nie jest podpiwniczony.
Najmocniej zawilgocona była zewnętrzna ściana, która ciągle jest w cieniu budynku obok.
We wrześniu zrobiliśmy iniekcje ciśnieniową. Zostaliśmy poinformowani, że woda może "wychodzić" ze ścian budynku. Natomiast w minionym tygodniu zauważyliśmy, że jedna wewnętrzna ściana "poci się" do ok. 50 cm nad podłogą i skrapla się woda (ta sama ściana, która była najmocniej zawilgocona) Plamy są mniej więcej w podobnej odległości jak dziury wiercone w ścianie. Czy to normalne, że iniekcja wywołuje taka reakcje? Czy mamy osuszać ściany? Czy jednak nie jest to wina iniekcji i problem leży zupełnie gdzie indziej? Dodam tylko, że najzwyklejszy pochłaniacz wilgoci ze sklepu wygenerował okolo 2-3 szklanki wilgoci w 10 dni.
Pozdrawiam
W czerwcu zakupiliśmy dom przedwojenny, którego minusem było zawilgocenie 3 ścina. Dom nie jest podpiwniczony.
Najmocniej zawilgocona była zewnętrzna ściana, która ciągle jest w cieniu budynku obok.
We wrześniu zrobiliśmy iniekcje ciśnieniową. Zostaliśmy poinformowani, że woda może "wychodzić" ze ścian budynku. Natomiast w minionym tygodniu zauważyliśmy, że jedna wewnętrzna ściana "poci się" do ok. 50 cm nad podłogą i skrapla się woda (ta sama ściana, która była najmocniej zawilgocona) Plamy są mniej więcej w podobnej odległości jak dziury wiercone w ścianie. Czy to normalne, że iniekcja wywołuje taka reakcje? Czy mamy osuszać ściany? Czy jednak nie jest to wina iniekcji i problem leży zupełnie gdzie indziej? Dodam tylko, że najzwyklejszy pochłaniacz wilgoci ze sklepu wygenerował okolo 2-3 szklanki wilgoci w 10 dni.
Pozdrawiam