PDA

Zobacz pełną wersję : PANTOM - zatrważające



iksrugaz
20-08-2005, 19:43
Witam, miałem wątpliwą przyjemność zamówić usługę kładzenia parkietu z drewna litego Merbau wraz z dostawą materiału w przedsiębiorstwie PANTOM Tomasz Stanicki. Położyli mi deski tak fatalnie, że płakać się chce, jak się na to patrzy. Cału salon mam upstrzony wszelkimi odcieniami drewna od jasnego do bardzo ciemnego, a wjednym z kątów mam kilkanaście desek zupełnie innego koloru niż reszta pomieszczenia. Poza tym szczeliny pomiędzy dechami dochodzą do 3-4 mm. Wykonawca wciska mi kit, że po cyklinowaniu i lakierowaniu będzie super - żebym się nie martwił i takie tam bajki. metodą na szpary wg. własciciela przedsiębiorstwa ma być położenie szpachli na całej podłodze! Zgroza! Mam mieć w mieszkaniu podłogę z desek (100cm) poprzetykaną 2-4 mm paskami szpachli. Złożyłem oczywiście reklamację, co wywołało szkany w stosunku do mojej osoby ze strony żony właściciela. Jakieś niekontrolowane telefony spod nieznanych numerów komórkowych... Ludzie doradźcie mi coś, to jacyś teroryści są. Od miesiąca domagam się wymiany podłogi albo zwrotu kosztów, a oni idą w zaparte, mówiąc, że tak musi być, bo podłoga pracuje i że się czepiam. Pomocy.
Pozdrawiam, Michał.

aqep
20-08-2005, 20:47
1. rzeczoznawca
2. pozew sadaoy
3,. obciazyc kosztami za rzeczoznawce i wymiane podlogi...nawet jak bedzie trwalo to warto bo wiedza cwaniaczki ze nie pojdziesz do sadu i maja Cie w d....

RYDZU
20-08-2005, 21:58
Dokładnie rób tak jak radzi aqep.
Zero pobłazania dla pseudo-wykonawców. Jak się tego nie wytepi jak chwastów to będa kolejnych ludzi naciągać. A tak - moze wyrok sądowy i wizyta komornika ostudzi ich zapędy. A jesli telefony zaczną mieć dziwne podteksty - polecam kontakt z policją.

Pozdrawiam

klucznik
21-08-2005, 10:42
dla mnie jest to podejrzane.
koleś pisze swojego pierwszego posta i od razu najezdza na jakąś firmę.
moze pokaż jakies fotki tej spaskudzonej podłogi. bo jak narazie jesteś nie wiarygodny jak dla mnie.

anpi
21-08-2005, 10:45
Ja dodam jeszcze jedno - zrób dokładną dokumentację fotograficzną, nagrywaj na dyktafon wszystkie rozmowy z właścicielem firmy i jego żoną. Zamów rzeczoznawcę. Zagroź sądem, federacją konsumentów. Jak nie poskutkuje - złóż pozew.

iksrugaz
22-08-2005, 08:58
dla mnie jest to podejrzane.
koleś pisze swojego pierwszego posta i od razu najezdza na jakąś firmę.
moze pokaż jakies fotki tej spaskudzonej podłogi. bo jak narazie jesteś nie wiarygodny jak dla mnie.

Jeśli tylko mi powiesz jak mam to zrobić, to spieszę się pochwalić, bo jest czym.

pozdrawiam,
Michał

klucznik
22-08-2005, 09:03
Jeśli tylko mi powiesz jak mam to zrobić, to spieszę się pochwalić, bo jest czym.
było wałkowane wiele razy na tym forum :wink:
1. wchodzisz na http://imageshack.us/index.php
2. ładujesz zdjęcia korzystając z przycisku przeglądaj, potem naciskasz host it
3. wklejasz w wiadomość link
4. gotowe

tczarek
22-08-2005, 09:29
Pytanie zasadnicze jest takie
Skąd dastałeś namiary na tych fachowców?
Czy widzaiłeś ich robotę zamin zaczęli robić u ciebie?
Czy tylko kierowałeś się ceną.
Jeśli to ostatnie to aż ciśnie się na usta "Masz czego chciałeś".

iksrugaz
22-08-2005, 09:36
Pytanie zasadnicze jest takie
Skąd dastałeś namiary na tych fachowców?
Czy widzaiłeś ich robotę zamin zaczęli robić u ciebie?
Czy tylko kierowałeś się ceną.
Jeśli to ostatnie to aż ciśnie się na usta "Masz czego chciałeś".

Oj, ale mi się dostało. Ceną sie nie sugerowałem jeżeli chodzi o "jak najtaniej". Wręcz przeciwnie, materiał zamówiłem z promocji, owszem, ale już usługę wziąłem za słoną cenę u dostawcy materiału. Tak jak pisałem: zamówiłem towar razem z usługą. A zrobiłem tak, zeby mieć pewność co do jakości wykonanej usługi. Przedstawicieł PANTOM zapewniała mnie, że specjalizują się w kładzeniu podłóg egzotycznych i że trzeba mieć do tego odpowiednie kwalifikacje. Postanowiłem zapłacić więcej, żeby miec pewność i sie naciąłem. Przyszedł jeden chłopak i zanim sie spostrzegłem miałem spieprzone pół salonu. Ja też mam pracę - nie mogę cały czas stać na "fachowcem" i pokazywać mu jak ma robić. Wywaliłem go za drzwi i zabroniłem dalej kłaść.

pozdrawiam,
Michał

krzysztofh
22-08-2005, 09:44
Z drewnem egzotycznym tak jest, lub zdarza się że jeżeli drewno w szczególności deski o szerokościach 9-13cm są niedokładnie obrobione (produkcja w Afryce nie zawsze na dobrej jakości maszynach) lub mające złe parametry wilgotnościowe mogą się pojawić tego typu problemy.
Twój przypadek to skrajne niechlujstwo wykonawcy. W szczególności źle dobrany parkiet (kolory) o to przynajmniej można do pewnego stopnia dabać, ale też nie do końca. Z tekstu domyślam się że to jeszcze przed lakierowaniem, więc powinieneś być przygotowany na to, że po lakierze kolory mogą się jeszcze wzmocnić - chodzi mi o różnice.
Pytanie - czy ten gość sprawdzał wilgotność parkietu przed kładzeniem (ile?) oraz czy badał wilgotnośc podłoża (ile) i (jak).

MaciekW
22-08-2005, 10:06
Pytanie zasadnicze jest takie
Skąd dastałeś namiary na tych fachowców?
Czy widzaiłeś ich robotę zamin zaczęli robić u ciebie?
Czy tylko kierowałeś się ceną.
Jeśli to ostatnie to aż ciśnie się na usta "Masz czego chciałeś".

Czyżbyś uważał, że nie ma wykonawców / dostawców tanich i solidnych? Moim zdaniem są z całą pewnością.
A z drugiej strony nawet najlepsza weryfikacja wykonawcy przed zawarciem umowy nie daje pewności, że w tym konkretnym przypadku robota będzie dobrze wykonana.

Niestety są jeszcze wykonawcy / dostawcy, którzy uważają, że klientowi da się wszystko wcisnąć i nie czują się do niczego zobowiązani. Tych którzy nie budują zgodnie ze sztuką budowlaną i nie chcą stosować się do dobrych praktyk należy piętnować; niezależnie od ceny jakiej oczekują za swoje usługi. Zgodność ze sztuką i stosowanie dobych praktyk powinno być czymś absolutnie oczywistym, o czym w ogóle nie trzeba rozmawiać. To baza upoważniająca do składania oferty. Niestety kolejny raz przekonujemy się, że tak nie jest.

Tomek_J
22-08-2005, 10:08
1. rzeczoznawca
2. pozew sadaoy
3,. obciazyc kosztami za rzeczoznawce

Punkt 2 - OK, ale co do pkt 1 - mała uwaga: w razie sporu sądowego sąd i tak powoła własnego biegłego, więc nie wierzę w powodzenie punktu 3.

iksrugaz
22-08-2005, 10:13
Z drewnem egzotycznym tak jest, (...) czy ten gość sprawdzał wilgotność parkietu przed kładzeniem (ile?) oraz czy badał wilgotnośc podłoża (ile) i (jak).

Wilgotność podłoża była sprawdzana na 2 tygodnie przed kładzeniem i było ok - podobno. Dokładnych wyników nie pamiętam, więc nie będę się kompromitował. Sprawdzę w domu i wtedy podam. Wilgotnośc parkietu nie była sprawdzana wogóle - parkieciarz wyjmował deski z zafoliowanych paczek i od razu kładł na wylewkę - jak leci. Jeśli chodzi o kolory to nikt niczego nie segregował - jak wyszło z paczki tak się znalazło na podłodze. Co się tyczy kwalifikacji parkieciarza to w kilku miejscach zdarza się, że szczeliny między deskami od ich węższej strony sa od siębie w odległościach 5-6 cm wzdłuż sąsiadującej deski. Jak się na to patrzy to ma się wrazenie totalnego chaosu.

Pozdrawiam,
m.

tczarek
22-08-2005, 10:24
Błędem było przyjęcie materiału czyli parkietu bez pomiary wilgotności. Można wypożyczyć takie ustrojstwo które mierzy wilgotność parkietu, bo z tego co piszesz to widzę dwie przyczyny:
-zbyt wilgotny parkiet
-złe kleje użyte do prac
Teraz to trzeba powołać nieazleżnego eksperta i próbować się dogadać z wykonawcą aby to poprawił. Bo jak Cie zostawi z tym bajzlem to co dalej zrobisz?
Co do fugowania klepek są odpowiednie materiały ale to przy szczelinach nieprzekraczających 1mm. Większe fugi mogą zaznaczać się w czasie zmian wilgotności powietrza lato,jesień itp.

Co do wcześniejszej mojej wypowiedzi, to oczywiście są tani wykonawcy ale przy parkiecie to trzeba na nich bardzo uważać. Najlepiej oglądać roboty które już robili.

RYDZU
22-08-2005, 10:29
Punkt 2 - OK, ale co do pkt 1 - mała uwaga: w razie sporu sądowego sąd i tak powoła własnego biegłego, więc nie wierzę w powodzenie punktu 3.

Proponuję wybranie rzeczoznawcy który jest tez biegłym sądowym. Sąd i tak powoła swojego biegłego, ale potem jest tak jak z lekarzami - jego opinii drugi biegły nie podważy, a i dla sądu taka opinia jest bardziej wiarygodna. W przypadku korzystnego wyroku jest mozliwe zawarcie w odszkodowaniu kosztów ekspertyz itp.

Pozdrawiam

iksrugaz
22-08-2005, 10:51
Błędem było przyjęcie materiału czyli parkietu bez pomiary wilgotności. Można wypożyczyć takie ustrojstwo które mierzy wilgotność parkietu, bo z tego co piszesz to widzę dwie przyczyny:
-zbyt wilgotny parkiet
-złe kleje użyte do prac
(...)
Co do fugowania klepek są odpowiednie materiały ale to przy szczelinach nieprzekraczających 1mm. Większe fugi mogą zaznaczać się w czasie zmian wilgotności powietrza lato,jesień itp....

Jest jeszcze jedna przyczyna - brak umiejetności u wykonawcy. Dowodem na to jest fakt, iż do położenia pozostałej częśco parkietu PANTOM przysłał innego parkieciarza. Położony przez niego parkiet nie budzi u mnie żadnych zastrzeżeń. Co prawda był on kładziony już z zupełnie innej partii materiału, ale przyczyna może być również taka, jaką podałem.
Ja już próbowałem się dogadywać z włascicielem. Na początku chodziło mi tylko o wymiane klepek i dobranie ich kolorystycznie. Własciciel się zgodził na wszystko i zgodził sie na wymianę materiału na inny u producenta (DLH drewno). Nawiasem mówiąc sam musiałem to tałatajstwo zawieźć i przywieźć. Natomiast w kwestii wymiany tego co położone nie zrobił absolutnie nic i powiedział, ze nic nie ma zamiaru robić, a jak mi się nie podoba to mogę dokupić towar w kolorze, który mi odpowiada a on zapewni mi siłę roboczą, żeby to połozyć.
Dopiero wtedy zacząłem się dokładnie przyglądać szczelinom i odstającym fragmentom podłogi, jak również zacząłem zgłębiać wiedzę o normach obowiązujących przy tego typu robotach.

Pozdrawiam,
m.

krzysztofh
22-08-2005, 10:55
Z drewnem egzotycznym tak jest, (...) czy ten gość sprawdzał wilgotność parkietu przed kładzeniem (ile?) oraz czy badał wilgotnośc podłoża (ile) i (jak).

Wilgotność podłoża była sprawdzana na 2 tygodnie przed kładzeniem i było ok - podobno. Dokładnych wyników nie pamiętam, więc nie będę się kompromitował. Sprawdzę w domu i wtedy podam. Wilgotnośc parkietu nie była sprawdzana wogóle - parkieciarz wyjmował deski z zafoliowanych paczek i od razu kładł na wylewkę - jak leci. Jeśli chodzi o kolory to nikt niczego nie segregował - jak wyszło z paczki tak się znalazło na podłodze. Co się tyczy kwalifikacji parkieciarza to w kilku miejscach zdarza się, że szczeliny między deskami od ich węższej strony sa od siębie w odległościach 5-6 cm wzdłuż sąsiadującej deski. Jak się na to patrzy to ma się wrazenie totalnego chaosu.

Pozdrawiam,
m.

Dobry parkieciarz bierze odpowiedzialność i daje gwarancję na swoją pracę. Zatem w swoim interesie powinien zmierzyć wilgotność parkietu i podłoża bezpośrednio przed układaniem. To, że wyjmował parkiet z folii i od razu układał jest jak najbardziej OK.
Jeżeli chodzi o szczeliny to jakaś egzotyka, żeby były takie duże na węższym boku. Drewno ma skurcz poprzeczny, wzdłużny jest ok 0,01%, więc nie powinny być szpar.

Krakowiak
22-08-2005, 12:22
A co z zapłatą ? Zapłaciłeś już ?

Moim skromnym zdaniem ponieważ zamówiłeś parkiet z usługą to wypchnięto do Ciebie kiepskiej jakości materiał. Nie wiem jak jest z drewnem egzotycznym ale polskiej produkcji parkiet ma kilka klas (zdaje się że I-IV). MOże u Ciebie jest IV. Sam kilka lat temu kupiłem tani parkiet IV kategorii. Prakieciarz dobierał klepki z kilku napoczętych paczek żeby nie było szpar a jakieś 10 procent poszło do spalenia.

iksrugaz
22-08-2005, 12:36
[quote="iksrugaz"][quote=krzysztofh] (...) Jeżeli chodzi o szczeliny to jakaś egzotyka, żeby były takie duże na węższym boku. Drewno ma skurcz poprzeczny, wzdłużny jest ok 0,01%, więc nie powinny być szpar.

hej, troszkę niewyraźnie widac wyraziłem myśl. Nie chodziło mi o to, że szczeliny przy węższej części deski są szerokości 5-6 cm. Chciałem wskazać na wadliwość ułożenia kilku desek obok siebie i odległość szczelin od siebie w poszczególnych rzędach desek. Dla przykładu można kłaść parkiet na "jodełkę", "cegełkę" lub też "wymijająco" na zasadzie przesunięcie desek co 1/3. U mnie natomiast jest totalny chaos. Deski są raz długości 1000cm, raz 800cm, a innym razem 500cm obok siebie. Prowadzi to do sytuacji, w której węższe końce desek znajdują się często niemalże obok siebie. Inaczej mówiąc linie poprzeczne i wzdłużne parkietu niemalże się krzyżują.

pozdrawiam,
m.

ania
22-08-2005, 12:39
Cału salon mam upstrzony wszelkimi odcieniami drewna od jasnego do bardzo ciemnego, a wjednym z kątów mam kilkanaście desek zupełnie innego koloru niż reszta pomieszczenia. .

To jest normalne dla tego gatunku drewna. Ja taż mam merbau na podłodze i kolory deszczułek są od hebanowego do klonowego :wink:
Jeśli chcesz to mailem przyślę ci zdjęcie - przekonasz się.

krzysztofh
22-08-2005, 12:46
[quote=iksrugaz][quote=krzysztofh] (...) Jeżeli chodzi o szczeliny to jakaś egzotyka, żeby były takie duże na węższym boku. Drewno ma skurcz poprzeczny, wzdłużny jest ok 0,01%, więc nie powinny być szpar.

hej, troszkę niewyraźnie widac wyraziłem myśl. Nie chodziło mi o to, że szczeliny przy węższej części deski są szerokości 5-6 cm. Chciałem wskazać na wadliwość ułożenia kilku desek obok siebie i odległość szczelin od siebie w poszczególnych rzędach desek. Dla przykładu można kłaść parkiet na "jodełkę", "cegełkę" lub też "wymijająco" na zasadzie przesunięcie desek co 1/3. U mnie natomiast jest totalny chaos. Deski są raz długości 1000cm, raz 800cm, a innym razem 500cm obok siebie. Prowadzi to do sytuacji, w której węższe końce desek znajdują się często niemalże obok siebie. Inaczej mówiąc linie poprzeczne i wzdłużne parkietu niemalże się krzyżują.

pozdrawiam,
m.

To niedopatrzenie wykonawcy. Rozumiem, że masz podlogę ułożoną podobnie jak panele, czyli nieregularnie. Osobiście uważam, że taki sposób jest najładniejszy dla dużego parkietu. Ale parkieciarz powinien zadbać o to, aby łączenia nie pokrywały się - to nie płytki ceramiczne.

revalidon
30-11-2007, 17:16
Potwierdzam fatalną opinię o pseudofirmie PANTOM !!!! I zdecydowanie odradzam !!!

O ile materiał maja dobrej jakości bo DHL'u to wykonawstwo jest nawet nie beznadziejne, tylko tragiczne... Niestety łapią naiwnych, w tym mnie na VAT 7%...

A pracownicy... no cóż jakieś wieśniaczki z dawnego ostrołęckiego, czy coś takiego, którzy myslą, ze jak chlew postawił, to i połozy parkiet...