radex
16-12-2002, 18:07
Witam,
ostatnio poczytałem trochę o pompach ciepła i innych proekologicznych rozwiązaniach, które jednak chyba w moim przypadku się nie sprawdzą.
Otóż mam dom 3-kondygnacyjny (piwnica, parter i poddasze użytkowe) 150 m<sup>2</sup> oraz kocioł dwufunkcyjny ACV z wbudowanym zasobnikiem na około 50 litrów (zdecydowanie niewystarczający). W przyszłym rokum rozpoczynam rozbudowę, w wyniku której powierzchnia zwiększy się do około 400 m<sup>2</sup>. Jak się dowiadywałem, nie będzie potrzeby wymiany kotła, lecz tylko samego palnika (wraz ze zwiększeniem pojemności zbiorników na olej to koszt około 10.000 zł). Poza tym będę chciał zastosować znacznie większy zasobnik na CWU o pojemności około 300-400 litrów oraz cyrkulację ciepłej wody.
I w związku z tym mam pytanie jakie źródło byście polecali?
Czytałem, że pompy ciepła sprawdzają się tylko w instalacjach niskotemperaturowych, a ja na 90% powierzchni będę miał tradycyjne grzejniki aluminiowe, na 5% będzie wodne ogrzewanie podłogowe (hall, kuchnia i jadalnia, czyli część dzienna), zaś na pozostałych 5% (łazienki) elektryczne maty grzejne (chodzi o zapewnienie ciepłej podłogi także poza sezonem grzewczym). Tak więc, jeśli chodzi o CO pompy ciepła odpadają.
Natomiast, przynajmniej teoretycznie, nie wyklucza to zastosowania niekonwencjonalnego źródła ciepła do ogrzewania CWU. Co o tym sądzicie? Czy nie bawić się w wynalazki i zrobić ogrzewanie CWU za pomocą kotła olejowego? Czytałem ostatnio na temat podgrzewacza z wykorzystaniem pompy ciepła woda-powietrze (strona Clima Komfort (http://www.climakomfort.pl/index.php?m=2&f=2-5)), ale nie wiem co to jest warte. Czy ktoś z forumowiczów korzysta z tego lub podobnego rozwiązania? Koszt takiego podgrzewacza to 8500 zł, tradycyjnego do współpracy z kotłem olejowym to około 2500 zł. Obiecujące są oszczędności w użytkowaniu, ale na ile są one pewne...
Chodzi oczywiście o zminimalizowanie kosztów podgrzewania CWU, a wody tej nie jest mało. Mogę wydać więcej na początku, ale liczę, że zwrot inwestycji nastąpi w ciągu 5, maksymalnie 10 lat. Czy jest więc jakaś sensowna alternatywa? Z góry dziękuję za porady.
ostatnio poczytałem trochę o pompach ciepła i innych proekologicznych rozwiązaniach, które jednak chyba w moim przypadku się nie sprawdzą.
Otóż mam dom 3-kondygnacyjny (piwnica, parter i poddasze użytkowe) 150 m<sup>2</sup> oraz kocioł dwufunkcyjny ACV z wbudowanym zasobnikiem na około 50 litrów (zdecydowanie niewystarczający). W przyszłym rokum rozpoczynam rozbudowę, w wyniku której powierzchnia zwiększy się do około 400 m<sup>2</sup>. Jak się dowiadywałem, nie będzie potrzeby wymiany kotła, lecz tylko samego palnika (wraz ze zwiększeniem pojemności zbiorników na olej to koszt około 10.000 zł). Poza tym będę chciał zastosować znacznie większy zasobnik na CWU o pojemności około 300-400 litrów oraz cyrkulację ciepłej wody.
I w związku z tym mam pytanie jakie źródło byście polecali?
Czytałem, że pompy ciepła sprawdzają się tylko w instalacjach niskotemperaturowych, a ja na 90% powierzchni będę miał tradycyjne grzejniki aluminiowe, na 5% będzie wodne ogrzewanie podłogowe (hall, kuchnia i jadalnia, czyli część dzienna), zaś na pozostałych 5% (łazienki) elektryczne maty grzejne (chodzi o zapewnienie ciepłej podłogi także poza sezonem grzewczym). Tak więc, jeśli chodzi o CO pompy ciepła odpadają.
Natomiast, przynajmniej teoretycznie, nie wyklucza to zastosowania niekonwencjonalnego źródła ciepła do ogrzewania CWU. Co o tym sądzicie? Czy nie bawić się w wynalazki i zrobić ogrzewanie CWU za pomocą kotła olejowego? Czytałem ostatnio na temat podgrzewacza z wykorzystaniem pompy ciepła woda-powietrze (strona Clima Komfort (http://www.climakomfort.pl/index.php?m=2&f=2-5)), ale nie wiem co to jest warte. Czy ktoś z forumowiczów korzysta z tego lub podobnego rozwiązania? Koszt takiego podgrzewacza to 8500 zł, tradycyjnego do współpracy z kotłem olejowym to około 2500 zł. Obiecujące są oszczędności w użytkowaniu, ale na ile są one pewne...
Chodzi oczywiście o zminimalizowanie kosztów podgrzewania CWU, a wody tej nie jest mało. Mogę wydać więcej na początku, ale liczę, że zwrot inwestycji nastąpi w ciągu 5, maksymalnie 10 lat. Czy jest więc jakaś sensowna alternatywa? Z góry dziękuję za porady.