PDA

Zobacz pełną wersję : dziennik :) TAB



tab
30-08-2005, 23:10
I od czego zacząć ?? :) Ale obiecałam, to zaczynam.
Trochę zbierałam się do tego pisania ( w kwietniu ruszyła budowa), ale lepiej późno niz wcale.

Domek na razie wygląda mniej wiecej tak:
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/c4df540a.jpg

A jak było wczesniej napiszę później, bo juz mi się oczy kleją :)

ps. oczywiście napisze, jaki domek, gdzie, kto, po co, za ile, po ile itp. itd :)

tab
31-08-2005, 08:49
Rodzice dali nam 1000 metrową działeczkę. 20 lipca 2004 stała sie naszą własnością. Zatem zaczęłam z mężem poszukiwac jakiegoś projektu na dom marzeń. Jeździliśmy po okolicznych miejscowościach w poszukiwaniu własnie TEGO.
No i wyjeździliśmy, kilka km od Oławy stoi sobie domek, parterówka ( ładna, zgrabna i powabna :) ) Wpadła nam od razu w oko. Potem taką samą znaleźlismy pod Wrocławiem, jeszcze jedną wybudowała forumowiczka BK.
Cóż nam pozostało - zaczęlismy przeglądać internet by znaleźć ów projekt.
No i jest D08 przestrony.
Wydrukowałam rzuty tego projektu i juz myślami mieszkaliśmy w naszym domku.

Rzuty domku:
http://www.projekty.murator.pl/pliki/dom_23_3.jpeg


Wygląd wg muratora:

http://www.projekty.murator.pl/pliki/dom_23_8.jpeg

Oczywiście nie obeszło sie bez kilku zmian:
1. powiększenie pomieszczenia gospodarczego i zlikwidowanie pojedynczego okna tarasowego,
2. zmiana okna zwykłego na tarasowe, tak by było wyjście na boczny taras.
I to tyle zmian.

Idę kawusie wypić, jak wrócę to dokończę. Muzykant kosztów nie może sie doczekać. :)

tab
31-08-2005, 12:39
Właśnie podliczyłam stan tego, co widać :o
Kominy, kupione, ale nie są wymurowane na 100%, bo czekamy na wiązary, jak przyjada i zamontują to ekipa domuruje resztę kominów. Bloczki na ścianki działowe kupione, ścianki nie są wymurowane, bo czekają na wiązary :)
Dzisiaj mąż będzie ostatecznie cene własnie tych wiązarów negocjowac z naszym panem od tychże. A ja zmagam sie z dachówką. Jak tak dalej pójdzie to chyba po kosztach sprzedadz by miec święty spoój ze mna :)

ale...
podsumowałam i wyszło z robocizną około 65.000 ( robota 17.000, miało byc 20.000, ale ścianki i kominy nie stoją). Żyć nie umierać. A, nie ma policzonych gwoździ, nadproży, które musiały być i innych temu podobnych głupot ( jak znajdę fakturę to skoryguję kwotę).

Przypomniało mi się jak nasi Lordowie od kanalizacji chcieli zrobic przerwe na papieroska. A jeden z nich ( najstarszy i wyglądem przypominał jakiegoś magika) powiedział: Człowiek jakby był stworzony do palenia to by miał komin w głowie, a tak - cugu nie ma " :-?

tab
31-08-2005, 14:47
Może uda się wrzucić troszkę historii ( córka skutecznie to uniemożliwia).
20, a może 20 kwietnia przyjechał sobie pan i zaczął ściągać humus, co widać na zdjęciu :). Usypał niezłą górkę, nic nie skasował, bo humus leżał w rękach naszego szefa i pojechał sobie. Okazało się, że to jakis znajomy mego ojca ( i znów (??) śmiem twierdzić, że świat jest bardzo malutki)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/5458aa90.jpg
Przyjechał pan geodeta, na zdjęciach tylko efekt jego pracy, deseczki dookoła. Ekipa przyjechała, kopareczką wykopała dziury pod fundament, wyrównali szpadlami i tyle ich roboty :)

Zalali i pojechali. Nie chciało mi się wierzyć, że to co wykopali, to podstawa domu, wszystko to jakies takie małe. ALe zmierzyłam i wymiary zgadzały się.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/e95ec516.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/0be4ad4f.jpg
Pół domu zza krzaka :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/c588b863.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/71bf0ab5.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/1dbc7928.jpg

i nagle stoi cały.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/c4df540a.jpg
Sąsiad pojechał na wczasy jak mieliśmy stan "0", jak wrócił ściany już stały.
Szkoda tylko, że ten etap budowy jest tak widoczny. Potem przychodzi szara rzeczywistość. :)
Ale co tam, ja sie niczym nie martwię, podchodzę do tego budowania z duzym uśmiechem, zawsze może byc gorzej, ale ma być lepiej. Może i ten VAT zwrócą :) Jakąś nadzieję " cza mieć ". Oryginalna pisownia ze słuchu zachowana, jeden pan na budowie mówił "cza" = trza = trzeba :) Chociaż bardziej u mnie na budowie Miodkiem zalatywało niż łaciną.


ps. jak sobie jeszcze coś przypomnę to dopiszę - chyba mam żal sama do siebie samej, że nie pisałam od początku.

tab
31-08-2005, 15:11
Ilościowo :)
2200 bloczków 24*12*38 na fundament
2446 pustaków porotherm 30
120 połówek powyzszych
120 porotherm 25
360 porotherm 8 na wieniec
768 sztuk 11,5 cm stoi na paletach i czeka na murowanie ścianek działowych

beton
b10 - 5m3 x 170 = 850
b20 - 15m3 x 200 = 3000
b25 - 6m3 x 210 = 1260
Razem: 5110 :o :o :o :o
I jeszcze pompa 100zł.

tab
01-09-2005, 08:37
Wczoraj dzwonił przesympatyczny pan od dachówek. Ostatecznie bierzemy Ruppa sirius angoba ciemny brąz. Po długich bojach pan oddaje nam dachówki za 19500. A dachu mamy kawałek, bo jakies 300 metrów.

Mąż spotkał się z panem od wiązarów. Tanie nie są, ale wiemy, że z dobrego tartaku - wiązary będą nas kosztować jakieś 25.000 :o

Ten dach to chyba najdroższa impreza. Z łatami, dachówkami, wiązarami, foliami, rynami i innymi robociznami wychodzi około 58.000. :o

Zachciało się domu to teraz mam :)

tab
04-09-2005, 21:54
Dachóweczka wybrana, we wtorek jadę podpisywać umowę.
Wybraliśmy ciemny brąz z ruppa, druga od prawej :)http://www.ruppceramika.pl/inc/img/podstawowe/sirius_big.jpg
Ciekawe jak będzie wyglądać u nas na dachu. Zjechaliśmy dzisiaj okolicę, ale takiej dachówki (kolor) nie znaleźliśmy nigdzie.
Poszukam w Oławie, bo gdzieś widziałam. :)

tab
16-09-2005, 23:35
No tak, niby dziennik, ale dobrze, że ten uśmieszek dałam w tytule. Dziennik będzie jak coś się będzie działo.

Pan od dachóweczek jeszcze stówkę opuścił, dobre i to, będzie 19400, a nie 19500 do zapłaty :)

W czwartek przywożą wiązary, bo ileż może chałupa bez dachu być.
Ale jestem ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądać, ponoć montaż około tygodnia będzie trwać.
A potem wpadną dekarze ( jeśli nie będą mieć żadnych awarii z samochodem, albo nie zainstalują się na innej niedalekiej budowie), położą dachóweczkę i wtedy to ja nie wiem o czym będę pisać.
Chyba z dziennika zrobię bloga i będę pisać o tym jak mnie roczna córka do kompa nie dopuszcza. Nie sądziłam, że roczne dziecko może tyle :o skrótów klawiaturowych znać.... już nie nadążam za nią. Dobrze, że śpi :)
8 (osiem) zębów jej wychodzi jednocześnie - pozostawię to bez komentarza.

Cały zeszłą sobotę małżonek słupki na ogrodzenie czyścił, całe 10 sztuk :) po prostu dnia brakło, a gdzie kolejne 40?? Może do zimy się wyrobi.

Nic to, idę skarbonki szukać, bo kasa potrzebna.
Nie ma ktoś wolnych 60.000 na wieczne nieoddanie ?????? :)

tab
22-09-2005, 08:28
Mieli dzisiaj przywieźć wiązary, a wczoraj dosaliśmy telefon, że będą w poniedziałek :) Ale tydzień spóźnienia był zapisany w umowie, także niczym się nie martwię, bo po co :) Optymistka czy co??
Dziś lub jutro wpłacamy zaliczkę na dachówkę i pozostaje czekać.
Zatem zdjęcia z montażu wiązarów dzisiaj nie będą zamieszczone - najszybciej w poniedziałek.

A chwaściory na budowie to chyba spalę :)

tab
22-09-2005, 18:31
Właśnie wróciliśmy z budowy, chwaściory nie są popalone, bo za bardzo jeszcze zielone.
Ale za to ktoś nam ukrócił komin :evil: :evil: :evil: o jeden element, a chyba kilka ukradziono. :evil: :evil: :evil:
Stawiamy dach i koniec, zabijanie okien, nic to nie da, ale może jakąś przeszkodę będzie stanowić dla tych, którym coś się nie podoba lub maja nadmiar adrenalinki. Tylko żebym ja potem nie miała tego nadmiaru adrenalinki jak kogoś dorwę.... nogi z d..... wyrwę.

Życie.....

tab
23-09-2005, 21:00
A dzisiaj byliśmy z wizytą u Żaby Goni.
Bo my tylko internetowo znamy się, a okazało się że świat jest bardzo mały, a życie tak szybko ucieka :)
Córka chwyciła Żabowego Męża, raczej on ją i zwiedzali budowę. Ach te kobiety, wiedzą jak szybko podbić męskie serce :)
I od dzisiaj znamy się już na żywo. Jednym słowem
( dwoma) - Przesympatyczni Ludzie. Na dokładkę mamy tego samego wykonawcę. U nas wzorowy, a u nich jakiś klon szaleje, bo z tego co pisze Żaba to mi się oczy jak 5 zeta robią.
A już za kilka dni ekipa wchodzi na wiązary - te które miały być wczoraj, a będą w poniedziałek :-? , położą dachóweczkę, a potem polecą do Żaby, jak auta nagle nie ponawalają ( różnica między samochodem, a krową?? samochód jak nawali to stoi, krowa jak nawali, to idzie dalej ). Bo się:) mi przypomniało na temat tego ponawalania :) Może powinni na krowach jeździć :) Ci wykonawcy.

tab
27-09-2005, 22:22
Hmm, miałam nic nie pisać, ale co tam, póki komp sprawny to popiszę :)

Obiecane ( zaliczkowane) wiązary dojechały wczoraj rano. Punktualnie :o
Piję sobie kawusię rano, a tu przemknął TIR pod oknami , za nim za chwilę ekipa montujących. Mieli być o 9.00, byli na budowie o 8.55. Mają plusa. Rozładowali TIR-a z wiązarów, dźwigu nie było, obyło się po prostu bez niego. Po prostu trzeba chcieć. Zrobili sobie kawkę i za chwilę juz latali po murach. Efekt? Wieczorem były już zamontowane 3 wiązary. O 19.30 odjechali do Wrocławia spać.

Spotkałam się z szefem budowy ( pozdrowienia :) ), w czwartek kominy będzie kończyć. A że wiązary spóźniły się, chociaż były na czas :) to musiał szef odesłać ekipę dachówkarzy na inny dach, na którym posiedzą ze 2-3 tygodnie. Ale na pewno przyjdą w poniedziałek nakryć wiązary folią i nabić kontrłaty. A, rynny też założy :) (piszę to jakoś wszystko tak beznamiętnie, ale przez złośliwość : evil :: evil :: evil :rzeczy martwych nie mam humoru )
Zatem dachówka zamiast zacząć się układać 15 września, ułoży się miesiąc później.

Dzisiaj (wtorek)
Montażyści byli przed ósmą na budowie, pracuja chłopaki, że az miło popatrzeć, prawie cała część na pokojami zrobiona ( zdjęcia jutro ).

Kurcze, zapomniałabym - mąż szalał i czyścił słupki, kolejne kilkanaście gotowych stanowić nasze ogrodzenie.

A córka chce psa, więc coraz szybciej musimy grodzić :)

Kominy kominami, z nimi wiązała się wycieczka do Brzegu Opolskiego by piec obejrzeć, bo nie wiedzieliśmy dokładnie na jakiej wysokości dziurę w kominie robić. Skład PSB w Brzegu robi piorunujące wrażenie
:o :o :o , za kasą siedzi pani, miesza w szklance, nawet uwagi nie zwróciła że ktoś przyszedł, w ogóle ludzie tak zorientowani, że szkoda słów. A dojechać do tego składu to też kosmos - dziury, masa dziur, do tego wysoki podjazd itp. Auto można szybko załatwić. W ogóle syfiasto.

Jutro zamieszczę zdjęcia z budwy, a nie wycieczki do Brzegu, ale to zdjęcia jutrzejsze, bo wczorajszych brak ( czyt. brak nastroju ) :)

Żeby jeszcze tylko fajną płytkę klinkierową znaleźć na kominy i słup tarasowy i będe zadowolona :) I na pewno brązową, i niedrogą :)

Jutro ciąg dalszy..... jak komp nie zastrajkuje, bo chyba mnie trafi :roll:

tab
28-09-2005, 13:39
Środa

Z góry przepraszam za rozmiar zdjęć, potem je pomniejsze, obiecuję :oops: :oops:

Dzisiaj rano poleciałam na budowę zrobić kilka zdjęć ( bo co ja potem będę wnukom opowiadać ??:) )



Opisy dołącze później.

To co na zdjęciach to efekt pracy czterech osób przez dwa dni.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010144.jpg
Wschód słońca nad wiązarami :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010145.jpg
Podcień (ciena brak na razie) przy wejściu.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010137.jpg

Wiązary przez okno widziane
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010148.jpg


http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010149.jpg

Tu chyba najbardziej widac efekt dwudniowej roboty.
http://glagla.photosite.com/~photos/tn/902_348.ts1041372000000.jpg
http://glagla.photosite.com/~photos/tn/901_348.ts1041372000000.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010143.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010141.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010135.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010139.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010142.jpg

tab
28-09-2005, 17:52
Dzisiaj wieczorem zdjęć brak.
Pomimo deszczu montażyści pracują. dłubią i głowią się nad daszkiem nad salonek, ale dają radę.

Zaczęłam sie obawiać, że coś jest nie tak i pobiegłam zobaczyć projekt wg którego działają.
Ale wszystko jest ok. Po prostu same wiązary nie oddają uroku :) dachu.

Ech.....
Jutro zdjęcia, bo już za późno by robić fotki.

tab
30-09-2005, 15:25
Miały być zdjęcia wczoraj, ale nie ma :)

Wkurzona jestem maksymalnie. Nie na panów montujących wiązary, ale na tego, który zrobił projekt :evil: :evil: :evil: :evil: , zapomniał o kominie w kotłowni i wiązary są idealnie nad kominem. Nawet jakbyśmy chcieli przestawić komin, to nie ma za bardzo pola manewru.
Koniec, bo wściekła jestem.
Jutro cdn. bo będziemy po rozmowie z wykonawca wiązarów.

Czy zawsze musi być pięknie ?????

tab
01-10-2005, 22:29
Dzisiaj zdjęcia, a popiszę jak znajdę czas.
Wiązary odebrane, tylko brak podpisu, ale to za kilka dni.
Robotka zapłacona.
W poniedziałek ruszają z kominami i ścianami działowymi, a za kilka dób :) z dachówką.

Dzisiejsze fotki poniżej.
Opis - wiązary :)

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/7/3/3/11454205_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/2/0/1/11454206_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/6/8/8/11454207_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/2/3/1/11454208_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/1/9/4/11454210_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/3/5/5/11454212_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/8/5/3/11454215_d.jpg


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/9/6/3/11454216_d.jpg

tab
05-10-2005, 21:20
Ech.... :)

Komin nie będzie przestawiany, ale.... od początku.
W poniedziałek przed ósmą budowlańcy rozebrali komin, na który zachodził nieszczęsny wiązar, a pół godziny po tym szef budowy dostał telefon, że wiązar będzie poprawiony. Pewnie nieźle się wkurzyli, ale to ich sprawa.
Ja cieszę się, że ściany nie pruli i wieńća by tam komin wkomponować.

Kupiliśmy płytki na kominy, juz są na kominach, zdjęcia jak zrobię to załączę ;) Po 20pln za metr. Ciemnobrązowe, do tego jeszcze ciemniejsza fuga. Chyba popędzimy do Praktikera i dokupimy jeszcze na słup tarasowy i cokół wokół domu. Skromne około 50 metrów. Mąż jeszcze zastanawia się nad wyłóżeniem podcienia przy wejściu. Boję się czy nie będzie za ciemno, bo wejście jst od północnego zachodu i jeszcze osłonięte garażem. SPrawa do przemyślenia.

Z zaległości:
- wczoraj zafoliowali dach, ułozyli część kontrłat,
-dzisiaj łat ciąg dalszy, kilka metrów zabrakło,
- miała być dzisiaj dachówka, ale nie ma, ma byc jutro. Będzie??

I wkurzyło mnie jedno - syf, jeden wielki, jaki zostawili po sobie dekare i murujący kominy, wszędzie ścinki, skrawki folii, wełna z kominów..... szkoda słów. Wcale nie mieli zamiaru tego posprzątać. Trochę wkurzyłam się na to i ogarnęłam lekko budowę.
Chyba to dzisiaj zauważyli, bo juz zbierają śmieci w jednym miejscu.
Nie wiem jak można za sobą nie sprzątać. Dzisiaj zwróciłam uwagę szefowi, że zasali budowę wyzamiataną i czystą a zostawili niezły bałagan ( chłopcy od wiązarów nawet jednego śmiecia nie zostawili, o nic nie mogę do nich się przyczepić, może dlatego że to nie tubylcy :) ). Szef mi odpowiedział, że oni posprzątają, ale nie tak od razu, tylko jak się więcej nazbiera.
OK, cierpliwa jestem, pożyjemy, zobaczymy.

Wpadła dzisiaj do mnie na budowę Żaba_gonia. Pogawędziłysmy sobie milutko. Dekarze jak zorientowali się, że jestesmy to przestali antyMiodkiem rozmawiać, wcale nie rozmawiali, bo nie mogli kurffy używać.

Ech :)

jutro - mam nadzieję - ciąg dalszy.

a chalupka coraz piękniejsza moim skromniutkim zdaniem ( ale sobie pojechałam :) )

tab
06-10-2005, 20:35
Chwilka spokoju, to można cos naskrobać.

Dla wzrokowców zdjęcia poniżej.

Daszek ozdobiony łatami i przepiękną zieloną folią :) i kominy, jeden już z fugą, drugi jeszcze bez.
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/5/4/5/11619614_d.jpg

Fuga, jak widać, jasniejsza od płytki, a miała być ciemniejsza. Niech położą dachówkę, jak będzie pasować to zostanie, a jak nie, to będą ją wydłubywać...
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/3/1/5/11619615_d.jpg

Komin od kominka - jest prosty, to tylko złudzenie.
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/0/7/6/11619616_d.jpg

I dwie fotki poglądowe.
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/5/2/2/11619617_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/2/7/9/11619619_d.jpg


A dachówka będzie jutro, a miała być we wtorek.
Ale trochę w tym winy szefa, bo najpierw chciał na 10 października, a tu 2 października ( niedziela) dzwoni, że dachówka potrzebna na już. Ja się tym wcale nie przejmuję.

Wróblówkę założyli i tyle było ich roboty na dzisiaj. Nawet jako taki porządek zostawili, poza kawałkiem blachy w chaszczach.
A, i kosze zamontowali.

W poniedziałek zapewne zamieszczę pierwsze zdjęca dachówki, jeśli jutro przyjedzie :-?

tab
14-10-2005, 22:54
Mam dość.
Wkurzyłam się, ale od początku.

Dachówka przyjechała w piątek, rozładowali i pojechali.
Zaczęli układać od 10 października. Szło im super, aż tu nagle okazało się, że braknie dachówki :o :o
I zabrakło!! Ale nie kilka sztuk tylko tyle
|
|
|
\/


http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/0/9/0/11867600_d.jpg

A to tyle to prawie dwie i pół palety.
i na dokładkę 15 gąsiorów.
Dobrze, że forumowa koleżanka i nie tylko forumowa Żaba_gonia pożyczyła te "kilka" dachówek, bo inaczej robota by stała do wtorku, ale znając życie dachówka nie byłaby we wtorek tylko w piątek. Na szczęście Żaba i ja mamy identyczną dachówkę.

Po prostu jestem wściekła na tego co liczył, a trułam mu d... że na 100% jest więcej metrów niż wyliczył, no i się kurka nie doliczył :evil:

Ale tak poza tym jest OK. To pierwszy zgrzyt na budowie.

Uśmiałam się z dekarzy dzisiaj, bo złościć to już nie miałam siły. Zaglądałam na budowę kilka razy, bo mam rzut beretem, no może dwa rzuty. Podjeżdżam któryś tam raz i już wiem, co myślą: "znowu przyjechała". Za chwilę podeszła do mnie moja ciotka i mówi, że jak jechałam, to dekarze rzucili tekst: " znów przyjechała "

Panowie dekarze skończyli prawie już pojechali, a tu jakaś wredna kobita powiedziała im, że zostawili nieporządek i przydałoby się posprzątać. Szef tej całe brygady delikatnie szepnął do swoich: wysiadać, trzeba śmieci pozbierać. Miny mieli takie, że strach się bać. Jakby mogli to by mnie wzrokiem zabili, że kazałam im wysprzątać po sobie. Ale robotę wykonali OK.

DObra, koniec pisania. Kilka poglądowych fotek, a jak się uda to całościowe na gotowo jutro będą.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/9/9/9/11867604_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/0/2/3/11867599_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/4/0/5/11867605_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/g/9/2/4/11867606_d.jpg[/code]

tab
18-10-2005, 22:36
Nie mam o czym pisać :) Przeglądam forum w poszukiwaniu ciekawych rozwiązań do przyszłego domku, żeby juz jakis kształt się zaczął powoli wyłaniać. A tu co chwilę 100 pomysłów. Oglądam, spoglądam, podglądam, jak zrobić kuchnię, jak łazienki, a o pokojach na razie nawet nie myślę, bo pewnie na samym końcu będą robione. Wrzucimy materac, dwa garnki do kuchni, ciepłą wodę uczynimy i będziem mieszkać :) Ale o czym ja piszę. Pora taka, że człowiek zaczyna majaczyć :)
Sądzę, że powoli mogę zabrać się za podliczanie stanu surowego otwartego. Będzie ponad 100.000 :) na pewno.
A. miałam jakieś zdjęcia porobić, ale pogoda to mi wcale nie pomaga bywyjść z domu i pójść na budowę.

No bo po co tam będę iść, nic się nie dzieje. Zaczną ścianki murować - jak będzie deszcz padać, oby padało :)

Nie mam zdjęć dachu całego to wrzucę niecałą córkę, a co :)

http://ufoto.foto.onet.pl/albumy/42449/2821/previews/54518_dscf2505.jpg

tab
19-10-2005, 08:27
Właśnie dostałam esemeska, że mam dopłacić za brakującą dachówkę i gąsiory 1993 pln, w tym jest także ławka kominiarska, ale ją juzsama domówiłam, a pozostała reszta to błąd wyliczeń. Wolałabym by mi zostało trochę dachówki, niż zabrakło.

Wczoraj usiadłam i policzyłam powierzchnię naszego dachu, żądna filozofia w końcu. Wyszło mi około 304 metrów. A panu, który wyceniał dach wychodziło uparcie 280. Jakby policzył tyle metrów co ja, to by ani jednej dachówki nie brakło.
Bo:) policzyłam metry, potem ile na metr, dorzuciłam jeszcze paletę i wyszło mi co do dachówki.

Teraz na dachu mam 4700 dachówek, a policzone było o 600 mniej.
I wg moich wyliczeń wyszło coś około 4800. Zostałoby 100 dachówek, ale wiedziałabym, że pies będzie mieć budę pokrytą Ruppem, a nie np. blachą.

Zraziłam się kompletnie do tego pana, nie podoba mi sie jego postępowanie. I wytkne mu te jego błędy! Tylko nie dzisiaj, bo jakoś nie mam ochoty. Albo zrobię cesję :).... na męża, niech mąż z nim gada, ale też nieprędko, bo teraz chory i cierpi, bo spał w domu, a ja z córka u rodziców. Tęskni jak cholera (sorki za słowo)

Życie.... :)

tab
19-10-2005, 19:08
Na budowie dzieje się nic :)

Zatem kilka zdjęć ułożonej dachówki, która tak sobie leży od kilku dni.
Czekam na deszcz, bo wcale koloru nie widać, a dachówka jest w ciemnym brązie.
Także ten jasny brąz to tylko złudzenie i pył z pociętych dachówek.

http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/253_348.ts1129717326000.jpg http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/255_348.ts1129717378000.jpg
http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/254_348.ts1129717366000.jpg http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/256_348.ts1129717412000.jpg


Żadnego antracytu, czy też czarnego nie mamy. Na pewno jest ciemny brąz

http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/257_348.ts1129717556000.jpg http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/259_348.ts1129717748000.jpg
http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/261_348.ts1129717790000.jpghttp://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/258_348.ts1129717726000.jpg
http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/260_348.ts1129717780000.jpg


Nieśmiało na koniec :)
http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/920_348.ts1121714236000.jpg

Muzykancie, nie wiem czy coś zobaczysz, ale tu jest łączenie belek na słupie tarasowym, jak klikniesz na zdjęcu to będzie większe i może coś dojrzysz.
http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/251_104.ts1129717286000.jpg (http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/251_1024.ts1129717286000.jpg)

tab
25-10-2005, 20:57
Wisielcza pogoda....
Olka zasnęła, to mogę coś popisać, bo jeszcze się jakieś zaległości porobią :)

Sezon budowlany prawie zakończony. Prawie :) robi różnicę :) Może uda się ocieplić fundament, a jak nie to zostanie obsypany i poczeka jak będziemy w 2006 ocieplać całą chałupę :)
A miało jeszcze być ogrodzenie, hmm - słupki niepoczyszczone, bo mąż to nawet czasu na pracę nie ma, ciągle jakieś zebrania itepe ;)

Dach położony, pieniążki wydane, nic tylko się upić.

Chyba "cza" kafle i inne armatury wybierać, bo czas jak już się znajdzie to przeleci niewiadomo kiedy, a na "szybciora" wybierać nie lubię. Po co m się diabeł cieszyć :)

Dobra, koniec pisania, bo zaczynam jakies brednie pisać.

ps. Żaba, różnicy w dacówce pomiędzy Waszą i naszą nie ma. Deszczyk wyjaśnił co nieco.


http://www.tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/1634_348.ts1130133942000.jpg

tab
03-11-2005, 22:45
Ocieplamy fundament przed zimą, styropian, kleje, siatki itepe. Robi to taki "magik". Rano idzie do sklepu i kupuje na śniadanie 2 piwa. Jak mu mąż chciał kawę zrobić, bo akurat sobie robił, to "magik" powiedział, że wczoraj pił. A poza tym wolałby jakąś nalewkę :) Do końca tygodnia powinien uporać się z ociepleniem.

Jutro może będzie piasek do obsypania domu, na razie 50 ton.
Wolę nie mysleć ile ziemi musimy nawieżć na działkę. 30 dłużyc ( łódek)? A może 50? Podnieślismy dom o dwa bloczki fundamentowe i już parę centymetrów przybyło. nic to :) zrobimy trasy narciarskie :)
Chciałabym już siedzieć na tarasie, pić kawkę i myśleć o niczym.
A tu tyle do zrobienia.

Ojciec mnie męczy by na ocieplenie dać folię. Ale po co, przecież to wszystko i tak idzie do piachu. Od czego ten styropian ma sie uszkodzić??
Za kilka dni okaże się, kto dał za wygraną.

A poniżej kilka fotek z ciepłych dni.




W promieniach zachodzącego słońca:)

http://tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/1644_1024.ts1130427510000.jpg


Jakieś 50 metrów od domu

http://tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/1649_348.ts1130427958000.jpg


Ciut więcej niż 50, może około 100 metrów.

http://tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/1650_348.ts1130428052000.jpg


Widoczek od południowego-wschodu

http://tabowydomek.photosite.com/~photos/tn/1652_348.ts1130428474000.jpg


Cieszy mnie to, że nie będę mieć sąsiadów, ani po lewej, ani po prawej, w najbliższych latach, no i od strony ogrodu też nie zanosi się na żadne "somsiedztwo"
Drogę będę dzelić raptem z 3 sąsiadami, ale oni są po jednej stronie, a ja w opozycji :) sama :) I właśnie ta perspektywa braku tychże wyżej wspomnianych sąsiadów mnie cieszy.
Chociaż za kilka lat może to sę zmienić.
Ale.... pożyjemy, zobaczymy. Zamieszkamy to będziemy cieszyć się domem, a nie kto za płotem i po co.

tab
27-12-2005, 08:39
Hej hej :)
Święta minęły, za chwilę 2006 rok i nowe wydatki.
Zeljka, nic nie pisałam, bo u nas nic konkretnego nie działo się. Poza tym czas nie pozwalał na zbytnie panoszenie się na forum :)

Okna pozabijane na zimę i postawione ścianki działowe.
W Wigilię było ostatnie rozliczenie.

Postawili ścianki i już chcę tam mieszkać, zrobiło sie przytulnie, miło, pomimo przejmującego chłodu.
Jestem po prostu zachwycona.
Oczywiście zdjęć nie zamieszczę, bo ich nie zrobilam :)

Jak tylko zrobię zdjęcia np. salonu czy kuchni to od razu załącze, ale to w 2006 - bo po drodze sylwester i jakis wyjazd na narty.

Pozdrawiam Wszystkich gorąco i poświętnie :)

tab
01-05-2006, 10:02
Pięknie :), ostatni wpis z 27 grudnia. Czyli nic się nie działo u nas na budowie. Ale do rzeczy:)
Brama garażowa zamówiona, ma być na dniach, okienka też lada dzień. Z oknami oczywiście dylemat - jaki kolor?? Od samego początku byliśmy zdecydowani na złoty dąb, ale czas temu jakiś został wykreślony, przestał się nam podobać. Potem był brąz - odpadł po tygodniu. Będzie mahoniowy kolorek.
Ogrodzenie oczywiście poczeka na ładniejszą pogodę, bo w taki deszcz to nic się nie chce. I to ma być majowy weekend ?? Piwko, dobry film i przed tv, albo gdzieś na wycieczkę do hipermarketu - jak ktoś lubi :)

Jak pomyślę ile jeszcze przed nami, to obawiam się czy do końca roku zdążymy zamieszkać. Okna, posadzki, tynki, kabelki tu i tam rurki, rureczki, kafle, łazienki, kuchnia, pokoje, coś tam i jeszcze to i owo :) Dlatego w piątek spotykam się z panią od aranżowania, by podsunęła kilka pomysłów. Może mieć będzie jakąś cudną wizję na D08.
Chcemy prosto, elegancko, bez żadnych złoceń:) i innych zakrętasów. By za rok czy dwa nie narzekać, że kolor ściany nie ten czy kanapa nie ta czy inna lampa. Niech to ma ręce i nogi no i z głową.

ech....

ps. postaram się o sumienność dziennikową ( obiecanki....) :)

tab
02-05-2006, 13:02
Na razie najaktualniejsze zdjęcia ( zalazłam aparat:) )

Widać nasze piękne "drewniane" okna, szyby przeciwsłoneczne w przepieknym kanarkowym kolorze.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010182.jpg

Domek w całej krasie od strony wejściowej
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010185.jpg

Planowana ścianka multimedialna - postawimy tam zżeracza czasu i niszczyciela oczu :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010168.jpg


Z jadalni widok na kuchnię - ta ścianeczka po lewej chyba będzie wyeksmitowana, byc może będzie tam barek czy inne siedzisko :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010160.jpg


Z kuchni na salon spojrzenie :) i na prześliczne okno :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010159.jpg


Ścianka multimedialna raz jeszcze - niektórzy budujący mają dylemat gdzie ustawić TV.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010162.jpg


Z łazienki, przez korytarz aż do kuchni, salonu i jadalni.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010170.jpg

i w drugą stronę :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010163.jpg

Zadaszony taras, by w deszczu móc kawkę czy inne %%% pić :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010181.jpg


A to zdjęcia z nieplanowanej wycieczki ( stoi pod Wrocławiem)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/8f9b0280.jpg

A za nim drugi, tylko że wjazd do garażu ma na prawej ścianie - nie wiem dlaczego, bo z przed garażem ma dość miejsca, a ściana wygląda jakoś dziwnie goło :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010154.jpg

Z aktualności:
siatka na ogrodzenie zrobiona, zapłacona, jest u producenta lokalnego. Z powodu "niemania" czasu poleży jeszcze u wspomnianego dni kilka.

A poza tym przestało padać :) :)

tab
22-05-2006, 12:34
Trzy tygodnie temu obiecałam poprawę :)

Ale nic ciekawego u nas nie działo się :)

W czwartek przyjechali bramiarze i wstawili bramę garażową.
A w piątek i sobotę były montowane okna.
Tyle pisania :)

ZDJĘCIA :)

Brama garażowa, brązowa ( RAL 8014), z napędami iinnymi bajerami. Z braku prądu otwierana ręcznie :( Ciężka jest trochę, ale co to dla zuchów :) :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P5210425.jpg

Strona wejściowa z okienkami. okna brązowe ( ciemny dąb wg wzornika ), rolety też brązowe. Tarasowe z prądem, by łapki nie bolały.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P5210426.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P5210424.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P5210430.jpg


Nasz mały budowlaniec, zerwała ostatnio kilka tulipanów i zamiatała nimi drogę, dobrze, że nie widziała tego moja mama :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010415.jpg

tab
23-05-2006, 21:45
i znów słów kilka.
Co do okien, miały być mahoniowe, a jeszcze wcześniej złotodębowe :)
W ostatniej dosłownie chwili padło na ciemny brąz, oczywiście mąż nie był zbytnio zadowolony, bo suszył mi głowę na mahoniowe. Przekonałam go skuteczną argumentacją: "nic do tego nie będzie pasować :) "
I tak dni temu kilka przyjechały okna, zamontowali panowie i wszyscy są ogólnie zachwyceni.
A brama... bez prądu nie da rady jej podnieść, a co dopiero opuścić. A jak jest prąd - po prostu cud miód :) Wypada teraz bramę wjazdową zrobić z jakimś automatem, a co :) Jak szaleć to szaleć.

Wczoraj spotkaliśmy się z przemiłym :) panem, który ma nam zrobić fundament pod taras(y). Wyszło 27mb. I około 5.000. Jego robocizna plus wszelkie materiały. Ale to bez piachu do zasypania i chudziaka czy innego betonu. A gdzie jakieś płytki?? Ech, a taras z jednej strony szeroki na 4 metry, w innym na 3. Jak będzie fundament to wrzucę fotki i jakiś bardziej czytelny opis.

tab
27-05-2006, 00:09
Kilka suchych faktów wieczorową porą :)

Przez pogodę człowiek nawet z auta nie chce wychodzić by zobaczyć co się dzieje na własnej budowie.
Podjechałam tylko tak blisko jak się dało i stwierdziłam, że dzisiaj, znaczy wczoraj skończa murować fundament pod taras.
Chyba odporność moja spadła do poziomu zero, bo kapie z nosa i jakiś kaszel czasem występuje. Tak to jest - człowiek lata tu i tam, gorąco, a za chwile prawie mróz.
Ale podejrzewam też, że do mojego przeziębienia przyczyniły sie przeciągi na budowie, sporo czasu tam spędziłam jak wstawiali okna. Ale juz za tydzień jedziemy nad morze. Po prostu odpocząć.

Wracając do tematów budowlanych: :)
taras z jednej strony szeroki na 3 metry ( tam gdzie duże okno tarasowe), a pod dachem 4 metry szerokości. No i wyszło ok. 20 metrów fundamentu. Po urlopie będą dalsze prace budowlane. Bo pprzecież "pańskie oko...."
Może w końcu ogrodzenie pojawi się, chciałabym już wyrównać teren i zacząć coś robić, może zaczątki ogrodu?? :)

Późno już....
Fotki poniżej.
I oczywiście piękny, odręczny szkic :) tarasu, robiony pół minuty, oczywiście po najmniejszej linii oporu. Zeby wiadomo było :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/dom_23_3.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/Obraz016.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/Obraz013.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/Obraz012.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/Obraz011.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/Obraz010.jpg

tab
30-06-2006, 08:56
Ponad miesiąc minął od ostatniego postu.
Elektryk siedzi na budowie popołudniami i kładzie kabelki. Zbankrutujemy na tych wszystkich gniazdkach:)

Nieobecność na forum i brak wpisów spowodowana byczeniem się nad morzem polskim przez ponad dwa tygodnie. Było super. Cieplutko, mało ludzi, dużo tras rowerowych. Odpoczęliśmy niesamowicie. A córka tylko w morzu chciała siedzieć, nieważne że lodowate.

cdn...

tab
14-07-2006, 23:28
Ale ten czas leci, myślałam że ostatni wpis robiłam kilka dni temu, a tu dwa tygodnie minęły. Elektryk ma zamiar dzisiaj skończyć kłaść kabelki. Mógłby skończyć w poniedziałek, ale popołudniu wpadła ekipa tynkarzy i już sypialnia, łazienka i dwa pokoje wytynkowane. Widziałam tynki, ładne, gładkie i w ogóle, od razu bym je malowała. A szef tynkarzy spojrzał na tynki i rzekł:" jeszcze nie są gotowe". Miałam takie oczy :o
To jak one nie są gotowe, to jak będą wyglądać na gotowo??? :roll: :o
Chyba już pojechali, bo mają być rano na 7.00. A około 23.00 zwijali się z budowy. Ciekawe do której będą pracować :)
Ale, to chyba jedyna ekipa, która pracuje w niedzielę. Tylko, że przez sobote i niedzielę ma być ich trochę wiecej do tego tynkowania. Ich sprawa ilu będzie. Kasa jedna i ta sama do podziału :) Dzisiaj sztuk pięć. Jutro z 10??
Hehe.
A elektryk jeszcze jest na budowie. Mąż poszedł do niego, bo to znajomy. Będzie komary odpędzać :) papierochem :)

A poza tym nic na budowie prócz powyższego nie dzieje się.
Jeden wielki "bajzel" na zewnątrz. Chwasty po pachy. Ogród sam się zaaranżował :wink: :wink:

Późno, pora spać.

A, zdjęcia :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P7140068.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P7140089.jpg

Czerwiec nad morzem polskim. Olka tylko wodę widziała :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P6190008.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P6190043.jpg


Już myślimy gdzie pojechać, bo zapomnieliśmy, że gdziekolwiek byliśmy.

tab
14-07-2006, 23:54
Przypomniało mi się :)
US przysłał zawiadomienie, że mamy zwrot pieniążków za różnicę w "vacie".
6 tygodni czekalismy. US chyba zastrzega sobie, że pieniądze wyśle w ciągu 25-30 dni, ale nie pamiętam dokładnie.
A, oddają nam całą, wyliczoną kwotę. Ale się cieszę :)

:)

tab
31-08-2006, 22:43
Dziennik zapuszczony straszelnie :)

Trawsko i zielska porosły po tych deszczach, a nikomu nie chce się tego powyrywać, hehe - nikomu nie przeszkadza, aranżacja ogrodu jest :) Poza tym ogólny bałagan :) Brak czasu robi swoje:)

Termin wprowadzki do domu zaczyna się niebezpiecznie oddalać :( na styczeń/luty. A miały być święta w nowym domu.

Wczoraj ekipa skończyła ocieplać domek, założyli okapniki ( podokienniki, parapety - jak zwał tak zwał ). Dzisiaj fugowanie tychże i koniec prac zewnętrznych, no jeszcze tylko podbitka i nic więcej nie robimy na dworze. tynk musi poczekać do wiosny.

Za to w środku szaleje Hydraulik. Rozkłada rurki wszędzie, gdzie tylko jest możliwe. A potem wylewki i będziemy sie głowić nad resztą wnętrz.

A, zapomniałam, już prawie mamy prąd, kabel jest juz na naszej działce. Tylko skrzynka i będzie jasność :):)
A z wodą cały czas zastanawiamy sie co robić. Czy kopać studnię, czy czekac na wodociąg, który ma być na koniec roku. Coś nie wierzę w te wodociągi, bo nic kompletnie się nie dzieje.
Z rozrywek nic nie ma, poza wzmożonym ruchem na drodze, te ciężarówki są wszędzie. Jadą jedna za drugą. Odczuć można, że Wrocław jest zamknięty dla tych większych aut. Wszystko teraz przez Oławę. Nigdy wcześniej tylu TIR-ów nie było. Korki, poniszczone drogi, dziury itp.
Dobra, koniec wylewania łez...


domek widziany z balkonu sąsiada, widoczny super bałaga, ciemne to zdjęcie jakieś :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310255.jpg

troszkę rurek
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310245.jpg

przód domku, ta kupka zieleni to ziemia, która będzie rozplantowana, niewiadomo kiedy :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310243.jpg

widok na garaż
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310235.jpg

parapet :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310236.jpg

domek na biało
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8200219.jpg

geberity w dużej łazience
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P8310247.jpg

tab
30-12-2006, 16:51
Żeby nie mieć zaległości :) coś napiszę. Zawrowania tu i tam nie pozwoliły na działalność forumową. Czasem rzuciłam okiem to tu, to tam, ale na dziennik brakło kompletnie czasu.
W ogóle braknie czasu.
Plany życiowe uległy bardzo wielkim modyfikacjom. Już prawie sprzedaliśmy dom. Ale w ostatniej chwili okazało się, że nie tylko go nie sprzedamy, ale musimy w nim zamieszkać jak najszybciej. Powód? Zmiana pracy. Nie wiem czy zdołałabym opisać, co się działo u nas przez ostatnie tygodnie. Jeden wielki bałagan w głowach. Nie spaliśmy po nocach.
planowaliśmy przeprowadzkę na kwiecień 2007.
Pojawiła się możliwość fajnej pracy gdzieś tam, dom prawie sprzedany.
W ostatniej chwili zmiana pracy, niedaleko od wybudowanego domu - nieskończonego. Wszystko na już, na teraz. A w domu nawet wody nie ma.
Od 01 stycznia będziemy mieszkać u rodziców i szybko kończyć dom, by można było w ciągu kilku tygodni wprowadzić się.
Sufity zrobione, tarassy wylane, drzwi zewnętrzne pozakładane - kupowane przez przypadek i bez żadnych szaleństw finansowych. i tak ich nie widać :)
Podbitka na początku lutego, woda i szambełko w styczniu, podłogi, kuchnia, łazienka ( jedna na razie) w styczniu i będziem :) mieszkać.
Oby kasy wystarczyło i sił.
Poza tym Olka idzie do przedszkola od nowego roku. Była kilka chwil na próbę i bardzo jej się spodobało. Od kilku dni nuci jakąś piosenkę o dzwoneczkach i saniach. Mam tylko nadzieję, że tak będzie codziennie, że chęci nie miną, że nie będzie uciekać i płakać. Ech :)
Po prostu.... dziwny jest ten świat :) Wszystko nabrało przyspieszenia, może to i dobrze. Zmiany, zmiany, zmiany.


A to fotka z wylewania posadzek:
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/PA260385.jpg

A to Olka jakiś czas temu przy jesiennych porządkach:
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/PB110414.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/PB110413.jpg

tab
19-01-2007, 20:54
Wieje strasznie za oknem, na szczęście niczego nam nie urwało, chociaż sąsiad znalazł u siebie jakiś dach po nocnej wichurze.

Dzisiaj miał przyjechać do nas elektryk, by przestawić ze dwa gniazdka i jakieś kabelki pomontować, bo już wszyscy mają dość przedłużaczy dookoła. Ale niestety nie dojechał, widocznie nie mógł, bo caluteńki dzień nie odbierał telefonu, a zawsze odbierał - zresztą nasz znajomy - zadowoleni jesteśmy tak a propos z niego. Więc na czarną listę nie wpisujemy go :)
Poszłam do domku i napaliłam w kominku.
Właśnie - mamy kominek i działa, dzisiaj tak wiało, że nie nadążałam drewna dokładać, już nawet kartonami dopalałam.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010573.jpg

A jak lekko otworzyłam komin to tylko jeden świst był, drewienka w oczach znikały. Fajna sprawa ten kominek, od razu cieplej, milej i ogólnie tak przyjemnie się zrobiło. Kominek nie będzie naszym źródłem ogrzewania, będziemy w nim tylko ot tak palić. Dlatego wkład jest jaki jest, żeby był i nie kosztował fortuny. Pierwsze palenie kominka było już kilka dni temu, siedzieliśmy na paczce wełny i gapiliśmy się w ogień jak sroka w gnat.

Z innych nowinek:
- ułożona podłoga w garażu i kotłowni oraz malusiej spiżarce,
- przygotowana łazienka do położenia kafelków,
- kupiona wanna :)
- zamówione drzwi wejściowe,
- umówiony parkieciarz na rozmowę,
- myślimy o kuchni:)
- i milion innych spraw,
- i zbiornik na nieczystości zamontowany ( szambo:) ).

Po prostu w ciągu 5-6 tygodni musimy wprowadzić się.
Dłużej moi rodzice z nami nie wytrzymają, ani my z nimi :)

Te ciemniejsze na podłogę, a jaśniejsze na ściany w łazience. zastanawiam się nad kolorem fugi.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010562.jpg

Ogólny rzut na salon, a raczej jadalnie i cały pierdzielnik
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010538.jpg

Podłoga w kotłowni - w kącie będzie kocioł....
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010544.jpg

I ta, która nie może się doczekać swego pokoju z milionem koi, koników, kucyków i innych temu podobnych.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010463.jpg

tab
21-01-2007, 12:14
A dzisiejszą kawę piję sobie w takim oto kubku

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010576.jpg



Dostaliśmy go za podzielenie się spostrzeżeniami na temat budowy D08 - w majowym numerze zeszłego roku.

Wczoraj wybraliśmy ceramikę do dużej łazienki. Już zakupiona, będzie u nas w czwartek, trochę pieniążków wydaliśmy

http://www.roca.pl/images/main/main001.jpg
Mieliśmy pomysł by najpierw małą łazienkę zrobić, a potem jak będzie kasa - drugą, większą. Ale rozsądek wziął górę
Na razie robimy jedną łazienkę, w części tzw. nocnej. Druga, mała łazienka ma wejście z wiatrołapu, więc tak bardzo nie odczujemy jej urządzania.
Bo jakoś nie wyobrażam sobie, że ktoś miałby latać po świeżej podłodze z jakimiś klejami, szpachlami i innymi rzeczami. Nawet dokładne wyścielenie i pozasłanianie mogło by nie pomóc. Lepiej dmuchać na zimne.

Baterie też zakupione, i kabina 90-tka. Bez żadnych "laksusów"

A jutro wchodzi nasz glazurnik i będzie wyklejać ściany płytkami.

A, mamy płytki do wiatrołapu, kuchni i części zakominkowej:) i przedkominkowej. Jeden rodzaj i kolor, by zachować spójność i nie męczyć oczu - wzorami - a tu karo, a tu pik czy inny trefl. Prosto, bez żadnych "złotych rombów" i innych esów floresów.
_________________
Pozdrawiam,
Tab

Dziennik TAB
komentarze do dziennika TAB

tab
25-01-2007, 18:47
Nie mam zbytniej swobody by pisać = córla skutecznie przeszkadza.
Zatem szybka fotorelacja z poczynań u nas w domu.

BrudnA, niezafugowana podłoga w kuchni.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010579.jpg

Płytki w łazience

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010586.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010583.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010585.jpg

Widok z łazienki

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010588.jpg

Na prawo od domu

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010593.jpg

Na lewo

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010592.jpg


Kominek. dookoła niego dwa rzędy płytek, tych co w kuchni, za kominkiem i tzw. wiatrołapie.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010590.jpg

Więcej pisania jak zaśnie córka :)

Pozdrawiam gorąco Wszystkich w zimowy wieczorek.

tab
19-02-2007, 10:30
Znów będzie mało pisania, a więcej zdjęć. Czas goni ....... :)
Panowie od podbitki dzisiaj nie dotarli, bo autko im sie zepsuło.

Hydraulik nas nie nawiedza, bo .... niewiadomo ??

Uruchamamy ekspresowo kotłownię, bo musimy posadzkę doprowadzić do 2%, parkiet czeka.
Grzejniki też czekaja w sklepie, aż hydraulik zjawi się.
Ostatnio wpadł kafelkarz i jak TGV zrobił jedna ścianę w kotłowni. Nawet kawy nie zdążyłam wypić, a on dzwoni, że gotowe. Płytki do kotłowni kupione po 9,00 pln za metr. Kupił mąż więcej, jeszcze na ścianę ze zlewem, bo na więcej metrów finanse nie pozwalają. Widać już dno w naszej skarbonce.

Gdzie te słoiki z kasą zakopane??? :)

Ech, nie mam siły pisać.
Kuchnia wybrana, projekt jest, wszystko gotowe by złożyć zamówienie.

Bardzo podobaja mi się czerwone lakierowane, ale ten kolor prędzej czy później zmęczy mnie.
Wybraliśmy jasną, kremową, lakierowaną. Taką, by dodatkami ją urozmaicić.
Zobaczymy jak w praktyce będzie to wyglądać. Czas oczekiwania na meble - 4 tygodnie.


Już nie mogę doczekać się przeprowadzki. DO końca marca powinniśmy być u siebie.

ps. kuchnia zrobiona pobieżnie, by zobaczyć czy to w ogóle ma ręce i nogi.
:)

A, dorobiliśmy sie w końcu dzrwi wejściowych.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010146-1.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010148-1.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010155.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/kuchnia.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/kuchnia1.jpg

tab
19-03-2007, 23:44
Koniec marca za pasem, złapie nas kwiecień z tą przeprowadzką.
A wszystko przez ten parkiet, że też..... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: .....

Wanna nieobudowana, kabina u rodziców, kafelkarz mnie wkurzył :evil: :evil: :evil:
Woda niepodłączona, kuchnia niepomalowana, ech, wrogi ton tego mego pisania.
A w poniedziałek ma przyjechać kuchnia. Kuchnia (mąż jeszcze nie wie, ale się dowie :)) będzie pomalowana na 98% na szaro, grafitowo, popielato, jak zwał tak zwał. Między szafkami a blatem pasy plus szyba w okolicach płyty. I tyle, kafle do mnie nie przemawiają... kompletnie.
Fotek brak, bo nic się nie dzieje, poza tym, że brat wietrzy chałupę i wkurza się, że klamki niepozakładane ( lenistwo nasze wychodzi). Tylko gdzie to pudło z klamkami i kasetami od rolet??? :o :o :o :wink: Braciszku pozdrowienia :) I nie szarżuj tym DAF-em po okolicy, bo ciasne uliczki :)

Wena mnie opuszcza pisarska :)

Pozdrawiam wszystkich czytaczy i nieczytaczy.

tab
21-03-2007, 21:01
!@#$%^&*(*&^%$#@!#$%^&*&^%$#@#$%^&*
(&^%$#@#$%^&*^%$#

Inaczej nie potrafię określić mojego i mężowego samopoczucia.
Oczywiście szlag trafił zaraz powiem co, ale dlaczego nie wiem.
Dzwoni wczoraj mój brat i mówi, że piec wygasił się, bo zabrakło ekogroszku. Dobra, przecież nic się nie stało. Wyłączył piec i poszedł do domu.
Rano mąż pojechał na budowę. Wchodzi i coś nie tak, światła w kotłowni nie ma - spalona żarówka. Wymienił. Spojrzał na zasobnik wody, a on cały w pięknym żółto-brązowym nalocie. Jakby ktoś od góry spryskał go żółtą mazią. Dzwoni do mnie i mówi, że "baniak wodny" okopcony. Dobra, umyjemy. Tylk dlaczego taki usyfiony??
Za 10 minut dzwoni i mówi: " Jak możesz to przyjedź i zobacz co tu się stało."
Spakowałam córkę do auta i po godzince byłyśmy na miejscu. Płakać mi się chciało jak weszłam do domu. W kotłowni jakby bomba wybuchła. Syf. Z pieca wszystko wygarnięte na środek ( dzięki brat, że tego nie wyniosłeś na taras :( ). Śmierdzi spalenizną, w ogóle niewiadomo czym. Wchodzę do kuchni... ok, za chwilę spojrzenie na grzejniki w salonie, a one usmolone na żółto, ściany nad nimi ślicznie ozdobione tłustymi żółtymi plamami, na podłodze jeden żółty pył, kafle pokryte równióteńką wartą jakiegoś obrzydliwego żółtego czegoś. Co to jest????? TO jest wszędzie. Nawet w łazience oddalonej od kotłowni o jakieś 18 metrów. Na ścianach tego świństwa nie ma. Akurat miałam przy sobie mokre chusteczki. Przejechałam po ścianie... czyściutko, po podłodze nawet nie musiałam ..... brudna, tłusta. Co się stało, co się działo????
W pudle kartonowym były gniazdka elektryczne, oczywiście z kremowych zrobiły się żółte. Nawet okna w środku żółte.
Czy to palił się olej od silnika z podajnika?
Nie mam zielonego pojęcia.
Przyjechali goście ze sklepu, gdzie kupowaliśmy piec. Zebrali szczęki z podłogi. Nigdy czegoś takiego nie widzieli. Wzięli termostat, by stwierdzić co to za cholerstwo.
Mam dość, idę się upić, bo nie mam siły. A w poniedziałek po weekendzie mial facet kuchnię montować, dobrze że to się stało teraz, a nie w przyszłym tygodniu. Może te kafle da się doczyścić.

Pytanie czy ubezpieczenie domu ujmuje w swim zakresie to niewytłumaczalne zjawisko.

Mam nadzieje, że ściany nie będą do skucia i ponownego tynkowania.

już dzisiaj naszła mnie myśl, by sprzedać chałupę w cholerę.

Szkoda, że nie miałam ze sobą aparatu...

Normalnie "siwy dym"

brak słów

tab
22-03-2007, 17:12
szybkie fotki ostatniego bałaganu.
Zdjęcia nie są najlepsze, bo z telefonu komórkowego.

klapa zasobnika na węgiel, w oryginale kolor jest niebieski, a nie czarny.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007019.jpg

Jakaś rura, jasny ślad - tam coś leżało i to żółte tam nie osiadło.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007017.jpg

Zasobnik na wodę, cała góra w tym syfie.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007016.jpg

Kafle, to ciemne to nie żaden cień, to ten p....##@#$@@ nalot.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007014.jpg

Gniazdka w kotłowni, ciemniejsze nie od cienia :)
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007015.jpg

Termostat, te białe miejsca to oryginalny kolor, reszta w żółtym nalocie.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007013.jpg

Grzejnik i ściana nad nim w smugach tego czegoś
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007009-1.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007009.jpg

Podłoga
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007011.jpg

Srodek czegoś tam w piecu
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007007.jpg

Węgiel, skoksowany czy jakiś taki, cały piec był tego świństwa.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007002.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/22032007006.jpg

Mój ojciec wrzucił wiaderko tego węgla do siebie do pieca i mówił, że od razu poleciał żółty dym, ogień wydostawał się przez drzwiczki od pieca. Że wszystko bardzo intensywnie paliło się.



Czy to może wina węgla? Brat mówił, że strasznie siarką było czuć.

Diabeł palił w piecu czy co??? :)

W sumie te naloty w całym domu nie są tłuste, tylko wszędzie mocno ingerowały i wszędzie na poziomych powierzchniach, niczego nie ma na pionowych, czyli na ścianach, kaflach.
Jak zmyć ten nalot?
Gdzie się udać by walczyć o odszkodowanie? Jak pociągnąć do odpowiedzialności właściciela składu węgla?

Pomóżcie...

tab
27-03-2007, 23:03
Był serwis "piecowy" u nas. Dwaj panowie, jeden chyba niemowa, bo nic się nie odzywał, plus pan po 50-tce. Obejrzeli piec, rozpalili w nim. Coś tam pogmerali i starszy pan stwierdził, że piec kompletnie źle poustawiany, że za długi czas podawania węgla i dlatego to wszystko. Nie potrafił mi racjonalnie wytłumaczyć tego żółtego nalotu. Poszłam, bo już zimno było, a mi się odechciało słuchać ich gadania.

Ech, a może ktoś chce kupić nasz dom?

Cieszę się, że ten syf można usunąć - odkryłam to przypadkowo. Wzięłam gniazdka i ramki do domu, ciepłą wodą i ludwikiem nie schodziło, mokrymi chusteczkami pampersa też nie, ale zeszło czym?? MASŁEM, najparwdziwszym. Gniazdka i ramki jak nowiutkie.

Ogłoszenie o sprzedaży domu aktualne.

Poza tym w czwartek zaczynamy przygodę z parkietem, meble kuchenne czekaja na stolarza, stolarz czeka nasz znak. I prawie można mieszkać.

Ale chyba na 99,9% sprzedamy, niep ytajcie dlaczego. BO to długa historyjka.

tab
29-03-2007, 12:22
Przyjechał dzisiaj nasz parkieciarz z synem i juz zacząli układanie. Wiem, że nie to ładne co ładne, ale podoba mi się ten parkiet. Chałupka zaczyna przypominać dom.
Wczoraj całe popołudnie odkurzaliśmy jakimś cudakiem przemysłowym, pełno było pyłu po awarii pieca. Za chwile idę porobic zdjęcia, także później będą fotki w dzienniku.

Łazienka zaczyna sie kończyć - sama :) Mąż znalazł glazurnika, który akurat ma kilka dni przerwy w swoim terminarzu. Obuduje wannę, kabinę, powiesi umywalkę i kibelek z bidetem i w końcu będzie można umyć się w domu.
Wanna będzie obudowana kaflami, tymi które są na ścianie ( na mozaikę brakło kasy :( ), a dookoła wanny będzie drewno, wybarwione na kolor okien, czyli ciemny dąb. Taki sam parapet i do tego półka nad kibelkiem.
Na koniec malowanie ścian na kolor, dwa ręczniki i inne potrzebne artukuły :)
Kiedyś dojdzie jeszcze szafka pod umywalkę, obok szafka na milion potrzebnych bebilotów.
Na wannie musimy zamontowac jakiś kosz na Olki zabawki, bo jak zaczyna się szykować do mycia, to w wannie pływają wszystkie jej zabawki, stado zwierzątek i innych temu podobnych. Ledwo ona się mieści.

Napaliła, w kominku, bo pieca nie używamy, sezon grzewczy zakończony :), jak miło i ciepło zrobiło się od kominka. Lubię patrzeć jak się w nim pali, to nie to samo co ciepło z grzejnika.

Wczoraj do 23.00 siedział u nas elektryk i kończył montaż gniazdek i pstryczków elektryczków. Montował jakieś kable do pompy w studni.
Moja mama pyta, co robi Tomek ( elektryk), a ja na to, że robi prąd w studni :)
A mama: Jak w studni? Studnia na prąd?
Zapomniała, że pompę będziemy miec w studni i że nie będzie wiatrem napędzana tylko prądem zasilana.


I tym miłym akcentem kończę pisanie.
Lecę kilka zdjęc zrobić...

tab
29-03-2007, 23:27
Dzisiaj bez pisania. Same zdjęcia. 54 metry parkietu w jeden dzień. W sobotę ponoć koniec układania. Podoba mi się. Już chce się mieszkać.


http://images20.fotosik.pl/180/571cab9e17331fc4m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=571cab9e17331fc4)

http://images21.fotosik.pl/126/d7e123df42aeff6cm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d7e123df42aeff6c)

http://images20.fotosik.pl/180/38c596ae1f13821am.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=38c596ae1f13821a)

http://images21.fotosik.pl/126/8dcb51facff0e9f8m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8dcb51facff0e9f8)

tab
10-04-2007, 21:45
Parkiet ułożony, za dwa tygodnie malowanie.

Z nowin - dało się wymyć ten brud, ciepłą wodą i jakimś clean'em do okien - mąż kupił.
Kafle czyściutkie, aż miło.

Jutro i pojutrze malowanie kuchni na gotowo.
W sobotę przyjeżdżają meble kuchenne, znaczy przywożą :)
Jutro też nasz MArian będzie kończyć łazienkę i będziemy się pluskać - wodę chyba w garnku zagotuję, jak ją sobie przyniosę, bo na razie nie ma chętnych do podłączenia pompy.

A poza tym ptaszki ćwierkają.... wiosna....

Żłobek nieczynny i Olka ma kwaśną minę. Dzisiaj zawiozłam ją, dziecko biegiem do drzwi, a tu niespodzianka, sala zalana, bo piętro wyżej rury popękały. i do końca tygodnia dziecko "skazane" na rodziców.
I muszę jakieś obiadki małej wymyślać - najlepiej ziemniaki z wodą. Nie z wody, a z wodą, czyli pół kostki masła życzy sobie mała panna by położyć na ziemniakach i mówi, że to woda. I musi być kotlet, nieważne jaki, wazne by coś leżało na talerzu.
Albo " bardzo potrzebuję chleba z szynką, samej szynki, chleb dla kotka mamo daj".

To tyle dygresyjek.

Może jutro jakieś fotki będą, bo ma być skończona obudowa wanny, na 96 %

:)

tab
15-04-2007, 10:57
Już za parę dni, za dni parę ..........:)

Kuchnia pomalowana, wczorajszy dzień spędziliśmy na machaniu wałkiem. Jutro stolarz przywozi popołudniu meble i będzie montować. Nie możemy się doczekać. Miał montować 26 marca, ale musieliśmy odłożyć imprezę o 3 tygodnie przez nasz "ukochany" piec. Ale nie ma tego złego ..... :) Kolor gotowy z duluxa, bodajże rzymski poranek. Fajny, bo taki brudny i ciemny, nic na nim nie będzie widać - mam nadzieję.

Pomalowane ściany w kuchni -

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010072.jpg

Kupiliśmy drzwi do kotłowni, które rozdzielają kuchnię i kotłownio- pom. gospodarcze. Metalowe, szare, mam zamiar później ( za 10 lat ?? :) ) okleić je tapetą, tą która będzie między szafkami kuchennymi a blatem. Albo jakąś inną Sabrinę nakleimy :)

Łazienka prawie na ukończeniu, jeszcze tylko pasek glazurki na ściany, malujemy na szaro, powieszenie sanitariatów i można mieszkać.
Drewno na wannie jeszcze do zaolejowania. Reszta zdjęć później, bo padły baterie w aparacie.

A w przyszłym tygodniu lakierowanie parkietu, później intensywne wietrzenie i PRZEPROWADZKA.

Fotka łazienki

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010079.jpg

tab
17-04-2007, 22:40
Meble do kuchni przyjechały.
Dzisiaj juz ustawione przy ścianach.
Oczywiście nie są na 100% złozone, nie ma blatu, nie ma uchwytów, nie ma tego i tamtego, ale ogólny zarys widać. W czwertek powinny być gotowe.
Poza tym szukam tapety lub fototapety by wrzucic między szafki stojące, a wiszące.

Jeszcze masa pracy przed nami, jutro chyba wysprzątam garaż, bo jeszcze na podłodze pozostałości awari piecowej.
łazienka juz prawie na ukończeniu. Nadal nie ma chętnych do podłączenia pompy. Wody przez to nie mamy. Praca, praca..... brak czasu na wszystko.

W tej części będzie płyta gazowa. Brakuje jeszcze okapu, oświetlenia podszafkowego.
Zdjęcie czysto poglądowe.
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010093.jpg

Tu będzie piekarnik, a w tych szufladkach z tymi dziurami będzie zapewne wszystko i nic, będą bez dna..... Jak czegos nie będzie można znaleźć, to na pewno będzie w którejś z szufladek.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010091.jpg


Jutro więcej zdjęć, może łazienka będzie w 98 % ukończona.

tab
19-04-2007, 22:16
Pół godziny temu pojechał stolarz do domu. Kuchnia stoi na swoim miejscu. Jeszcze tylko kilka poprawek i mozna użytkować. Jestem bardzo zadowolona z tych mebli. Powiem nieskromnie - podobają mi się.
Szybka fotorelacja poniżej.

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010133.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010122.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010120.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010118.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010117.jpg



Wanna i kibelek z bidetem.
To pomieszczenie też wymaga jeszcze kilku spojrzeń i roboty. Ale mozna prawie korzystać. Własnie, PRAWIE....... :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010129.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010128.jpg

tab
07-05-2007, 08:34
---------------------------------> mieszkamy !!! <------------------------------------

tab
10-05-2007, 09:44
Mieszkamy kilka dni, a jakbyśmy mieszkali od zawsze, swój dom, każdy szuka swego kąta.
Córka od razu złapała klimat, szybko się zadomowiła, myślałam, że będzie gorzej, bo ostatnio mieszkaliśmy w trzech domach, i w sumie byliśmy bezdomni :)

Nie ważne, że nie ma drzwi wewnętrznych, że w otworze drzwiowym do łazienki wisi jakaś abstrakcja, nam to wcale nie przeszkadza. Jest ciepła woda, na głowę nie kapie.
Olce najbardziej podoba się bidet, mówi że to jej mała umywalka i szykuje sobie w nim kąpiel :)
I w całym domu nie mamy ani jednego lustra. Ja korzystam z piekarnika :) bo jest lustrzany, ale mąż już przy nim golić się nie chce :)

Dalej nie korzystamy z drzwi wejściowych, z jednej strony zastawione kartonami, a z drugiej - sam piach po kolana. Chodzimy przez pom. gospodarcze.

Jak znajdę aparat w którymś z kartonów, to załączę kilka zdjęć.

Na razie pozdrawiam wszystkich gorąco z nowego miejsca na Ziemi.
Internet sporadycznie - biegam do brata :)
Gdzieś trzeba pocztę sprawdzić. :)

tab
17-05-2007, 09:01
Pogoda barowa.... nic, tylko napić się i położyć spać....

Udomowiliśmy się na maxa. Wczasy każdego dnia, mimo pogody:)
Brakuje tylko internetu, ale zmieni się to za kilka dni. Jakiś taki bezużyteczny ten komputer bez łączności ze światem.
Cierpimy, bo na razie nie mamy pralki i latamy z każdym praniem do mamy. No i talerze w umywalce myte, bo ani kranu, ani zmywary. Ale wszystko w swoim czasie, tylko ciekawe kiedy? :) Poza tym roboty pełno, pracy też i jakoś odechciało nam sie jeżdżenia po kranik czy inna listewkę. Odpoczywamy.....
Mieliśmy dokończyć kuchnię, ale odpoczywamy...
Listwy przypodłogowe? - odpoczywamy...
Łazienkę pomalować..... odpoczywamy :)

Lenistwo słodkie.

Kilka świeższych fotek kuchni - brak kranu przy zlewie - wiem, wiem. :)
Poza tym ogólny bałagan, bo nasza pomoc domowa dopiero o 16.00 wraca z przedszkola :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010152.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010143-1.jpg

Lodówka jest tymczasowo. Będzie inna, na wysokość - tak jak szafka i inoxowa :)

Aha, parkiet pomalowany lakierem :)

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010151.jpg

http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010149-1.jpg
http://i77.photobucket.com/albums/j53/przestronny/P1010146-2.jpg