PDA

Zobacz pełną wersję : Trac? prace



Tomaszos
19-11-2002, 13:01
Właśnie dowiedziałem się że tracę pracę. Ja i żona (pracyjemy w jednej firmie). Jeden podpis na górze i nasza firma (urząd) idzie do likwidacji... Szkoda słów... :sad: :sad: :sad:

Tomaszos
19-11-2002, 13:03
Jak tak dalej pójdzie to dogonimy za jakieś 10 lat .... Argentynę

Majka
19-11-2002, 13:17
Takie czasy. Ale dzisiaj możesz odebrać nagrodę muratora.
Skopiuj stronę z napisem /pod Twoim nickiem/ i wyślij na priva do redakcji.

Tomaszos
19-11-2002, 13:22
Majka ale ja nic nie widzę

Frankai
19-11-2002, 13:25
Tomaszos - trzymaj się. Najgorzej popaść w depresję. Pocieszę Cię tylko tym, że wiele osób wokół mnie po utracie poprzedniej pracy znajdowało o wiele lepszą :smile: Dopóki siedzi się na jednym miejscu, to człowiek boi się sięgnąć wyżej. Teraz musisz spróbować. Powodzenia.

Majka
19-11-2002, 13:41
Cholender, ja już też nie widzę. Dopóki nie przekroczyłeś 100 postów, obok Twojego nicka był napis: tylko dzisiaj nagroda czeka - nie zwlekaj. Biednemu wiatr zawsze w oczy.... :razz:
Pisz dużo na forum, to trafi Ci się kubek przy następnej zmianie dopiska.
Majka

Tomaszos
19-11-2002, 13:47
K..mać. Dziś inne słowa niestety nie idą mi na usta.
...Ale to i ja i żona tracimy pracę . Z czego żyć i z czego płacić RATY !!!!!!!!!!!!!!!!!!

feyrus
19-11-2002, 13:48
Trzymaj się.
Frankai ma rację,nieraz żeby było lepiej trzeba przechodzić prawie piekło.
Mając pracę,nieraz boimy sie podjać pewne decyzje.
Gdy grunt usuwa nam sie pod nogani,nie ma wyjścia.Trzeba wtedy zaryzykować.Nie ma wyboru.

Tomaszos
19-11-2002, 13:53
Ryzyka się nie boję.
Ale w mojej miejscowości pozamykano wszystkie większe zakłady pracy. Bezrobocie totalne.
Tylko pracy dla "akwizytorów" nie brakuje.
A ja nie mam nawet samochodu na dojazdy do w-wy

Gajka
19-11-2002, 13:58
Głowa do góry,nie załamuj się :smile:

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo w zyciu.
Wyciagaj wnioski na przyszłość, takie przykre doświadczenia naprawdę nas wzbogacają.
Najważniejsze, nie bać się przyszłości.
Pozdrawiam cieplutko.

gaja
19-11-2002, 15:30
Tomaszos podaj swoją branżę/dziedzinę, może ktoś będzie mógł Ci pomóc. Nie upadaj na duchu, jeszcze będzie dobrze, przeczekaj ten zły czas.

buleczka_77
20-11-2002, 17:42
Nam też to grozi...
Dziś zapowiedzieli, że zwolnią 1500 osób.
Moja sytuacja wygląda tak samo jak Twoja. Pracuje z mężem w jedej firmie tylko nie wiadomo jak długo :cry:
Bądźmy dzielni

Missia
21-11-2002, 09:48
Tomaszos,
w sprawie rat: poinformuj bank o Waszej sytuacji, zwróć się z prośbą o restrukturyzację kredytu - wydłużenie czasu spłaty, obniżenie rat, zawieszenie spłaty kapitału na rok, itd. banki zwykle pozytywnie rozpatrują takie prośby. Zmniejszą się wasze obciążenia, nie będziecie szukać pracy z taką ogromnę desperacją.

Tomaszos
21-11-2002, 09:55
WIELKIE DZIĘKI MISSIA.

dobrzykowice
22-11-2002, 13:50
Tomaszos,

może podanie miejscowości i Twojego zawodu to rzeczywiscie nie jest zły pomysł, a nóż widelec ktoś z Twojej okolicy mógłby CI pomóc i dac jakies namiary na pracę - to nic ciebie nie kosztuje a możesz sporo zyskać ...

Tomaszos
22-11-2002, 14:53
(Informatyk w Ośrodku Informatyki przy Delegaturze Urzędu Wojewódzkiego)Helpdesk manager - Taki Informatyk do pomocy użytkownikom kompów w dużych firmach i nie tylko. Poza tym Certyfikowany :smile: układacz sieci UTP i Światłowodowych. 5 lat pracy w zawodzie.
zam. koło Siedlec

Ps. Teraz duużo o mnie wiecie :smile:


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Tomaszos dnia 2002-11-22 15:59 ]</font>

Rafter
22-11-2002, 16:42
Ja straciłem pracę po wylaniu fundamentów (na 2 miesiące), a potem po zrobieniu instalacji elektrycznej (na 4 miesiące po fuzji firm).
Teraz od kwietnia mam pracę, ale się nie załamałem co i Wam polecam

agi
22-11-2002, 19:21
Mi jesli nic się nie zmieni przestaną płacić za 1 1/2 roku. Myślę jednak że musi się coś zmienić i dlatego zaczynam budować na wiosnę. To banalnie brzmi ale trzeba wierzyć że Świat ci sprzyja!!!Pozdrowienia T.

krzyszt17
25-11-2002, 09:38
Tomaszos strata pracy to rzeczywiście szok, ale rację maja Ci którzy mówią, że nie wolno się załamać.
W Twojej okolicy faktycznie jest problem z pracą,(ja też mieszkam w lubelskiem), ale z Twoim zawodem nie powinno być problemu ze znalezieniem czegoś innego. Najważniejsze się nie dać i poszukać czegoś innego (może Lublin), Warszawa też nie jest daleko od Siedlec (znam osoby, które stamtąd dojeżdżają do pracy). Pozdrawiam i życzę powodzenia
Krzysztof

ged
01-12-2002, 01:09
Chłopie !!! co Ty opowiadasz !!! z takim fachem nie masz pracy ? Nieprawda !!!! Zrób tak: weź książkę telefoniczną - najlepiej na płycie CD. Napisz sobie programik który zaadresuje Ci pisma do wszystkich (WSZYSTKICH !!!) firm w określonym rejonie miasta (po kodach pocztowych). Napisz dobre pismo do szefów, księgowych itp np: że rozwiązujesz wszelkie problemy komputerowe - serwis - sprzęt - oprogramowanie - sieć itp (24 godziny na dobę) w 30 minut. Znajdź małą drukarnie offsetową która na papierze samo klejącym fluoroscencyjnym wydrukuje ci mini naklejkę z telefonem i informacją o pogotowiu komputerowym. Naklejkę, pani Zosia, czy tam Krysia przyklei sobie, (albo ty ją przykleisz - składając ofertę) na monitorze - tak aby mogła cię mieć na widoku gdy wsadzi dyskietkę w szczelinę pomiędzy napędem a obudową i zadzwoni do Ciebie z pytaniem dlaczego się nie kręci (autopsja). Oferty roznoś sam (na początek), aby zorientować się co i jak trzeba mówić, aby dało się tę naklejkę nakleić - potem zatrudnij studenta, albo bezrobotnego - takiego obrotnego, wygadanego. Daj mu listę firm, aby szefowie klepali pieczątkę, że tam był, płać mu grosze na godziny, ale daj dobrą prowizję za załatwienie klienta. (celem jest naklejka na monitorze w widocznym miejscu !!) Pocztą nie wysyłaj !! nie czytają... Gdyby nie chcieli naklejek, to mów że nie muszą skorzystać, ale w razie czego będzie pod ręką itd... Gdy panienka zadzwoni jest twoja na zawsze ! Ceny daj najmniejsze - na granicy kosztów - gdy się rozwiniesz zaczniesz podnosić. Siądź do telefonu podzwoń po większych i mniejszych miastach - powiedz, że masz problem z programem jakimś tam i nie wiesz co robić. Spytaj za ile i na kiedy ktoś Ci to rozwiąże. Blefuj. Zorientujesz się w cenach, czasie i firmach które to robią. Na początek nie musisz mieć firmy pracuj na umowę o dzieło. Nie bój się ryzyka, bądź elastyczny i najważniejsze !!! KLIENT NASZ PAN !!! gdybyś musiał dopłacić - dopłać i załatw klienta - odbijesz sobie kiedy indziej.
ged

ged
01-12-2002, 02:01
Pisze dalej, bo mnie to wnerwiło. Dla obrotnego informatyka kasa leży na ulicy - wystarczy tylko się rozejrzeć. Błąd popełniłeś wtedy, gdy pierwszy raz poszedłeś do pracy na stałą pensję.
Kiedyś miałem kolegę, to był szalony rok 89, Kolega zapisał się do jakiejś szkoły biznesu - dali mu tam wycisk - z rozmów zapamiętałem jedno zdanie: "jeśli zatrudnisz się w firmie i będziesz czekał na pensyjke - jesteś stracony dla biznesu". Nie popełniłem tego błędu. Nie żałuję. Twoja sytuacja nie jest złą - wreszcie masz szansę !!!
Wracając do pracy - większość ludzi nie maja pojęcia o komputerach, można im wcisnąć wszystko. Kiedyś byłem świadkiem rozmowy chłopaczka z firmy komputerowej z dyrektorem szkoły średniej. Co ten chłopak opowiadał - za instalkę sieci lantastic na kilku komputerach brał połowę wartości komputera od stanowiska !!!! I ten dyrektor to kupił !!!!
Pracując w branży, zapewne orientujesz się gdzie potrzebują administratorów sieci - możesz mieć kilkanaście cząstkowych etatów...
Jeśli chodzi o reklamę usług napisałem: "DO WSZYSTKICH" firm, to ważne. Gdy miałem firmę budowlaną - wysłałem ofertę remontów do kilu tysięcy szkół w czterech sąsiadujących województwach. Ofert miałem tyle, że dałem pracę kilku konkurencyjnym firmom - nie mogłem się wyrobić. Gdy zajmowałem się choreografią - (coś w rodzaju kursów tańca), wysłałem 40 000 (słownie: czterdzieści tysięcy) indywidualnie zaadresowanych zaproszeń do młodzieży w wieku 16-19 lat (oczywiście nie pocztą). Bazę adresową zdobyłem onegdaj mając praktyki studenckie w pewnym ośrodku obliczeniowym. Przyszło 3 procent zaproszonych. Konkurencja padła na kolana. Podstawa to pomysł i konsekwentna realizacja. Potem się samo kręci.
Ged

Luśka
01-12-2002, 16:24
Ged, ale mnie zaskoczyłeś! POZYTYWNIE oczywiście. Masz tyle pary, że jakbyś połowę komuś oddał, to nawet tego nie byłoby widać. Masz rację w 100%. Więcej tak myślących i działających to gwarantowany spadek bezrobocia. Ged na prezydenta !!! :smile:

miazgociąg
01-12-2002, 20:56
Ged to jest to trzeba w życiu zawsze uciekać do przodu a nic nie daje takiej przyjemności co ciężka praca na własny rachunek.

Tomaszos
02-12-2002, 06:56
Dziękuję wszystkim za bardzo dobre rady.


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Tomaszos dnia 2002-12-02 08:02 ]</font>

Becik
02-12-2002, 13:22
On 2002-12-01 02:09, ged wrote:
Na początek nie musisz mieć firmy pracuj na umowę o dzieło.


Jeden człowiek, którego zwalniano w firmie w której ja pracuję, planował zarejestrować się w UP jako bezrobotny i zarejestrowac firmę. Podobno dla takich przysługuje roczne zwolnienie od jakichś tam podatków czy też ZUS-ów. Dokładnie nie wiem, ale radzę "zasięgnąć języka". Życzę powodzenia. B.

mariolka ta sama
05-04-2003, 08:58
Oj widze że nie tylko ja tracę robote.
Szkoda bo mnie to wcalle nie pociesza i kurde nic innego mi się nie chce tylko spać i płakac.(to i tak dużo )

mariolka ta sama
05-04-2003, 08:59
a tak wogóle to mi przykro Tomaszku.

05-04-2003, 11:45
ged,
jesteś niesamowity!!!
:smile: :smile: :smile:

ponury63
05-04-2003, 21:48
Ale fajowskie Forum!!

Linka
09-04-2003, 13:42
j

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Linka dnia 2003-04-09 15:59 ]</font>

ponury63
09-04-2003, 15:42
!

Teska
09-04-2003, 18:19
K

AgnesK
09-04-2003, 21:24
?????????

ponury63
10-04-2003, 15:04
!!!!!!!!!!!!! :smile:

ponury63
11-04-2003, 21:31
A nie mówiłem? :smile:

fromel
12-04-2003, 16:02
Firma w której pracuję może zniknąć z horyzontu jescze w tym roku (brak kontraktów), niespłacony redyt na mieszkanie w EURO i debet na koncie. Już dwa razy traciłem pracę i wydawało mi się że to już koniec, że czeka mnie już tylko łopata. Mieszkam w małym mieście ze strukturalnym bezrobociem w którym najwjększym pracodawcą jest szpital...
Właśnie wróciłem razem z psem z "rozpoznania bojem" - pytałem tybylców o właścicieli ziemi w miejscu gdzie BEDZIE KIEDYŚ STAŁ MÓJ DOM !!!!

emems
15-04-2003, 10:12
Witam
Tomaszos tez podzielam twój stan od stycznia 2004 będę na zielonej trawce. Wiem że mam jeszcze 9 miesięcy. A tak jak Tomaszos jestem informatykiem, i bardzo ciężko u nas o pracę.
Będę próbować bo nic innego mi nie zostaje, ale ciężko u nas informatykom, ja jestem od obsługi baz danych i ochrony danych osobowych woj. Podlaskie :grin:

ponury63
15-04-2003, 19:45
To już horror, żeby dla informatyków nie było pracy!!!
Ale, ale! Jeszcze parę takich przypadków jak SARS, pare wojen i nikt w ogóle nie będzie wychodził z domu. Przy komputerkach, z maskami na pysiach, będziemy sobie pracowali w domkach...
Nie sądzę, żebym Was pocieszył. Ale sam mam podobną sytuację, dobrze że jeszcze mam troche zleceń....

Ewunia
16-04-2003, 13:28
emems wrote:razz:odlaskie Wiem cos o tym, bo też jestem z podlaskiego.

Martula
22-04-2003, 11:00
Ciekawe, co się dzieje z Tomaszemos? Od grudnia nie odpowiada? Czy znalazł pracę? Czy mu się powiodło?

ma
22-04-2003, 21:08
Na pewno mu sie powiodlo, dostal dobra robote z jeszcze lepsza pensja, skonczyl stawiac dom i teraz juz nie zaglada na Forum, bo sie urzadza i nie ma czsu na takie glupoty :wink:
A w kazdym razie taka wersja wydarzen podobalaby mi sie najbardziej :smile:
Grunt to optymizm!

Jola_
30-04-2003, 18:46
Też jestem za wersją optymistyczną i życzę Tomaszosowi satysfakcjonującej pracy za bardzo godziwe wynagrodzenie.
Wybaczymy Mu nawet tę nieobecność spowodowaną nadmiarem pracy!

Teska
29-05-2003, 08:00
a ja sama zwolniłam sie z pracy..poszłam zaniosłam wypowiedzenie i wiecie co.....odetchnęłam z ulgą ze to w koncu zrobiłam...

pwm
29-05-2003, 08:59
Teska.Powiało opymizmem z Twojego postu, "do doważnych świat należy" widzę że sytuacja w Polsce zaczyna się "normalizować" skoro pojawiają się takie decyzje, dla mnie osobiście nie do zniesienia jest przymus ekonomiczny jak i inne zniewolenie. Pozdrawiam serdecznie.PWM

mbz
29-05-2003, 14:00
Teska, domyslam sie, ze wiele cie kosztowala ta decyzja, ale skoro ja podjelas to tak bedzie lepiej :smile: Szkoda tylko tych maluszkow...

jolana
29-05-2003, 18:42
Teska, co się stało??? Podziwiam.
Ja mam dobrą pracę, nikt mnie nie zwolni, za to mój mąż za rok, jak nic się nie zmieni, zasili szeregi bezrobotnych.

agi
29-05-2003, 20:08
Teska!
Ja to rozumiem , niedalej jak 2 lata temu zrezygnowałam z dobrej pracy na czas NIEOKREŚLONY skazując się na niepewną czasową robotę, która miała jednak zasadniczą różnicę nad moją poprzednią pracą a mianowiscie lubiłam ją i widziałam w niej szansę na przyszłość. Od tej pory niewiele się zmieniło-nadal w Banku przu rozpatrywaniu wniosku kredytowego jestem traktowana jak osoba bez stałych dochodów, ale nie żałuję.A nawet mimo to rozpoczynam budowę domu.AGI

Teska
30-05-2003, 13:23
zwolniłam sie z pracy z dwóch powodów:

1.pracowałam sporo,czasami od piatku od 7 rano do wtorku do 7 rano...moj mózg odmawiał posłuszenstwa, zaczełam sie łapać na tym ze działam w pracy jak automat nie myslac po tylu godzinach co robie:sad: a za biurkiem nie siedzę..
2.Kiedyś dawno temu..miałam beznadziejna okazje..zobaczyc nózkę dziecka...jak wielkosci łebka od szpilki...i juz nigdy wiecej nie chciałam czegos takiego ogladać..az tu nagle wydany został dziwny przepisik..jeden dzien jest tzw czarnym dniem, nie chciałam brac w tym udziału :sad: :sad:


I odetchnełam..a teraz jestem bez pracy..ale co tam..

Krystian
31-05-2003, 17:15
A to ciekawe,ja przeniosłem się z firmy, która w 2002r. przyniosła ok. 9mln zł (nowych) zysku, do lepszej, która przyniosła ok. 40mln zł (nowych), tylko dlatego, że ta druga ma szansę dłużej istnieć, ale nia jestem pewien czy do emerytury mi wystarczy...obydwie firmy to kopalnie...tak, tak są takie które przynoszą zysk!

jolana
31-05-2003, 19:03
Mimo wszystko podziwiam Teskę. W dzisiejszych czasach zrezygnować z pracy, jaka by nie była, to poważna decyzja.
Wszystkim bezrobotnym życzę znalezienia pracy.

Teska
01-06-2003, 19:11
własnie szukam:smile:

Krystian
01-06-2003, 19:54
Teska - trzymamy kciuki (bierz tylko taką z dostępem do internetu...:lol:)!!!

jolana
01-06-2003, 20:56
Racja z tym internetem, ja siedzę tylko w domu. Przydałby sie w pracy...

Teska
02-06-2003, 07:37
ano dzięki:smile:

02-06-2003, 09:30
Tesko,
ja nic nie rozumiem.:sad:
Jak czarny dzień?

magmi
02-06-2003, 09:53
Opal, Teska zdaje się jest położną... Reszty mozna się domyśleć. :sad:

02-06-2003, 10:12
Aha,
Ale jaki przepisik?
:sad:

Teska
02-06-2003, 13:33
Opalko...wyznaczony jest jeden dzien :smile: tak tak mimo licznych tytułów przed nazwiskiem:sad:

OLA
05-06-2003, 09:34
Nie rozumiem w dlaszym ciągu jaki dzień? :o
Teska włącz uśmieszki.

ponury63
12-08-2003, 20:24
czarny.... :(

Tomaszos
13-08-2003, 10:46
BARDZO WIELKIE DZIĘKI

Brak mi słów aby dziękować Wam za wsparcie. Życzę wam aby wasze domki były tak trwałe że i po 200 latach nie wymagały remontu :lol:

U mnie :
1. firma została wcielona do wawy
2. dostałem awans i minimalnie więcej kasiory :P
3. roboty mam z 10 razy tyle co poprzednio :evil: (serio)

Mamy PRACE :lol: :D 8) :P :lol: :D :wink: :P :lol: :D

*marta*
13-08-2003, 10:54
Tomaszos gratulacje!!! :)

Wowka
13-08-2003, 11:08
Ufff..... Gratuluję

13-08-2003, 14:22
Jaka miła wiadomość.
Od razu lepiej.
:D
opal

ponury63
13-08-2003, 18:20
Mamy PRACE :lol: :D 8) :P :lol: :D :wink: :P :lol: :D


SSSSUUUUUPPPEEERRRacko!!!

http://www.kakofonia.pl/PL/PLalt4/lampka.wav

:lol: 8) :lol: 8) :lol:

ewusia
14-08-2003, 09:10
Tomaszos, cieszę się razem z Tobą :lol: , napisz jeszcze co z Twoją żoną? Ona pracowała z Tobą w jednej firmie........

ponury63
14-08-2003, 23:21
Tomaszos napisał "MAMY PRACĘ", więc pewnie w imieniu swoim i żoninym :lol: , ale co będę wyłaził przed orkiestrę? :oops:

http://www.kakofonia.pl/PL/PLpolity/Emeryt.wav

22-08-2003, 10:02
Tak - mamy pracę ja i żona. W tej samej firmie

Tomaszos :D

gsms
09-04-2004, 23:59
A ja zrezygnowałem z pracy w Tepsie i dostałem odprawę , jak znalazł na wykończenie domu.

Gierga
12-04-2004, 09:34
BARDZO WIELKIE DZIĘKI

Brak mi słów aby dziękować Wam za wsparcie. Życzę wam aby wasze domki były tak trwałe że i po 200 latach nie wymagały remontu :lol:

U mnie :
1. firma została wcielona do wawy
2. dostałem awans i minimalnie więcej kasiory :P
3. roboty mam z 10 razy tyle co poprzednio :evil: (serio)

Mamy PRACE :lol: :D 8) :P :lol: :D :wink: :P :lol: :D


Moje gratulację....nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :lol:

Wwiola
30-06-2004, 08:29
Mamy PRACE

Jak dobrze czytać takie wiadomości :D :D :D . Ja właśnie wczoraj dowiedziałam się , że również tracę pracę :( . Mam teraz 3 miesiące na poszukiwania nowej i mam nadzieję, że mi się powiedzie. Musi !!! Trzymajcie kciuki kochani ! I wszelkie dobre rady i mysli mile widziane :D

Maluszek
30-06-2004, 08:36
Wwiola - oczywiście, że trzymamy kciuki :D Na pewno Ci się uda :D :D :D

anna99
30-06-2004, 13:07
No cóż, jest nas więcej. W sobotę "ryczałam" - od 1 września jestem na lodzie. Mąż usiłuje mnie pocieszyć ale to nic nie daje. Jestesmy dopiero niecały rok w nowym mieście, gdzie bezrobocie jest ogromne (Łódź). Nie zdążylismy zawrzeć jakiś nowych znajomości - wiadomo, budowa. Przez ten rok byłam na urlopie, więc nijak kontaktów. A kredyt - jak góra. Żyć się odechciewa i dom już nie tak cieszy...

Aleksandryta
30-06-2004, 14:59
Aniu nie daj się! Teraz bądziesz mieszkała na wsi, może tam coś znajdziesz dla siebie. :roll: Dalej zapychaj tym swoim maluszkiem na budowę. Wszystko się ułoży zobaczysz! :D

Maluszek
01-07-2004, 08:02
Aniu - trzymam kciuki, żeby i Tobie jak najszybciej udało znaleźć się pracę

Mamona Lisa
01-07-2004, 11:23
Aniu - "Pan Bóg nigdy nie zamyka drzwi, nie otwierając jednocześnie okna" - mocno w to wierzę. Nie raz przekonałam się, że coś, co wydawało się "końcem świata", za jakiś czas było po prostu wstępem do czegoś następnego, czegoś innego, LEPSZEGO.

Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś nie straciła nadziei.



Pozdrawiam gorąco, Mamona

anna99
01-07-2004, 13:40
Dziekuję Wam bardzo za wsparcie. Dla mnie ta sytuacja jest zupełnie obca - ja idąca jak taran przez zycie nagle padam podcieta. Dlaczego? Bo nie mam 25 lat, "dwudziestoletniego" doswiadczenia i nóg do samej szyi. Od dwóch lat jestem "ryczącą" czterdziestką choć czuję sie o połowę młodsza.
Budowa domu to pestka w porównaniu z szukaniem pracy. Mam nadzieję, że Wasz optymizm udzieli sie i mnie.

kroyena
02-07-2004, 14:48
Anka nie daj się.
1) przejżyj dostępne zasoby (odprawa, długość kuroniówki),
2) na spokojno sprawdzić wydatki bieżące (rozpocząć obniżanie),
3) rozpocząć maraton po starych znajomych (sprzed roku i dawniej).
4) bież co popadnie z ryzekim na czarno i bez ryzyka za każdy pieniądz większy od kuroniówki.

Mnie to spotkało na początku dotcomów (całe szczęście) i tylko na 1,5 miesiąca (całe szczęście).

Szczęście polegało na tym, że koledzy (koledzy pamiętaj) znaleźli mi pracę u gościa co najmniej uciążliwego, którą wcześniej bym nie ruszył (mów, że bierzesz wszystko).
Ze średnio/ wyższego szczebla kier na bieganie z drabiną i elektronarzędziami.
U ciebie kredyt, u mnie 2 miesięczne dziecko było.
Oferty szły na wszystko co się w gazetach ruszało i łowcy głów powiadomieni (w Łodzi macie Warszawkę o 2h) od poniedziałku do piątku przechlapane, ale za to raty spłacane.

Literatura opowiada, że to błąd, mam głęboko taką literaturę i dlatego jestem już po przebranżowieniu, a goście po mnie czekali, czekali i zasoby sobie przejedli z tego czekania.

Anka najważniejsze nie odwracajcie się od ludzi (myśmy zrobili błąd podręcznikowy bezrobotnego) zamknęliśmy się w sosie własnym. Ludzie cie jeszcze zaskoczą tylko daj im szansę.

Masz nóż na gardle, ale przecież jesteś taran i to doświadczony parę w gwizdek już puściłaś (popłakałaś sobie), a teraz dziury uszczelnić, pod kocioł dołożyć i do przodu. Nikt nie mówi, że będzie łątwo, ale dasz radę.

Nie przejmuj się brakiem odpowiedzi, wal w ten mur, aż go skruszysz.

Uff, trochę przydługo jak na kroyenę.

05-07-2004, 14:32
Wiecie co- ludzie na tym Forum są rewelacyjni. Aż miło jest czytać posty. Jestem dumna, że jastem w takim szacownym gronie.
Tomaszos ma pracę, Annie na pewno też lżej na duszy po takim odezwie.
Perspektywa bycia bez pracy jest dzięki Wam lżejsza do przełknięcia.

anna99
05-07-2004, 16:41
kroyena

Masz wspaniały dar dzielenia sie optymizmem. A i rady cenne, choć nie wszystkie da sie wykorzystać (nowe miasto - zero znajomych). Jestem optymistką!!!

kroyena
06-07-2004, 07:36
Anka to ich szukaj. Może kilka razy się sparzysz. Nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi. Jak się zachaczylisci to na pewno na jakiś czas. Uderz do sąsiadek (chociażby po sól), a najlepiej zapoznawczo (flaszeczka winka). Ale nie zamykajta się w 4 ścianach bo to nic nie da, tylko się czas traci.

a czas to pieniądz :wink:

Wwiola
05-08-2004, 12:28
MAM PRACE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D


Oj jak dobrze to napisać :)
Właśnie poprosiłam pracodawcę o skrócenie okresu wypowiedzenia, bo od środy pracuje juz gdzie indziej. Nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszło :) :) :), bo pensje będę miała o 30 % wieksza niz do tej pory :). Wciąż nie sa to duże pieniądze, ale temet budowa znów może byc wyciągniety z szafy :)

Ależ się cieszę !
I dziękuje wszystkim za wsparcie :) :) :)

Maluszek
06-08-2004, 08:25
Wwiola - graaaaaaaaaaaaaatulacje :D
Tak się cieszę, że nasze kciuki pomogły.

Sonika
08-08-2004, 06:24
Też się cieszę razem z Tobą WWiola. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Jagna
08-08-2004, 09:27
No wiesz co Wwiola....! :evil:
Właśnie się zbierałam do pisania postu pocieszającego dla Ciebie, jechałam w dół kolejno po postachi myślałam co by Ci tu napisać, a tu proszę! - już nie trzeba pocieszać :D Gratulacje! :P :D
Aniu, a Ty się też nie martw - zobacz co się dzieje - załamka, brak nadziei a zaraz potem radość i na dodatek lepsze warunki niż poprzednie :o Kroyena dobrze Ci pisze: nie zamykaj się na ludzi, staraj się teraz właśnie jak najwięcej ich poznawać i otwarcie mów jaka jest sytuacja, szukaj w ogłoszeniach itp. Zatrudnij też męża, niech i on się rozgląda i gada z ludźmi na temat Twojej pracy. Zobaczysz, będzie dobrze, trzymam kciuki! :D

Wwiola
01-09-2004, 12:04
Pracuję już 3 tygodnie w nowej firmie i jestem bardzo zadowolona :D (tfu tfu na psa urok, żeby nie zapeszyć :D :D :D ) : robie to co umiem i lubię , współpracownicy mili atmosfera przyjazna a i szef nie za dużo sie czepia :wink: . Dzis naprawde z czystym sumieniem mogę napisac

"NIE MA TEGO ZŁEGO CO, BY NA DOBRE NIE WYSZŁO "

Pewnie , ze samo poszukiwanie pracy i sprawy z tym związane są stresujące i do najmilszych nie należą, ale warto sie pomeczyć.

Aniu, może także i u Ciebie jest optymistyczniej. Jeśli nie... nie załamuj sie !!! Trzeba szukać, rozglądac się, łapac się każdej okazji a być może za rogiem jest firma, która akurat Ciebie szuka... Życzę Ci tego z całego serca i pozdrawiam gorąco !!!

anna99
07-09-2004, 19:51
Jutro podpisuję umowę o pracę!!!

Co prawda na okres próbny 3 m-ce, ale to też już coś. Jeszcze niewielkie pieniądze, ale lepszy rydz niż nic. W dodatku w obliczu kredytu i rat.

Dzięki Wszystkim za wsparcie (kroyena - jesteś super!!!), słowa otuchy i dobre rady. Mimo wszystko warto jest próbować.

Maluszek
07-09-2004, 21:33
Ania - wspaniała wiadomość :D Trzymam kciukasy, żebś po tych 3 miesiącach dostała stałe zatrudnienie :D Informuj nas.

ara
07-09-2004, 21:43
anna99, jak widać nie święci garnki lepią! Poradziłaś sobie !!

Ta sytuacja zahartowała cię i już nigdy w kwestii bezrobocia nie powinnaś się czuć bezsilna...

pozdrawia cię
ara
:D