PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik budowy Pasco - Dom w Daliach 2



pasco
31-05-2005, 14:58
Chyba pod wpływem ostatnich upałów postanowiłem w końcu rozpocząć pisanie troszkę o swoim budowaniu.
Buduję już od lutego Dom W Daliach 2 z Archonu (tak na marginesie, ostatnio zauważyłem, że coraz więcej ludzi interesuje się tym projektem). Zacznijmy więc od trochę przydługawego "krótkiego wstępu":

Luty-Kwiecień 2004
Poszukiwanie działki
Trochę ponad rok temu ogłoszono, że po wejściu do Unii na sprzedaż działek narzucony zostanie podatek VAT :o . Zmotywowało nas to (mnie i moją żonę) do rozpoczęcia poszukiwań swojego "miejsca na ziemi" (albo jak to było w jednej z bajek - Skrawka Nieba). Zastanawialiśmy się nad tym miejscem już wcześniej, ale jakoś nie było impulsu... tym bardziej, że fundusze nie te :-? Ale w końcu wzięliśmy mapkę i wyznaczyliśmy sobie odległość, w jakiej chcemy kupić działkę - max 15-20 km od centrum Poznania, i za przyzwoitą cenę oczywiście (tzn. max 60 zł/m :P ). Dodatkowo na działce lub co najmniej w ulicy miały być media - kiedy żona powiedziała mi, że "na pewno się uda" postukałem się po głowie, ale cóż: wsiadamy w samochód i jedziemy. Wybór padł na kilka znanych miejscowości w zachodniej części Poznania - Luboń, Komorniki, Skórzewo - te najbardziej popularne (poza tym dobrze by było, żeby nie przejeżdżać całego Poznania w drodze na budowę). Ja nie chciałem tam jechać, po wcześniejszym przejrzeniu "kup dom" (wiadomo - ceny).
W drodze do Skórzewa wpadł mi na myśl pomysł: a może Dąbrowa? Położenie prawie idealne - blisko Bukowskiej, ruch nie za duży i w miarę blisko do centrum (13 km). Po odwiedzeniu chyba wszystkich gospodarzy sprzedających działki prawie zrezygnowaliśmy - głównie ze względu na odległość działek od mediów i ceny. W końcu dowiedzieliśmy się o przetargu robionym przez gminę - SUPER!!! Działka z dostępem do mediów w ulicy (brak tylko kanalizacji), i ceny całkiem przyzwoite. W końcu udało się - MAMY Działkę!!! :D 8) :lol: (I udało się przed wejściem do unii). Warto było, bo kilka dni temu dowiedziałem się, że ceny w okolicy wzrosły o 20 - 30 zł.

To na razie tyle. Reszta w kolejnych postach (jeżeli Was to jeszcze nie znudziło).

pasco
31-05-2005, 15:18
Maj 2004- Luty 2005
Poszukiwania projektu i rozpoczęcie budowy

Długo zastanawiałem się, czy rozpoczynać budowę. W końcu jednak doszliśmy z żonką do wniosku, że jak nie teraz to nigdy - no i zaczęło się...
:roll:

Nie macie pojęcia, ile projektów przejrzeliśmy przed podjęciem decyzji (no, może jednak macie, bo chyba każdy kto buduje wie, jak wyglądają poszukiwania ;) ). Przy okazji poszukiwań stwierdziliśmy, że w pewnym powszechnie szanowanym czasopiśmie o budowaniu można znaleźć wiele sprzecznych porad - ale od czego mamy głowę na karku :)
Tak czy inaczej - wybór padł na Dom w Daliach 2 z Archonu. Nieduży domek z użytkowym poddaszem (bo taki miał być), i dwoma pokojami na dole (koniecznie - wykańczanie będzie trwało długo, i trzeba się przygotować na chwilowe mieszkanie we trójkę, a może już czwórkę, na jednej kondygnacji).

W wrześniu zakupiliśmy projekt. Potem załatwianie papierków do adaptacji - zeszło do listopada. W końcu na początku grudnia złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Po kilku tygodniach zmagań z poprawkami w projekcie (ciągle coś było nie tak) w końcu dostaliśmy pozwolenie, potem zgłoszenie rozpoczęcia. No i można zaczynać: załatwiamy koparę do zdjęcia humusu. Wyszło na to, że zdążyliśmy na jeden dzień przed największymi mrozami. Potem geodeta - wytyczanie w śniegu, ale za to za niewielkie pieniądze. Niestety, jak się potem okazało, przydałoby się jeszcze dopłacić za wyznaczenie słupków podpierających klatkę schodową. :cry:

pasco
01-06-2005, 11:15
Kwiecień 2005
Wreszcie!!! Rozpoczęcie budowy

No i zaczęło się. Jak tylko minął termin wymagany od zgłoszenia rozpoczęcia robót (i Wielkanoc) zaczynamy budowę. Trzeba wyznaczyć, wykopać i zaszalować ławy - no i do roboty. Od samego początku zaczyna się marudzenie murarza - że geodeta źle wyznaczył budynek, bo wyznaczył osie a nie zewnętrzną krawędź muru (no i trzeba dodatkowo pomierzyć, żeby ława była dobrze wyznaczona). Jednak nie przejmuję się marudzeniem, bo znam murarza z budowy szwagra, i wiem, że on tak już ma - jak nie pomarudzi - robota nie idzie (za to WIELKI PLUS - NIE PIJE :wink: ). W końcu fundamenty są wykopane - jeszcze tylko kierownik i można zalewać.

W międzyczasie trzeba załatwić prąd na budowę - bo przecież jak będziemy pracować bez prądu? Wnioski poskładane już wcześniej, a założenie licznika to kwestia 2 dni (Tak. Tylko tyle czekałem na założenie licznika w Enei Opalenica!!! 8) )

Następnego dnia już zalane betonem. Udało się zalać bez pompy - przydało się nie robić ogrodzenia, bo grucha mogła wszędzie dojechać. Teraz trochę polewania (woda z odwiertu zrobionego w ubiegłym roku), i za 5 dni zaczyna się murowanie.

pasco
07-06-2005, 09:51
Kwiecień-Maj 2005
Murarka :)

I cóż tu dużo mówić. Mury ruszyły w górę. Dla zaoszczędzenia paru groszy (a tak właściwie - całkiem sporej sumy) wynajęliśmy Caterpillara i wykopaliśmy piasek do zasypania fundamentów z mojej własnej działki. Piasek jest do tego celu idealny, a i tak będzie trzeba nawieźć ziemi, żeby było można coś posadzić w ogrodzie. Cała operacja kosztowała 300zł za wynajęcie maszyny (w porównaniu z 1500 za piasek to pestka).

Bloczki betonowe do murowania fundamentów już czekały, więc wszystko ruszyło w szybkim tempie. Murarz pracuje jak maszyna, więc postępy prac naprawdę widać. Najpierw fundamenty, potem mury parteru, no i pierwsza utarczka z murarzem - chce podnieść strop garażu do wysokości stropu na domu, chociaż w projekcie jest 36 cm niżej. Przyszło rozwalać wszystko i poprawiać. :evil: Na szczęście zaprawa świeża, i dobrze się rozbierało.

Krótki przestój był na stropie - zbrojenie i układanie trwało prawie tydzień (projektanci naprawdę postarali się, żeby zrobić bunkier - nawet sobie trochę pożartowaliśmy, że jakby co to mamy gotowy schron przeciwlotniczy :lol: ). No ale lepiej zrobić według projektu, bo jednak bardzo źle by było gdyby strop zaczął się np. wyginać.

pasco
07-06-2005, 09:57
6.06.2005

Kończymy murowanie!!!

No, prawie kończymy. Zostało już tylko wymurowanie "kafernika" i ścianek działowych. Praca posuwa się jak zwykle - bardzo szybko.

Kiedy oglądałem szczyty, naszła mnie wątpliwość, czy aby na pewno kąt spadku będzie 42 stopnie, a nie 45 (bo wydaje mi się, że spadek jest za ostry). Ale sprawdziłem w projekcie kilka razy, potem wyliczyłem "tg 42 stopni" i stwierdziłem, że wszystko wygląda poprawnie. Jakby co, to zawsze można trochę ściąć - to przecież i tak się robi po wykonaniu dachu.

Spojrzałem jeszcze na kafernik (jaskółkę, czy jak to jeszcze inaczej się nazywa). Oj, tutaj kąt jest stanowczo za mały - trzeba poprawić...

pasco
08-06-2005, 14:55
7 czerwca 2005

Koniec murarki

Pogoda paskudna - co chwilę leje, i wszyscy na budowie strasznie przemoknięci. Nie sądziłem, że tak się rodzinka będzie dla mnie poświęcać...

Ja oczywiście siedzę w pracy, pojechałem zobaczyć dopiero efekty. Wychodzi na to, że prawie wszystko OK. Kominy wyciągnięte, ścianki działowe wymurowane. Wieczorem zapada jeszcze jedna decyzja - ponieważ łazienka na piętrze wyszła baaardzo mała (ma dość dziwny kształt - z trójkątami) wieczorem podejmujemy wspólnie z żoną decyzję: nie murujemy ścianki od łazienki (a właściwie rozbieramy, bo wymurowana już jest - tym sposobem nie wybudowawszy jeszcze domu dochodzimy do drugiej rozbiórki). Łazienka zostanie przeniesiona do jednego z pokoi, który ma tylko okna dachowe. Tym sposobem zyskamy kilka rzeczy:
-większą łazienkę + garderobę (pokój jest na tyle duży, że można takie pomieszczenia wydzielić)
-więcej miejsca na korytarzu poddasza, lepsze doświetlenie i brak konieczności zakładania okna dachowego nad klatką schodową
-zadowolenie murarza - nie będzie musiał jutro przyjeżdżać, a wiem że się spieszy na następną budowę. Może da się jeszcze ciut utargować :P

Szkoda, że nie wpadłem na taki pomysł w trakcie adaptacji projektu, ale właściwie nie powinno być z tym problemów.

A teraz pora na "wianuszek" :wink: , no i trzeba szykować pieniądze na dach. Tylko skąd je wytrzasnąć... Przy obecnej niepewności na rynku pracy nie chcę pakować się w kredyty.

pasco
09-06-2005, 15:33
9 czerwca 2005

Olkalybowa była tak uprzejma i założyła wątek z komentarzami do mojego dziennika :oops: Znajdziecie je tutaj (http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=709473)
Dzięki.

Wczoraj, jak już ogłaszałem, odbył się "wianuszek". Murarz mnie mocno zawiódł - nie chciał wypić "jednego" żeby się lepiej mury trzymały :cry:

Ale mury stoją i stać będą samotnie jeszcze długo, bo teraz trzeba uzbierać na dach. Dostałem właśnie wycenę na pokrycie dachowe (planuję dachówkę betonową, ale przy takich kosztach może się skończyć blachą). W sumie wychodzi 28 tys. netto za całość (pokrycie, obróbki, rynny) - ale oczywiście bez robocizny. Na razie poszukam jeszcze więcej (w końcu nie ma co brać oferty od pierwszej lepszej hurtowni która się nawinie).
Przysiadłem sobie wczoraj wieczorem i pomyślałem, że chyba jakiś bank obrobię coby było za co ten dach zrobić.
Przejżałem też wszystkie dotychczasowe koszty - w sumie wyszło całkiem nieźle - 35 tys. za wszystkie roboty do tej pory. Miałem nadzieję, że cały stan surowy otwarty zamknie się w 70 tys, ale z tego co widzę to marne szanse.

Ale i tak na sobotę umówiłem się na wycenę prac z cieślą - z polecenia i podobno świetny - ale to się okaże...

pasco
13-06-2005, 13:16
11 czerwca 2005
Pierwsze spotkanie z cieślą

Pomimo poważnej pustki w kasie :roll: rozpocząłem poszukiwania ekipy do wykonania dachu. Zacząłem od spotkania z poleconym cieślą - mieszka dość daleko poza poznaniem, ale spotkaliśmy się, bo podobno na prawdę jest rewlelacyjny. Fakt faktem, że cenę za wykonanie więźby policzył bardzo przyzwoicie (2000 za 200m2 - czyli rachunek prosty - 10 zł/m). Cena OK., ale coś mi podpadło. Wcześniej (kiedy mi go polecano) słyszałem, że obejży drewno przed zakupem, i z byle czego nie wykona więźby. Teraz powiedział mi, że właściwie nie interesuje go, skąd i jakie drewno. Poza tym podobno jest świetnym fachowcem, i robi połączenia wyłącznie drewniane :o (mówił tylko o dwóch metalowych płytkach, no i paczce gwoździ oraz śrub do przykręcenia murłaty). Właściwie, to jeszcze nie orientuję się, co więcej jest potrzebne do wykonania więźby?

W niedzielę urządziliśmy małą ucztę dla rodzinki, celem podziękowania za pomoc przy budowaniu :P Było całkiem sympatycznie, no i oczywiście mury trzeba było lekko zakropić, bo by się jeszcze obaliły :lol:

pasco
13-06-2005, 13:28
13 czerwca 2005
SZUKAM SPONSORA!!!

Na razie zebrałem jedną prawie kompletną wycenę dachu (prawie - bo bez robocizny dekarzy). Jak na razie wychodzi ok. 30 000 zł :o :o :o
Jak dołożę do tego robociznę dekarzy, to wyjdzie drugie tyle co na ściany!!!
I właśnie ogarnęła mnie czarna rozpacz :cry: skąd wytrzasnąć taką sumę jeszcze w tym roku! Kredytu nie dostanę, bo mam umowę na czas określony, pozostaje mi chyba tylko dać ogłoszenie do gazety - "Poszukuję sponsora, któremu zbywa nieco pieniędzy i bezinteresownie odpali mi 40 tys. zł" :D :D :D

Albo inaczej:

DO FORUMOWICZÓW
Zakładając, że na forum jest ok. 4 tys użytkowników, to jeżeli każdy ofiaruje mi jedyne 10 zł, będę miał fundusze na wybudowanie dachu 8) 8) 8) (Jeżeli znalazłby się taki szaleniec, proszę o kontakt...) :wink: :P

pasco
20-06-2005, 11:48
20 czerwca 2005
RATUNKU!!! Śnią mi się dachówki!

No i stało się! Okazało się, że pieniądze na dach chyba się znajdą :P
Tyle że teraz ciągle mi się dachówki śnią, rano budzę się - dachówki, jadę do pracy - oglądam dachy!!! To już za dużo.

W sumie planowany był Braas z powłoką Cisar, ale proponują mi też Euronita i IBF - i co tu wybrać? Forum już przeglądałem i wychodzi na to, że chyba jednak zrezygnuję z IBFa - za duże ryzyko. No i zostaje jeszcze jedna sprawa - KOLOR. Jaki kolor dachówki wybrać, żeby się na nim nie potknąć? Trochę pomógł (a może właśnie namieszał) programik na stronie Braasa do doboru kolorystyki.

W sobotę miałem wstępną rozmowę z ekipą od dachu - wygląda na to, że ich wezmę: ekipa już sprawdzona u szwagra, i nie zażyczyli sobie za dużo 8) . Teraz jeszcze poszukać jak najtaniej dachówki i do dzieła!!! (No, właściwie to nie tak od razu, bo ekipa wejdzie dopiero za 2 miesiące).

Cieszę sie jak dziecko że się pieniążki znalazły :D :lol: :P

pasco
01-07-2005, 07:45
30 czerwca 2005
Zaczynam wariować

Oj! Na budowie prace w toku, a mój dziennik spadł na drugą stronę. Nieładnie!
Parę dni temu teściu załatwił tanio ziemię (glinkę) z budowy. Będzie super do podniesienia terenu wokół domu. Ale do tego wszystkiego znowu wydatki!!! Trzeba kupić styropian i obłożyć fundamenty, coby później już do tego nie wracać.
I tu powstał dylemat - czy obkładać cały fundament (1m wysokości), czy tylko na grubość płyty. W sumie wyszło, że gdyby kupić blachy na uszczelnienie od spodu (coby robactwo nie właziło), to będzie kosztować niewiele mniej niż obłożenie całego fundamentu.
Na 40m2 fundamentu zakupiony styropian FS15 (tanio, jak zwykle :D ). Do tego oczywiście klej, no i siatka. Z zewnątrz zamaluje się dysperbitem. Nie chcę dawać folii, bo jak potem na to przykleić płytki elewacyjne, zrobić tynk itp.? No i prace się zaczęły. Oczywiście nie będę do takich drobiazgów wynajmował ekipy - zrobi to mój ojciec (w końcu będąc na emeryturce ma dużo czasu :D ). Prace już się prawie kończą, a ja nie widziałem jeszcze efektu :o ale mojej "ekipie" mogę zaufać.

Zastanawiam się teraz, jak porobić przepusty - w jakiej odległości przy domu prąd, woda, gaz i kanalizacja - można od tego powariować. Jedni mówią, że można wszystko wprowadzić razem do budynku, inni że nie. I bądź tu człowieku mądry!!!
Do tego zaczynam już wariować od tych dachówek. Zrobiłem parę wycen, czekam na jeszcze kilka. W dwóch hurtowniach bardzo namawiano mnie na dachówki IBF, więc wziąłem wycenę. I co się okazało? Braas tańszy :o :o :o chociaż fakt, że przedstawiciel braasa daje duże rabaty. W sumie to wychodzi tak, że dachówka podstawowa jest tańsza, ale reszta droższa. Przy okazji przekonałem się, jakie sprytne manewry robi się przy wycenach, żeby złapać klienta. Ale od czego jest nieśmiertelny Excel - wszystko wyłapie 8) . Polecam każdemu - zrobić zestawienie w Excelu i od razu widać, czym się różnią oferty. Łatwo policzyć i porównać.

pasco
04-07-2005, 08:25
4 lipca 2005
I znowu się spóźniłem...

...moi "budowlańcy" zdążyli załatwić maszynę do rozgarnięcia piasku na działce, zanim zdążyłem się zorientować. Tak to jest, jak się niedzielę nad jeziorkiem spędza :lol: A miałem takie plany - poprzeciągać rury (przepusty), dociągnąć wodę od studni do domu. Niestety - nie wypaliło. Będzie trzeba kopać :cry:

Ale za to mam już prawie dograną sprawę z dachem. Negocjacje w ostatnią sobotę były ciężkie, ale udało się uszczknąć jeszcze troszkę 8) 8) 8)
Tak sobie pomyślałem, że gdyby zawsze każdy przebijał cenę konkurencji, można by zejść do zera :lol: Oj, szkoda że to nie jest możliwe. Ale i tak nie mogę narzekać.
Po przeanalizowaniu ofert i obejrzeniu wieeelu dachówek wybór padł na nowość na rynku - nowego Braasa. Dachóweczka trochę droższa od pozostałych (w sumie ok. 1 tys. zł na dachu), ale wygląda prawie jak ceramiczna!!! Teraz tylko zostaje dograć sprawę wykonawców - i można zaczynać :)

pasco
11-07-2005, 11:18
11 lipca 2005
Jak się ogrodzisz to nie wybudujesz...

Tak mi ktoś kiedyś powiedział. Ja wyszedłem z założenia, że skoro mury już stoją to można się ogrodzić, i w związku z tym w upalny sobotni poranek przystąpiłem do prac nad budową ogrodzenia. W sumie nic skomplikowanego: parę słupków, siatka i brama. To już będzie ogrodzenie docelowe, co najmniej na kilka lat (do zakończenia budowy). Siatka kupiona jeszcze przed rozpoczęciem budowy czekała sobie spokojnie u ojca w garażu. Tak samo słupki - tych nie było warto kupować - zrobiliśmy z rury. W sobotę zaczęliśmy oczywiście od zwiezienia wszystkiego na budowę, a potem to już poszło. W sumie do popołudniowej burzy, która przetoczyła się przez Poznań, zdążyliśmy wstawić słupki na jedną stronę (tzn. 33 m). Gdyby nie ulewa, skończylibyśmy też front :cry: :x Burza dorwała nas podczas przerwy na kawę. W życiu tak nie zmokłem 8) , a musiałem tylko posprzątać narzędzia i pozamykać wszystko. Ale była jazda!!! 8)

W międzyczasie, korzystając z nadziei na niższy VAT, stwierdziłem że wezmę tańszą ekipę, która niestety nie mogła wystawić faktury 7% (ryczałt). Jak dobrze pójdzie w połowie sierpnia będę pod dachem :D

pasco
12-07-2005, 10:13
12 lipca 2005
Oj, to się porobiło

Wczoraj chciałem przygotować zamówienie materiału na więźbę, i coś mi się nie zgadzało. Jak to jest, że wieńców pod murłaty mam 24 metry, a murłat 35? :o
Łaps za telefon, i... wszystko jasne. Cieśla policzył według rysunku, a że rysunek był powiększony, to wszystkie wymiary zrobiły się większe. Tym większy problem, że zawiezienie projektu zajęłoby trochę czasu (cieśla mieszka 50 km od Poznania, a ostatnio pracuje pod Lesznem). A czas goni. Dogadaliśmy się przez telefon, że wezmę długości wypisane w projekcie i z tego zamówię drewno. Mam nadzieję, że będzie dobrze... jakby co, to mogą zwalić na mnie.

Przy okazji: osoby które zaglądają do mojego dziennika, i są ciekawe, co zbudowałem, zapraszam na moją stronę WWW (http://www.pasco.w.pl)

pasco
14-07-2005, 14:40
14 lipca 2005
Budujemy płot

Budowa płotu posuwa się baaardzo powoli, a to przez te upały. Po powrocie z pracy obiadek i jadę z ojcem na budowę. Pracujemy od 18.00, bo wcześniej nie da się wytrzymać. Wczoraj musieliśmy poprawiać słupki, bo parę zeszło nam za nisko, i była by "łódeczka". Na szczęście zajęło to tylko 0,5 godziny. Reszta czasu to wstawianie kolejnych słupków. Po wczorajszym dniu zostało już tylko 9 - a potem brama, siatka, i koniec...

Ostatnimi dniami cały czas chodzę i wymyślam, co by tu zrobić, żeby pogodzić nabitkę na dachu z folią. Już mi czacha dymi. Założyłem nowy post - może ktoś z forumowiczów będzie wiedział, jak to zrobić?
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=50980

pasco
21-07-2005, 08:08
19 lipca 2005
Nareszcie dach

Od początku czerwca czekam na dach - ekipa była umówiona na koniec sierpnia, ale wyskoczyło im "okienko" - no i dzięki temu budowa dachu zacznie się już niebawem - startujemy w przyszły czwartek. Dziś zamawiam dachówkę, więźba już zamówiona. Tylko naszła mnie wątpliwość: jaki kolor dachówki w końcu wybrać? Może grafit, a może kasztan. Chyba jednak postawimy na grafit. W końcu pierwsza myśl jest zazwyczaj najlepsza, a jak człowiek za dużo myśli to głupieje.
Teraz pozostaje zgrać wykonanie wszystkiego w czasie. Cieśla wchodzi na dach, potem wykańczamy kominy, ocieplamy styropianem ściany tam gdzie nie da się później dojść, wykańczamy szczyty i kafernik. Potem wchodzą dekarze. Na razie trzeba wszystko dograć i zamówić.

A tak przy okazji: nowe wpisy do mojego dziennika, galerię (i inne rzeczy, które przyjdą mi do głowy :D ) można będzie od teraz zobaczyć również na mojej stronie www.pas.w.pl. Zapraszam!

Aha, i jeszcze jedno: poprawiłem link do Komentarzy - więc jeżeli ktoś miałby komentarz do moich "wypocin" - również zapraszam.

pasco
22-07-2005, 14:49
22 lipca 2005
Głupieję
Potwierdza się, że im dłużej człowiek się zastanawia tym gorzej. Już od kilku miesięcy zastanawiam się razem z moją drugą połową nad wyborem koloru dachówki. Na początku był pomysł: grafit. Potem padło stwierdzenie: a może standadowo - czerwony? Na końcu pozostał jeszcze kasztanowy (przynajmniej przy dachówce Braasa, którą chcę kupić). No i co tu wybrać? Chyba jednak padnie na grafit, bo pierwsza myśl zazwyczaj jest najlepsza. Co do reszty kolorystyki jeszcze się nie zdecydowaliśmy, a grafit pasuje do bardzo wielu kolorów.
W sumie podczas budowy bez liku jest takich rozterek, a to dopiero początek! Zazwyczaj to są drobiazgi, ale trudne do decyzji. W sumie podczas stawiania murów nie powinno być wielu problemów - a jednak. To murarz zapyta, jak to zrobić, bo można tak i tak. To znów przyjdzie pomysł na zmianę w stosunku do projektu (bo np. ścianka kolankowa za niska). Warto się zastanowić nad takimi decyzjami na spokojnie, i nie dać się wkręcić w temat: "bo decyzja musi być już". Jak musi być już, to niech zostanie jak w projekcie, bo pośpiech jest złym doradcą. Ja już się o tym przekonałem. To tak dla ostrzeżenia dla tych, którzy dopiero zaczynają. I jeszcze jedna rada: jak nie umiecie czytać rysunku technicznego, to lepiej nie zmieniajcie nic w projekcie. Ja na szczęście umiem.

pasco
26-07-2005, 08:17
25 lipca 2005
Dach coraz bliżej 8)
Budowa dachu zbliża się wielkimi krokami. Coraz bliżej "sądnego dnia". Trochę się denerwuję, bo jak na razie to najpoważniejsza inwestycja na budowie, i chyba tak już pozostanie. Zamówiłem już dachówki - nowy Braas - Romańska, grafit oczywiście. Wygląda rewelacyjnie - kolor jest jaśniejszy od innych grafitów. Do tego będą czarne rynny (tak zaproponowali w hurtowni, i zgodziłem się, chociaż jeszcze nie wiem, czy dobrze robię). Mam jeszcze jeden dylemat: czy w łazience na poddaszu (11 m2) robić jedno, czy dwa okna połaciowe? Łamię się, bo nie wiem, czy jedno wystarczy. Żonka namawiała mnie na jedno, a teraz nalega na dwa. I bądź tu człowieku mądry!
Zastanawiam się tylko cały czas nad wykonaniem kafernika (jaskółki, lukarny). Prawdopodobnie zrobię z płyty OSB, ale jak? Wyjdzie na to, że tą konstrukcję będę musiał zrobić sam (a właściwie z moim ojcem i teściem). W sumie nie powinno być problemu, bo warstwy są opisane w projekcie, ale czy uda się zrobić bez błędów?

pasco
29-07-2005, 09:55
29 lipca 2005
Obsuwa!

Hitem wczorajszego dnia była obsuwa: drewno na więźbę miało przyjechać o 9.00 a przyjechało o 14.00. Puściłem cieśli do domu, bo co mieli robić, jak nikt nie wiedział, kiedy zjawi się samochód. :evil: Ale za to dzisiaj zabrali się ostro do pracy - ciekawe, jak to będzie wyglądać, ale obiecali że do końca dnia garaż będzie już gotowy. Pożyjemy-zobaczymy! W tych upałach nie wróżę szybkiego skończenia prac. Oby tylko sobie ekipa nie piwkowała, bo jeszcze który z dachu spadnie. Na szczęście ma ich kto pilnować ;)
Wczoraj było jeszcze trochę biegania żeby pokupować śruby i gwoździe, dobrać farbę do nabitki, zorganizować klinkier na komin. Z dachówką w bagażniku obwoziłem żonę po okolicznych hurtowniach, bo to w końcu ona zatwierdza efekt końcowy :wink:

pasco
01-08-2005, 09:24
30 lipca 2005
Budujemy nowy dach...

Tak, tak. Budowa dachu ruszyła. Na razie niewiele zrobione, bo w piątkowym upale nie dało się normalnie pracować. Nawet piła łańcuchowa odmawiała posłuszeństwa! Wyszło na to, że cieśle częściowo zaszykowali krokwie, a ja w sobotę zabrałem się do ich malowania (na biało oczywiście :D ). Ciekaw jestem, co dziś zastanę na budowie.

W swojej galerii (http://pasco.prv.pl) dodałem nowe zdjęcia - zapraszam do oglądania.

pasco
02-08-2005, 12:03
2 Sierpnia 2005
Wiązania ciąg dalszy

Drewno które wczoraj leżało jeszcze na ziemi zaczyna przypominać więźbę. Majstry ułożyli płatwie (teść omal nie dostał zawału, jak zobaczył ile muru przy tym wywalili :D ) i pierwszych parę "koziołków" (czyli krokwi).
Chyba zrobiłem błąd, że pomalowałem pierwszą białą warstwą wszystkie krokwie, bo podczas wciągania dość mocno się pobrudziły, a przecież i tak będzie trzeba malować po raz drugi.
Tak czy inaczej jutro więźba ma być skończona. :D
Nie obyło się też bez problemów, bo nawaliła piła łańcuchowa. Trzeba było jechać do serwisu - 3 godziny i piła prawie chodziła (prawie, bo i tak co jakiś czas nie chciała odpalać).

Dodatkowo trochę się zastanawiałem, czy nie dowalić po premii majstrom, bo nie wzięli pod uwagę, że na mur przyjdzie jeszcze ocieplenie, i wyjdzie na to, że dach będzie wystawał o 12 cm mniej z każdej strony. Niestety nie było mnie przy odmierzaniu, a jak człowiek czegoś nie dopilnuje osobiście, to nie będzie zrobione dobrze :evil:
Po zastanowieniu doszedłem do wniosku, że zlituję się nad nimi, bo i tak niewiele biorą za pracę. No, chyba że mi jeszcze podpadną.

pasco
05-08-2005, 12:33
5 Sierpnia 2005
Więźba już stoi :D

Już, albo dopiero. Oj wyczekałem się na tą więźbę. Skończyli przedwczoraj, i trochę mnie wkurzyli, bo powiedzieli, że resztę (pokrycie) przyjadą zrobić za ok. 2 tygodnie :evil: paskudy znaleźli sobie inną robotę, i teraz jadą na dwa fronty. Trzeba ich będzie przypilnować jak będą robili pokrycie, żeby zbytnio nie szarżowali (czyli ma być porządnie i bez pośpiechu).
Dzisiaj ojciec ma kupić klinkier na komin. Wydawałoby się, że żaden problem, a jednak nie tak prosto dostać grafit. Na szczęście w jednej hurtowni znalazłem. Murarz, po małej utarczce (bo chciał przyjść dopiero za 2 tygodnie :o żeby wykończyć szczyty), przyszedł dzisiaj na budowę, więc szczyty będą już dziś gotowe.
Pozostał jeszcze problem słupów do podparcia płatwi. Miały być drewniane, metalowe, a w końcu stanęło na... murowanych! I takie też pozostaną. Łamię się jeszcze trochę, bo to jednak spore obciążenie stropu, ale niewątpliwie solidne rozwiązanie.

Niebawem w galerii nowe fotki z budowy dachu...

pasco
10-08-2005, 08:15
10 sierpnia 2005
wybaczam majstrom

Byłem wściekły na majstrów, że zostawili robotę na tak długo, ale w sumie to nie jest wcale tak, jak sądziłem: na wykończenie szacowałem 3 dni, a tymczasem:
- wykończenie szczytów - 1 dzień,
- kominy - tylko 50 cm wysokie, ale zeszły 2 dni, bo deszcz przeszkodził,
- wczoraj przymusowa przerwa
- dziś zaczniemy ocieplanie kawałka ściany,
- potem zostanie jeszcze wykończenie kaferka (lukarny - ja zwał tak zwał)

Na karefek trzeba będzie kupić kawałek sklejki wodoodpornej. Jak się dowiedziałem ile toto kosztuje, to mnie z nóg ścięło: 100 zł/m2 :o
Ale myślę, że to lepsze niż OSB - na pewno mocniejsze. Jak się dobrze zamontuje, nic tego nie ruszy.
Wczoraj wieczorem zapadła jeszcze jedna ważna decyzja: co ze słupami do podparcia dachu? Na początku miało być drewno (moja ulubiona opcja), potem wszyscy namawiali mnie na stal więc w końcu uległem. Ostatni pomysł to cegła klinkierowa. Teść miał trochę starej cegły, więc wczoraj chciałem już zacząć pakować do samochodu, ale... wziąłem do ręki i stwierdziłem: 2 słupy po 80 cegieł, to daje ok. 400 kg obciążenia na strop!!! :o Tak się nie da. Na szczęście moja zaradna żona wymyśliła, jak zrobił słupy drewniane (o tym później) i powróciliśmy do pierwotnej koncepcji. Będzie drewno :D

pasco
17-08-2005, 08:35
16.08.2005
Wykończeniówki ciąg dalszy

Od paru dni wspólnie z ojcem walczę z drobnymi pracami wykończeniowymi, które trzeba zrobić przed wejściem dekarzy. obłożyliśmy już styropianem wszystkie miejsca, do których nie będzie dojścia, wymalowaliśmy boazerię na podbitkę i jeszcze parę innych drobnych prac. Ciągnie się to w nieskończoność, ale ile można zrobić przez 3 godziny po pracy. Krótsze dni już dają się we znaki na budowie.

Dziś udało się załatwić jeszcze trochę ziemi na działkę (tym razem już nie gliny). Okazało się, że sąsiad z drugiej strony ulicy rozpoczyna budowę, i wywozi ziemię - więc wzięliśmy od niego to, co wywoził :D Cieszę się, że będę miał nowych sąsiadów, bo jak zaczynaliśmy budowę to budowaliśmy prawie w szczerym polu. Teraz jednocześnie zaczynają się dwie budowy: obok i naprzeciwko. Domy rosną jak grzyby po ostatnich deszczach :lol:

BTW: zapraszam na moją stronę, jest parę nowych zdjęć

pasco
25-08-2005, 07:49
24.08.2005
Sądny dzień...

Takie dni niestety też się zdarzają. pracownicy wołają o zaliczkę, a organizacja całkiem rozwalona, a w pracy nie wiem za co najpierw się złapać. ale zacznijmy od początku:
Jakiś tydzień temu zamówiłem transport materiału na budowę na czwartek (czyli jutro). We wtorek rzyszli moi cieślo-dekarze i mówią, że jak się da, to trzeba koniecznie zamówić materiał na środę, bo w jeden dzień zrobią nabitkę, a potem będą już wchodzić z folią i łaceniem. Tak miało być, ale przeszkodził deszcz, dlatego nie zaszkodziło przesunięcie o jeden dzień. 8) Dzisiaj panowie zaczęli szykować nabitkę, ponabijali co było i... okazało się, że zabrakło 35m2 :o Niestety deski były kupione za wcześnie, i wyszło sporo odpadu, ale nie spodziewałem się, że aż tyle będzie trzeba dokupić (z wyliczeń wyszło mi, że zabraknie ok. 18 m2). No ale teraz przynajmniej będzie można kupić tak, żeby nie było odpadów.
Teść pojechał do tartaku, a tam... NIE MA BOAZERII :o Będzie dopiero jutro. :evil: (ale za to modrzew 8) ). A ludzie CHCĄ PRACOWAĆ!
Siłą rzeczy trzeba było zrobić przerwę w pracy dekarzy, żeby przygotować boazerię.
W hurtowni nibvy wszystko w porządku - terminy ustalone, wszystko pozałatwiane, tylko brak dekarzy na budowie zaskutkuje tym, że nie można podpisać umowy trójstronnej :evil: Kompletna dezorganizacja!!!
Na szczęście udało się jakoś dogadać, i podpiszemy w piątek, już po dostarczeniu pierwszej partii towaru.
Do tego wszystkiego doszedł jeszcze sądny dzień w pracy - mnóstwo roboty i ślęczenie przed monitorem do 19.00.
Na szczęście żonka ma urlop, i zajęła się trochę sprawami budowy. Panowie dostali zaliczkę (na poczet już wykonanej pracy, bo inaczej nie daję), no i oczywiście zaraz musieli to uczcić: jak dzwoniłem wieczorem do jednego z nich, nie dało się wogóle rozmawiać. Zacząłem zastanawiać się, czy w Piątek przyjadą, ale sądzę, że jednak tak...
Tak skończył się sądny dzień, a ja mam o parę siwych włosów więcej. Do końca budowy pewnie wszystkie mi posiwieją.

Na pocieszenie mam tylko to, że zrobiona część nabitki wygląda rewelacyjnie (niedługo postaram się wrzucić parę fotek).

pasco
12-09-2005, 14:24
12.09.2005
Skończył się urlop :(

Długo nic nie pisałem, bo dom budowałem ;)
Ostatnie dwa tygodnie urlopowałem się na budowie - najpierw przy pilnowaniu dekarzy, a potem przy różnych innych drobnych pracach. Muszę powiedzieć, że dach wyszedł całkiem ładnie, a i do pracy dekarzy też nie mam wielu zastrzeżeń (chociaż może kilka by się znalazło). Najbardziej jednak podobało mi się to, że za każdym razem kiedy powiedziałem żeby coś zrobić - było zrobione (może dlatego, że byłem na miejscu?). W każdym razie dach jest już przykryty, płot postawiony (została tylko brama do zrobienia - na razie jest prowizorka), zastawiona część okien (starymi oknami z domu moich rodziców), no i częściowo wylany podbeton. W sumie jak na tyle czasu to może niedużo jest zrobione, ale po co się spieszyć? I tak w tym roku nie będę już wiele robił, bo kasy brakuje - trzeba dozbierać (na szczęście moja druga połowa dostała pracę, więc będzie z czego :D ).
Wczoraj wieczorem w Poznaniu była niezła burza, więc mam nadzieję, że dach się dobrze umył po przycinaniu dachówek. Oglądanie siwego dachu to żadna przyjemność.
Zdjęć na razie jeszcze nie mam - może będą jutro.

pasco
13-09-2005, 09:20
Nowe zdjęcia dostępne w galerii (http://pasco.prv.pl/galeria/index3.html) - dodałem fotki z budowy dachu. Ekipa uwijała się tak szybko, że nie zdążyłem porobić zdjęć całości, ale efekt końcowy widać. Na zdjęciach widać, że dachówka jest dość mocno przykurzona od cięcia. Niestety wczoraj bardzo mnie to zmartwiło, bo deszcz wcale nie pomógł - jak był brudny tak pozostał. Teraz żałuję, że nie wygoniłem ekipy na dach, żeby posprzątali :(. Jak Wy sobie poradziliście z tym problemem?

pasco
13-09-2005, 12:56
13.09.2005
Małe podsumowanie

13 września - całe szczęście, że dziś nie jest piątek :P
Zrobiłem sobie małe podsumowanie budowy: od samego początku (czyli zakupu projektu) budowa kosztowała mnie 71 tysięcy (mniej więcej, bo parę wydatków uciekło mi z głowy, a paragonów nie zbieram). Wydaje mi się, że to całkiem niezły koszt, ale co się przy tym napracowałem i nadenerwowałem, tego mi nikt nie odda. Trudno. Ważne, że udało się oszczędzić.
Budowa dachu w sumie wyniosła mnie ok. 30 tys.
Czy komuś udało się taniej postawić surowy otwarty? Tak pytam, bo może mam jeszcze za wysokie ceny na materiały? Do tego będę musiał jeszcze tylko doliczyć schody, rury kanalizacyjne i trochę cementu, czyli dojdzie pewnie ze 2 tys (najwięcej na schody oczywiście). Mój ojciec zadeklarował się, że spróbuje sam zaszalować schody, bo murarz zażyczył sobie równy tysiączek - ciekawe, czy się uda 8)

pasco
19-09-2005, 09:03
17-18 Września 2005
Pierwsze drzewka :)
Ostatnia sobota przebiegała spokojnie, ale pracowicie. Wreszcie udało się trochę uporządkować plac budowy, chociaż jeszcze sporo pozostało do zrobienia. Do tego trochę malowania - udało się wreszcie pomalować nabitkę nad wejściem - teraz wygląda duuuuużo lepiej ;)
Ciągle męczymy się z naprawą betoniarki - niestety przy ostatnim betonowaniu naderwał się bęben, i nie można go za żadne skarby odkręcić! Pewnie zostanie pospawać i tak zostawić.
W niedzielę za namową żonki posadziłem pierwsze drzewka - dwie zdobyczne sosenki. Ciekaw jestem, jak będą rosły (czy wogóle będą). Na razie mają po 50 cm. Jak wyrosną nad poziom parteru, żonka zacznie narzekać, że za wysokie ;)

pasco
29-09-2005, 11:25
29.09.2005
Ależ to się wlecze

Powoli zaczynam mieć dosyć budowy, a to dopiero początek :-?
Od czasu skończenia dachu ciągle jakaś dłubanina: płot, zastawianie okien - roboty idą na prawdę bardzo powoli. No ale przynajmniej się posuwają.
W sobotę wspólnie z ojcem pomalowaliśmy nabitkę - teraz już w całości jest biała, i wreszcie widać efekt, o który nam chodziło. Na szczęście nie różni się od naszych wyobrażeń ;)
Od tego czasu ojciec całymi dniami dłubie po troszku na budowie. Zdążył już ułożyć warstwę styropianu pod dachem (tak, żeby nie podwiewało pomiędzy szparami), a dziś szykuje szalunek "wanny" dla grzejnika kanałowego (tak na marginesie, wybierzemy prawdopodobnie Regulusa). Wanna będzie wzdłuż całego wykuszu, bo skrócić zawsze można, a wydłużyć już nie tak łatwo.
Teść też się dziś pojawił na budowie - wpadł zrobić parę punktów oświetlenia, żeby można było bez problemu pracować długimi jesiennymi wieczorami. Szykuje się pracowita jesień ;)

pasco
06-10-2005, 13:34
6.10.2005
Pierwsze zbiory

Od tygodnia niewiele się wydarzyło na budowie. Najbardziej pracowita była sobota: przygotowaliśmy szalunek do "wanny" pod grzejnik kanałowy, i zalaliśmy podbeton na pozostałej części salonu. W sumie praca zajęła tylko 3 godziny, więc po tym wszystkim zabrałem się z ojcem do sadzenia: na początek trzy orzechy na sąsiednim placu, i grządka poziomek, które dostaliśmy od rodzinki. Wszystko ładnie podlane i zadbane.
Wczoraj pojechałem z ojcem żeby dalej pozatykać okna. Poszedłem przyjżeć się świeżo posadzonym poziomkom, no i... pierwsze zbiory na własnej ziemi mam już za sobą ;) Prawie połowa z 20 krzaczków miała już czerwone, pyszne poziomki! Mniam 8) .

pasco
29-11-2005, 08:08
28.11.2005
Szaleństwo!?

Chyba coś mi poważnie odbiło, bo dałem się namówić żonie i teściowi na zrobienie schodów betoowych jeszcze w tym roku :roll: . Kiedy to piszę murarz właśnie przeklina zakręty na schodach (no, ale on tak ma - pomarudzi i zrobi :lol: ). Początkowo był plan, żeby bawić się samemu z tymi schodami, ale w końcu wyszło na to, że jednak weźmiemy fachowca, bo konstrukcja jest naprawdę skomplikowana (zakręt na małej przestrzeni). Zastanawiam się tylko, czy uda się jeszcze zabetonować, ale na szczęście na razie pogoda dopisuje 8) , a do końca tygodnia robota powinna być skończona.
Jak skończymy schody przyjdzie czas na instalacje, ale to już w większości własnymi rączkami.

pasco
06-12-2005, 12:20
05.12.2005
Sezon budowlany w pełni ;)

Tak, tak.
W sobotę skończyliśmy szalowanie i zbrojenie, a w poniedziałek od rana zaczęło się betonowanie.
Ciepła pogoda bardzo sprzyjała betonowaniu schodów, więc uwinęliśmy się dość szybko. Po drodze nie obyło się bez naprawiania betoniarki, która już po raz drugi odmówiła posłuszeństwa podczas budowy. Na szczęście udało się szybko naprawić, i do 14.00 schody były gotowe. Miło popatrzeć, tylko szkoda, że jeszcze chodzić nie można.

pasco
13-03-2006, 14:25
13.03.2006
Szukam dobrych okien

Jeżeli kiedykolwiek będę budował drugi dom, najpierw sprawdzę wszystkie okna. Dlaczego? Bo przy obecym domu tego nie zrobiłem, i...
Jak obejrzycie zdjęcia mojego domku zobaczycie, o co chodzi. Od ogrodu mam piękne okno tarasowe (właściwie wykusz, prawie ogród zimowy). Niestety, skonstruowanie takiego czegoś z profili PCV to nie lada wyczyn, tym bardziej, że moja druga połowa za żadne skarby nie chce się zgodzić na poprzeczkę w drzwiach, a ja nie chcę, żeby mi się beczka z drzwi zrobiła. Wykusz ma wysokość prawie 260 cm, więc naprawdę jest problem, bo najwyższe drzwi, jakie można zrobić bez poprzeczki, mają wysokość 210 cm :o :o :o No właśnie. I co teraz zrobić z pozostałymi 50 cm? :-?
Przeszukałem już dość sporo informacji, i nadal nic mi się nie udało wymyślić. Tak czy inaczej, coś będzie trzeba wykombinować...
Na razie pozbierałem oferty na okna - starałem się wybierać tylko dobre, sprawdzone firmy, i na szczęście wycena wyszła niewiele drożej, niż sobie skalkulowałem na początku (różnica 500 zł to właściwie drobiazg :) ). Dostawca już prawie wybrany - zostały tylko ostateczne pomiary i zamówienie, a więc jak tylko zrobi się cieplej, do roboty...

pasco
27-03-2006, 09:11
25.03.2006
Inauguracja sezonu

Taka szumna nazwa :D
Ponieważ w ostatnią sobotę temeratury wreszcie wybiły się ponad 0, wybrałem się na budowę z moją drugą połową i latoroślą. Było co robić - odgrzebałem pompę po zimie - na razie jeszcze nie sprawdziłem, czy przetrwała mrozy, bo wilgoć straszna. Bałem się, że spalę silnik. Przystąpiłem też do skontrolowania stanu posiadania - na szczęście nie odnotowałem żadnej kradzieży :)
Po tej wstępnej kontroli zabrałem się wreszcie za prawdziwą pracę: zacząłem rozszalowywanie schodów. Stały zaszalowane przez 3 miesiące, więc mają już dość :D . Moja druga połowa w tym czasie zajęła się wyrównywaniem powierzchni naszego ogrodu. Po godzinie rozbijania szalunków stwierdziłem znaczny zimowy spadek kondycji - bolał mnie nadgarstek od młotka, a po drugiej godzinie zacząłem czuć zmęczenie!!! Oj, trzeba się zabrać za siebie!
Niestety nie udało mi się dokończyć tego, co zacząłem, bo mój pomysłowy synek wlazł pod rynnę kiedy zaczęło padać :-? Skończyło się więc na szybkiej ewakuacji, ale sezon został rozpoczęty 8)

pasco
09-05-2006, 10:29
9.05.2006
Powoli, ale do przodu

Wieki minęły od ostatniego postu, a tu praca posuwa się powoli do przodu.
Zrobiliśmy w końcu podbetony, od jakiegoś czasu ojciec murował ścianki działowe. Pomurował już sporo, i na szczęście temat ścianek mamy już zakończony (no, może z wyjątkiem jednej, która będzie z płyty GK). Teraz teść układa instalację elektryczną.
Od paru tygodni biegamy za oknami i drzwiami. Wczoraj udało się wreszcie zamówić okna - muszę powiedzieć, że bardzo korzystnie - a to dzięki mojej drugiej połowie. Walczyła jak lew o każdy procent :)
Trochę gorzej sprawa ma się z drzwiami - na razie jeszcze szukamy. I wyjdzie na to, że po wstawieniu okien będzie trzeba trochę poczekać aż wstawimy drzwi. Mam nadzieję, że w tym czasie okna nie dostaną nóg ;)
Ostatnia sprawa to rozmowy z instalatorami - przygotowuję się już do wykonania instalacji Wod-Kan i CO. W sumie chciałem robić sam, tylko brak narzędzi mi w tym trochę przeszkadza. Stanie pewnie na tym, że sam zrobię kanalizację, a woda i CO - fachowcy. Wczoraj dostałem pierwszą wycenę - wyszło 6500 za sam materiał!!! :o Ale zobaczymy, może się coś jeszcze uda wynegocjować.

pasco
07-06-2006, 08:11
Stwierdziłem ostatnio, że nie będę się powtarzał tutaj i na mojej stronie, więc podaję odsyłacz do mojej stronki:

http://www.pasco.prv.pl/

pasco
22-06-2006, 14:33
Nowy wpis dziennika na dziś: www.pasco.prv.pl

pasco
23-06-2006, 12:14
Tynki, tynki - www.pasco.prv.pl

pasco
31-07-2006, 22:21
Po dłuższej przerwie - nowości na budowie. Zapraszam na stronę.

pasco
04-08-2006, 08:37
Zapraszam do dalszego czytania:
Coraz bliżej końca... stanu surowego

Jak zwykle na mojej stronie (link poniżej).
Oj, robię się coraz bardziej leniwy, nawet mi się linków nie chce wpisywać ;)