PDA

Zobacz pełną wersję : jaskółki ...ratunku !!!



gung
21-07-2005, 07:22
witam i prosze o pomoc - radę
niedawno skonczylismy (z muratorem w reku)
budowe, mieszkamy, jest pieknie ...ale...
po polożeniu elewacji (biala masa silikatowa
zacierana "na baranka") zaczela sie ...inwazja jaskolek.
najpierw jedna para pracowicie zbudowala pod pobitką
swój domek - bylismy szcześliwi, takie to romantyczne
i wedlug ludowych wierzen rokuje powoodzenie i radosc
dla mieszkancow domu.
ale po pewnym czasie do"naszych" jaskolek dolaczyly inne...
i inne ...i nastepne...i nastepne, w efekcie na calej dlugosci elewacji pod
dachem mamy pas przyklejanego blota - budulca na gniazda.
walczymy z tym zmywajac woda i czyszczac szczota...a one wracaja.
rozwiesilem na calej dlugoscci paski z szeczelszczacego plastiku
(reklamowek)...i nic, dalej przylatuja i kleja!
prosze o rade i pomoc, co robic ?!?

irq
23-07-2005, 22:44
witam i prosze o pomoc - radę
niedawno skonczylismy (z muratorem w reku)
budowe, mieszkamy, jest pieknie ...ale...
po polożeniu elewacji (biala masa silikatowa
zacierana "na baranka") zaczela sie ...inwazja jaskolek.
najpierw jedna para pracowicie zbudowala pod pobitką
swój domek - bylismy szcześliwi, takie to romantyczne
i wedlug ludowych wierzen rokuje powoodzenie i radosc
dla mieszkancow domu.
ale po pewnym czasie do"naszych" jaskolek dolaczyly inne...
i inne ...i nastepne...i nastepne, w efekcie na calej dlugosci elewacji pod
dachem mamy pas przyklejanego blota - budulca na gniazda.
walczymy z tym zmywajac woda i czyszczac szczota...a one wracaja.
rozwiesilem na calej dlugoscci paski z szeczelszczacego plastiku
(reklamowek)...i nic, dalej przylatuja i kleja!
prosze o rade i pomoc, co robic ?!?
Też mam taki problem, na razie w początkowej fazie - tylko jedna para. Słyszałem ( jeszcze nie próbowałem), że w takich przypadkach pomaga powieszona sylwetka szybującego drapieżnika wycięta z czarnego kartonu, najlepiej jest to zrobić wiosną, przed przylotem. Sylwetka powinna być widoczna na tle nieba. Na jaskółki zdaje się chętnie poluje kobus.
Wypróbowanym sposobem na szpaki objadające czereśnie jest imitacja przyczajonego kota ułożona w gałęziach np. z wypchanej króliczej skórki; wystarczy, że ptaki widzą kawałek sierści między liśćmi i już żaden nie siada. Wcześciej tej czereśni pilnował manekin, któremu nawet sąsiad mówił "dzień dobry". Po trzech ddniach sąsiad przestał się kłaniać, a szpaki wróciły do czereśni, tak więc trzeba było wprowadzić "kota".
Te pomysły są do zrealizowania po opuszczeniu gniazda przez młode, przeganianie jaskółek teraz byłoby po prostu niehumanitarne. Pozdrawiam