PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik pontypendy



pontypendy
20-07-2005, 16:16
Historia ta zaczyna się bardzo, bardzo dawno temu chociaż to nie bajka, kiedy to jako małe dziecię marzyłam o tym by uciec z bloku, mieć dom z pięknym ogrodem... (chociaż bardziej ogród z domem).

Decyzja o budowie zapadła, gdy wygrałam projekt domu Bilbo (wiem,że na forum ma on swoich zagorzałych zwolenników i kilka realizacji). Pomyślałam, że to musi być znak, mamy projekt-szukamy działkę-budujemy dom!

Przymiarki do zakupu działki trwały blisko rok. Z mniejszą lub większą intensywnością zwiedzaliśmy pobliskie okolice, których do tej pory w ogóle nie znaliśmy. Czasami sami z mapą w ręku, czasami prowadzeni przez agentów z biur nieruchomości... Niestety okazało się, że trudno jest dopasować działkę do projektu.

pontypendy
20-07-2005, 21:29
Finał naszych poszukiwań nastąpił w listopadzie ubiegłego roku. Kupiliśmy działkę - nasze miejsce na ziemi, 1800 metrów, ogrodzone, z własną studnią, przyłączem prądu, robinią akacjowatą, brzozami, sosenką, śliwkami, wiśniami, winoroślą i mnóstwem innej zieloności !

Pamietam, że pierwszy raz zobaczyłam ją w sierpniu, było bardzo gorąco, wydała mi się wtedy jakaś za duża, za droga, i nie wiem co jeszcze. Nie była więc to "miłość od pierwszego wejrzenia". Dopiero jakiś miesiąc później, gdy zobaczyłam projekt domu Stanisław, wiedziałam ten dom i ta działka !

Tak będzie wyglądał mój dom:http://www.archipelag.pl/domek-opis.php?KatID=3990500&ProjID=355

pontypendy
21-07-2005, 08:20
A teraz, aby nadrobić zaległości napiszę w dużym skrócie, że całą papierologię mam już za sobą (w wędrówkach po urzędach dzielnie towarzyszyła mi moja 3 miesięczna wówczas córeczka). W tak zwanym międzyczasie prowadziłam rozmowy z potencjalnymi wykonawcami.

Pozwolenie na budowę otrzymałam 16 maja, a że zdążyło sobie poleżeć w urzędzie kilkanaście dni, za jednym zamachem otrzymałam i pozwolenie i uprawomocnienie :D .

Casting na ekipę zakończył się wygraną ekipy z Torunia (mojego kochanego miasta zresztą). Chłopaki zajmą się murarką, pozostaje mi tylko znalezienie ekipy do dachu. W tym roku mam plan, by zakończyć na stanie surowym otwartym.

pontypendy
21-07-2005, 15:31
Tak wygląda moja działka.
TEGOROCZNA CIEPŁA ZIMA:
http://img61.imageshack.us/img61/2303/fil11223f6ik.jpg
A TUTAJ JUŻ TROCHĘ DOPADAŁO ŚNIEGU:

http://img72.imageshack.us/img72/6413/fil12765c0vj.jpg
A TERAZ WIOSNA:

http://img72.imageshack.us/img72/3793/p10200141rc.jpg
I JESZCZE RAZ WIDOK NA MIEJSCE, GDZIE MA STANĄĆ "STAŚ"

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020445.JPG

pontypendy
21-07-2005, 15:50
9 LIPCA 2005 Startujemy z budową!
Nadszedł wreszcie z dawna oczekiwany dzień, w którym to zaczęłam swoje zmagania z budową. Ekipa miała przyjechać w poniedziałek 11 lipca, więc w sobotę trzeba było zdjąć humus. Nie obyło się bez potknięć, z winy Pana koparkowego, który by się długo nie rozpisywać ochoty do pracy miał niewiele, za to gadane, że ho, ho.
Podziękowania należą się tutaj mojej dobrej, przyszłej sąsiadce Abrombie, która to sekundowała mi dzielnie w przeprawie z Panem Pomyłką-Koparkowym i udzieliwszy mi wsparcia numerem telefonu do Nowego Pana Koparkowego uratowała sytuację.

pontypendy
21-07-2005, 23:24
Nowy Pan Koparkowy sprawnie wymiatał przednią łyżką i po kilku godzinach humus został zebrany. Powstała piękna górka ziemi, jak się później okaże-świetne miejsce obserwacji inwestorskiej. A w miejscu, gdzie do tej pory rozrastały się spokojnie trawy, brzózki samosiejki i inne różne chwasty powstała równiótka i płaska jak stół odkrywka.

A wyglądało to tak:
http://img68.imageshack.us/img68/4787/p10204651qc.jpg


http://img76.imageshack.us/img76/7494/p10204776nc.jpg

http://img76.imageshack.us/img76/2755/p10204785zv.jpg

Abromba przybyła na moje budowlane początki z misją ratowania wspomnianych wcześniej samosiejek, jak widać zabrała ze sobą solidną, żółtą łopatkę: :lol:
http://img76.imageshack.us/img76/4444/p10204620zi.jpg

pontypendy
26-07-2005, 13:19
11 LIPCA 2005

W poniedziałek od rana na mojej działce pracował geodeta, efekt jego pracy to paliki z kropkami i wielka frajda, bo po raz pierwszy mogę "pochodzić "po swoim domku, no i od razu widać ile miejsca zajmie na działce dom.

Po niedługim czasie dociera też, lekko spóźniona ekipa, która miała przyjechać razem z geodetą, ale tak jakoś im wyszło, że zamiast o 10 przyjechali po 15-tej. Mam nadzieję, że to z ich strony jedyna obsuwa. Zapunktowali jednak na dzień dobry , bo od razu ruszyli do pracy i wysprzątali barak - miejsce swojego zakwaterowania na najbliższe 2 miesiące.

We wtorek rano przyjechała znowu koparka i zaczęło się wielkie kopanie tym razem już pod fundamenty. Po 8 - godzinnej pracy koparki miałam na działce kolejne góry ziemi i wielki, ziejący dół.

http://img71.imageshack.us/img71/4830/p10205070cv.jpg

pontypendy
26-07-2005, 13:34
Muszę jeszce trochę nadrobić,by napisać co się działo przez ostatni tydzień, bo w ferworze walki z budową niedługo już nie będę pamietać co się wydarzyło tydzień temu, a więc...

Zrobiłam pierwsze zakupy 2 metry3 desek i 10 kg gwoździ!

Kolejne dni upływały ekipie na dalszym kopaniu, tym razem juz łopatami i ustawianiu szaluków.
http://img71.imageshack.us/img71/6387/p10205147zw.jpg

A tam w oddali widać rosnące mury jakiegoś domku, może poznam przyszłego sąsiada, jeśli zagląda na forum ?

Zajęłam się dogrywanie zkupów w składzie, negocjacjami cen i w środę na plac przyjechał pierwszy poważny transport - STAL, kupa pretów za ciężkie pieniądze! Jeszcze się chyba nie przyzwyczaiłam, do wydawania tyle za jednym razem. Trzeba się przyzwyczaić, że inwestor nie wydaje inwestor-inwestuje.

pontypendy
26-07-2005, 13:45
Mój dziennik dedykuję wszystkim wzrokowcom, bo coś mi się wydaje, że więcej w nim będzie do ogladania niż do czytania...Zdjęć robimy całe mnóstwo, a na pisanie jakoś wciąż brakuje mi czasu.

Teraz więć parę widoków z podwórka Abromby.

http://img72.imageshack.us/img72/6798/p10201705gs.jpg
http://img76.imageshack.us/img76/2310/p10201728ju.jpg

pontypendy
26-07-2005, 23:39
Dzisiaj trochę popadało, więc na mojej działce można urządzać zawody w łyżwiarstwie figurowym i to bez lodu i bez łyżew, same buty w zupełnosci wystarczą, a jakże !
Bo według badań geotechnicznych gruntu to mam ci ja przemieszane gliny piaszczyste i piaski gliniaste, cokolwiek to znaczy. Efekt jest taki, że się wszyscy ślizgamy: ekipa z bloczkami, my bez, dzieci na pupie...

Dzisiaj też odbyłam pierwsze spotakanie w sprawie rekuperatora, bo czas w ścianie fundamentowej przepusty wstawić. Mam tylko nadzieję, że wycena systemu nie ostudzi mojego zapału do tego typu wentylacji, mimo projektowanego GWC.

Jeszcze dzień, dwa a ekipa skończy murować ściany fundamentowe, a ja chciałabym uzupełnic braki, a więc jeszcze trochę historii budowy dla potomności, zanim całkiem uleci z pamięci...

15 LIPCA 2005
Szalunki rozstawione, wszystko gotowe na przyjazd pierwszej betoniarki. Chudziaczek przyjeżdza punktualnie i po pół godzinie mam wylewkę pod ławy fundamentowe. Niestety nie było mnie przy tym, ale gdy udało mi się dotrzeć tego dnia na budowę, wygladało to tak:

http://img71.imageshack.us/img71/1982/p10205265yc.jpg


Później było już tylko układanie zbrojenia, pierwsza kontrola kierownika budowy i wielki dzień 16 LIPCA 2005 wylewanie ław fundamentowych.
Nie wiem, czy uda mi się opisać ile nerwów kosztowała mnie ta sobota, a to za sprawą pogody. Od rana z przerwami padał deszcz, to niby dobrze dla świeżego betonu, odpadło by polewanie, ale...No właśnie, jedno małe ale, gdzieś na horyzoncie przetaczały się oooooogromne czarne chmury zwiastujące burze.
Pierwszy telefon z betoniarni, przepraszamy bardzo, ale pompa nie dojedzie, bo nie może odpalić, będzie opóźnienie. Opóźnienie ???? :evil: Kiedy to trzeba lać teraz, natychmiast bo inaczej burza, ulewa, potoki wody...
Brrrrr, jak sobie przypomnę ten stres.
Wpatrzona w niebo :o z modlitwą o dziurę w chmurach właśnie nad moją działką podejmuję decyzję, że jednak zalewamy, będzie dobrze. Taką mam nadzieję!
Pompa i dwie pierwsze betoniarki docierają o godz. 10. Deszczyk lekko siąpi, chmury jakby w odwrocie, jest dobrze.
Po godzinie 12 mam zalane ławy, pogoda wymarzona do tego typu prac, luzik, wiedziałam, że tak będzie...

A wyglądało to tak:
Pierwszy chlust B 20

http://img71.imageshack.us/img71/4882/p10205422ou.jpg

Ekipa w akcji

http://img71.imageshack.us/img71/1435/p10205478yn.jpg

pontypendy
05-08-2005, 13:25
Heja, mam chwilę śpieszę więc nadrobić zaległości w zapiskach z pontypendowej budowy.

W poniedziałek ekipa spakowała manatki i opuściła mnie na jakieś 3 tygodnie :cry:
Ekipa ma inną robotę, a ja mam spokój na działce, trochę odpoczywam od codziennych telefonów, sprawdzania cen, ustawiania dostaw i dowożenia różnych rzeczy, które właśnie się skończyły, ale z drugiej strony jakoś tak za spokojnie...

A tak a propo dostaw, miałam napisać o małym ( :evil: !) zgrzycie, który miał miejsce na mojej raczkujęcej budowie nie tek dawno temu.
Zaczęło się niewinnie. Ekipa zdjęła szalunki i żeby ruszyć dalej z robotą potrzebne były izolacje (papa, lepik) i bloczki. Dostawa miała przyjechać rano..., gdy minęło południe dowiedziałam się,"że są problemy,że samochód w naprawie,że dużo zamówień, ale napewno do 18-tej dojadą" O.K. pomyślałam, zdarza się. O słodka naiwności, ja to za dobra jestem, a gdybym tak ryknęła wtedy do tego telefonu jak Adaś Miałczyński w filmie "Nic Śmiesznego" ( kto oglądał to mam nadzieję, że wie jaki fragment mam na myśli) to może bloczki zajechałyby na moją działkę w ciągu 15 minut.
Gdy minęta 18-ta skład zamknął podwoje, mój sprzedawca poszedł sobie spokojnie do domu, a moje bloczki ? kwitły gdzieś na placu, zamiast układać się pieknie w śnianę fundamentową. Z dostawy tego dnia wyszły nici, ale o tym nawet nikt nie raczył mnie poinformować :evil: .
Ekipa wkurzona, bo siedząc bezczynnie zmarnowali dzień pracy, ja wkurzona...
By zakończyć jakoś dzień, skończyło się na "szybkich zakupach w Leroy Merlin (papa i lepik).
A to ławy bez szalunków i papa:

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020588.JPG

Co do bloczków to dojechały w końcu bladym świtem coś koło 13-tej dnia następnego.
Ten wspaniały moment uwieńczyliśmy na zdjęciach:

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020595.JPG

pontypendy
05-08-2005, 14:36
A co powiecie na takie widoki ? To chyba nagroda za nieterminowe dostawy i inne niedogodności z którymi przyjdzie mi jeszcze się zmagać podczas budowy mojego domu.

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020583.JPG

pontypendy
07-08-2005, 22:21
I kolejny dzień nic się nie dzieje, można by napisać, że u mnie na budowie to tak jak w polskim filmie Panie, nic się nie dzieje nuda, no i te dialogi nuda.
Ale za to mam swoją Zorkę 5 i zrobiłam kilka zdjęć, niestety nie są to najświeższe ujęcia z placu budowy, ponieważ nie zostały jeszcze wstawione na stronę, ale są bardzo sympatyczne.

Pierwsza warstwa bloczków.


http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020596.JPG


To najmłodsza inwestorka na stercie bloczków, wszystkiego dopilnuje, nie przeszkadza już jej koparka podczas snu i polubiła chłopaków z ekipy, bo śmieje się do nich, gdy tylko pojawi się na budowie .


http://www.rutkowscy.net/budowa/P1020599.JPG

Ekipa wraca dopiero za dwa tygodnie więc do tego czasu pozostaje mi tylko polewć piasek w fundamentach i marzyć jak to będzie, gdy zaczną rosnąć mury. Już tęsknię za moją ekipą. Wracajcie!!! Budujcie!!!

pontypendy
26-08-2005, 22:07
Na początek kilka dobrych wiadomości :lol: :lol: :lol:

Po pierwsze po blisko dwu miesięcznych staraniach mojego wspaniałego męża, w dniu 25 sierpnia roku pańskiego i tak dalej... podpisalismy umowę kredytową !!!!! Cieszę się jak dziecko, by było już kruchutko z nami, a raczej z płatnościami, no ale teraz to możemy poszaleć (oczywiście w ramach kosztorysu) to znaczy dalej do przodu z budową.
Po drugie ekipa pomieszkująca u nas kątem na działce w sobotę zaczyna stawiać ścianki. Z tego powodu też cieszę się jak dziecko bo oto nareszcie zobaczę swoje cztery ściany (czy ile ich tam będzie)!
Jedyny zgrzyt na tle tych wspaniałych wiadomości to mój skład budowlany, to znaczy nie mój tylko ten w którym się zaopatruję, w różne potrzebne budującej kobiecie rzeczy, no wiadomo o co chodzi. Zamówione na dzisaj bloczki z betonu komórkowego po prostu nie dojechały, mają być jutro rano :evil: :evil: :evil: ZOBACZYMY

pontypendy
07-09-2005, 12:20
Mury pną się do góry. :D
W środę mogłam już podziwiać prawie wszystkie ściany konstrukcyjne do wysokości pięciu bloczków i początek komina kominkowego, jaki to wspaniały widok :lol:

A teraz kochane dzieci krótka historia jak to niedobra pani susza panoszy się na mojej ( i nie tylko) budowie i jak dzielna drużyna z OSPierścienia stacza z nią bitwę na cztery wieże tzn. wozy bojowe.
A było to tak...
Zgodnie z planem piach w fundamencie miał być zalany wodą, która do tej pory była w studni, ale niestety od dłuższego już czasu nie spadła ani jedna kropelka deszczu i w studni zaczęło brakować wody, doszło do tego, że we wtorek wieczorem pompa zassała szlam i odmówiła współpracy. I tak z pomocą przybyli mi strażacy, którzy to dzielnie niczym podczas prawdziwej akcji leli wodę ile wlezie. A wlazło niemało bo 100 tys. litrów. Efekt jest taki,że piach siadł jakieś 20 cm, chociaż mam pewne obawy, czy to wciąż nie za mało ? Może by tak skoczkiem jeszcze ?

Ze względu,że ekipie po postawieniu pięciu bloczków skończył się zasięg ramion, od środy do niedzieli znów na budowie trwała przerwa, ponieważ ekipa zrobiła krótki wypad po rusztowania (kończąć w między czasie inną robotę). Nie będę ukrywać, że było mi to trochę na rękę bo to pierwszy września i mój ukochany synek wstąpił po raz pierwszy w szeregi przedszkolaków. By nie zapeszać napiszę, że na razie jest dobrze chociaż nie obywa się bez lekkiego marudzenia rano.

pontypendy
07-09-2005, 12:30
A teraz już tylko same zdjęcia.

Bloczki przygotowane do murowania
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030157.JPG

Pierwsze warstwy bloczków
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030187.JPG
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030186.JPG

Ekipa w akcji
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030184.JPG


"Niech się mury pną do góry, kiedy dłonie chętne są budujemy betonowy (gazobetonowy) nowy dom"

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030206.JPG

pontypendy
07-09-2005, 12:34
A teraz moje największe szczęścia wykonują popisowy zjazd z górki piachu na własnych siedzeniach

http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030208.JPG

pontypendy
16-09-2005, 09:08
Pogoda dzisiaj nieszczególna :( , mogło podać wcześniej, bo była taka potrzeba, bo woda w studni wysychała, bo piach trzeba było polewać ale teraz ?
Po południu przyjeżdzają gruch z betonem do wylania posadzki no i co popłynie mi ten beton :( , albo znowu bedę błagać o dziurę w niebie nad moją działką tak jak to było przy wylewniu ław fundamentowych.
Tylko czy nie wyczerpał mi się kredycik wysłychalności na górze ? Zobaczymy :-? .

Dla zachęty dla słoneczka, żeby poswieciło o 16-tej
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030274.JPG
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030247.JPG

pontypendy
16-09-2005, 09:32
Planuję w swoim domu zainstalowanie wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Dostałam już dwie wyceny, czekam na dwie kolejne może coś uda się wybrać.
Pierwsza dość szczegółowa wygląda następująco:

MATERIAŁY - INSTALACJA:
Rekuperator Mistral 400: 3 960 PLN
Materiały instalacyjne: 5 809 PLN
SUMA: 9 769 PLN

*MATERIAŁY - GRUNTOWY WYMIENNIK CIEPŁA TYPU RURA ANTYBAKTERYJNA REHAU
(do wyboru):
Rura PP200 45 metrów(287PLN/3mb)+10 kolan PCV 200+mufa PCV 200
4 600 PLN
Przepustnica do G.W.C. sterowana ręcznie 450 PLN
Zadaszenie do GWC 450 PLN
SUMA: 5 500 PLN

WYKONANIE:
Koszt wykonania instalacji w budynku wraz z posadowieniem i uruchomieniem rekuperatora wraz z kosztem dojazdu (max 80 km od Warszawy). 2 500 PLN
Koszt wykonania Gruntowego wymiennika ciepła – rurowego (bez materiałów, wykop ręczny bądź mechaniczny ) 1 200 PLN
SUMA: 3 700 PLN

PODSUMOWANIE: (bez gruntowego rurowego wymiennika ciepła)
Całościowy koszt netto 12 269 PLN
Całościowy koszt brutto ( 7%VAT ) 13 128 PLN


PODSUMOWANIE: (z gruntowym rurowym wymiennikiem ciepła – antybakteryjnym „REHAU”)
Całościowy koszt netto 18 969 PLN
Całościowy koszt brutto ( 7%VAT ) 20 297 PLN

Pierwsze moje uwagi to rury do GWC za 4600 !!!
Po drugie wykonaie GWC (bez materiałów) 1200 !!! Koparkowy z którym do tej pory współpracowałam przy różnych wykopach musiałby pracować całe 15 godzin, aby mu taka kwota wyszła.

Druga wycena oparta na systemie VX 2000 (nie wiem o co chodzi, bo nie dostałam żadnej rozpiski technicznej) wraz z montażem, ale bez GWC to kwota netto 10560
+ 7% Vatu 11299,20

Nieźle :o .

pontypendy
16-09-2005, 09:52
Kilka fotek z placu budowy, może już nie najświeższych, bo sprzed kilku dni, różnica jest taka, że mam już wszystkie nadproża.

Domek w całej okazałości, po lewej salon, po prawej garaż
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030259.JPG

Salon, widok na kominek
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030261.JPG

Kuchnia
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030262.JPG

Sypialnia
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030265.JPG

Zachód słońca
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030271.JPG

I zbliżenie
http://www.rutkowscy.net/budowa/P1030275.JPG

pontypendy
18-09-2005, 06:45
Mam już pierwsze wylewki pod podłogę. :D
Zalewanie trwało do późnych godzin wieczornych, a deszcz przestawał padać właściwie tylko wtedy, gdy czekaliśmy na przyjazd gruch z betonem. Więc wszyscy wkurzeni i na ten deszcz i na ten beton... :evil:
Betoniarnia nie wyrabiała się z zamówieniami ( jak zwykle zresztą :evil: ), więc najpierw przyjechała pompa (zamawiałam 16-to metrową przyjechała 28-mio metrowa - niech nie myślą, że zapłacę więcej :evil: ), po godzinie przyjechała pierwsza betoniarka, po czym kolejną godzinę czekaliśmy na następną betoniarę - zgroza :evil:
Nie będę oczywiście pisać, że kilka razy zaznaczałam, że chcę aby przyjechało razem te zamawiane przeze mnie 12 m3.

I tak ekipa skleciła sobie prowizoryczne oświetlenie (na wsi ciemnośc jest ciemniejsza niż w mieście) i równała tą wylewkę nie wiem do której, bo ja podpisawszy wszystkie wuzetki, przemoczona i ziębnięta (jak zresztą cała moja rodzina obecna wraz ze mną) udaliśmy się w kierunku gorącej kąpieli i ciepłej pościeli.

A dnia następnego odkryłam, iż mój świeżuteńki betonik nosi ślady urzytkowania przez niejakie stworzenia czworonożne zwane psem (duże odciski łap) i kotem (odciski takie malutkie) :lol:

pontypendy
07-10-2005, 21:42
Hip hip hura mam nareszcie strop :lol: :D :-? :x :evil:

Bo to radość taka jakaś niepełna...

Byłam nieobecna przez dwa tygodnie (urlopik), ale przed wyjazdem zarżnełam się prawie, odniosłam uszczerbek na zdrowiu (przytrzaśnięty nome omen w składzie budowlanym, drzwiami samochodowymi, paznokieć), żeby tylko zostawić ekipie zabezpieczone zaplecze budowlane, wypisałam wielkimi cyframi ważne numery telefonów do kierownika budowy, do betoniarni, pouczyłam co i jak, poinformowałam kierownika budowy, żeby miał czujne oko na układanie stropu, zostawiłam dziennik budowy by mógł ważnych wpisów dokonać i wyjechałam... no i co :evil: ? I nic, okazało się,że pańskie oko itp. że przez dwa tygodnie nie udało im się ułożyć stropu, chociaż pracowali po kilkanaście godzin dziennie, tylko, że nie u mnie :evil: .
Po pierszej wizycie kierownika okazało się, że "prawie w połowie ułożony strop" okazywał się ułożonym ledwnie w 1/3. Po kolejnej wizycie były poprawki.
Na koniec mam szefa ekipy święcie (chociaż to nie najlepsze słowo, bo powiedział tak jakoś brzydko) urażonego, że nie pozwoliłm mu zalewać stropu bez ostatecznej zgody kierownika budowy, który miał obejrzeć ukończone przez nich działo.
Finish

Mam strop, ale nadal nie mogę się cieszyć, bo zepsuła mi się pompa do wody (po raz kolejny zresztą :evil: ), no i co wiaderkami mam ten beton polewać ?
Help, jestem po urlopie a znowu brakuje mi sił :cry:

pontypendy
09-10-2005, 23:41
Kupiłam nową pompę :evil: ,
całe 99,95 zeta :cry: ,
ale nie miałam innego wyjście,
zepsuta pompa pojechała do naprawy, która potrwa z tydzień (jak poprzednim razem),
a słońce świeci 8) deszczyku jak na lekarstwo :(,
a strop pić chce !!!
Więc wdrapuję się na te rusztowanie z rusztowania na drabinkę i stamtąd hop na strop,
( bo schodków drewnianych się zachciało, więc występują pewne przejścowe problemy z dostaniem się na strop)
i chodzę sobie z wężykiem i polewam, a strop wydaje takie ddziwne dźwięki pszzzsssss :o ,
więc polewam jeszcze i podziwiam okolice,
i ustalam jaki moje dzieci będą miały widok z okien,
i jest fajnie :D .

pontypendy
15-10-2005, 22:02
Dzisiaj całą rodzinką wdrapaliśmy się na nasze poddasze :D .Byłam w przyszłej łazience i pokojach dzieci :D .

Bo trzeba nadmienić, że mam już wymurowaną ściankę kolankową, dzisiaj zastał zalany wieniec i częściowo są już wymurowane ścianki działowe.
Po obejrzeniu ile miejsca zostaje na komunikację na poddaszu po wejściu schodami (przyszłymi oczywiście) doszłąm do wniosku, że trzeba będzie zmienić kierunek biegu schodów. Schody będą więc odwrotnie niż w projekcie.

pontypendy
18-10-2005, 09:37
Jeszcze kilka dni temu mój domek wyglądał tak:

http://www.rutkowscy.net/budowa/CIMG0236.JPG

A niedalej jak w niadzielę widok był już taki:

http://www.rutkowscy.net/budowa/CIMG0245.JPG

pontypendy
18-10-2005, 09:51
Dzisiaj lub jutro mają się zakończyć prace murowane na poddaszu. Z wizji lokalnej, jaką przeprowadziałam wczoraj w późnych godzinach popołudniowych wynikało, że pozostało ekipie do wykonania okrągłe okiennko w zachodnim szczycie i jedna ścianka szczytowa ta od strony salonu. I to by było na tyle jeśli chodzi o prace murarskie w tym roku. :(
Pozostają ścianki działowe na parterze, komin ponad dachem i obmurowanie ryzalitów, ale...
Ekipa mi zamarza i chce czym prędzej wracać do domu( ostanie dni pracują przy żarówce do 11, 12 w nocy :o ), więc powyższe prace przekładamy do wiosny. Trochę mi ich żal, chociaż są sami sobie winni, jak się bierze za dużo roboty, to się potem nie wyrabia !!!

pontypendy
18-10-2005, 09:54
Jesień idzie, nie ma rady na to

http://www.rutkowscy.net/budowa/CIMG0248.JPG

http://www.rutkowscy.net/budowa/CIMG0241.JPG

http://www.rutkowscy.net/budowa/CIMG0239.JPG

pontypendy
25-10-2005, 09:06
Wczoraj na budowę wpadł cieśla, który ma w przyszłym tygodniu rozpocząć prace, tak by mój domek zyskał już daszek.
Bo jak powiedział sąsiad z ulicy pędząc z pola krowy do domu "ściany urosły, teraz tylko śliczną czapeczką trzeba zrobić". Ot takie mądrości ludowe. :wink:
Śliczna to ta czapeczka na razie nie będzie bo opapowana.

Cieśla wpadł pomierzył, policzył i powiedział, że będzie dobrze. Co mnie trochę uspokoiło, bo w sobotę ogarnęła mnie taka panika, że za krótkie płatwie zamówiłam i że potrzebne będą dodatkowe krokwie :o
W projekcie mam ścianę jednowarstwową a stawiam dwu, tylko zapomniałam, że ta pierwsza ma 36,5 cm a ta druga razem z ociepleniem będzie miała jakieś 40 cm. :oops:
Różnica więc niewielka, jak się dobrze policzy oczywiście. :-?

Wczoraj obfotografowałam swoje okrągłe okienko w salonie (jak pogonię mężusia, żeby mi je wstawił na stronę, to pokażę jak wygląda).
Moje pierwsze wrażenia były takie, że mam duuuuuże okno, :roll: choć w projekcie tak nie wyglądało.

pontypendy
07-11-2005, 22:38
Nareszcie coś drgnęło w sprawie dachu !
Dzisiaj przyjechało drewno na więźbę, piękne zielone krawędziaki !
Tylko szkoda, że pogoda dzisiaj pod psem, najpierw mżyło, potem już solidnie kapało przez co mam w salonie kałuże, a na strop to bałam się, aż zaglądać :o :cry:
Naczekałam się dzisiaj na tę dostawę :evil:
Mieli być o 12-tej, no to ja przyjechałam odpowiednio wcześniej, czekam w tym deszczyku, może urosnę i tak gdy zbliżała się 13 nie wytrzymałam i ruszyłam z interwencją do składu, a tam pełen luzik, na pytanie gdzie jest moje drewno, sympatyczny Pan odpowiedział mi, "że się łąduje na samochód", ale mieli być godzinę temu, "no i będą za jakąś godzinkę" :evil: Ręce opadają !
A jak już przyjechali to o mały włos nie zniszczyliby mojej brzózki, tej rosnącej przy akacji. Hds, pompa czy grucha czy cokolwiek innego, żeby wjechać na moją działkę musi wjechać tyłem i to pod ostrym kątem. I niestety więżba była chyba najdłuższą dostawą, która musiała się zmieścić z wjazdem i przez to biedna brzózka popadła między dwie najdłuższe murłaty wystające daleko poza sam samochód. Wygięła się biedaczka, ale nie pękła ! :) Jest tylko zdarta do żywego drewna w dwóch miejscach. Będę musiała ją czymś zasmarować.

Moja budowa nauczyła mnie jednego do tej pory (oprócz cierpliwości oczywiście), rynek materiałów budowlanych jest rynkiem dostawców, a nie jak chciałabym klienta. :(

pontypendy
14-11-2005, 11:07
Naaaaareszcie !
Przyjechała ekipa od dachu i bez gadania wzięła się do roboty, no jak miło wiedzieć że oto już niedługo będę mogła przestać zamartwiać się tym, czy na poddaszu będzie basen po deszczu.
Ekipa w składzie dwóch + majster po niecałej godzinie przewaliła drewno, bo murłaty były na samym dole :(, wciągnęła wyżej wymienione na górę i zainstalowała papę.
:D :D :D :D :D :D :D
Ja w tym czasie kupiłam 60 kg różnego rodzaju gwoździ, mój samochodzik tylko troszeczkę ugiął się pod ciężarem, ale zreflektował się w porę, że spełnia bardzo ważną misję i już bez najmniejszego sprzeciwu ochoczo zawiózł zamówiony towar prosto do rąk cieśli. :lol: :wink:

pontypendy
17-11-2005, 22:20
Dzisiaj po udanej inspekcji inwestorskiej mogę stwierdzić, że mam już zamontowane krokwie, jętki i przygotowane do osadzenia płatwie. W trakcie wykonywania był jeden z koszy.
Rewelacja (ptfuu, ptfuu, żeby nie zapeszyć), według zapewnień szefa ekipy mają skończyć do wtorku. :D
Podoba mi się takie tempo prac. :D
Chłopaki wydłużają sobie krótkie listopadowe dni, bo zamontowali nad konstrukcją dachu takie oświetlenie wyglądające na latarnie uliczną. Pewnie niedługo sąsiadka mi powie do której pracują :-?
Niestety zapomniałam aparatu, więc fotek nie będzie. :(
Mam nadzieję, że zdążę w ogóle zrobić jakieś zdjęcia powstającej konstrukcji dachu, bo przy takim tempie prac to w sobotę przyjdzie mi pstrykać deski na dachu :-?.

pontypendy
23-11-2005, 21:13
Dach się podobno robi :-? , podobno bo moje dzieciaki chorują, więc na budowie bywam tylko myślami. :(
Ale dzisiaj moja kochana sąsiadka Abromba obiecała zrobić sobie mały spacerek na moją budowę i zobaczyć co i jak. Dzięki Ci Abromba !:D
Będę więc miała informacje z pierwszej i pewnej ręki. :D

I jeszcze jedna informacja. Schody zostają tak jak są w projekcie. Niedalej jak w sobotę, kiedy to byłam ostatni raz w swoim domu dość boleśnie przekonałam się na własnej głowie, dlaczego zmian w projekcie nie należy wprowadzać zbyt pochopnie. :oops:
Chciałam zmienić kierunek biegu schodów (teraz w ten sposób stoi drabina po której można dostać się na poddasze), ale nie da się tego zrobić bez walenia głową w kosz dachowy przy każdej próbie wejścia na górę.
O czym przypominać mi będzie pewnie przez czas jakiś guz na głowie. :(

pontypendy
25-11-2005, 19:48
Dach skończony, częściowo zapłacony.
Z majstrem od dachu byłam umówiona na 6 kawałków za całą pracę, dzisiaj dostał 4 a po pozostałe 2 musi sie zgłosić jak szcowny kierownik budowy dokona odbioru. Kiedy ? Nie wiem. Bo wspomniany szacowny kierownik, który do tej pory wywiązywał się bez zarzutów ze swoich obowiązków w poniedziałek po wizycie na budowie zniknął. :o
Telefon ma wyłączony, a gdy próbowałam go dziś ścignąc w pracy usłyszałam, że wyjechał z Warszawy. Mam nadzieję, że nie na zawsze. :wink:

pontypendy
19-12-2005, 22:12
Wreszcie mogę napisać, iż sezon budowlany w tym roku został oficjalnie zakończony. Trochę to trwało nie powien.
Zwracam honor kierownikowi, znalazł się :wink:
Po odebraniu przez kierwonika wykonania dachu, cieśla dwa dni temu wykonał zgłoszone kosmetyczne poprawki tj. zaimpregnowanie obciętych końcówek krokwi i zdjęcie desek, które służyły ekipie do poruszania się na dachu, a których nie mozna było zdjąć, bo przymarzły. I tym samym dach już jest skończony i rozliczony. Uff...
A teraz krótka historyjka obrazkowa jak powstawał mój dach :lol: :wink: .
Drewno na więźbę już czeka...
http://img246.imageshack.us/img246/3813/cimg03392vg.jpg

Początek czapeczki...

http://img527.imageshack.us/img527/7595/cimg03548dn.jpg

http://img527.imageshack.us/img527/460/cimg03533gp.jpg

pontypendy
19-12-2005, 22:40
I wtedy nastała zima. Pamiętam jak ze zgrozą słuchałam pogody, kiedy zapowiadano kolejne opady śniegu i deszczu ze śniegiem... :(

Śnieg pada, prace trwają
http://img33.imageshack.us/img33/9647/cimg03581fr.jpg
Dzięki temu mam na poddaszu zamarznietą warstwę wióro-śniegu przemieszaną z gwoździami.
Gotowy dach !
http://img33.imageshack.us/img33/1830/cimg03994ua.jpg

Te profesjonalne zabezpieczenie wszystkich otworów okienno-drzwiowo-garażowych to zasługa mojego Taty. Pracował nad tym kilka dni, nieźle się namęczył, ale efekt jest rewelacyjny. Kierownik był pod wrażeniem, solidnie wykonanej roboty. A na pozytywne efekty zabezpieczenie nie trzeba było długo czekać. Sypiący z wiatrem śnieg zatrzymał się na folii ! :D Dzięki Tato !

I jeszce ostatni rzut oka zza płota
http://img415.imageshack.us/img415/994/cimg04049xx.jpg

http://img415.imageshack.us/img415/4905/cimg04028ue.jpg
Jedyny problem to zamakające ściany ryzalitów (widoczne na zdjęciach), tam mają być płaskie dachy, ale zrobione będą dopiero w przyszłym roku. Jakąś papę trzeba będzie położyć chyba :-?.

pontypendy
16-02-2006, 13:43
"Ruszyła maszyna jak żółw ociężale,
szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem
i kręci się kręci się koło za kołem."

Ruszyła maszyna zwana wykończeniówką, ze stacji Stan Surowy Otwarty do stacji Gotowe do Zamieszkania, przestoi nie planuje się, a główny maszynista chociaż wie, że łatwo nie będzie ma nadzieję, że na tory nikt kłód podkładać nie będzie i trasę pokona w wyznaczonym terminie. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Takie miałam skojarzenie, gdy kilka dni temy z całą rodziną kupowalismy okna, trwało to trochę długo, dzieci znudzone trzaskaniem okiennicami i otwieraniem dostępnych na ich poziomie okien (balkonowych), chodzeniem po schodach układały układankę z ..... ciuchcią.
Ale udało się ! Okna zamówione ! Po kilkutygodniowym zbieraniu ofert i lekturze foruma zdecydowałam się na Gebauera, bo decyzja o tym, że mają być drewniane zapadła jakiś czas temu.
Działo się to wszystko w moje urodziny, więc trzeba przyznać, że mój mąż to ma gest, prezent urodzinowy za 30 tys. !

pontypendy
05-03-2006, 21:22
No to masz babo placek... budowlany. :(
Wysmażył się przez ostatni tydzień lub dwa.
Przez całą zimę nic się nie działo, a teraz mam problem.
Popękały wierzchnie warstwy bloczków, z których są zbudowane ryzality. Woda z topniejącego śniegu, ściekająca po ścianach musiała w nocy zamarznąć i wysadzić kawałki bloczków. Od środka jest w porządku, więc nie jest zniszczona cała ściana, ale na zewnatrz wygląda to tak jakby odpadał tynk. :(
Postawiłam już na nogi kierownika budowy, ma przyjechać w tym tygodniu i powiedzieć co z tym zrobić.

pontypendy
09-03-2006, 10:56
Wczoraj zjawił się kierownik- porządny facet grosza ode mnie nie wziął za nadprogramowy przyjazd- i po oględzinach kazał ścianki boczne obu ryzalitów usunąć i przemurować na nowo.
W garażu stoją jeszcze stemple, a strop pod salonowym ryzalitem na pełne deskowanie, więc prace naprawcze mają polegać na dodaniu stempli wzdłuż ścian i nadproży, wyburzeniu (!) popekanych bloczków i postawieniu nowych ścian.
Ta piękna śnieżna zima będzie mnie więc extra kosztować !
Prawdę powiedziawszy trochę liczyłam na takie rozwiazanie problemu. W końcu to ściany nośne, i lepiej żeby miały 24 cm a nie 16-18. I gdyby nawet uzupełniło się tylko te fragmenty jekąś zaprawą, jak miało by się tam trzymać ocieplenie ?
Pozostaje mi czekać do wiosny na przyjazd murarzy. Kierownik stwierdził, że jeśli to będą ci sami co stawiali mi dom to na pewno sobie poradzą, bo szef ekipy to "kumaty facet" -cokolwiek to znaczy.

Z pozytywnych rzeczy to wybrałam już dachówkę, będzie to Creaton Domino w kolorze popielatym. Ciągle tylko brakuje mi czasu na złożenie zamówienia, może jutro ?
Tak wyglądają domy z tą dachówką, a swoją drogą to bardzo podoba mi się taka architektura, no i ta lokalizacja...
http://www.parkowe-wzgorze.pl/pl_,postep_prac.php?id=3
Ktoś bardzo mi bliski stwierdził, że ta dachówka wygląda zupełnie jak pancerz reaktywny(czy jakoś tam) czołgu :lol: Cóż przynajmiej będziemy mieli szanse przetrwać uderzenie rakiety...

pontypendy
27-03-2006, 22:37
Ha, i od czego by tu zacząć...
Znowu mam fajne błoto na drodze dojazdowej, :evil: nie wiem czy jutro uda mi się dojechać...:(
Od kilku dni na budowie trwają intensywne prace. Ekipa od dachu przez wtorek i środę ołaciła dach zamontowała obróbki i rynny i pojechała na następny dach.
W środę przybyli murarze i mam już część ścianek działowych-wiatrołap, garderobę i sypialnię, poprawione zostały już najbardziej zniszczone ścianki ryzalitów. Wciąż nie mam komina. :(
Jutro mają przyjechać dachówki. Życzę powodzenia !
Małe sprostowanie co do koloru, nie będzie popielaty a ciemno-szary (wg. Creatona to kolor łupka).
Dach i ekipę zamawiałam u statka. Na razie współpraca O.K. :D Jak będę miała położoną dachówkę to napiszę więcej.

pontypendy
28-03-2006, 23:41
No i stało się, zakopałam się dzisiaj w tym błocku dojazdowym :( tzn na drodze gminnej. Ale dzięki temu poznałam kolejnego sąsiada, Pana Marka, z którym to postanowiliśmy ruszyć wójta za ... i coś zrobić z tą drogą.
Nie mam pojęcia jak te dachówki dojechały ? Bo po tym jak zostawiłam samochód na środku błotnistej mazi i na piechotę dotarłam na budowę, zastałam dachówki , które pyszniły się równiutko poustawiane na paletach wokół domu a część z nich już leżała na dachu.
A tak w ogóle to miło być budującą kobietą, 2 ekipy ruszyły mi z pomocą przy wyciąganiu mego autka z błota. Dzięki chłopaki ! :D
A jutro tak na wszelki wypadek zostawię samochód tuż przy zjeździe z asfaltu. :-?
Słonko pięknie dzisiaj świeciło, ekipa dachowa nie próżnowała i mogłam podziwiać jak układa się moje Domino na skraju dachu i w części koszowej. Super widok i jak cieszy inwestorskie serce !
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pokazać zdjęcia gotowego dachu.
Aha, zapomniałabym. W środku domu mam 2 baseny, jeden w kuchni, drugi wyrósł w holu... W sobotę ekipa sprawdzała drożność rur i tu niespodzianka, kuchnia nie ma odpływu.
Tak więc trzeba było skuć posadzkę odkopać rurę i znaleźć przyczynę. Dzisiaj się wszystko wyjaśniło rura została uszkodzona przy zasypywaniu fundamentów ! Była spłaszczona w jednym miejscu i stąd brak odpływu.
Reasumując trzeba kupić nową rurę -czytaj kolejne po zimowych zniszczeniach nieplanowane wydatki :evil:

pontypendy
30-03-2006, 12:31
Początki dachu na specjalne życzenie Xeny.
http://img67.imageshack.us/img67/3345/cimg0559a7de.jpg

I jeszcze widok od kosza.
http://img66.imageshack.us/img66/7695/cimg0557a1jk.jpg

pontypendy
30-03-2006, 12:37
I jeszcze widok na mój przyszły ogród.
http://img67.imageshack.us/img67/291/cimg0554a2kv.jpg

I pierwsze wiosenne kotki w ogródku sasiadów. :lol:
http://img67.imageshack.us/img67/773/cimg0562a1fc.jpg

pontypendy
05-05-2006, 00:18
W dużym skrócie nadrabiam zaległości.
Dach skończony, elektryka zrobiona, błogie oczekiwanie na tynkarzy, którzy mają przyjechać w poniedziałek.
I nic więcej nie napiszę bo humor mam nie najlepszy po rozmowie z Panem elektrykiem, który chce mnie naciągnąć na parę stówek. :evil:
http://img213.imageshack.us/img213/2739/cimg0595jpg14an.jpghttp://img143.imageshack.us/img143/4064/cimg0619jpg14ph.jpg
http://img192.imageshack.us/img192/6109/cimg0590jpg13ey.jpghttp://img64.imageshack.us/img64/2710/cimg0607jpg15ks.jpg

pontypendy
08-05-2006, 09:15
Przyjechał szef ekipy tynkarzy wraz z pomocnikiem czarnym bmw. :-?
Mam się już bać ? Bo jak im za mało zapłacę, to mi zatynkują gipsowe buciki i do rzeki :-? :wink: :lol:

pontypendy
12-05-2006, 06:22
Wody ! królestwo za wodę !
Skończyła się woda w studni :evil:
Nikt mi nie powiedział, że tynki potrzebują tyyyyyle wody.
Poszła cała woda z naszej studni i ze studni sąsiada, który łaskawie użyczył nam wdoy po długich męskich negocjacjach, (wysłałam męża na rozmowy z sąsiadem, bo on z tych co z babą o interesach nie gadają).
A więc mam przestój :evil: a miały już schnąć tynki, bo w poniedziałek przyjeżdżają okna, okna dachowe, drzwi, alarm- cztery ekipy !
Został jeszcze do zrobienia holl, salon i kuchnia
Jak nie znajdę dzisiaj dostarczyciela wody, będę musiała wszystko przekładać :evil: :cry:

pontypendy
17-05-2006, 14:19
Tynki sobie schną. Całe zamieszanie z wodą skończyło się, gdy przez przypadek trafiłam na kółko rolnicze. :)
Zamówiłam beczkowóz zapłaciłam 50 zł i podziękowałam wylewnie "wysokoprocentowym dziękowaczem w szkle". Za co otrzymałam numer komórkowy szefa i obietnicę, że nawet w sobotę jak tylko będzie jeszcze potrzeba to wodę dowiozą. :)
Ha, jestem wielka ! :lol: :wink:
Potrzeba oczywiście jeszcze była, więc rzeczony beczkowóz zjawił się po raz kolejny.
Jest i jeden minus całej tej historii- woda za studni nie nadaje się teraz do picia. Po pierwsze beczkowóz pobierał wodę z kanałku, po drugie wożono nim nie tylko wodę (szambo także) :-? .
Zgodnie z fachowymi radami wybraliśmy już całą wodę ze studni, wysypaliśmy wapnem, a w przyszłym tygodniu będziemy chlorować.

A później był poniedziałek wielki dzień, w którym mój dom w stanie surowym otwartym zmnienił się w dom, który ma okna i drzwi i który można zamknąć na klucz ! :D
Pierwsze przyjechały drzwi wejściowe, potem na placu pojawiły się okna.
Problem był z ciężarem największych okienek z salonu, ale dzięki owocnej współpracy dwóch ekip, okna szczęśliwie przemieściły się z samochodu na którym przyjechały do budynku.
Następnie pojawiła się kolejna ekipa - od alarmu, a potem jeszcze jedna razem z drzwiami garażowymi.
Szczęśliwy finał nastąpił wieczorem, gdy dotarły skrzydła od okien dachowych, błyskawicznie zamontowane przez ekipę od dachu.
Zdjęcia wkrótce.

pontypendy
17-05-2006, 17:56
Drzwi wejściowe:
http://img97.imageshack.us/img97/9782/cimg0814jpg10yg.jpg
Salonowe okno z widokiem na południe:
http://img97.imageshack.us/img97/5199/cimg0815jpg25kq.jpg

pontypendy
29-05-2006, 16:06
W zeszłym tygodniu wrócili tynkarze zrobić kilka poprawek i obrobić glify.
Teraz okna od wewnątrz wyglądają bardzo domowo, jeszcze tylko parapet, postawić kwiaty....
Od czwartku do soboty było wiele roboty
trudziła się cała rodzina
by plac budowy przestał wreszcie
wysypisko przypominać
Tak mi się lekko zrymowało chociaż wcale lekko nie było. Cały gruz i inne śmieci wyprodukowane w trakcie budowy zajęły dwa kontenery każdy po 7m3 ! Deski mam równo poukładane i tylko stemple czekają na wywózkę. Tak się czysto zrobiło, aż miło popatrzeć, za co bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym.
Chociaż głównym celem sprzątania nie było li tylko patrzenie, ale przygotowanie terenu do podłączenie wody, zakopania szamba i wylania schodów.Pod koniec tygodnia ma przyjechać hydraulik, więc znowu będę miała co robić.
A póki co mam dzikich lokatorów !
Podejrzewam, że to pliszki uwiły sobie gniazdko na desce przy kominie tuż pod kalenicą. Piszczą głośno kiedy dorosłe przynoszą im jedzenie i dzięki temu zostały odkryte. Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko czekać aż dorosną i wyfruną !

pontypendy
20-06-2006, 07:15
Oj, dawno nic nie pisałam :oops: , a wiele się działo, ale po kolei...
Dzicy lokatorzy dorośli już i wyfrunęli z gniazda. Były to kopciuszki, takie małe szare wielkości wróbla z rudym ogonkiem. Sztukę latania trenowały w całym domu, a po wejściu na poddasze można było się z nimi ganiać chodząc z pokoju do pokoju. :lol:
Niestety jednego kopciuszka coś zjadło ! Została sterta piórek i nadgryzione skrzydło na murłacie. Tylko co dostało się do zamkniętego domu i urządziło sobie ucztę z mojego kopciuszka ? :cry:
Hydraulik zrobił swoje, hydraulik jeszcze wróci...
Mam już rozprowadzoną instalację CO, kaloryferki wiszą sobie równiótko na ścianach, podłogówka pyszni się na podłodze poprzypinana na pasreberku, rurki do wody również są, nowa lepsza kanaliza też jest.
Nowa lepsza, bo jedną kanalizę już miałam, została rozprowadzona pod chudziakiem i zasypana. I tu pojawił się problem. Hydraulik myślący facet szukając wyjścia kanalizacji z budynku odkrył ciekawą rzecz, a mianowicie, że rura odpływowa w łazience jest na metrze, a rura wychodząca z budynku jest na 70-ciu centymetrach. No i zaczęło się rozkuwanie podłogi w łazience i okazało się, że dalej jest jeszcze gorzej.
:evil:
Mam piękne spadki, ale do środka domu, a nie na zewnątrz ! :evil:
Tak więc jestem, trudno powiedzieć, że szczęśliwą posiadaczką podwójnej kanalizy.
Hydraulik na razie prace skończył, wróci po wylewkach uzbroić kotłownie, podłączyć kominek i kolektory.
I coś bardziej wesołego - mam już podłączoną wodę. Szybko, łatwo i przyjemnie.
Opłata dla gminy, za możliwość podłączenia się- 2000
Opłata dla wodociągów za odbiór techniczny- 146,40
Wykonanie przyłącza- 1500
I już. Jeszcze tylko geodeta.
Wczoraj przyjechała brama garażowa, jest segmentowa w kolorze dachówki i nawet otwierałaby się na pilota, gdyby tylko był prąd.
Ale o tym następnym razem.

pontypendy
14-07-2006, 07:50
Ale się porobiło, z dziennika wychodzi mi miesięcznik :-?
Miałam jazdę z podłogówką. Coś mi nie pasowało i zaczęłam wertować muratora i znalazłam zdjęcia ułożonych rurek do ogrzewania podłogowego i te moje w niczym nie przypominały tych ze zdjęć. Ot tak luźno porozrzucane zawijasy. Zmierzyłam odstępy pomiedzy rurkami - 28, 29 a nawet 31 centymetrów !
Spać mi nie dawała ta podłogówka- wylewki umówione co robić ? A jeśli to nie będzie grzało ? Na dole w kuchni, holu, wiatrołapie i łazienkach nie mam kaloryferów tylko podłogówkę ! Chyba się zastrzelę !
A jeszcze kierownik budowy pojechał sobie na urlop !
Zrobiłam zdjęcia i wrzuciła do wątku Niezłego
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=7285&postdays=0&postorder=asc&highlight=hydraulik+us%B3ug&start=420
Dzięki wszystkim za szybkie odpowiedzi. Potwierdziło się najgorsze, podłogówka do wymiany ! :evil:
Powiedziałam hydraulikowi, że jego pracę widziało 3 instalatorów i wszyscy stwierdzili, że musi poprawić.
Całe szczęście obyło się bez żadnych scysji, pan hydraulik przyjechał w poniedziałek zdjął felerne rurki i położył nowe w odstępach 12-15 cm.

W tak zwanym miedzy czasie wybrałam ekipę od tynków zewnętrznych. Decyzja była szybka, bo okurat mieli wolny termin, a później to dopiero w październiku. Tak więc w niecałe 2 tygodnie mój dom dostał styropianową kołderkę i śliczny tynk w kolorze biel naturalna.
Wybrałam system Farb Kabe i tynk silikonowy, który się nie brudzi a nawet sam czyści podczas deszczu. Mam nadzieję, że to nie jest tylko taki chwyt marketingowy-zobaczymy. :lol:
Bardzo polecana ekipa pierwszego dnia "dała se w dziub więcej niż mogła udźwignąć". :evil:
Przyznam się trochę mnie poniosło. Zadzwoniłam do ich szefa i powiedziałąm co myślę o takiej pracy i albo postawi ich do pionu, albo wyp... bay, bay.
Poskutkowało i jak donosiła uprzejmie sąsiadka pracowali już od 4 rano, z widocznymi efektami zresztą.
I rzecz z ostatniej chwili, czyli z wczoraj. Mam wylewki ! :D
Silna grupa pod szefostwem Eimunda pracowała rzetelnie prawie cały dzień z małą przerwą na chwilowy brak cementu.
Ekipa naprawdę godna polecenia, a przy tym atrakcyjna wizualnie :wink: :lol: Gorąco polecam wszystkim budującym Paniom. :wink:

pontypendy
20-08-2006, 21:42
A teraz na specjalne życzenie mojej rodziny, która z racji odległości nie może na bieżąco ogladać postępów na mojej budowie - najnowsze zdjęcia!
Dom z gotową elewacją, tynk w kolorze biel naturalna i pięknie wygladająca modrzewiowa podbitka.
http://img100.imageshack.us/img100/533/cimg0982yl2.jpg
Widok od frontu,te pionowe kreski to stelaż pod elewację z desek.
http://img242.imageshack.us/img242/378/cimg1068io2.jpg
W zachodzącym słońcu. I jeszcze widok od północnej strony.
http://img222.imageshack.us/img222/2343/cimg10871qi7.jpg.http://img58.imageshack.us/img58/3273/cimg10881ek0.jpg
W środku pojawiły się rury do wentylacji mechanicznej i niczym kosmiczne dżdżownice rozpełzły się po całym domu.
http://img242.imageshack.us/img242/9341/cimg1092jl6.jpghttp://img446.imageshack.us/img446/1324/cimg1095mq1.jpg
http://img150.imageshack.us/img150/2359/cimg1100hc7.jpg
I jeszcze moje maluchy w sierpniowy "słoneczny" dzień.
http://img102.imageshack.us/img102/7360/cimg1079ty0.jpg

pontypendy
23-08-2006, 14:55
:cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil: :cry: :evil:
Ptaki załatwiły mi całą wschodnią ścianę !
No po prostu ją obsr....ły
Nienawidzę ptaków !

pontypendy
29-08-2006, 12:53
Wczoraj dla moich płaskich dachów zaświeciło światełko w tunelu.
Jak widać na wcześniejszych zdjęciach nad garażem i dużym oknem są nie wykończone jeszcze płaskie daszki. Miał je robić wykonawca głównego dachu, ale się rozmyślił. :evil: Bardzo serdecznie pozdrawiam Pana, który zostawił mnie z ręką w nocniku i zmusił do szukania dekarza w środku sezonu. :evil:
Po kilkunastu telefonach znalazł się kandydat, który ma wolny termin wcześniej, niż na początku listopada. Miał zacząć tydzień temu i .... znowu przełożył termin rozpoczecia na koniec września. :evil:
A tu ciągle pada ! Ratujemy się jakąś folią, ale i tak zacieka, już są plamy na ścianach.
I teraz światełko, spec od papy termozgrzewalnej, ma przyjechać dzisiaj wieczorem i zobaczyć co jest do zrobienia. Jeśli się zgodzi to mógłby zacząć w sobotę. Trzymajcie kciuki !
Jest jedno ale, Pan "światełko" może zrobić ocieplenie i papę, ale nie dysponuje blacharzem, coby zrobił obróbki. Na szczęście dwa telefony i Pan blacharz się znalazł. Oby się udało !

pontypendy
06-10-2006, 14:26
Ze względu na to iż wczoraj "posypała' mi się strona i całe moje pisanie diabli wzięli, dzisiaj tylko krótki fotograficznyy przegląd ostatniego miesiąca.
http://img85.imageshack.us/img85/4131/cimg1182jpg1tp6.jpghttp://img150.imageshack.us/img150/1994/cimg1180pj3.jpghttp://img136.imageshack.us/img136/4037/cimg1181ar8.jpg
http://img142.imageshack.us/img142/1589/cimg11491rt6.jpghttp://img175.imageshack.us/img175/500/cimg1155ac8.jpg
Jak widać poddasze mam ocieplone, sufity podwieszane, zabudowa lodówki, półki w salonie, ściana pomiedzy łązienką a pralnią - gotowa. Gładzie na ścianach, ogrodzenie po lifitngu i zaczątki ogrodu. Uff...

pontypendy
11-10-2006, 12:07
Przyjechał wykonawca płaskich dachów !!! Jutro mają być skończone !!!
Z trudem powstrzymywałam się żeby Pana nie całować po rękach, :oops: zachciało mi się ekstrawagancji budowlanych to miałam... problemy.

pontypendy
13-10-2006, 23:09
Płaskie dachy- wykonane ! Ocieplone, zapapowane, orynnowane i już.
Żaden deszczyk ani ulewa ani nawet burza już mi nie straszna !
Normalnie to się chyba upiję, ze szczęścia. :lol:
Przez ostatnie 2 dni działał też hydraulik, skręcając kotłownię. Trochę opornie mu idzie, rurek w kotłowni przybywa, a kominek nadal nie podłączony, chociaż były obietnice, że do soboty to "na pewno odpalimy ogrzewanie". :( Szkoda, bo trzeba zacząć grzać natychmiast, bo przez tą wilgoć to roboty stoją w miejscu.

Chwaliłam się już kominkiem, nie ? No to proszę bardzo, Aquatondo firmy Edikamin z boczną szybą:

http://img265.imageshack.us/img265/2808/aquatondoxx8.png

pontypendy
23-10-2006, 05:13
Grzejemy, grzejemy ! Kominek został odpalony w piątek i pierwszy sezon grzewczy został oficjalnie rozpoczęty. :lol:
Po wekendowych doświadczeniach mogę jedno napisać, że rozpalanie w kominku nie należy do łatwych, chyba że to wina braku doświadczenia. Ale jak się już rozpali to tylko dorzucasz polanko i buzuuje aż miło. :lol:
Kolejna dobra informacja to taka, że w połowie tygodnia wraca wykonawca i ruszamy z wykończeniówką.:D

pontypendy
04-11-2006, 17:48
Niemożliwe stało się możliwe. Mam prąd !!!! :lol:
Trwało to 3 dni, wtorek, czwartek i piątek ubiegłego tygodnia.
Najpierw przyjechała ekipa wykopała dołek, ułożyła kabel, zasypała i pojechała, minął jeden dzień i znowu przyjechała ta sama ekipa odkopała kabel, wykopała dołek metr dalej, ułożyła kabel i zasypała, na moje pytanie dlaczego na mojej działce urządzają sobie wykopki usłyszałam, że szef źle odczytał skalę na mapie z projektem ! :x
Kolejnego dnia postawili skrzynkę w ogrodzeniu, podłączyli kabel i pojechali. Prąd miał być. Nie mogłam sprawdzić tego od razu, więc dopiero następnego dnia stwierdziłam, że w domu prądu nie mam.
Zawsze musi być pod górkę ?
Przypominam, że była to sobota. Pan elektryk był tak zarobiony, że nie mógł przyjechać. Przybył w niedzielę rano i zaczęło się poszukiwanie problemu : telefony do wykonawcy, sprawdzanie rozdzielnicy i skrzynki i bingo ! kolesie zaplombowali skrzynkę i nie sprawdzili czy wszystko zostało dobrze podłączone ! :x
Podsumowując, prąd już jest, można wezwać geodetę.

pontypendy
11-11-2006, 07:36
A teraz uwaga, uwaga wszem i wobec niech wiadome będzie iż oto elewacyja drewniana na domku pontypendy pojawiła się w ciągu ostatnich dni jesiennych.
I wygląda owo cudo tak:
http://img244.imageshack.us/img244/4161/11112006006uj1.jpg
Z efektu jestem bardzo zadowolona i z ekipy również, szybko pracowali, skończyli przed czasem i posprzątali po sobie ! Taką ekipę mogę polecić z czystym sumieniem.

pontypendy
12-11-2006, 20:21
Proszę bardzo link dla ciekawych, ciekawskich, zakochanych i pozostałych :
http://foto.onet.pl/0,7426501,1356631,9026958,user.html#ih9026750
Miłego oglądania. :D

pontypendy
24-11-2006, 06:27
No nareszcie, od wtorku działa u mnie ekipa glazurników, w składzie dwóch.
Wczoraj na przedpołudniowej inspekcji mogłam stwierdzić, że:
ułożona była już terakota w kotłowni,
gres w prawie całym holu i kuchni,
a takżew części salonu, przed kominkiem.
Od razu zrobiło się czyściej. :D
Nie wiem jak to napisać... bardzo się cieszę :lol: :lol: :lol: ,że dobrnęłam do tego momentu, teraz naprawdę czuję, że to już z górki i przeprowadzka niedługo.

pontypendy
11-12-2006, 06:54
Płytki zostały położone !
Mam już zrobione łazienki i wszystkie podłogi, gdzie miały pojawić się płytki. Panowie glazurnicy stanowili zgrany tandem i w miarę szybko uwinęli się z robotą. Z efektu jestem bardzo zadowolona (zwłaszcza górna łzaienka :roll: ).
W łazienkach zostały jeszcze do zrobienia prace kosmetyczne, czyli równanie ścian i malowanie, ale można już coś pooglądać.
płytki witrołapowo-kuchenno-holowe:
http://img216.imageshack.us/img216/9582/9122006050hy9.jpg
górna łazienka, czyli dzieci:
http://img215.imageshack.us/img215/2583/9122006078jpg1do4.jpg
http://img216.imageshack.us/img216/2710/9122006081xv9.jpg
http://img216.imageshack.us/img216/248/9122006082jpg1zt6.jpg

pontypendy
22-12-2006, 07:30
Eureko, ja to wiem !
Nareszcie udało mi się ustalić w jaki sposób czyści się szybę w moim kominku. :P Sukces jest wielki, bo po 3 miesiącach palenia to chyba nie muszę pisać jak wyglądała szyba. Nie obyło się bez wizyty w sklepie, gdzie zamawiałam kominek i szczegółowej instrukcji udzielonej przez sprzedawcę, w stylu: "to Pani nie wie? W komplecie był kluczyk."
I tak oto uzbrojona w niezbędną wiedzę udałam się pędem do domu w celu poszukiwania zaginionego kluczyka. Ufff. całe szczęście był, leżał sobie grzecznie w pudełku w którym zbieram ważne pozostałości (jakieś śrubki, gwarancje, instrukcje obsługi).
A więc kluczyk włożony z boku obudowy i wprawiony w ruch powoduje, że normalnie podnoszona do góry szyba, otwiera się. Resztę załatwił jakiś żrący płyn do czyszczenia szyb kominkowych, trochę pracy i... znowu można cieszyć się widokiem ognia. Cudownie. :lol:

W związku ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia chciałabym złożyć wszystkim czytającym moc serdecznych życzeń, zdrowia, ciepła rodzinnego, miłości, czułości i wiele, wiele pomyślności w Nowym Roku.
Ula z rodziną.

http://img221.imageshack.us/img221/2530/kartka1147uy4.jpg

pontypendy
05-01-2007, 08:34
Kochani trzymajcie kciuki !!!
Rozpoczynam odliczanie do wielkiej przeprowadzki. :-? :lol:
Został mi styczeń (i to już nie cały) na ostatnie prace wykończeniowe, tak by dało się tam zamieszkać z dwójką maluchów.
W związku z tym od wczoraj hydraulik z ekipą rozpoczął jako pierwszy, montażem kanałowych grzejników i zapewnianiem ciepłej wody ( montował zbiornik na cwu). Dzisiaj ciąg dalszy prac nad kotłownią i wg. zapewnień z kranu ma polecieć dzisiaj ciepła woda. Tylko, że ja nie mam jeszcze żadnego kranu. :(
Od poniedziałku wkracza ekipa malarsko-szpachlarska, będzie więc ogólne malowanie i gładzenie ścian w łazienkach.
I jeszcze info dla wszystkich wielbicieli drewnianej elewacji.
Z racji panującej ostatnio pogody-chyba, moja elewacja drewniana doznała uszkodzeń. :cry: Deski kończące po prostu odpadły, a przy wejściu, tam gdzie dechy sięgały płyty betonowej -wybrzuszyły się.
Jednak nie będę psioczyć na wykonawcę, wprost przeciwnie. Pan okazał się porządną firmą ! Po kilku telefonach, umówiliśmy termin, Pan przyjechał z pomocnikiem i w niecałe 3 godziny wszystko było poprawione. Jeszcze umówiliśmy się na wiosnę na ewentualne poprawki.
Pan jeszcze mówił, że to jest wizytówka jego pracy i że ma za dużo klientów w okolicy, by pozwolić sobie na takie fuszerki.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie w Nowym Roku budowlanym ! :D

pontypendy
10-01-2007, 17:46
Pokój córci jest już po pierwszym malowaniu. Jest uroczo-landrynkowo różowo. :lol:
Pokój synka zgodnie z życzeniem małego żeglarza, został pomalowany na błękitno.
W łazienkach zniknęły już wszystkie bruzdy i dziury. Jutro zostaną pomalowane.
Dzisiaj jeszcze był wielki najazd koparki. Pan koparkowy miał za zadanie przygotować podbudowę pod przyszły podjazd i wejście do domu, tj. wykorytować, zasypać mielonego gruzu, ubić, zasypać drobnym tłuczniem, by dało się po tym jeździć. I może wreszcie przestaniemy tonąć w błocie.
Odbiór pracy zrobię jutro, bo zdąrzyłam tylko uprzątnąć wjazd z desek, które służyły nam za kładki przez bagna ustanowskie naszego podwórka, omówić przebieg prac z Panem koparkowym, ułożyć zapomniane dawno drewno na palecie i już musiałąm gnać na spotkanie w sprawie kuchni, co to ma się montować w poniedziałek. UFF....

pontypendy
18-01-2007, 17:17
Mam schody ! Po ponad roku wspinania się po drabinie, dzisiaj po raz pierwszy weszłam na poddasze po schodach. Wspaniałe uczucie. :lol:
Tak wyglądają w wersji surowej. Będą jeszcze bejcowane i lakierowane.

http://img206.imageshack.us/img206/77/18012007017jpg1cu3.jpghttp://img263.imageshack.us/img263/8070/18012007018jpg1mm0.jpg

Miałam pokazać kanały, oto i one:
http://img329.imageshack.us/img329/470/18012007021qs2.jpg
Termostat zamontowany jest na ścianie:
http://img201.imageshack.us/img201/7350/18012007022jpg1rw2.jpg
Tak wygląda w środku:
http://img263.imageshack.us/img263/6029/18012007023ys1.jpg
Z dalszych prac to mam już szafki kuchenne, blat jest w trakcie obróbki, na poddaszu w każdym pokoju i na korytarzu jest już parkiet i listwy.
W poniedziałek góra zostanie pomalowana drugi raz, zostaje tylko biały montaż w łazience i na górze można już mieszkać !

pontypendy
19-01-2007, 12:27
Jechałam dzisiaj do swojego domu z duszą na ramieniu, bo nadal nieźle wieje. Miałam nadzieję, że oprócz folii i innych pobudowlanych śmieci rozwianych po całej działce nic mnie przykrego nie spotka. Niestety ! Mój dom ucierpiał z powodu tej wichury ! Dokładnie to dach. Po krótkich oględzinach stwierdziłam, że na dachu brakuje 2 gąsiorów, 2 dachówek podstawowych i 1 skrajnej, a potrzaskane ich resztki leżą przed domem. :cry:
Złapałam za telefon i ubłagałam Pana dekarza (tego co robił płaskie daszki), żeby przyjechał i jakoś to załatał do czasu jak kupię dachówki. Bo zaczynało kapać i zapowiadali dalsze opady, a tam dach ocieplony i wełna zamoknie, a ja sama z dwójką dzieci, mąż od wczoraj nie może wydostać się z Pragi, bo skasowali wszystkie loty do Warszawy. :cry:
Pan się ulitował, przyjechał, załatał jakąś blachą, więc problem został tymczasowo rozwiązany.
Smutno mi. :( Dobrze, że nic więcej się nie stało.

pontypendy
16-03-2007, 15:28
Mieszkamy sobie już ponad miesiąc. :lol:
Domek jest oficjalnie oddany do użytkowania, chociaż nie obyło się bez małego zgrzytu. Nadzór budowalny z Piaseczna po dwóch tygodniach dopatrzył się, że w stosie dokumentów które musiałam złożyć nie było tego dotyczącego atestu szamba. Najlepsze jest jednak to, że to było niedopatrzenie urzędu a nie moje. W spisie dokumentów, które trzeba dostarczyć nigdzie nie było mowy, że przy braku kanalizacji trzeba dołączyć atest szamba. To tak ku przestrodze, jak chcesz spać spokojnie to pytaj urzędników o wszystko cztery razy.
Mam też już przyznany numer domu i w poniedziałek jadę zameldować 3/4 naszej rodziny. :lol: tzn. siebie i dzieci bo mężuś musi pofatygować się osobiście.
Tak więc dziennik budowy mogę już zamknąć. Teraz czas na dziennik powstawania ogrodu i dziennik upiększania domu (bo jeszcze trzeba kupić: firanki, karnisze, kinkiety, meble do sypialni..............itp. itd.)

pontypendy
30-03-2007, 13:32
Dzisiaj piątek - dzień kiedy przyjeżdża śmieciarka. Zadania na dziś - upchać na maksa kontenerek 120 l. :lol:
Z wiosennym pozdrownieniem porządkująca teren - pontypendy :lol:

pontypendy
11-10-2007, 14:58
Dom pontypendy w konkursie Muratora :D
http://www.muratordom.pl/galeria_najpiekniejsze_domy.htm?akcja=pokaz_galeri e&galeria=8511
wszystkich miłośników mojego domku serdecznie zapraszam do odwiedzania galerii i głosowania.