PDA

Zobacz pełną wersję : Deszczówka - Moja Woda - zbiorniki betonowe



Krzysiek2
24-01-2021, 11:43
Witam,

zastanawiam się nad skorzystaniem z programu „moja woda”, w którym można uzyskać 5000zł dofinansowania. Może ktoś już skorzystał i podzieli się przy okazji doświadczeniem?

Przygotowuję się do budowy domu, dach będzie mieć 400 m2 powierzchni – który wg internetowych kalkulatorów w moim rejonie ma dać uzysk deszczówki ~198 m3/rok.

Deszczówkę chcę wykorzystać wyłącznie do automatycznego podlewania ogrodu ~900 m2 (trawnik, rabaty kwiatowe, drzewka-tuje).

Pytanie więc, czy to dobry pomysł żeby zakopać na działce połączone ze sobą betonowe zbiorniki/szamba 2x10 lub 2x12m3 plus studnia chłonna na nadmiar gdyby się zapełniły?

Cena betonowych nieporównywalnie korzystniejsza jak plastików. Teoretycznie dofinansowanie praktycznie pokryłoby koszt zakupu zbiorników.
Koszty odpływów z rur spustowych, studni chłonnej, tak czy inaczej trzeba będzie ponieść. Dlatego pomysł pożytecznego wykorzystania deszczówki wydaje się jak znalazł.

Proszę o opinie jak to aktualnie z deszczówką wygląda – wiele postów w tych tematach jest starej daty.

Pozdrawiam

MiroMirek
24-01-2021, 17:21
Witam,

zastanawiam się nad skorzystaniem z programu „moja woda”, w którym można uzyskać 5000zł dofinansowania. Może ktoś już skorzystał i podzieli się przy okazji doświadczeniem?

Przygotowuję się do budowy domu, dach będzie mieć 400 m2 powierzchni – który wg internetowych kalkulatorów w moim rejonie ma dać uzysk deszczówki ~198 m3/rok.

Deszczówkę chcę wykorzystać wyłącznie do automatycznego podlewania ogrodu ~900 m2 (trawnik, rabaty kwiatowe, drzewka-tuje).

Pytanie więc, czy to dobry pomysł żeby zakopać na działce połączone ze sobą betonowe zbiorniki/szamba 2x10 lub 2x12m3 plus studnia chłonna na nadmiar gdyby się zapełniły?

Cena betonowych nieporównywalnie korzystniejsza jak plastików. Teoretycznie dofinansowanie praktycznie pokryłoby koszt zakupu zbiorników.
Koszty odpływów z rur spustowych, studni chłonnej, tak czy inaczej trzeba będzie ponieść. Dlatego pomysł pożytecznego wykorzystania deszczówki wydaje się jak znalazł.

Proszę o opinie jak to aktualnie z deszczówką wygląda – wiele postów w tych tematach jest starej daty.

Pozdrawiam

mam około 320 m2 dachu i skrzynki rozsączające ( około 8 m2) - tylko raz wylał mi się nadmiar wody przez rurę odpowietrzająca gdy w ciągu jednego dnia spadł opad równy miesięcznemu opadowi. Betonowe zbiorniki są OK bo możesz je posadowić na zgłoszenie w PINB ale mogą poprosić o próby szczelności zbiornika/zbiorników. Ja nie się nie zdecydowałem na zbieranie (tylko rozsączanie) bo to w mojej opinii nieekonomiczne - jak jest susza to i tak wykorzystasz to w 2-3 dni a potem i tak z "kranówki" , w okresie jesiennym, zimowym, wiosennym będzie się to przepełniać. Koszty zakupu, transportu, posadowienia, koszty pompy , zbiorniki betonowe erodują ( porządne są bardzo drogie) , serwis instalacji...etc to sporo pieniedzy vs oszczędności z tej zbieranej wody

mnowak02
28-01-2021, 19:29
Czy betonowe zbiorniki trzeba zglosic gdzies w PINB? trzeba wysłac zgloszenie, zgode/pozwolenie?

Kaizen
28-01-2021, 21:46
Przygotowuję się do budowy domu, dach będzie mieć 400 m2 powierzchni – który wg internetowych kalkulatorów w moim rejonie ma dać uzysk deszczówki ~198 m3/rok.

Deszczówkę chcę wykorzystać wyłącznie do automatycznego podlewania ogrodu ~900 m2 (trawnik, rabaty kwiatowe, drzewka-tuje).

Te kalkulatorki uwzględniają pojemność zbiornika? Bo co z tego, że z dachu spadnie 198m3 rocznie, jak z tego 150 musisz rozsączyć, bo się przeleje zanim będzie potrzeba podlewania, a potem po tygodniu bez opadu już masz pusty zbiornik i musisz wodę kupować?

WojtekINST
30-01-2021, 09:09
Te kalkulatorki uwzględniają pojemność zbiornika? Bo co z tego, że z dachu spadnie 198m3 rocznie, jak z tego 150 musisz rozsączyć, bo się przeleje zanim będzie potrzeba podlewania, a potem po tygodniu bez opadu już masz pusty zbiornik i musisz wodę kupować?

Zgodzę się z tym i jak ktoś już coś takiego robi to powinien też mieć podpięty do tego zapasowe źródło wody, czyli wodociąg. Jeśli będzie duża susza, to przynajmniej będzie można czasem dolać z niego wody, aby mieć choć trochę, gdy spadnie ciśnienie w ciągu dnia i zacznie wszystko usychać :(

fotohobby
30-01-2021, 09:31
Trochę jak z fotowoltaiką - bez dofinansowania nie warto, z dofinansowaniem jak najbardziej.
Nie wiem, jaką masz ziemię, ale przeciętnie nawadnianie trawnika można liczyć 5l/m2 co dwa dni. Czyli
jednorazowe podlewanie to 4,5m2, jeśli startujesz z pełnymi zbiornikami masz wody na 5 podlewań, czyli 10-12 dni.

To oczywiście w sytuacji słonecznej pogody, kiedy trzeba te 5l/m2 co dwa dni wylać.
Jeśli nie pada, ale słońce nie operuje, lub jeśli masz ziemię gliniastą, to ilość wody można zmniejszyć.

Krzysiek2
20-02-2021, 13:26
MiroMirek mam około 320 m2 dachu i skrzynki rozsączające ( około 8 m2) - tylko raz wylał mi się nadmiar wody przez rurę odpowietrzająca gdy w ciągu jednego dnia spadł opad równy miesięcznemu opadowi. Betonowe zbiorniki są OK bo możesz je posadowić na zgłoszenie w PINB ale mogą poprosić o próby szczelności zbiornika/zbiorników. Ja nie się nie zdecydowałem na zbieranie (tylko rozsączanie) bo to w mojej opinii nieekonomiczne - jak jest susza to i tak wykorzystasz to w 2-3 dni a potem i tak z "kranówki" , w okresie jesiennym, zimowym, wiosennym będzie się to przepełniać. Koszty zakupu, transportu, posadowienia, koszty pompy , zbiorniki betonowe erodują ( porządne są bardzo drogie) , serwis instalacji...etc to sporo pieniedzy vs oszczędności z tej zbieranej wody

Hej, dzięki za odpowiedź.
Trochę porozmawiałem z różnymi osobami i tak szczerze mówiąc emocje z tym zbieraniem deszczówki opadają z dnia na dzień, oczywiście tak jak piszesz z powodów ekonomicznych. Zbiorniki betonowe są ok finansowo na wstępie, ale kiedy wchodzi się głębiej i rozmawia się z firmami od "podlewania" to oni w celu wdrożenia pełnej automatyzacji preferują zbiorniki plastikowe (ceny trochę z kosmosu), z odpowiednimi podłączeniami, czujnikami etc. - w skrócie mają to ubrane w swój konkretny system, jak brakuje wody to z automatu doleje się do zbiornika z wodociągu itd. Pomijam tu rozwiązania kombinowane, zależy mi na bezobsługowości, nie chcę np. chodzić i zaglądać do zbiornika, sprawdzać czy to już teraz dolać wody z sieci czy może jeszcze coś zostało itd.



Kaizen

Te kalkulatorki uwzględniają pojemność zbiornika? Bo co z tego, że z dachu spadnie 198m3 rocznie, jak z tego 150 musisz rozsączyć, bo się przeleje zanim będzie potrzeba podlewania, a potem po tygodniu bez opadu już masz pusty zbiornik i musisz wodę kupować?

Te kalkulatorki z reguły sugerują pojemność zbiornika (nawet niektóre chętnie przekierują Cię do sklepu z nimi), ale niektóre sugerowane pojemności wydają się śmiesznie małe, generalnie proponują coś w zakresie 3-14m3. Dlatego przyjąłem sobie z zapasem zbiornik do zgromadzenia 20-24m3 - ale i taka ilość jest za mała, bez wodociągu nie obejdzie się.



mnowak02
Czy betonowe zbiorniki trzeba zglosic gdzies w PINB? trzeba wysłac zgloszenie, zgode/pozwolenie?

Do pojemności 10m3 podobno nie trzeba.



fotohobby
Trochę jak z fotowoltaiką - bez dofinansowania nie warto, z dofinansowaniem jak najbardziej.
Nie wiem, jaką masz ziemię, ale przeciętnie nawadnianie trawnika można liczyć 5l/m2 co dwa dni. Czyli
jednorazowe podlewanie to 4,5m2, jeśli startujesz z pełnymi zbiornikami masz wody na 5 podlewań, czyli 10-12 dni.

To oczywiście w sytuacji słonecznej pogody, kiedy trzeba te 5l/m2 co dwa dni wylać.
Jeśli nie pada, ale słońce nie operuje, lub jeśli masz ziemię gliniastą, to ilość wody można zmniejszyć.

Mówią, że pierwszy rok po założeniu nowego ogrodu jest mocno wodochłonny, kolejny rok podobno już o połowę mniej.
Gliny na szczęście nie mam, teren raczej bliższy piaszczystemu.

Dofinansowanie - dobrze, że jest ale jak na obecne realia nadal nie wystarczające.


Prawdopodobnie skończy się na tym, że założę osobny licznik wody-ogrodowy i trawnik będzie podlewany automatycznym systemem nawadniania wodą z wodociągu. A deszczówka pójdzie do rozsączenia.

tomasziolkowski
28-03-2023, 07:48
Prawdopodobnie skończy się na tym, że założę osobny licznik wody-ogrodowy i trawnik będzie podlewany automatycznym systemem nawadniania wodą z wodociągu. A deszczówka pójdzie do rozsączenia.

Podobno w 2023 ruszy kolejny nabór wniosków w ramach programu "Moja Woda".
Ale jak bym nie liczył to dochodzę do podobnych wniosków jak kolega powyżej.
5000 zł dotacji ale nie więcej niż 80%. Czyli wkład własny mniej więcej koło 2000zł.
Metr sześcienny wody z wodociągu to u mnie ok.4 zł. Czyli za te 2000 zł mam 500 kubików wody z wodociągu do podlewania. Nawet zużywając 100 m3 rocznie (w co nie wierzę) i uwzględniając koszt obsługi (energia, serwis pompy itp. ) zwróci mi się ta inwestycja po 5 - 10 latach. Słabo.
Mało tego - tak jak wspomniał ktoś powyżej - dochodzi do tego charakterystyka opadów. Mieszkam w płd. wielkopolsce. U nas albo pada przez 2 tygodnie bez przerwy, albo nie pada przez pół roku wcale. Tych 100 m3 prawdopodobnie nie uda mi się uzbierać z deszczu. I tak będę się musiał wspomagać wodą z sieci, co jeszcze bardziej wydłuży okres zwrotu.
I tak się zastanawiam czy nie połapać rynien i zrobić zwykłego drenażu rozsądzającego. Działkę mam dość sporą 60x45, grunty w większości dobrze przepuszczalne. A do podlewania - woda z licznika.

Nurek_
28-03-2023, 08:48
Korzystałem z czystej wody, zbiornik mam drugi sezon.
Zbiornik betonowy 10m3, zestaw hydroforowy, rury od rynien do zbiornika i rozsączające - z całością zmieściłem się niecałych 6 tys., 4800 zwrotu więc wyszło mnie to tysiąc z hakiem. Biorąc pod uwagę, że i tak musiałbym zrobić odprowadzenie i rozsączenie z rynien - można powiedzieć, że zbiornik i hydrofor miałem w zasadzie w gratisie. A nawet nie biorąc tego pod uwagę, u mnie woda z kanalizacją jest po 12zł za kubik, zakładając ze zużyje na podlewanie tylko 20-30 kubików na sezon to się po 3-4 latach zwróci.

Wody używam do podlewania upraw, krzewów itp. i ok. 200-300 m2 trawnika. Uprawy praktycznie codziennie, trawnik co 2-3 dni. Oceniam, że przy takim użyciu wody w zbiorniku wystarcza na mniej-więcej dwa tygodnie. W tamtym sezonie wody mi nie brakło ani razu. Fakt też, że mam dość dużą powierzchnię zbierania (dom 10x15 i garaż 11x6), więc zbiornik zapełnia się bardzo szybko - jeden porządny deszczowy dzień i jest full.

Więc pytanie czego oczekujesz. Jeśli tego, że zbiornik na deszczówkę załatwi ci sprawę codziennego podlewania 25-arowego ogrodu, to nie ma szans. Ale jeśli planujesz jakiś system nawadniania to zauważ, że część rzeczy to tego potrzebnych możesz wrzucić w Moją wodę i masz je wtedy za 80% ceny

Kaizen
28-03-2023, 09:04
u mnie woda z kanalizacją jest po 12zł za kubik, zakładając ze zużyje na podlewanie tylko 20-30 kubików na sezon to się po 3-4 latach zwróci.

Do wody zużytej na zewnątrz zakładasz podlicznik i nie płacisz za ścieki.


Uprawy praktycznie codziennie, trawnik co 2-3 dni.

Ja rocznie zużywam jakieś 100m3 na zewnątrz. Ile rocznie wody wyciągasz z takiego 10m3 zbiornika? Wystarcza na dłuższe okresy suszy, czy płacisz wtedy też za ścieki podlewając z wodociągów?

Znacznie sensowniejsza użytkowo i ekonomicznie jest nawet abisynka, bo napływa do niej woda nie tylko z deszczu. A i ekologicznie czy użyjesz wody, co wsiąkła z deszczu, czy zbierzesz zanim wsiąknie - co za różnica?

tomasziolkowski
28-03-2023, 09:20
Więc pytanie czego oczekujesz. Jeśli tego, że zbiornik na deszczówkę załatwi ci sprawę codziennego podlewania 25-arowego ogrodu, to nie ma szans. Ale jeśli planujesz jakiś system nawadniania to zauważ, że część rzeczy to tego potrzebnych możesz wrzucić w Moją wodę i masz je wtedy za 80% ceny

Też mi to chodzi po głowie. System nawadniania też mogę wrzucić w koszty kwalifikowane.
Czy nie zakopać małego zbiornika 3 m3 za 2000zł (podłączone rynny + zasilanie z sieci). Co z tych rynien nakapie to moje, reszta z sieci. Pozostałe 4000 tys mam na system nawadniania (sterownik, zraszacze, węże).
Być może takie połączenie jest bardziej opłacalne.

Nurek_
28-03-2023, 09:59
Do wody zużytej na zewnątrz zakładasz podlicznik i nie płacisz za ścieki.

Problem jest taki, że licznik mam na początku działki i od niego musiałbym się podłączać. Czyli ciągnąc wodę kilkadziesiąt metrów - nie chce mi się.



Ja rocznie zużywam jakieś 100m3 na zewnątrz. Ile rocznie wody wyciągasz z takiego 10m3 zbiornika? Wystarcza na dłuższe okresy suszy, czy płacisz wtedy też za ścieki podlewając z wodociągów?

Przecież pisałem.


Wody używam do podlewania upraw, krzewów itp. i ok. 200-300 m2 trawnika. Uprawy praktycznie codziennie, trawnik co 2-3 dni. Oceniam, że przy takim użyciu wody w zbiorniku wystarcza na mniej-więcej dwa tygodnie. W tamtym sezonie wody mi nie brakło ani razu. Fakt też, że mam dość dużą powierzchnię zbierania (dom 10x15 i garaż 11x6), więc zbiornik zapełnia się bardzo szybko - jeden porządny deszczowy dzień i jest full.


Znacznie sensowniejsza użytkowo i ekonomicznie jest nawet abisynka, bo napływa do niej woda nie tylko z deszczu. A i ekologicznie czy użyjesz wody, co wsiąkła z deszczu, czy zbierzesz zanim wsiąknie - co za różnica?
Na abisynkę trzeba mieć warunki - u mnie są mocno przepuszczalne grunty i woda na mniej więcej 6-8 metrach. Pytanie też jak z wydajnością takiej studni - będzie w stanie wydolić np kubik na godzinę? Jeśli już, to bardziej myślałbym o abisynce jako uzupełnieniu systemu - czyli co napada, to napada, a resztę uzupełniam ze studni. Ale na razie nie mam takiej potrzeby.

Nurek_
28-03-2023, 10:08
Też mi to chodzi po głowie. System nawadniania też mogę wrzucić w koszty kwalifikowane.
Czy nie zakopać małego zbiornika 3 m3 za 2000zł (podłączone rynny + zasilanie z sieci). Co z tych rynien nakapie to moje, reszta z sieci. Pozostałe 4000 tys mam na system nawadniania (sterownik, zraszacze, węże).
Być może takie połączenie jest bardziej opłacalne.

Mały zbiornik to możesz i z tworzywa. Jak ja robiłem swój to takie 3 m3 widziałem w cenie ok 3 tys. - jak ktoś pisał - łatwiej taki połączyć z systemem nawadniania.

Kaizen
28-03-2023, 10:16
Problem jest taki, że licznik mam na początku działki i od niego musiałbym się podłączać. Czyli ciągnąc wodę kilkadziesiąt metrów - nie chce mi się.

Podłączasz przy wyjściu na ogród. To jest PODlicznik. Jego wskazania odejmuje się od wskazań głównego wodomierza.


Przecież pisałem.

Owszem, pisałeś. Tylko to się qpy nie trzyma. Do podlania trawnika trzeba minimum 1cm wody na m2. Jednorazowe podlanie trawnika 250m2 jak łatwo policzyć to 2,5m3 czyli po 8 dniach zbiornik pusty nawet, jak przed przerwą w deszczach był pełny po brzegi i nie podlewałeś ogrodu.

Weźmy taki upalny sierpień zeszłego roku:
https://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=464417

Jak widać natura dwa razy podlała przyzwoicie trawnik przez cały miesiąc. A z czego pozostałe kilkanaście podlań po 2,5m3?


Pytanie też jak z wydajnością takiej studni - będzie w stanie wydolić np kubik na godzinę?

Z pewnością zapewni więcej wody, niż deszcz.

Nurek_
29-03-2023, 09:21
Podłączasz przy wyjściu na ogród. To jest PODlicznik. Jego wskazania odejmuje się od wskazań głównego wodomierza.
U mnie wodociągi życzą sobie podlicznik w jednej studzience z licznikiem głównym.



Owszem, pisałeś. Tylko to się qpy nie trzyma. Do podlania trawnika trzeba minimum 1cm wody na m2. Jednorazowe podlanie trawnika 250m2 jak łatwo policzyć to 2,5m3 czyli po 8 dniach zbiornik pusty nawet, jak przed przerwą w deszczach był pełny po brzegi i nie podlewałeś ogrodu.

Weźmy taki upalny sierpień zeszłego roku:
https://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=464417

Jak widać natura dwa razy podlała przyzwoicie trawnik przez cały miesiąc. A z czego pozostałe kilkanaście podlań po 2,5m3?


Widocznie nie podlewałem trawnika po 2.5 m3 a mniej. Nie wiem, nie mierzyłem tego. Dwa zraszacze pracujące ok. pół godziny.
Jeśli chcesz udowodnić, że zbiornik nie zapewni w 100% wody do podlewania to się zgadzam, zdaje sobie sprawę, że będzie sytuacja, że braknie. Tylko, jak pisałem dla mnie ta instalacja była praktycznie darmowa, wybór mieć darmowe kilkadziesiąt kubików wody lub nie. Założenie było takie, że ma starczyć na warzywa i ewentualnie najbardziej eksploatowany kawałek trawnika. Jakbym chciał polewać solidnie całą działkę to oczywiste że zbiornik nie sprawdzi się zupełnie.

Kaizen
29-03-2023, 09:50
U mnie wodociągi życzą sobie podlicznik w jednej studzience z licznikiem głównym.

Nie mają prawa. Zamontuj gdzie Ci pasuje i zgłoś - nie mają prawa odmówić zaplombowania i uwzględniania odczytów jak jest ważna legalizacja.

Ale też wodomierz jak masz budynek tylko w wyjątkowej sytuacji może być poza tym budynkiem:
§ 116. 1. Zestaw wodomierza głównego, na połączeniu z siecią wodociągową, powinien być umieszczony w piwnicy budynku lub na parterze, w wydzielonym, łatwo dostępnym miejscu, zabezpieczonym przed zalaniem wodą, zamarzaniem oraz dostępem osób niepowołanych. W budynkach mieszkalnych wielorodzinnych, zamieszkania zbiorowego i użyteczności publicznej miejscem tym powinno być odrębne pomieszczenie.
2. Dopuszcza się umieszczenie zestawu wodomierza głównego w studzience poza budynkiem, jeżeli jest on niepodpiwniczony i nie ma możliwości wydzielenia na parterze budynku miejsca, o którym mowa w ust. 1.


Widocznie nie podlewałem trawnika po 2.5 m3 a mniej. Nie wiem, nie mierzyłem tego. Dwa zraszacze pracujące ok. pół godziny.

To ledwo zraszałeś. Ja na początku też przyoszczędziłem. I nie wiem, czy teraz nie będę musiał zaorać trawnika, tak go tępią pędraki. A podstawa profilaktyki przeciwko nim, to utrzymywać glebę wilgotną w kwietniu i maju.


Jeśli chcesz udowodnić, że zbiornik nie zapewni w 100% wody do podlewania to się zgadzam, zdaje sobie sprawę, że będzie sytuacja, że braknie.

To kropla w morzu. Mamy długie okresy deszczu, i długie suszy gdzie zbierzesz z dachu o powierzchni poziomej rzutu X wodę potrzebną raz do podlania trawnika o powierzchni 2 X (tak jak w sierpniu).