PDA

Zobacz pełną wersję : Leonberger - jaki jest?



ada24
05-07-2005, 08:44
Przymierzam się właśnie do zakupu suczki tej rasy. Przeczytałam o nich wszystko, ale nie znam nikogo, prócz hodowców, kto by miał takiego. Napiszcie proszę o swoich doświadczeniach z przedstawicielami tej rasy. Podobno psy te nie lubią być same, czy to oznacza, że źle czułyby się same na ogrodzie podczas naszej nieobecności, gdy jesteśmy w pracy (ok. 8 godz.).

Jeje
14-07-2005, 16:11
Witaj, mam leonbergera (psa), szczerze polecam z pewnymi zastrzeżeniami; moim zdaniem ta rasa nie nadaje się do trzymania tylko na dworzu/ogrodzie, jest to pies wybitnie domowy, nawet jak na psa potwornie przywiązuje się do swoich właścicieli, na pewno będzie tęsknił jak nie będzie właścicieli ale bez przesady, jeżeli po 8 godzinach poświęcisz mu dużo czasu i nie wyrzucisz na dwór będzie na pewno OK, bardzo zrównoważony, długo dojrzewa psychicznie i fizycznie, taki jaki będzie naprawdę okazuje się dopiero po 2 latach, uważaj na przejściowe (w czasie dojrzewania, z powodu szybkiego wzrostu) choroby kończyn (które po roku mijają), nie kupuj z przypadkowego źródła, jezeli nie masz czasu dla psa za dużo i nie chcesz go (jej) trzymać w domu (dużo zalet, wspaniale strózuje w domu nocą, poza domem narażony na otrucie, wandalizm itp jest po prostu za atrakcyjny i szkoda leona na psa podwórzowego) to raczej zrezygnuj i weź psa (sukę) która tak emocjonalnie nie przywiązuje sie do właściciela; b. dobry stróż na swoim terenie ( agresywny do obcych), poza swoim terenem raczej zrównoważony ale czujny i nieufny do obcych, bez kontaktu ze swoim "stadem" zrobi się apatyczny i straci z 80 % swoich wspaniałych cech, drogi w utrzymaniu, wymaga sporej cierpliwości w okresie dojrzewania (dyscyplina), nie występuje licznie ale ma swoich zagorzałych fanów, w Polsce nie są tak urodziwe jak za zachodnią granicą, co jeszcze chcesz wiedzieć ?

ada24
15-07-2005, 06:50
Dzięki za tak wyczerpujący opis. Uściślij proszę, co znaczy drogi w utrzymaniu. O tej rasie myślałam również ze względu na dziecko. Słyszałam, że te psy szaleją za dziećmi i mają do nich wyjątkową cierpliwość. Chciałabym jednak psa, który w nocy, a także podczas gdy my jesteśmy w pracy przebywał na zewnątrz (ale nie na łańcuchu lub w kojcu - po prostu na ogrodzie). Rozważałam 3 rasy: leonberger, terier rosyjski i alaskan malamut. Może mógłbyś mi doradzić którą rasę wybrać. Gdzie najlepiej kupić leonbergera - poleciłbyś jakąś hodowlę (rodowód niekoniecznie).

Jeje
15-07-2005, 08:56
od końca, w zasadzie nie powinien się zdarzyć leon bez rodowodu, to nie będzie po prostu leonberger (są stosunkowo nieliczne), bardzo ciekawe rasy, musisz zastanowić się czego oczekujesz po swoim psie i ile możesz mu czasu poświęcić; weź pod uwagę też twoje doświadczenie w obcowaniu z psami, jezeli go wcale nie masz nie zaczynaj od ras trudnych bo będziesz zawiedziona i będziesz w poważnym kłopocie; terier rosyjski to wspaniały pies ale moim zdaniem dla doświadczonego właściciela; potrafi być bardzo zdecydowany i bez trudu zdominuje niedoświadczonego właściciela, wymaga twardego prowadzenia (absolutnie nie mam na myśli jakiejś agresji w stosunku do psa), jest to pies wybitnie użytkowy co oznacza, że ma pracować dla swojego właścicela i razem z nim (b ędziesz z nim np. co drugi dzień biegać, chodzić na długie spacery itp ?), podobnie jak leon byłby najbardziej szczęśliwy jakby mógł przebywać i w domu i na ogrodzie, jak wszystkie duże rasy długo dojrzewa, w okresie dojrzewania trzeba go odpowiednio wychowywać bo wyrośnie niezrównoważony chuligan, wychowany natomiast to pełen godności (nawet wyniosły) gentelman z tendencją do stróżowania i obrony. Zdecydowania wymaga profesjonalnego szkolenia (raz w tygodniu 2 godziny)

Oczywiście psy rasowe i duze są drogie. Leon i terrier r. to są olbrzymy, wymagają odpowiedniej ilości (czyli wilką ilość) najlepszej karmy i odżywek bo nie urośnie po prostu, będą prawie na pewno chorować na łapy - kupa kasy na weterynarza i środki przeciwbólowe (dobrze jak nie przypałęta się coś innego)
łatwiejszym psem typowo rodzinnym jest jednak leonberger, ale niewiele łatwiejszym, ponadto moim zdaniem nie nadaje się na psa podwórzowego zupełnie

Jeżeli nie masz odpowiedniego doświadczenia, ochoty, czasu lub pieniedzy, nie chcesz się przejmować swoim psem za bardzo (a tak jest często)
zacząłbym od czegoś mniejszego i o mniej zdecydowanym charakterze i mniej wymagającego, potem mogłabyś pomyśleć o jakimś bardziej ambitnym zadaniu jeżeli polubisz pracę z psem, kończę bo mógłbym tak bez końca,

mww
15-07-2005, 09:47
Jeje, jestem pod wrażeniem...
A przykładowo jakiej rasy mógłby być ten mniejszy, o mniej zdecydowanym charakterze, mogący mieszkać na dworze, lubiący dzieci?
Gdyby każdy kto planuje zakup psa otrzymał taką fachową poradę, to może mniej by było pieskich nieszczęść na świecie...

ada24
15-07-2005, 10:07
To duże szczęście, że trafiłam tu na profesjonalistę z dużą wiedzą, którą chce się dzielić.
Co do mojego doświadczenia, to niewielkie ale jakieś jest: zawsze miałam psa, ale tak poważniej to miałam dalmatynkę (trudny do nauki pies) ukończyłyśmy kurs PT1, egzaminy zdane z wynikiem 185/200, co uważam za wielkie osiągnięcie jak na dalmatyńczyka. Obecnie mam yorka (porażka wychowawcza), bo warunki mieszkaniowe nie pozwalały nam do tej pory na nic większego. Teraz gdy wprowadzamy się w końcu do własnego domu z dużym ogrodem chcieliśmy kupić znacznie większego psiaka, odstraszającego potencjalnych intruzów swoim wyglądem i postawą. Nie chcę zamykać psa na pół dnia, gdy nas nie ma, w domu, bo uważam, że na ogrodzie będzie miał znacznie więcej przestrzeni i swobody. Nie jestem w stanie poświęcić temu psu tyle czasu co mojej dalmatynce (małe dziecko, praca, obowiązki domowe), co nie znaczy, że zostawię go samego sobie. Chętnie poszłabym z nim na szkolenie.

A co myślisz o alaskan malamucie? Pies dość samodzielny, kochający dzieci, tylko podobno żaden z niego obrońca...

Xena z Xsary
15-07-2005, 10:28
A mi się podoba Akita Inu

Jeje
15-07-2005, 10:30
ha! dzięki ale nie czuję się profesjonalistą, tylko lubię psy i dlatego uważam że przydatną radą jest pokazanie ciemnej strony posiadania psa coby potem uniknąć rozczarowań lub nawet tragedii, nikt nie mówi o typowych chorobach ras, ich wadach itp. a tylko ewentualnie zaletach bo hodowcy i weterynarze (szczególnie w Polsce) najbardziej chyba kochają swój zarobek. Brak jest rzetelnych porad od jakiego hodowcy brać psa, a można naprawdę zweryfikować go po obejrzeniu hodowli i rozmowie tylko trzeba wiedzieć na co patrzeć i o co pytać. związek kynologiczny w Polsce to parodia (parodia na zawodach, parodia to wet ocena miotu, parodia to odsiew wad np dysplazja) , poziom usług wet jest dramatycznie niski natomiast ceny bardzo wysokie, hodowcy oszczedzają na czym się da, suki są szczenne z miesiączną przerwą co je wykańcza a szczeniaki są niepełnowartpściowe, nikt nie zwraca najmniejszej uwagi na wady wrodzone suk w hodowlach i oczywiście nikt wam o tym nie powie,

ada24
15-07-2005, 10:33
A gdzie ty kupowałeś swojego leona? i czy nie lepiej czasem kupić psa w amatorskiej hodowli? Wiesz coś o alaskanach, doradź proszę

Jeje
15-07-2005, 10:38
ada, jezeli chcesz\ odstraszać intruzów to zastanów się nad tym terrierem rosyjskim, jak piszesz wiesz co to jest mieć psa. Najważniejsze wg mnie to przynajmniej trochę zajmować sie takim psem, wychodzić z nim poza posesję, chodzić na szkolenia, super jest go socjalizować w psim przdszkolu. Ten terrier ma mieć dosyć długą sierść i da sobie doskonale radę na ogródku o każdej porze roku. Będzie doskonałym stróżem. O wiele łatwiej będzie się szkolił niż dalmatyńczyk. Ma bardzo atrakcyjny wygląd (groźny), ale to już wiesz

Jeje
15-07-2005, 10:44
kupując psa rasowego ważne jest sprawdzić jego pochodzenie, hodowcy w Polsce często krzyżują psy w jednej rodzinie (bo np jest mało egzemplarzy danej rasy - np leonbergery) co dla niektórych ras jest zabójcze (choroby a co najmniej są mniejsze niż wzór).

Jeje
15-07-2005, 10:54
ponadto kupując psa w typie leonberger, czarny terrier rosyjski pomyśl o ich wadze i wielkości, trzeba mieć odpowiedni samochód, możliwosci zeby go gdzieś przełożyć jak będzie chory, nie da się z nim pojechać wszędzie na urlop a znaleźć mu opiekuna będzie o wiele trudniej;

ale ja bardzo lubię psie giganty, są super, mają dobre charaktery, są spokojne, nie szczekają za dużo, są przeważnie odważne, prawie nigdy nie są złośliwe, dobrze się szkolą i są bezpieczne dla dzieci (raczej dzieci są dla nich niebezpieczne bo pozwalają sobie wszystko im zrobić) i nie narzucają się jak np owczarki niemieckie ale b. cierpliwie czekają na sygnał właściciela (tylko dobrze żeby taki sygnał dostawały czasami np do zabawy).

ada24
15-07-2005, 10:56
najlepszym dowodem na wyniszczanie ras przez hodowców jest owczarek niemiecki, którego najchętniej bym kupiła, ale rasa obecnie jest tak zdegenerowana, że bardzo trudno trafić na dobry egzemplarz

ada24
15-07-2005, 11:00
Co do wielkości, to o taką mi właśnie chodzi. Psie molosy są najukochańsze. Co do warunków, to damy sobie radę. Podczas wakacji, też miałby z kim zostać. Jedynym problemem jest nasza długa nieobecność w ciągu dnia i cena

doro
17-07-2005, 12:24
Jeje, to naprawdę przyjemność czytać tak wyważone i wyczerpujące opinie jak Twoja, rozpatrujesz temat naprawdę w szerokim kontekście i pod wieloma względami , a muszę przyznać, że to rzadkie, bo w większości przeważają wypowiedzi w tonie psiuniów i pieseczków.
Chciałabym dodać parę słów na temat CTR.
To rzeczywiście bardzo pojętne bestie, ale ręki wymagają konkretnej i konsekwentnej. Niestety myślę, że niestety wymagamy zbyt dużo od psa - ma być groźny dla obcych, czuły i łagodny dla dla swoich , a nie zawsze chce się to udać.
Zawsze jeszcze trzeba wziąć poprawkę na indywidualny charakter
tego, który trafi do nas.
Mój trzylatek CTR jak się jakiś czas temu okazało niezbyt toleruje obce dzieci, mimo, że w towarzystwie dorosłych nawet
obcych zachowuje się nienagannie. Podczas wizyt kolegów syna i znajomych pies niestety wędruje pod klucz i skończyły się beztroskie przewalania dzieci , psa i piłki. Nic poważnego się nie stało ale ja to widzę . Generalnie pies nie przepada za sytuacją kiedy robi się wokół niego za dużo ludzi i za duże zamieszanie, robi się wyraźnie nerwowy. Rozmawiałam o tym z innymi włascicielami CTR-ów i potwierdzili, ich też nie przepadają za dziećmi ( cudzymi ) i zbyt dużym rozgardiaszem. Poza tym siła spokoju, jest cichy i nie jest to pies który patroluje teren ( ogród nie zniszczony) leży w dobrym punkcie i na wszystko ma oko,
toteż spacery są konieczne, bo samo przebywanie w ogrodzie
nie rozładuje tej siły i energii .
To poprostu ostry pies i zawsze trzeba się z tym liczyć.

Jeje
18-07-2005, 13:12
doro,

mój pies też nie toleruje zadnych imprez, obcych itp w tym obcych dzieci;
wie że nie pozwalam mu na agresję w mojej obecności i bez powodu ale łatwo powiedzieć "bez powodu", pies to tylko pies i sam ocenia na podstawie swoich innych niż nasze przesłanek ze coś jest nie tak, widzę że gdybym mu nie dał wcześniej tego do zrozumienia nie wiadomo kiedy mogłoby się zdarzyć coś niedobrego naszym gościom i nigdy tego nie ryzykujemy, też jest zamykany w trakcie wizyt obcych, np. zero kontaktów ze znajomymi dzieci,

może to być uciążliwe i zapewne wielu moze zdecydowanie nie odpowiadać, moim zdaniem wynika to jak piszesz z cech indywidualnych, rodzinnych a nawet predyspozycji przekazywanych przez rasę w danym kraju (taki był np. sprowadzony pradziadek który dał początek hodowli). Za agresywne podobno uchodzą np. "polskie" leonbergery - to jest ich wada.

dobrze doro że przed tym przestrzegasz, pozdrowienia dla Twojego CTR

doro
20-07-2005, 10:23
No cóż, jak to zwykle bywa ludzie tracą rozum na widok cudnego szczeniaczka - który faktycznie wygląda jak pluszowa maskotka i
nie pamietają lub nie chcą , że CTR to rasa stworzona dla ruskiego wojska i milicji do pilnowania więźniów i zesłańców w najgorszych warunkach klimatycznych a nie do niańczenia dzieci !
Czy zwróciłeś uwagę czytając opisy różnych wzorców ras - jak pięknie nieraz ujmuje się cechy charakteru - okazuje się , że
WSZYSTKIE rasy są niezastąpionymi towarzyszami , przyjazne i ułożone stają się wierne, zrównoważone itd. itd. itd.
Cechy, które ewentualnie mogą być problematyczne zostają podane w sposób zupełnie niezrozumiały albo przynajmniej mało czytelny dla większości potencjalnych właścicieli . Nawet przy czernyszu zdarzyło mi się przeczytać, że to tak wspaniały pies ,że jest odpowiedni nawet dla hodowcy- nowicjusza. Dziękujemy za pozdrowienia, przesyłamy zwrotne. :)

doro
20-07-2005, 10:38
No cóż, jak to zwykle bywa ludzie tracą rozum na widok cudnego szczeniaczka - który faktycznie wygląda jak pluszowa maskotka i
nie pamietają lub nie chcą , że CTR to rasa stworzona dla ruskiego wojska i milicji do pilnowania więźniów i zesłańców w najgorszych warunkach klimatycznych a nie do niańczenia dzieci !
Czy zwróciłeś uwagę czytając opisy różnych wzorców ras - jak pięknie nieraz ujmuje się cechy charakteru - okazuje się , że
WSZYSTKIE rasy są niezastąpionymi towarzyszami , przyjazne i ułożone stają się wierne, zrównoważone itd. itd. itd.
Cechy, które ewentualnie mogą być problematyczne zostają podane w sposób zupełnie niezrozumiały albo przynajmniej mało czytelny dla większości potencjalnych właścicieli . Nawet przy czernyszu zdarzyło mi się przeczytać, że to tak wspaniały pies ,że jest odpowiedni nawet dla hodowcy- nowicjusza. Dziękujemy za pozdrowienia, przesyłamy zwrotne. :)

LeoAureus
28-07-2005, 15:10
Hej, przez przypadek trafiłam na tą dyskusję :D
Myślę, że mogę podpisać się pod tym co napisał Jeje. Sama mam trzy leonbergery (sunię i dwa psy) i wszystkie trzy przebywają w domu. One potrzebują bardzo dużo kontaktu z właścicielem, to bardzo wrażliwe molosy. Jeśli nie będzie kontaktu - będą smutne. Nigdy nie zostawiam ich na noc na podwórku i jeśli nie ma nas w domu, psy zostają w domu.

LeoAureus
28-07-2005, 15:15
mój pies też nie toleruje zadnych imprez, obcych itp w tym obcych dzieci;
też jest zamykany w trakcie wizyt obcych, np. zero kontaktów ze znajomymi dzieci
U mnie pod tym względem jest inaczej. Psy tolerują gości w domu, a wręcz jeśli widzą, że my akceptujemy obcych, one również akceptują i są bardzo przyjazne. Starsze stwory są po szkoleniu. Młodszy ma jeszcze czas. Niedługo pewnie zrobimy szkolenie na naszym terenie, żeby wiedziały jak nas bronić nawet jeśli zaatakuje nas osoba wpuszczona przez nas na teren. Psy posiadają instynkt obronny, ale trzeba nimi pokierować, żeby reagowały prawidłowo, no i przede wszystkim żeby właściciele wiedzieli jak się w takiej sytuacji zachować, aby móc wydawać odpowiednie komendy psom.

gabi 7
01-08-2005, 16:13
Starsze stwory są po szkoleniu
Co masz na myśli, bo nie bardzo zrozumiałam ? :)

LeoAureus
02-08-2005, 17:15
Starsze stwory są po szkoleniu
Co masz na myśli, bo nie bardzo zrozumiałam ? :)
Miałam na myśli, że sunia jest po PTI i PTII a starszy pies po PTI :P
(PTI - szkolenie pierwszego stopnia na Psa Towarzysza, PTII - szkolenie drugiego stopnia).

ada24
03-08-2005, 08:35
A nie wiecie gdzie najlepiej kupić szczeniaka, bo zakochałam się w tych psach.

mariusz klimek
03-08-2005, 09:24
yyy[/code]

marcinw14
04-08-2005, 20:36
yyy[code] co to znaczy ?:S plzz odpowiedz .....a po za tym chciałbym sie dowiedzieć gdzie jest jakaś dobra hodowla tych wspaniałych psów ...mamy działke 2 hektary i dom ... jest co pilnować :P jeja uważasz że jeśli psy byłyby na dworzu to źle ??:) rozmawiałem z hodowcą psów i mówił że te psy nie nadają sie do mieszkań ...ten pies wspaniale czuje sie na dworze z tego co mówił hodowca .. (czekam na odpowiedź jeje) :D:D:D

LeoAureus
04-08-2005, 21:09
Może nie jestem Jeje :D ale odpowiem. Owszem, leonbergery świetnie czują się na dworze pod jednym warunkiem. Że jest tam jego właściciel :lol: To nie chodzi o to, gdzie pies przebywa, ale z kim przebywa. Leony muszą mieć stały kontakt z człowiekiem.
Przez dwa lata miałam tylko sunię i mieszkała w bloku. Zero problemu. Sunia o charakterze wybitnie domowo-kanapowym. Wszystko zależy od charakteru psa i wybieganiu go codziennie.

marcinw14
05-08-2005, 14:10
ahaaaaa...:P dzięki za informacje

gabi 7
05-08-2005, 14:15
Witam
Dla ada 24
Ostatnio wiele informacji od osób hodujących Leony znalazłam na stronie www.molosy.pl Na formu w zakładce "Nasze molosy" jest sporo interesujących wskazówek na temat tej rasy. Polecam

ada24
08-08-2005, 07:09
Witam
Dla ada 24
Ostatnio wiele informacji od osób hodujących Leony znalazłam na stronie www.molosy.pl Na formu w zakładce "Nasze molosy" jest sporo interesujących wskazówek na temat tej rasy. Polecam

Tą stronę już wcześniej znalazłam i wyczytałam wszystko co możliwe na temat tej rasy. Ostatnio nawet poznałam jednego leosia na żywo ... i to była miłość od pierwszego wejrzenia... :lol: :lol: :lol:
Może jeszcze w tym miesiącu będę takiego mieć, muszę tylko wszystko przygotować na jego przybycie i zorganizować coś na czas naszego pobytu w pracy.

AnetaS
27-04-2006, 20:52
Witam
Od niedzieli w naszym domu mieszka Lonia. 30 kwietnia skończy 4 miesiące. Jest przepięknym szczeniaczkiem, lubi się bawić. Na sąsiadów psy i koty szczeka. Na siebie również. Dziś wieczorem zobaczyła swoje odbicie w szybie drzwi tarasowych. Zaczęła szczekać i warczeć. Zasunęłam firankę, aby nie trzeba było szklarza wzywać. :wink:
Wczoraj byłam z nią u weterynarza. Była bardzo grzeczna. Pan doktor powiedział co powinnam jej dawać do jedzenia, jakie witaminki, jak czyścić uszka itd. Maleńka była tak zestresowana, że nie chiała sama iść, więc wzięłam ja na ręce i wniosłam do gabinetu a po wizycie również na moich rękach opuściła gabinet. Pan doktor powiedział, że przy następnej wizycie to już nie dam rady tak nosić. Maleńka teraz waży 18 kg.

Pozdrawiam wszystkich miłośników leonbergerów.
Aneta.

Agduś
28-04-2006, 19:00
Potwierdzam w 100% to, co napisała LeoAureus! Moja Emi (właśnie wczoraj skończyła rok) lubi być w ogrodzie, ale tylko wtedy, gdy jest tam ktoś z nas. Teraz latem, kiedy ma możliwość swobodnie się przemieszczać, bo drzwi są otwarte, zawsze jest tam, gdzie my. Rozbestwiła się teraz, bo zimą przymusowo spędzała trochę czasu w ogrodzie i nie protestowała (kiedy siadała pod drzwiami, wpuszczałam ją). Teraz zaczyna piszczeć pod drzwiami, gdy tylko je zamknę! Wtedy moja najmłodsza córcia woła "puścimy pieska, puścimy!" i Emi zadowolona ląduje w domu.
Emi jest jeszcze szczeniaczkiem (przynajmiej ona tak uważa, bo ludzie widzący 40 kg psa, mają inne zdanie) i zachowuje się, jak szczeniak. Wciąż próbujemy ją oduczać od skakania na nas podczas serdeczych powitań, ale efekty są różne - czasem pamięta, czasem zapomina się. Niewątpliwie jest jednak pojętnym psem, bo nawet nasze niefachowe poczynania doprowadziły do tego, że zna swoje miejsce w domu i nie próbuje dominować. Pamiętaliśmy o podstawowych zasadach i stosowaliśmy je konsekwentnie. Niestety brakuje jej kindersztuby i na spacery w ruchliwych i ludnych miejscach się jeszcze nie nadaje. Wiem, że sama nie zdołam jej tego nauczyć, więc szukam fachowca (na dojazdy do szkoły w Krakowie nie bardzo mam teraz czas, więc skończy się zapewne na szkoleniu indywidualnym, chociaż bardzo przydałoby się jej obycie z innymi psami i ludźmi).
Jeżeli chodzi o dzieci, to kocha wszystkie, ale nasze najbardziej. Dwulatka ostatnio zagustowała w "tuleniu się" do Emi. Polega to na kładzeniu się na niej i turlaniu. Emi leży spokojnie z godnością znosząc te przejawy miłości. Każde z nas (dzieci i dorosłych) może włożyć rękę do miski Emi, zabrać jej jedzenie (nawet kość), a Emi co najwyżej niecierpliwie czeka na zwrot (z dokładką).
W czasie wizyty szybko pojmuje zasady panujące w nowym miejscu - wie, gdzie jest "miejsce" i do których pomieszczeń nie wolno jej wchodzić.
W domu pamięta, że nie wolno jej wchodzić do kuchni, ale, niestety, wchodzi tam pod naszą nieobecność. Zastanawiamy się nad jakąś pułapką odstraszającą. (Właśnie podeszła i swoim zwyczajem wpakowała mi łeb pod pachę.)
Na początku, kiedy zostawała sama w domu, gryzła drzwi. To był poważny problem, bo drzwi, jak i cały dom, nie są nasze! Próbowaliśmy odstraszaczy zapachowych (ze sklepu), papryki (bardzo ostrej), juz myślałam o jakimś urządzeniu elektronicznym, aż wpadłam na genialny pomysł i posmarowałam drzwi mydłem w płynie. Nie wierzyłam, że to pomoże, a tu niespodzianka - Emi już drzwi nie ruszyła od tego czasu! Pełny sukces.
Niestety, ogród przekopuje jak buldożer. Okopuje się fachowo, ryjąc długie rowy. Najgorsze, że jeszcze nie wie, że tego robić nie powinna, bo nigdy nie przyłapałam jej na gorącym uczynku.
Również niestety, nauczyła się od sąsiedzkich psów obszczekiwać wszystko, co rusza się za płotem :evil: Baaardzo mi się to nie podoba. Nie pomaga ganienie jej po każdym szczekaniu, jakby to było silniejsze od niej. O ile pieszym może ewentualnie odpuścić albo obdarzyć jednym szczeknięciem, o tyle psy i rowerzyści są odprowadzani z jazgotem wzdłuż całego płotu. Potem przybiega "przeprosić".
Nie zamieniłabym jej na psa żadnej innej rasy! Jest wspaniała! Mam nadzieję, że po szkoleniu i po osiągnięciu dojrzałości psychicznej, miną nawet te drobne problemy, które nam sprawia.
I jeszcze rada - NIE KUPUJ PSA BEZ RODOWODU, chyba, że jest to jakaś wyjątkowa sytuacja (była taka - hodowczyni dowiedziała się, że ktoś, kto kupił od niej suczkę, nie zadbał o uzyskanie statusu "suki hodowlanej" i pokrył ją rasowym - rodowodowym psem, zajęła się poszukiwaniem domów dla szczeniąt). Ja sama miałam zamiar tak zrobić, ale na szczęście poczytałam wcześniej i tego nie zrobiłam. A teraz słucham od znajomej, która kupiła "rasowego" bernardyna o jej problemach. Już wydała na jego leczenie duuużo więcej niż by wydała na rasowego psa. Czeka ją jeszcze operacja dysplazji (różni weci różnie jej radzą, co do sensu tego zabiegu) i nie wiadomo, co dalej. Pies cierpi, ona cierpi i cierpią dzieci, które psa kochają, widzą jak się męczy. Starszy syn był z nią u weta podczas badania, kiedy poradził jej, żeby uśpiła psa. Dzieciak prawie stracił przytomność. Teraz baaardzo żałuje, że "zaoszczędziła" kupując psa.

LeoAureus
29-04-2006, 11:59
Agduś, bardzo się cieszę, że Emi spełniła Twoje oczekiwania, prawda, że to słodkie psy? :)

Agduś
30-04-2006, 17:38
Fakt.
Dzisiaj Emi znowu mnie zaskoczyła. Bylismy u znajomych. Większość czasu spędziła z dziećmi przed domem, ale, gdy dzieci weszły do domu, kazaliśmy jej zostac na schodach koło drzwi wejściowych. Parę razy zaglądnęła na górę (wystawiając tylko głowę), ale na hasło "na miejsce" wracała na dół. Dopiero po chwili zorientowaliśmy się, że była wabiona do pokoju kiełbaską, ale posłuchała nas i została na schodach! Mądra dziewczynka! Urośliśmy z dumy, kiedy znajomi chwalili jej dobre wychowanie! A co to dopiero będzie po szkoleniu!

AnetaS
02-05-2006, 14:05
A ja mam problem z moją Lonieczką.
Nie wiem co sobie dziś Lonia ubzdurała, ale była rano na spacerze i chciała do domu. Wróciła, nie minęło pół godziny zrobiła kupę na środku kuchni. :o
Mama ją skrzyczała, posprzątała to. A ta jakby na złość przyszła i w tym samym miejscu siku zrobiła.
Poradźcie mi, jak w takich sytuacjach postąpić.
I czy są jakieś mądre książki opisujące jak postępować z takimi pieskami.