PDA

Zobacz pełną wersję : Jak szybko od poznania zdecydowaliscie sie na ślub?



smartcat
31-05-2005, 10:29
Ciekaw jestem jak szybko podjeta została przez was ta wazka decyzja w waszym zyciu. Zainspirowany zostałem do ułozenia tej ankiety tym co dzieje sie w zyciu bliskiej mi osoby która juz po tygodniu znajomosci zaplanowała z narzeczonym ślub. Jakiś chyba piorun kulisty ich trafił:-).
Jej kolezanka mówi o niej ze ma "łeb jak sklep, tylko półki sa tam niepoukładane" :-)

aha26
31-05-2005, 10:33
Ja spotykalam sie z moim mezusiem{no wtedy jeszcze chlopakiem :wink: } 4 lata zanim zapadla decyzja o slubie :wink:
Planowanie slubu po tyg.znajomosci to "troche"dziwne :wink:

M@riusz_Radom
31-05-2005, 10:34
Po niecałym roku się zaręczyliśmy. Ślub wzięlismy po dwóch latach od chwili poznania się. Przez internet nawiasem mówiąc...

damiang
31-05-2005, 10:36
Ja się oświadczyłem w "półrocznicę" naszego poznania się. A ślub był następne pół roku później :D

smartcat
31-05-2005, 10:55
Planowanie slubu po tyg.znajomosci to "troche"dziwne :wink:

W zasadzie masz racje ze troche dziwne na pierwszy rzut oka. Ale z jej relacji wynika że to ma szanse! Oboje sa generalnie rozsadnymi ludzmi, maja dobrą pracę, odpowiedzialną. Rodzice juz wiedzą. Szczeny im opadły, ale widzac ich razem nie protestują. Dodatkowy smaczek jest taki że ona jest 10 lat starsza od niego a dziesięclat młodsza od teścia :-). Ale jej przyszły teść też jest młodszy od swojej zony.

Lawy
31-05-2005, 11:39
Po 7-8 latach :o :o :D :D 8) 8)

aha26
31-05-2005, 11:44
Planowanie slubu po tyg.znajomosci to "troche"dziwne :wink:

W zasadzie masz racje ze troche dziwne na pierwszy rzut oka. Ale z jej relacji wynika że to ma szanse! Oboje sa generalnie rozsadnymi ludzmi, maja dobrą pracę, odpowiedzialną. Rodzice juz wiedzą. Szczeny im opadły, ale widzac ich razem nie protestują. Dodatkowy smaczek jest taki że ona jest 10 lat starsza od niego a dziesięclat młodsza od teścia :-). Ale jej przyszły teść też jest młodszy od swojej zony.

No tak,ale mimo tego,ze oni sa doroslymi ludzmi to co oni w zasadzie wiedza o sobie po 7 dniach znajomosci. :wink:

smartcat
31-05-2005, 11:54
No tak,ale mimo tego,ze oni sa doroslymi ludzmi to co oni w zasadzie wiedza o sobie po 7 dniach znajomosci. :wink:

W rzeczy samej, to ma posmak szaleństwa. Ja tez mam mieszane uczucia, bo fakt, wiedzą o sobie i wszystko, i nic. Tyle tego wiedzą co sobie powiedzieli o swoim zyciu a niby powiedzieli wszystko co najwazniejsze, łącznie z historiami swoich związków i poprzebywali ze soba 5 dni.
Wczoraj byłem na kolacji gdzie był znajomy ksiądz i wspomnialem o zaistniałych wydarzeniach. Ów ksiądz mówił ze w swojej praktyce zetknał sie z kilkoma takimi związkami i wiekszość z nich przetrwało probe czasu. Ale jak to w zyciu chyba nie ma regół w tych sprawach.

aha26
31-05-2005, 12:05
Oczywiscie,ze moze byc tak,ze beda ze soba cale zycie i tego im zycze!,ale to moze byc tylko chwilowe zauroczenie,nie przezyli ze soba zadnej ciezszej sytuacji zyciowej,nie znaja wogole swoich reakcji w danych sytuacjach,wiedza o sobie tyle co o sobie powiedzieli{ciekawe ile nie powiedzieli}.Mysle,ze to jednaj jest troche poroniony pomysl.To taka jazda bez trzymanki,ale jezeli lubia sporty ekstremalne to czemu nie? :wink:

smartcat
31-05-2005, 12:33
Oooo, widze że ktoś zaznaczył rubryke "do końca pierwszego miesaca znajomosci". Jak nie czuje sie ta osoba skrępowana to moze by napisała czy taka szybka decyzja okazała sie zbyt pochopna czy wręcz przeciwnie ma udany związek i co wpłynęło na rozpad lub trwaniu tego związku. Bo miesiąc znajomosci i decyzja o ślubie to tez "jazda bez trzymanki"

smartcat
31-05-2005, 12:40
Przez internet nawiasem mówiąc...

To juz chyba normalność i znamie naszych czasów, nieprawdaż? :-)

Janek
31-05-2005, 12:48
Trzeciego dnia oświadczyłem się i oświadczyny zostały przyjęte. Po tygodniu mieliśmy już zaklepany termin w kościele. Ślub równo po 4 miesiącach znajomości ( kursy przedmałżeńskie wstrzymały nas na 3 miechy ). Szok dla rodziny i znajomych. Obecnie jesteśmy już 8 lat po ślubie, 2 córki i ...nadal się kochamy.

Majka
31-05-2005, 12:51
Janek, no to podziwiam.

Ja do dnia slubu nie byłam pewna, czy nie popełniam jakiegos zyciowego błędu :oops: Kochać to jedna strona medalu, ale wytrzymać ze mną........ to musiał być gość nieprzeciętny 8)

smartcat
31-05-2005, 12:55
Trzeciego dnia oświadczyłem się i oświadczyny zostały przyjęte. Po tygodniu mieliśmy już zaklepany termin w kościele. Ślub równo po 4 miesiącach znajomości ( kursy przedmałżeńskie wstrzymały nas na 3 miechy ). Szok dla rodziny i znajomych. Obecnie jesteśmy już 8 lat po ślubie, 2 córki i ...nadal się kochamy.

Brawo! :-) U tej pary gdyby nie nauki przedmałżeńskie tez slub byłby wcześniej a tak bedzie we wrześniu.
No opowiedz cos :-). Czy wiele miałeś zaskoczeń bo nieznałeś zony "zbyt długo" przed ślubem.

smartcat
31-05-2005, 13:02
Po 7-8 latach :o :o :D :D 8) 8)

Co tak długo to trwało?

martta
31-05-2005, 13:11
nie ma opcji " na kocią łapę, a ślub i wesele poczeka bo trzeba dom budować" :D :wink: 8)

chyba ,że twoim znajomi sie już pobudowali :wink:

M@riusz_Radom
31-05-2005, 13:13
Troche to niewygodne. Pozostaje problem własności domu w takich związkach ;) Potem co? Licytacja na FV - kto więcej wydał ? :)

Budując dom, będąc w takim związku, brałbym FV na wszystko.

martta
31-05-2005, 13:25
kupowany wspólnie, budowany wspólnie jakby co to wspolne dziecko dostanie :wink:

smartcat
31-05-2005, 13:25
nie ma opcji " na kocią łapę, a ślub i wesele poczeka bo trzeba dom budować" :D :wink: 8)

chyba ,że twoim znajomi sie już pobudowali :wink:

Nie ma takiej opcji gdyz pytałem o okres od poznania do ŚLUBU.
Kobietom jednak bardzo zalezy na tej ceremonii. Moja przyjaciólka była 7 lat w związku "na karte rowerową" i mówila ze to nie takie wazne czy ten ślub jest czy nie a teraz po oswiadczynach jest po prostu szcześliwa rozpromieniona i napomyka że jednak slub jest wazny a myślała ze nigdy nie stanie przed ołtarzem. Na razie nie myślą o budowaniu domu tylko kto do kogo ma sie przeprowadzić a że mieszkaja w róznych miastach i zadne nie chce "darmozjadzić" u drugiego zaczynaja kombinować że zanim sie przeprowadza to jedno musi znaleźć pracę w miescie drugiego.

martta
31-05-2005, 13:28
no to my się zbieramy ponad 8, w tym roku koniec budowy ,planowany na przyszły będzie 9 .

katarek
31-05-2005, 13:29
2,5 roku

Lawy
31-05-2005, 13:33
Po 7-8 latach :o :o :D :D 8) 8)

Co tak długo to trwało?

Długo?? może i tak....ale mi się nigdzie nie spieszy ani nie spieszyło....jak człowiek młody to ceni sobie niezależność. I pewnie gdyby nie zdecydowanie kobiety i jasne postawienie sprawy trwałoby to dlużej... :D

Lawy
31-05-2005, 13:34
no to my się zbieramy ponad 8, w tym roku koniec budowy ,planowany na przyszły będzie 9 .

hehe, a to widzę że mnie się czepiają że najpierw zacząłem budowę a później ślub, że niby odważny itp itd...a tutaj po sąsiedztwie podobne rzeczy 8) 8) 8)

martta
31-05-2005, 13:39
Budowa się kończy, dziecko wyrosło, trzeba pomyśleć o drugim to i ślub trzeba popchnąć w końcu, ponoć co się odwlecze to nie ...

patunia
31-05-2005, 13:42
W pierszym tygodniu znajmości mój obecny mężuś powiedział mi, że czekał na mnie całe życie i wie, że albo ożeni się kiedyś ze mną, albo wcale. :D Wtedy mu nie uwierzyłam :wink:
Ale postawił na swoim. Po półtorej roku zaręczyliśmy się, a za następne półtorej pobraliśmy. Dziś jesteśmy prawie 4 lata po ślubie i kochamy się z dnia na dzień coraz bardziej :D

smartcat
31-05-2005, 13:44
Ktoś zaznaczył że oswiadczył sie PIERWSZEGO dnia!!!!!!!
Czy to aby nie zart???

patunia
31-05-2005, 13:46
Oczywiscie,ze moze byc tak,ze beda ze soba cale zycie i tego im zycze!,ale to moze byc tylko chwilowe zauroczenie,nie przezyli ze soba zadnej ciezszej sytuacji zyciowej,nie znaja wogole swoich reakcji w danych sytuacjach,wiedza o sobie tyle co o sobie powiedzieli{ciekawe ile nie powiedzieli}.Mysle,ze to jednaj jest troche poroniony pomysl.To taka jazda bez trzymanki,ale jezeli lubia sporty ekstremalne to czemu nie? :wink:

Całkowicie podzielam te wątpliwości. Nie zdecydowałabym się na ślub znając kogoś tak krótko i wiedząc o nim tak niewiele. Może dlatego, że ślub to dla mnie dużo więcej niż tylko ładna ceremonia. Wolałbym nie ryzykować nagłego oprzytomnienia. Ale oczywiście w miłosci jedyną regułą jest to, że nie ma żadnych reguł :) A takie historie jak Janka sprawiają, że aż serce rośnie :D

martta
31-05-2005, 13:59
Budowa się kończy, dziecko wyrosło, trzeba pomyśleć o drugim to i ślub trzeba popchnąć w końcu, ponoć co się odwlecze to nie ...

patunia
31-05-2005, 17:05
martta, a na co czekasz? tak z ciekawości pytam :wink:

martta
31-05-2005, 17:41
martta, a na co czekasz? tak z ciekawości pytam :wink:

tak jakoś nie możemy się zebrać, miał być ślub wcześnej ale mieliśmy rodzinne perturbacje i nie było w nastroju na wesele.

tak jakoś, zawsze coś, może u mnie w rodzinie nie ma "presji" bo sporo znajomych moich rodziców tez tak na "kocia łapę" juz latami ciagnie, ale w końcu się zbierzemy 8) :oops:
Za to ostatnio Świadkujemy często,hmm ...kurcze może to jakiś podtekst od znajomych?...
No i nie chcę niektórych znajomych szokować bo nas od dawna za małżeństwo biorą.

A tak wracajac do tematu mam znajomych co po miesiącu znajomości
( internetowej zresztą ) ślub planowali, po 3 byli małżeństwem, teraz po roku małżeństwa sie poznają :o :roll: ale jest ok!

patunia
31-05-2005, 18:06
Za to ostatnio Świadkujemy często,hmm ...kurcze może to jakiś podtekst od znajomych?...

To dobrze wam wróży :)


No i nie chcę niektórych znajomych szokować bo nas od dawna za małżeństwo biorą.

:lol: A to niezłe :wink:

anowi*
31-05-2005, 18:55
Janku jesteś nie do przebicia
u mnie wyglądało to mniej więcej tak że mój przyszły tzn aktualny zmarudził i rano został spotkawszy z moją mamą w łazience
poszliśmy na ryneczk, po pracy zastanowić sie jakby tu ładnie wybrną , bop mam nic nie komentowała. No i od słowa do słowa ,a był siepień - początek poszliśmy obejrzeć (i tylko z takim zamiarem) jak to wygląda formalnie. Na nasz widok ksiądz zawołał Pańswo do ślubu to kiedy. Na tak postawione pytanie popatrzyli my na siebi i rzuciłam hasło że pewnie w Boże Narodzenie to już miejsc nie ma bo to taki popularny termin a ja śnieg bym kciała... no i co termin wolny był :lol:
dopiero powyjściu stamtąd popatrzyliśmy na siebie baldzi z przrażenia co my najlepszego narobiliśmy :o ale nie wróciliśmy , no wiecie głupio było :oops: I poszlo
A jak to rodzicom mówiliśmy to już osobna historia :P

I trwamy w lepszym i gorszym, stanie szósty roczek - uwierzycie, bo ja czasami nie wierzę. Dodam że należałam do tych niezależnych co nie chcą się hajtać bo to niewola :roll:
ech szkodz gadać
Jak chce bozia pokarać to rozum odbiera :wink:

M@riusz_Radom
31-05-2005, 19:25
To dobrze wam wróży :)


Wcale, że nie ;)

Mówią, że jeśli ktoś ileśtam razy świadkuje ten nie ślubuje ;)

jareko
31-05-2005, 20:59
...No tak,ale mimo tego,ze oni sa doroslymi ludzmi to co oni w zasadzie wiedza o sobie po 7 dniach znajomosci. :wink:

Sadzisz ze po 10 latach wiedziec bedziesz wiecej? Hmmm..... watpie. Moze po 10 latach zycia na kocia lape jakis poglad realny sobie o partnerze wyrobisz ale tak tylko z doskoku nawet widzac sie codziennie po kilka godzin - tez nie pozansz drugiego czlowieka a mowienie ze znasz kogos w takiej sytuacji jest na wyrost - raczej to pobozne zyczenie

aha26
31-05-2005, 21:11
...No tak,ale mimo tego,ze oni sa doroslymi ludzmi to co oni w zasadzie wiedza o sobie po 7 dniach znajomosci. :wink:

Sadzisz ze po 10 latach wiedziec bedziesz wiecej? Hmmm..... watpie. Moze po 10 latach zycia na kocia lape jakis poglad realny sobie o partnerze wyrobisz ale tak tylko z doskoku nawet widzac sie codziennie po kilka godzin - tez nie pozansz drugiego czlowieka a mowienie ze znasz kogos w takiej sytuacji jest na wyrost - raczej to pobozne zyczenie

Oczywiscie,ze jest tak,ze mozna kogos zyjac z nim 20 lat do konca nie znac,ale bez przesady...sa w zyciu sytuacje,ktore pokazuja prawdziwy charakter czlowieka,ktory moze nie ujawnic sie przez 7 dni znajomosci.Wiecej dowiem sie przez 10 lat niz 7 dni to chyba nie ulega watpliwosci.Obawiam sie,ze niektorzy zauroczeni 7 -ma dniami znajomosci moga za pol roku obudzic sie z reka w nocniku.

aha26
31-05-2005, 21:18
Dodam jesze do mojej powyzszej wypowiedzi,ze ja za kazdym razem na poczatku znajomosci z nowym chlopakiem BYLAM PEWNA,ze teraz to jest wlasnie ten jedyny,pozniej zauroczenie mijalo,okazywalo sie,ze to jednak nie to i od poczatku ta sama bajka az w koncu znalazl sie ten wlasciwy.Jak wyszlabym za tamtych poprzednich po 7 dniach znajomosci to potem w buzie bym sobie plula,ze tak szybko podjelam ta decyzje a tak nawet jezeli cos teraz nam nie wyjdzie {z mezem} to powiem no trudno ,spotykalismy sie cztery lata,staralam sie go poznac a on skrzetnie ukrywal swoje wadyale nie jest to moja wina.W innym przypadku obwinialabym siebie za taka glupote.Slub{szczegolnie koscielny to odpowiedzialna decyzja-przynajmniej dla mnie i powinna byc przemyslana}

andzia28
31-05-2005, 21:21
Po trzech latach.

Ew-ka
01-06-2005, 07:39
Wczoraj minęły 23 lata od naszego poznania .W grudniu minie 23 lata od naszego ślubu , czyli ......MILOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA ...... :D

decyzje o wspólnym życiu podjęliśmy w 3 miesiące od pierwszego spotkania .....

nadal się zaskakujemy ..... i jest fajnie :wink:

( o teorii długiej znajomości mogę powiedzieć jedno - nie ma reguły - moi Rodzice decyzję o swoim ślubie podjęli po 6 latach znajomości i są najszczęliwszą para jaką znam , a nasi znajomi ,ktorzy poza soba świata nie widzieli przez całe liceum i studia , w zalegalizowanym związku wytrzymali 3 lata :cry: )

ziaba
01-06-2005, 08:05
Ew-ka gratulki !!

Stan licznika u nas : 26 lat razem, 20 po zaobrączkowaniu.

I wciąż nam siebie za mało.. :oops: :D :lol:

MaPi
01-06-2005, 08:40
Poznaliśmy się w '97, zaczęliśmy "chodzić" ze sobą w '98, zaręczyliśmy się w '01, a ślub wzięliśmy w '02. Zaznaczyłam od 2 do 5.

Teska
01-06-2005, 08:52
ja po roku znajomosci.


ale mam znajomych którzy po miesiacu powiedzieli nam ze sie pobierają....i sa juz ze soba 22 llata :lol:

Jaśka
01-06-2005, 09:34
3 lata

arcobaleno
01-06-2005, 13:54
Nam niedawno minęła 6-ta rocznica poznania się a ze ślubem poczekamy aż domek się wybuduje (czekamy dopiero na pozwolenie na budowę, więc jeszcze trochę to potrwa :roll: )...nie widzi mi się spakowanie swoich rzeczy w walizkę i zamieszkanie razem w jednym pokoju u jego rodziców :-?

Barbara_Andrzej
01-06-2005, 18:17
Gdy się poznaliśmy, On miał 18 ja 20. Czekaliśmy, naprawdę czekaliśmy 6 lat. W końcu chciałam poślubić mężczyznę a nie chłopca :D

Przekorek
01-06-2005, 18:31
Stare przysłowie pszczół mówi: Jak w sobote zrękowiny, to w niedziele ślub, a pewno w poniedziałek chrzciny.
Milość jak narkotyk - hormony oslepiają i odbierają rozum.
Dowiedziono naukowo, że pary dobrze "dotarte" przed ślubem statystycznie dłużej i lepiej żyja ze soba. Im krótsza znajomość, tym (statystycznie) większe rozczarowania później. Ale cuda sie zdarzają.

Rytunia
01-06-2005, 20:52
Pytanie brzmi: Jak szybko zdecydowałeś się na ślub?

zaznaczyłam do końca pierwszego tygodnia znajomości

i tak było
a potem zaręczyny po roku
i ślub po dwóch latach

jesteśmy małżeństwem od 7 lat

I JUŻ NIE ŻAŁUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Funia
02-06-2005, 05:38
My zaczęliśmy sie spotykać jeszcze jako nastolatkowie.
Przed ślubem byliśmy 6 lat.
Po ślubie już prawie 4.
No i pierwsza dzidzia w drodze. :D

Honorata
02-06-2005, 09:35
Hmm, poznalismy sie w wieku 20 lat, ślub wzięlismy mając 27, tak wyszło, dużo wyjazdów zagranicznych po drodze, różne doświadczenia.
Ale od piewrszego dnia kiedy się pzonalismy wiedziałam, ze to ebdzie mój mąż i ta myśl była wtedy dla mnie 20-sto latki porażająca :lol: :lol: :lol:

K74
02-06-2005, 10:35
7 lat i czasami mam wrażenie, że to nie była całkiem przemyślana decyzja.

anowi*
02-06-2005, 11:43
tak się rozpisałam że nie skrobnęłam że poznaliśmy się w maju.Czyli decyzja po 3 miesiącach ślub po 6.
Na razie do przodu :D
Jak fajniutko poczytać, że nie tylko ja tak zwariowałam...

Izis
05-06-2005, 14:14
No to u mnie podobnie:oświadczyny po trzech miesiącach,ślub- po sześciu,chrzciny po 3 latach :D I tak to trwa już 10 lat.I nie żałujemy i nie chcemy się pozabijać 8) :lol:

anna99
06-06-2005, 13:44
Mojego Marka poznałam 29 grudnia 82 roku. 1 kwietnia 83 postanowiliśmy, że bierzemy ślub. Zatem po trzech miesiącach. Termin lipcowy nie wypalił (moja mama była załamana - minął niecały rok od wesela mojego brata - wychowywała nas sama), więc ostatecznie 22 października 83 r. Dzieci "przyszły" w rok, a potem w niecałe 3 później. Czyli za 4 m-ce obchodzimy "dwudziestki dwójki". I mimo, że "szron" na głowie" - mój mężusio robi się delikatnie szpakowaty - jestem tak samo zakochana i tak samo tęsknię jak dłużej nie ma go przy mnie.

smartcat
06-06-2005, 13:55
Pobiezne podsumowanie wskazuje ze zaokrąglając 2/3 odczekała co najmniej rok z decyzją o slubie. Jacyś, qurczaki, ostrożni :-) bo 1/3 stanowią Ci którym wystarczyła znajomość do roku, nie wspominając o tych "szalonych" czterech osobach co podjeli decyzje do jednego tygodnia. Ciekawe, ciekawe...

smartcat
06-06-2005, 13:59
Mojego Marka poznałam 29 grudnia 82 roku. 1 kwietnia 83 postanowiliśmy, że bierzemy ślub.
Mniemam że pamiętasz tez jak byliście ubrani :-) Jejku! Jakąż te kobiety mają pamięć.

Scarab
06-06-2005, 14:48
hehe, a my w pakiecie wiekszosciowym ;)

kasztanka
06-06-2005, 18:04
my z mezem poznalismy sie 10lat przed slubem
stalismy sie para od razu :)

nasz staz to 13 lat :)

rrmi
06-06-2005, 20:33
Mniemam że pamiętasz tez jak byliście ubrani Jejku! Jakąż te kobiety mają pamięć.

czego niestety o niektorych Panach powiedziec nie mozna , a szkoda :wink:

Scarab
06-06-2005, 20:42
A tak na serio...
pytanie jest troszke nie gramatycznie sformułowane,
ale
"Jak szybko od poznania...."

260km

czyli jakies 3 godziny

;)

Aśka
07-06-2005, 07:59
No więc i ja się dołączę do dyskusji.
Dla nas trzeba by utworzyć jakąś osobną kategorię - na 33 lata życia znamy się 25:
- 7 lat w jednej klasie podstawówki,
- 4 lata w jednej klasie liceum,
- zaczęliśmy "chodzić" odrazu po maturze
- od 1 roku studiów zamieszkaliśmy odrazu razem.
Teraz minęło już współnego życia 14,5 roku. Ślub był tydzień temu :D
P.S. Domek czeka na kolejny dopływ gotówki.

UKF
11-07-2005, 14:18
My dopisujemy się do mniejszości: decyzja zapadła w ciągu 6 miesięcy, po trzech kolejnych byliśmy już małżeństwem :D :D :D
I to była najlepsza decyzja w moim życiu :D :D :D :D
Za 6 miesięcy będziemy świętować 10-cio lecie tego dnia.....

manykes
21-09-2005, 12:48
niecały rok od poznania :D

pawel i renia
24-09-2005, 18:21
a po 13 latach bo 13 to szczęśliwa cyfra

alison
14-10-2005, 13:52
Trzeciego dnia oświadczyłem się i oświadczyny zostały przyjęte. Po tygodniu mieliśmy już zaklepany termin w kościele. Ślub równo po 4 miesiącach znajomości ( kursy przedmałżeńskie wstrzymały nas na 3 miechy ). Szok dla rodziny i znajomych. Obecnie jesteśmy już 8 lat po ślubie, 2 córki i ...nadal się kochamy.

Ha!!! U mnie dokładnie tak samo!!! Po 3 dniach przyjęłam oświadczyny (1996r), po 9 miesiącach był ślub cywilny (5/1997) => pełne zaskoczenie Rodziny, że tak szybko :o , w tym roku czyli po 8 latach wzięliśmy ślub kościelny (6/2005), znów pełne zaskoczenie Rodziny, że w ogóle :o :lol: Dzieci jeszcze nie mamy, ale się staramy :wink:
Właśnie dzisiaj kończę 30 lat, z czego 9 lat spędziłam z moim wspaniałym i ukochanym nad wszystko mężem i wiem, że był to jak do tej pory najpiękniejszy i najszczęśliwszy czas w moim życiu!
Dziękuję Ci Boże, że jesteś dla mnie taki łaskawy...

Pozdrawiam Was i Wszystkim życzę wiele szczęścia!

Sebastiano
05-12-2005, 18:27
w 3 miesiące od poznania - a już jesteśmy 10 lat z kawałkiem po ślubie :D

Joanna_1990
25-08-2020, 08:57
Ja byłam z chłopakiem 6 lat zanim zdecydowaliśmy się na ślub. W sumie nie przeszkadzało nam życie bez ślubu ale córka była w drodze i stwierdziliśmy, że lepiej teraz sformalizować związek bo potem czeka nas dużo wydatków:) Zorganizowaliśmy ślub w 3 miesiące:) Nie mogąc już doczekać się go zaczęłam odliczać dni za pomocą [spamer] fajna strona. Możemy sprawdzić ile dni zostało do świąt, do porodu. Polecam:)

Elfir
25-08-2020, 12:11
prawie 10 lat a ślub głownie z przyczyn podatkowo-finansowych związanych z budową domu.

Bertha
27-08-2020, 23:33
Od poznania do ślubu 595 dni. Ślub 13 grudnia. Data stała się historyczna dopiero po kilku latach.

Chef Paul
25-09-2020, 16:51
Około roku :) ... jak do dzisiaj 48 lat :)

ngreen
13-10-2020, 09:27
U nas to było jakieś 18 miesięcy. Ale w sumie byliśmy już w takim wieku, że nie było na co czekać.