PDA

Zobacz pełną wersję : Piorun strzelił, pole się zapaliło i dom w płomieniach !!!



rafał ...
24-08-2005, 18:54
...................no prawie tak było, może trochę przesadziłem.

Piorun strzelił w pole ok 300 m od naszego domu, które błyskawicznie się zapaliło a silny wiatr rozprzestrzeniał ogień. Sytuacja wyglądała bardzo poważnie, kilku metrowej wysokości płomienie szybko zbliżające się do domu. Całe szczęście ta sama burza, która była powodem pioruna przyniosła też silne opady deszczu i po kilkunastu minutach ogień zgasł ok 100 m od domu.

Straż pożarna przyjechała oczywiście po fakcie. uprzejmy strażak powiedział, że mieliśmy szczęście bo sądząc po śladach to gdyby nie deszcz to było by marnie.

Wnioski:

1. Dbajcie, aby teren wokół waszych domów był uporządkowany bo pole suchych chwastów doskonale przenosi ogień.
2. Ubezpiecznie domu to absolutna konieczność
3. Jak mieszkacie poza miastem to dowiedzcie się wcześniej nr telefonu do lokalnej straży bo z 998 bywa różnie.


ufff...... już po wszystkim

nurni
24-08-2005, 19:06
Nie musi być piorun.
Jak kupowałem działkę to kupiłem środkową z 3 wolnych. Miesiąc przed rozpoczęciem prac ktoś zapruszył ogień i sucha trawa paliła się jak benzyna. Wszystko działo się 1 kwietnia więc straż wiadomo jak reagowała :o :wink: :D .
Spaliło się wszystko do imentu, na szczęście nic się nikomu nie spaliło.
Tak więc z tym porządkiem i pilonowaniem suchej trawy to święta prawda.
Ubezpieczenie - bez komentarza.

Pozdrawiam

aśka(*)*(*)*
24-08-2005, 19:54
najpierw usłyszałam niezły łomot, całkiem niedaleko nas (Granica - zakładaliśmy siatke, pierwszy szpadel wbity juz mam za sobą) a po niedługim czasie w strone Janek, na wyciągnięcie ręki (działke mam na granicy Nowej Wsi, naprzeciwko szkoły) jechała straż pożarna na sygnale. to pewnie do Ciebie...
i tak zaczęłam się zastanawiać, czy ognisko nie "ściąga " piorónów...

ciesze się, że u Was na strachu się skończyło :D

rafał ...
25-08-2005, 07:47
Może i do nas, swoją drogą równe chłopaki. Zorientowali się, że gasić to już nie ma co, więc ........... poszli na grzyby, których u nas jest sporo :wink:

pasco
25-08-2005, 08:15
U mnie w ubiegłym tygodniu też zapaliło się pole. Na szczęście dookoła wszystko było już skoszone, i spaliło się tylko parę arów zboża, ale wyglądało groźnie, bo dochodziło już do zabudowań. Straż oczywiście pojawiła się, jak już się wszystko spaliło.

lonly
25-08-2005, 08:18
Ufff jak to dobrze że ocieplałem wełną mineralido :P

tczarek
25-08-2005, 08:20
Generalnie trzeba mieć ubezpieczony dom. I to nie tak aby był ubezpieczony, ale do wartości rzeczywistej. Bo w razie draki jest jak jest i już.

dominikams
25-08-2005, 09:57
Czyli lepiej nie mieć ogrodzenia drewnianego.... :roll:, a trawę blisko granicy (przynajmniej na wysokości domu ) kosić na sąsiednich działkach.
Ja też widziałam, jak paliła się trawa blisko domu, straz na szczęście przyjechała na czas. Naprawde wyglądało to przerażająco. Ale to nie było po burzy, ludzie w okolicy palą łąki, niestety. :evil:

dominikams
25-08-2005, 10:01
Czyli lepiej nie mieć ogrodzenia drewnianego.... :roll:, a trawę blisko granicy (przynajmniej na wysokości domu ) kosić na sąsiednich działkach.
Ja też widziałam, jak paliła się trawa blisko domu, straz na szczęście przyjechała na czas. Naprawde wyglądało to przerażająco. Ale to nie było po burzy, ludzie w okolicy palą łąki, niestety. :evil:

margen
25-08-2005, 10:57
Straż pożarna przyjechała oczywiście po fakcie.

Jak mieszkacie poza miastem to dowiedzcie się wcześniej nr telefonu do lokalnej straży bo z 998 bywa różnie.


czemu oczywiście? i czemu bywa różnie?
z autopsji wiem (jestem strażakiem) że czas dojazdu straży pożarnej zależy od czasu zgłoszenia oraz czasu przebycia drogi od strażnicy do miejsca zdarzenia*
z autopsji również wiem że zgłaszający zdarzenie nie jest w stanie obiektywnie ocenić upływającego czasu. (w ciemno mogę założyć się że czas ten był rzędu 15 min.)
*są jeszcze inne składowe ale pomijalne w naszych rozważaniach

BTW:
Ochrona przeciwpożarowa w Naszym Kraju złożona jest z jednostek PSP (zawodowych) umiejscowionych w miastach powiatowych i niektórych większych oraz jednostek OSP (ochotniczych) mających swoje remizy w wioskach (jednostek OSP jest więcej).
Dzwoniąc pod numer 998 dodzwaniasz się do PSP (dokładnie do Powiatowego Stanowiska Kierowania), które kieruje swoje jednosti i jednostki OSP do zdarzenia. Dzwoniąc do "lokalnej" straży dzwonisz do prywatnego mieszkania jednego z członków OSP lub b. rzadko do jednostki OSP gdzie dyżuruje któryś z nich.

Pozdrawiam serdecznie
bez urazy oczywiście, może jestem przewrażliwiony ale nie lubie uogólnień :wink:

rafał ...
25-08-2005, 11:48
Nie denerwuj się, piszę jak było...

Zadzwoniłem na 998 momentalnie po uderzeniu pioruna, wysłuchałem elaboratu przyjmującego zgłoszenie, że nie powinienem wybierać kierunkowego, 22 przed 998 bo dodzwoniłem się do Warszawy. Po dłuższych wyjaśnieniach, że nie wybierałem 22 a mój dom jest dokładnie 24 km od PKiN Pan przyjął zgłoszenie i długo musiałem mu tłumaczyć gdzie nasza wioska się znajduje.

Pisząc o straży lokalnej miałem na myśli Komendę Powiatową, która w moim przypadku mieści się w Piasecznie.

Może to i było 15 min, ale gdyby nie deszcz to mojego domu mogłoby już nie być.



Sytuacja jest analogiczna do tej, którą miałem, gdy wzywałem karetkę do chorego dziecka, dzwoniąc na 999 dowiedziałem się tylko, że to nie ich teren i muszę dzwonić do swojego powiatu ( Piaseczno ).

Dzisiaj ze strony www.lesznowola.waw.pl wydrukowałem listę telefonów alarmowych dla mojej gminy i wszystkim polecam taką zapobiegliwość.

invx
25-08-2005, 19:10
ogien jedno, ale piorun potrafi takze uderzyc w elektronike :wink:

niedawno jak tak piorun walnal to poszlo prawie wszytsko co moglo w sklepie :wink:
- 4 komputery
- switch
- drukarka laserowa
- sterowanie regalem chlodniczym (i sprezarka)
- 2 kasy fiskalne
- 2 UPS'y
- monitor
- 2 monitory do kamer
- modem
- 2 telefony
- 2 wagi
- faks

i do dzisiaj jeszce sie niektore rzeczy naprawiaja 8) :wink:

rafał ...
26-08-2005, 07:12
a to już chyba efekt braku zabezpieczenia przeciw przepięciowego ?!

lonly
26-08-2005, 11:57
No właśnie a czym zabezpieczyć się przed przepałką wszystkich urzadzeń w domu gdy trafi piorun. Tzn czy np. w szafce elektrycznej można właczyć jakieś zabezpieczenia i jakie dla domku jednorodzinnego (typ) i w którym miejscu instalacji?

andk
26-08-2005, 12:29
Niestety brak zabezpieczeń przed skutkami bezpośredniego uderzenia pioruna. Znam przypadek - piorun uderzył w wolnostojący transformator. W domu ok.50 m obok zostało zniszczone wszystko co miało włączone wtyczkę do gniazdka. Elektronika - rozumiem, ale żeby grzałkę w termie....?????
Następny przypadek z telefonii; piorun w słup. Po kablu do domu. Przy przejściu przez ścianę "rozwiercił" otwór tak na ok. 20 cm a instalacja wewnętrzna wyparowała dosłownie - pozostały na ścianach czarne, okopcone ślady...

Ogólnie najważniejsze, aby zabezpieczenia były szybkie tzn. żeby zdążyły przerwać zasilanie przed uszkodzeniem się urządzenia zabezpieczanego. Najlepiej szukać porady u doświadczonych=poszkodowanych. Testy praktyczne w tym przypadku są nieprzyzwoicie kosztowne :) .
W sklepach z elektryką jest spory wybór przeróżnych zabezpieczeń, ale efekt zastosowania z reguły jest taki, że w domu najpierw wysiada wszystko a następnie działa zabezpieczenie..... :D

lonly
26-08-2005, 12:43
No jasne jak piorun!!! Może żle się wyraziłem. Chodziło mi o przepięcia w sieci i w sytuacji uderzenia w pobliżu i indukowania się na instalacjach Sorki