PDA

Zobacz pełną wersję : Na mojej dzialce nocuje bezpanski pies... Co robic?



ozzie
31-05-2005, 14:51
Prosze o wasza porade.... Od dwoch dni na naszej dzialce kreci sie bezpanski mlody piesek. Nie chcemy go zachecac, aby zadomowil sie na dobre, moze wiecie gdzie go mozna odwiezc? Jest nieduzy, taki "jamnikowaty", jasny braz. Nie boi sie ludzi i lasi sie do robotnikow. Nie wiem czy ktos go dokarmia, ale uparte z niego stworzenie, bo nie chce sie wyniesc :cry: Nie mozemy przygarnac tego pieska, bo dopiero za trzy miesiace przeprowadzimy sie. Dzialka nasza jest ogrodzona, ale pewnie ten piesek wchodzi szczelina pomiedzy prowizoryczna brama.

Dzieki za wasze porady. Moze ktos z was moglby go przygarnac?
PS- Na wielkanoc ktos podrzucil nam na dzialke malego kotka, bylo zimno, zwierze trzeslo sie i bylo glodne. Kotka wzial moj brat, ale psa juz nie moze wziac... Co tu robic?

Majka
31-05-2005, 14:53
przygarnąć znajdę. Będzie waszym najlepszym przyjacielem. A 3 miesiące błyskawicznie zlecą.

M@riusz_Radom
31-05-2005, 14:55
Dokarmiać !!

aha26
31-05-2005, 15:15
Przygarnac i juz !!!Odwdzieczy sie wielka miloscia.
Ja przygarnelam porzuconego przez kogos ok 3 letniego rottwailera{nie wiem czy dobrze napuisalam,ale nigdy nie wiem jak sie to pisze :wink: },tylko,ze u mnie byla to dzialka letniskowa bez domku oddalona 35 km od miejsca zamieszkania.Ciezko bylo mi codziennie dojezdzac do tego psa ,troche tez sie go balam,ale caly czas go trzymalismy no bo co bylo robic az do czasu kiedy to piesek zaczal na mnie powarkiwac,choc nie mam pojecia czemu.{i tak mial z glowa ,ze mnie nie pogryzl}.Balam sie,ze zdziczeje na tej dzialce tak praktycznie caly dzien sam i zaczelam szukac mu domku i znalazlam.

ozzie
31-05-2005, 15:16
No tak, ale to nie jest takie proste... Nie mieszkamy jeszcze w domu, wiec kto bedzie wyprowadzal psiaka na spacer? Obok nas mieszkaja moi tesciowie, narazie pomiedzy nasza dzialka, a ich nie ma plotu. Oni STANOWCZO nie chca aby po ich terenie biegal jakikolwiek pies. Co innego, gdybysmy juz tam mieszkali, wtedy pies moglby mieszkac w domu i nie przeszkadzalby tesciom. Tesciowa ma kilka grzadek z posadzona salata, pomidorami, etc i nie podoba jej sie, ze ta psina biega po tych grzadkach i siusia obok salaty :cry: Nie mam teraz pieniedzy, aby ogrodzic tak duzy teren. Po okolicy (gmina Stare Babice) kreci sie masa bezdomnych psow, tylko te wieksze nie wchodza ta szczelina pomiedzy brama. Jezeli zaczne psa dokarmiac, to na dobre sie zadomowi, nie chce robic mu nadziei...
I tak mam nowy problem na glowie, a psiaka mi zal :-?

aha26
31-05-2005, 15:19
to moze postaw mu bude z kojcem i wtedy nie bedzie tak latal po kapuscie tesciowej , a jak przyjedziesz na dzialke to go wypuscisz na bieganko.\
Miej serce dla biednego psiaka.

ozzie
31-05-2005, 15:53
Wlasnie rozmawialam z jednym malarzem, ktory u nas pracuje. Powiedzial mi, ze wczoraj rano widzial jak kolo naszej bramy zatrzymal sie Fiat Seicento i z niego zostal wypuszczony ten piesek. Widocznie psina znudzila sie wlascicielowi i postanowil sie jej pozbyc :evil: :cry:

Paty
31-05-2005, 16:29
ozzie

To tym bardziej powinniscie go przygarnąć. Ja mam w domu taką znajdę przyplatała się do mnie pod sklep. W najwieksze mrozy siedziała, w ciągu dnia miałam go w sklepie , ale na noc musiał siedzieć na zewnątrz. Miał prowizoryczną budę z kartonu . Ludzie go dokarmiali, ale gdy przyszła fala największych mrozów uprosiłam swojego tatę żeby wziął go do siebie na jakiś czas a ja w tym samym czasie urabiałam mojego męża żebysmy zabrali go do siebie do domu. I tak się stało kupilismy budę mieszka z nami. W czasie mrozów spał z nami w domu , przy łóżku córki teraz kiedy jest ciepło siedzi na zewnątrz. Też jest taki jamnikowaty , trochę podobny do szczotki do czyszczenia kibli :lol: , taki sfilcowany. Świetny przyjaciel , a że czasami wykopie jakąś roślinkę, nie przychodzi na wołanie ..................

basset
31-05-2005, 16:29
Dokarmiać !!

Czyli widze ze wiekszym sacunkiem darzysz psy bo kota kiedys chciales traktowac kopniakami.

31-05-2005, 16:55
To oczywiste, że przygarnąć!!!
Zobaczysz, jak złaknione miłości psie serce potrafi się odwdzięczyć,
wiem coś na ten temat, mam dwie przybłędy...
I czekają teraz razem ze mną, z wielką niecierpliwością, na przeprowadzkę.
Pozdr. :)

ziaba
31-05-2005, 19:38
Jeśli psiul został wyrzucony z samochodu, za nic w świecie nie odejdzie z miejsca, gdzie ostatni raz był jego "pańciuś "

On czeka na niego.

Macie niemiłosierną okazję bezboleśnie wziąć tą sierotę. Nie musicie zamykać go w kojcu. Nie pójdzie nigdzie, bo w każdej chwili będzie mógł wrócić tam jego 'pańciuś "

Ta ślepa bezinteresowna miłość do takiego hm..człowieka ( :evil: ) trzyma go silniej niż jakikolwiek łańcuch.
Postaw michę z wodą, karm nawet i raz dziennie, przygarnij.
Nie będziesz żałować. Sama piszesz, że jest młody i niewielki.

Pokaż serce, nawet nie wiesz, jakie procenty odbierzesz za ten wkład.

ozzie
31-05-2005, 20:02
Dziekuje wam wszystkim za porady.

Jest to sunia, a nie piesek :wink: Taka jest niskopodlogowa, ze sie pomylilam :oops:
Jak przyjechalam dzis wieczorem, to nadal stala przy bramie. Juz mniej sie mnie bala. Dostala miche z woda i jedzenie z puszki. Zaniepokoil mnie natomiast fakt, ze kolo plotu kreci sie drugi pies, taki wilczurowaty samiec. Moze sunia bedzie miala cieczke :(
Dzwonie do wszystkich znajomych, moze ktos ja wezmie. Zobaczymy. Jezeli nie, to bedzie dokarmiana. Nie wiem ile miesiecy ma psina, po zebach, to chyba jest mloda. Powinnam zabrac ja do weta, bo nie bardzo usmiecha mi sie cala zgraja "wilczuro-jamniko-kundli". Nie orientuje sie nawet kiedy suczki dostaja po raz pierwszy cieczke... :cry: :o
Zobaczymy czy jutro rano tez tam bedzie siedziec..

Gafinka
31-05-2005, 21:08
ozzi pierwszej cieczki suczka moze dostać w wieku poniżej roku - małe gabarytowo dojrzewają szybciej.
Najlepszym wyjściem jest sterylizacja,bo pojawienie się innych psów to może być ewidentny znak, że po dwóch miesiącach zobaczysz szczeniaczki.
Po sterylizacji około 10 dni trzeba jednak sunię pilnować aby sobie szwów sama wcześniej nie wyjęla. Najlepsze byłoby wtedy - jesli nie macie innej możliwości zamknięcie jej gdzieś na ten czas i założenie kołnierza.

M@riusz_Radom
01-06-2005, 08:22
Czyli widze ze wiekszym sacunkiem darzysz psy bo kota kiedys chciales traktowac kopniakami.

Dokładnie tak jak piszesz. Tylko, że przy okazji siejesz demagogię.

Nie kopnąłbym żadnego kota tylko dlatego, że znalazł się w moim zasięgu, ale jak doskonale pamiętasz kot, który był podmiotem tamtej dyskusji, jakoś taki mocno problematyczny był. Także daruj sobie takie uwagi...

Wojty
01-06-2005, 15:22
ozzie

jesli to suczka to nie bedzie zadnego problemu z obsikiwaniem kapusty - suczki maja tę zalete ze siekaja "jednorazowo" a poza tym "przyziemnie". A jesli zdecydowaliscie się ją przygarnąć to radze jak najszybciej poddać ją sterylizacji- o ile nie chesz za pare miesięcy zakładać nowego watku "kto chce szczeniaka?" ;)

ozzie
01-06-2005, 21:29
Jutro wybieram sie z nia do weterynarza, dac zastrzyk antykoncepcyjny i zaszczepic na wscieklizne. Jest to przemila sunia, bardzo grzeczna, wszedzie za mna chodzi. Nie pojdzie do przytulku dla zwierzat, bo marne mialaby tam zycie :cry: Kuzyn meza moze ja zabrac na wies, ma juz jenego psiaka, widzial Mrowke (tak sie sunia nazywa) i pewnie jej tam bedzie dobrze na mazowieckiej wsi... No chyba, ze maz zgodzi sie ja zatrzymac. Tak czy owak, mam nadzieje, ze bedzie happy end tej historii.

thalex
01-06-2005, 21:45
To dla Mrówki :wink:
http://www.akwazoo.com.pl/images/products/139-000302-51.jpg

peilin
02-06-2005, 14:44
Ozzie,
Trzymam kciuki za Mrowke. Jakbyscie w zaden sposob nie mogli/chcieli jej zatrzymac to daj znac. Mam znajoma, ktora dziala w organizacji szukajacej nowych domow dla psow i twierdzi, ze nie ma psa, dla ktorego nie da sie znalezc domu.
Pozdrawiam
Iwona

ozzie
02-06-2005, 15:42
Mrowka byla dzisiaj u bardzo milej pani weterynarz w Koczargach, na ulicy Warszawskiej 548, polecam!
Sunia ma okolo 3 lat, zostala odrobaczona, podany frontline na pchly i kleszcze oraz dostala zastrzyk hormonalny, wiec na 3 miesiace spokoj z cieczka. Nie mogla byc dzisiaj zaszczepiona przeciw wsciekliznie, bo vet uwazala, ze to za duzo naraz. Tak wiec w ten weekend nie wybiera sie na wies. Mrowka jest karmiona eukanuba, smakuje jej i juz tak sie nie boi ludzi. Jazde samochodem zniosla na medal, widac jezdzila przedtem samochodem.

Peilin, czy mozesz cos wiecej napisac o tej organizacji, ktora psom szuka domy? Dziki i pozdrawiam

Wojty
02-06-2005, 22:18
no to mi silka z serca spadla - fajnie ze chociaz jednemu psiaczkowi sie udało i trafil na odpowiednich ludzi :D

A moze jakas fotka szczesliwego psiaczka? ;)

aha26
03-06-2005, 11:02
Tez sie ciesze,ze sunia ma szanse na dom i nie skonczy na ulicy.
Ciesze sie,ze sa na swiecie jeszcze ludzie,dla ktorych los zwierzat nie jest obojetny :wink:

ozzie
03-06-2005, 11:54
Dziekuje wam wszystkim za porady :D
Mrowka dzisiaj wieczorem wyjezdza pod Lowicz. Zabierze ja kuzyn meza, ktory u nas pomaga na dzialce. Daje mu pieniadze na szczepionke przeciw wsciekliznie i torbe eukanuby. Wiem, ze psinie bedzie tam dobrze i bedzie miala duzo miejsca do biegania. Teraz juz sie do niej troche przyzwyczailismy, ale bedziemy ja odwiedzac :wink: A do kuzyna tez sie przyzwyczaila, bo on codziennie rano i wieczorem ja karmi. Mrowka juz nie boi sie ludzi, jest bardzo energiczna i wesola i nie zdawalam sobie sprawy, ze tak maly piesek jak ona, potrafi tak wysoko skakac :)

Pozdrawiam was wszystkich serdecznie :wink:

aha26
03-06-2005, 11:59
super informacja,naprawde sie ciesze :wink:

Teska
03-06-2005, 14:29
Napisze wam smutna historię



sasiedzi spod lasu wzięli ze schroniska psa, suczke rasy mieszanej ( jest jej fotka w moim dzienniku budowuy z moja kotką Maksi) pies przez poprzedniego własciciela by bardzo bity, bo jak sie chciało ja pogłaskać to az kładła sie i tuliła ze strachu....ale bardzo wdzieczna i bardzo spokojna. Okolo roku. Sasiedzi nie zrobili zadnego kojca, ogrodzenie tymczasowe,dziurawe wiec psinka zaczeła chodzic po polach i łakach, ja osobiscie nazywałam ja powsinogą :lol: czeso lezała koło mojej bramy i czekał na jedzonko...nikomu nie wadziła ot, taki bardzo spokojny piesek..no sasiedzi wzięli dla córeczki. Sunia dostała cieczke no i wiadomo...łaziła wszędzie to i wyłaziła....szczeniaczki 4 sztuki...od jakiegos czasu dziwie sie ze powsinogi nie ma na polu....zaczepiam córeczke sasiedzką..pytam W.....a gdzi e wasza sunia??? eeee oddalismy ja do schroniska bo byla brzydka razem ze szczeniakami, ale ja sobie zostawiłam jednego....zagotowało sie we mnie, wiec pytam...w....nie było ci smutno ja tak oddać , jej napewno jest zle w tej klatce??? i co.???? dziecko 8 letnie powiedziało???

prosze pani, ona mi sie przestała podobać taka brzydka, teraz mam ładnego szczeniaczka...no to ja mowie w....a jak szczeniaczek bedzie brzydki ja wyrosnie?? na co ona...to co mama odda do schroniska...


szczeka mi opadła z niemocy

ozzie
03-06-2005, 18:46
Teska, strasznie to smutne co piszesz :cry:
Mieszkajac przez 17 lat w Anglii nie zetknelam sie z taka iloscia psow, tam jest wiecej kotow niz psow. Koty nie hodowlane sa kastrowane, zdarzaja sie oczywiscie dzikie koty, ale jest ich malo. Te kastrowane sa przewaznie takie grube :wink:
Mieszkalam w Londynie, malym miescie, a potem na wsi. Nie trzeba martwic sie o psie kupy, bo kazdy sprzata po swoim pupilu. Te zwierzeta, ktore trafiaja do schronisk przewaznie dosc szybko sa adoptowane, a sam proces weryfikacji rodziny adopcyjnej jest bardzo dokladny. Zdarzaja sie przypadki, ze rodzice kupuja szczeniaczka dziecku na Boze Narodzenie, a potem jak psina wyrosnie to oddaja psa. Ale jezeli juz chca sie pozbyc zwierzecia, to przynajmniej zabiora go do schroniska.

My Polacy, podobno jestesmy narodem kochajacym psy, tylko cos mi w tym stwierdzeniu nie pasuje... dlaczego tyle psow jest wyrzucanych na ulice, przed wakacjami pod Warszawa (i pewnie nie tylko pod Wawa) to taka osobliwa "plaga". Wczoraj mowila mi o tym zjawisku pani weterynarz z okolicy. A fakt, ze nikt prawie nie sprzata po swoich pupilach to druga sprawa :cry: Przez ostatnie dni kiedy jezdzilam na dzialke dokarmiac Mrowke i bawic sie z nia zwracalam szczegolna uwage ile w samej gminie Stare Babice blaka sie przy drogach takich niechcianych juz wyrosnietych psiakow, ktore kiedys byly malymi puszystymi szczeniaczkami... :evil:

aha26
03-06-2005, 21:39
Napisze wam smutna historię



sasiedzi spod lasu wzięli ze schroniska psa, suczke rasy mieszanej ( jest jej fotka w moim dzienniku budowuy z moja kotką Maksi) pies przez poprzedniego własciciela by bardzo bity, bo jak sie chciało ja pogłaskać to az kładła sie i tuliła ze strachu....ale bardzo wdzieczna i bardzo spokojna. Okolo roku. Sasiedzi nie zrobili zadnego kojca, ogrodzenie tymczasowe,dziurawe wiec psinka zaczeła chodzic po polach i łakach, ja osobiscie nazywałam ja powsinogą :lol: czeso lezała koło mojej bramy i czekał na jedzonko...nikomu nie wadziła ot, taki bardzo spokojny piesek..no sasiedzi wzięli dla córeczki. Sunia dostała cieczke no i wiadomo...łaziła wszędzie to i wyłaziła....szczeniaczki 4 sztuki...od jakiegos czasu dziwie sie ze powsinogi nie ma na polu....zaczepiam córeczke sasiedzką..pytam W.....a gdzi e wasza sunia??? eeee oddalismy ja do schroniska bo byla brzydka razem ze szczeniakami, ale ja sobie zostawiłam jednego....zagotowało sie we mnie, wiec pytam...w....nie było ci smutno ja tak oddać , jej napewno jest zle w tej klatce??? i co.???? dziecko 8 letnie powiedziało???

prosze pani, ona mi sie przestała podobać taka brzydka, teraz mam ładnego szczeniaczka...no to ja mowie w....a jak szczeniaczek bedzie brzydki ja wyrosnie?? na co ona...to co mama odda do schroniska...


szczeka mi opadła z niemocy

Teska,to straszne co piszesz,jak sobie pomysle co czuje ta biedna przez nikogo nie kochana psina to az płakać mi sie chce a tego durnego babsztyla,ktora tak z tą sunia postąpiła walilabym łbem o ściane i patrzyła czy żyje.Ja nie wiem kto tych ludzi wychowuje ,że oni tak serca nie mają
Ta paniusia to jeszcze nie wie,że tak wychowując córeczkę to może w przyszłości córeczka odda mame do domu starców bo bedzie stara i brzydka.
Tak się zdenerwowałam,ze mam już przechlapaną noc bo bardzo takie sytuacje przezywam.

Teska
03-06-2005, 21:58
ja tez to przezywam...bardzo mi zkaoda tej psiny, taka spokojna ..zle jej pewnie jest w tej klatce schroniskowej...chociaz schronisko jest jedno z najlepszyc w polsce...i co z tego... :cry:

Teska
03-06-2005, 21:59
szkoda ma być :cry:

Maggie
03-06-2005, 22:14
Bardzo, bardzo to smutne... :cry:

Zwierzę to nie rzecz, dlaczego tak trudno to zrozumieć? :evil:

Jak się chce mieć wiecznie ładnego szczeniaczka, to się kupuje pluszaka...[/list]

Wojty
08-06-2005, 07:37
Teska , bardzo smutna historia i niestety wiem ze nie jest to pojedynczy przypadek. Sam znalam kobiete która uśpila psa-suczke, bo wg niej "co chwile miala cieczke" - rece opadaja.

Sama mam psa ze schroniska i mimo ze na poczatku mialam z nia same klopoty (pisalam juz na tym forum o tym nie raz) to nigdy przez chwile mi nie przeszlo przez glowe zeby go oddac spowrotem do schroniska.

A reasumujac te sytuacje sadze ze najgorsze w tym wszystkim jest to ze ta glupia kobieta wychowuje równie bezmyslne dziecko.

Dominik!
13-10-2005, 17:21
Teska , bardzo smutna historia i niestety wiem ze nie jest to pojedynczy przypadek. Sam znalam kobiete która uśpila psa-suczke, bo wg niej "co chwile miala cieczke" - rece opadaja.

Sama mam psa ze schroniska i mimo ze na poczatku mialam z nia same klopoty (pisalam juz na tym forum o tym nie raz) to nigdy przez chwile mi nie przeszlo przez glowe zeby go oddac spowrotem do schroniska.

A reasumujac te sytuacje sadze ze najgorsze w tym wszystkim jest to ze ta glupia kobieta wychowuje równie bezmyslne dziecko.
Mamy naoczny przykład na potwierdzenie powiedzenia: niedaleko pada jabłko od jabłoni :evil:
Szkoda tylko, że to taki przyklad :evil:

calibra2
14-10-2005, 07:50
Najgorsze w tym wszystkim jest to że to WSZYSTKO NASZA WINA - LUDZI. Bezmyślnie kupują sobie pieski, wyrzucają, niepilnują potem są niechciane szczenięta. I tak w kółko to SKANDAL. Ludzie to najgorsze panoszace się zwierzęta, które wszystko marnotrawią.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale kocham psy i szlag mnie trafia jeśli coś się im dzieje.

zezo
18-10-2005, 20:20
jestem spokojny człek,
ale
ludzie jak ja bym chciał dorwać w swoje ręce gościa który wyrzucił psa z samochodu blisko mojej posesji, jak ja bym chciał go dostać w swe dłonie,
na szczęście znalazł się chętny na tego psiaka, dwa bagażniki jedzenia już mu dałem, bo psiak był sporawy jakieś 80 cm w kłebie,

ale może kiedyś dostane w swe dłonie takiego frajera

calibra2
19-10-2005, 07:07
jesteś dobry człek zezo :D

dorianna
10-07-2009, 23:29
Najgorsze w tym wszystkim jest to że to WSZYSTKO NASZA WINA - LUDZI. Bezmyślnie kupują sobie pieski, wyrzucają, niepilnują potem są niechciane szczenięta. I tak w kółko to SKANDAL. Ludzie to najgorsze panoszace się zwierzęta, które wszystko marnotrawią.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale kocham psy i szlag mnie trafia jeśli coś się im dzieje.

Tak właśnie jest. Bo wśród społeczeństwa panuje milczące przyzwolenie na krzywdzenie zwierząt.

anetina
21-07-2009, 11:19
my mamy własnie taką przybłedę
widac było - psiak zadbany, lubi dzieci
dziecku pewnie się znudziło i ktoś wyrzucił psiaka
przyplątał się do nas, dostał miskę z żarciem i został i zostanie :)

fajny psiak
i naprawdę chałupki pilnuje :)