adrian
18-07-2005, 10:59
Proszę tych z Was, którzy coś wiedzą na temat kanalizacji o radę.
W moim projekcie od pionu rura kanalizacyjna jest poprowadzona pod posadzką kotłowni i garażu i dopiero wtedy wydostaję się poza obrys budynku. Pion jest tuż przy ścianie zewnętrznej, wzdłuż której jest poprowadzona ta rura.
Kiedy pokazałem mój projekt znajomemu fachowcowi zdziwił się i zapytał dlaczego tak. Dla niego oczywiste byłoby wyprowadzenie kanalizacji przy pionie poza budynek (wystarczy 1.5m rury) , tam studzienka (dla ew. akcji odtykania) i dalej równolegle do ściany prosto do szamba. Twierdzi, że tak jest lepiej bo w razie zatkania łatwiej grzebać w rurach.
Czyli mam wybór:
a) jakieś 8m rury pod domem i potem jeszcze kilka do szamba, brak studzienki
b) rura wypuszczona poza dom, tam studzienka i poza obrysem 8+kilka metrów do szamba
Moje lęki do obu wersji:
a) spory kawał rury do odetkania "jakby co"
b) początek kanalizacji poza domem byłby w tej wersji dużo bliżej powierzchni ziemi - boję się zamarzania ścieków. Poza tym mam w tej wersji studzienkę, która w ogóle nie jest niczym przykryta, bo musi mieć klapę. Jeżeli chciałbym opuścić rurę wychodzącą z domu na taką głębokość, na jakiej byłaby w wersji a) to wlot do szamba obniży mi się o dobre jakieś 25-30cm. No i wciąż pozostanie ta studzienka.
Poradźcie proszę - która wersja będzie lepsza i dlaczego.
Drugie pytanie - gość upiera się przy rurze 160mm. Czy u Was też wykorzystywany jest aż tak duży przekrój?
W moim projekcie od pionu rura kanalizacyjna jest poprowadzona pod posadzką kotłowni i garażu i dopiero wtedy wydostaję się poza obrys budynku. Pion jest tuż przy ścianie zewnętrznej, wzdłuż której jest poprowadzona ta rura.
Kiedy pokazałem mój projekt znajomemu fachowcowi zdziwił się i zapytał dlaczego tak. Dla niego oczywiste byłoby wyprowadzenie kanalizacji przy pionie poza budynek (wystarczy 1.5m rury) , tam studzienka (dla ew. akcji odtykania) i dalej równolegle do ściany prosto do szamba. Twierdzi, że tak jest lepiej bo w razie zatkania łatwiej grzebać w rurach.
Czyli mam wybór:
a) jakieś 8m rury pod domem i potem jeszcze kilka do szamba, brak studzienki
b) rura wypuszczona poza dom, tam studzienka i poza obrysem 8+kilka metrów do szamba
Moje lęki do obu wersji:
a) spory kawał rury do odetkania "jakby co"
b) początek kanalizacji poza domem byłby w tej wersji dużo bliżej powierzchni ziemi - boję się zamarzania ścieków. Poza tym mam w tej wersji studzienkę, która w ogóle nie jest niczym przykryta, bo musi mieć klapę. Jeżeli chciałbym opuścić rurę wychodzącą z domu na taką głębokość, na jakiej byłaby w wersji a) to wlot do szamba obniży mi się o dobre jakieś 25-30cm. No i wciąż pozostanie ta studzienka.
Poradźcie proszę - która wersja będzie lepsza i dlaczego.
Drugie pytanie - gość upiera się przy rurze 160mm. Czy u Was też wykorzystywany jest aż tak duży przekrój?