PDA

Zobacz pełną wersję : Dziś zapada decyzja - Kredyt w PLN czy we Frankach - 20lat



johny27
18-08-2005, 08:17
Mam mieszanie uczucia - z jednej strony korci dużo niższa rata dla franka i oprocentowanie 1,8% natomoast złotówka to pewność wysokości raty przy oprocentowaniu 5,65% i braku ryzyka kursowego.
20 lat to szmat czasu i na rynkach walutowych wiele moze sie wydarzyc a na przewalutowanie jest z reguly za pozno.....

Co radzicie forumowicze?

MarcinU
18-08-2005, 08:20
Bierz we frankach.

Xena z Xsary
18-08-2005, 08:21
Jeśli wiesz, że masz duże szanse spłącić to dużo wcześniej to bierz w złotówach.
Jeśli traktujesz ten kredyt rzeczywiście na 20 lat - bierz w CHF.

johny27
18-08-2005, 08:21
wlasnie wg mnie jest odwrotnie!. Jakbym bral na kilka lat to oczywiscie franki......

Xena z Xsary
18-08-2005, 08:30
Biorąc z PLN masz w miarę stałą kwotę do spłacenia, bez względu na ruchy waluty.Biorąc z CHF możęsz za rok spłacać więcej niż wziąłeś. Możesz też mniej oczywisćie. Ale to loteria.

johny27
18-08-2005, 08:34
wlasnie - a w perspektywie 20 lat kurs franka jest wielce prawdopodobny np na poziomie 5zl..... i wtedy klasyczna dupa......
20 lat to szmat czasu jednak

kaco
18-08-2005, 08:38
no, nie wiem czy na przestrzeni ostatnich lat to nie właśnie frank mimo spadku jest nastabilniejsza obok funta walutą. My mamy we frankach na 25 lat. ryzyko zawsze jest, ale bez ryzyka nic nie ma.

johny27
18-08-2005, 08:47
tak ale np 11 lat temu frank był po 1zł a dolar 2,50 - wiec troche wzrosło.....

Ślimak Maciek
18-08-2005, 08:48
Nas przekonały dwa argumenty:

1. Spłacaj walutą, w której zarabiasz (taka mądrość ludowa :wink: , IMHO brzmi sensownie)
2. Bardzo miła i pomocna pani z banku, która obsługiwała nasz wniosek, opowiedziała nam o kredytach, których ostatnio udzielała na budowy. W wysokości naszego, większe i znacznie większe, dla ekonomistów, finansistów, czyli ludzi znających się na rzeczy. Wszystkie były w złotówkach.

Pewnie dwuletni na samochód brałbym w CHFach... Ale to nie ta kwota, nie ten okres.

Pozdrawiam,

Maciek

MarcinU
18-08-2005, 08:51
Poczytaj wątek http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=27990

johny27
18-08-2005, 08:52
myslalem ze nikt nie bierze w PLN - dzieki za slowa otuchy - jak twierdza banki 99% kredytow to franki a moj doradzca z Millenium bardzo sie zdziwil ze chcemy PLN - nawet ostatnio zadzwonil rozpromieniony ze oprocentowanie franka spadlo do 1,8% ;)

Żona budowniczego
18-08-2005, 08:53
My wzięliśmy w złotówkach - bo akurat ten bank miał tylko kredyty złotówkowe. Ale myślę, że jest to rozsądne jak się nie ma zapasu gotówki na ewentualne zwyżki spłat.

Inny możliwy sposób:
bierz we frankach, a różnicę pomiędzy ratą w zł i frankach odkładaj i inwestuj. Gdyby coś się działo będziesz miał rezerwę, a po kilku latach uskładasz i zarobisz tyle, że może nawet wcześniej spłacisz kredyt. To chyba jest najlepsze rozwiązanie. Wymaga to dużej samodyscypliny, ale na pewno warto.

MarcinU
18-08-2005, 08:53
wlasnie - a w perspektywie 20 lat kurs franka jest wielce prawdopodobny np na poziomie 5zl..... i wtedy klasyczna pupa......
20 lat to szmat czasu jednak

Zastanów się co oznacza dla polskiej gospodarki kurs CHF rzędu 5 złotych:

wzrost dwukrotny w stosunku do dzisiaj
Euro po 8 zł
Dolar po 7 zł
inflacja astronomiczna
a tym samym oprocentownie kredytów złotówkowych rzędu 20% w górę.

MarcinU
18-08-2005, 08:55
tak ale np 11 lat temu frank był po 1zł a dolar 2,50 - wiec troche wzrosło.....

A kredyty złotówkowe oprocentowane 30%.

johny27
18-08-2005, 08:59
bez przesady......
uwzgledniajac nawt inflacje w polsce kurs ten zmieni sie o kilkadziesiat %.... Wiem bedzie Euro - ale na rynkach wiele sie dzieje. A co do oprocentowanie zlotowek.. W 1996r dolar kosztowal 2,50, inflacja w Polsce malala, oprocentowanie kredytow rowniez a dolar doszedl sobie do 4zl..... Wiec nie trzyma sie to kupy w stosunku do w/w/ odpowiedzi

MarcinU
18-08-2005, 09:12
bez przesady......
uwzgledniajac nawt inflacje w polsce kurs ten zmieni sie o kilkadziesiat %.... Wiem bedzie Euro - ale na rynkach wiele sie dzieje. A co do oprocentowanie zlotowek.. W 1996r dolar kosztowal 2,50, inflacja w Polsce malala, oprocentowanie kredytow rowniez a dolar doszedl sobie do 4zl..... Wiec nie trzyma sie to kupy w stosunku do w/w/ odpowiedzi

Johny,

Jak jesteś przekonany do złotówki to bierz. Masz pewność wysokości rat do czasu zmiany oprocentowania.
Jeżeli zależy Ci na spłacaniu mniej, zarobieniu na mniejszych odsetkach itp. z podwyższonym ryzykiem kursowym to bierz w CHF.

Nie wiem ile bierzesz kredytu, ale przy np. 100 000 zł w chf płacisz 150 zł miesięcznie odsetek, w PLN 470. Przy 200 000 różnica jest rzędu 640 zł miesięcznie. Niektórzy tyle zarabiają ...

Popatrz również na wskaźniki typu LIBOR i WIBOR (np. libor.money.pl) i zobacz jak wahaja się oba i jaka jest szansa na wzrost oprocentowania franka i złotówki.

A poza tym zawsze możesz dokonać przewalutowania kredytu zarówno ze złotówek na CHF jak i odwrotnie.

johny27
18-08-2005, 09:20
przy 200 000 tys kredytu różnica w racie miezy PLN a frankiem to dokładnie 400zł 1392/992 PLN

Przy kursie franka 3.65 rata wynosiłaby już dokładnie tyle samo a w ciagu 20 lat zdziwiłbym sie gdyby frank nie kosztowl np 5zl

MarcinU
18-08-2005, 09:25
przy 200 000 tys kredytu różnica w racie miezy PLN a frankiem to dokładnie 400zł 1392/992 PLN

Przy kursie franka 3.65 rata wynosiłaby już dokładnie tyle samo a w ciagu 20 lat zdziwiłbym sie gdyby frank nie kosztowl np 5zl

Nie rozumiem więc czemu rozpocząłeś ten wątek?

johny27
18-08-2005, 09:31
biorąc 200 000 zł po kursie franka 2,60 dostaje 76923 franki
Splacajac kredyt w ratach równych po roku moje zadłużenie to 73698 frankow

Zakladam ze po roku kurs franka bedzie oscylowal w granicach 2.75 - wynika z tego, ze mam do splaty 73698 co w przeliczeniu na PLN da kwote 202 670 PLN - A WIEC WIECEJ NIZ BRALEM KREDYTU!!!!

Uwazam wiec ze meidzy bajki mozna wlozyc sobie oplacalnosc krwedytu we frankach. Ostatnie 2 lata byly szczesliwe dla inwestorow - wszscy biora franki bo jego realny kurs spadl prawie o 20% ale gdyby bylo odwrotnie piszczelibyscie trzymajac sie za kieszenie.... A 20, 25 czy 30 lat dla franka to szmat czasu jak juz pisalem....

A watek rozpetalem dlatego aby podyskutowac na rzeczowe argumenty, poznac stanowisko frankowcow i zlotowcow :)

Żona budowniczego
18-08-2005, 10:02
biorąc 200 000 zł po kursie franka 2,60 dostaje 76923 franki
Splacajac kredyt w ratach równych po roku moje zadłużenie to 73698 frankow

Zakladam ze po roku kurs franka bedzie oscylowal w granicach 2.75 - wynika z tego, ze mam do splaty 73698 co w przeliczeniu na PLN da kwote 202 670 PLN - A WIEC WIECEJ NIZ BRALEM KREDYTU!!!!

Uwazam wiec ze meidzy bajki mozna wlozyc sobie oplacalnosc krwedytu we frankach. Ostatnie 2 lata byly szczesliwe dla inwestorow - wszscy biora franki bo jego realny kurs spadl prawie o 20% ale gdyby bylo odwrotnie piszczelibyscie trzymajac sie za kieszenie.... A 20, 25 czy 30 lat dla franka to szmat czasu jak juz pisalem....

A watek rozpetalem dlatego aby podyskutowac na rzeczowe argumenty, poznac stanowisko frankowcow i zlotowcow :)

No to jedna fachowa uwaga: kredyt w walucie należy brać, gdy kurs jest wysoki (np. jak w marcu 2004 EUR było po 4,8 to niektórzy zrobili naprawdę niezły interes zadłużając się w tej walucie). Jak złoty jest mocny to jest to interes taki sobie, chyba że nadal prognozowane jest umocnienie złotego.
Druga sprawa - nie przeliczaj po roku. Kredyt hipoteczny jest nie po to żeby go szybko spłacić, ale żeby z nim żyć przez długie lata.

Tak jak już wcześniej pisałam: mądrym rozwiązaniem jest odkładanie pieniędzy zaoszczędzonych na ratach. Bo to zawsze jest bezpieczne rozwiązanie.

MarcinU
18-08-2005, 10:07
Wobec tego trochę obliczeń. Założenia

kredyt - 200 000 zł
oprocentowanie - 1,8% w CHF, 5,65% PLN
kursy dzisiejsze PKO BP - 2,5417; 2,6455
okres spłaty - 20 lat

przy takich założeniach oraz gdyby kurs oraz oprocentowanie nie uległo zmianie w PLN spłacasz 313 470 zł w CHF 245 794 zł. Różnica 67 721 zł

Załóżmy teraz stały wzrost kursu w wysokości 2% rocznie co oznacza, że po 20 latach frank kosztuje 4,8 zł. Wtedy spłacasz w CHF 331 139 zł. Różnica -17 669zł.

Jednakże taki stały spadek kursu wpłynie na podwyżkę stóp procentowych. I całe obliczenia biorą w łeb. Również kurs może spaść zamiast wzrastać. W praktyce pewnie będzie oscylować pomiędzy 2,5 i 3,5 zł. Wtedy zdecydowanie korzystniej wychodzi kredyt w CHF.

Ale nie chcę Cię na siłe przekonywać. Ja spędziłem około 2 miesiące na analizach kursów, LIBORów, WIBORów, obliczeniach, dyskusjach z analitykami itp. Wybrałem CHF. Niestety, ale wszyscy moi znajomi również wybrali CHF.

Twoja decyzja dziś. Ja na szczęście moją mam za sobą. Możemy pogadać za np. 10 lat (jak jeszcze będzie istniało forum :wink: ) jak wychodzi nam spłacanie.

Xena z Xsary
18-08-2005, 10:11
Chciałabym jeszcze poruszyć temat przewalutowania. Poinformowano mnie, że owszem przewalutowanie jak najbardziej, ale oprócz pewnych opłat, która są takie czy inne i zawsze niekorzystnego dla nas przelicznika waluta-PLN, istnieje jeszcze jedno ryzyko.
Otóż moment przewalutowania oznacza ponowne sprawdzanie naszej zdolnośći kredytowej. A co jesli stanie się akurat tak, że w momencie kiedy będziemy chcieli przewalutowac kredyt nie będziemy mieli zdolności kredytowej na raty w PLN? Ktos wie może co wtedy?

Żona budowniczego
18-08-2005, 10:15
Chciałabym jeszcze poruszyć temat przewalutowania. Poinformowano mnie, że owszem przewalutowanie jak najbardziej, ale oprócz pewnych opłat, która są takie czy inne i zawsze niekorzystnego dla nas przelicznika waluta-PLN, istnieje jeszcze jedno ryzyko.
Otóż moment przewalutowania oznacza ponowne sprawdzanie naszej zdolnośći kredytowej. A co jesli stanie się akurat tak, że w momencie kiedy będziemy chcieli przewalutowac kredyt nie będziemy mieli zdolności kredytowej na raty w PLN? Ktos wie może co wtedy?

Tak, to jest problem.
Jeżeli zdolność kredytowa nie będzie satysfakcjonująca dla banku to poprosi on o dodatkowe zabezpieczenie (np. poręczycieli, dodatkowa hipoteka etc.) lub podniesie oprocentowanie (jak dla bardziej ryzykownego klienta). Sprawdź, czy w umowie nie ma informacji na ten temat lub ewentualnie w ogólnych warunkach udzielania kredytu.

MarcinU
18-08-2005, 10:16
Chciałabym jeszcze poruszyć temat przewalutowania. Poinformowano mnie, że owszem przewalutowanie jak najbardziej, ale oprócz pewnych opłat, która są takie czy inne i zawsze niekorzystnego dla nas przelicznika waluta-PLN, istnieje jeszcze jedno ryzyko.
Otóż moment przewalutowania oznacza ponowne sprawdzanie naszej zdolnośći kredytowej. A co jesli stanie się akurat tak, że w momencie kiedy będziemy chcieli przewalutowac kredyt nie będziemy mieli zdolności kredytowej na raty w PLN? Ktos wie może co wtedy?

Jeżeli masz zdolność na spłatę w CHF, a nie miałbyś na PLN oznacza to, że w PLN byłaby WYŻSZA rata niż w CHF. Po co wtedy przewalutować?

Jeżeli pomimo tego upierałbyś się bank może zażądać dodatkowego zabezpieczenia (ubezpieczenie, poręczyciel, inne) lub niestety odmówić wykonania operacji.

Xena z Xsary
18-08-2005, 10:19
Marcinie mówię hipotetycznie o sytuacji nagłego panicznego ruchu CHF (w górę oczywiście) z powodu jakiego nie jestem w stanie w tej chwili wymyślec, ale niestety życie pisze niezrozumiałe scenariusze.

A dodam, że zwyczajnie może się złożyc tak, że CHF oszaleje, a Ty właśnie stracisz pracę. Co wtedy

A czy nie jest też tak, że bank może wtedy zażądać spłaty całego kredytu? Bo jeśli ta, to własnie to jest ta pułapka kredytów alutowych i darmowego przewalutowania.

MarcinU
18-08-2005, 10:24
Marcinie mówię hipotetycznie o sytuacji nagłego panicznego ruchu CHF (w górę oczywiście) z powodu jakiego nie jestem w stanie w tej chwili wymyślec, ale niestety życie pisze niezrozumiałe scenariusze.

A czy nie jest też tak, że bank może wtedy zażądać spłaty całego kredytu? Bo jeśli ta, to własnie to jest ta pułapka kredytów alutowych i darmowego przewalutowania.

Teoretycznie bank może w sytuacji nagłego braku zdolności kredytowej zarządać spłaty całego kredytu. Czyli teoretycznie jeżeli masz kredyt w CHF, nagle wzrasta kurs, bank, pomimo iż spłacasz kredyt w terminowo, zachowuje się idiotycznie i sprawdza Twoją zdolność i nakazuje spłatę. Wtedy ty idziesz do innego banku, bierzesz kredyt w PLN i przy jego pomocy spłacasz tamten.

W realu jest tak, że jeżeli spłacasz terminowo kredyt to bank nie wnika. Znacząco mniej problemów dla banku jest, jeżeli płacisz dalej raty. Gorzej, jak faktycznie nie masz kasy na spłatę, ale wtedy zostaje iść i pogadać co można zrobić. Banki jakie by nie były z kredytów nieźle żyją i nie wypuszczają tak po prostu klienta.

Xena z Xsary
18-08-2005, 10:27
MarcinU dzięki za odpowiedź.
Ale dalej męczy mnie właśnie ten problem przewalutowania.
De facto jest ono przeważnie bardzo niekorzystne i tak jak mówiłam niesie ze sobą niebezpieczeństwa problemów z bankiem.

MarcinU
18-08-2005, 10:29
A dodam, że zwyczajnie może się złożyc tak, że CHF oszaleje, a Ty właśnie stracisz pracę. Co wtedy


a) Jeżeli CHF oszaleje co to może znaczyć? Zmasowany nalot terrorystów na Szwajcarię? Zapaść gospodarczą tego neutralnego, żyjącego z bankowości kraju? CHF jest jedną z najbardziej stabilnych walut. Prędzej uwierzą w szaleństwo złotówki. To oznacząłoby, że nie tylko kurs CHF ale i EURO, DOLARA i innych gwałtownie rośnie. Wtedy natychmiast Rada Polityki Pieniężnej podnosi oprocentowanie aby tą tendencję zatrzymać. Inaczej mówiąc zarówno kredyt w CHF jak i w PLN drożeje, tyle że z innych powodów

b) jeżeli nagle stracisz prace problem jest dokładnie taki sam w PLN i w CHF - nie masz zdolności kredytowej i masz duuuuuży problem.

A jak wystąpi jedno i drugie to zdecydowanie większym problem jest znaleźć środki na spłatę (czytaj znaleźć pracę), a waluta wtedy jest problemem wtórnym.

johny27
18-08-2005, 10:33
w takim razi eco sie stało takiego że od 1994 roku z 1 zł za franka podrożał na ponad 3 zł??

MarcinU
18-08-2005, 10:36
MarcinU dzięki za odpowiedź.
Ale dalej męczy mnie właśnie ten problem przewalutowania.
De facto jest ono przeważnie bardzo niekorzystne i tak jak mówiłam niesie ze sobą niebezpieczeństwa problemów z bankiem.

Przewalutowanie nie jest bardziej niekorzystne niż branie kredytu w walucie. Jedynie co może być gorsze to oprocentowanie - zwykle przy nowym kredycie dostajesz dobre warunki, bo bank walczy z innym o klienta i z dostępnych widełek dostajesz najniższe. Ale nie może to być abstrakcyjne - zawsze masz furtkę w postaci możliwości wzięcia kredytu w innym banku na spłatę tego kredytu. I często warunki tego drugiego mogą być bardzo korzystne.

Generalnie nie niesie to żadnego niebezpieczeństwa. Natomiast należy dopilnować zapisu w umowie kredytowej o braku prowizji od przewalutowania w dowolną stronę i najlepiej bez ograniczeń (tzn. czasem jest tak, że tylko pierwsze jest darmowe).

MarcinU
18-08-2005, 10:39
w takim razi eco sie stało takiego że od 1994 roku z 1 zł za franka podrożał na ponad 3 zł??

Uwolnienie rynku, złotówka walutą wymienialną (handel na giełdach zamiast regulacji rządowych), denominacja, stabilizacja gospodarcza itp.

Polska trochę się zmieniła przez ostatnie 15 lat. Spojrz na ostatnie 5 lat od roku 2000. To jest w miarę wiarygodne.

johny27
18-08-2005, 10:41
rynek był uwolniony od 1989 roku.....
Inflacja w Polsce spadała a wcześniej pisałeś że jak rośnie kurs franka to rośnie inflacja i oprocentowanie PLN do 20% - nie te czasy....

Xena z Xsary
18-08-2005, 10:46
Marcinie, nie wiem co przyniesie nam historia i Ty tez nie wiesz.

Poza tym dalej pociągnę ten sam temat. Mówisz o kredytach pomostowych itd, a ja mówię o sytuacji kiedy dwie katastrofy nagle spadają Ci na głowę, czyli mówię o kruczkach bankowych.

CHF nagle leci w góre (niehc będzie,że na skutek trzęsienia ziemii;) a Ty jednocześnie tracisz pracę. Jasnym jest dla mnie, że na ratę lub pare rat wprzód masz, bo dobrze mieć pieniądz na czarną godzinę, ale nie ma mowy o żadnych kredytach pomostowych itd, bo wróćmy do założenia - nie masz pracy, nie masz więc zdolności.
Zostajesz więc ze swoim kredytem walutowym, bo innego ruchu nie masz.


Swoim postem chciałam tylko zwrócić uwagę na drobny szczegół, o którym nie myślimy biorąc kredyt walutowy, a który jak widać może mieć w pewnych sytuacjach opłakane skutki.
Ja mam kredyt na działkę w CHF. Ale wzięłam go na 5 lat. I spłacę go za rok.
Niemniej kiedy go brałam CHF był tańszy.
Osobiście większy kredyt chyba wzięłabym w PLN, zaznaczam chyba, bo do końca nie wiem.
Pamiętaj, bierzesz swój kredyt na 20-30 lat, wiele może się zdarzyć w tym czasie.

MarcinU
18-08-2005, 10:49
rynek był uwolniony od 1989 roku.....
Inflacja w Polsce spadała a wcześniej pisałeś że jak rośnie kurs franka to rośnie inflacja i oprocentowanie PLN do 20% - nie te czasy....

Jezu! Jeżeli prognozujesz kurs 5 zł na podstawie wzrostu w ciągu ostatnich 10 lat to wytłumacz czemu przez ostatni rok z 3,2 spadł do 2,6? I dalej spada ku uciesze wszystkich kredytobiorców - frankowców.

Warunki makroekonomiczne są inne niż 10 lat temu. Z resztą jak pisałem Twoja decyzja. Bierz w złotówkach. To jest rozwiązanie zawsze bezpieczne - płacisz w tym, w czym zarabiasz i o ile będzie stabilnie (a pewnie tak będzie) oprocentowanie nie ulegnie znaczącym zmianom (+-1,5%) nie masz stresu i nic nie musisz dalej analizować.

Ja biorę sobię trochę stresu na głowę i obserwuje kursy franka aby trochę zarobić. W 20 lat może uzbieram dzięki temu na niezłe autko. A może stracę trochę gorsze? Nie wiem, ale moim zdaniem warto to ryzyko podjąć i obserwować co się dzieje podejmując odpowiednie reakcje.

johny27
18-08-2005, 10:51
życze ci zeby frank znow byl po 1zl.....

MarcinU
18-08-2005, 11:03
Poza tym dalej pociągnę ten sam temat. Mówisz o kredytach pomostowych itd, a ja mówię o sytuacji kiedy dwie katastrofy nagle spadają Ci na głowę, czyli mówię o kruczkach bankowych.

CHF nagle leci w góre (niehc będzie,że na skutek trzęsienia ziemii;) a Ty jednocześnie tracisz pracę. Jasnym jest dla mnie, że na ratę lub pare rat wprzód masz, bo dobrze mieć pieniądz na czarną godzinę, ale nie ma mowy o żadnych kredytach pomostowych itd, bo wróćmy do założenia - nie masz pracy, nie masz więc zdolności.
Zostajesz więc ze swoim kredytem walutowym, bo innego ruchu nie masz.



OK. Kontynuuję grę. Założenia jak w poprzednim przypadku.

Załóżmy, że ta tragedia to nagły, z dnia na dzień, wzrost kursu z 2,6 na 4 zł (wystarczy jako tragedia?). Oznacza to, że Twoja rata w CHF przeliczna na zł wzrasta z z 1170 zł na 1780 zł. Jeżeli więc masz odłożoną kasę na powiedzmy 5 rat, to możesz jeszcze opłacić 3 raty. Czyli masz problem z zatrudnieniem do rozwiązania w krótszym czasie. Nadmieniam, że przy kredycie w PLN rata wynosi 1775 zł ...

Trochę inaczej będzie po np. 10 latach ponieważ wtedy mniejsza jest rata odsetkowa niż kapitałowa i ta różnica wynosi 1 547 zł zamiast 1 024 zł przy racie złotówkowej 1 308 zł.

Nie ma kruczków bankowych w takiej sytuacji. Utrata pracy bez względu na warunki dodatkowe jest problemem podstawowym. Jak go rozwiążesz zostaje Ci kombinowanie nak obniżyć ratę kredytu - przewalutować, wziąć inny kredyt itp.

MarcinU
18-08-2005, 11:04
życze ci zeby frank znow byl po 1zl.....

Rety!! Wtedy to by mi chyba na drugi dom starczyło :wink: Albo na całkiem porządnego Mercedesa ... 8)

johny27
18-08-2005, 11:05
a ja nadmienie ze przy kredycie w PLN rata to 1392 zł (przy kredycie 200tys na 20 lat i 5,65%)

MarcinU
18-08-2005, 12:10
a ja nadmienie ze przy kredycie w PLN rata to 1392 zł (przy kredycie 200tys na 20 lat i 5,65%)

Hmmm.... ciekawe jak to liczysz. 20 lat to 240 rat czyli 200 000 / 240 = 833 zł miesięcznie
oprocentowanie 5,65% * 200 000 = 11 300 zł rocznie = 941 zł miesięcznie

941 + 833 = 1774 zł.

MarcinU
18-08-2005, 12:27
a ja nadmienie ze przy kredycie w PLN rata to 1392 zł (przy kredycie 200tys na 20 lat i 5,65%)

Hmmm.... ciekawe jak to liczysz. 20 lat to 240 rat czyli 200 000 / 240 = 833 zł miesięcznie
oprocentowanie 5,65% * 200 000 = 11 300 zł rocznie = 941 zł miesięcznie

941 + 833 = 1774 zł.

A! Już wiem! Zakładasz raty stałe, a nie malejące. Wtedy faktycznie rata jest 1392 zł, ale w okresie 20 lat spłacasz łącznie 334 266 zł. Cholernie mało korzystne. W sytuacji rat stałych ten sam kredyt we frankach (przy założeniu stałego kursu) to 1033zł miesięcznie i 248 037 zł słata łączna. Nawet 3% wzrost kursu i cena franka 4,8 zł za 20 lat to 339 297 zł spłaty łącznej - różnica do złotówek juz żadna.

Czy teraz widać korzystność kredytu w CHF?

johny27
18-08-2005, 12:28
kwota kredytu maleje wraz ze splata
przelicz to sobie kalkulatorem:
http://rje.webpark.pl/kredyt.htm

johny27
18-08-2005, 12:29
ja nie wiem jak ty to liczysz.........
po 20 latach spłącam łącznie 334 246 PLN...Skad sa twoje wyliczenia??!!!

johny27
18-08-2005, 12:30
nie 30 lat ale 20!!

johny27
18-08-2005, 12:31
wprowadziles troche zamieszania ta kwota 0,5mln zlotych wyliczona dla 30 lat.....

MarcinU
18-08-2005, 12:34
wprowadziles troche zamieszania ta kwota 0,5mln zlotych wyliczona dla 30 lat.....

Już poprawiłem. Walnąłem się w sumowaniu. Anyway raty stałe są zdecydowanie mniej kożystne niż malejące. "Niekorzystność" jest tym większa im większe oprocentowanie.

johny27
18-08-2005, 12:36
roznica między stalymi a malejacymi to 21tys zl czyli 87,50 miesiecznie. Tyle ze pierwsza rata dla malejacych to prawie 1800zl...;(

MarcinU
18-08-2005, 12:38
Wracając do tematu krachu i nagłego wzrostu kursu do 4 pln / chf mamy raty:

1033 kredyt w chf przy kursie dziś
1562 kredyt w chf przy kursie 4 pln/chf
1392 kredyt w pln

johny27
18-08-2005, 12:39
Mysle ze ilu ekonomistow tyle opinii. W krancowo niekorzystnej sytuacji moze byc jednak tak ze kurs franka rosnie np o 50% i zamiast kredytu 200tys robi ci sie 300 i wtedy to jest bol. Gdyby kurs rosl stopniowo w trakcie kredytu byloby latwiej przewidywac....
No ale ekonomia rzadzi sie swoimi prawami...;)

MarcinU
18-08-2005, 12:41
roznica między stalymi a malejacymi to 21tys zl czyli 87,50 miesiecznie. Tyle ze pierwsza rata dla malejacych to prawie 1800zl...;(

To prawda. Ale za to ostatnia to 800 zł. Punkt przegięcia jest po 113 ratach czyli za prawie 10 lat. Sytuacja znacząco się zmienia jeżeli jest wzrośnie oprocentowanie kredytu. Wtedy raty stałe także wzrosną i niekorzystność spłaty wzrasta. Oczywiście jak spadnie jest dokładnie odwrotnie.

Xena z Xsary
18-08-2005, 12:44
czemu akurat do 4?Nie bierzesz w ogóle pod uwagę wyższych kwot?
waluty bywaja nieprzewidywalne,To prawda, że frank jest na razie dość stabilny, ale mówimy o 20latach....
Ja za 20 lat będę miała 54lata. Czy wiesz ile po drodze się może zdarzyć?

Jeśli osobiście wezmę kredyt w CHF to tylko tam, gdzie będe miała najlepszą możliwość przewalutowania i będę odkładać więcej niż rata - na ewentualną nadpłatę. I chciałabym na to uczulić - sprawdzajcie ten punkt umowy.

MarcinU
18-08-2005, 12:47
Mysle ze ilu ekonomistow tyle opinii. W krancowo niekorzystnej sytuacji moze byc jednak tak ze kurs franka rosnie np o 50% i zamiast kredytu 200tys robi ci sie 300 i wtedy to jest bol. Gdyby kurs rosl stopniowo w trakcie kredytu byloby latwiej przewidywac....
No ale ekonomia rzadzi sie swoimi prawami...;)

Johnny realistycznie patrząc na kursy walut światowych typu USD/EUR czy też JEN/USD widać, że znaczące wahania są jedynie wtedy, gdy dzieje się coś niedobrego z gospodarką. Tak było po atakach na WTC, tak było przy krachu w Japonii. Wówczas organy typu RPP stosują mechanizmy starające się przywrócić równowagę. Jak to się nie uda - mamy zapaść i może zdarzyć się wszystko - kurs 7 zł za franka i 30% oprocentowanie w złotówkach. Pierwsze - dramat bo nagle masz astronomiczny kredyt, drugie dramat - bo nagle masz zabójcze raty. Relatywnie drugie jest bezpieczniejsze bo możesz spłacić całość kredytu i nie mieć rat. O ile masz kasę ... Na jednorazową spłatę całego kredytu w CHF po 7 zł to chyba nie można już liczyć ....

Tak czy inaczej stabilna gospodarka powoduje zwykle oscylacje kursów walut i oprocentowania wokół pewnej średniej. Raz na wozie raz pod wozem ...

MarcinU
18-08-2005, 12:55
czemu akurat do 4?Nie bierzesz w ogóle pod uwagę wyższych kwot?
waluty bywaja nieprzewidywalne,To prawda, że frank jest na razie dość stabilny, ale mówimy o 20latach....
Ja za 20 lat będę miała 54lata. Czy wiesz ile po drodze się może zdarzyć?

Jeśli osobiście wezmę kredyt w CHF to tylko tam, gdzie będe miała najlepszą możliwość przewalutowania i będę odkładać więcej niż rata - na ewentualną nadpłatę. I chciałabym na to uczulić - sprawdzajcie ten punkt umowy.

Czemu 4? A ile ma być? Podaj liczbę. Albo lepiej sama sobie przemnóż dowolną liczbę. A potem zapytaj jakiegoś analityka co się musi stać aby kurs tyle wyniósł.

A co do 20 lat ... może równie dobrze za 5 lat wygrasz w Lotka i spłacisz całość. Albo sprzedasz dom wraz z tym kredytem, albo ...

Nie wiesz co się wydarzy. Również nie wiesz czy RPP nagle nie podniesie stóp procentowych i kredyt w PLN nie stanie się killerem dla Twojego budżetu. Może warto na to odkładać?

OK. Dużo argumentów za i przeciw. Decyzję każdy niestety podejmuje sam. To trochę tak jak czy budować z Ytonga, Porothermu czy z Silki :wink: