PDA

Zobacz pełną wersję : Tu, czy w innym miejscu??



nicola
04-11-2002, 10:13
Na to pytanie może ktoś odpowie po przeczytaniu tej wiadomości.
Dylemat wynikł z rozterki pomiędzy chęcią przedstawienia się a podzielenia się dośwaidczeniami z przeprowadzki.
Zacznę jednak od przedstawienia osoby, która zaistaniala na forum jakiś czas temu. Z braku czasu, urlopu i stresu związanego z przeprowadzką na jakiś czas zmuszona byłam zamilknąć. Dziś pierwszy dzień po urlopie, pierwszy dojazd do pracy z nowego domu, i pierwszy raz przedstawię się zupełnie nie znanym osobom.

Na imię mam Renata, mam trzydzieści kilka lat, męża Leszka i córkę Nicolę - stąd mój login. Budowę domu rozpoczęliśmy wiosną 2000 roku. Dla jednych to długo dla innych w sam raz. Z okresu okołobudowlanego najgorzej wspominam początek i koniec. Jedno i drugie stresuje. Na poczatku trzeba wybrać projekt.. Ładny, wygodny, funkcjonalny, duży, mały, parterowy, piętrowy. Pytań tysiące. Jeśli tak ma wyglądać szczęście pod nazwą własny dom, to ja dziękuję. Ile jeszcze przed nami dylematów? Jaka technologia budowy, wybór ekipy, nie wspomnę już o wykończeniówce. Ale stało się! Od tygodnia mieszkamy (koczujemy) we Własnym domu.
Przeprowadzka!
To tydzień wyrwany z życiorysu. Stres, nerwy, leki uspokajające, ciągłe sprzeczki. To po prostu horror. W cudzysłowie i dosłownie. Pierwsza noc spędzona na materacu w pralni, pomiędzy stertą pudeł, pudełek, niepotrzebnych gadżetów, porozwalanych mebli i w dodatku całkiem sama. Córka u dziadków, mąż w delegacji, a ja sama. Dom jeszcze całkiem nie wykończony, nie ogrodzona posesja, na domiar złego wichura powoduje całonocny brak prądu. Ale fajnie, zapewne po takich przeżyciach zmienię naturalny kolor włosów na siwy. Przeżyłam. Siwych włosów poza tymi nielicznymi, które skrzętnie ukrywam nie przybyło. Jedno jest pewne chrzest bojowy zaliczony. Pozostaje tylko wykończyć resztę niemałego domu, otynkować, ogrodzić, zrobić ogród, podjazd do garaży... Czy zdążę pomieszkać?

dentex
04-11-2002, 11:37
Na to wszistko co naliczilasz, trzeba popaczec z innej stroni i bendzie OK. Jezeli zrozumialasz co mam na miszli ( a to moze bic ciezko bo jestem cudozemiec)ta sa wszistko slodke problemi. Jezeli natomiast nie rozumiesz co pisze i jak masz na to popaczec z inej perspektiwi to mi jest przikro ale chiba ci sie ten dom nie bendzie podobal. Pozdrawiam z Splitu Leon

nicola
04-11-2002, 12:16
Dentex nie masz za co przepraszać. Twój polski jak na cudzoziemca jest w porządku. Oczywiście że się cieszę z problemów związanych z nowym domem. Obyśmy tylko takie w życiu mieli. Dom swój uwielbiam. Zwłaszcza że poprzednio mieszkałam w bloku. Co było bardziej uciązliwe niż koczowanie na placu budowy.

Jesteś Chorwatem? To super, moja siostra cioteczna corocznie mieszka okresowo w Chorwacji od maja do października. Jest pilotem rezydentem. ukończyła studia na Slawistyce, a studiowała właśnie język chorwacki.
Fajny zbieg okoliczności.

Renata

nicola
04-11-2002, 13:47
Uświadomiłam sobie, że jeszcze nie podziękowałam wszystkim bliskim osobom za wsparcie i trud włożony podczas przeprowadzki.
Wielkie dzięki!

Renia

dobrzykowice
04-11-2002, 13:49
:smile: to co napisałaś daje mi już pewne wyobrażenie o mojej przeprowadzce. Tak naprawdę to nie bedzie jeszcze ta właściwa przeprowadzka. Zdecydowaliśmy że ktoś będzie musiał pilnować w nocy okien, które mają nam lada chwila zamontować. Najśmieszniejsze jest to, ze w środku nie ma jeszcze żadnych instalacji (oprócz kanalizy), nie ma ogrzewania, nie ma prądu (nie jest jeszcze podciągnięty do działki) tak więc zapowiada się ostra jazda :grin:

04-11-2002, 13:57
no właśnie też sie zastanawiałam jak załatwić sprawę okien. Dobrzyku, i kto bedzie ich pilnował?NApisz, może skorzystam z Twojego doświadczenia. :smile:

Witaj Nicolo :smile:

nicola
04-11-2002, 13:59
współczuję!
Myśmy też tak planowali tzn. nocowanie na placu boju. Doszliśmy do wniosku, że jednak lepiej jeśli wykończymy piwnice i do nich na kilka miesięcy się wprowadzimy. Tak się stało. W tej chwili trwają prace wykończeniowe reszty domu, tzn. kończą tynki gipsowe (okropność), parkiety już zamówione, płytki do łazienek (3) w drodze. Pozostanie jeszcze cała reszta tzn meble, ale to już czysta praca.
Nie wyobrażam sobie jednak nocowania w domu bez instalacji -prądu, wody, kanalizacji.

nicola
04-11-2002, 14:01
Witaj Opal! I żegnaj zarazem bo już 15. Pora do domu.

Mam nadzieję że jutro też znajdę troszkę czasu.

Renia

dobrzykowice
04-11-2002, 14:13
Opal - w tajnym rodzinnym głosowaniu wyszło na to że ja będę tym psem podwórkowym :wink:

Nicola - sęk w tym, że my nie mamy piwnic :sad:

Moja nadzieja w Matce Naturze, która może będzie dla mnie litościwa i nie dowali od razu 20 stopniowego mrozu...

04-11-2002, 14:30
Czy chcesz powiedzieć, ze bedziesz tam spał całą zimę?!
Czy do następnego etapu, no właśnie, jakiego?

dobrzykowice
04-11-2002, 15:38
nie wiem ile to bedzie trwało, zaraz po oknach wchodzą instalatorzy, jak juz bedzie ciepło i bedzie woda to nie powinno byc tak źle :smile:

04-11-2002, 16:18
Czyli całą zimę? Z tym, że bedzie cieplej?
ckwadrat słyszysz , biedaku, co Cie czeka? Wprawdzie nie w zimie, ale zawsze ....
Czy będę mogła śledzić rozwój wydarzeń i pochwalisz się jak się mieszka?
Pozdr :smile:

Maco
04-11-2002, 19:39
Nie straszcie mnie !
W planach miałem stan surowy zamknięty a potem powolutku wykańczanie wnętrz... A tu takie strachy, że okna wyprują :eek: !

nicola
05-11-2002, 07:27
Nicola - sęk w tym, że my nie mamy piwnic :sad:

Moja nadzieja w Matce Naturze, która może będzie dla mnie litościwa i nie dowali od razu 20 stopniowego mrozu...


O piwnicach mozna myślec i negatywnie i pozytywnie. Czasem się przydają. Nie byłam do końca przekonana o ich słuszności ale dziś wiem że dobrze zrobiłam decydując się na nie.

Mróz 20 stopniowy. O rany zamarzniesz. Będziemy cię ogrzewać ciepłymi myślami.

nicola
05-11-2002, 11:11
Ta wiadomość po to by było 14 odpowiedzi. 13 mnie przeraża.

nicola
12-11-2002, 07:58
Tydzień w piwnicznych luksusach!

Życie jest piękne. Powoli, powoli wszystko się normuje.
Pralniany materac zamieniliśmy na łoże w salonie – tuż pod. Do snu kołysze nas melodia. To kocioł olejowy gra.. Wraz z ciszą zapadamy w błogi sen, by 5.15 ochoczo otworzyć oczy. Po co komu budziki? Wystarczy „grająca szafa” w kotłowni. Gdyby tak choc raz zechciała inna, weselszą melodię zanucić.

Niedziela – pierwszy obiad w holu – kuchni. Nareszcie jest na czym ugotować. Po suchym prowiancie, nie wiecie jak nawet zwykłe ziemniaki mogą smakować. Byli też pierwsi goście. Odważni! Impreza w pokoju bez okien. I w dzień można „nocną” balangę urządzić. Zazdrośćcie, tak was proszę!!!

Gipsy zakończone. Tu bez zarzutu. Płytki dotarły. Wracają z powrotem. Ktoś wysłał wyblakłą kartkę ze starego kalendarza. Oby choć parkiet nie okazał się zużytym linoleum.

Na zakończenie coś „Tylko dla dorosłych”. Czy wiecie, jak wygląda kąpiel w metrowej wannie, we dwoje?
O nie! Tego już nie opiszę, przecież domy budują ludzie z wyobraźnią.

Staramy się by życie 2 metry pod, nie stało się całkiem przyziemne.

Renia

nicola
12-11-2002, 08:01
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: nicola dnia 2002-11-12 09:02 ]</font>