Zobacz pełną wersję : komentarze do dziennika Zeljka
No i czego tu się dziwić? :o
Jasne było przecież od dawna, że Stefek natychmiast się przeprowadzi entalnie w lepsze miejsce na ziemi niż mieszkanie na czwartym piętrze blokowiska. :D
Maluszek
25-06-2008, 07:41
fajnie, że Stefek zaakceptował nowy dom :D
Witanko :D
Żelciu, teraz z górki będzie :P
Wyslalam pare fotek do mayland
Moze troche pokaze jak znajdzie na to czas.., tylko prosze nie trzymac za dlugo tutaj :P
Zobaczycie jakie ptaszki chodza sobie po ogrodzie.., piekniste bardzo :D
p.s.czy to normalne, ze w nowym domu ciagle brudno? :x
Co drugi dzien odkurzam i wycieram podlogi na mokro, a woda ciagle czarna :evil:
Cos zle robie? :lol:
A much u nas...., Stefek ma radoche jak lataja kolo zyrandola..., patrzy caly radosny, rekoma macha i wchdzi w kolko za muchami :lol:
No i cos jeszcze chcialam ale zapomnialam. :lol:
Jak sobie przypomne to zerkne na chwilke...
pozdrawiam i dziekuje, ze pamietacie o nas :P
Tak jest w nowym domu - wszystko robisz dobrze :):):)
Ja dziś łopatą wyrzucałam kurz :):) Przecież to siedzi na ścianach, tynkach, ociepleniu - wszędzie.
Stefek jest niemożliwy :):) Ucałuj go pomiędzy jedną a druga rundą :)
Witanko Zeljko,
całuski dla Stefka,
walcz z tym kurzem...paskudztwo jedno :wink:
Pozdrowionka
bobowa budowniczowa
27-06-2008, 20:44
Żelko kochana, gratuluję przeprowadzki i życzę Wam samych szczęśliwych dni w nowym domku
Buziaki :lol: [/b]
Dzieki kobitki.
Walcze, walcze jak z wiatrakami.
Dzis po deszczu, wlasciwie wieczorem bilismy na spacerku. Ale tu powietrze!
stefek jak wrocilismy do domu, kazal mi otworzyc okno, potem sie nachilil gleboko oddychal.., a potem reka jakby chcial dotknac powietrze. Ale to bylo fajne.
A jak bylo cieplo to zasypial przy otwartym oknie. Ja siedzialam z nim, on lezal, a za oknem spiewala kukulka - ku-ku, ku-ku... A Stefek pierwszy raz jak uslyszal, zdziwil sie, zrobil duze oczy, ucho odwrocil jakby bardziej na okno, a potem jeszcze sobie zerkal aby zobaczyc co to jest. Bardzo mu sie podobalo. Najlepiej bylo jak przestala spiewac, to bral moja reke i pokazal w kierunku okna, ze mam isc wlaczyc - to cos. :lol:
W mieszkaniu czesto sluchal komputera - to znaczy ma tam swoja ulubiona muzike. Nawet ostatnio nauczyl sie operowac mysza, co dla mnie bylo nie do wiary. Nie wierzylam, ze tego sie nauczy.
Ale tutaj nie ma komputera. Tata jeszcze nie zdazyl rozpakowac i podlaczyc, a stol - biorko czeka w czesciach rozebrane. A stefek skubany zobaczyl te dechy - bo biorka to nie przypomina i poznal, ze to jeso stol. :P
Oj jaki byl radosny! Ale najlepsze bylo to, ze przykladal ucho przy tych deskach i nasluchiwal wydawajac dzwieki jak przy swojej muzyce. :P
Udawal, ze gra komputer. :lol:
I tak to z nami jest. Nogi juz wlochate ale ciagle to moja dzidzia. :P
No troche sie rozpisalam o Stefku ale Nefer sie ucieszy na pewno. :wink:
p.s. znowu o czyms zapomnialam ale o czym.... :roll: :lol:
Pisz pisz :) Super, że nauczył obsługiwać myszkę !! Sama widziałam, że to był problem - ale wiesz, każdy pierwszy raz jak siada do myszki do ma problem z koordynacja ruchów. Strasznie sie cieszę, że Stefek załapał - to kurde jest coś !!.
On kocha rożne dźwięki - a tam u Was są właśnie takie delikatne :) Ogromnie się cieszę, że tak mu się podoba. W końcu to nowe miejsce . To cudowne wiadomości :)
Żelko no Ty pisz to nie tylko Nefercie cieszy :D
No i mnie wyprzedziła :-? :lol: zołza :lol: :wink:
Żelko no Ty pisz to nie tylko Nefercie cieszy :D
fakt, nie tylko 8)
No to fajnie, ze moj Stefcio taki wazny facet jest. :D Kurka to on tez juz forumowicz, tylko nie zalogowany. :D
Czy pisalam, ze tesciowa dzis przyjezdza? :wink:
Ide odkurzac - znowu, a potem szmata... Juz to polubilam. Lepiej robi niz fitness. :lol:
Miłego sprzątania :lol: No i wizyty teściowej udanej :wink: :lol:
Anna Wiśniewska
28-06-2008, 16:15
Żelciu :wink:
uwielbiam czytać Twoje wpisy o Stefku, o waszym życiu. Są takie ciepłe, pełne miłości, radości, dumy :lol: Mnie też przepełniają te wszystkie uczucia, niemalże jakbym tam z Wami była, w Waszym domku i cieszyła się razem z Wami z tych malutkich, najważniejszych rzeczy :lol:
Ucałuj ode mnie Stefka. Ogromnie się cieszę, że nowy dom i otoczenie dają mu tyle frajdy i że tak często się uśmiecha :lol: :lol:
No to fajnie, ze moj Stefcio taki wazny facet jest. :D Kurka to on tez juz forumowicz, tylko nie zalogowany. :D
Czy pisalam, ze tesciowa dzis przyjezdza? :wink:
Ide odkurzac - znowu, a potem szmata... Juz to polubilam. Lepiej robi niz fitness. :lol:
:lol: rozwaliłaś mnie :lol: ja dzisiaj też na szmacie poćwiczyłam :roll: tak ze dwa treningi :lol: :wink:
Stefek pewnie, że ważny :) nasz forumowy :) :) :)
Melduje, ze dzis kupilam basenik dla Stefcia. Jak to dobrze, ze sa wyprzedaze, kosztowal cale 20zl. Nie duzy bo tylko 188 srednicy, ale wystarczy aby nawet stara matka d., khm, cos tam, pomoczyla. Bedziemy razem sie pluskac. Oby tylko lato bylo.
Lato będzie, specjalnie dla Stefcia :D :D
Już widze oczami wyobraźni, jak się taplacie .... dla Stefcia sama radość :D
Co kukułki jedzą ... może by im tak podrzucić małe co nieco, żeby częściej kukały :D :D
Buziaki dla Stefka :D I dla Ciebie uściski mocne :D
Zeljko, wieści o Was są ważne dla nas wszystkich, bo Wy przecież nasze są, forumowe! :D
Stefek to chyba powinien zostać zalogowany, taki już dla wszystkich jest ważny. :wink:
Czułam, że takie miejsce w domu, z ogrodem - to wymarzone dla niego.
Na pewno psychicznie odpoczywasz wreszcie. :D
Maluszek
30-06-2008, 10:44
Żelko - cieszę się bardzo, że Stefek tak się dobrze zadomowił w nowym domku i że to co nowe sprawia mu taką radość. I fajnie, że sam sobie daje radę z myszką :D Trzymam kciuki za jego dalsze postepy :D
Mam juz zdjecia od Zeljki. Wieczorkiem postaram się je zamieścić. Ślicznie tam u Nich :lol:
Zobaczcie jaką Oni tam mają przyrodę! Zeljka nadal haftuje i to coraz piękniej!
http://images31.fotosik.pl/304/ab3983d587060922.jpg (www.fotosik.pl) http://images32.fotosik.pl/304/dcb2c40cff2d64dd.jpg (www.fotosik.pl)
http://images33.fotosik.pl/304/bcab38c6b0b957bb.jpg (www.fotosik.pl) http://images32.fotosik.pl/304/364f9d7413418bba.jpg (www.fotosik.pl)
http://images31.fotosik.pl/304/e7323d4dba1dde57.jpg (www.fotosik.pl) http://images25.fotosik.pl/238/15d35a9f5fbce735.jpg (www.fotosik.pl)
http://images27.fotosik.pl/238/b927054b0abb7ffc.jpg (www.fotosik.pl) http://images23.fotosik.pl/238/ee9cee673cc08126.jpg (www.fotosik.pl)
O kurde, jakie piękne dudki ! A jaka piękna ściana w sypialni :):) To dla mnie bomba :) I oczywiście Żelki cuda na ścianach - to taki klimacik, że mucha nie siada :)
Żelko, jak przytulnie jest u ciebie. Te dzięcioły są świetne :D
Piękny obraz nad komodą. Robi niesamowity klimacik!
Piękny obraz nad komodą. Robi niesamowity klimacik!Też to pomyslałam, ale myśłałam że to zdjecie
bobowa budowniczowa
30-06-2008, 19:41
Tak tu wszyscy pięknie mówią, że ja tylko powiem, że się zgadzam z wpisami wyżej :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaki i uściski dla całej Waszej rodzinki :D :D :D
Anna Wiśniewska
30-06-2008, 21:13
Rewelacja!!!!!
No i ta ściana w sypialni :o :lol: :lol:
Lecę spapugować i przemaluję swoją! Na bank! :lol: :lol: :lol:
Ja chcem taki wypoczyneeeeeeeekkkkkkkk! :cry:
I takie ptaszki! :wink:
Zeljko - ślicznie i tyle. Co tu dużo gadać.
Ale tego można było się spodziewać po takiej artystycznej duszy jak Twoja. :wink:
Piękny obraz nad komodą. Robi niesamowity klimacik!Też to pomyslałam, ale myśłałam że to zdjecie
To prezent od corki mojego kuzyna z Jugoslawii. To jest grafika robiona Jej ulubiona technika - sucha igla.
Ona jest juz po studiach ASP w Nowym Sadzie, a teraz sie dostala do Mediolanu i robi tam specjalizacje w akademii Brera. Bardzo zdola mloda kobitka.
Bardzo lubie ten Jej obraz, bo ma jakis spokoj w sobie. :P
A co do reszty ciesze sie, ze Wam sie podoba.
W sumie to jedynie urzadzone pomieszczenia w domu, reszta wymaga jeszcze duzo pracy.., ale trzeba poczekac az mieszkanie sprzedamy i zrobimy wszystkie rozliczenia.
p.s. dzieki mayland za wklejenie zdjec
Maluszek
01-07-2008, 08:40
Powiem tylko - pięknie jest :D
Ślicznie u Ciebie :D a widok za oknem fju fju :D
Zeljko,
bardzo klimatycznie u Ciebie, przytulnie i domowo....
Twoje obrazki nadają wnętrzom niepowtarzalne wrażenie :D :D
Pozdrowionka dla synka
Dzieki, fajnie, ze Wam sie podoba.
A jak kupowalismy dzialke to obok byly puste pola, tak nam bylo zal, ze nie ma zadnego drzewka. Ale cena byla dla nas wazna. A tu patrz 4 latka i drzewka sie same rozsialy. :D
Teraz rosna moje ulubione brzozy. Z reszta Stefcia tez, bo listki fajnie migocza na wietrze. :P
A z takich rzeczy przyziemnych.., :wink: to Stefek juz tak dobrze sie tutaj czuje, ze broi. Ja mowie, ze jest jak te muchy, wszedzie. :P Na razie wystarczy zamykac na klucz, ale juz raz udalo mu sie i z kluczem sobie poradzil. Wlazl do kibelka i caly sie usmarowal babci kremem do twarzy. :lol:
p.s. co robic z muchami aby tyle ich nie bylo? :-?
Cudoooo!!!! Przytulnie, ciepło, rodzinnie!!! Żelko, czuć na każdym kroku Twoją miłość do tego domu i do wszystkiego, co robisz!!!!
A że Żelka haftuje pięknie, to ja juz wiem :D
Moja teściowa kupuje w sklepie dla rolników jakiś preparat. Rozrabia go z wodą i smaruje tym ramy okien. Muchy nie wlatuja do domu.
Innym rozwiazaniem są podobno lampy owadobójcze ale takie konkretne nie wielkości naparstka :wink:
co robic z muchami aby tyle ich nie bylo?
Zabijać. :D
Ja walę packą, gazetą albo ścierą. :lol:
Moskitiery to chyba jednak najlepsze wyjście, chociaż niekoniecznie tanie!
maylandcia co to za preparat? Okna od zewnatrz trzeba posmarowac?
Depsiano ja tez tak robie, tylko denerwuje mnie ze wszystko po nich zasrane zostaje. Jeszcze okna to umyc sie dadza ale sciany. No i jak ich tak mluce i padaja, to manie sumienie bierze, bo zabijam. :roll: :lol:
Wiem, ze porabana jestm, wiem... :lol:
U mnie na ścianach zwłoki komarów straszą ... :oops:
Zawsze można rzucić ptasiorom na podwórzu, będzie jak w naturze. :lol:
Ale moskitierę warto mieć, bo można okno wieczorem spokojnie otworzyć, a nie, że wszystkie gady, ćmy i inne lezą wtedy do domu. 8)
bobowa budowniczowa
01-07-2008, 19:16
A ja w poprzednim domku w każdym pomieszczeniu miałam zamontowane na najmniejszym oknie siatki, takie robione na zamówienie, które można na zimę wyjąć, żeby się nie brudziły. Na drzwiach tarasowych też miałam taką siatke ale ona była otwierana. Mogły byc otwarte drzwi, a siatka zamknięta i ...nie było nic co lata, ani komarów w nocy ani much ani niczego innego. Na pewno zrobię to w moim nowym domku. A w tym tymczasowym, w którym teraz mieszkam mam siatki przyklejane na rzepie za grosze z Castoramy i te,z spełniają swoje zadanie, ale gorzej jest z oknem tarasowym.
Ślicznie u Ciebie Żelko i cieszę się, że Stefek jest zadomowiony i zadowolony. :lol:
Ivonesca
01-07-2008, 22:11
Żelko - pięknie u Ciebie :-)
i dudki są :o w życiu nie widziałam na żywo dudka :oops:
pozdrowienia dla Stefka, który broi ;-)
A w jakim dziale kupuje się te siatki na okno w Castoramie? :roll:
DPSia, ja kupowałam na budowlanym :o zdziwiłam się ale tak to u nich jest, jeszcze w rossmanie, w centrach ogrodniczych, nawet na allegro można kupić...
Żelka, przepraszam że się wtrąciłam, ale od dłuższego czasu Was podczytuję i bardzo wspieram Wasze zmagania...
jesteś wspaniałą Kobietą a Twój Synek słodkim "łobuziakiem" :D
ja takie siatki mam od kilku lat i spisują się na medal, żadnych much, komarów, pająków i innego paskudztwa...
Dziekuje kobitki, strasznie sie ciesze, ze Wam sie u nas podoba i ze tyle cieplych slow od Was dostaje.
Ewusia, no co Ty, jakie wtracanie sie, witaj, wiatj u naszym babincu z chlopami. :wink:
Jak maz wroci z wyjazdu to od razu lece do Castoramy po te siatki na rzepy.
Wczoraj musialam klapnac takiego duzego, co to nie wiem co to bylo, :oops: ale balam sie, ze Stefka pogryzie, choc nawet nie wiem czy to cos by ugryzlo.
Ale fakt jest, ze tu duzo takich zyjatek jest i na prawde trzeba cos zrobic aby do domu nie wchodzili.
:roll:
Buziaki od lobuziaka i lobuziaczki. :lol:
Ha, człowiek się całe życie uczy. Na budowlanym, powiadasz... :o
Się pójdzie i kupi przy jakiejś okazji. :D
Zeljko - a jak Ty sama się czujesz na nowym miejscu?
Zaaklimatyzowałaś się już?
Nie masz już ochoty na dawne mieszkanko? :lol:
Depsia ja kocham ludzi, ale troche samotnik jestem z natury. Nie lubie tlumow. Mi tutaj na wsi dobrze, zwlaszcza, ze miasto tylko 20 min. jazdy. :wink:
Kiedys jak bylam mloda :lol: :wink: mieszkalam w malym miasteczku w malym domku :D i teraz sobie mlodosc przypominam. A bardzo pomaga tez to, ze lustra w domu nie mam. :lol: :wink:
Depsia ja kocham ludzi, ale troche samotnik jestem z natury. Nie lubie tlumow.
Trudno i tak sie wpraszam na next Sobote :D
A Ty se gadaj co tam uwazasz :wink:
Hmmm, ja Cię, Zeljko, rozumiem, bo też nie jestem specjalnie wyrywna, Rrmisia wie. 8)
Cieszę się więc, że teraz jest fajnie.
A wypijcie tam jakie zdrówko za nas. :wink:
Depsia ja kocham ludzi, ale troche samotnik jestem z natury. Nie lubie tlumow.
Trudno i tak sie wpraszam na next Sobote :D
A Ty se gadaj co tam uwazasz :wink:
Na next sobote moze byc. Bedzie wesolo. Tyko nie bedzie gdzie usiasc bo mam tylko 5 krzesel ogrodowych. Ale koc poloze na schodach od terasu i bedzie good. :lol: A bedom tez Maluszek, Zielonooka i Nefer.
:D
Prosze uzgodnic godzine i dac mi znac.
Tylko ludzie nie kupujcie czasami jakis waznikow, ozdob i tym podobne, bo mam tego od holery. :roll:
A bedom tez Maluszek, Zielonooka i Nefer.
:D
Prosze uzgodnic godzine i dac mi znac.
Tylko ludzie nie kupujcie czasami jakis waznikow, ozdob i tym podobne, bo mam tego od holery. :roll:
Towarzystwo 1klasa :D
Pablisia prosze uwzglednic na liscie :D
Kwiatkow nie masz to moze biegac po podworku :wink:
Niech Stefek sie poprzytula .
Zielonooka tez pewnie :wink:
Prosze mi tylko godzine spotkania podac :D
Proponuję sobotę ( nie tę najbliższą tylko za tydzień) ok. 14.00.
Czy będzie OK ?
Bedzie ok. 12.7. o 14.00.
Bo puzniej wieczorem odbieram meza z lotniska. :P
rrmijak masz z kim zostawic Pablita to lepiej go zostaw bo u nas jest pobudowlany ogrod, aby sie gdzies na cos nie wpieprzyl. :roll:
Ja sie moze spoznie ,bo do miasta bedziemy jechali .Ustalcie co kto przywozi do jedzenia .
Ja sie dopasuje.
Ja przywiozę polędwicę w winie ( mam nadzieję, że mówimy o grilu) - jest bosko soczysta :):)
Kobitki a ja grilla nie mam. :lol: Chyba, ze kupie jakis jednorazowy bo i tak nie wiem jaki jest dobry. :oops: Ale co do tego jeszcze trzeba? :roll:
Kobitki a ja grilla nie mam. :lol: Chyba, ze kupie jakis jednorazowy bo i tak nie wiem jaki jest dobry. :oops: Ale co do tego jeszcze trzeba? :roll:
No to ją usmażymy :):):) na patelni :) Patelnię ma ? :)
Przy takiej poledwicy to ja nie podskocze za bardzo :roll:
To o mam robic ?
Miki kup zwykly grill taki tani , jak sie ufajdoli to wyrzucisz bez bolu.
Nie cierpie czyscic tego swinstwa to tak radze.
Kupisz drogi zal wyrzucic i trzeba czyscic.
Sluchaj czy Tobie pasuje akurat 12.07 jesli Twojego Starego nie bedzie ?
Pasuje, ja z tesciowa jestem w domu. Przypilnuje Stefka jak ja bede cos piec i robic.
A patelnie mam grillowa. :P
Zrobie ciacho, upieke swoj chleb ziarnisty, zrobie zapiekana fasole po Macedonsku, pieczona papryke z czosnkiem i mieso mielone jako kotlety - takie troche jak na damburgery... :D Do tego takie warzywka jak do grilla.., tylko grilla nie kupie, zrobie wszystko na tej mojej grilowej patelni. Tym razem dymu nie bedzie, raz zjecie inaczej, bo grilla wszyscy macie. :D
Z poledwica Nefer chyba wystarczy jedzenia. 8)
A moj szanowny wczoraj zwiedzal Mur Chinski. :D
Aha, wczoraj kupilam dla Stefka maly dywanik, taki niebieskiz kolorowymi autkami. Bo jego stary juz nie pasuje, jest za duzy, bo w mieszkaniu byl na calej podlodze pokoju.
Stefek bawy sie na podlodze, w ogole duzo czasu spedza na podlodze, wszedzie na dupce sie porusza po domu, choc chodzi tez duzo. Wiec aby mu wygodniej bylo i troche kolorowo.
Nie myslalam, ze specjalnie sie zainteresuje.
Ale...
Przywiozlam, polozylam, on patrzal. Od razu zlazl z lozka, nuszkami potupal po nowym dywanie, caly usmiechniety, zaraz sobie usiadl na dywan, krecil sie, ogladal go ze wszystkich stron, glaskal, bardzo uradowany.... Do wieczora byl dywanem zajety. Jak z pokoju wychodzil to sie odwracal, czy dywan dalej tam jest. :D
Moczyl sie w baseniku, troche na sloneczku i znowu na dywan, cos zjadl, muzyki posluchal i znowu na dywan.
Dzis jak sie obudzil, jeszcze dobrze oczy nie otworzyl i zaraz poduszki z podlogi zgarnial (ukladam mu na noc aby nie zlecial z lozka, takie poduszki duze). Jak rozgarnal poduszki, to dotykal czy pod nimi jest dywan... :lol:
Zaraz musialam poduszki zabrac i odslonic okno aby widzial, ze jest dywan.
Lezy teraz i z dywanem gada. :D Moj aniolek. :D :wink:
Maluszek
04-07-2008, 07:36
Żelko - aż mi ślinka pociekła na specjały, które szykujesz :D Już się nie mogę doczekać :D
Fajnie, że w końcu poznam Rrmisię osobiście :D
Sloneczko
04-07-2008, 10:42
A moj szanowny wczoraj zwiedzal Mur Chinski. :D
:o http://www.cosgan.de/images/smilie/konfus/n010.gif
Lezy teraz i z dywanem gada. :D Moj aniolek. :D :wink:
Niesamowity ten Twój Stefcio :)
A moj szanowny wczoraj zwiedzal Mur Chinski. :D
:o http://www.cosgan.de/images/smilie/konfus/n010.gif
Pojechal do Pekinu na konferencje a jak to zwilke wycieki im organizuja. Se organizuja. :lol:
Lezy teraz i z dywanem gada. :D Moj aniolek. :D :wink:
Niesamowity ten Twój Stefcio :)
Oj, chyba nie ma dnia abym za Niego Bogu nie dziekowala. Tak jestem wdzieczna, ze go poznalam i ze akurat mi go dano.
Przed chwila tanczyl zemna a patrzy na mnie jak na Matke Swieta. Nie da sie opisac tych oczu. Zawsze przy takich okazjach mi lzy w oczach migocza. No bo nie kazdy z nas ma okazje zyc z aniolem, a ja mam. :D :wink:
Żelko - aż mi ślinka pociekła na specjały, które szykujesz :D Już się nie mogę doczekać :D
Fajnie, że w końcu poznam Rrmisię osobiście :D
Maluszku jeszcze jakis ziemniaczki mi po glowie chodza.
A jesli o rrmi chodzi, to Ona sie poznac nie da. :wink: Ale jest bardziej normalna niz nam sie tutaj moze wydawac. :D :wink:
Ivonesca
04-07-2008, 16:06
dziewczyny - fajnie że spotkanko będziecie miały :-)
jak poczytałam co Żelka zrobi to ślinka mi pociekła ;-)
pozdrawiam serdecznie :-)
Zeljko - tak pieknie piszesz o Twoim synu. Gdy czytalam, to jakbym naprawde Matke Boska z aniolem w parze zobaczyla. Choc to zabrzmi pewnie dziwnie - powiem, ze Ci zazdroszcze ...Bawcie sie dobrze, a i za mnie tez puchary wzniescie
Nomalnie ślinka cieknie jak sie czyta co tam w tą sobotę będzie :lol:
Zelijko cudowna z Ciebie kobitka to i Stefekowi coś po mamie się dostało :D
Stefek i ja dziekujemy ciotkom. :P
AnSi kochana Ty moja, kazdy ma swoja droge i kazda jest tak samo dobra. A my tak jak i wszyscy inny, mamy tez swoje gorsze dni i dni zwatpienia we wszystko... Ale takie to juz jest nasze zycie ludzkie. I tak innego bym nie chciala. Bo jest tak jak ma byc a dziekowac zawsze jest za cos.
Za Was wszystkich tez dziekuje Zyciu, bo jestescie naszym swiatelkiem. :P
p.s. jesli o to zarcie chodzi, trzymajcie kciuki abym czegos nie spieprzyla... :lol:
Maluszek
04-07-2008, 18:51
Żelko - na pewno nic nie sknocisz :D
Mam coś przywieźć? Może jakieś napoje?
Sluchajcie ja soki bede miala, tylko nie znam sie w ogole na alkocholach (pewnie zle napisalam bo nie wiem jakie ch h... :-? ), na piwie, winie i takich tam.., jak cos takiego chcecie to, Maluszku dzialaj. Choc do takiego jedzenia to chyba procz sokow tylko piwo pasuje... :roll: Aha i dajcie znac coz tych gazowanych, bo ja tez tego nie pije i sie nie znam.
Widzialam u rrmi chyba jakis Spryte cytr. czy co to bylo.., dajcie znac co z takich rzeczy, bo ja sie tylko na sokach znam.., troche... :lol: :oops:
Maluszek
04-07-2008, 19:01
Coś wymyślę i przywiozę. Jeśli chodzi o napoje alkoholowe to jak wszystkie zjedziemy się autkami to nie będzie jak pić :( bo jakoś trzeba do chałup potem wrócić.
No i slusznie, szkoda dobre jedzonko popijac czyms mocnym, bo szybko sie zapomni co sie jadlo... :lol: :wink:
Lezy teraz i z dywanem gada. :D Moj aniolek. :D :wink:
Niesamowity ten Twój Stefcio :)
Oj, chyba nie ma dnia abym za Niego Bogu nie dziekowala. Tak jestem wdzieczna, ze go poznalam i ze akurat mi go dano.
Przed chwila tanczyl zemna a patrzy na mnie jak na Matke Swieta. Nie da sie opisac tych oczu. Zawsze przy takich okazjach mi lzy w oczach migocza. No bo nie kazdy z nas ma okazje zyc z aniolem, a ja mam. :D :wink:
Radość macierzyństwa nie jest niczym do zastąpienia - zawsze wszystkie najcudowniejsze chwile wiążą się z tym jedynym doświadczeniem w życiu kobiety. I Ty potrafisz jak niewiele matek smakować tę radość każdego dnia i każdego dnia mieć światło i tęczę w oczach Dziecka.
Gratuluję Ci, Zeljko, Mamo Anioła.
dziewczyny, za mnie jakiś dołek też wypijcie i serdecznie pozdrawiam...buziaki :D
...buziaki :Dmniam :D
Ja to w sumie z kierowca bede :D :wink:
Maluszek
04-07-2008, 20:51
...buziaki :Dmniam :D
Ja to w sumie z kierowca bede :D :wink:
jak z kierowcą to co mam przywieźć? Pfko czy winko?
...buziaki :Dmniam :D
Ja to w sumie z kierowca bede :D :wink:
jak z kierowcą to co mam przywieźć? Pfko czy winko?
coś cheba na b...berbelucha 8) :wink:
P.S.
Siostra, Ty wiesz :P
Nie , nie , ja nie pije .
Przysieglam do Kaskomaciejowej parapetowy.
Krolik , bedziesz tez prawda ? :D
To ja moze jakies tort przywioze , bo co jak nie to ?
Pomysle , poki co mam tysiac spraw na glowie :roll:
Nie , nie , ja nie pije .
Przysieglam do Kaskomaciejowej parapetowy.
Krolik , bedziesz tez prawda ? :D
To ja moze jakies tort przywioze , bo co jak nie to ?
Pomysle , poki co mam tysiac spraw na glowie :roll:
jak zaprosi, to będe 8) a jak nie, to sam się wproszę :lol:
P.S.
Serdeczne pozdrowienia dla WAS+ Pablisia :P
P.S.2
Ku...źwa, czemu mieszkamy tak daleko od siebie :roll:
kaśka maciej
04-07-2008, 21:29
Nie , nie , ja nie pije .
Przysieglam do Kaskomaciejowej parapetowy.
Krolik , bedziesz tez prawda ? :D
To ja moze jakies tort przywioze , bo co jak nie to ?
Pomysle , poki co mam tysiac spraw na glowie :roll:
Żebys sie nie odwodniła to tej pory :lol:
Ku..wa mac, ekipa se jaja z nas robi i nie przychodzi, nic to
najwyżej nie będzie gdzie sie umyć ani gdzie jakies jedzenie przygotowac :roll:
I jeszcze swoje pierzyny przywieźta ze sobą :roll: I materace chyba :roll:
Żeby chociaz drzwi zdązyli zamontować do tej pory, wejściowe rzecz jasna :roll:
Tak czy inaczej jesteście u mnie mile widziani. ALWAYS :D
Może mnie zaskoczcie???? :o I stanie u drzwi załoga dżi :lol:
Zeljka, sorka za śmiecie, buziaki dla was :D
kaśka maciej
04-07-2008, 21:32
jak zaprosi, to będe 8) a jak nie, to sam się wproszę :lol:noooo to ja rozumiem :lol:
Ku...źwa, czemu mieszkamy tak daleko od siebie :roll:
no, kuźwa czemu :-?
Słuchaj Królik, w zesżłym roku obiecywałes jakiś zjazd na dole, tu u nas i co???? :roll: Może teraz na jesień coś się uda zorganizować, tak we własnym gronie i własnym sumptmem :roll: Że tak powiem przy okazji mojej parapetówy :roll:
jak zaprosi, to będe 8) a jak nie, to sam się wproszę :lol:noooo to ja rozumiem :lol:
Ku...źwa, czemu mieszkamy tak daleko od siebie :roll:
no, kuźwa czemu :-?
Słuchaj Królik, w zesżłym roku obiecywałes jakiś zjazd na dole, tu u nas i co???? :roll: Może teraz na jesień coś się uda zorganizować, tak we własnym gronie i własnym sumptmem :roll: Że tak powiem przy okazji mojej parapetówy :roll:
braki w pomocy były 8)
ja mam chyba ze dwa śpiwory(nówki, kupiłem na złot) a paczkę styropianu kupię po drodze :lol:
kaśka maciej
04-07-2008, 21:42
braki w pomocy były 8)
ja mam chyba ze dwa śpiwory(nówki, kupiłem na złot) a paczkę styropianu kupię po drodze :lol:
śpiwory się przydadzą, styropianu nie trza :lol: są nadwyżki :lol:
Godajcie, godajcie, milo Was tu goscic. :D
U nas wczoraj byla cudowna burza. W zyciu takiego czegos nie widzialam. Normalnie zla bylam, ze maz aparat zabral na wyjazd sluzbowy. :evil: :D :wink: Nie moglam tego uwietrznic. :(
A byla tez tecza, widac bylo z terasu jak sie przeciaga przez cale niebo.
Wylazlam na taras i krzyczalam z zachwitu.
A ciekawe bylo to, ze chwile przed burza nic na to nie wskazywalo.
Chcialam z Stefkiem isc na spacer na pola, ale mowy nie bylo. Ledwo go wytargalam na nasza uliczke a on co rusz wyrywal sie z powrotem do domu.
My z tesciowa w koncu mowimy, a dobra, nie bedziemy go tutaj szarpac, nie chce to nie, moze puzniej... Wchodzimy do domu a tu .., raz dwa taka burza, ze radocha bylo patrzec na to - z domku. :lol:
Potem zartowalam, jak to Stefcio uratowal nam dupe przed zmoknieciem. :lol:
W konu wyszlo kto tu jest madrzejszy! :lol: :D
Ha, wylazło szydło z worka - tak sie mówi po polsku... :lol:
Stefek skubany obudzil sie dzis o2 w nocy i wciaznie ma ochoty spac. :roll:
A rano o 6.30 zrobilamz nim dluuugi spacer aby go wymeczyc. Chyba tylko ja sie wymeczylam. :roll:
Z spraw bardziej przyziemnych, 8) rachunki za gaz moim zdaniem mamy duze. :evil: Teraz przyszlo za 2 miesiace kwiecien i maj troche ponad 500zl, z czego oplaty stale sa pol tej sumy :evil: a reszta to zuzycie gazu. :evil: :evil: :evil:
Przypominam, ze nie mieszkalismy, wiec woda ciepla niet, a tem. byla ustawiona na 16 stopni. :roll:
No i inna przyziemna sprawa, to rolety. #$$%^&*(@#$%$^&* :evil:
Trzeba bylo wszedzie dac elektryczne podnoszenie, bo ja nie mam sil tego dziadostwa podnosic. Mecze sie jak nie wiem i do tego mam skore na dloniach poniszczona w miejscach gdzie obciera ta tasma, czy co to jest....
Strasznie ciezo to chodzi. Zastanawiam sie czy nam jakis "numer" nie zamontowali czy to takie cieze ma byc. Jak ma byc, to szkoda, ze nam od razu nie mowili. :evil:
W kazdym razie, nam bylo drogo dawac elektryczne (jest tylko jedna elekt. na dzwiach balkonowych) a teraz mam z tym klopot. :roll:
No chyba, ze jak pomacham jakis czas, gora, gora, gora..., bo w dol to samo idzie.., to sie wytrenuje i bede silna. Psychicznie. :lol:
Oj, to mi Ciebie szkoda z tymi roletami, coś jest na pewno nie tak, bo nie może być tak, żeby normalna malutka kobietka, taka jak Ty, nie miała siły tego podnieść. :roll:
Czasem jest taka pogoda, że nie pozwala spać, a czasem znowu trudno jest na stojąco nie zasnąć. Może dzisiaj Stefkowi nie chciało dac zasnąć. :wink:
A z gazownią na pewno trzeba pogadać - niemożliwe, żeby tyle gazu poszło pod Waszą nieobecność - chyba, że robotnicy, albo mieliście lokatora i nie wiecie o tym... :wink: :lol:
Trzeba by faktycznie kogos zapytac na okolicznosc. Bo strach pomyslec co bedzie zima, bo ja zmarzluch, a tu jeszcze gotowanie i ciepla woda. :roll:
Nic mowilam, ze jak bede musiala oszczedzac na ogrzewaniu to sprzedaje domvi wracam do bloku. :roll: Albo do cieplych krajow. :roll:
p.s. Stefek wciaz nie spi..., slucha kasetofonu.., wciaz ta sama piosenke :lol:
co to jest kasetofon ???????? :roll: :lol: :lol: :lol: 8) :wink:
co to jest kasetofon ???????? :roll: :lol: :lol: :lol: 8) :wink:
To jest to cos co jest magnetofon. :lol:
No co kcesz ja dzis nocke mam nieodespana.., mowilam, ze wtedyk mi sie mieszaja jezyki... :lol:
Basz smieszno. :P :wink: :wink:
A my dzis mamy 15 rocznice slubu. Moj facet jak to czesto bywa, znowu wybral wyjazd aby zaoszczedzic na prezencie. :lol: :wink: Na moje urodziny tez go w domu nie bylo. Ale nie byla bym babom jakbym tego prezentu sama sobie wczoraj nie kupila. :lol:
A tak to po staremu.
Muchy ubrzydzaja (nie wiem czy jest takie slowo) mi piekno mieszkania na wsi. :evil: Te okna trzeba myc co trzeci dzien, a dzis w nocy jedna brzeczala kolo mnie jak glupia. W koncu stalam, wlaczylam swiatlo, wzielam kapcia i polowalam, ale to dziadostwo latalo jak odrzutowiec, wiec zrezygnowalam. Za chwile juz ja nie bylo slychac, pewnie miala wypadek, albo zlapal ja polycjant mucha za przekraczanie predkosci i teraz gdzies odsiaduje kare. :roll:
Czy mi sie wydaje czy ja lekko ten tego.... :roll:
:lol: :lol: :lol:
Gratulacje Zeljko wielkie!!!! My w tym roku też mamy 15lecie :lol: :lol: Ale w sylwestra :wink: Że tak powiem, z jednego roku jesteśmy :lol: :lol:
Dzieki, dzieki. :D A rocznik ja 68. Wieczna osiemnastka. :wink: Tak jak my wszystkie. :D
A TEN rocznik to byl dopiero rok szalenstw! :wink: :lol:
Sloneczko
10-07-2008, 18:28
Muchy ubrzydzaja (nie wiem czy jest takie slowo) mi piekno mieszkania na wsi. :evil: Te okna trzeba myc co trzeci dzien, a dzis w nocy jedna brzeczala kolo mnie jak glupia. W koncu stalam, wlaczylam swiatlo, wzielam kapcia i polowalam
Zeljka, kup sobie w markecie ogrodniczym płytkę przeciw muchom i owadom latającym firmy Globol (żadnej innej, tylko tej) i postaw ją gdzieś wysoko na meblach. Będziesz miała święty spokój z muchami, bo gdy tylko wleci do domu, za chwilę padnie.
Nieszkodliwe dla ludzi i zwierząt domowych. Póki co, mamy 4 koty, 1 bullka, 1 króliczka, 1 chomiczka i akwarium ;) Wszyscy czują się dobrze :)
http://www.globol.pl/content/blogcategory/29/69/
Tutaj oferta z Allegro wiec mozesz do domu zamówić: http://www.allegro.pl/item391101650_mole_komary_muchy_owady_plytka_globo l_i_jest_ok_4.html
Sprzedawca z Radomia :roll:
Czy mi sie wydaje czy ja lekko ten tego.... :roll:
:lol: :lol: :lol:
Nie , nie wydaje sie Tobie :D
I bardzo dobrze :D
Tak poza tym to chyba czas zaczac sprzatc , w sobote obchod po katach bedzie :lol:
Sloneczko i mayland dziekuje bardzo. Koniecznie to sobie kupie.
Ja juz mam przywidzenia od tych much, ciagle mi sie wydaje, ze mnie gryza. :-?
rrmi a to Wy nie przyjezdzacie umnie posprzatac? :o To po co ja jedzenie robie? U nas na wsi jedzenie dostaje sie tylko po robocie. 8)
Tylko mi nie mow, ze po robocie bedziecie. :lol:
A tak w ogole dzis po raz setny umylam okna w kuchni, salone i u Stefka. Posprzatam troche w sobote, bo do soboty i tak bedzie jakby nikt tutaj dawno nic nie robil. :(
W ogrodzie z tesciowa zapindalamy juz od jakiegos czasu. Jeszcze zostalo tak z polowe tej dzungli, ale juz nie dam rady. Biore urlop. W zeszlym roku nie bylam wcale, w tym tez nie mamy zamiaru, bo maz nie bedzie mial.., ale ja musze ze Stefkiem gdzies wyjechac odpoczac bo zwarjuje (nie wiem czy dobrze napisalam). :roll:
To ja Wam życzę następnych takich piętnastek :D :D :D
Wszystkiego dobrego :D :D
Lepszych mi zycz, lepszych!!!! :D :wink:
Wszystkiego najlepszego i kolejnych - najlepszych z możliwych - lat wspólnie spędzonych! :D
Właśnie, wybierzcie się do mnie. 8)
To ja Wam życzę następnych takich piętnastek :D :D :D
Wszystkiego dobrego :D :DNo wlasnie ja tez zycze :D
Twoj w Tobie to widac , ze dosc jeszcze zadurzony jest/zupelnie jakby wczoraj Cie poznal / , to na zdrowie :P :P
Maluszek
11-07-2008, 07:44
Żeleczko kochana - wszystkiego najlepszego i następnych lateks spędzonych w pełnej szczęśliwości :D
Ja też w tym roku 15 obchodzę tylko w październiku - ależ ten czas leci :(
No leci szybko , u nas bedzie niebawem 21 rocznica :D
Mowisz , ze jedzenie po robocie , tak?
No dobra , niech bedzie :D
Dziekujeza zyczenia. :D
Gosci jutrzejszych prosze aby przyjechali z glodnym brzuchiem. :D Na prawde.
A w koncu czy Zielonooka tez bedzie bo nic nie wpisuje? :roll:
Prosze utworzyc liste obecnosci. :wink:
Zielonooką i Maluszka zgarniam w umówionym miejscu o 13.00.
Polędwica się już marynuje :) W epicentrum burzy po nią jechałam :):) Musi dobra będzie :)
Sloneczko
11-07-2008, 19:48
Nefer, a mogę nieśmiało prosić o przepis na bajc? :oops:
Maluszek
11-07-2008, 19:50
Zielonooką i Maluszka zgarniam w umówionym miejscu o 13.00.
Polędwica się już marynuje :) W epicentrum burzy po nią jechałam :):) Musi dobra będzie :)
dzisiaj nawet wizję lokalną zrobiłam miejsca zgarniania ale nijak nie widziałam przystanku, na którym jesteśm umówione :oops: :roll:
Nefer, a mogę nieśmiało prosić o przepis na bajc? :oops:
Ależ Kochana praktycznie przepisu nie ma :):) Polędwicy nie wolno solić przed smażeniem , więc żadne tam Vegety nie wchodzą w grę.
A więc bierzesz czerwone wino wytrawne ( im podlejsze tym lepsze - max. 15 pln) i zalewasz nim polędwicę ( wymytą i wyczyszczoną z błonek) dosypujesz pieprzu ( najlepiej młotkowanego) i do lodówy na noc.
To wszystko.
Genialna z grilla - chrupiąca z zewnątrz i soczysta w środku.
No i po co sobie klopotu robisz i w srodku burzy jedziesz po mieso do sklepu?
Ja juz chcialam dac cynka abys nie przywozila bo jest tutaj wszystkiego dosyc, ale nie smialam, bo nie grzecznie odmawiac. :roll:
U mnie marynuja sie rzeberka, a od rana bedzie smaku nabieralo mielone.
Patelnia czeka. :wink:
Ciacho (kremowe, dwa kremy ma, dieta bedzie potem :wink: ) juz zawiniete w folie aby zapachu miesa nie przejac w lodowce, mieso tez w zamknietym naczyniu, wiec chyba bedzie good. :roll:
No i po co sobie klopotu robisz i w srodku burzy jedziesz po mieso do sklepu?
Ja juz chcialam dac cynka abys nie przywozila bo jest tutaj wszystkiego dosyc, ale nie smialam, bo nie grzecznie odmawiac. :roll:
U mnie marynuja sie rzeberka, a od rana bedzie smaku nabieralo mielone.
Patelnia czeka. :wink:
Ciacho (kremowe, dwa kremy ma, dieta bedzie potem :wink: ) juz zawiniete w folie aby zapachu miesa nie przejac w lodowce, mieso tez w zamknietym naczyniu, wiec chyba bedzie good. :roll:
Ależ ja KOCHAM BURZĘ - właśnie się nowa zaczyna :) Zaraz idę na balkon :)
No to niezła wyżerka sie szykuje - i kto tu przesadził ? :):)
Przeciez ja mialam ciasto przywiezc :roll:
Przeciez ja mialam ciasto przywiezc :roll:
Przywieź , przywieź - najwyżej będzie dla kur :):):) 8) :wink:
Maluszek
11-07-2008, 20:48
ja winko przywiozę
rrmi - Twoje też się zje :oops: :D
Pomysle rano , poki co slucham i nie moge przestac :P
Zycie to jednak fajne jest :D
Żelciu, samych dobrych i szczęśliwych dni :D
P.S. sorki za spóźnienie :-?
Lepszych mi zycz, lepszych!!!! :D :wink:
Najlepszych, jeszcze lepszych, super lepszych!!!!!!!!! :D :D :D
jea, braza dzieki wielkie. Buziak :wink:
rrmi nie przejmuj sie, ja u Ciebie bylam juz 4 razy, teraz daj Ty sie ugoscic. :wink:
Spryte przywiez i bedzie ok. :wink:
Nie wiedzialam , ze taka skrupulatna jestes .
No prosze 4 razy :D
Tak mysle , ze forumowicze to fajni ludzie sa :P :P
No tak z cztery razy bylam chyba, mniej wiecej... :roll:
Dziekuje moim goscia za odwiedziny, bardzo milo bylo Was wszystkich goscic. :D Dziekuje tez za prezenty. :D
No jade juz po meza. :D
Nefercia nie oddalam Ci tego naczynia co mieso przywiozlas. :(
p.s. tyle jedzenia zostalo, ze jutro moga byc poprawiny. :D :wink:
Żeleczko - jedzenie super - dom piekny (no już nie chciałam mówić, ale ja chyba nie dożyję takiego etapu posiadówki na tarasie :))
Bardzo mi się podoba styl umeblowania - choć zupełnie "nie mój". Jednak do Ciebie pasuje jak ulał :)
Strasznie się obżarłam :)
Mam tylko wyrzuty sumienia, że nie wiedziałam o ciężkiej, poprzedniej nocy i zamiast dać Ci spokój zaróciłam głowę... Mam nadzieję,że odeśpisz.
Maluszek
12-07-2008, 21:45
Żleko - bardzo chcziałam podzękować za gościnę i rewelacyjne jedzonko. Obżarłam się jak mała świnka :oops: ale nie mogłam się powstrzymać bo to były takie pyszności :D :D :D :D :D
Domek - super :D Taki cieplutki w środku :D Bardzo mi się podobał kominek.
Mam nadzieję, że nie narobilśmy zbytniego zamieszania naszą wizytą.
No jakiego zamieszania, ja sie bardzo ciesze, ze moglam troche z kims pogadac.
Odespac to ja sobie moge zawsze, a bardzo rzadko ktos mnie odwiedza.
Ciesze sie, ze wszystko smakowalo.
Pamietam aby przepis napisac.., zaraz sie zabieram i za to... :P
Żeberka w pomarańczach
kilo żeberek wieprzowych
2 pomarańcze
3 łyżki sosu sojowego
6 łyżek koncentratu pomidorowego
2 łyżki oleju
łyżeczka miodu
łyżka sezamu
łyżeczka imbiru w proszku
czerwona papryczka czyli
Żeberka podzielić na porcje, wrzucić do wrzącej, osolonej wody i gotować ok. 40min.
Pomarańcze wyszorować – umyć, zetrzeć z nich skórkę i wycisnąć sok.
Sok wymieszać z sosem sojowym, olejem, miodem, sezamem, koncentratem, imbirem, 2 łyżkami skorki pom. i posiekana drobna papryka chyli.
Żeberka jeszcze cieple posmarować marynata, przykryć i odstawić do lodówki na 2-3 godz. Ja trzymałam przez noc.
Potem wyjąć, wyłożyć na blachę razem z cala ta marynatą i upiec.
Jak cos jeszcze bylo to dajcie znac.
Smakowalo i to bardzo , moj Stary zaluje , ze wiecej nie zjadl :D
Najbardziej mnie cieszy , ze widzialam Stefka w nowym domu i widac , ze Mu sie podoba. :P
Zajrzyj do szamba!!!! , ale pewnikiem mozesz jutro dzwonic i zamawiac wywoz :wink:
A ja poprosze jeszcze fasolę i ciasto . dziękuję :):)
Maluszek
13-07-2008, 16:52
Dzięki za przepis :D
proszę jeszcze ten na paprykę i to mięsko mielone :D Papryka była rewelacyjna :D
Żleleczko droga - robisz super jedzonko :D
Zeljko jak pięknie, gratuluję przeprowadzki :D :D :D
Dziekuje edittko! Duzo jeszcze do zrobienia ale da sie zyc i bez tego.
Kobitki przepisy przygotuje i dam.
To mielone to pestka.
Bierze sie mieso, daje sol, pieprz, troche cebulki i tyle samo czosnku, jedno jajo, slodka czerwona papryke mielona i pozwalam aby sie przez noc przegryzlo.
Potem na grilla albo na patelnie, jak to lubi albo ma. :wink:
Papryka
Papryke umyc, wytrzec i upiec wnagrzanym piekarniku, obracajac aby ze wszystkich stron sie dobrze upiekla. Tem musi byc gdzies ponad albo okolo 220, no i piecze sie tez dlugo, az juz zaczyna pekac i sok z niej wyciekac.
z reszta wydac jak ta skorka juz zaczyna tak od papryki jakby odlepiac sie, czy jakos tak.
Potem wyjac i od razy do siatki plastykowej i zawiazac aby nie bylo powietrza,
Jak juz sie ostudzi to obierac ze skory...
Potem jak juz jest obrana i oczyszczona z pestek, to dodawac do smaku co kto lubi.
Ja daje oliwe, ocet, sol, pieprz i duzo czosnku. Mozna dodac ser feta, ale nie musi byc. Tez przenocowac aby postalo troche, jest wtedy lepsze...
Reszta puzniej bo bateria wysiada... :P
Maluszek
14-07-2008, 07:04
Ta papryka jest po prostu reeeeeeeeeeeeewelacyjna :D :D :D
Mam jeszcze pytanko jak długo pieczesz te żeberka i w ilu stopniach?
Fajnie, że spotkanie się Wam dobrze udało. :D
Dzień dobry. :wink:
Ale Wam zazdroszczę!!!! Buziaki :D
Maluszek
14-07-2008, 08:09
To może w końcu do nas przyjedziesz, co?
Bajadera ciacho
Ciasto
6 białek, 200g cukru, 150g mielonych orzechów włoskich, 3 łyżki maki, 2 łyżki bulki tartej, ½ proszku do pieczenia
Białko ubić z cukrem na sztywna pianę, po woli lekko mieszając dodawać resztę składników razem ze sobą zmieszanych.
upiec na 180 stopni
Krem
600ml mleka, 6 żółtek, 200g cukru, 2 budynie waniliowe,
250g margaryny, 100g gorzkiej czekolady
W trochę mleka (100ml) wmieszać żółtka z cukrem i budyniem. Resztę mleka zagotować i po woli wlewać ta masę do gotującego się mleka, ciągle mieszając. Jak już jest takie bardzo gęste odstawić z ognia. Potem podzielić na dwie takie same części. w jedna dodac 100g stopionej czekolady.
250g margaryny zmiksować i podzielić na pol. Po polowe margaryny dodać do każdej z części już ostudzonego kremu i zmiksować.
Na upieczone ostudzone ciacho dać krem czekoladowy, na to lekko w ciepłym mleku umoczone petit ciasteczka, na to jasny – żółty krem i na to glazura czekoladowa.
Glazura
100g czekolady
3 łyżki wody
3 łyżki cukru
8 dkg margaryny
Wodę, cukier i czekoladę roztopić na parze i dodać margarynę.
Fasola
Fasole Jas ugotować w osolonej wodzie. Przecedzić, wodę zostawić.
Na patelni na rozgrzanym oleju podsmażyć pokrojony por, czosnek, pomidor, paprykę czerwona, paprykę chyli, doprawić wegeta i słodką papryka mielona.
Fasole pomieszać z warzywami, dolać tyle tej wody w której się fasola gotowała, aby lekko przekrywala to wszystko.
Potem zapiekać to w piekarniku tak aby wodę zredukować do pol.
Maluszku zeberka na 220 az sie upieka, z 20-30min...
pozdrowka Wam
Maluszek
15-07-2008, 07:20
Żeleczko, dziękuję Ci bardzo.
Może w weekend spróbuję zrobić Twoją paprykę :D Mam nadzieję, że mi się uda bo z gotowania to jestem straszliwa noga
Ho, ho, jak tu się smacznie zrobiło. :roll:
Zeljko, jak Stefek? :D
A właściwie - czy Twój nick coś oznacza> Czy to imię czy coś po chorwacku innego? Tak się dzisiaj zastanawiałam. :P
Maluszek
15-07-2008, 07:53
Wiesz Depsiu, że dzisiaj o tym samym myślałam jadąc do pracy :D Jakieś fludiy wysyłasz albo co
Żeljka to imie mojej siostry. :P
Maluszku musi sie udac, tylko piec na wysokiej tem,ciagle obracaj aby ze wszystkich stron sie podpiekla i od razu takie gorace do siatki i zawiazac. Potem obierac jak ostygnie.
No jak tam , odespalas moja Kochana ?
zielonooka
15-07-2008, 19:40
Żeberka w pomarańczach
kilo żeberek wieprzowych
2 pomarańcze
3 łyżki sosu sojowego
6 łyżek koncentratu pomidorowego
2 łyżki oleju
łyżeczka miodu
łyżka sezamu
łyżeczka imbiru w proszku
czerwona papryczka czyli
Żeberka podzielić na porcje, wrzucić do wrzącej, osolonej wody i gotować ok. 40min.
Pomarańcze wyszorować – umyć, zetrzeć z nich skórkę i wycisnąć sok.
Sok wymieszać z sosem sojowym, olejem, miodem, sezamem, koncentratem, imbirem, 2 łyżkami skorki pom. i posiekana drobna papryka chyli.
Żeberka jeszcze cieple posmarować marynata, przykryć i odstawić do lodówki na 2-3 godz. Ja trzymałam przez noc.
Potem wyjąć, wyłożyć na blachę razem z cala ta marynatą i upiec.
Jak cos jeszcze bylo to dajcie znac.
DZIEKI!!!!! :P :P :P :P :P (TE BUZKI Z JEZOREM NA WIERZCHU TO łOBSLINIONA ZIELONA NA MYSL O ZEBERKACH - BYłY GENIALNE! ABSOLUTNIE GENIALNE!)
p.s. sorry za caplock :)ale tylko on choc w promilu pokazuje moj entuzjazm do żelkowych żeberek :)
Maluszek
15-07-2008, 19:43
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
zielonooka
15-07-2008, 19:44
ciasto tez bylo genialne - ale nawet nie udaje ze jestem w stanie je zrobic :(
chalupa zelki - piekna! (i widzialam - jako jedyna chyba - sypialnie hehehe :) super dobrane kolory scian :))
zielonooka
15-07-2008, 19:45
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
zielonooka
15-07-2008, 19:49
[
Niech Stefek sie poprzytula .
Zielonooka tez pewnie :wink:
zielonooka sie nie poprzytulala bo fffstrrretna rrmi nie przywiozla pablisia :roll: :evil:
zielonooka wprosic sie w takim razie na wizyte do rrimi :)
A ja sie ciesze , ze Maluszka w koncu poznalam :D
Zielona daj znac kiedy bedziesz :D
Maluszek
15-07-2008, 19:55
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:
Maluszek
15-07-2008, 19:55
ciasto tez bylo genialne - ale nawet nie udaje ze jestem w stanie je zrobic :(
chalupa zelki - piekna! (i widzialam - jako jedyna chyba - sypialnie hehehe :) super dobrane kolory scian :))
a ja jeszcze widziałam łazienkę - śliczna :D
Maluszek
15-07-2008, 19:57
A ja sie ciesze , ze Maluszka w koncu poznalam :D
ja też się bardzo cieszę :D
może powtórzymy nasze spotkanko?
zielonooka
15-07-2008, 20:05
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:|
ja tez :)
ps. rrmi - nie znasz dnia ani godziny (to za kare :):):))
Maluszek
15-07-2008, 20:07
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:|
ja tez :)
ciekawe co na to Żelka :roll: Myślisz, że nas przyjmie z otwartymi ręcami?
zielonooka
15-07-2008, 20:15
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:|
ja tez :)
ciekawe co na to Żelka :roll: Myślisz, że nas przyjmie z otwartymi ręcami?
nie wiem :cry: ale co tam! idziemy! chodź!:):):):)
Maluszek
15-07-2008, 20:31
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:|
ja tez :)
ciekawe co na to Żelka :roll: Myślisz, że nas przyjmie z otwartymi ręcami?
nie wiem :cry: ale co tam! idziemy! chodź!:):):):)
no to idę :D
zielonooka
15-07-2008, 20:33
Zielona - to kiedy przeprowadzamy się do Żelki :wink:
daj mi 10 minut na spakowanie :):):):):)
ja już jestem gotowa 8) :wink: :lol:|
ja tez :)
ciekawe co na to Żelka :roll: Myślisz, że nas przyjmie z otwartymi ręcami?
nie wiem :cry: ale co tam! idziemy! chodź!:):):):)
no to idę :D
aua!!! obcas mi sie złamał :evil: :lol:
Maluszek
15-07-2008, 20:40
aua!!! obcas mi sie złamał :evil: :lol:
zmień szybko buty na wygodniejsze :D
A ja sie ciesze , ze Maluszka w koncu poznalam :D
A ja nikogo nie poznałam :( , siedzę tutaj jak na końcu świata i wszystko co miłe mnie omija - buuuuuu :( .
Zeljko kochana widziałam fotki i wszystko bardzo mi się podoba, a najbardziej sypialnia i ta czerwona ściana i poduszki i Twoje obrazki i wszystko inne też :D .
Bardzo się cieszę, że dobrze Wam się mieszka i że Stefan szybko się przyzwyczaił.
A jak czytam jakie to pyszności wygotowujesz to tylko mi ślinka cieknie - mniaaaam :D .
Cześć laski :D
jak po imprezie...
rrmi Nie odespalam. Wlasnie dzis rzadzimy od 4. :P
Szambo jeszcze troche.., troche.. :lol:
A Ty innym razem do mnie nie przychodz po jedzieniu bo sie obraze. :roll: Tym razem to Cie Twoj R uratowal. :wink: Bo On sie chociaz poczestowal, choc jak na chlopa to tez malo je. :roll: :wink:
Zielonooka to kiedys przyjedz i razem zrobimy to ciacho, :wink: zobaczysz, ze sie da, bo ze mnie zaden wielki kucharz a kucharka tyz nie. :D
Na codzien to ja pychce byle co z byle czego. :lol:
No i strasznie sie ciesze, ze Tobie sie u mnie podoba, tak mialam nadzieje, ze rzucisz fachowym okiem :wink: i bardzo dobrze, ze sama sie upomnialas, bo ja sama nie chcialam sie narzucac.
Sonica Ty nie siedz tam daleko, tylko daj znac kiedy masz wolne. :P
Nastepna impreze trzeba szykowac. :wink:
Choc ostrzegam, ze u mnie stolik budowlany (i bujany :lol: ) na tarasie, ludziska ledwo talerze mieli gdzie trzymac, choc za grzeczny aby o tym wspominac. :D :wink:
jea zyjemy, choc Ciebie nam brakowalo. :D
Zeljko, ja tam sympatyczniej się czuję, jak wiem, że nie ja jedna od wczesnego rana urzęduję. :wink:
Buziaki dla Was i dzień dobry! :D
Czyli nie jestem sama :D, a zawsze myślałam, że bladym świtem tylko ja urzęduję.
Zeljko, bardzo bym chciała, ale nie mogę.
Cześć Depesiu, pozdrawiam serdecznie :D
Boszszszeeee ... ale żarcie ....
Cześć i czołem wszystkim :D :D
zielonooka
19-07-2008, 19:53
Uwaga!!!!! W dniu jutrzejszym (czytaj : niedziela) zielona dokona improwizacji kulinarnej pod tytułem "żeberka w pomarańczach i sezamie a'la Żelka"
Uprzejmie prosi się o nie-oddychanie, nie wzdychanie, trzymanie kciuków i wysyłanie dobrych fluidów coby sie udało :)
:lol: :wink:
No to trzymamy kciuki, oby się udało. :D
Ja też trzymam, ale po co??? I tak się uda :D :D
Dzień dobry wszystkim :D
pewnie już się udało :D
czekamy na relację 8)
d.bry :)
zielonooka
20-07-2008, 19:47
Melduje ze udalo ;)
były prawie tak dobre jak u Zelki :)
No przeca mówiłam, że się uda :D I powiedz, że jedząc myślałaś o nas, powiedz ... :D
Maluszek
21-07-2008, 07:11
a mnie nie wyszło :( tzn. chciałam zrobić Żelkową paprykę ale jakoś tak ten weekend nie miałam czasu :( Zrobię w następny :D
witanko :D
Przyszłam się przywitać :D
Zeljko wykonalam zeberka wg Twojego przepisu - wyszly swietnei, choc nie wiem, czy tak dobre, jak Twoje :)
Gotujcie, gotujcie i szamkajcie :P :wink: Wszystko Wam sie uda, bo ja skomplikowanych rzezcy nie robie. :wink:
A teraz odpoczywam, to znaczy, chyba przeprowadzka daje znac o sobie bo plecy sie odzywaja i musze bardzo sie pilnowac. :(
Buziaki dla Wszystkich! :P
Maluszku jak kupujesz papryke to wybieraj taka bardzo gruba, aby tego miazszu bylo duzo. Latwiej z takich schodzi skora a i wiecej salatki wychodzi. :wink:
p.s. w domku nic nowego nie przybywa
Maluszek
21-07-2008, 21:00
Żleko - bidulko :(
Masz kogoś do pomocy przy Stefku, żeby troszkę oszczędzić plecy? Musisz na nie uważać.
A nic nie robie, tylko gotuje. Biore leki PZN. Musi minac, bo podloga juz brudna. :lol: :wink:
p.s. dzis papryke pieczona robilam, :wink: co sie nastalam przy tym jak glupia, dopiero jak zaczelo bolec to przyszlo do glowy, ze mozna bylo usiasc. :-?
Czlowiek madry po szkodzie. A baba?! :roll: !!!!!!!!! :wink: :lol:
Jak tam plecki? Lepiej już?
Buziaki dla Stefka. :D
Maluszek
23-07-2008, 06:52
Żelko - jak plecki? Mam nadzieję, że lepiej :D
znowu mi ślinka pociekła do tej papryki :D Chyba ją w ten weekend jednak zrobię :D
Dzieki, plecy lepiej ale musze sie pilnowac. Podloge wytarlam i juz sie przypominaja. Troche bede leniem i mi minie.
:roll: :D
Ty popatrz, czasem to i choroba do czegos się przyda. Poleniuchować można. :wink: :D
Podloga to ma byc na tyle czysta , zeby sie o cos nie potknac :roll:
Podloga to ma byc na tyle czysta , zeby sie o cos nie potknac :roll:
No jesli o mnie chodzi to nawet omijac mozna. :lol:
Ale moj Stef jak niemowlak, pelza, raczkuje, bawy sie na podlodze, a wszystko laduje w buzi, wiec musi byc w miare czysto, bo on by wszystkie brudy pozjadal. :roll: A wiadomo nawet jak sie butach nie chodzi, to i tak sie brudzi.
U nas wczoraj byla taka burza, ze nasz alarm zgupial przez chwile. :o Co lomotalo, to sie wlaczal.
Dobrze, ze dzis slonko swieci.
Z nowych rzeczy "w domu" to mamy gniazdo na kominie. :-? Trzeba kogos kto to zdejmie. :D
Dzis bilismy na zakupach. Z okazji jutrzejszych urodzin dziecko dostalo do pokoju lampe nocna i lampe sufitowa. :D Dostal tez takie malutkie dwa krazki z dywanu, aby podkladal sobie pod dupke jak siedzie na podlodze i sie bawy.
Dorosli kupili sobie skrzynke pocztowa. :D
Ogladalam tez karnisze i juz wiem jakie beda.
Wlasnie pieke pieczen w piekarniku na jutrzejszy uroczysty obiadek. Ale sie mieso skurczylo. :o Cale szczescie, ze nas tylko trojka. :lol: :wink:
zielonooka
26-07-2008, 21:19
a ja szaleje z zeberkami - zrobilam wczoraj ponownie tzn wczoraj zrobilam a dzis zostalo pożarte)
dokonalam malej modyfikacji bo nie mialam juz imbiru - za to dodalam do marynaty musztardy miodowej i duuuzo pieprzu cayenne
tyz pyszne :)
ps. musze sie zmierzyc z tym "bajadera" ciacho :)
ps2. ucalowania dla Stefka!
Kochana, jak dobrze widzieć, że nowy domek i małe zakupy sprawiają Wam tyle radości. :D
Bo ja to zupę dzisiaj przesoliłam. :roll:
I trzeba było smietany dodać. :oops:
Sloneczko
27-07-2008, 00:38
Do przesolonej zupy trzeba dodać na kilka minut surowe ziemniaki, które pochłoną sól, ale że szybko ją oddają, stąd te "kilka minut", nie dłużej ;)
Zielonooka fajnie, ze smakuja zeberka. :D Mozna pewnie tak zrobic i jakies inne mieso. Ja planuje piersi kurczaka, zobacze czy bedzie dobre. :P
Ide obiadek uroczysty szykowac. Tortu urodzinowego nie bedzie ale za to bedzie ciacho. Pomaranczowe. Moze i dobrze na ten upal. :roll:
Jeszcze knedle po czesku mi zostaly do zrobienia. A mowiac prawde juz bym odpoczela troche. :lol:
Tortu urodzinowego nie bedzie ale .....
musi być 8)
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/cassata/files/page74_1.jpg
STO LAT !!! no i Stefku piąteczka :D
Tortu urodzinowego nie bedzie ale .....
musi być 8)
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/cassata/files/page74_1.jpg
STO LAT !!! no i Stefku piąteczka :D
pewnie, że musi...
Stefciu stówa i samego dobrego w życiu :P
P.S.
Żelcia, ty se dychnij trochu :roll:
Stefek kazal bardzo podziekowac za zyczenia! :D
Dziekujemy tez cioci mayland za sms-a z zyczeniami! :D
Ciacho co to mialo byc tortem :lol: smakowalo. Najwiecej sama zjadlam. :D
p.s. dzis na szczescie tata potukl lampe w Stefka pokoju. :lol: Nawet ani razu nie zdarzyla zaswiecic. :roll: Tata mocowal i wlasnie marudzil, ze glupi producent co to taka lampe zrobil do pokoju dziecka, przeciez to tak latwo zwalic.., no i zwalil. :lol:
Ale lepiej tata niz Stefek. :D
Mi sie taka bardzo droga podobala, ale wygrala ta duzo tansza. :wink: No jakby tamta spadla to dopiero bylo by mi zal. :lol:
jea juz ide odpoczywac. :wink:
Tortu urodzinowego nie bedzie ale .....
musi być 8)
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/cassata/files/page74_1.jpg
STO LAT !!! no i Stefku piąteczka :D
Dziekujemy za taki piekny tort! :D Jednak jest!!! :wink:
Piatka od Stefka! :P :wink:
Sto lat dla Stefka.
Kurcze , szybko ten czas leci , prawda ?
ps. Oszczedzaj plecki :wink:
Opalacie się w ogródku? :D
Slabo sie opalamy bo Stefek unika slonca. Ale czasami posiedzi troche w baseniku i wtedy jest na sloncu, wiec troche wit. D jednak chwyta. Wczoraj az 5 razy sie kapal, dzis tylko 2, nie ma ochty a i pogoda mniej sloneczna i bardziej wietrzna.
Jakby kogos interesowalo :lol: to mamy karnisze kupione, no prawie, bo czegos tam nie bylo i trzeba bylo zamowic i teraz czekami aby mozna bylo ich zamocowac.
Ciezko sie latem robi zakupy w sklepach typu Castorama. Duszno, goraco,a zeby cos wybrac i odnalezc trzeba troche pochodzic, moj Stefcio dlugo nie wytrzymuje. Dzis siedzial zemna na lawce ale i tak byl bardzo zmenczony tym powietrzem, a wlasciwie jego brakiem. :roll:
Ale jakos dal rady. Ten nasz chlopak caly dom razem z nami zbudowal i byl przy wybieraniu wszystkiego - od poszewki. :D
Najbardziej sie nudzi jak ja firanki ogladam. :roll: Wiec, nie wiele dzis zobaczylam.
No ja wcale się mu nie dziwię. Najbardziej marudzi zawsze mąż. Nie lubi zakupów. Twój Stefek to i tak dzielny, że przetrwał calą budowę z Wami :o
Z tą Castoramą to prawda, mogliby klimę pozakładać w sklepach u siebie. :-?
Moje zdrowe da konie absolutnie nie chcą do marketów budowlanych wchodzić, a Stefek... To jednak złote dziecko jest! :roll:
W sumie tez bym sie nudzila , gdybym miala jechac z Toba po firanki :D :wink:
A ja bym miała używanie. :D
Zajęcie w sam raz dla mnie. 8)
Jestem, jestem. Zagladam czasami tylko nie bardzo mam co gadac. :roll:
W domu po staremu, dookola domu tez, w miescie bywam rzadko, tv ni mam, telefonu tyz nie..., dziczeje po woli ale stanowczo. :roll:
Trzymajcie kciuki aby klient jutro obejzal mieszkanie i aby mu sie spodobalo.
To pierwszy klient po dlugim czasie. :roll: Albo nie kupuja ludzie, albo co.., sama nie wiem.., ale ruch zaden. :-?
Juz mowilam do meza niech sie godzi na wszystko, tylko niech juz to sprzedaje.., bo kurka wodna, wszystko przez to stoi w miejscu... :roll:
No i co jeszcze by tu pomarudzic.... :roll: A jest tego jeszcze troche ale nie bede az taka... :D :wink:
ja mojego wojtka na zakupy nie biorę od lat!!! i już nigdy nie zabiorę.
bo albo siedzi przed sklepem na ławeczce, albo marudzi w środku. a ja konkretna jestem, nie rozczulam się nad każdą szmatką. taką chłopy mają naturę... myślę :roll: i nie chodzi tylko o babskie sprawunki
bardzo spóźnione :oops: :oops: ale najgorętsze i najsłodsze życzenia dla Stefka DUŻO ZDROWIA
Trzymam kciuki za sprzedaż. :D
Z tym stanowczym dziczeniem to chyba lekko przesadziłaś ... bez TV , szczególnie naszej rodzimej, jeszcze nikt nie zdziczał, a wręcz przeciwnie ....
:wink:
Pozdrowionka :D
Edittko dzieki zazyczenia! Nie szkodzi, zetroche puzniej, wazne, ze od serca! :P
braza ja to chyba lekko zdziczala sie urodzilam, wiec sie nie boje... :lol:
depsia na raziewciaz zawieszeni w pruzni. Dzis ci co ogladali szukaja czegos co od razu sie wprowadzasz i mieszkasz, a u nas trzeba odawiac. :roll:
Wiec chyba tym razem tez nic z tego. :-?
Dzis w Castoramie kupowalam firanki. Tanie szukalam aby tylko cos powiesic. Ale ciezko cos znalezc. A jak juz cos wybralam, to okazalo sie, ze juz tego nie maja.
Za tydzien znowu wyprawa do jakiegos Lyroya :roll: bo dzis juz sil nie bylo aby tyle chodzic. Stefek w koncu wzial i usiadl w sklepie na podloge. :lol:
bobowa budowniczowa
09-08-2008, 19:59
Pozdrowienia po wakacjach :lol: :lol: :lol:
Uściski dla całej Żelkowej rodzinki :lol: :lol: :lol: :lol:
Zeljko, ja tam wiem, że w telewizji pokazują, że jak się chce sprzedać dom albo mieszkanie to warto zainwestować parę złotych, zrobić lekki remoncik (malowanie ścian, odświeżanie podłóg, jakieś rażące zaniedbania naprawić i niech ono porządnie wygląda - to się w efekcie opłaci. Wiem, że czasu nie macie, może jednak Twój Mąż znajdzie jakimś cudem chwilę i pomaluje tam i odświeży - zobaczysz, od razu szybciej kupiec będzie. Szkoda czekać. A pomalować na jasne neutralne kolory, kremowy, brzoskwiniowy, każdy sie w takim wnętrzu odnajdzie. Żeby kupili, musi ich to wnetrze przyciągnąć, być atrakcyjne, inaczej trudno będzie. A tak, jak świeże ładne ściany, odnowione fugi w łazience, żeby czyściutko wyglądało, kuchnia też trochę poprawiona - i się sprzeda, ja Ci to mówię. :D
Pozdrowienia po wakacjach :lol: :lol: :lol:
Uściski dla całej Żelkowej rodzinki :lol: :lol: :lol: :lol:
Kto mial wakacje ten mial. :wink: Dzieki Aniu, buziaki dla Ciebie, pozdrowionka dla rodziny! :P
Depsia mamy zamiar zrobic troche remontu. To znaczy, zerwac tapety i wszystko pomalowac na bialo. Parkiet cyklinowac i polakierowac na nowo. Tylko jakos maz nie moze sie zebrac, bo ciagle pracuje, ale juz po woli zaczyna cos w tym kierunku robic.
Ale fakt faktem, ze cene dalismy z tych nyzszych jak na Warszawe a ludzie i tak wybrzydzaja. A ci co im sie mieszkanie i cena podoba, uciekaja ze wzgledu na droge budujaca sie w poblizu. Choc juz teraz widac, ze droga bedzie w wykopie (pol-tunel), jakby nam na slowo nie wierzyli :roll:
W ogole jakby bylo wiecej ogladajacych, jestem pewna, ze kupiec by sie znalazl bo rozklad na prawde ladny, mieszkanie ustawne i jasne, ale cos slabo ogladaja. :roll:
W koncu sie sprzeda, nie ma wyjscia. :D
Nawet jak teraz tam czasami zagladam, to patrze i mysle sobie, ze ladnie nam sie tam mieszkalo. Zielone, ladne osiedle, wszystko blisko, komunikacja dobra.
Najchetniej to na zime mieszkalabym tam a latem tutaj. :lol:
Moze mieszkanie dlatego nie chce sie sprzedac. :lol: Musze nastepnym razem z mieszkaniem sobie powaznie pogadac, moze wtedyk sie namysli. :lol:
A z rzeczy przyziemnych, to tato wrescie wytargal z pudla dziecka ukochany komputer. Nameczyl sie, bo kazda czesc jest srubami przymocowana do biorka aby nie latala po pokoju...., a tu uruchamia..., a ten skubaniec nie chce odpalic.., zglasza jakis blad i teraz nie wiadomo czy nie bedzie trzeba troche forsy wlazyc aby znowu dzialal. :-? A dziecko patrzy na sprzet i smuci sie, ze nie dziala. :( :( :(
A tak w ogole, dzis pogoda wcale nie Swiateczna :-? Za to wczoraj dziecek trzy razy pluskal sie w basenie. :D
Sloneczko
15-08-2008, 11:48
Zeljko, jak sprzedajesz mieszkanie? Dałaś wyłączność jakiemuś biuru nieruchomości, czy możesz ogłosić się sama?
Ja ogłosiłam sprzedaż naszego starego domku na gratce (płatne smsem): http://www.gratka.pl/ (przez gratkę też go kupowaliśmy) i właśnie się sprzedał :D
Zeljko, jak sprzedajesz mieszkanie? Dałaś wyłączność jakiemuś biuru nieruchomości, czy możesz ogłosić się sama?
Ja ogłosiłam sprzedaż naszego starego domku na gratce (płatne smsem): http://www.gratka.pl/ (przez gratkę też go kupowaliśmy) i właśnie się sprzedał :D
Gratulki - jeden problem z głowy :)
Ja ogłosiłam sprzedaż naszego starego domku na gratce (płatne smsem): http://www.gratka.pl/ (przez gratkę też go kupowaliśmy) i właśnie się sprzedał :D
No to gratki!!! :D
Zeljko, taki mały remont na pewno się opłaci. A Ty z mieszkankiem pogadaj, bo kto wie, co może pomóc. :D
Bardzo fajnie, że Stefek ma basen i może się w nim pluskać - w bloku by tego nie miał. No i wejść na górę byłoby coraz ciężej. A tak - wystarczy drzwi otworzyć. 8) :D
Dbaj o siebie i buziaki dla Was. :wink:
zielonooka
16-08-2008, 19:51
Żelka - byl kiedys taki program w TV Style (angielski) o mieszkaniach (domach) co sie sprzedawc nie chcialy - przyjezdzała "stylistka mieszkan " i zmieniala jak najmniejszym kosztem ale zeby bylo fajniej
Wrazenie piorunujace :wink:
Na pewno dobrze zerwac tapety, pomalowac na biało (lub jasniusienko bezowo)
Powiesic firanki, powstawiac pare kwiatków !
I juz zupelnie ode mnie - mój (i nie tylko mój) patent :wink: - nie uwierzysz ale sie sprawdza :)
Na chwile (10-20 minut) przed przyjsciem potencjalnego Klienta - nalezy zaparzyc dobra kawe i... upiec (lub tylko wniesc upieczone:)) dobre ciasto drozdzowe
Chodzi o zapach - tak zeby aromat ciasta (i ew. kawy) wypelnil cale mieszkanie.
Mozecie sie smiac - ale sposob wyjatowo łatwy i tani - a naprawde sprawia ze mieszkanie wydaje sie duzo "przytulniejsze" - po prostu czesto nie doceniamy siły zapachu :)
Zielona dobrze gada.
Ja zamierzam przed sprzedażą swojego mieszkania wszystkie ściany/sufity odświeżyć - na biało.
A kawa i ciasto to jest to.
No dokładnie, ja też ten program oglądam, ma po polsku tytuł "Zaklinacze wnętrz". :D
Zawsze malują na beżowy lub kremowy, jakieś kwiatki, dodatki, firanki, poduszki, podłogi, fugi na nowo... Mieszkanie wygląda jak z magazynu wnętrzarskiego i szybciutko się sprzedaje. A z tymi zapachami też słyszałam tam, kiedyś mówili.
Wiem, trzeba się niestety starać o coś, czego już nie chcemy, ale tak będzie dużo łatwiej sprzedać. :D
Każdy towar musi być ładnie przygotowany i opakowany przed sprzedażą. 8) :lol:
zielonooka
17-08-2008, 09:52
No dokładnie, ja też ten program oglądam, ma po polsku tytuł "Zaklinacze wnętrz". :D
Ten tez fajny ale ja akurat pisalam o innym - tam była babka stylistka
Mialo tytuł ze słowem "doctor" :) ale dokladnie juz nie pamietm :)
Bardzo fajnie bylo obserwowac jak domy - czasami tylko nieodnowione a czasami po prostu brzydko urzadzone w ciagu 2-3 dni i naprawde smiesznymi srodkami typu - nowa farba, nowa wykladzina, pare obrazków, pare kwiatków + 1 póleczka wlasnej roboty (bardzo rzadko - nowy mebel ) - robiły sie tak fajne ze niektorzy wlasciciele zaczynali sie wahac czy je w ogóle sprzedawać :wink: :lol: :wink:
ps. o zapachu to juz nie pamietam skad wiem ale wiem :)
zielonooka
17-08-2008, 10:00
ps. głownie chodzi o to by mieszkanie/dom było jasne i sprawialo wrazenie czystosci.
Ale jednoczesnie bylo troche "bezpłciowe" - nic bardzo charakterystycznego (typu ognisto-czerwona sciana) nic co jest b.osobiste (czyli np. kolekcja czajników pana domu i kryształów zbieranych przez pania domu :))
To ma byc takie wnetrze ktore jest niecharaklterystyczne i moze byc przystosowane do dowolnego widzimisie potencjalnego klienta.
Jasne , "bezpieczne" kolory , delikatne dodatki, im mniej ostrych kolorow, ciapek itp. - tym lepiej , "bezpieczne" polaczenia kolorow . na pewno wyszorowane wszystko na połysk :)
Z rzeczy osobistych dobrze robia np. wystylizowane fotografie rodzinne - najlepiej w "sepi" i w klasycznych prostych delikatnych ramkach :wink: :lol:
(oczywiscie zakladajac ze kupujacy nie jest mlodym punkiem z czerwonym czubem na głowie i tatuażem :)- ale zakladamy ze kupuje "typowy" klient czyli zwykle mlode malzenstwo z ew. dziecmi :))
ps. głownie chodzi o to by mieszkanie/dom było jasne i sprawialo wrazenie czystosci.
Ale jednoczesnie bylo troche "bezpłciowe" - nic bardzo charakterystycznego (typu ognisto-czerwona sciana) nic co jest b.osobiste (czyli np. kolekcja czajników pana domu i kryształów zbieranych przez pania domu :))
To ma byc takie wnetrze ktore jest niecharaklterystyczne i moze byc przystosowane do dowolnego widzimisie potencjalnego klienta.
Jasne , "bezpieczne" kolory , delikatne dodatki, im mniej ostrych kolorow, ciapek itp. - tym lepiej , "bezpieczne" polaczenia kolorow . na pewno wyszorowane wszystko na połysk :)
Z rzeczy osobistych dobrze robia np. wystylizowane fotografie rodzinne - najlepiej w "sepi" i w klasycznych prostych delikatnych ramkach :wink: :lol:
(oczywiscie zakladajac ze kupujacy nie jest mlodym punkiem z czerwonym czubem na głowie i tatuażem :)- ale zakladamy ze kupuje "typowy" klient czyli zwykle mlode malzenstwo z ew. dziecmi :))
Hmmmmm, well..............
:o :o :o :o :o
Sorry zielonooka, ale z tego co zrozumiałam to Zeljka wraz z RODZINą już tam nie mieszka.
To ma piec ciasta na przyjście "potencjalnych"? kupujących :o i wystawiać fotografie rodzinne na wabia :o ???
Soniczka - mieszkania sprzedaje sie w różnym stanie (kiedyś pewien pan chciał sprzedać chyba ze mną, bo zaprosił oglądającego o 7.00 jak wszyscy spaliśmy - mieszkanie było wynajmowane - nieco sie zdziwiłam).
A Zielona dobrze gada - jak pokazujesz mieszkanie "zamieszkałe" to można robić kilka myków. W US odkryli te zasady, ale tam jest rzeczywiscie walka na rynku nieruchomości..
I juz zupelnie ode mnie - mój (i nie tylko mój) patent :wink: - nie uwierzysz ale sie sprawdza :)
Na chwile (10-20 minut) przed przyjsciem potencjalnego Klienta - nalezy zaparzyc dobra kawe i... upiec (lub tylko wniesc upieczone:)) dobre ciasto drozdzowe
Chodzi o zapach - tak zeby aromat ciasta (i ew. kawy) wypelnil cale mieszkanie.
Mozecie sie smiac - ale sposob wyjatowo łatwy i tani - a naprawde sprawia ze mieszkanie wydaje sie duzo "przytulniejsze" - po prostu czesto nie doceniamy siły zapachu :)
To jest sposób angielski - nie kawa, nie ciasto - tylko zapach wanilii!
ja słyszłam o szarlotce z cynamonem :)
Wiem Neferciu, ale ja tam mieszkałam lat kupę :wink: i wiem jak to dziala.
Trudno wymagać od Zeljki szarlotki i to jeszcze z cynamonem
:wink:w takiej sytuacji.
Wiem Neferciu, ale ja tam mieszkałam lat kupę :wink: i wiem jak to dziala.
Trudno wymagać od Zeljki szarlotki i to jeszcze z cynamonem
:wink:w takiej sytuacji.
Żelka upiecze, a my przyjedziemy i zrobimy sztuczny tłum i lewą licytację i przy okazji zjemy szarlotkę :)
Wiem Neferciu, ale ja tam mieszkałam lat kupę :wink: i wiem jak to dziala.
Trudno wymagać od Zeljki szarlotki i to jeszcze z cynamonem
:wink:w takiej sytuacji.
Żelka upiecze, a my przyjedziemy i zrobimy sztuczny tłum i lewą licytację i przy okazji zjemy szarlotkę :)
Przednia myśl :D , tylko ja jak zwykle mam tak daaaaleeekoooooo.... :( .
No dokładnie, ja też ten program oglądam, ma po polsku tytuł "Zaklinacze wnętrz". :D
Ten tez fajny ale ja akurat pisalam o innym - tam była babka stylistka
Mialo tytuł ze słowem "doctor" :) ale dokladnie juz nie pamietm :)
Bardzo fajnie bylo obserwowac jak domy - czasami tylko nieodnowione a czasami po prostu brzydko urzadzone w ciagu 2-3 dni i naprawde smiesznymi srodkami typu - nowa farba, nowa wykladzina, pare obrazków, pare kwiatków + 1 póleczka wlasnej roboty (bardzo rzadko - nowy mebel ) - robiły sie tak fajne ze niektorzy wlasciciele zaczynali sie wahac czy je w ogóle sprzedawać :wink: :lol: :wink:
ps. o zapachu to juz nie pamietam skad wiem ale wiem :)
No przecie mówię!!! "House Doctor" ma tytuł oryginalny!!!
A urządza wnętrza amerykańska stylistka, Ann. A prowadzi ten piękniś z dołeczkami w policzkach!!!
I takie dwa malutkie domki na dłoni pokazują!!! Przecie mówię!!! :lol: :lol: :lol:
zielonooka
17-08-2008, 15:12
No przecie mówię!!! "House Doctor" ma tytuł oryginalny!!!
A urządza wnętrza amerykańska stylistka, Ann. A prowadzi ten piękniś z dołeczkami w policzkach!!!
I takie dwa malutkie domki na dłoni pokazują!!! Przecie mówię!!! :lol: :lol: :lol:
tak, masz racje - mi sie pomylilo bo jest tez taki program gdzie dwoch gejów- architektow wnetrz robi cos b. podobnego.
pomerdalo mi sie :)
sonika - tak dokladnie. :)
nie mowie ze akurat Żelka ma to robic ale wlasnie takie "numery" sie robi (i nie tylko takie :lol: ) zeby sprzedać dobrze chałupę
Żelka upiecze, a my przyjedziemy i zrobimy sztuczny tłum i lewą licytację i przy okazji zjemy szarlotkę :)Wcale to nie jest glupi pomysl , zeby umawiajac sie z potencjalnym kliente mowila , ze dobrze bedzie ogladac w sobote bo musi specjalnie jechac ze wsi , a juz z takimi jednymi sie umowila.To mozna to za jednym razem zalatwic niby :roll:
Taki nacisk -nie nacisk.Pomysla , moze to ladne mieszkanie , jest zainteresowanie. :roll:
Zawsze ktos z nas podjdzie ten tlok robic .
Ha, są te geje, faktycznie, ale są strasznie kłótliwi i upierdliwi, zwłaszcza ten blondyn. No i ich programy są trochę inne - w jednym kupowali najgorszy dom w najlepszej lokalizacji, robili z niego "cacko" i sprzedawali z zyskiem. Z tego, co pamiętam, zarobili w rok milion funtów w ten sposób i zostało to przekazane po zakończeniu programu na jakiś szczytny cel.
A w drugim przyjeżdżali do domów do ludzi i robili im zmianę wystroju, ale nie w celu sprzedaży, tylko po to, żeby ludzie lepiej sobie mieszkali.
Często oglądam tego typu programy, lubię. :D
W końcu nie każdy ma talent i studia architektoniczne, a do tego jeszcze olśniewającą urodę... :wink:
Ahoj!
Na "gratce" dalam, ale jak juz pisalam, tylko dzwonia agencje, zapisuja sobie co trzeba i potem jak jest ktos to umawiaja sie do obejrzenia mieszkania.
Te wszystkie programy tez ogladalam, probowalam co nieco, ale powiem Wam, ze to po prostu zalezy od tego czego ludzie szukaja i za ile.
Moze kiedys sztuczki typu zapach kawy lub ciacha sie przydawali.., ale Polak nie glupi. :D Za zwyczaj mowie Wam ludzie wiedza czego chca i za ile chca.
Pani ktora ostatnio ogladala to nawet dobre okna chciala wymieniac. :x Bo to drewniane a ona chce plastykowe. A zmienisz na plastik, to potem przyjdzie ci ktos i powie - plastiiik? Phi, ja tylko drewno. No i masz. Trzeba sie po prostu uzbroic w cierpliwosc.
Teraz jest bardzo duzo mieszkan i jest w czym wybierac. Dla sprzedajacych zle, dla kupujacych bardzo dobrze. :P
No zobaczymy jak to bedzie. :roll:
No ostatnio na lotto wygralismy calych 16zl, wiec kto wie, kto wie... :lol:
zielonooka
17-08-2008, 19:09
No ostatnio na lotto wygralismy calych 16zl, wiec kto wie, kto wie... :lol:
To wiecej niz Tomek 1950, tej! :wink:
Zeljka przysłała do mnie kolejne zdjecia z Jej pieknego domku. Kominek niektórzy znają ale warto go zobaczyć w nowej domowej scenerii. Zeljka tworzy naprawdę klimatyczne wnetrza :lol: Zobaczcie sami :wink:
http://images38.fotosik.pl/9/d1ed8709daf5dcd2.jpg (www.fotosik.pl)
http://images39.fotosik.pl/9/ffd33486a679229c.jpg (www.fotosik.pl)
http://images32.fotosik.pl/358/ef33b9ff29656ae9.jpg (www.fotosik.pl)
http://images26.fotosik.pl/273/3d0b705ab26cdf29.jpg (www.fotosik.pl)
A o upinaniu zasłon to nawet nie wspominam tylko ku zazdrości pokażę :oops: :lol:
http://images34.fotosik.pl/358/2ee28bfd200a0334.jpg (www.fotosik.pl)
http://images31.fotosik.pl/358/c73eba0aa1af216c.jpg (www.fotosik.pl)
No wszystko ladnie , a Zeljka gdzie ?
Nie udawaj moja Droga , ze calymi dniami sprzatasz , pierzesz i gotujesz :D No , to Ci przygadalam :D
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
maylandcia jak zwykle - na posterunku. :wink: Dzieki. :P
Zdjecia nowe, reszta stara. :lol: No tylko firaneczki i zaslonki w sypialni sa nowe, uszyte przez mojego meza, upiete tak jak sie udalo. :lol: Firaneczka w kuchni stara, z reszta ze sklepu z uzywana odzieza. :D
A ja jestem, jestem zagladam do wszystkich po malu ale nic nie pisze, bo nie wiem co gadac. (moj maz by nie uwierzyl, ale taka prawda) :lol:
U nas po staremu, ogrod nietkniety, zarosniety jak nie wiem. W domu nic nowego nie przybylo, wiec nowe fotki starych wnetrz pokazuje. :D
Dzis w nowym katalogu Ikei znalazlam pare tanich drobiazgow, ale nie wiem czy uda mi sie meza namowc, tym bardziej, ze do Ikei mamy kawal drogi. :roll:
Aha powiem co nowego... 8)
Na drzwiach tarasowych trzy rysy. zastanawialam sie skad one sa i czy maz mnie nie opierdz..., ze przy myciu zadrapalam... :oops: A tu siedze sobie w sobote rano..., a tu BAM! patrze na drzwi a tu tylko piorka lataja. podchodze ze strachiem i patrze na taras czy COS nie lezy.., na szczescie nie lezalo.
Opowiadam wiec mezowi jak to jakis ptak przywalil i stad sa te rysy.... A tu..., siedze sobie w niedziele (nie zebym tylko sobie siedziala, ale tak jakos wyszlo), drzwi na taras otwarte a tu znowu BAM! tym razem w to przeslo w srodku. Znowu patrze piorka leca. :-? podchodze wiec i widze, lezy, bida mala cala sie trzesie, dziob twarty, kupe nawet ze strachu zrobila bida...
Wiec ja jak zwikle w takich sprawach zwiazanych ze zwierzakami.., lece po meza...
Maz stwierzdzil, ze zyje i chyba jest w szoku. Wiec ja lece po wode na pokrywce, sama nie dam, bo sie boje :oops: , wiec maz podal.., ale bida nie rusza...
Wiec maz wzial listek, na listek nabieral krople wody i dawal bidulce pic... No i po jakims czase sie ocknela i znowu do domu chciala wlecic, cale szczescie, ze zamknelam... :lol: bo maz by mnie musial woda polewac... :lol:
Ale w koncu odleciala...
Wiec natychmiast byly podjete miare zapobiegawcze zniszczeniu fauny dzialkowej... wiertlo w reke, karnisz powieszony, stare firany z mieszkania - nie pasuja - ale wysza! :lol: Za krotkie, smiesznie wygladaja ale chyba spelniaja swoja role, bo juz zadna bida w szybe nie przywalila. No!
Innym razem powiem co u Stefka bo tez jest o czym gadac, rosnie i rozwia sie na swoj kochany sposob... :D :lol: :wink:
pozdrowka i nie tesknic zamna az tak 8) :lol: :wink:
Znam to zjawisko jak ptak leci prosto w szybę. U nas też tak nieraz wpadaja z lasu :lol: Szkoda ich ale moze firanka faktycznie pomoze.
Nawigacji nie ucza w naszych czasach... :roll: :wink:
Innym razem powiem co u Stefka bo tez jest o czym gadac, rosnie i rozwia sie na swoj kochany sposob... :D :lol: :wink:
pozdrowka i nie tesknic zamna az tak 8) :lol: :wink:
Nie tesknic sie nie da :roll:
A kiedy ma byc ten niby inny raz ? :D
A ja się bardzo cieszę Zeljko, że tak ładnie to opisałaś :D
A u mnie jeden ptaszek się o szybę rozbił i zabił :cry: :cry: Bardzo płakałam razem z synem. Pogrzeb mu zrobiliśmy....
Maluszek
11-09-2008, 10:48
Kominek Żelki w realu jest rewelacyjny. Zdjęcia nie oddają tego jak fajnie wygląda.
Żelko - oczywiście, że tęsknimy za Tobą .
cos zle sie dzis czuje, prosze mnie po glowie poglaskac. :roll:
Powiem o Stefku troche. Zrobil sie wiekszy i silniejszy ode mnie. To czasami sprawia, ze mamy smieszne sytuacje kiedy mama stara sie dziecko odciagnac od cegos i cala sila go trzyma, a ten z usmiechiem i tak swoje robi.
Jezdze z Nim na masaze do Warszawy, ma cala frajde bo teraz dluzej trwa dojazd. :D
Pierwszy dzin uciekl masaziscie po 10 min. :lol: Teraz juz jest ok.
Nowa nauczycielke zauwaza ale jeszcze nie akceptuje. Toznaczy moze sobie byc byle by nie przeszkadzala. :lol:
Pani jest sympatyczna i bardzo chce sie nauczyc jak z Stefkiem postepowac i jak gozrozumiec. Czyta ksiazki zwiazane z tematyka pracy z dziecmi uposledzonimi.
Ostatnio przyniosla nam pare programow komputerowych dla malych dzieci - takie tamproste zadania - typu - jak klikniesz na obrazek to on sie porusza i wydaje jakis dzwiek. Potem sa cimbalki na ktorych mozna pograc klikajac myszka i takie instrumenty grajace tez po kliknieciu myszka, przy okazji pan gada co to za instrument...
Myslalam, ze Stefek nawet nie drgnie na widok tego ale na moje zdziwienie calkiem ladnie sie tym zajmowal. :P
bobowa budowniczowa
11-09-2008, 17:18
żelko kochana czemu Cię tak mało :cry:
Całuję Was wszystkich i proszę, żebyś częściej do nas przychodziła :lol: :lol:
Zeljko, bój się Boga, nie zostawiaj nas na tak długo, bo smutno bez Ciebie! :D
Bardzo się cieszę, że zobaczyłam Twój piękny domek.
Takie piękne wnętrza - no ale niczego innego po Tobe nie można się spodziewać. :wink:
Super, że Stefek zainteresował się grami dzieckowymi - to na pewno będzie bardzo pomocne.
Zacznij może dużo więcej zjeśc, żebyś mogła Go odciągnąć czasem... :lol:
A bo maz ma lap-topa ze soba w pracy a wraca puzno czasami. Ja wtedy daje Stefciowi kolacje, myje go, przygotowuje do spania, potem sama musze sie przygotowac i jakos czas zleci, a czasami juz sil nie mam... Jesien idzie i moj poziom energii malaje. :roll: Ja zawsze tak mam, jesienia i zima ledwo, ledwo... Chyba mialam byc niedzwiedziem i spac przez zime. :lol:
A tak w ogole tutaj na wsi jakos inaczej sie zyje. Wczesniej idziemy spac niz kiedys w miescie. Wczoraj to juz o 21.30. :o Kiedys to bylo by nie do pomyslenia. Po 23 za zwyczaj bylo. Ale co tutaj tyle robic, ciemno, glucho, telewizora nie ma. Jak za starych dobrych czasow w z ta ruznica, ze nikt do nikogo nie przychodzi do domu. :lol:
A tak w ogole, w ogole.., to ja cos tesknie za rodzina... Wszystko fajne ale dalej czlowiek sam.
Marudna jestem jak cholera. :lol: Ide bo rrmi mi natrzepie. :lol:
Depsia jesc to wiecej sie nie da, 8) ale cala moja sila w przekoniwaniu. :wink: Negocjacja to jest to. :lol:
Moze napisze cos pozytywnego, zeby nie bylo... :lol:
Czasami jak Stefek obudzi mnie wczesniej rano, to mam okazje ogladac jak slonko wstaje. Za zwyczaj lwtedy atam z aparatem dookola domu. Cale szczescie, ze normalny ludzie (czytaj sasiedzi) wtedy spia bo bym podpadla. :lol:
No i tak wtedyk sobie dumam, ze fajnie tak byc blizej przyrody, jakby nawet czlowiek blizej Boga byl, bo to piekno ciagle przypomina mi, ze jest za co byc wdziecznym. :P
bobowa budowniczowa
11-09-2008, 18:19
Żelko jaką Ty jesteś cudną osobą :lol: :lol: :lol: :lol:
Chciałabym Cię kiedys poznać :oops: 8) 8) 8)
Aniu tak samo myslal moj maz zanim sie zemna ozenil. :lol:
Ale dzieki, dzieki za mile slowa. :D Moze cos w tym jest. :wink: Skromnosc mi dzis nie dopisuje. :roll: :roll: :D :wink:
A tutaj jesli ktos chce poczytac moje przemyslenia z porannego spotkania z natura. :D
JESIEŃ NA WSI
Czyżby po woli już zbliżała się jesień?
Rano znowu wita cię mgła.
Z mlecznej bieli wyłaniają się pola. Gdzieniegdzie domek, gdzieniegdzie drzewa.
Wszystko oddycha wilgocią wciągając głęboko zapachy mokrej ziemi.
Nawet słońce wolniej się budzi. Najpierw leciutko rozjaśnia ciemność i jakby ze strachem rozprasza czary nocy, a potem coraz śmiałej przeplata swoje promienie pomiędzy chmurami i przeciągając się łaskawie sypie z góry nowy dzien.
Zza unoszącej się mgły ukazują się przyjemne dla oka palety barw.
Zieleń kiedyś soczysta i niecierpliwie wołająca o energiczna zabawę teraz wita spokojniej zapraszając na spacer pełen zadumy, spokoju i ciszy.
Tu i ówdzie kolor żółty lub pomarańcz kokietują z tobą mrugając okiem. Tam rozciąga się brąz, tutaj skrzypy rdza.
Trochę fioletu gwiżdże na ciebie tuż przy zakręcie polnej drogi. Trochę bieli chichocze cichutko jak wolnym krokiem przemierzasz w dal.
Spokojniej oddycha ziemia i niemal słychać jak roślinki wciągają soki aby przygotować się na przywitanie zimy. Jeszcze trochę pracy przed nimi, a potem to już tylko czekać.
Czekać aż nowe życie tryśnie i paletą nowych barw pomaluje znowu nasz piękny świat.
p.s.mam nadzieje, ze jest to po polsku :lol: :wink:
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin