PDA

Zobacz pełną wersję : Drewniany dom i problemy



bejgus
26-11-2002, 15:10
Chciałem zacząć od dachu i kominów bo stary się nie nadaje do niczego. Czy można samemu postawić komin, czy trzeba wołać fachowca. Albo dach, czy można samemu położyć blachodachówkę, czy straci się wtedy gwarancje?
To samo dotyczy instalacji elektrycznej. Zakład sam zaproponowal mi modernizację i nawet kabel ziemny gratis. Ale jak przyszło co do czego to wcale nie jest takie proste. Chodzi mi o wykonanie przyłącza od slupa do skrzynki ( wewnątrz zrobię sobie sam), ale nie wiem czy brać fachowców z tego zakładu, czy szukać jakiegoś prywatnego wykonawcy. Podobno składać można podanie do zakładu o zwrot części kosztow. Co robić? Hilfe!!!

pitbull
27-11-2002, 07:45
Zawsze mozna samemu wszytsko zrobic. A maz o tym pojecie lub robiles to kiedys? Ma fundamenty? Z czego?
Na blachodachowke stracisz gwarancje. Normalne.
Jak wezmiesz Zaklad to bedziesz mial mniej roboty papierkowej i pewnie wszytsko zalatwia. Ale porownaj ich z inna oferta.

bejgus
27-11-2002, 10:49
Dzięki za rady PITBULL!
Z tym domem tak całkiem źle nie jest.
stoi na podmurówce (cegła na bloczkach betonowych), piwnica pod jednym pomieszczeniem, pod podłogami gleba. Prawie połowę powierzchni zajmują kuchnie węglowe szt.2, piece(kaflowy, chlebowy), oraz wędzarnia - wszystko do rozebrania bo się sypie. (Stropu jako takiego nie ma jak to w wiejskim domu (płyta pilśniowa przybita od spodu do legarów a na niej plewy (raj dla myszy hehe).
Po poddaszu strach chodzić chyba że po legarach bo jak się nie trafi na legar, to można szybko zejść na parter z płytą i plewami.
Chcę tam zrobić poddasze użytkowe ale nie wiem czy mi się uda, bo do wykorzystania powierzchni o wysokości 1,80m jest około 3x12m. Schodów na górę też nie uświadczysz.
Oj roboty trochę jest.
Ale tłumaczę sobie że dam radę w około 3-5 lat.
Mam w rodzinie dwóch wujków budowlańców z niezłymi referencjami (hehe)i trzeciego który krył kiedyś dachy.Myślę że pomogą przy kominie i dachu.
Gorzej z prądem. Z tego co się dowiedziałem to po złożeniu podania o modernizację (120zł), jeśli zakład zgodzi się to wykonać to da mi kosztorys i podobno wtedy nie można już zrezygnować z jego oferty? Czyli krótko mówiąc zakład stawia klienta przed faktem dokonanym - chciałeś pan no to masz pan.
Coś mi się nie chce w to wierzyć, no bo jak w inny sposob porownać oferty różnych wykonawców? To się nazywa robienie ludzi w trąbę!!!
A tak w ogóle to ojca mam elektryka z uprawnieniami tylko chodzi o chwilowe wyłączenie prądu na słupie, żeby kabel pociągnąć. A dół to se sam wykopie, a co nie stać mnie?

pitbull
27-11-2002, 11:02
O z pewnosci stac.
Jak masz ojac elektryka to czemu szukasz szczescia. Jego sie zapytaj. Bedzie wiedzial najlepiej.

bejgus
27-11-2002, 15:18
No nie wiem PITBULL.
Wiesz jak to jest, zrobię sam przyjdą to odebrać (bo muszą) i mogą zacząć się lamenty, że to, że tamto.
Pewnie że wcześniej wezmę sobie od nich wytyczne co i jak.
Ale zawsze jest ktoś, komu coś się nie spodoba i d... zbita!!
Pieniędze wyrzucone a prądu brak.
Dlatego wolę to zlecić komuś kto się podpisze potem pod protokołem odbioru, żeby nie było problemów.
Ojciec ma uprawnienia SEP, ale prądu na słupie se nie wyłączy i w tym cały problem, że i tak ktoś z zakładu musi przyjechać!

pitbull
28-11-2002, 08:03
To nie ma znajomych w ZE ?
Jesli umiesz sam robic to i tak w dalszych eta\pach budowy mozesz zaoszczedzic.

bejgus
28-11-2002, 13:19
Do PILBULLA.
Dzięki za słowa otuchy!!!
Znajomych właśnie nie ma, a szkoda.
A z tym prądem to chyba żadna filozofia, bo i tak dostanę warunki przyłącza od ZE, tylko te papierki.
Poza tym to co sobie zrobię wewnątrz budynku to ich nie interesuje, tylko od słupa do skrzynki i tyle.
Ale na razie do wiosny się nie martwię, potem zacznę.
Zastanawiam się natomiast nad ścianami. Mam całą zimę na myślenie.
Bo od wewnątrz jest trzcina i tynk, a na zewnątrz pomalowana płyta pilśniowa a pod nią to nie wiem co jest, chyba mata trzcinowa, ale niewiele z niej zostało.
Teraz tylko myślę jak zrobić instalacje wewnątrz, bo chcę skuć ten tynk i trzcinę i zostawić drewno (tylko zaimpregnować), a ocieplać od zawnątrz. I tu też dylemat siding plastykowy czy drewniany, wełna, czy styropian. Z tego co czytałem na forum to wełna mineralna lepsza. No i oczywiście te podłogi. Będzie trzeba zerwać, zrobić podsypkę i podmurówkę , ocieplić i kłaść od nowa (oczywiście jak się nada). Chyba dobrze kombinuję , czy nie?
Aha jeszcze jedno.
Po wyburzeniu komina który zajmuje sporo miejsca, będę musiał zastanowić się nad jakimiś ścianami. Bo nie sądzę, żeby jakieś były ukryte w scianach kominowych? Czy ściany robić z bali, czy z płyt GK.


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: bejgus dnia 2002-11-28 14:21 ]</font>

pitbull
29-11-2002, 08:11
Bardzo dobrze kombinujesz.
Pomiedzy belkami da sie chyba poprowadzic instalacje elektryczna w peszlu. Wypadaloby tylko dobrze zaimpregnowac drewno preparatem ogniochronnym. Na to plyty g-k.
Sciany wewnetrzne moze z b.-k. lub g.-k. - musza byc laczone ze scianami zewnetrznymi. Ew. grubsze sciany jesli maja byc konstrukcyjne dla zmniejszenia rozpietosci stropu (jesli bedzie wykorzystywany).

bejgus
29-11-2002, 12:25
Pitbull.
Mówisz, żeby od wewnątrz kłaść płyty g-k. Czyli instalacje pod spód, czy jak? A co jak się coś zepsuje? Pewnie, że jak będę to robił to zrobię to dokładnie, ale nigdy nic nie wiadomo.
Trzeba będzie zrobić rysunki, którędy biegną przewody, bo znam kilku takich co się w nie wwiercili.
Szczerze mówiąc chciałem zostawić gołe drewno, ale faktem jest,że peszel na ścianach nie wygląda najlepiej. Myślałem za to o listwach instalacyjnych przy podłogach i przy futrynach do wyłączników.
A o strop to chyba się nie mam co martwić bo legary na poddaszu są w odstępach ok 1m. Odeskuje od poddasza i być może od parteru zrobię tzw ślepą podłogę, żeby docieplić strop.
A co do łączenia ścian to da radę bo po wyburzeniu komina zostaną mi kawalki ścian drewnianych z ościeżami drzwi, które są nieprzeciętne (dwuskrzydłowe 145x235 cm)i wyrzucał ich nie będę.
A tak w ogóle to nie daje mi spać sposob ogrzewania chałupki.
Myślałem o kominku z systemem rozprowadzania, ale nie wiem kiedy można stosować obieg grawitacyjny, a kiedy wymuszony. Musi to zależeć chyba też od wysokości kondygnacji (u mnie ok 3m).
Bo nie wiem czy da radę ogrzać poddasze bez wymuszania obiegu.
Wchodziłem na różne strony o takich systemach ale nie mogłem nigdzie znaleźć co gdzie można stosować. Np na stronie DARCO są piękne rysunki, ale nigdzie nie ma napisane którą instalacje do czego stosować. Tak se myślę, że jak kominek będzie w centum domu, to odległości do pomieszczeń nie będą zbyt duże takżę na poddasze (dom ma 12x8m).

pitbull
30-11-2002, 14:03
NIc sie instalacji nie stanie, chyba ze bedziesz robil przerobki.
Zostawienie drewna to tez dobry pomysl - wtedy korytka elektroinstalac.
DGP w domku drewnianym jak najbardziej sie nadaje. Bylo tego troche na forum - poszukaj.

bejgus
04-12-2002, 14:52
Dzięki PITBULL!
Na razie mnie chwilowo nie będzie bo mam trochę pracy.
Ale za jakiś czas się odezwę

pitbull
05-12-2002, 08:06
No problem.

Tomaszos
05-12-2002, 08:17
Na blachodachówkę nie mają prawa zabrać ci gwarancji jeśli układasz sam bo to nie może mieć znaczenia ale:
1. jeśli ciąłeś kątówką
2. zastosowałeś wkręty innego producenta
3. wyginałeś blachę rysując ją
4. ułożyłeś na nieodpowiednim podłożu to TAK.

Czyli - ma być zgodnie ze sztuką budowlaną. Wymuszanie na inwestorze aby montowała konkretna ekipa to oszustwo. Ale u nas nie brakuje oszustów niestety.

bejgus
05-12-2002, 22:05
Dzięki Tomaszos za tę informację.
Bo jak pisałem wcześniej mam w rodzinie człowieka, który układał
kiedyś dachy i robił obrobki dekarskie, no to zielony chyba to
on nie jest (tak jak ja, hehe).
Spróbuję to zrobić sam, to znaczy z nim oczywiście.
Więc mam nadzieję że będzie to zgodne ze sztuką budowlaną.
A tak w ogóle to słyszałem od różnych osób, że nie ma mocnych na
to żeby chociaż z jednego arkusza nie porysować przy układaniu
i że lepiej od razu jakieś środki ostrożności przedsiębiergnąć,
kupując np. farbę do zamalowania zadrapań (odpowiednią oczywiście).
I nie wydaje mi się to żadną bzdurą, bo w innym przypadku, trzeba by kryć dach w zamkniętym pomieszczeniu, w chirurgicznych rękawicach i w samych skarpetkach, żeby nie podeptać buciorami, tak sobie tłumaczę!?

bejgus
02-01-2003, 17:40
Witam wszystkich w nowym roku i życzę żeby był co najmniej taki jak poprzedni a nawet lepszy!!!
Tomaszos.
Jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, jaka blacha?
Chodzi mi o jej długość, czy kupować taką, żeby jeden arkusz był długości połaci dachu, czy lepsze są krótkie arkusze?
Słyszałem różne opinie na ten temat, ale głównie irytuje mnie pytanie, jak tak długie arkusze (mam dach dwuspadowy i długość jednej połaci to około 5m)wciągnąć na dach, czy się nie będą wyginać itp. Jak się je mocuje, czy tak jak krótkie (chodzi mi o ilość punktów mocowania, czy można rzadziej bić gwoździe?
Sądzę, że cena krótkich i długich jest zbliżona, tylko które łatwiej układać i czy ma to swoje za i przeciw.
A i jeszcze jedna rzecz, czy możesz mi powiedzieć co to jest, np: P U R A L (tłumaczę sobie że jakaś warstwa tworzywa decydująca o trwałości i innych cechach użytkowych dachówki), bo w rankingu dachówek jest napisane, że jedne mają warstwę puralową inne jeszcze jakieś tam warstwy i nie bardzo wiem co lepsze.

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: bejgus dnia 2003-01-02 18:44 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: bejgus dnia 2003-01-02 18:45 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: bejgus dnia 2003-01-02 18:47 ]</font>