PDA

Zobacz pełną wersję : Kotłownia - zmiany w projekcie. Co robić?



Pafnucy
19-07-2005, 16:02
Witam

mam następujący problem. Umieściłem/chcę umieścić kotłownię w innym niż zakładano pierwotnie miejscu. Do nowego pomieszczenia gaz podprowadzę bez problemów, gazownia mówi, że ich obchodzi tylko, czy taka instalacja jest szczelna. Zmiany w projekcie ma wprowadzić projektant, który zrobił oryginalny projekt, to jest najlepsze wyście (chyba że o czymś nie wiem). Wiem również, że w tej sprawie powinien się wypowiedzieć kominiarz. Chodzi mi teraz o to, jak to jest potem. Czy jest jeszcze ktoś, kto będzie wyrażał opinię na ten temat, która będzie istotna do zasiedlenia budynku? Czy kogoś ta sprawa jeszcze obchodzi, żebym mógł tam spokojnie zamiekszać?

Pozdrawiam,
Pafnucy

kaskaa
19-07-2005, 16:07
jest to zmiana istotna w projekcie i powinna być zgłoszona do Starostwa (które wydłao pozwolenie na budowę)

Pafnucy
19-07-2005, 16:12
jest to zmiana istotna w projekcie i powinna być zgłoszona do Starostwa (które wydłao pozwolenie na budowę)

Zmiana ta to tak naprawdę przeniesienie kotła z zasobnikiem w inne miejsce. Sory, jestem laikiem, ale czy to naprawdę jest tak istotne? W gazowni powiedzieli, że ich nie wcale a wcale nie obchodzi, gdzie ja sobie dam kocioł. Jeden spec (gazownik z uprawnieniami) powiedział, że to żaden problem, on to widzi tak a tak, jednak moją podejrzliwość wzbudził drugi, który powiedział, że on widzi to raczej czarno. Czy to oznacza jakąś długą procedurę? I jaki ma być praktycznie dla mnie jej rezultat (decyzja, pozwlenie, przyjęcie zgłoszenia)?

pzdr

kaskaa
19-07-2005, 16:18
Niedawno czytałam gdzieś o tym na forum, ale nie mogę teraz znaleźć. ktoś cytował prawo budowlane

pawelurb
19-07-2005, 16:21
a czy mozna zmienić rodzaj ogrzewania bez zgłaszania i bez zgody ? np. z gazowego na olej , czy paliwo stałe ? w projekcie mam gazowe na gaz z przydomowego zbiornika.

kaskaa
19-07-2005, 16:30
Niedawno czytałam gdzieś o tym na forum, ale nie mogę teraz znaleźć. ktoś cytował prawo budowlane

robert skitek
19-07-2005, 18:16
przy zmianie usytuowania kotłowni jest to zmiana sposobu użytkowania pomieszczeń - wymaga pozwolenia na budowę - projekt zamienny do urzedu

kaskaa
20-07-2005, 10:30
"droga" do wprowadzania zmian została opisana w wątku:
http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=47967&highlight=zezwolenie:
"........W Inspektoracie Nadzoru Budowlanego we Wroclawiu dowiedzialem sie, ze chcac dokonac zmian w projekcie juz po otrzymaniu pozwolenia na budowe nalezy wystapic do INB z opisame zmian i zapytaniem, czy planowane zmiany sa istotne czy nie. Do zmian nalezy dolaczyc zgode autora projektu (zwana w jezyku urzedowym "opinia projektanta") na proponowane zmiany. Urzad ma dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. Jesli po uplywie tego czasu sie nie odezwie, zmiany mozna wprowadzac wpisem do dziennika budowy, w przeciwnym wypadku nalezy postapic zgodnie z zaleceniami w odpowiedzi, najczesciej zrobic aneks do pozwolenia. ....."

MarzannaPG
20-07-2005, 12:34
a czy mozna zmienić rodzaj ogrzewania bez zgłaszania i bez zgody ? np. z gazowego na olej , czy paliwo stałe ? w projekcie mam gazowe na gaz z przydomowego zbiornika.
Mnie to też intersuje. Czy ktoś tak robił i w jaki sposób. Nie chodzi o teoretyzowanie, ale o praktykę.
Ja w teorii wiem, że jest projekt, że to jest zmiana w projekcie, ale od strony praktycznej każdy projekt powtarzalny zawiera jakąś instalację grzewczą. Pokażcie mi taki, który obecnie ze względu na ekologię prezentuje np. piec na węgiel. Pewnie takie są, wszak nie znam wszystkich projektów w Polsce, ale osobiście na taki się nie natknęłam. Tak samo instalacja elektryczna - na prawdę robicie ją dokładnie tak jak w projekcie? U mnie jest o połowę mniej obwodów niż bym chciała dla wygodnego funkcjonowania! I wreszcie jeszcze jeden przykład 'z życia' : miałam źle naniesiony garaż na projekt zagospodarowania (projektant 'zapomniał' o zwymiarowaniu), wszyscy tu mówili: trzeba nowego projektu a zatem nowej mapy do celów projektowych a to kosztuje. Poszłam do urzędu i przekonałam ich bez trudu, że wystarczy na tym samym projekcie nanieść braki, co w praktyce wyglądało tak: ksero starego projektu, naniesienie zwymiarowanego garażu, pieczątka projektanta (innego niż ten poprzedni zapominalski) i gotowe. Pozwolenie na garaż już mam.
Uff! Zatem bez urazy dla tych, którzy przepisy budowlane mają w jednym paluszku, ale chciałabym usłyszeć rady od strony praktyków.

MarzannaPG
17-08-2005, 18:43
Podnoszę problem. Może ktoś się jeszcze w temacie wypowie...