Zobacz pełną wersję : Co zrobić z wałęsającym sie psem?
Po naszej okolicy wałęsa się pies. Taki wielorasowy wilkopodobny. Co z nim zrobić? Nikt w okolicy na niego nie reflektuje, a boimy się o dzieci. W okolicy nikt nie poczuwa się do rozwiązania tego problemu. Szkoda zwierzaka, bo widzę, że przejedzony raczej nie jest... - pije wodę z basenu dzieci, ostatnio niósł coś jakby zająca (królika?).
powiadom weterynarza on będzie wiedział co zrobić...
powiadom weterynarza on będzie wiedział co zrobić...
Nie jest tym zainteresowany...
Ja bym zrobiła tak,włożyłabym środki usypiające bądz uspakajające do kiełbasy albo jakiegos innegojedzenia i póżniej przewiozłabym psa do schroniska.
Na weterynarza nie licz,oni są dobrzy jak do nich przyjdziesz zeby psa zaszczepić bo mało roboty mają i kasa leci a inne psy ich nie interesują.
Mówię tak ponieważ na moją działke pare lat temu przybłąkał sie rottwailer {dokarmiałam go bo szkoda mi go było,ale jednak troche się go bałam}więc pojechałam do weterynarza i poprosiłam zeby pojechał ze mna na działke ,obejrzał tego psa ,coś doradził co z nim zrobić.Weterynarz odmówił,powiedział zebym sama psa do niego przywiozła{ciekawe jak wyobrażał sobie to,ze bedę wciągać takiego psa na siłę do samochodu :D }w koncu jak powiedziałam,ze przeciez ne moge zupelnie obcego psa wiezc samochodem bo sie go boje to dał mi cos wpłynie na uspokojenie,zebym mu tym jedzenie polała i wtedy go przywiozła{w miedzyczasie nasz kolega powiedział,ze on chętnie zajmie sie tym psem tylko zebysmy pomogli mu go jakoś przetransportować do niego na działke} kupiłam te leki od weta,dalismy je psu,ale lek na psa za bardzo nie podziałał wiec weterynarz dał coś innego co włozyłam w kiełbase i no i wtedy pies zrobił sie bardziej senny i taki przytłumiony i przewiezlismy psa do kolegi ,kory go przyjął i zajął sie nim.
Po naszej okolicy wałęsa się pies. Taki wielorasowy wilkopodobny. Co z nim zrobić? Nikt w okolicy na niego nie reflektuje, a boimy się o dzieci. W okolicy nikt nie poczuwa się do rozwiązania tego problemu. Szkoda zwierzaka, bo widzę, że przejedzony raczej nie jest... - pije wodę z basenu dzieci, ostatnio niósł coś jakby zająca (królika?).
Zadzwoń do straży miejskiej - to ich obowiązek, chociaż w moim przypadku skończyło się na niczym. Gminy mają umowy ze schroniskami, skąd powinien przyjechać ktoś i zabrać takiego psiaka. Po pierwszej mojej interwencji w straży miejskiej rzeczywiście przysłali hycla, tylko że psiak gdzieś się ukrył. Następne telefony, ponaglenia i wizyty w straży nic nie dały. Nawet kiedys przejeżdżali busem z kratką i pies akurat leżał, to powiedzieli tylko, że kogoś przyślą. Ale niestety pies chodził nadal, kiedy się stamtąd wyprowadzałem. Życzę powodzenia i dużo determinacji.
Ostatnio pies siedzi u sąsiada w budzie a pies sąsiada śpi w garażu. Do budy nikt nie podchodzi bo przybłeda na wszystkich warczy...
I teraz amm pytanie - gdzie Ci przyjaciele zwierząt... W takich sytuacjach nie ma nikogo. Jak ktoś psa zastrzeli to przybiegną całe zastępy i będą lamentować... Wtedy chyba ja ich powystrzelam... :evil:
Przyjacielstwo polega na lamentach,osądzaniu i dobrych radach,żebyś sam sobie tego psa wziął. :lol:
Puppy_Slaughter
13-09-2005, 14:11
Na weterynarza nie licz,oni są dobrzy jak do nich przyjdziesz zeby psa zaszczepić bo mało roboty mają i kasa leci a inne psy ich nie interesują.
mądrze prawisz. bylas kiedys weterynarzem?mama mojej kolezanki jest wetem i wlasnie tak traktuje wszystkie inne psy.ironia nie? ide posluchac mandaryny na polsacie 2 i wam tez to radze...
Pies się robi coraz bardziej wredny. Wczoraj zaczął się na mnie stawiać przy garażu :-? . Niestety czy stety, śasiedzi zaczęli go dyskretnie podkarmiać, ale nie chą go przygarnąć, a to zwierzę teraz wysiaduje ciągle przed ich bramą i tylko wybiega na obieg okolicy i robi się powoli agresywne... ech... :cry:
Ja byłam w podobnej sytuacji i zadzwoniłam do Towarzystwa Ochrony Zwierząt czy jakoś tak (dokładnie nie pamiętam). Numer telefonu wzięłam z książki telefonicznej. Chcieli tylko imię i nazwisko oraz telefon. Przyjechali następnego dnia i pieska zabrali. Te dane to pewnie po to, że jakby przyjechali i nie znaleźli pieska to zadzwonili by do mnie, gdzie piesek (bo przyjechali na darmo) :lol: Radzę spróbować, skoro robi się coraz bardziej agresywny :cry: Można też zadzwonić do TVN do uwagi lub napisać maila - ale nie zawsze odpisują. Tylko, że to już jest radykalne posunięcie.
Jeśli uda Ci się coś zdziałać, to napisz. 8)
Na weterynarza nie licz,oni są dobrzy jak do nich przyjdziesz zeby psa zaszczepić bo mało roboty mają i kasa leci a inne psy ich nie interesują.
mądrze prawisz. bylas kiedys weterynarzem?mama mojej kolezanki jest wetem i wlasnie tak traktuje wszystkie inne psy.ironia nie? ide posluchac mandaryny na polsacie 2 i wam tez to radze...
Nie jestem weterynarzem,ale niestety własnie z taką postawą weterynarzy sie spotykam.Sa spoko jak przychodze na szczepienie czy innymi nie kłopotliwymi sprawami,ale jak juz trzeba z czyms grubszym sie uporać to nie ma ich.Martw się człowieku sam.
Właśnie jestem po rozmowie telefonicznej z Towarzystwem Opieki Zwierząt / 0-22 825-75-35/ poinformowano mnie ze Gmina jest zobowiązana do zaopiekowania się bezpańskimi zwierzętami, Gmina ma mieć podpisaną umowę z odpowiednim schroniskiem dla zwierząt.
calibra2
22-11-2005, 09:37
to że pies warczy i jest nieprzystępny to jedno może warto by było zastanowic sie dlaczego psy przebywajace wsród ludzi unikają i warcza na nich. Schroniska sa owszem ale to wykańczalnia a nie miejsce pobytu dla psa. To moja dygresja nie chce w nikogo mierzyć i czepiać sie po prostu uważam że to nasza wina że tak sie dzieje.
Oby każdy pies był szczęśliwy i najedzony i nigdy wiecej nie zaznał zła od człowieka.
Przepraszam za nudzenie na forum :)
dorianna
10-07-2009, 23:23
to że pies warczy i jest nieprzystępny to jedno może warto by było zastanowic sie dlaczego psy przebywajace wsród ludzi unikają i warcza na nich. Schroniska sa owszem ale to wykańczalnia a nie miejsce pobytu dla psa. To moja dygresja nie chce w nikogo mierzyć i czepiać sie po prostu uważam że to nasza wina że tak sie dzieje.
Oby każdy pies był szczęśliwy i najedzony i nigdy wiecej nie zaznał zła od człowieka.
Przepraszam za nudzenie na forum :)
Tak, najłatwiej to tak po prostu pozbyć się problemu jak zrobili to inni zamiast poświęcić trochę czasu na jego rozwiązanie. Psiakowi trzeba znaleźć dom.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin