michal_mmm
22-08-2005, 10:57
Jestem po wizytach w kilku bankach (dobrze znanych!). Nie wiem czy nikt nie czyta umów które dają do podpisania, bo nie słyszę powszechnego oburzenia. A chodzi mi tu o zabezpieczenia, moim zdaniem wygórowane, których wymagają. W zasadzie sprowadza się to w wielu przypadkach do sytuacji "możemy cię puścić z torbami jeśli zechcemy". Ja myślałem że jest tak: dopóki spłacam kredyt jest ok. Jeżeli przestaję, to zabezpieczeniem jest mój dom. Bardzo często jest to dużo więcej. Przykłady:
1. Bank może wypowiedzieć kredyt jeżeli sytuacja finansowa kredytobiorcy ulegnie zmianie. Innymi słowy: dostaję obniżkę w pracy o 50 pln (nadal mam dość na spłatę kredytu !), ale bank ma prawo żadać ode mnie spłaty wszystkiego w ciągu 30 dni. Czy to zrobi to ich dobra wola. A mogą mieć złą (np. dyrektorowi podoba się moja atrakcyjna lokalizacja). Oczywiście to co eufemistycznie nazywa się wypowiedzeniem kredytu oznacza często licytację/komornika. A propos: literalnie to nawet PODWYŻKA może skutkować podobnie (zmiana !). A np urodzenie dziecka ? Napewno zmienia moją sytuację finansową. Wszystko wg uznania banku.
2. Jeżeli wartość nieruchomości spadnie, można żądać dodatkowego zabezpieczenia. Jeżeli się go nie da - patrz pkt. 1. Innymi słowy - musisz np. przyprowadzić żyranta albo dać dadatkową nieruchomość w zastaw. Z tym często mogą być problemy. A założenie że nieruchomość nigdy w ciągu 20 lat nie spadnie poniżej ceny obecnej może być odważne (nawet jeżeli średnio zyska)
3. Bank może wypowiedzieć umowę jeżeli wystąpię o rozłożenie na większą ilość lat. SAMO WYSTĄPIENIE !!!
A ludzie kupują mieszkania żeby zyskać niezależność ???? Toż to jest oddanie całego życia (finansowego) pod kontrolę banku, który może cię dobić w sytuacji nawet krótkochwilowego niepowodzenia !!
1. Bank może wypowiedzieć kredyt jeżeli sytuacja finansowa kredytobiorcy ulegnie zmianie. Innymi słowy: dostaję obniżkę w pracy o 50 pln (nadal mam dość na spłatę kredytu !), ale bank ma prawo żadać ode mnie spłaty wszystkiego w ciągu 30 dni. Czy to zrobi to ich dobra wola. A mogą mieć złą (np. dyrektorowi podoba się moja atrakcyjna lokalizacja). Oczywiście to co eufemistycznie nazywa się wypowiedzeniem kredytu oznacza często licytację/komornika. A propos: literalnie to nawet PODWYŻKA może skutkować podobnie (zmiana !). A np urodzenie dziecka ? Napewno zmienia moją sytuację finansową. Wszystko wg uznania banku.
2. Jeżeli wartość nieruchomości spadnie, można żądać dodatkowego zabezpieczenia. Jeżeli się go nie da - patrz pkt. 1. Innymi słowy - musisz np. przyprowadzić żyranta albo dać dadatkową nieruchomość w zastaw. Z tym często mogą być problemy. A założenie że nieruchomość nigdy w ciągu 20 lat nie spadnie poniżej ceny obecnej może być odważne (nawet jeżeli średnio zyska)
3. Bank może wypowiedzieć umowę jeżeli wystąpię o rozłożenie na większą ilość lat. SAMO WYSTĄPIENIE !!!
A ludzie kupują mieszkania żeby zyskać niezależność ???? Toż to jest oddanie całego życia (finansowego) pod kontrolę banku, który może cię dobić w sytuacji nawet krótkochwilowego niepowodzenia !!