PDA

Zobacz pełną wersję : Czy instal. elektr. na scianie a nie w bruzdzie ma sens?



vivaldi
16-07-2005, 12:48
Czesc.
Wlasnie jestem po spotkaniu z elektrykiem. Sugeruje mi puszczenie instalacji po scianie a nie w rowku. Sciana jest z U-220 i K-3 wiec twarda. Chce za to 35 za punkt z materialem (punkt to kontakt + oprawa lub gniazdko), sila 3xpunkt, tablica 100, alarm tez punkt. Co o tym rozwiazaniu sadzicie? Czy jest to zgodne ze sztuka? Jakie sa niebezpieczenstwa tak wykonanej instalacji? Czy tynki (gipsowy lub cementowo-wapienny) przykryje taki kabelek? I na koniec: jaka jest wasza opinia o zaproponowanych stawkach?
Pozdrawiam i z gory dziekuje za opinie.

Whisper
16-07-2005, 12:54
Czesc.
Wlasnie jestem po spotkaniu z elektrykiem. Sugeruje mi puszczenie instalacji po scianie a nie w rowku. Sciana jest z U-220 i K-3 wiec twarda. Chce za to 35 za punkt z materialem (punkt to kontakt + oprawa lub gniazdko), sila 3xpunkt, tablica 100, alarm tez punkt. Co o tym rozwiazaniu sadzicie? Czy jest to zgodne ze sztuka? Jakie sa niebezpieczenstwa tak wykonanej instalacji? Czy tynki (gipsowy lub cementowo-wapienny) przykryje taki kabelek? I na koniec: jaka jest wasza opinia o zaproponowanych stawkach?
Pozdrawiam i z gory dziekuje za opinie.

Wydaje mi się że cena jest całkiem przyzwoita. Mój elektryk bierze 20zł za punkt (sama robocizna). Instalację mam puszczoną po wierzchu, rozmawiałem z tynkarzami i mówili że bez żadnych problemów tynk (gipsowy) to przykryje. Ci sami tynkarze robili Nulli - tam też przewody po wierzchu i rzeczywiście tynk to bez problemów przykrył.

Olkalybowa
16-07-2005, 13:01
Jestem właśnie po wykonaniu instalacji elektrycznej. Kładliśmy na wierzchu, mocowaliśmy uchwytami (opisywałam je w swoim dzienniku). Tynkarze nie mają problemów( tynki cementowo-wapienne, ręczne) no może miejscami, gdzie daliśmy za mało uchwytów bo nam się skończyły.

popi
16-07-2005, 14:28
A elektryk tego nie wytłumaczył???????????

Whisper
16-07-2005, 14:32
A elektryk tego nie wytłumaczył???????????

Vivaldi dobrze robi, że pyta się tu a nie elektryka. Fachowiec nie takie rzeczy potrafi wytłumaczyć :wink: Wytłumaczy dlaczego wsypuje humus do fundamentów, dlaczego nie trzeba dawać izolacji poziomej, dlaczego okna wystarczy zamontować tylko na piankę :wink: Taki już jest Fachowiec,

popi
16-07-2005, 14:33
Fachowiec to chyba złe określenie (za dobre) :lol:

Whisper
16-07-2005, 15:13
:)
No, może trochę z przekąsem ten Fachowiec był :wink:

vivaldi
16-07-2005, 21:05
Oczywiscie, ze bardziej ufam forumowiczom :P
Dziekuje za opinie. Robie po... wierzchownie :wink:
Pozdrowienia

Carrrlos
16-07-2005, 21:09
mam instalkę po ścianie i gips maszynowy, nie widzę problemu aby byla po ścianie, zawsze nawet minimum jest 1-1,4cm gipsu, czasami i nawet 2,5 cm na ściance działowej :D ale to chyba że za mało/za dużo murarze popili. :o

Whisper
16-07-2005, 21:24
mam instalkę po ścianie i gips maszynowy, nie widzę problemu aby byla po ścianie, zawsze nawet minimum jest 1-1,4cm gipsu, czasami i nawet 2,5 cm na ściance działowej :D ale to chyba że za mało/za dużo murarze popili. :o

W Kuala Lumpur też piją? :o

vivaldi
17-07-2005, 10:24
Mysle, ze tam budowlanke tez zmonopolizowali Polacy. :lol:
Pozdrowka

Carrrlos
18-07-2005, 21:25
W Kuala Lumpur też piją? :o

pijo :o i to jak !!!

a potem chodzą bez trzymanki po mostku łączącym nasze twin-tower, znaczy sie Petronas Tower, na wysokości 170 metrów (41/42 piętro),

http://www.klcc.com.my/Showcase/PTT/ps_ptt_skybridge.htm

Whisper
18-07-2005, 22:49
W Kuala Lumpur też piją? :o

pijo :o i to jak !!!

a potem chodzą bez trzymanki po mostku łączącym nasze twin-tower, znaczy sie Petronas Tower, na wysokości 170 metrów (41/42 piętro),

http://www.klcc.com.my/Showcase/PTT/ps_ptt_skybridge.htm

Żaden szanujący się budowlaniec na taką wysokość na trzeźwo nie wejdzie...
A swoją drogą opowiadał mi jeden z "dachowców", że za jego młodych lat kiedy pracował przy budowie wieżowców, to majstrowie najpierw "robili" flaszkę, potem dopiero wchodzili na dach. I tak na 15 piętrze bez zabezpieczenia... Jak nie wypił to nie wchodził. Strach, panie...