PDA

Zobacz pełną wersję : hałas od pieca CO



araman
17-12-2002, 22:16
Czy mozecie się podzielic uwagami na ten temat planuje montaz pieca w pomiesczeniu za sciana którego sa pomieszczenia mieszkalne. U znajomych piec umieszczony w piwnicy -jak jest cicho w domu- daje znać ze pracuje.

18-12-2002, 08:31
Piec faktycznie słychać, zwłaszcza w nocy - gdy wszędzie jest cicho. Ale głośniejsza jest nasza stara lodówka :smile:. Poważnie to hałas kotła jest nieszkodliwy i wystarczy przymknąć drzwi do sypialni, żeby nie było go wcale słychać.
A ponieważ piwnicy nie mam to kotłownia sąsiaduje bezpośrednio z resztą domu.

Octavian
18-12-2002, 08:51
Ja swojego Junkersa nie słyszę - może dlatego, że jest w piwnicy a ja na ogół przebywam na piętrze. Ale jak przebywam na parterze to też go nie słyszę. Generalnie jest bardzo cichy.
Przy okazji mam pytanie czy słyszycie działające ogrzewanie (kaloryfery, ogrzewanie podłogowe itp.)
pzdr

tom soyer
18-12-2002, 13:36
palniki modulowane dobrych firm sa ciche. duzo zalezy od budowy stropow, scian i komina (czasami dziala jak tuba gramofonu).
u mnie glosniejszy jest ... nie zgadniecie! - licznik gazowy zamontowany na elewacji w szafce

Mis Uszatek
18-12-2002, 14:54
Ja umiesciłem kocioł w kuchni i bardzo tego załuje. Niby nowy Vaillant a hałasuje jak ruski hydrofor: pompa buczy, obudowa drga, płomien czasami z hukiem wybucha. Wszystko to razem jest dosyc uciazliwe, bo w kuchni czesto i dlugo przesiadujemy. Dzis majac te wiedze z pewnoscia dopłaciłbym za kwasoodporna rure i powiesił kocioł w łazience.
Uwazam, ze hałas kotła dla osób o czułym słuchu (jak ja :wink: ) moze byc uciazliwy, ale na pewno nie w sasiednim pomieszczeniu. U mnie trudno wytrzymac tylko w kuchni.

Wladek
18-12-2002, 14:59
a ja myślałem, że KLAPNIENTYM UCHU :smile:

Octavian
18-12-2002, 16:30
Z tym hałasem od licznika to fakt. Jak przechodzę ulicą obok sąsiadów to słychać z odległości kilku metrów.
Hej Wesołych Świąt!
pzdr

tom soyer
19-12-2002, 12:10
On 2002-12-18 15:54, Mis Uszatek wrote:
Ja umiesciłem kocioł w kuchni i bardzo tego załuje. Niby nowy Vaillant a hałasuje jak ruski hydrofor: pompa buczy, obudowa drga, płomien czasami z hukiem wybucha. Wszystko to razem jest dosyc uciazliwe, bo w kuchni czesto i dlugo przesiadujemy. Dzis majac te wiedze z pewnoscia dopłaciłbym za kwasoodporna rure i powiesił kocioł w łazience.
Uwazam, ze hałas kotła dla osób o czułym słuchu (jak ja :wink: ) moze byc uciazliwy, ale na pewno nie w sasiednim pomieszczeniu. U mnie trudno wytrzymac tylko w kuchni.


misiu! :smile:
na pewno masz zle wyregulowany kociol! nie powinien przede wszystkim w zadnym wypadku buchac! ... i to Vaillant?

ze szwagrem zakladalismy u niego Buderusa - pokoj z otwarta kuchnia i drzwi do lazienki, za drzwiami Budek - nic nie slychac, moze troszke w nocy szumi(!).

wolaj prawdziwego fachowca!

tom soyer
19-12-2002, 12:11
jeszcze przed swietami!!!

poza tym wesolych swiat i bogatego nowego roku - co by sie lepiej budowalo!!!

Mis Uszatek
20-12-2002, 11:17
Dzieki Tom Soyer za zyczenia i wzajemnie!

Niestety, kocioł chwilowo wisi u mnie w kuchni jak na ekspozycji. Mam nadzieje, ze kiedy obuduje go specjalna szafka z wytłumieniem - hałas stanie sie mniej uciazliwy. A poszczególne składniki hałasu to:
1. Rezonanse plastikowej obudowy. W czasie pracy kocioł wpada w drgania. które przenosza sie na poszczególne czesci obudowy - całosc zaczyna kłapac i grac.
2. Palnik musi czasem wybuchac. Dzieje sie tak przy niekorzystnym zbiegu momentu ponownego uruchomienia kotła i temperatury stygnacych czesci "zapalnika".
3. Pompa ma dwa biegi. Na drugim jest po prostu głosna.

W zachowaniu mojego kotła nie ma nic nieprawidłowego. Przestrzegam jedynie wszystkich "wrazliwych".
No, to Zdrowych i Wesołych...

Alek
31-12-2002, 10:44
Problem dotyczy niestety piecy nowszej generacji. Ja mam starego (rocznik 1993) Vaillanta w łazience i jest super cichutki (w zasadzie słyszalny jest tylko moment załączenia - zapelenia płomienia od świeczki.
Z kolei moi rodzice w 2001 roku kupili Vaillanta z zapalarką piezoelektryczną (a więc już bez klasycznej świeczki) i nowym palnikiem (podobno stare nie spełniały nowych norm na emisję NOx'ów) i rzeczywiście buzuje się w nim jak w gigantycznym kotle. Piec wisi w kuchni, ale kiedy załącza sie w nocy potrafi obudzić.
Pytałem sie z kolei sąsiadów, którzy wymieniali starą czeską Morę na nowego Junkersa (typu nie pamiętam) i twierdzą, że piec jest cichutki.
Aha - co do głośności nowych Vaillantów (które poza tym bardzo cenię za bezawaryjność) to nie są to moje subiektywne odczucia - potwierdził je serwisant Vaillanta.
Pozdrawiam - Alek

Alek
31-12-2002, 10:44
Problem dotyczy niestety piecy nowszej generacji. Ja mam starego (rocznik 1993) Vaillanta w łazience i jest super cichutki (w zasadzie słyszalny jest tylko moment załączenia - zapelenia płomienia od świeczki.
Z kolei moi rodzice w 2001 roku kupili Vaillanta z zapalarką piezoelektryczną (a więc już bez klasycznej świeczki) i nowym palnikiem (podobno stare nie spełniały nowych norm na emisję NOx'ów) i rzeczywiście buzuje się w nim jak w gigantycznym kotle. Piec wisi w kuchni, ale kiedy załącza sie w nocy potrafi obudzić.
Pytałem sie z kolei sąsiadów, którzy wymieniali starą czeską Morę na nowego Junkersa (typu nie pamiętam) i twierdzą, że piec jest cichutki.
Aha - co do głośności nowych Vaillantów (które poza tym bardzo cenię za bezawaryjność) to nie są to moje subiektywne odczucia - potwierdził je serwisant Vaillanta.
Pozdrawiam - Alek