PDA

Zobacz pełną wersję : Ewakuacja gresu-jak to zrobić?



alienka
24-08-2005, 08:05
Kilka dni temu glazurnicy ułożyli mi gres polerowany NG (płytka 40x40) z bardzo cieniutką, milimetrową fugą. Niestety moja radość trwała krótko. Siedem płytek (położonych w bardzo widocznym miejscu) okazało się, że posiada wadę fabryczną. Otóż nie jest dobrze oszlifowana na krawędziach. Niestety - to widać bo gres jest błyszczący a te miejsca matowe :o . Mam żal do glazurnika, że kładąc je tego nie zauważył, ale cóż mój żal tu pomoże. Reklamacja przez NG została przyjęta. Zwrócą mi te siedem płytek (chociaż już są problemy z dobraniem odpowiedniego kalibru, odcienia itp) oraz pokryją koszty wymiany (podobno - bo jeszcze tych pieniędzy nie dostałam - 20 zł za każdą płytkę). Tylko teraz czy jest sposób aby każdą z osobna - te płytki- powyjmować nie uszkadzając przy tym jej "sąsiadek". Gres został położony przed miesiącem. Może ktoś ma już za sobą takie doświadczenie i mógłby podzielić się ze mną swoją wiedzą. Proszę tylko nie każcie mi pytać fachowców czy jest to wykonalne. Dla nich jest wszystko "do zrobienia" tylko potem pozostawiają mi takie kwiatki :evil: Jestem na nich wściekła!!!
Pozdrawiam

Bonzai
24-08-2005, 08:09
W nowym numerze muratora znajdziesz podpowiedzi jak to zrobić

Zbyszek_S
24-08-2005, 15:59
Operacja trudna i moim zdaniem szanse powodzenia niewielkie, zwłaszcza ze wzgledu na 1 mm fugę. Dobrze się zastanów i przelicz ewentualne straty przed próbą wykonania tym sposobem.

Robiłem cos takiego u siebie po nieudanym fugowaniu i uszkodzeniu płytek ściennych, ale u mnie fuga była 2,5 mm, a robiłem to tak:

I: usunięcie fugi - robiłem to dwoma sposobami:

1. delikatne wykuwanie fugi trasownikeim/punktakiem o srednicy 2 mm (u Ciebie musiało by to byc 0,5 mm, a chyba nie ma takich ...) - ten spoósb tylko jak fuga słabo trzymała sie podłoża, praca mozolna i bardzo wyczerpująca

2. wyszlifowanie fugi miniwiertarka proxxon z diamentową końcówka 2mm (u ciebie musiała by to byc 0,5 mm - bo musi byc mniej niż fuga coby nie obszlifowac płytek obok) - b. kosztowna operacja bo musisz mieć miniwiertarkę i końcowki diamentowe

II. po usunięciu fugi wycinanie uszkodzonych płytek - sprawa jest prostsza jesłi te wyjmowane płytki mozesz uszkodzić, jesli nie, to jest beznadziejnie, ja oczwiście swoje zniszczyłem:

- naciłem płytke szlifierka katową z tarcza do kamienia na krzyż uważając zeby nie uszkodzić płytek obok
- delikatnie odkuwałem fragmenty nacietej płytki idąc od jej srodka - nigdy po brzegach !!!, żeby nie uszkodzić płytek obok

Ale może jest inne rozwiązania - piszesz, że problem jest w tym, ze płytki sie nie błyszczą na krawedziach. Proponuje sprobuj uzyć środka impregnujacego do płytek i fug np. Atles Delfin - on po polożeniu i wyschnięciu nadaje matowym powierzchniom odblask. Sprawdż na odpodach Twoich płytek jak zachowują sie po położeniu Delfina i czy błyszcza "zgodnie z linią partii". Jeśli problem dotyczy krawedzi to moze da ise delikatnie przeciagnąc je impregnatem i efekt będzie zadowalający.

pozdrawiam
ZS

invx
24-08-2005, 18:59
spokojnie plytki da sie wymienc, ale niszczac je, inaczej nie ma co prubowac :P

zaczynasz od fugi, wyskrobujesz ja, czyms ostrym, nie powinno byc problemow, potem nacinasz plytke szlifierka z tarcza diamentowa, jak sie da i ile sie da (no bez przesady :) ) i potem mlotkiem i przeciankiem, delikatnie po kawalku usywasz plytke.

Przekorek
24-08-2005, 21:51
A wiec moim zdaniem nie warto. Ja wiem, że to na początku niebywale wnerwia, mnie też wnerwiala każda duperela na moim ślicznym, pieknym, kochaniutkim, kochaniutenkim, niu-niu-niu- Ty-mój Domku, aż pomieszkałem i odpuściłem, bo pies z kulawą nogą nie zauważał

Luc Skywalker
25-08-2005, 00:19
W calosci wyjac plytek sie nie da.
Jezeli chcesz je wymienic,to nie ma problemu.
Zaczynasz od wyskrobania nozem fugi.
Nastepnie mozna zastosowac dosc powszechny sposob z przecieciem na krzyz plytki ,za pomoca szlifierki katowej.Jednak strasznie sie przy tym kurzy.Sprawe troche ratuje polewanie woda.
Jest tez inny sposob.
Po wyskrobaniu nozem fugi,uderzamy mlotkiem poprzez jakies ostre i mocne narzedzie,np.srubokret,w srodek plytki.Peka pieknie.Z wydlubaniem kawalkow nie ma problemu.Nie zdarzylo mi sie jeszcze,aby sasiednie plytki pekly rowniez.
Wole ten sposob od ciecia szlifierka.

rafallogi
25-08-2005, 09:39
Uderzenie w środek pomaga :lol: Wycinanie kłopotliwe ze względu na kurz. Ja próbowałbym je polerować. Jak, czym? Nie wiem, ale pytałbym fachowców kamieniarzy.

alienka
25-08-2005, 10:19
Witajcie, dzięki za odzew. Oczywiście z góry zakładam, że płytki bedą usuwane po kawałku. Obawiałam się tylko czy przy okazji nie uszkodzę pozostałych. :(
Przyszedł mi również do głowy pomysł, że może jakiś cudowny specyfik nada połysk matowym krawędziom. Będę poszukiwała czegoś takiego. Jestem zła bo płytki były w I gatunku a tu taka niespodzianka :o . Mam też żal do układającego, że nie zauważył. A może zauważył i zlekceważył? Właśnie dziś rozliczam się z glazurnikiem i prawdę mówiąc nie wiem - wypada czy nie, wyciągać konsekwencje wobec niego? Może nakłonić go aby wymienił je (jeśli inne sposoby zawiodą) gratis? Co o tym myślicie?
Mam do tej cholernej podłogi taki stosunek jak napisał Przekorek - mój kochaniutki gresik, cudowny, błyszczący, wymarzony. Samo wyobrażenie jak latam po nim z mopem i go pielęgnuję powoduje że jestem szczęśliwa (zwariowałam !
:o )
Ale nawet jak tak - to i tak jestem zła bo ta podłoga przecież miała być idealna. Za taką zapłaciłam - producentowi za płytk,i a fachowcom za położenie. I co mam? kłopot!!!

Zbyszek_S
25-08-2005, 12:08
Co do specyfiku to tak jak pisałem wczesniej - sprobuj z impregnatem do płytek i fug np. Atlasem Delfin.

pzdr

ZS

alienka
25-08-2005, 12:47
Zbyszek, jak mam rozumieć, że on służy do nie glazurowanych płytek?
No i jak on może się zachowywać w czasie użytkowania?
Dziś jeszcze go kupię i wymaluję na próbę coś z odpadków jakie mi pozostały.

Zbyszek_S
25-08-2005, 12:59
Hm, trudne pytanie - ja go stosowałem na fugi i gres. Na płytkach glazurowanych w łazience mam na krawędziach płytek slady po zaciekach, które zrobiły mi sie przez nieuwagę jak malowałem fugi więc sądze, że powino zadziałać u Ciebie bo to ustrojstwo po zaschnięciu jest nieusuwalne. Nie mam przed soba instrukcji uzycia, ale looknij na strone atlasa może cos tam piszą czy działa na płytkach glazurowanych.

Co do jego własciwości to na pewno nadaje połysk matowym powierzchniom i nie ściera się - ja mam na gresie na korytarzu od 7 lat i nie widac róznicy pomiędzy miejscami intensywnie uzytkownymi, a naroznikami. Ale mój gres nie jest zrobiony na wysoki połysk.

pozdr.
ZS

alienka
25-08-2005, 13:28
Zbyszek,
właśnie byłam na stronie Atlasa, a nawet rozmawiałam przez telefon z ich doradcą. Stanęło na tym, że użyję tego specyfiku w sposób bardzo precyzyjny - potraktuję nim tylko część gdzie zabrakło poleru. Teoretycznie powinno być lepiej. Pomaluję przy okazji fugę bo jest jaśniuteńka. Muszę się chyba zaopatrzyć w super cieniutki pędzelek. Dobrze, że niedługo weekend. Może jak choć trochę zamaskuję ten mat wreszcie się uspokoję.
Wielkie dzięki za trop.
Gdyby ktoś jeszcze znał jakiś cudowny środek na tę dolegliwość proszę podzielic się ze mną wiedzą. Zimny pot mnie oblewa na myśl, że będę musiała to wybijać z podłogi. Może bardziej zachowawcza i mniej inwazyjna metoda okaże się równie skuteczna :wink:

Zbyszek_S
25-08-2005, 13:40
Ciesze się, że mogłem pomóc.

Radzę jednak przed uzyciem na "wyśnionej" podłodze spróbowac jak to zadziała na odpadach glazury. Bo efekt może byc gorszy niz masz w tej chwili, a to chyba by była dla Ciebie katastrofa :(.

Co do malowania, jak juz przydzie co do czego to, rzeczywiście cieniutki pedzelek i szmatka do wycierania ewentualnych zacieków. Jak nie zetrzesz ewentulanych zacieków przed wyschnięciem to niesty zostaje na wieki ...

Jeszce jedno mnie zastanawia - Twój fachowiec nie zrobił/nie zaproponował Ci impregnacji fug? To dziwne, zwłaszcza jeśli sa jak piszesz jasne i jest to podloga. Wg mnie powinnaś koniecznie fugi zaimpregnowac bo w ciagu kilku tygodni zabrudza się i zmienią kolor.

ZS

alienka
25-08-2005, 13:53
No właśnie ten mój fachowiec taki nie do końca chyba fachowy :evil:
Nie zaproponował mi impregnowania fug może dlatego, że to robi się 14 dni po położeniu a on juz chce kasę i ucieka. Na szczęście dzięki forum wiem, że to konieczne. :D
Oczywiście na początek eksperyment na małym kawałku. Gdyby chociaż jedna z uszkodzonych płytek leżała w miejscu gdzie potem staną szafki kuchenne. Otóż tam nie ma żadnej. Wszystkie siedem na środku kuchni ! To jest dopiero złośliwość losu.
Ale jakoś sobie poradzę.
:D
Bardzo jeszcze raz dziękuję

invx
25-08-2005, 18:46
z tym wybijaniem bez nacinania to trzeba byc ostroznym :wink:
sposob skuteczny jak nacinanie, ale duzo wieksze ryzyko ze sasiedni plytki moga peknac. :wink:

26-08-2005, 07:42
Witam,

Ja usuwałem w taki sposób:

1. Usunąłem fugi na około (cienką gumówką na szlifierce kątowej - nie diamentową bo za gruba)
2. W środek płytki waliłem młotkiem przez przecinak
3. Rozbitą płytkę odkuwałem kawałkami przecinakiem.

alienka
26-08-2005, 07:56
No więc wczoraj było rozliczenie. Zaproponowano mi wymianę płytek bezpłatnie. To ładnie z ich strony! W każdym razie nastąpi to za ok. 2 tygodnie. Ten czas wykorzystam jeszcze na przeprowadzenie eksperymentu z impregnowaniem. Bardzo dziękuję za dotychczasowe i proszę o następne rady jak wycinać (wywalać ) płytki. Ta wiedza bardzo mi się przyda już niedługo!!!
Pozdrawiam :D