PDA

Zobacz pełną wersję : Unieważnienie ślubu kościelnego



Eluś
09-06-2005, 12:07
Oglądałam wczoraj program telewizyjny. Poruszano zagadnienie unieważnienia małżeństwa jako osoba wierząca jestem zdumiona. Myślałam, że te ważne powody są naprawdę ważne. Myślałam, że ślub kościelny jednak cementuje związek, to jak dom na skale. Okazuje się, że chyba miałam na ten temat złe wyobrażenie. I sakramentalne tak do końca nie jest takie oczywiste. Co o tym myślicie?

rrmi
09-06-2005, 12:15
no co Ty za pieniadze da sie wszytko zalatwic

nie twierdze , ze to dobrze to fakt
dodam jeszcze , ze ze slubem czy bez ?
nie ma nic na sile, a powod zawsze sie znajdzie

poza tym ludzie maja rozne zyciowe sytuacje , a ja np.nie lubie oceniac , wiec i dlatego moze nie mysle o tym, co , jak dlaczego?

Eluś
09-06-2005, 12:24
To chodzi o to, że wypowiadał się ksiądz który uczestniczy w takim procesie i pieniądze pieniędzmi ale te powody dla których można unieważnić chyba są dla wszystkich jednakie.

Aggi
09-06-2005, 12:50
Ludzie, ktorzy bardzo chca sie rozstac, rozstana sie tak, czy owak. Fakt zawarcia slubu koscielnego nie zmienia rzeczywistosci, jesli staje sie ona nie do zniesienia...

Eluś
09-06-2005, 13:08
Zgadzam się z tobą. Ale jest wiele osób które mają szanse na unieważnienie małżeństwa. A o tym się otwarcie nie mówi. Wiesz ile jest małżeństw zawieranych przez młodych ludzi powód ciąża. Okazuje się, że jest to przymus i takie małżeństwo jest nieważne.

Tomek_J
09-06-2005, 13:50
Zgadzam się z tobą. Ale jest wiele osób które mają szanse na unieważnienie małżeństwa. A o tym się otwarcie nie mówi. Wiesz ile jest małżeństw zawieranych przez młodych ludzi powód ciąża. Okazuje się, że jest to przymus i takie małżeństwo jest nieważne.

Eluś, czekaj... To co Cię w tym programie zbulwersowało bardziej ? Sama możliwość unieważnienia ślubu kościelnego, czy też niechciana ciąża jako dopuszczalny tego powód ?

Dla mnie obie te sprawy są zeczą normalną. Śluby kościelne były unieważniane i w średniowieczu. A ciąża - zastanów się, czy z powodu "wpadki" chciałabyś spędzić kilkadziesiąt lat życia u boku kogoś, kogo nie chcesz...

Eluś
09-06-2005, 14:05
Raczej mnie to nie zbulwersowało lecz wprawiło w zdumienie. A małżeństwa z przymusu wcale nie są rzadkością. Czyli to taki eksperyment .Ślubujemy tak, a jak nie wyjdzie to po unieważnienie.

09-06-2005, 14:10
Wiem, że jako "furtką" można posłużyć się "charakterologiczną niezdolnością do życia w rodzinie". Tylko druga strona musi potwierdzić, że już przed ślubem wykazywała cechy nie pozwalające na wywiązanie się z roli małżonka, a nie ujawniła tego drugiej stronie :evil: .
Pod taki "paragraf" podpada pewnie jakieś 80% populacji ;).
Oczywiście wszelkie nieujawnione przez slubem dysfunkcje psychiczne też się nadają (wystarczy znajomy psychiatra).
Niestety, w Kościele też coraz częściej "się daje" takie rzeczy załatwić... :-?

Luc Skywalker
10-06-2005, 02:30
Czyli to taki eksperyment .Ślubujemy tak, a jak nie wyjdzie to po unieważnienie.


Elus

Slub w kosciele przed ksiedzem,to taka sama tradycja,jak przysiega wojskowa.Ludzie to robia ze wzgledu na innych.Nie dlatego,ze wierza w mocniejsza moc przysiegi w kosciele.Nie mozna wiec rozpatrywac tego w kategorii zdrady przysiegi.A ze niektorzy sa formalistami,to i masz uniewaznienie.

Rytunia
10-06-2005, 03:07
przysięga wojskowa jest konkretnym zobowiązaniem

i konsekwencje jej złamania są odczuwalne na tym świecie

Luc Skywalker
10-06-2005, 03:10
przysięga wojskowa jest konkretnym zobowiązaniem

i konsekwencje jej złamania są odczuwalne na tym świecie


Rytunia

Uwierzylbym Ci,gdybym nie byl w wojsku.

Rytunia
10-06-2005, 03:16
przysięgi nie składa się zbiorowo,
każdy postępuje według swojego sumienia,
ja akurat znam takich, którzy przysięgi traktują bardzo poważnie

Luc Skywalker
10-06-2005, 03:17
Daj mi do jednego chociaz namiar,to i ja mialbym ciekawego znajomego

Rytunia
10-06-2005, 03:31
jeden to mój osobisty mąż,
a drugi to mój osobisty dziadek
osobisty ojciec nie łapie się

Luc Skywalker
10-06-2005, 03:33
Ja o przysiedze wojskowej pisalem.Ty tez?

rrmi
10-06-2005, 03:34
:oops:

Rytunia
10-06-2005, 03:34
tak

rrmi
10-06-2005, 03:35
:oops:

Luc Skywalker
10-06-2005, 03:36
ok
daj mi namiar spoza Twojej rodziny

Rytunia
10-06-2005, 03:37
Ja o przysiedze wojskowej pisalem.Ty tez?

tak

Rytunia
10-06-2005, 03:44
pewnie by się ktoś zanalazł, ale rodzinę zna się najlepiej

zresztą wracając do przysięg,

myślę, że są ludzie, którzy dotrzymują przysięg, bez względu na trudności

i nie ważne, jaka to jest przysięga

Luc Skywalker
10-06-2005, 03:54
Glowa do gory.
Jutro moze i dla Ciebie zaswieci slonce.

Rytunia
10-06-2005, 04:01
dla mnie świeci słońce

Luc Skywalker
10-06-2005, 04:01
tak trzymaj

jacekj
10-06-2005, 05:28
witam:)
Tak na marginesie, ślubu kościelnego nie można unieważnić.
Można tylko stwierdzić, że zawarty był nieważnie. A to duża różnica.

Tomek_J
10-06-2005, 06:47
myślę, że są ludzie, którzy dotrzymują przysięg, bez względu na trudności

Na pewno. Tylko że dla mnie np. kobieta, która zawarłaby ślub kościelny z gościem, który okazałby się pijakiem-sadystą i która mogąc odejść tkwiłaby w tym chorym związku TYLKO DLATEGO, że uważałaby, iż ma taki moralny obowiązek, nie byłaby dla mnie szlachetnym wzorcem do naśladowania, lecz mało szlachetnym przykładem głupoty.

Eluś
10-06-2005, 07:12
No i trafiłeś w sedno. Właśnie są osoby które trwają w takich związkach bo im się wydaje, że nie mają innego wyjścia.
Nie mówię tu o takiej skrajności jak bicie, znęcanie się. Ale np. ciąża. Podjęcie decyzji, że będę samotną matką że nie zwiążę się z ojcem dziecka to nie jest łatwe. Wymaga nie lada odwagi. Szczęście nie jest obecnie to już takim problemem jak jeszcze np.15 lat temu.

Rytunia
10-06-2005, 08:30
nie chodziło mi o jakieś patologiczne sytuacje,
tylko o te , kiedy nudzimy się drugą osobą i wtedy najłatwiej sobie wszystko odpuścić, a nie budować na tym, co się już ma

anekri
10-06-2005, 09:03
Sorki ale mylicie pojęcia tu nie chodzi o to co dzieje się po ślubie, czy się coś nudzi czy nie. Chodzi o to czy ślubując istniały już przesłanki świadczace o nieważności małżeństwa a wstępujący w związek małżeński o nich nie wiedzieli.
Czyli, ktoś zataił, że jest alkoholikiem, że ma dziecko, zawarł ślub pod wpływem przymusu rodziny, ciąży itp. Bo to, że ktoś zaczął pić lub bić żonę po ślubie nie może być powodem stwierdzenia ważności/nieważności małżeństwa.
Dla osób wierzacych jest to istotne wierząc, że całą wieczność spędzi się ze swoim ślubnym, ale tu wchodzimy już w inną materię.

anekri
10-06-2005, 09:17
pewnie by się ktoś zanalazł, ale rodzinę zna się najlepiej

zresztą wracając do przysięg,

myślę, że są ludzie, którzy dotrzymują przysięg, bez względu na trudności

i nie ważne, jaka to jest przysięga

Bardzo łatwo oceniać innych i rzucać takie hasła kiedy jest się nie jest w takiej sytuacji.
Ok ty jesteś osobą, która dotrzymuje przysięg bez względu na trudności ale twój partner... już nie- i co? bez względu na to zo zrobi ty starasz się za dwoje i swojej przysięgi dotrzymujesz.. normalnie sielanka.

Rytunia
10-06-2005, 09:22
ten post zawiera ocenę,
poza tym słabo prześledziłaś wątek, bo ja nie pisałam o sobie,
tylko o swoim partnerze
pozdrawiam
Rytunia

anekri
10-06-2005, 09:29
ten post zawiera ocenę,
poza tym słabo prześledziłaś wątek, bo ja nie pisałam o sobie,
tylko o swoim partnerze
pozdrawiam
Rytunia

Właśnie dobrze prześledziłam wątek i mówię o tym, że człowiek może być prawie pewny siebie, ale nie każdy może to powiedzieć o swoim partnerze i gratuluję, że ty możesz.
Bo przecież nie każdy ma partnera co dotrzymuje obietnic, a co jeśli ktoś trafi na wyrafinowanego kłamcę i patologicznego oszusta, to ma się z nim męczyć do końca życia, żeby dotrzymać swojej przysięgi?
O tym mówię, bo chyba mało jest ludzi, którzy od tak sobie przekreślają kilka lat wspólnego życia, rodzinę bo się im znudziło.

anekri
10-06-2005, 09:31
Rytunia to był przykład a nie ocena twojego związku. Sorki bo chyba źle ujęłam i inaczej to zrozumiałaś :-?

Rytunia
10-06-2005, 09:36
wszystko ok.
miałam chwilowy spadek optymizmu życiowego - i od razu ostrzej
przepraszam

Anekri,
gdzie się budujesz w Pruszczu?

anekri
10-06-2005, 09:43
Na osiedlu wschód - jak się wyjeżdza na Przejazdowo, a co? jakieś odwiedziny się szykują :D

Rytunia
10-06-2005, 10:01
rodzinę mam w Pruszczu i nawet sama rozważałam budowanie się tam, ale miłość do Gdyni chyba pokona cenę ziemi

Renatka
10-06-2005, 19:34
A tak powracając do zasadniczego wątku , to czy nie dotrzymanie przysięgi małżeńskiej przez jednego z małżonków nie jest podstawą do ubiegania się o unieważnienie małżeństwa.
Przysięga dotyczy dochowania miłości , wierności i uczciwości małżeńskiej. Załóżmy , że przysięga nie została dotrzymana w tych 3 punktach, i co? Co o tym mówi prawo kanoniczne?

Ella
11-06-2005, 17:19
A tak powracając do zasadniczego wątku , to czy nie dotrzymanie przysięgi małżeńskiej przez jednego z małżonków nie jest podstawą do ubiegania się o unieważnienie małżeństwa.
Przysięga dotyczy dochowania miłości , wierności i uczciwości małżeńskiej. Załóżmy , że przysięga nie została dotrzymana w tych 3 punktach, i co? Co o tym mówi prawo kanoniczne?
Małżeństwo sakramentalne zawarte w sposób ważny jest nierozerwalne. Stwierdzenie nieważności dotyczy samego aktu zawarcia małżeństwa, ale może być przecież tak, że późniejsze niedotrzymanie przysięgi jest skutkiem nieważności. To wszystko szczegółowo analizuje się podczas procesu.

Tak na szybko znalazłam w sieci fragment dotyczący tych okoliczności powodujących nieważność małżeństwa, które wiążą się z jakością relacji małżeńskiej:

Wady w zakresie zgody małżeńskiej, czyli nieprawidłowość w zakresie działania rozumu i woli:

a) brak dostatecznego używania rozumu

b) poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich

c) psychiczna niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z przyczyn natury psychicznej (mogą być zaliczane wszystkie postaci patologii i psychopatologii, które niszczą osobowość, lub anomalie psychoseksualne, które czynią osobę niezdolną do relacji interpersonalnych, np.: zaburzenie osobowości, duży stopień niedojrzałości psychicznej, skrajny egoizm, uzależnienie od alkoholu lub narkotyków, uzależnienie od matki albo anomalie seksualne (homoseksualizm, nimfomania, masochizm) itp.

d) błąd co do osoby lub co do przymiotu osoby (np. jej wieku, wykształcenia), albo błąd narzeczonych co do natury tego związku lub co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich

e) wykluczenie któregoś z istotnych przymiotów lub elementów małżeństwa: jedność, nierozerwalność, zrodzenie i wychowanie potomstwa

f) podstępne wprowadzenie w błąd w celu skłonienia drugiej osoby do zawarcia małżeństwa, np. zatajenie przed ślubem bezpłodności, choroby psychicznej lub fizycznej, zaawansowanej skłonności do picia alkoholu, narkomanii, ciąży z inna osobą, a także jakiegoś poważnego obciążenia natury moralnej lub zaciągniętego długu czy popełnionych kradzieży, będących konsekwencją dotychczasowego sposobu życia jednego z narzeczonych

g) symulacja zgody małżeńskiej:
a/ całkowita oznacza wykluczenie pozytywnym aktem woli samego małżeństwa, czyli nupturienci nie chcą ani przekazywać ani przyjąć praw i obowiązków małżeńskich, wypływających z zawieranej umowy
b/ częściowa – nupturient lub obydwoje chcą wprawdzie zawrzeć małżeństwo, ale równocześnie pozytywnym aktem woli wykluczają albo jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot

h) zgoda warunkowa

a/ przymus fizyczny (nacisk zewnętrzny, przybierający postać przemocy spowodowanej zastosowaniem siły, której nie można się oprzeć)

b/ moralny (presja – groźba zła, czyli nacisk zewnętrzny lub wewnętrzny, wywierający wpływ na wolę działającego, dokonuje się poprzez oddziaływanie na psychikę ( na umysł i wolę) człowieka, a nie poprzez użycie siły)

i) niewłaściwa forma prawna zawarcia małżeństwa, czyli niezachowanie ogółu przepisów prawa kanonicznego, które są konieczne przy wyrażaniu zgody małżeńskiej.

W sprawach o nieważności małżeńskiej orzekają sądy diecezjalne, obligatoryjnie w 2. instancjach (drugą jest sąd innej diecezji). Jest możliwa apelacja do trzeciej instancji (Rzym, bądź - jak w Polsce - upoważniony sąd diecezjalny krajowy). Proces jest kontradyktoryjny, ważności małżeństwa broni z urzędu "obrońca węzła małżeńskiego".


Źródło tu (http://www.republika.pl/nullitas/Podstawy.htm).
Nie wiem, czy to dosłowny cytat z Kodeksu Kanonicznego, więc nie ręczę za to źródło. Jak będę miała więcej czasu, to poszukam oryginału.

jacekj
11-06-2005, 18:23
witam:)
Zrobiło się nam trochę prawa na forum Muratora.
Ale do rzeczy. Kodeks Prawa Kanonicznego, Księga IV, Rozdział X.

Rozdział X
UWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA
Art. 1
UWAŻNIENIE ZWYKŁE
Kan. 1156 -
§ 1. Do uważnienia małżeństwa nieważnego z racji przeszkody zrywającej, wymaga się ustania przeszkody lub dyspensy od niej oraz ponowienia zgody przynajmniej przez stronę świadomą przeszkody.
§ 2. To ponowienie jest wymagane przez prawo kościelne do ważności uważnienia, chociażby na początku obydwie strony wyraziły zgodę i potem jej nie odwołały.
Kan. 1157 - Ponowienie zgody winno być nowym aktem woli na małżeństwo, o którym strona ponawiająca wie lub przypuszcza, że było od początku nieważne.
Kan. 1158 -
§ 1. Gdy przeszkoda jest publiczna, obydwie strony powinny powtórzyć zgodę małżeńską w formie kanonicznej, z zachowaniem przepisu kan. 1127, § 2.
§ 2. Jeśli przeszkody nie można udowodnić, wystarcza ponowienie zgody prywatne i tajne, i to przez stronę świadomą przeszkody, jeśli trwa zgoda wyrażona przez drugą stronę; albo przez obydwie, gdy obydwie strony wiedziały o przeszkodzie.
Kan, 1159 -
§ 1. Małżeństwo nieważne z powodu braku zgody zostaje uważnione z chwilą wyrażenia zgody przez stronę, która jej nie wyraziła, jeśli trwa zgoda wyrażona przez drugą stronę.
§ 2. Jeśli braku zgody nie można udowodnić, wystarczy prywatne i tajne ponowienie zgody przez stronę, która jej nie wyraziła.
§ 3. Jeśli można udowodnić brak zgody, konieczne jest ponowienie jej z zachowaniem kanonicznej formy.

Kan. 1160 - Uważnienie małżeństwa nieważnego na skutek braku formy musi zostać dokonane przez ponowne zawarcie według formy kanonicznej, z zachowaniem przepisu kan. 1127, § 2.

Art. 2
UWAŻNIENIE W ZAWIĄZKU
Kan. 1161 -
§ 1. Uważnienie w zawiązku małżeństwa nieważnego jest uważnieniem go bez ponawiania zgody, dokonane przez kompetentną władzę. Zawiera ono w sobie dyspensę od przeszkody, gdyby istniała, oraz od formy kanonicznej, gdy nie została zachowana, jak również cofnięcie wstecz skutków kanonicznych.
§ 2. Uważnienie następuje od chwili udzielenia łaski; natomiast cofnięcie skutków odnosi się do momentu zawarcia małżeństwa, chyba że co innego wyraźnie zastrzeżono.
§ 3. Uważnienia w zawiązku można dokonać tylko wtedy, jeśli jest prawdopodobne, że strony chcą utrzymać życie małżeńskie.
Kan. 1162 -
§ 1. Jeśli u obydwu stron albo u jednej z nich brakuje zgody małżeńskiej, małżeństwo nie może być uważnione w zawiązku, bez względu na to, czy zgody nie było od początku, czy też była początkowo wyrażona, a potem została odwołana.
§ 2. Jeśli na początku nie było wprawdzie zgody, ale później została wyrażona, wolno dokonać uważnienia od momentu wyrażenia zgody.
Kan. 1163 -
§ 1. Można dokonać uważnienia małżeństwa nieważnie zawartego na skutek przeszkody albo braku formy prawnej, jeśliby trwała zgoda małżeńska u obydwu stron.
§ 2. Małżeństwo nieważnie zawarte z powodu przeszkody z prawa naturalnego lub Bożego pozytywnego, może być uważnione dopiero z chwilą ustania przeszkody.
Kan. 1164 - Można ważnie dokonać uważnienia również bez wiedzy jednej lub obydwu stron, ale dokonuje się go tylko z poważnej przyczyny.
Kan. 1165 -
§ 1. Uważnienia w zawiązku może dokonać Stolica Apostolska.
§ 2. Może go dokonać biskup diecezjalny w pojedynczych przypadkach, nawet wtedy, gdy w tym samym małżeństwie zbiega się kilka powodów nieważności; po spełnieniu warunków, o których w kan. 1125, co do uważnienia małżeństwa mieszanego. Natomiast nie może tego dokonać w wypadku istnienia przeszkody, od której dyspensa jest zarezerwowana Stolicy Apostolskiej zgodnie z przepisem kan. 1078, § 2, albo chodzi o przeszkodę z prawa naturalnego lub Bożego pozytywnego, która już wygasła.

Trochę z tego wyszła mieszanina. Zainteresowanych odsyłam do żródła drukowanego lub do netu
np. http://www.diecezja.szczecin.opoka.org.pl/prawo.html

rrmi
11-06-2005, 18:30
Kan. 1164 - Można ważnie dokonać uważnienia również bez wiedzy jednej lub obydwu stron, ale dokonuje się go tylko z poważnej przyczyny

chyba mam klopoty z rozumieniem czytanego tekstu , jak to rozumiec?

jacekj
11-06-2005, 19:03
witam:)
Trochę zamieszałem. Powyższy tekst mówi o uważnieniu małżeństwa które zostało stwierdzone jako nieważnie zawarte.
Niestety, owego postu usunąć nie mogę. Niech więc pozostanie chociaż odbiega od zasadniczego problemu, stwierdzenia nieważności małżeństwa.
Za zamieszanie przepraszam. :oops:


Teraz poprawny fragment

Rozdział III
POSZCZEGÓLNE PRZESZKODY ZRYWAJĄCE
Kan. 1083 -
§ 1. Nie może zawrzeć ważnego małżeństwa mężczyzna przed ukończeniem szesnastego roku życia i kobieta przed ukończeniem czternastego roku.
§ 2. Konferencja Episkopatu ma prawo ustalić wyższy wiek do godziwego zawarcia małżeństwa.
Kan. 1084 -
§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
§ 2. Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.
§ 3. Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu kan. 1098.
Kan. 1085 -
§ 1. Nieważnie usiłuje zawrzeć małżeństwo, kto jest związany węzłem poprzedniego małżeństwa, nawet niedopełnionego.
§ 2. Chociaż pierwsze małżeństwo było nieważnie zawarte lub zostało rozwiązane z jakiejkolwiek przyczyny, nie wolno dlatego zawrzeć ponownego małżeństwa, dopóki nie stwierdzi się, zgodnie z prawem i w sposób pewny, nieważności lub rozwiązania pierwszego.
Kan. 1086 -
§ 1. Nieważne jest małżeństwo między dwiema osobami, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub była do niego przyjęta i nie odłączyła się od niego formalnym aktem, a druga jest nieochrzczona.
§ 2. Od tej przeszkody można dyspensować tylko po wypełnieniu warunków, o których w kan. 1125 i 1126.
§ 3. Jeśli podczas zawierania małżeństwa strona była powszechnie uważana za ochrzczoną albo jej chrzest był wątpliwy, należy domniemywać, zgodnie z kan. 1060, ważność małżeństwa, dopóki w sposób pewny nie udowodni się, że jedna strona była ochrzczona, druga zaś nieochrzczona.
Kan. 1087 - Nieważnie usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy otrzymali święcenia.
Kan. 1088 - Nieważnie usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy są związani wieczystym ślubem publicznym czystości w instytucie zakonnym.
Kan. 1089 - Nie może być ważnie zawarte małżeństwo pomiędzy mężczyzną i kobietą uprowadzoną lub choćby przetrzymywaną z zamiarem zawarcia z nią małżeństwa, chyba że później kobieta uwolniona od porywacza oraz znajdując się w miejscu bezpiecznym i wolnym, sama swobodnie wybierze to małżeństwo.
Kan. 1090 -
§ 1. Kto ze względu na zawarcie małżeństwa z określoną osobą, zadaje śmierć jej współmałżonkowi lub własnemu, nieważnie usiłuje zawrzeć to małżeństwo.
§ 2. Nieważnie również usiłują zawrzeć małżeństwo ci, którzy poprzez fizyczny lub moralny współudział spowodowali śmierć współmałżonka.
Kan. 1091 -
§ 1. W linii prostej pokrewieństwa nieważne jest małżeństwo między wszystkimi wstępnymi i zstępnymi, zarówno prawego pochodzenia, jak i naturalnymi.
§ 2. W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie.
§ 3. Przeszkoda pokrewieństwa nie zwielokrotnia się.
§ 4. Nigdy nie zezwala się na małżeństwo, jeśli istnieje wątpliwość, czy strony są spokrewnione w jakimś stopniu linii prostej lub w drugim stopniu linii bocznej.
Kan. 1092 - Powinowactwo w linii prostej powoduje nieważność małżeństwa we wszystkich stopniach.
Kan. 1093 - Przeszkoda przyzwoitości publicznej powstaje z nieważnego małżeństwa po rozpoczęciu życia wspólnego albo z notorycznego lub publicznego konkubinatu. Powoduje zaś nieważność małżeństwa w pierwszym stopniu linii prostej między mężczyzną i krewnymi kobiety i odwrotnie.
Kan. 1094 - Nie mogą ważnie zawrzeć małżeństwa ze sobą ci, którzy są związani pokrewieństwem prawnym powstałym z adopcji, w linii prostej lub w drugim stopniu linii bocznej.

Ella
11-06-2005, 19:08
Jacku, jeśli użyjesz opcji "zmień /edytuj post (w prawym górnym rogu :) ), to możesz ten fragment wykasować i na to miejsce wkleić odpowiedni :) .

Renatka
11-06-2005, 19:09
Ella śliczne dzięki.
Z tych paragrafów wynika ,że istnieje bardzo wiele okoliczności mogących być powodem unieważnienia , czy też stwierdzenia nieważnie zawartego związku małżeńskiego, jak kto woli.
W praktyce wiem , że jest to ogromnie trudne i długotrwałe, zwłaszcza jeżeli z takiego związku urodziły się dzieci.
Ella czy orientujesz się, czy taki proces o stwierdzenie nieważnie zawartego związku wygląda tak jak sprawa rozwodowa w sądzie z orzekaniem o winie?

rrmi
11-06-2005, 19:12
jacekj
tak czy owak zaintrygowal mnie zacytowany przeze mnie i niezrozumiany fragment, jesli potrafisz mi wyjasnic , prosze
zmieniles odpowiedz , podales inne linki , ale ja nawiazuje do cytatu w moim poscie

Ella
11-06-2005, 19:26
Ella śliczne dzięki.
Z tych paragrafów wynika ,że istnieje bardzo wiele okoliczności mogących być powodem unieważnienia , czy też stwierdzenia nieważnie zawartego związku małżeńskiego, jak kto woli.
W praktyce wiem , że jest to ogromnie trudne i długotrwałe, zwłaszcza jeżeli z takiego związku urodziły się dzieci.
Ella czy orientujesz się, czy taki proces o stwierdzenie nieważnie zawartego związku wygląda tak jak sprawa rozwodowa w sądzie z orzekaniem o winie?
Technicznie różnica polega na tym, że przy sprawie rozwodowej odbywają sie publiczne rozprawy z konfrontacją dwóch stron, natomiast w procesie kanonicznym każda osoba (również świadkowie) odbywa indywidualne rozmowy z kanonistami, psychologami, itp. Następnie na podstawie materiałów ze sprawy dwa niezależne sądy w dwóch diecezjach podejmują decyzję.
Co do orzekania o winie - to zależy od konkretnej historii. Jeśli przeszkoda zrywająca leży ewidentnie po jednej stronie, to jest to orzekane.

jacekj
11-06-2005, 19:35
witam:)

Jacku, jeśli użyjesz opcji "zmień /edytuj post (w prawym górnym rogu :) ), to możesz ten fragment wykasować i na to miejsce wkleić odpowiedni :) .
O tym to ja doskonale wiem, tylko że po moim poście napisał swój rrmi cytując mój. Nie jest fer zmieniać posty po czyjejś odpowiedzi, zwłaszcza gdy jest cytowana.



Kan. 1164 - Można ważnie dokonać uważnienia również bez wiedzy jednej lub obydwu stron, ale dokonuje się go tylko z poważnej przyczyny

chyba mam klopoty z rozumieniem czytanego tekstu , jak to rozumiec?

Nie jestem ani teologiem, ani szpecem od prawa kanonicznego, jutro popytam kogo trzeba i coś napiszę.

Ella
11-06-2005, 20:11
Dodam jeszcze jeden rozdział Kodeksu - oryginał, z którego czerpano w opracowaniu, które podałam kilka postów wyżej. Źródło tu (http://www.diecezja.szczecin.opoka.org.pl/czytelni/prawo/k4t7r4.html).

Rozdział IV

ZGODA MAŁŻEŃSKA



Kan. 1095 - Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy:

1° są pozbawieni wystarczającego używania rozumu;

2° mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych;

3° z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich.


Kan. 1096 -

§ 1. Do zaistnienia zgody małżeńskiej konieczne jest, aby strony wiedziały przynajmniej, że małżeństwo jest trwałym związkiem między mężczyzną i kobietą, skierowanym do zrodzenia potomstwa przez jakieś seksualne współdziałanie.


§ 2. Po osiągnięciu dojrzałości nie domniemywa się takiej ignorancji.


Kan. 1097 -

§ 1. Błąd co do osoby powoduje nieważność małżeństwa.


§ 2. Błąd co do przymiotu osoby, chociażby był przyczyną zawarcia małżeństwa, nie powoduje nieważności małżeństwa, chyba że przymiot ten był bezpośrednio i zasadniczo zamierzony.


Kan. 1098 - Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie.


Kan. 1099 - Błąd co do jedności lub nierozezerwalności albo sakramentalnej godności małżeństwa nie narusza zgody małżeńskiej, chyba że determinuje wolę.


Kan. 1100 - Znajomość lub opinia o nieważności małżeństwa niekoniecznie wyklucza zgodę małżeńską.


Kan. 1101 -

§ 1. Domniemywa się, że wewnętrzna zgoda odpowiada słowom lub znakom użytym przy zawieraniu małżeństwa.


§ 2. Jeśli jednak jedna ze stron albo obydwie pozytywnym aktem woli wykluczyłyby samo małżeństwo lub jakiś istotny element małżeństwa, albo jakiś istotny przymiot, zawierają je nieważnie.


Kan. 1102 -

§ 1. Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa pod warunkiem dotyczącym przyszłości.


§ 2. Małżeństwo zawarte pod warunkiem dotyczącym przeszłości lub teraźniejszości jest ważne lub nie, zależnie od istnienia lub nieistnienia przedmiotu warunku.


§ 3. Warunek zaś, o którym w § 2, nie może być godziwie dołączony, chyba że za pisemną zgodą ordynariusza miejsca.


Kan. 1103 - Nieważne jest małżeństwo zawarte pod przymusem lub pod wpływem ciężkiej bojaźni z zewnątrz, choćby nieumyślnie wywołanej, od której, ażeby się uwolnić, zmuszony jest ktoś wybrać małżeństwo.


Kan. 1104 -

§ 1. Do ważnego zawarcia małżeństwa konieczne jest, by nupturienci byli równocześnie obecni, bądź osobiście, bądź też przez pełnomocnika.


§ 2. Zgodę małżeńską nupturienci powinni wyrazić słowami, a gdy nie mogą mówić, równoznacznymi znakami.


Kan. 1105 -

§ 1. Do ważnego zawarcia małżeństwa przez pełnomocnika wymaga się:

1° aby było specjalne upoważnienie zawarcia go z określoną osobą;

2° aby pełnomocnik był wyznaczony przez samego zleceniodawcę i osobiście wypełniał swoje zadanie.


§ 2. Pełnomocnictwo, by było ważne, powinno być podpisane przez osobę zlecającą i ponadto przez proboszcza lub ordynariusza miejsca, w którym wystawia się pełnomocnictwo, albo przez kapłana delegowanego przez jednego z nich, albo przynajmniej przez dwóch świadków, lub też winno być sporządzone w formie autentycznego dokumentu, zgodnie z wymogami prawa państwowego.


§ 3. Jeśli zleceniodawca nie może pisać, należy to zaznaczyć w samym pełnomocnictwie i dodać jeszcze jednego świadka, który również podpisuje. W przeciwnym razie pełnomocnictwo jest nieważne.


§ 4. Jeśli zleceniodawca, przed zawarciem w jego imieniu małżeństwa, odwołał upoważnienie lub popadł w chorobę umysłową, małżeństwo jest nieważne, chociaż pełnomocnik lub druga strona o tym nie wiedzieli.


Kan. 1106 - Małżeństwo można zawrzeć przez tłumacza. Proboszcz jednak nie powinien przy nim asystować, jeśli nie upewni się o wiarygodności tłumacza.


Kan. 1107 - Chociaż małżeństwo zostało zawarte nieważnie z racji przeszkody lub braku formy, to jednak domniemywa się, że wyrażona zgoda trwa, dopóki nie uzyska się pewności jej odwołania.

patunia
12-06-2005, 13:37
Mam znajomą, która niedawno otrzymała unieważnienie małżeństwa kościelnego i zawarła nowy związek przed ołtarzem. Proces unieważnienia był bardzo długotrwały i skomplikowany. To nie jest tak, że nam się znudzi i można z byle przyczyny stwierdzić, że małżeństwo jest nieważne. Jej pierwszy mąż był raczej dość sadystyczny i przysięgą wierności to się nigdy specjalnie nie przejmował.
A swoją drogą, nie sądzicie, że w dzisiejszych czasach ludzie zbyt łatwo (czytaj: ze zbyt błahych przyczyn) się rozwodzą? bo się znudziło, bo "różnica charakterów", bo "się nie rozumiemy". Mnie się wydaje, że ślub kościelny powinno brać się tylko wtedy, kiedy przysięga złożona przed Bogiem rzeczywiście jest dla nas najważniejsza i zobowiązująca. Nie mówię tu o trwaniu w związkach patologicznych. Jedynie o tym, że obserwuję wśród znajomych (a więc ludzi jeszcze młodych), że teraz to byle powód i już leci się do sądu z pozwem... A gdzie walka o miłość, kommpromis, wytrwałość, wierność złożonej przysiędze?

rrmi
12-06-2005, 13:54
Witaj patuniu
masz racje

Ja mialam kolege , urodzilo mu sie dziecko.Kiedy zachorowalo dosc powaznie , potzrbna byla krew .Po 3 badaniach lekarz Go oswiecil.Dostal ten rozwod tzw koscielny.
Nie wem jak dlugo sie po tym otrzasal , bylo mi Go bardzo zal.
Ozenil sie po kilu latach .
Niemniej co czuje czlowiek w takej sytuacji?
To tak na marginesie przysiag dodaje.
I masz racje , ta przysiega powinna byc najwazniejsza , inaczej po co ?

anekri
13-06-2005, 07:50
Unieważnienie małżeństwa powinno być bo faktycznie są sytuacje bez wyjście, a życie pisze scenariusze których sami nigdy byśmy nie wymyslili.
Ale faktem jest, że w dzisiejszych czasach ludzie są bardziej "świadomi" i jeżeli czują się niekomfortowo w swoich związkach to od razu rzucają wszystko na jedną szalę, nie podejmując wysiłku by powalczyć o związek. A przecież małżeństwo to kompromisy i nie będzie usłane różami. Ważne by obie strony dbały o związek, często miłość i starania jednej strony nie wystarczą.

Eluś
13-06-2005, 08:14
Dużo ciekawych wypowiedzi w sprawie. Wszystkim za nie dziękuję. Myślę, że gdyby nie przysięga przed ołtarzem moje małżeństwo by nie przetrwało. A gdybym miała wiedzę o której pisaliście kto wie . Ale z wiary czerpałam siłę i dzięki niej myślę, że wszystko się ułożyło. Dzisiaj nie wyobrażam sobie innego człowieka u mojego boku.

jacekj
13-06-2005, 11:44
czyli można jak się chce.
gratulacje

Maggie
13-06-2005, 12:12
Ja mialam kolege , urodzilo mu sie dziecko.Kiedy zachorowalo dosc powaznie , potzrbna byla krew .Po 3 badaniach lekarz Go oswiecil.Dostal ten rozwod tzw koscielny.
Nie wem jak dlugo sie po tym otrzasal , bylo mi Go bardzo zal.
Ozenil sie po kilu latach .
Niemniej co czuje czlowiek w takej sytuacji?
To tak na marginesie przysiag dodaje.
I masz racje , ta przysiega powinna byc najwazniejsza , inaczej po co ?

A co czuło wtedy jego dziecko? Jakoś tego malca jest mi bardziej żal...

anekri
13-06-2005, 12:37
To smutne, ale za błędy rodziców płacą niewinne dzieci. Pewnie nie odbyło się to tak natychmiast, ale na dziecko spadły dwa nieszczęścia- choroba i odejście taty :( (chyba, że było za małe żeby to zrozumieć albo już wystarczająco duże). Ale nawet w takiej sytuacji dobra wola mogła nie prowadzić do rozpadu związku, bo o byciu ojcem świadczy nie kto spłodzi ale kto wychowa.
Jednak nie znamy sytuacji i każda opinia byłaby i tak na wyrost.

alienka
13-06-2005, 12:38
Właśnie! Co z dzieckiem?

patunia
13-06-2005, 15:52
Dużo ciekawych wypowiedzi w sprawie. Wszystkim za nie dziękuję. Myślę, że gdyby nie przysięga przed ołtarzem moje małżeństwo by nie przetrwało. A gdybym miała wiedzę o której pisaliście kto wie . Ale z wiary czerpałam siłę i dzięki niej myślę, że wszystko się ułożyło. Dzisiaj nie wyobrażam sobie innego człowieka u mojego boku.

Brawo Eluś! I chyba o to w przysiędze małżeńskiej chodzi, żeby, jeśli tylko jest cień szansy, próbować sklejać, naprawiać, dogadywać się. Wbrew pozorom najłatwiej jest odejść, zatrzasnąć drzwi i zacząć nowe życie. Ale przecież nie o to chodzi. Małżeństwo to wyzwanie. Codziennie trzeba się starać, aby mu sprostać.

rrmi
13-06-2005, 21:56
Właśnie! Co z dzieckiem

nie wiem


Ale nawet w takiej sytuacji dobra wola mogła nie prowadzić do rozpadu związku, bo o byciu ojcem świadczy nie kto spłodzi ale kto wychowa.
Jednak nie znamy sytuacji i każda opinia byłaby i tak na wyrost.

Anekri
kolega przegonil Ja poprostu z domu , nie mnie to oceniac
ale ...dowiedziec sie od lekarza , ze to dziecko nie moze byc panskie...

mozemy tu debatowac o tym co by bylo...
On ozenil sie i zaadoptowal dzieci drugiej zony
mam nadzieje , ze jest szczesliwy

anekri
14-06-2005, 06:48
Małżeństwo to wyzwanie. Codziennie trzeba się starać, aby mu sprostać.

Gorzej jeżeli małżeństwo to droga krzyżowa dla jednej ze stron. W normalnym związku każda ze stron ma swoje lepsze i gorsze dni. Ale do unieważnienia ślubu przewaznie trafiają "nienormalne związki" czyli takie gdzie sytuacje są bardziej skomplikowane i drastyczne. Z tym co się nawarstwi w trakcie trwania związku można sobie poradzić, ale jeżeli ktoś dowiaduje się, że jego związek było oparty na fundamencie conajmniej kruchym (przykład z dzieckiem, choroba psychiczna, ukryty alkoholizm) to o co? Przecież to jak nowy związek :o Musi od nowa nauczyć się żyć z tym "nowym" człowiekiem i ponownie jakby dokonać wyboru.
Przecież ten wątek nie mówi o problemach małżeńskich.

patunia
14-06-2005, 13:53
Przecież właśnie o tym Anekri mówimy, że trzeba rozróżnić te dwie sprawy. Mi chodziło tylko o to, że teraz ludzie zbyt pochopnie się rozwodzą i to wcale nie z powodu chorób psychicznych czy alkoholizmu (bo są oczywiście przypadki skrajne i jak najbardziej uzasadnione).

Eluś
14-06-2005, 14:06
Dzięki patunia.
Zrobiło mi się miło że to doceniłaś. Ale sama nie wiem czy drugi raz tak bym się poświęciła.

anekri
14-06-2005, 15:42
Przecież właśnie o tym Anekri mówimy, że trzeba rozróżnić te dwie sprawy. Mi chodziło tylko o to, że teraz ludzie zbyt pochopnie się rozwodzą i to wcale nie z powodu chorób psychicznych czy alkoholizmu (bo są oczywiście przypadki skrajne i jak najbardziej uzasadnione).

Dlatego podziwiałam i zgadzałam się z naszym papieżem, który apelował o to by nie rozwiązyważ małżeństw pochopnie, bo kiedy jest tylko mała uchylona furtka to niektórzy w szczególnych przypadkach przez nią się przecisną, ale wystarczy otworzyć ją szerzej to ludzie hurtem korzystaliby i doprowadziłoby to do patologii w drugą stronę.

Renatka
14-06-2005, 22:04
Ale sama nie wiem czy drugi raz tak bym się poświęciła.

Tak , to prawda , że tylko raz można dać szansę. Jeżeli sytuacja powtórzy się drugi raz , to i powtórzy sie i trzeci i ....
Chociaż są tacy , którzy twierdzą , że nie należy dawać szansy, bo zawsze jest następny raz ...... a wtedy albo godzimy się na życie u boku takiego człowieka i cierpimy, albo oszczędzamy sobie bólu i straconego czasu.

Ja osobiście uważam , że należy starać się zrobić wszystko co w naszej mocy , aby utrzymać małżeństwo, ale tylko za pierwszym "kryzysem". Jeżeli sytuacja sie powtórzy , to należy tak postąpić , aby ocalić siebie i dzieci , jeżeli są z tego związku i nie dopuścić aby wzajemna nienawiść zniszczyła wszystko.
Eluś zwyciężyłaś - gratulacje.
Rozumiem ile musiałaś znieść, aby Ci się udało , aby Wam się udało.