PDA

Zobacz pełną wersję : Jak wychowywac psa cane corso?



marzena&tomek
07-10-2005, 22:26
I tak jak w temacie.Jestem w tej kwestii zielona.Kupiliśmy sobie szczeniaczka cane corso wabi się skuter zdrobniale mówimy na niego skucio.W tej chwili ma 4 mies szczeniaczek waży 28kg malutko.
I teraz po tych aferach pogryzień boje się o nasze dzieciaczki,a mamy ich sporo hi hi,słyszę ze wszech stron,że taki pies musi miec dyscyplinę>my raczej mamy charaktery spokojne ,dzieci go rozpieszczaja tzn dużo się z nim bawią.Dzisiaj np.skuter spał,mąż zaczął jego głaskac,a on zaczął na męża warczec.Czy w takim wypadku wlac mu czy co zrobic,żeby czuł,że ktoś nad nim panuje?
Czy polecalibyście szkolenie dla takiego psa.?I może ktoś jest zorientowany ile takie szkolenie kosztuje?
Jeszcze jedno teraz mieszkamy w małym mieszkanku skucio przebywa cały czas z nami na wiosnę chcemy się przeprowadzic do sporego domu .Nie chciałaby,aby przebywał w pokojach i zastanawiam się czy jest to możliwe,żeby spał na korytarzu jak on to przyjmie

pete
08-10-2005, 07:32
I tak jak w temacie.Jestem w tej kwestii zielona.Kupiliśmy sobie szczeniaczka cane corso wabi się skuter zdrobniale mówimy na niego skucio.W tej chwili ma 4 mies szczeniaczek waży 28kg malutko.
I teraz po tych aferach pogryzień boje się o nasze dzieciaczki,a mamy ich sporo hi hi,słyszę ze wszech stron,że taki pies musi miec dyscyplinę>my raczej mamy charaktery spokojne ,dzieci go rozpieszczaja tzn dużo się z nim bawią.Dzisiaj np.skuter spał,mąż zaczął jego głaskac,a on zaczął na męża warczec.Czy w takim wypadku wlac mu czy co zrobic,żeby czuł,że ktoś nad nim panuje?
Czy polecalibyście szkolenie dla takiego psa.?I może ktoś jest zorientowany ile takie szkolenie kosztuje?
Jeszcze jedno teraz mieszkamy w małym mieszkanku skucio przebywa cały czas z nami na wiosnę chcemy się przeprowadzic do sporego domu .Nie chciałaby,aby przebywał w pokojach i zastanawiam się czy jest to możliwe,żeby spał na korytarzu jak on to przyjmie
Widac ze wasz wybor byl emocjonalny a nie racjonalny.
Pierwsza zasada-NIGDY NIE BIJ PSA!!!!!!
Druga zasada -psa sie wychowuje w rodzinie aby byl jej czlonkiem ale aby wiedzial ze jego miejsce w stadzie jest za ludzmi - szkolenie to nie jest najodpowiedniejsze slowo
Nie da sie odpowiedziec o wychowaniu psa w jednym poscie. To byloby zbyt proste zeby ktos za Was odrobil lekcje z tematu jak byc odpowiedzialnym wlascicielem psa.
Psa przede wszystkim trzeba zrozumiec i starc sie myslec z jego punktu widzenia, a nie w kategoriach zachowan ludzi. Pies nie posiada ludzkich wartosci czynienia i rozumienia dobra i zla. W takich kategoriach psa nie wychowacie.
Przede wszystkim powinniscie przygotowac sie teoretycznie do Waszej roli rodziny z psem ( duzym badz co badz).
Polecam ksiazki Jan Fennell- Zapomniany jezyk psow ; Gwen Bailey-Szczenie doskonale oraz M. Fisher.
Juz teraz widac ze wasz pupil zaczyna szukac swego miejsca w hierarchii stada - swiadczy o tym chociazby warczenie na meza. A najlepiej i naprawde to prawie ostatnia szansa bo szceniak jest juz duzy , aby TERAZ pies sam swoja pozycje okreslil za Wami i dziecmi a nie przed kimkolwiek z was. I przemoca osiaga sie akurat odwrotny skutek, ktory moze byc dla was grozny.
Polecam takze psie fora w internecie np. te
http://www.boksery.pl/forum/viewforum.php?f=2&sid=776e4f272f13dc250cc855b79bbe6efc
http://forum.dogs.pl/

Co do spania w korytarzu, rozumiem ze korytarz jest wewnatrz mieszkania a nie wspolny dla kilku lokatorow.
Jesli tak to oczywiscie pies moze w nim miec swoje legowisko, ale w miejscu gdzie bedzie sie czul bezpiecznie a nie na srodku traktu komunikacyjnego.
Co do szkolenia to w obecnym wieku moglby uczestniczyc w psim przedszkolu gdzie uczy sie podstawowych zasad poslusznosci i zachowania w stosunku do innych psow, przy waszym zaangazowaniu mozecie dokonac tego sami.
Na szkolenia IPO jest zdecydowanie za mlody, najpierw musi sam dorosnac , to tak jakbyscie przedszkolaka wyslali na mature.
Koszty szkolen sa dosc duze ( min 500-700 pln).
W podsumowaniu- szczeniak to biala karta ktora wspolnie bedziecie zapisywac waszym codziennym dzialaniem, czy bedzie na niej przyjazn, lojalnosc i sczescie ze wzajemnego zycia, czy agrseja, histeria i niepewnosc wzajemnych zachowan zalezy tylko od WAS!
No to do roboty zeby nie bylo za pozno, wierze ze bedziecie szczesliwym STADEM.

marzena&tomek
08-10-2005, 13:02
Dziękuje bardzo za odpowiedż i za cenne wskazówki :) .Nigdy nie mieliśmy psa chcielibyśmy go odpowiedzialnie wychowac.Z tego co zrozumiałam,to atmosfera w domu między dziecmi i nami czy też wpływa na wychowanie psa?
Kupiliśmy go głownie,żeby pilnował w przyszłości domu

bingo-ada
08-10-2005, 17:08
Boże, jestem przerażona Waszą spontanicznością przy wyborze psa. Cane Corso to psy obronne, a takie rasy maja szczególną łatwość do pobudzania się do agresji. Szczenięta tego typu molosów powinny przejść testy psychiczne określające ich charakter, szczególnie jest to ważne przy rodzinach z dziećmi i bez doświadczenia w wychowywaniu psa. Nie wyobrażam sobie co będzie dalej, jeśli wasz pies okazałby się dominantem, wiem coś o tym, jak to jest trudno ustalić hierarchię w rodzinie. Książki wymienione w poście powyżej są absolutnie niezbędne, a rady w nich zawarte dotyczą całej rodziny. Polecam na początek Jan Fennel, alternatywnie "Okiem psa" Fishera. Również warto przeczytać "Sygnały uspokajające" autorstwa Turid Rugaas - jestem właśnie po lekturze, książeczka cieniutka i prościutka, a pozwala spojrzeć na psa w zupełnie inny sposób, uczy wzajemnej komunikacji i psiego języka. Szkolenie bardzo polecam, nie wiem skąd jesteście, ale w okolicach W-wy znam hodowczynię cane corso z wieloletnim doświadczeniem w szkoleniu, prowadzi szkolenia grupowe na posłuszeństwo i obronne, a cena ostatnio wynosiła chyba 460 zł na PT. Pamiętajcie, żadnej przemocy, agresja rodzi agresję, jest mnóstwo humanitarnych metod wychowywania psa. To ludzie są istotami myślącymi, pies nie nauczy sie nigdy ludzkiej mowy, natomiast ludzie są w stanie poznać psi język; to jest język sygnałów i naprawdę nie jest trudno go opanować. Bierzcie się od razu do pracy, wychowanie psa to niełatwe zadanie, ale również ogromna odpowiedzialność za żywą istotę. Łatwiej od początku dobrze psa ułożyć, niż później wszystko odkręcać, albo męczyć się ze źle wychowanym psem przez kilkanaście lat. Cane corso to mądre psy, wymagaja jednak konsekwencji i pokazania im, gdzie jest ich miejsce w stadzie. Nie są to psy dla każdego, ale mam nadzieję, że sobie poradzicie. Życzę wytrwałości.
Ada

bingo-ada
08-10-2005, 17:14
:o

bingo-ada
08-10-2005, 17:15
Nie wiem, dlaczego moja wiadomość wyświetla sie tyle razy?

marzena&tomek
08-10-2005, 17:32
Dziękuje bingo-ada za pełną mobilizację.Właśnie maż zaczął czytac ksiażkę o tej rasie.U nas po prostu w tym roku za dużo sie dzieje:budowa domu , czwarte dziecko sie urodziło i nie mielismy za bardzo czasu,żeby sie tym wiecej zainteresowc.Rzeczywiście masz racje ,że chyba jestesmy bardzo spontaniczną rodzinką :D .Może na emeryturze wyluzujemy :D
Jeszcze raz serdecznie dziękuję i życze co najlepsze.Napewno książeczki przeczytamy

Mwanamke
08-10-2005, 20:18
Witajcie, na poczatek rozejrzyjcie się w okolicy za psim przedszkolem. Wasz Skuter jest w bardzo odpowiednim wieku aby do takiego zacząć uczęszczać> W Warszaiwe moge polecić jedno, w innych miastach mogę spróbować się dowiedzieć. Jeśli chodzi o pilnowanie domu: pamietaj, że pies będzie pilnował tego co jest dla niego ważne: jeśli będzie to dom i rodzina (stado) to będzie pilnował Was i domu. Jeśli zostanie wyeksmitowany na zewnątzr może zostać po prostu nieszczęśliwym, nieprzewidywalnym zwierzęciem. Znam kilka cane corso i są to bardzo miłe psy :) Tylko szybciutko do roboty z nim!:)

marzena&tomek
08-10-2005, 21:34
No właśnie tak myślałam,że nie będzie czuł się dobrze na zewnatrz.Jak narazie to mu tak dobrze z oczu patrzy jest naprawdę miłym pieskiem.Widzimy,że jest z nami bardzo zżyty i tak myśle ,że czuł by sie odrzucony wyeksmitowaniem na zewnątrz

gabi 7
10-10-2005, 14:45
Witam

Z góry przepraszam, ale przerażają mnie takie sytuacje gdzie laicy biorą jakąś rasę psa kierując się np. emocjami nie znjąc jej. Problem jest poważny kiedy jest to rasa obronna. Sądząc z opisu wy wogóle nie znacie się na psychice psa a zdecycowaliście się na cane corso. Teraz dopiero zaczynacie się martwić czy ten pies i dziecko to dobry pomysł! Przecierz w razie czego psa można oddać, tak jak to zrobiło wielu właścicieli rottweierów po nagońce madialnej na te psy :evil: Jest tyle informacji na temat ras psów i metog wychowania np www.molosy.pl PIEST TO NIE ZABAWKA!!! Szkoda słów, a później słyszy się o różnych tragediach.

marzena&tomek
10-10-2005, 17:00
Ale to przecież nic straconego,żeby się ze wszystkim zapoznac.Właśnie zaczęliśmy czytac książki.Wcale nie kierowalismy sie emocjami ,zeby dzieciom kupic zabawke.Gdybyśmy chcieli kupic zabawkę dla naszych 4 córek to kupilibyśmy im yorka.Kupiliśmy pa przede wszystki do stróżowania ,pilnowania naszego domu,który budujemy.Tak wszyscy mnie wystraszyliście,mówiac ,co myśmy zrobili?.Że zaczęłam juz prawie naszego kochanego pieska uważac jak naszego wroga,który nas w przyszłości pozagryza.kupujac go wiedzieliśmy co to za pies,a pisząc posta chciałam tylko jakis wskazuówek jak go wychowywac.To naprawdę mądra psina.Skucio juz dawno nauczył sie podawac łapę,kiedy mówimy zostaw to np.kiedy gryzie kable lub nasze buty to zostawia.Jedyną słabośc mamy,że nie zwalamy go z fotela .Ma dopiero 4 mies także jest jeszcze dużo czasu,aby go wiele nauczyc.Kolega ma te rasę.Pies ma ok roku,a na zadnego człowieka nie szczeka jest naprawdę łagodnym psem.Nie wiem narazie od czego to zależy,ale mam nadzieje że zapoznam sie z tym.Ciekawi mnie to dlaczego też psy na niektórych ludzi szczekają ,a na niektórych nie..Dziękuję za link i pozdrawiam

gabi 7
10-10-2005, 17:17
Nie zrozumieliśmy się. Ja wcale nie twierdze, że CC będzie kiedyś bestią. Ja zawsze popieram twierdzenie, że psa będziemy mieli takiego jakiego go sobie wychowamy. Ale są rasy które łatwo wychować, a są rasy które wymagają doświadczonego właściciela. Często osoby kupują sobie psa takiej rasy a później mają problemy z wychowaniem go co konsekkwencji prowadzi do tego że to pies rządzi człowiekiem. Nie musze tłumaczyć co może z tego wyniknąć. Najgorsze jest to, że prawie zawsze cierpi na tym pies. Takie podejście jest nieodpowiedzialne. Życze jednak wam samych sukcesów w wychowaniu po to żeby kiedyś Wasz pies nie wylądował w schronisku. Pozdrawiam

bingo-ada
10-10-2005, 18:41
marzena&tomek, Wasz piesek pięknie pnie się w hierarchii domowego stada. Po co Wam daje łapę? To w jego odbiorze gest typowo dominacyjny i to on góruje nad Wami. Spróbujcie z warowaniem. Z tym może iść ciężko, bo to pozycja uległości. Nie zganiacie go z fotela? Przebywanie w strefach i na wysokościach zarezerwowanych dla ludzi jest dla psa jasnym sygnałem, że jest conajmniej tak ważny jak Wy, a może i ważniejszy. Psy to inteligentne bestie, a potrzeba dominacji jest u nich instynktowna i jeśli wyczują, że ustępuje się im pola, będą szły dalej. Najpierw kanapy i fotele, zabieranie z bufetów, stołów, warczenie przy próbie wymuszenia czegoś (za chwilę bedzie warczał przy zganianiu go z fotela, bo uzna, że to jego strefa), pilnowanie przedmiotów, ciągnięcie na smyczy, niewykonywanie poleceń, w ostateczności atak zębami, jeśli uzna, że trzeba czegoś/kogoś bronić, a obrona jest przecież obowiązkiem przewodnika stada. Polecam dawać jedzenie psu tylko w misce, żadnego dokarmiania przy stole, jeśli nie zje z miski, po 20 minutach zabieracie miskę i dostaje dopiero o nastepnej porze karmienia. Dorosły pies ma na zjedzenie porcji już tylko 5 minut. Nie martwcie się, nie zdechnie z głodu, a nie dojadanie z miski to typowe dla dominantów! Kategorycznie zwalać go z fotela, obrożę powinien nosić cały czas dla lepszej kontroli nad nim. I obowiązkowo książka, tam jest to wszystko napisane krok po kroku.
Pozdrawiam

kaziko
10-10-2005, 21:45
Jedyną słabośc mamy,że nie zwalamy go z fotela .Ma dopiero 4 mies także jest jeszcze dużo czasu,aby go wiele nauczyc.Kolega ma te rasę.Pies ma ok roku,a na zadnego człowieka nie szczeka jest naprawdę łagodnym psem.Nie wiem narazie od czego to zależy,ale mam nadzieje że zapoznam sie z tym.Ciekawi mnie to dlaczego też psy na niektórych ludzi szczekają ,a na niektórych nie..Dziękuję za link i pozdrawiam

nie zwalacie go z fotela...? :evil:
wiesz ,ze w sforze silniejszy zawsze zajmuje lepsze miejsce... i slabszy nigdy go z tego miejsca nie przegoni.
macie taka slabosc. :o
99% ludzi popelnia ten blad ,ze zaczyna na psa patrzec przez pryzmat ludzkich relacji. pozwalajac mu siedziec na fotelu nie robisz mu uprzejmosci. pokazujesz mu swoja uleglosc.

pies nie powienien wychodzic pierwszy przez drzwi. Ty wychodz pierwsza. jak sie probuje pchac pierwszy lekko przycisnij go drzwiami. tylko ostroznie! nie chodzi o znecanie sie nad zwierzeciem, chodzi zeby poczul ze wychodzi przed szereg i jest za to karcony. Ty jako silniejsza w sforze musisz wychodzic pierwsza. jak w sforze slabszy pies wyprzedza silniejszego ten go karci capnieciem zebami w kark. i zeby bylo jasne, to nie sa jakies barbarzynskie metody pana Kazia, tylko sugerowany przez autorytety od behawioryzmu zwierzat sposob ukladania psa. nawiasem mowiac jak pierwszy raz przeczytalem o tej metodzie, to moje skojarzenie bylo wlasnie takie: barbarzynstwo... :-? okazalo sie ,ze pies po dwoch dniach nauczyl sie, ze jak drzwi sie otwiera to musi poczekac az czlowiek wyjdzie pierwszy.

pies nie powinien nie tylko jesc ze stolu jak ktos slusznie zauwazyl, ale powinien jesc posilek dopiero wtedy kiedy skoncza ludzie. w sforze nie tylko psiej, silniejszy posila sie pierwszy, a pozniej to co zostaje zjadaja slabsze jednostki.

pies nie moze patrzec Ci prosto w oczy. moze w okresie szczeniecym to sie zdarzac, ale z czasem kiedy spojrzysz mu w oczy on powienien odwrocic zwrok. dla psa patrzenie prosto w oczy to przejaw agresji, wyzwanie. w takiej wzrokowej konfrontacji slabszy pies zawsze spuszcza wzrok. jesli Twoj pies bedzie wytrzymywal spojrzenie tzn ,ze nie uwaza Cie za silniejsza.

za kilka/kilkanascie miesiecy (nie wiem jak w tej rasie) bedzie dojrzewal i bedzie sie probowal ustawic wyzej w sforze. w tym czasie trzeba uwazac na dzieci ( w sensie jak pies sie wobec nich zachowuje, ale i jak one traktuja psa), dzieci sa mniejsze od doroslego czlowieka i w oczach psa sa latwiejsze do zdominowania - co w praktyce moze oznaczac agresywne zachowania.

mozna by tak pewnie sporo pisac - ja nie jestem fachowcem od behawioryzmu psow, mialem okazje poczytac i porozmawiac z ludzmi , ktorzy sie tym zajmuja zawodowo, przy okazji wychowywania swojego psa (no, powiedzmy psa mojej Żony). :D
oczywiscie ,ze wasz pies moze byc lagodny jak baranek. i tego wam zycze. niemniej jednak musicie moim zdaniem sie uwaznie przygladac jak rozwija sie pies. w koncu macie w domu psa takiej rasy, ktory bedac doroslym bedzie fizycznie silniejszy od czlowieka. :o

pzdr.K

ps. mialo byc tak fajnie, co :D ? a tu wam na forum wszystko skomplikowali, ksiazki , porady , dominacja, socjalizacja, ukladanie... ot pies w domu.... :D

ps2.
http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2957527.html

marzena&tomek
10-10-2005, 22:09
Kazio dziękujemy bardzo za cenne wskazówki,właśnie o to nam chodziło o cos praktycznego tak,żeby zrozumiec psa i jak postępowac z nim.Od początku staraliśmy się zastosowac dyscyplinę wobec niego jak potrafiliśmy,ale zupełnie pewni co do pewnych kwestii nie bylismy.Zastanawia nas jedno a mianowicie szczekanie naszego Skutera na ludzi.Kiedy przychodzą do nas znajomi na niektórych szczeka ,a w stosunku do innych jest potulny jak baranek,od czego to zależy?

kaziko
10-10-2005, 22:16
pies nie mowi. wiec szczeka :D
sa szczeknieca pytajace, sa szczekniecia ostrzegajace/alarmujace, sa szczekniecia mowiace wprost : wypad z mojej dzialki bo Ci odgryze noge...
i to nie żart.
wasz pies cos sygnalizuje.
jest ksiazka mowiaca o jezyku psow i dosc dobrze opisujaca rozne szczekanie z wyjasnieniem co prawdopodobnie pies w ten sposob chce zasygnalizowac.
ja bym przypuszczal, ze szczeka na ludzi ktorych zna mniej, albo z jakiegos powodu sie ich boi,lub uwaza za intruzow, jesli nie widac przy tym agresji skierowanej do tych ludzi, to moze po prostu spelnia swoj obowiazek stroza i alarmuje was ,ze pojawil sie obcy. daje sygnal calej sforze, ze trzeba stanac na nogi i bo byc moze ktos bedzie probowal zajac wasz teren. :wink:

traktujcie to tylko jako przypuszczenia, na odleglosc trudno jednoznacznie cos powiedziec, tym bardziej, ze jak pisalem nie jeste ekspertem.
pzdr.K

bingo-ada
10-10-2005, 22:24
Zastanawia nas jedno a mianowicie szczekanie naszego Skutera na ludzi.Kiedy przychodzą do nas znajomi na niektórych szczeka ,a w stosunku do innych jest potulny jak baranek,od czego to zależy?[/quote]

Zwróćcie uwagę na zachowanie Waszych gości. Tak na logikę i moje doświadczenie z psami, potulny jak baranek pewnie jest wobec osób, które go ignorują od wejścia. To znaczy wchodzą pewnym krokiem, nie patrzą na psa i nic do niego nie mówią, nie zwracają na niego żadnej uwagi. Takim zachowaniem ustawiają się automatycznie wyżej od psa, dla niego te sygnały są czytelne. Natomiast osoby, które patrzą na psa, coś do niego mówią, zaczepiaja go, są postrzegane jako osobniki słabsze, które można obszczekać, bo zwróciły uwagę na psa - ktoś ważniejszy w stadzie nigdy nie wita sie ze słabszym, nie zaczepia dobrowolnie. Zwróćcie równiez uwagę na Wasze relacje ze znajomymi, jakie gesty do jakich ludzi wykonujecie. Psy są bardzo spostrzegawcze, może Skuter szczeka na niektórych, bo odzywa się w nim instynkt obrońcy?

bingo-ada
10-10-2005, 22:37
Jeszcze jedno. Dla mnie w wychowywaniu mojego psa najtrudniejszy był czas między 12 a 14 miesiącem jego życia. To taki odpowiednik buntu nastolatka - piesio będzie próbował, dokąd może sobie pozwolić. Trzeba być wtedy wyjątkowo konsekwentnym. I jeszcze z mojej praktyki - bardzo łatwo można uśpić swoją czujność, to znaczy pies wydaje nam się już super ułożony i podporządkowany, więc pozwalamy mu np. na chwilke wskoczyć do łóżka czy na fotel, albo damy mu coś przy stole i .... cała zabawa zaczyna się od początku.
Przypomniała mi się cenna uwaga, szczególnie dla dzieci: zawsze wołajcie psa do siebie, tak żeby to on podszedł do człowieka, a nie człowiek do psa. Warto mieć poupychane po kieszeniach smakołyki dla psa, jak podejdzie na wołanie, nagrodzić go od razu. To też jest ważny sygnał dla psa.
Ja ciągle noszę w kieszeniach śmierdzące kąski dla mojego pupila :lol: dzięki temu jestem dla niego zawsze zagadkowa i atrakcyjna :lol:

kaziko
10-10-2005, 23:20
tych rad moga byc tysiace, lacznie z tym ,ze jak pies lezy na drodze ktora chcecie przejsc to trzeba go przegonic, zeby ustapil wam miejsca :D zamiast przechodzic nad nim albo go obchodzic... tylko z drugiej strony mozna dojsc do tego ,ze caly dzien czlowiek bedzie myslal, jak tu teraz podejsc do tego psa ,zeby bylo dobrze.... :wink: i mu przypadkiem charakteru nie zepsuc... :wink:

okres dojrzewania i buntu jest rozny, zalezy od rasy. ja mam setera irlandzkiego, to rasa ktora 100% doroslosc osiaga w wieku ok 3 lat. u naszego egzemplarza nie bylo ucieczek jakie nam wszyscy prognozowali w iwkeu ok.9-12 miesiecy (podobno typowy wiek kiedy seter zaczyna sam zwiedzac okolice, przyprawiajac o palpitacje serca wlasciciela, bo zlapac go to nie lada sztuka) , ale za to okres intensywnego buntu przypadl na wiek ok 2 lat, czyli jakies 6 miesiecy temu.
przejawialo sie to tym m.in. ,ze zaczal sie pakowac do naszego lozka w sypialni , a byl uczony od malego, ze to nie dla niego i wczesniej nawet nie probowal (no moze czasami ...) wchodzic, a tu nagle nie dosc ,ze zaczal sie pakowac, to jeszcze robil pilota, doslownie , kotlowal posciel, a pozniej ukladal sie na niej i spal. do tego nagle zaczal niszczyc ksiazki (nie wiem dlaczego najczesciej moje ?! po zapachu poznawal czy nauczyl sie czytac !?) rwal i rozrzucal po zalym mieskzaniu gazety. byly jeszcze problemy z siusianiem w domu, ale wet nie byl do konca pewien, czy to byl jakis wirus, czy po prostu zaczynal oznaczac swoje terytorium w domu... faktem jest ,ze po kilku tygodniach mu wszystko przeszlo tak samo nagle jak sie zaczelo.
ale nadal na wszelki wypadek zamykamy sypialnie jak wychodzimy z domu...
:wink:

mww
11-10-2005, 08:57
Ha, ha dominacja!!! Dominacja moi drodzy już nie jest trendy!!! Już są nowe teorie i badania i teoria dominacji jest fe!!! Szczególnie mnie to bawi :D , ponieważ ostatnie kilka miesięcy pilnie studiowałam literaturę psią i jak przebrnęłam przez popularne pozycje (teoria dominacji) to doszłam do mniej popularnych, ale nowszych (dominację można sobie podarować) :D :D :D .
A wszystko ma uzasadnienia naukowe oparte na wieloletnich badaniach czy obserwacjach :o

Jagna
11-10-2005, 09:39
....to może coś więcej na ten temat? Bardzo jestem ciekawa.

mww
11-10-2005, 10:21
Pomijając wszystkie teorie polecam - bardzo mądre i wzruszające:
http://gringo.blox.pl/html
Gdzieś w treści, może w zapiskach szkoleniowych są m.in. informacje, o których mówiłam.
W najbliższym czasie może uda mi się więcej podsunąć, nie mam w tej chwili dostępu do swojego komp.

mww
11-10-2005, 10:36
Tu coś mam:
http://kliker.pieski.eu.org/Teoria/Alexander_teoria_dominacji.php

kaziko
11-10-2005, 11:27
no coz, jestem bardziej praktykiem niz teoretykiem, procz kilku ksiazek i rozmow, wszystko biore "na chlopski rozum" :wink:

i pierwsza uwaga jaka mi sie nasuwa poprzeczytaniu tego krotkiego artykulu to to ,ze jest to teoria jakich wiele. w przyszlosci pewnie tez beda nowe rzucajace zupelnie inne swiatlo na zachowania psow. i mam silne wrazenie, ze generalnie ten artykul nie wnosi nic nowego o czym do tej pory pisalismy na forum, po prostu pewne rzeczy inaczej nazywa, ale w meritum sprawy mowi dokladnie to samo.

druga to taka, ze wiekszosc rzeczy o ktorych ja slyszalem odnosila sie nie do wilkow , ktore w stadzie w srodowisku naturalnym sa trudne do obserwacji, ale do badan i obserwacji wykonywanych na psach zyjacych wsrod ludzi.
6 miesiecy temu kiedy nasz pies nagle z dnia na dzien zaczal szalec w mieszkaniu, wprowadzilismy kilka prostych zasad (m.in.barbarzynskie przymykanie drzwi kiedy probowal wyjsc pierwszy, a robil to dosc bezceremonialnie) i poskutkowaly. co dla mnie dowodzi, ze dotychczasowe koncepcje moze i zle cos interpretuja, ale generalnie ida w dobrym kierunku.

trzecie:
wg tego co ja do tej pory czytalem o dominacji nad psem to NIGDY NIE CHODZILO O FIZYCZNE ZDOMINOWANIE PSA, bicie moze dac rezultaty zupelnie odwrotne od zamierzonych, wszyscy o tym pisza. psy wg najnowszych badan emocjonalnymi reakcjami sa bardzo bliskie ludziom. odpowiedni ton glosu moze byc dla nich bardziej dotkliwa kara niz uderzenie.
do tego trzeba wiedziec, ze psy maja inaczej funkcjonujaca pamiec niz ludzie i karanie, jesli ma odniesc jakis skutek musi nastapic w momencie przewinienia lub tuz po nim. jesli pies porwal kapcia rano, a ty go znajdujesz po poludniu i zaczynasz go bic, to pies nie wie zupelnie o co chodzi. z jego punktu widzenia, rano jak sie bawil kapciem to bylo ok i swietna zabawa, a po poludniu nagle on idzie sie z toba przywitac, a ty go atakujesz... takze nawet to przymykanie drzwi kiedy probuje wyjsc pierwszy nie polega na zadawaniu bolu, ale po prostu tarasowaniu drogi, pies musi poczekac i szybko sie uczy, ze drzwi beda szeroko otwarte kiedy ALPHA juz wyjdzie... :wink:

wiec w sumie co nowego jest w tej koncepcji ? :-?

pete
11-10-2005, 12:32
ten artykul nie wnosi nic nowego o czym do tej pory pisalismy na forum, po prostu pewne rzeczy inaczej nazywa, ale w meritum sprawy mowi dokladnie to samo.

Miałem napisać dokładnie to samo co ujal kaziko . W tym artykule nie ma zadnych sprzecznosci z tym o czym byla mowa powyzej odnosnie wychowania psa. Zdominowanie psa to nie wywrócenie go na grzbiet tak zeby odslonil swoj bezbronny brzuch- to dzialanie poprzez odpowiednie zachowania aby pies czul ze to czlowiek jest Alfa a nie on. Wtedy sam przyjmuje postawe uleglosci i nie trzeba go do tego fizycznie zmuszac.

pzdr

Milka11
11-10-2005, 16:08
co do rasy to przyznam że jej nei znam, ale powiedz prosze czym się kierowliście prz zakupie takiego psa?
Dziwi mnie że mając w domu małe dzieci zdecydowliście się na tak groźną rasę.
Poza tym wy nic o niej nie wiecie.
teraz ma cztery miesiące i jużżżżżżżżż WARCZY !!!!!
BAŁABYM SIĘ TAKIEGO PSA DO CZEGO ON BĘDZIE ZDONLY ZA 2, 3, 4 MIESIĄCE
MY MAMY LABRADORA TEŻ JEST DUŻY ALE ZA CO ŁAGODNY I NIEMA OBAW ŻE KOGOŚ KIEDYŚ ZAGRYSIE "BO MU SIĘ NIEPODOPAŁO ZE KTOŚ GO GŁASZCZE"

marzena&tomek
11-10-2005, 17:51
Bingo-ada jeśli chodzi o szczekanie naszego Skutera to raczej nie pokrywa się co napisałsś.Chyba rzeczywiście każdy pies ma inny charakter.Nie wiem,może to i dziwne,że szczeka najczęściej na ignorantów i ludzi z twardym charakterem,a jest potulny jak baranek dla ludzi ciepłych,którzy zwracaja na niego uwagę i pieszczą się z nim on od razu rozkłada sie na łopatki ,macha łapami i chce sie bawic.Tak jak napisał Kazio chyba musimy sami rozpoznac jego szczekanie i dowiedziec sie o co mu chodzi.A jeśli chodzi o nasze relacje ze znajomymi to rzeczywiscie kiedyś maz rozmawiał ze swoim przyjacielem i kiedy owy przyjaciel podniósł mocniej głos do mojego męza, ( zazwyczaj on głośno mówi i gestykuluje ) to skuter zaczął na niego szczekac i tak mu pozostało kiedy widzi naszego przyjaciela to szczeka na niego.I to by się zgadzało,że w tym momencie odezwał sie w nim instynkt obrońcy.
Od dzisiaj zaczęliśmu mu konsekwentnie nakazywac aby zszedł z fotela.Jak na razie robi to pokornie po jakimś czasie znowu wchodzac,ale mu nie popuszczamy.Mamy nadzieje,że sie nauczy.Teraz jest na etapie ciagnięcia nas kiedy wychodzimy z nim na spacer.Dzisiaj cwaniak kiedy spuściłam go ze smyczy bawił sie ze mną w berka nie chciał do mnie przyjśc.Wydaje mi się,że klapnięcie lekkie smyczą w takiej sytuacji nic mu nie zaszkodzi.A jak drugim razem posłucha dac mu wtedy nagrodę to tak według mojego myślenia.Niestety,ale żeby oduczyc się sikania w domu musiał poznac ostra nasza reakcje,a wychodzilismy z nim dosłownie co 2 godz,żeby zrobił siku.

marzena&tomek
11-10-2005, 18:03
Milka nie wiem czy to jest tak grożna rasa .Cane corso nie znalazł sie na "czarnej liscie "psów ras niebezpiecznych co nie znaczy ,że jest łagodny jak baranek.Z tego co pisze w ksiażce to cc jest lojalnym oddanym swemu panu stróżem jego mienia.Na pewno czeka nas duzo z nim pracy.Będziemy go obserwowac,a jeśli bedzie taka potrzeba to wybierzemy sie do psiego psychologa.

Dziękujemy wszystkim za wszelkie dobre rady choc wiele ludzi radzi rózne rzeczy to postaramy sie wybrac to co bedzie skutkowało w wychowywaniu go

Pozdrawiamy wszystkich panujacych nad pieskami :)

kaziko
11-10-2005, 21:45
no coz, ja powiem ,ze dopiero teraz z ciekawosci poszukalem w internecie jakiejs fotografii tej rasy

http://www.psy.bielsko.biala.pl/

z wygladu musze powiedziec, ze robi wrazenie :-?
jesli skupimy sie na jego roli jako ochroniarza to mysle, ze mozecie spac spokojnie. malo kto osmieli sie wejsc na dzialke widzac takiego psa... :wink:

marzena&tomek
12-10-2005, 09:10
Po tych wszystkich postach mieliśmy nawet dylematy,zastanawialiśmy sie czy poradzimy sobie z wychowaniem.Stwierdzilismy,że przez te 2 mies przyzwyczailismy sie do niego.Skucio nas lubi .Jeśli którys z domowników wraca do domu lub kiedy on przychodzi do domu to musi z kazdym przywitac sie.Od wczoraj uczę go schodzic z fotela i z kanapy.Z poczatku mówiłam głosniejszym zdecydowanym głosem dzisiaj powiedziałam cicho i posłuchał mnie.Kiedyś w samochodzie zawsze zajmował miejsce mojego meża za kierownica.Teraz z daleka kiedy widzi meża usuwa sie.Z kazdym dniem kiedy Skucio sie czegos nowego nauczy sprawia nam coraz to wiekszej satysfakcji.Mam nadzieje ,że wychowanie jego da nam wiele radości. :) Cieszę sie ,że znależlismy te forum od was mamy wiecej dopingu.Pozdrawiam

baska59
12-10-2005, 15:03
Cześc :)
Od siebie mogę dorzucić proste rady ...
- wszystkie pozytywne, akceptowane zachowania CHWALIĆ!!! nawet teatralnie :D
- nie pozwalać szczeniakowi na nic, na co nie będziemy pozwalać większemu psu
- należy pamiętać, że molosy późno osiągają dojrzałość i roczny pies, to dopiero psychiczny podrostek i dużo pracy pedagogicznej przed Wami
- żadnych niewłaściwych zachowań nie zostawiać samych sobie, na zasadzie "jak dorośnie, to z tego wyrośnie"
- nie krzyczeć na zwierza, nie szarpać go ... karać można jedynie przyłapanego na gorącym uczynku ... karanie po jakimś czasie nie ma sensu
- pamiętać o tym, że pies uczy się przez skojarzenia i tłumaczenia na nic się zdadzą ... to nie dziecko
- obowiązkowo pójść do psiej szkoły, w dobrej właściwie bardziej szkolą właścicieli niż psy :wink: :lol:
- obowiązkowo kupić (przeczytać i przyswoić) dwie książeczki Mrzewińskiej Zofii: "Po obu końcach smyczy", "Jak rozmawiać z psem" ..., no może jeszcze Gwen Bailey "Co myśli mój pies".

To tak na początek :)
Pozdrawiam ... właścicielka stróża, kupionego na trochę :wink: innych zasadach :)

marzena&tomek
12-10-2005, 15:49
Dzięki baska :)

Wszystkie dobre przykazania mile widziane :) :) :)

kaziko
12-10-2005, 16:54
ja bym jednak polecal wspomniane wczesniej " okiem psa", wszyscy weterynarze, behawiorysci(psycholodzy), doswiadczeni hodowcy twierdza ,ze to najlepsza ksiazka o zachowaniu psow i wychowywaniu psow. szkola, jak szkola, zacznijmy od przedszkola :wink: zeby sie Skuterek socjalizowal z innymi psami. cane corso moze byc agresywny wobec innych psow, wiec moze warto o tym pomyslec?

marzena&tomek
12-10-2005, 18:26
Narazie Skuter chce się bawic z każdym napotkanym psem.I jeśli jest taka możliwośc to pozwalamy mu na to , na podwórku jest kilka psów.W tej chwili pojechał ze swoim kolegą cc Nerem na wycieczkę.Czasami inne psy obszczekuja go,a on nawet nie piśnie.Nie wiem,czy takie 4 miesieczne pieski takie jak on juz zaczynaja szczekac na inne psy?Narazie kupiliśmy "Sygnały uspokajające",a druga w kolejności będzie"Okiem psa"

baska59
13-10-2005, 07:58
@kaziko, znasz książki Pani Mrzewińskiej?
Różnią się one tym od książek Fishera, że oprócz teorii zawierają również praktyczne porady ... i wacale nie typu, że "właściciel aby osiągnąć pozycję ALFA, powinien przechodzić pierwszy przez drzwi i wąskie korytarze". Bez zbudowania więzi, co jak osiągnąć, pokazuje Mrzewińska, między psem a właścicielem, porady Fishera się nie sprawdzają.

@marzena, zaczęliście od jednej z wartościowszych książek z psiech lektur :D

baska59
13-10-2005, 08:30
Polecam lekturę blogu (http://www.owczarek.pl/zofia/journal/default.asp)
Blog co prawda o ON'nie, ale zasady wychowania i socjalizacji szczeniaka, takie same :D

kaziko
13-10-2005, 08:34
@baska59 : nie znam tych ksiazeczek, i na ile rozumiem Twoja wypowiedz, to nie wiem czy w tym przypadku sa one potrzebne, bo z calej dyskusji widac, ze wiezi Skuter i jego Rodzina juz zbudowali :wink: .
w moim przypadku ksiazka fishera sprawdzila sie doskonale, generalnie w moim odczuciu jesli ktos potrzebuje porady ksiazkowej do budowania wiezi z psem to pytanie czy w ogole powinien miec psa. takie rzeczy musza plynac z serca... :P

mniejsza o wiekszosc , nie chcialbym rozpoczac dyskusji na temat wyzszosci swiat bozego narodzenia nad swietami wielkiej nocy...

wybor ksiazek jest jak widac.

baska59
13-10-2005, 08:58
... to nie wiem czy w tym przypadku sa one potrzebne, bo z calej dyskusji widac, ze wiezi Skuter i jego Rodzina juz zbudowali :wink: .

Oj chyba jeszcze nie :)

... bo



Dzisiaj cwaniak kiedy spuściłam go ze smyczy bawił sie ze mną w berka nie chciał do mnie przyjśc.Wydaje mi się,że klapnięcie lekkie smyczą w takiej sytuacji nic mu nie zaszkodzi ...

Ani u Fishera, a tym bardziej w sercu, nie znajdziesz informacji, że w takim przypadku należy wołać psa głosem w wysokiej tonacji, przykucnąć i rozłożyć ramiona, co w psim języku oznacza zachętę do zabawy i mało który szczeniak na coś takiego nie zareaguje :D

@marzena, żadnego klapnięcia smyczą ... radośc, radość oooogromna i manifestowana przesadnie. To samo w przypadku zrobienia przez psa siku po wyprowadzeniu z domu ... wierz mi, to może wyglądać głupio, ale działa :)

kaziko
13-10-2005, 23:07
no coz, ja tak naprawde to sie na tym nie znam ... :P
aczkolwiek mam wrazenie, ze troche inaczej rozumiemy slowo "więź" ...

Mwanamke
14-10-2005, 10:13
Niezależnie od tego jak kto rozumie słowo "więź" , zdecydowanie lepsze są książki p. Zofii Mrzewińskiej niż Fischera choćby z tego względu , że realia danego kraju, mentalności ludzi są tu nie bez znaczenia. Poza tym nasza autorka nie skupia sie na omawianiu problemów tylko daje bardzo jasne opisy zachowań, które stosowane, do "fisherowskich" problemów po prostu nie doprowadzą :wink:
Lektura blogu ( o suni owczarka belgijskiego malinois a nie niemieckiego) to zapis budowania kontaktów ze szczeniakiem od pierwszego wspólnego dnia w domu. Książeczka "Z kluczem do psa" to doskonały elementarz. Myslę, że nie zaszkodzi przeczytać:)

I jeszcze słowo: znam kilka cane corso, są to doskonałe, zrównoważone i super sympatyczne psy . Ale zdecydowanie namawiam marzene&tomka aby juz rozpoczęli pracę w kontakcie z jakimś specjalistą. Będzie Wam po prostu łatwiej. A przez internet nikt jeszcze psa nie wychował :)

marzena&tomek
14-10-2005, 13:14
Wydaje mi się ,że Kazio tak samo rozumie wież jak ja.Słowo wież to na pewno nie to samo co posłuszeństwo.Tak samo jak małe dziecko ma wież z rodzicami,ale musi uczyc sie posłuszeństwa.Tak jak pisałam wcześniej myslelismy o sprzed\arzy go,ale własnie z powodu więsi z nim trudno byłoby nam to zrobic choc jest tylko u nas 2 mies.Skuter bardzo nas lubi.Jak kogos z domowników słyszy na dworze to piszczy za nim.Zawsze cieszy sie na nasz widok>Uważam,że jest do nas już przywiązany.
Nierozumiem jednego ktos tu powiedział,że jesli podaje nam łape to jest chęc dominacji z jego strony.Nie zawsze z tym bym sie zgodziła.Może zależy w jakich okolicznosciach podaje łapę.Np.kiedy zobaczy mnie na ulicy idac z córka to podaje ją z radości,że mnie widzi,a jeśli podaje łape kiedy maz je tzn,że prosi,aby maż podał mu ze stołu,oczywiscie tego nie robimy.

Baska te kucanie i otwieranie ramion,aby pies do mnie przyszedł zdaje egzamin

Mwanamke pisząc pracę ze specjalista masz na mysli kogos kto szkoli,tresuje psy?

bingo-ada
14-10-2005, 19:54
marzena&tomek, tak podsumowując temat, naprawdę życzę Wam samych sukcesów w wychowywaniu Skucia i wszystkiego co najlepsze na dalsze wspólne życie z nim. Powiem szczerze, że sama przerobiłam kilka teorii szkoleniowych, popełniłam mnóstwo błędów, które później trudno mi było odkręcać, przeczytałam kilkanaście "psich" książek - lepszych i gorszych, ale przede wszystkim wsłuchiwałam się w mojego psa i starałam się go naprawdę zrozumieć. Nie ukrywam, że mój prawie dwuletni dziś labrador był i jest dla mnie królikiem doświadczalnym, bo należę do tych ludzi, którzy psy mieli przez całe życie, ale kiedyś przypadkiem okazało się, że wszystkie były źle wychowywane, źle żywione i w ogóle ich zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Teraz mam pierwszego własnego psa w dorosłym życiu, a wszelkimi teoriami z zakresu zoopsychologii, behawiryzmu zajęłam się, kiedy mój pies zaczął mi sprawiać duże kłopoty. Otworzyły mi się oczy na niektóre sprawy po przeczytaniu podstawowych książek, jednak niestety nie wszystkie porady tam zawarte były skuteczne dla mojego trudnego egzemplarza. Jedyna rada i metoda, którą mogę polecić, to wzajemna i radosna współpraca między psem a człowiekiem (ludźmi). Pies sam znajdzie miejsce w hierarchii, jeśli przekona się, że wszystko, co dobre - micha, zabawa, spacer, uwaga - pochodzą od człowieka, a dobrami tymi zarządzamy my i to od nas wszystko zależy. Pies na to musi zasłużyć, nawet prostym "siad" czy "waruj". Żadnej przemocy, szarpania. Natomiast kanapa, fotel, łóżko - mój pies wie, że są to zakazane dla niego rewiry, ale jak go zaproszę - chętnie wchodzi. Natomiast na mój znak "zejdź" - wykonuje natychmiast i jest za to teatralnie chwalony. Nie wystarczy psu pokazać, że coś jest źle, trzeba natychmiast mu pokazać co jest dobre. I jak to baska59 mądrze napisała głośno i przesadnie chwalić! Mam pewne sukcesy z moim psiuniem - długo, długo szaleńczo ciągnął na smyczy, pomimo szkolenia pozytywnego i metod, za które do dziś się wstydzę (łańcuszek zaciskowy, kolczatka, obroża elektryczna :oops: - nigdy więcej...) wpadłam na pomysł po przeczytaniu różnych porad, jak go tego oduczyć. I od 3-4 miesięcy mój pies sam z siebie idzie na luźnej smyczy. On po prostu cieszy się z kontaktu ze mną, widzi moją radość i to jest nasza wzajemna współpraca! Trochę to trwało, zanim osiągnęliśmy dobre porozumienie, nasza nauka była oparta na metodzie klikerowej, ale zmodyfikowanej przeze mnie. Teraz po lekturze "Sygnałów uspokajających" (polecałam w tym wątku) próbuję porozumiewać się z nim na poziomie CSów. Jest to niesamowita radocha i satysfakcja dla mnie - coś takiego, jakbym znała biegle jakiś obcy język ;-) Mam z moim psem jednak pewien problem, którego nie jestem w stanie na chwilę obecną przeskoczyć, nawet fachowcy nic sensownego nie są mi w stanie poradzić. Ale nie wiem, czy Was zanudzać w tym wątku...

Pozdr.

mww
14-10-2005, 20:13
A zanudź, co Ci szkodzi... :D
Zawsze to jakieś doświadczenie i może nauczka na przyszłość dla innych.
Ja też mam pierwszego mojego "dorosłego" psa, też labradorka tyle że młodszego i też staram się go wychowywać świadomie i mądrze.
Wiem, że pewnie nie zawsze będzie taki grzeczny i ułożony jak teraz :cry: (chociaż mam nadzieję :wink: ), dlatego mnie to interesuje.

bingo-ada
14-10-2005, 21:29
No dobra, zanudzę...
Jak juz wspomniałam, mój piesio ma ze mną bardzo dobry kontakt, ja z nim również. Codziennie poświęcam mu naprawdę dużo czasu - spacer, ćwiczenia, zabawy. Bardzo często mój pies kontaktuje się z innymi znajomymi psami, raczej nie ma problemów z obydwiema płciami, jest zgodny i radosny, umie się pięknie bawić i są to zabawy wzajemne. Przeważnie spotykamy się z psami naszych znajomych na naszym terenie - są to 2-3 psy różnej wielkości i płci, kilka razy w tygodniu, czasami znajomi zostawiają u mnie swoją sunię, jak wyjeżdżają z domu na kilka godzin. Psiaki się uwielbiają, radości przy powitaniu i wspólnych gonitw nie ma końca. Natomiast wyjątkowo dziwnie reaguje na inne psy, jak jest zapięty na smyczy: szczeka jak oszalały, jak przechodzimy obok jakiegoś ogrodzenia gdzie jest "szczekacz", na trasie naszego spaceru, cały się napręża, spina i zaczyna szalony "występ". Myślę, że jest w tym trochę agresji, bo jak jakiś kundelek ufnie się do nas zbliży, natychmiast zostaje obszczekany przez mojego agresora i ucieka z warczeniem. Najdziwniejsze jest to, że zawsze tak wygląda pierwsza reakcja na widok jakiegoś psa, po zapoznaniu się już jest zgoda. Ale nie mogę zgodzić się na zabawę z każdym przypadkowo spotkanym psem, to jest nierealne. Nasz spacer polega na wypatrywaniu "wroga" - mój pies wypatruje, żeby wpaść za chwilę w amok szczekania, a ja się boję, że spotkamy jakiegoś psychola i źle się to dla nas skończy. Nawet noszę przy sobie specjalny gaz pieprzowy, tak w razie czego. Ćwiczyliśmy koncentrację z klikerem, jest super, dopóki nie ma innego obcego psa. Ćwiczyliśmy według zaleceń zoopsychologa grzeczne zachowanie przy zaprzyjaźnionym psie - obydwa na smyczy, mijamy się. Mój robi to wzorowo, ale on chyba wie, że to ćwiczenia i zawsze chce być najlepszy. Jego amok szczekania jest tak ogromny, że nawet jak próbowałam kazać mu usiąść, a gdy usiadł, dać nagrodę, nagrody nie bierze, albo wypluwa. Nawet była taka teoria, że to może moja postawa w takiej sytuacji prowokuje go do takiego szału - ale niezależny fachowiec poobserwował i stwierdził, że nie ma w tym mojej winy. Acha, on zachowywał się tak właściwie od zawsze i pomimo postępu na innych płaszczyznach szkoleniowych tutaj stoimy w miejscu i brakuje mi juz pomysłów, jak wybrnąć z tej sytuacji.

Zrobiłam naprawdę wiele, poza tym jedynym problemem mój pies jest mądrym, radosnym, sprytnym, posłusznym psem, nasze relacje są poprawnie ułożone. Nie wiem, co mam robić. Chciałabym go zabrać np. na wczasy z całą rodzinką, ale już stresuje mnie myśl o jego zachowaniu przy innych psach. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Jakie podłoże ma jego zachowanie? Liczę na Was. Help!

Mwanamke
14-10-2005, 22:29
Mwanamke pisząc pracę ze specjalista masz na mysli kogos kto szkoli,tresuje psy?

Zdecydowanie tak. Proponowałam pomoc w poszukiwaniach;)

mww
15-10-2005, 12:01
Nawet była taka teoria, że to może moja postawa w takiej sytuacji prowokuje go do takiego szału - ale niezależny fachowiec poobserwował i stwierdził, że nie ma w tym mojej winy.

Mój poprzedni pies bardzo nie lubił innych psów, nie rzucał się, ale warczał i jak trafił na innego agresora to zawsze kończyło się awanturą. Byłam tak zestresowana, że jak widziałam na horyzoncie innego psa, to serce waliło mi jak oszalałe i kombinowałam jak uniknąć konfrontacji. W tym okresie jakby złe w mojego psa wstąpiło, gryzł się z każdym napotkanym psem, walki były na porządku dziennym. Dopiero jak ja nauczyłam się opanowania, słumiłam histerię w sobie i zobojęniałam na inne psy, to pies też się wyciszył i walki były sporadyczne, w wyjątkowych wypadkach tylko.

Czy dobrze zrozumiałam, że Twój pies reaguje tak tylko jak jest na smyczy?
Opiekowałam się kiedyś sznaucerkiem miniaturką, który będąc na smyczy rzucał się na wszystkich (nie tylko na psy, ale na psy ze szczególną zajadliwością). Po przywitaniu zwykle był spokój. Widać jest to częsty problem. Niestety nie wiem jak mu zaradzić, ale może znajdą się tu mądrzejsi. Mnie się wydaje, że może pies na smyczy czuje się trochę bezbronny i dlatego na wszelki wypadek okazuje agresję. Do tego jeszcze wyczuwa Twoje napięcie. A próbowałaś spotykać się z tymi znajomymi psami na smyczy ale nie w ramach ćiwczeń, tylko np. przez dłuższy okres czasu zabawy tylko na smyczy?

bingo-ada
15-10-2005, 13:28
Nawet była taka teoria, że to może moja postawa w takiej sytuacji prowokuje go do takiego szału - ale niezależny fachowiec poobserwował i stwierdził, że nie ma w tym mojej winy.

Mój poprzedni pies bardzo nie lubił innych psów, nie rzucał się, ale warczał i jak trafił na innego agresora to zawsze kończyło się awanturą. Byłam tak zestresowana, że jak widziałam na horyzoncie innego psa, to serce waliło mi jak oszalałe i kombinowałam jak uniknąć konfrontacji. W tym okresie jakby złe w mojego psa wstąpiło, gryzł się z każdym napotkanym psem, walki były na porządku dziennym. Dopiero jak ja nauczyłam się opanowania, słumiłam histerię w sobie i zobojęniałam na inne psy, to pies też się wyciszył i walki były sporadyczne, w wyjątkowych wypadkach tylko.

Czy dobrze zrozumiałam, że Twój pies reaguje tak tylko jak jest na smyczy?
Opiekowałam się kiedyś sznaucerkiem miniaturką, który będąc na smyczy rzucał się na wszystkich (nie tylko na psy, ale na psy ze szczególną zajadliwością). Po przywitaniu zwykle był spokój. Widać jest to częsty problem. Niestety nie wiem jak mu zaradzić, ale może znajdą się tu mądrzejsi. Mnie się wydaje, że może pies na smyczy czuje się trochę bezbronny i dlatego na wszelki wypadek okazuje agresję. Do tego jeszcze wyczuwa Twoje napięcie. A próbowałaś spotykać się z tymi znajomymi psami na smyczy ale nie w ramach ćiwczeń, tylko np. przez dłuższy okres czasu zabawy tylko na smyczy?


mww, myślę, że mnie dobrze rozumiesz, bo miałaś doświadczenie z takim trudnym przypadkiem. Bardzo mi to komplikuje życie, bo np. jak idziemy do weterynarza, jedzie z nami ktoś jeszcze, kto sprawdzi, czy droga jest wolna i dopiero my wchodzimy. Na spacerze też idę z duszą na ramieniu, ale w sytuacji, gdy pojawi się inny pies na horyzoncie bardzo panuję nad sobą i staram się zachowywać naturalnie. Próbuję odwrócić uwage mojego psa, tak , żeby nie zauważył wroga - a to podbiegniemy, a to on coś zrobi za nagrode, ostatecznie zmieniamy kierunek. Była taka sytuacja kiedyś, że mój pies wypatrzył sznaucerka, naszego sąsiada, z którym pięknie się bawi, zazwyczaj na smyczy są obydwa. Oczywiście zaczął szczekać jak szalony, ale kiedy podeszliśmy bliżej, psy przywitały się zgodnie, za chwilę razem z sąsiadką wracałyśmy do domu, prowadząc nasze psiaki na smyczach. Być może, jak sugerujesz, on czuje sie bezbronny na smyczy, ale nie moge go w pewnych miejscach, np. blisko ulicy puszczać bez smyczy, poza tym bezpańskich, wałęsających się psów jest w naszej okolicy sporo. Cały mój problem polega na tym, jak mu wytłumaczyć, że to jego zachowanie na widok innego psa jest bezsensowne. Mój plan jest taki, że będę ćwiczyć bardzo mocno nad kontaktem z nim, tak żeby zawsze, wszędzie i w każdej sytuacji koncentrował się na mnie. Tak, że może się walić i palić, może biec stado psów, a on musi się skoncentrować na mnie. On dobrze łapie kontakt na umówione znaki (cmoknięcie i patrzy w oczy w oczekiwaniu na to co mu zaproponuję, ładnie się tego patrzenia w oczy nauczył z pomocą ćwiczeń klikerowych) - ale w sytuacji rozproszenia - mam na myśli te inne psy - nie łapie kontaktu. Także dużo pracy przed nami, wszelkie inne pomysły mile widziane.

marzena&tomek
15-10-2005, 19:52
Naszego Skutera jak narazie psy obszczekuję,a on nawet nie piśnie:))) :)

baska59
17-10-2005, 11:00
Mnie to wygląda na lęk przed psami ... w ogóle ... bycie na smyczy potęguje jeszcze to uczycie u psa.
Proponowałabym duuużo ziewania, oblizywania ust ... może przystańcie, Ty @bingo przykucnij, dotknij dłonią ziemi ... porozmawiaj z psem w jego języku ... zastosuj sygnały uspokojenia ... jeśli jest miejsce obchodźcie drugiego psa po łuku ... może pomoże :)

Jakiś czas temu, na spacerku, miałam okazję przetestować sygnały uspokajające ...

Mieszkam w takim miejscu, że często nawet 1,5h psi spacer, odbywa się bez spotkania kogokolwiek.
Tym razem podchodzimy do skrzyżowania leśnych dróg, a naprzeciw nas siedzi duży "wilkowaty" zwierz. Bobi ON'owatych samców nie toleruje (suńki za to uwielbia ), więc zapuszczam "żurawia" w las, w poszukiwaniu właściciela, bo zwierz mi nie znany. Nikoguśko!!! Moje Bobisko jest ostrożne i nie zaczepne, więc zwolnił i na wszelki wypadek zszedł ze ścieżki w las ... a zwierz zaciągnął powietrza i powolutku zaczął się podnosić.
"Kto pierwszy będzie capnięty"- pomyślałam - "Ja czy Bobisko?" ... i tu olśnienie ... należy ustawić się bokiem, odwrócić wzrok i szerokim łukiem obejść niebezpieczeństwo - to mi migało w głowie w ułamkach sekund.
Tamten stoi, ja tiptopami posuwam się do przodu (ileż się wtedy naoblizywałam :-? ) ... on także po łuku zaczyna mnie obchodzić, też ciągle dotykał językiem nosa.
Sytuacja na tyle była spokojna, że Bobi pomaleńku zaczął zbliżać się do nas.
Psy (po łuku) podeszły do siebie, spokojnie się obwąchały, zatańczyły w kółeczko ... ja pod twój ogon, ty pod mój ogon "Wilkowaty" przypadł na przednie łapy, nawet chwilę się poganiały, ale Bobi stracił zainteresowanie, więc my w swoją drogę ... a tamten (bo to pies był) za nami (właściciela nie ma :roll: pies w obroży 8) ), ale spokojnie z 10 kroków z tyłu.
Zrobiliśmy kółko (tak z 15 minut) i z drugiej strony lasku natknęliśmy się na fujarę właściciela (okazało się młodego Akity), któremu pies zwiał i nijakim sposobem nie dał się wpakować do samochodu, ... ale to już inna bajka.
Byłam wypruta mentalnie i spocona jak spod prysznica, ale jaka zadowolona ni draśnięcia, ni warknięcia :D

mww
17-10-2005, 15:19
http://kliker.pieski.eu.org/Sprawozdania/feisty_fido_1.html


Bingo-ada czy to czytałaś?

bingo-ada
17-10-2005, 17:11
mww, dzięki!! Wydrukowałam i biegnę czytać, a od jutra stosować! DZIĘKI!
baska59, Tobie też dzięki z krzepiącą bądź co bądź opowieść.

Obiecuję popracować nad problemem, a jestem ambitna i z dużą wiarą w sukces.

Pozdrawiam, Ada

mww
17-10-2005, 19:11
Powodzenia :D :D :D

agromek
21-10-2005, 07:45
I tak jak w temacie.Jestem w tej kwestii zielona.Kupiliśmy sobie szczeniaczka cane corso wabi się skuter zdrobniale mówimy na niego skucio.W tej chwili ma 4 mies szczeniaczek waży 28kg malutko.
I teraz po tych aferach pogryzień boje się o nasze dzieciaczki,a mamy ich sporo hi hi,słyszę ze wszech stron,że taki pies musi miec dyscyplinę>my raczej mamy charaktery spokojne ,dzieci go rozpieszczaja tzn dużo się z nim bawią.Dzisiaj np.skuter spał,mąż zaczął jego głaskac,a on zaczął na męża warczec.Czy w takim wypadku wlac mu czy co zrobic,żeby czuł,że ktoś nad nim panuje?
Czy polecalibyście szkolenie dla takiego psa.?I może ktoś jest zorientowany ile takie szkolenie kosztuje?
Jeszcze jedno teraz mieszkamy w małym mieszkanku skucio przebywa cały czas z nami na wiosnę chcemy się przeprowadzic do sporego domu .Nie chciałaby,aby przebywał w pokojach i zastanawiam się czy jest to możliwe,żeby spał na korytarzu jak on to przyjmie

Czesc

Mam CaneCorso i z czystego doswiadczenia.
Uwazajcie na tego psa. Z moim sie udalo bo poszlismy na b.profesjonalny trening (Pruszkow). Teraz pies jest ulozony ale my mamy swiadomosc co by sie moglo stac gdybysmy cos zaniedbali. TYLKO SZKOLA i PROFESJONALISTA. Zadna ksiazka nie da Ci tyle co trening w szkole.

Arek

marzena&tomek
22-10-2005, 13:27
W jakim wieku piesek był kiedy poszliście na trening?.
Co to był za trening ile trwał i ile ta przyjemnosc kosztowała?
Ile teraz wasz cc ma lat?
.Co sie zmieniło po treningu.?
Czy pamiętacie jaki był kiedy miał ok 5 mies?

Nasz cc jak narazie jest bardzo spokojny może dlatego,że my jesteśmy rodziną spokojną, słucha się.Nie szczeka na inne psy.Nie wiem może z wiekiem zmieni się to,ale tak jak potrafimy uczymy go posłuszeństwa.Wcześniej miałam słabosc ,nie zwalałam go z kanapy,ale nauczyłam go nie spania na kanapie w ciągu 3 dni
Dzięki za odp.Pozdr

marzena&tomek
23-10-2005, 20:40
Mam pytanie, czy ktoś miły mógłby powiedziec mi jak nauczyc psa warowania?

agromek
24-10-2005, 14:02
Mam pytanie, czy ktoś miły mógłby powiedziec mi jak nauczyc psa warowania?

2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

agromek
24-10-2005, 14:03
W jakim wieku piesek był kiedy poszliście na trening?.
Co to był za trening ile trwał i ile ta przyjemnosc kosztowała?
Ile teraz wasz cc ma lat?
.Co sie zmieniło po treningu.?
Czy pamiętacie jaki był kiedy miał ok 5 mies?

Nasz cc jak narazie jest bardzo spokojny może dlatego,że my jesteśmy rodziną spokojną, słucha się.Nie szczeka na inne psy.Nie wiem może z wiekiem zmieni się to,ale tak jak potrafimy uczymy go posłuszeństwa.Wcześniej miałam słabosc ,nie zwalałam go z kanapy,ale nauczyłam go nie spania na kanapie w ciągu 3 dni
Dzięki za odp.Pozdr

Pies zaczal chodzic jak mial ok 5 miesiecy.
Szkolenie na posluszenstwo i obrone.
Calosc cos ok 1500 PLN.
teraz 3 lata
jak mial 5 mies. Byl slodziutki !


A.

mww
24-10-2005, 14:40
Mam pytanie, czy ktoś miły mógłby powiedziec mi jak nauczyc psa warowania?

2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

Rozpoczęłabym naukę raczej od naprowadzania psa smakołykiem zamiast ciągnąć w dół. Mój na smakołyk uczył się błyskawicznie, wystarczy do tego jedna osoba, a komenda nie będzie się psu kojarzyła z przemocą i przymusem.
Na przedszkolu świetnie uczyli jak uczyć maluchy podstawowych komend na smakołyk.

Mwanamke
25-10-2005, 12:28
2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

:o :o :o :o :o to jeszcze ktos tak uczy??? Zgroza!! I najlepszy sposób na niefajnego psa w przyszłości! Już dawno wyszliśmy z ciemnogrodu i nie uczymy psa metodą przymusu

baska59
25-10-2005, 15:41
Mam pytanie, czy ktoś miły mógłby powiedziec mi jak nauczyc psa warowania?

Polecenie "siad" i pod nos kawałeczek czegoś naaaprawdę pysznego i pachnącego ... "waruj" i oddalamy dłoń aż do ziemi ... pies będzie podążał za smakołykiem, w momencie kiedy przywaruje :) smakołyk w paszczu i RADOŚĆ!!! ... odbiegamy, pieśko za nami ... "siad" i powtóreczka ... :D

baska59
25-10-2005, 15:44
2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

:o :o :o :o :o to jeszcze ktos tak uczy??? Zgroza!! I najlepszy sposób na niefajnego psa w przyszłości! Już dawno wyszliśmy z ciemnogrodu i nie uczymy psa metodą przymusu

:( Taak, a skakania na powitanie "oduczamy" przydeptując psie łapy lub odpychamy pupila kopanem :( :( :( nie tędy droga 8)

Mwanamke
25-10-2005, 16:29
Polecenie "siad" i pod nos kawałeczek czegoś naaaprawdę pysznego i pachnącego ... "waruj" i oddalamy dłoń aż do ziemi ... pies będzie podążał za smakołykiem, w momencie kiedy przywaruje :) smakołyk w paszczu i RADOŚĆ!!! ... odbiegamy, pieśko za nami ... "siad" i powtóreczka ... :D

Ja dodam tylko ze reka ze smakołykiem robi się takie L ale połozone na dłuższym boku. Czyli jak piechu siedzi to od nosa w dół i psa. Może się zdarzyć, że piesek wstanie oznacza to że źle tą rękę prowadzimy:) Należy wrócić do startu i poprawić:)

joanka77
25-10-2005, 19:15
2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

:o :o :o :o :o to jeszcze ktos tak uczy??? Zgroza!! I najlepszy sposób na niefajnego psa w przyszłości! Już dawno wyszliśmy z ciemnogrodu i nie uczymy psa metodą przymusu

:( Taak, a skakania na powitanie "oduczamy" przydeptując psie łapy lub odpychamy pupila kopanem :( :( :( nie tędy droga 8)

Z ciekawości zapytam: jak oduczamy psa skakania na powitanie ? Mój pies ma 5 lat i właśnie skacze na prawie wszystkich oprócz nas. Najgorsze, że ostatnio nauczył się jeszcze skakania na samochody wjeżdzajace na naszą działkę żeby szybciej zobaczyć kto przyjechał :evil:

Mwanamke
25-10-2005, 19:58
Z ciekawości zapytam: jak oduczamy psa skakania na powitanie ? Mój pies ma 5 lat i właśnie skacze na prawie wszystkich oprócz nas.

Jesli pies zna komende "siad" to jest to banalnie proste. Skacze na Ciebie? Odrwacasz sie do niego tyłem , bokiem...pies dostaje komende siad i w nagrodę smakołyk np. Dla psa odwrócenie się od niego to wyraźny sygnał uspokający. Przewaznie sami pobudzamy psa do skakania wchodząc w niego frontalnie i jeszcze piszcząc na powitanie:(
Ja osobiście na szkoleniu jak chcę "obudzić" swojego potwora i lekko go rozbawic to własnie zachęcam do skakania na mnie :wink:



Najgorsze, że ostatnio nauczył się jeszcze skakania na samochody wjeżdzajace na naszą działkę żeby szybciej zobaczyć kto przyjechał

Zachowanie fatalne i z uwagi na samochody gości i życie psa. A zna komendę siad-zostań?

marzena&tomek
25-10-2005, 22:49
Skuter nasz pojetny jest coraz lepiej idzie mu warowanie.Robimy tak jak radziliscie z prowadzeniem smakołyku do ziemi.Zdaje egzamin. :)

Może ktoś orientuje się gdzie można znależc info na temat wagi cc w danym wieku.W książce o tej rasie nic nie znalazłam.Obawiam sie,żeby nasz Skuter za dużo nie ważył.zaraz będzie miał 5 mies i waży 30 kg.W ogóle to jest strasznie wysoki nieco nizszy od kolegi rocznego cc.Czy w danej rasie psy moga róznic sie wysokoscią?

baska59
26-10-2005, 10:19
Z ciekawości zapytam: jak oduczamy psa skakania na powitanie ? Mój pies ma 5 lat i właśnie skacze na prawie wszystkich oprócz nas. Najgorsze, że ostatnio nauczył się jeszcze skakania na samochody wjeżdzajace na naszą działkę żeby szybciej zobaczyć kto przyjechał :evil:

Właściwie, to psa uczy się pożądanych zachowań, a nie oducza niepożądanych :roll: :lol:

Mogę jedynie podpisać się pod tym, co napisał/ła @Mwanamke :)

Polecenia "siad" i "siad, zostań", pies opanowuje dość łatwo i są one uniwersalne ... jeśli muszę mojego psa bezwzględnie(!!!) zatrzymać, wolę zawołać "siad" niż "stóóój", kilka razy zadziałało w 100% :)

@marzena, ćwicz ze swoim zdolniachą :lol: :lol: :lol: krócej a częściej ... molosy dość szybko nudzą się wykonywaniem poleceń, a po co ma Was lekceważyć :wink: :)

marzena&tomek
26-10-2005, 10:26
O.K. Baśka ,dzięki :)

agromek
26-10-2005, 12:59
2 osoby.
Jadne trzyma psa na smyczy, druga wydaje komende. Na komenda pierwsze ciagnia psa w dol i go uklada jak ma lezec. Ta co wydawala daje nagrode.

:o :o :o :o :o to jeszcze ktos tak uczy??? Zgroza!! I najlepszy sposób na niefajnego psa w przyszłości! Już dawno wyszliśmy z ciemnogrodu i nie uczymy psa metodą przymusu


Zapewniam Cie ze mam bardzo fajnego psa.
I to nie jest zaden przymus tylko pokazanie czego sie od psa chce.

A.

marzena&tomek
27-10-2005, 14:14
Nasz Skucio już pewne komendy wykonuje :)
.Oczywiście trzeba cały czas wpajac mu to i codziennie powtarzac z nim.Jak to powiedziała Baśka,żeby tylko nie zaduzo.I tak narazie poprzestajemy na :siad,podaj łapę,waruj.Teraz chyba przyszedł czas aby oduczyc go ciagniecia.
Czy jest to proste do nauczenia?Jak go nauczyc?
.Dzisiaj poszłam po córke do szkoły nie chciałam go samego zostawiac w domu,wiec jedną ręka wózek,a w drugiej ręce Skuter na smyczy :) .Kiedy przyszłam dom domu czułam się jak bym przerzuciła 2 tony węgla taki silny jest. :) Co myślicie na temat kolczatki.?Jeśli tak to od którego mies.?

baska59
27-10-2005, 14:33
Zapewniam Cie ze mam bardzo fajnego psa.

Och! W to nie wątpię, ale gdybyś był właścicielem bardzo wrażliwego i delikatnego osobnika, to mogłoby skończyć się całkiem inaczej :(

Byłam świadkiem kilkunastominutowego siłowego przymuszania kuwasza do warowania :cry: :cry: :cry:
Trzech mężczyzn (2 właścicieli i "szkoleniowiec") nie mogło sobie poradzić. Pies był bardzo zestresowany, właściwie skupił się na swoim lęku, a w związku z tym oporze.
Pewnie mniej więcej po 20 minutach, po podjętej próbie przyduszenia psa do ziemi, przez właściciela, własnym ciałem, piecho zwiał i tylko uciekając się do podstępu, udało się biednego kuwasza wziąć na smyczkę.
Nie wiem co dalej działo się z psem i nawet nie chcę wyobrażać sobie jakie spustoszenie poczyniono w jego psychice ... o trudzie odbudowywania zaufania do włścicicela nie wspomnę.



I to nie jest zaden przymus tylko pokazanie czego sie od psa chce.

Bardzo przepraszam, lecz ciągnięcie smyczy, to jest przymus.

mww
27-10-2005, 14:38
Kolczatka to chyba ostateczność. Wcześniej spróbuj metody "na drzewo" tzn. zaopatrz się w dużo wolnego czasu i wyjdź na spacer. Skucio zaczyna ciągnąć - ty zatrzymujesz się i zapuszczasz korzenie. Skucio luzuje smycz - idziecie dalej. Ciągnie - korzenie. Klikierowcy dodają do tego klik i smakołyk na luźnej smyczy. Metoda pracochłonna i długotrwała, ale podobno daje efekty.
Jak mam czas to też tak ćwiczę, ale najczęściej po prostu lekko szarpnę smyczą i mówię "nie ciągnij", czasami wystarczy już tylko słowna komenda. Niestety nie działa to jak mój Ulisek zobaczy psa. Tym sposobem kilka razy prawie wyrwał mi ramię :evil:
Wydaje mi się, że ciągnięcie jest bardzo trudne do oduczenia, a jak psu już wejdzie w nawyk to jest to duży problem i wymaga kilku miesięcy ćwiczeń.

marzena&tomek
27-10-2005, 14:52
Klikierowcy dodają do tego klik i smakołyk na luźnej smyczy.

Mww ,czy mozesz powiedziec mi co to znaczy,?Jeszcze nie znam sie na wszystkich psich terminach

baska59
27-10-2005, 15:06
MAMO MOJA!!! :o tylko żadnych kolczatek, proooszę :)

Dużo cierpliwości i trochę wolnego czasu poświęconego jedynie psu 8)
Idziemy z psem na spacer ... polecenie "idziemy" i jeśli pies kroczy :D przy nas, na luźnej smyczy ... smakołyk dla mordeczki, "dooobry pies" i podrapanie po głowie :D , jeśli ciągnie, stajemy i jak pisze @mww ... drzewo :) ... i tak metr za metrem 8)

mww
28-10-2005, 08:47
O metodach oduczania psa ciągnięcia na smyczy:

http://kliker.pieski.eu.org/Praktyka/luzna_smycz.html

O klikerze i metodzie:

http://kliker.pieski.eu.org/Teoria/spis.php

P.S. Śliczny ten Twój Skucio :D

bingo-ada
28-10-2005, 14:22
[quote="mww"]O metodach oduczania psa ciągnięcia na smyczy:

http://kliker.pieski.eu.org/Praktyka/luzna_smycz.html

W ten sposób oduczyłam mojego labka szaleńczego ciągnięcia na smyczy :D Drzewo jest bardzo skuteczne. Metodą z tej serii nauczyłam go również przywołania. I jeszcze jedna fajna rzecz. Gdy wychodzimy z psem na spacer i bierzemy smycz, zazwyczaj jest radość i podskoki. Nic wtedy nie mówimy i czekamy, aż pies usiądzie. Jeśli sam z siebie wpadnie na ten pomysł i siądzie, smakołyk i duuuuża pochwała. Cierpliwość wskazana! Dalej to samo - idziemy 2 kroki, zatrzymujemy się i czekamy na siad nic nie mówiąc psu - jeśli siądzie - smakołyk i pochwała. I tak co kilka kroków. To bardzo uczy psa koncentrowania się na przewodniku i uświadamiania psu, że to my decydujemy dokąd i kiedy ruszamy. A piesio musi czekać na nasz następny ruch grzecznie siedząc. Próbowałam, bardzo skuteczne i bez przemocy!

marzena&tomek
28-10-2005, 20:34
Śliczny ten Twój Skucio

Również nam się bardzo podoba tylko dziwi nas,że jego wygląd jest nieco inny niż jego rasa.Mordkę ma szczuplejszą i dłuższą niż inne cc i niż jego siostra.Wzrost wydaje mi się,że też będzie miał wyższy,ale taki nam się podoba. :)
Z dnia na dzień idzie mu lepiej warowanie,chociaż robi to opieszale,ale robi cwaniak.Do połowy się położy i myśli,że damy mu smakołyk,a my twardo czekamy,aż położy się zupełnie :D


Dziękujemy dziewczyny za wszelkie dobre rady odnośnie ciągnięcia na smyczy.Bo już sąsiedzi śmieją się,że zamiast pani wychodzic z pieskiem to piesek wychodzi z panią.Teraz będzie kilka dni wolnych,więc myślę,że zaczniemy już z nim cwiczyc.

marzena&tomek
04-01-2006, 21:59
Powiedzcie czy to jest normalne ?
Nasz Skuter ma teraz 7 mies i nadal jest jakiś bojażliwy.Kiedyś wyszłam z nim o godz 24 aby się załatwił .Zobaczył z daleka 2 mężczyzn zaczął szczekać i uciekać ze strachu przed nimi do domu.Mnie to rozśmieszyło i mówię Skuter nie bój się pani cię obroni :D Mąż pewnego razu poszedł do znajomych wszedł z nim na ich posesję,wyskoczył malutki szczeniaczek zza domu ,narobił hałasu a nasz Skucio tak się go wystraszył,że uciekł.Dzisiaj w nocy kiedy sobie spał, pod blokiem usłyszał szczekanie psów ,nastawił uszy i ze strachu wycofał sie tyłem do naszej sypialni gdzie nigdy nie śpi.Póżniej dopiero kiedy usłyszał te psy na klatce schodowej narobił potwornego hałasu.Zastanawim sie czy to jest normalne,żeby pies tak sie bał

baska59
06-01-2006, 09:54
Powiedzcie czy to jest normalne ?
Nasz Skuter ma teraz 7 mies i nadal jest jakiś bojażliwy.Kiedyś wyszłam z nim o godz 24 aby się załatwił .Zobaczył z daleka 2 mężczyzn zaczął szczekać i uciekać ze strachu przed nimi do domu.Mnie to rozśmieszyło i mówię Skuter nie bój się pani cię obroni :D


Paradoksalnie, tak właśnie powinno być 8) , bo to Ty jesteś przewodnikiem stada (tak przecież Skutera uczyliście) i decyzja odnośnie postępowania należy do Ciebie :)
Siedmiomiesięczny molos (w pełni dojrzewa w wieku, ponad 2 lat), to jeszcze zupełne dziecko (mentalnie i psychicznie ... gdzieś = człowieczemu trzylatkowi) i wierz mi, łatwiej pracować nad budowaniem poczucia wartości i ogólnie psią odwagą, niż wyciszać i łagodzić bojowe zapędy psa, osiągającego w przyszłości wagę ponad 40/50kg.

Na tym etapie rozwoju ważne jest, aby piecho miał do Was pełne zaufanie i był psem zrównoważonym, z wiekiem pozna swoją siłę 8)

Fundujcie Skuterowi wiele przeróżnych sytuacji w możliwie zmiennych warunkach i stójcie zawsze po jego stronie.
Trzeba jednak pamiętać, aby przypadkiem niewłaściwą postawą nie utrawlić w psie nieodpowiednich zachwań.
Jeśli pies czegoś się przesraszy ... nie uspokajamy psa, nie głaszczemy ... raczej ignorujemy, a włąsną spokojną postawą pokazujemy, że nic się nie dzieje. Można także szybko jakimś zajęciem lub zwrotem kierunku spaceru odwrócić psią uwagę od "stracha".
Właściciel dla psiego podrostka powinien być opoką i przewodnikiem :D



Mąż pewnego razu poszedł do znajomych wszedł z nim na ich posesję,wyskoczył malutki szczeniaczek zza domu ,narobił hałasu a nasz Skucio tak się go wystraszył,że uciekł ...

Człowieczy czterolatek słownie zaatakowany ... Gdzie tu wlazłeś smarrrrkaczu!!!!!! ... przez dorosłego ludzia także przestraszy się i ucieknie do mamy ...

baska59
06-01-2006, 10:08
@marzena, zadałam Twoje pytanie właścicielom CC na "Molosach" i ...


Basia sk8
Doświadczony Molosomaniak
--------------------------------------------------------------------------------

Cytat:
Napisał Baśka
Na Forum "Muratora" padło pytanie ...

...

Baśka moja Matra tez do całkiem odważnych nie należy wiec mogę się trochę na ten temat wypowiedzieć.
Otóż przede wszystkim niech nie bronią psa niech go nie przytulają jak się wystraszy, bo będą to tylko pogłębiać pies będzie myśleć, że jest za takie zachowanie chwalony oczywiście nie powinni go też karcić, ale niech po prostu go oleją a pochwali spróbują zawołać i pokazać ze to nic strasznego nie jest. Dobre by było poprosić osoby, których się psiak przestraszył żeby poświęcili chwilkę przekonali psa do siebie, ale to tez nie na silę. Niech zaaranżują jakieś spotkania z osobami, których pies się boi i niech te osoby bawią się z nim dają smakołyki. Żeby wyrobić w nim dobre skojarzenie. A co do tego psa szczękającego to wydaje mi się ze nie ma się, co zbytnio przejmować to jest jeszcze szczeniak Matra też jak pies ją zacznie obszczekiwać wycofuje się ( w większości przypadków).
__________________
Nie traktuj psa jak człowieka, ponieważ on potraktuje cię jak psa.

marzena&tomek
06-01-2006, 12:20
Baśka dziękuję Ci za odpowiedż :D I za dobre rady Na Tobie zawsze mogę polegać :D
,Przyznam się,że do tej pory głaskaliśmy go,żeby się nie bał,ale już wiem jak nie należy postępować po prostu zignorować
Mieliśmy przyjaciela,którego obszczekiwał chyba się go bał.Przyjaciel ten bardzo lubi skutera i ten już się do niego przekonał :D Jak na razie nie widzimy w psie żadnej agresji,może dlatego,że wychowuje się w spokojnym domu :)

baska59
20-01-2006, 14:02
Kilka lat temu to czytałam, a teraz znów znalazłam na "Molosach" ...

"Wyobraź sobie następującą sytuację: matka z dzieckiem, małą dziewczynką, spacerują sobie po centrum handlowym. Matka uważnie przeczesuje wzrokiem tłum, sprawdzając go na obecność potencjalnego zagrożenia dla swojej pociechy. Dziewczynka spostrzega kobietę, która wygląda dokładnie tak, jak zła wiedźma z jej ulubionej książki. Wystraszona sięga po rękę mamy, ale ona jest tak zajęta rozglądaniem się, że nie zwraca nią uwagi. "Wiedźma" się zbliża, a dziecko panicznie chwyta się mamy. Ale mama nie reaguje. Ruch kupujących zmusza "wiedźmę" do przejścia obok dziecka, które, teraz już niesamowicie przerażone, zaczyna głośno krzyczeć. Matka, zaskoczona jego niewytłumaczalnym zachowaniem, pyta ze złością: "Co się z tobą dzieje?".
A gdyby dziewczynka, sięgnąwszy po rękę mamy, otrzymała od niej uspokajający uścisk dłoni i uśmiech? Gdyby matka, zauważywszy oznaki zaniepokojenia na twarzy dziecka zatrzymała się i zapytała "O co chodzi?" a po zrozumieniu zagrożenia stanęła pomiędzy dzieckiem a "złą wiedźmą"?
U którego dziecka, jak sądzisz, zaniepokojenie i pobudzenie będzie większe - u tego, które matka ignoruje do momentu, gdy przestraszone krzyczy, czy u tego, na które mama zwraca uwagę? Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.
Gdy pracuję z ludźmi podobnymi do właścicielki Brisky'ego, moim celem staje się nauczenie ich obserwacji własnego psa, a nie całej reszty świata.
Jeśli ich uwaga zwrócona jest na otoczenie, a nie na psa, przegapiają wczesne sygnały tego, że ich pies czuje się niezbyt bezpiecznie i potrzebuje pomocy.
Im szybciej pies otrzyma od właściciela potwierdzenie tego, co czuje, jego pomoc w radzeniu sobie w danej sytuacji, a także znak tego, że rozumie on jego zaniepokojenie i zajmie się problemem - tym mniejsze jest prawdopodobieństwo tego, że zachowanie to przekształci się w dramatyczne zajście. I odnosi się to zarówno do psów takich jak moja Vali, która wychodzi z założenia, że bezczelnemu psu powinno się pokazać, że istnieją pewne obowiązujące go zasady, jak również takich jak Brisky, który się po prostu boi.
Zachęcam właścicieli, by aktywnie starali się występować w obronie swojego psa - czy to przechodząc w bezpieczniejsze miejsce, czy też, jeśli to niemożliwe, dosłownie własnym ciałem zasłaniali psa. Stawanie między dwoma psami to klasyczny przejaw przywództwa. Psy postępuj ą tak z innymi cały czas, więc podobne zachowanie ze strony przewodnika - człowieka -jest dla zwierzęcia zrozumiałe i przez nie doceniane."


... na spacerze z psem w największym stopniu staram się być ...na spacerze z psem!

Pozdrawiam

marzena&tomek
20-01-2006, 21:15
Kilka lat temu to czytałam, a teraz znów znalazłam na "Molosach" ...

"Wyobraź sobie następującą sytuację: matka z dzieckiem, małą dziewczynką, spacerują sobie po centrum handlowym. Matka uważnie przeczesuje wzrokiem tłum, sprawdzając go na obecność potencjalnego zagrożenia dla swojej pociechy. Dziewczynka spostrzega kobietę, która wygląda dokładnie tak, jak zła wiedźma z jej ulubionej książki. Wystraszona sięga po rękę mamy, ale ona jest tak zajęta rozglądaniem się, że nie zwraca nią uwagi. "Wiedźma" się zbliża, a dziecko panicznie chwyta się mamy. Ale mama nie reaguje. Ruch kupujących zmusza "wiedźmę" do przejścia obok dziecka, które, teraz już niesamowicie przerażone, zaczyna głośno krzyczeć. Matka, zaskoczona jego niewytłumaczalnym zachowaniem, pyta ze złością: "Co się z tobą dzieje?".
A gdyby dziewczynka, sięgnąwszy po rękę mamy, otrzymała od niej uspokajający uścisk dłoni i uśmiech? Gdyby matka, zauważywszy oznaki zaniepokojenia na twarzy dziecka zatrzymała się i zapytała "O co chodzi?" a po zrozumieniu zagrożenia stanęła pomiędzy dzieckiem a "złą wiedźmą"?
U którego dziecka, jak sądzisz, zaniepokojenie i pobudzenie będzie większe - u tego, które matka ignoruje do momentu, gdy przestraszone krzyczy, czy u tego, na które mama zwraca uwagę? Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.
Gdy pracuję z ludźmi podobnymi do właścicielki Brisky'ego, moim celem staje się nauczenie ich obserwacji własnego psa, a nie całej reszty świata.
Jeśli ich uwaga zwrócona jest na otoczenie, a nie na psa, przegapiają wczesne sygnały tego, że ich pies czuje się niezbyt bezpiecznie i potrzebuje pomocy.
Im szybciej pies otrzyma od właściciela potwierdzenie tego, co czuje, jego pomoc w radzeniu sobie w danej sytuacji, a także znak tego, że rozumie on jego zaniepokojenie i zajmie się problemem - tym mniejsze jest prawdopodobieństwo tego, że zachowanie to przekształci się w dramatyczne zajście. I odnosi się to zarówno do psów takich jak moja Vali, która wychodzi z założenia, że bezczelnemu psu powinno się pokazać, że istnieją pewne obowiązujące go zasady, jak również takich jak Brisky, który się po prostu boi.
Zachęcam właścicieli, by aktywnie starali się występować w obronie swojego psa - czy to przechodząc w bezpieczniejsze miejsce, czy też, jeśli to niemożliwe, dosłownie własnym ciałem zasłaniali psa. Stawanie między dwoma psami to klasyczny przejaw przywództwa. Psy postępuj ą tak z innymi cały czas, więc podobne zachowanie ze strony przewodnika - człowieka -jest dla zwierzęcia zrozumiałe i przez nie doceniane."


... na spacerze z psem w największym stopniu staram się być ...na spacerze z psem!

Pozdrawiam

Hmm... to ciekawe :D dzięki Baśka,że napisałaś to, bo rzeczywiście nasz Skuter czasami czuje się niepewnie,ale pracujemy nad poczuciem jego własnej wartości i zależy nam,żeby czuł się z nami bezpiecznie :D Pozdrawiam
:D

matth
21-01-2006, 19:33
[quote="baska59"]Kilka lat temu to czytałam, a teraz znów znalazłam na "Molosach" ...

"Wyobraź sobie następującą sytuację: matka z dzieckiem, małą dziewczynką, spacerują sobie po centrum handlowym. Matka uważnie przeczesuje wzrokiem tłum, sprawdzając go na obecność potencjalnego zagrożenia dla swojej pociechy. Dziewczynka spostrzega kobietę, która wygląda dokładnie tak, jak zła wiedźma z jej ulubionej książki. Wystraszona sięga po rękę mamy, ale ona jest tak zajęta rozglądaniem się, że nie zwraca nią uwagi. "Wiedźma" się zbliża, a dziecko panicznie chwyta się mamy. Ale mama nie reaguje. Ruch kupujących zmusza "wiedźmę" do przejścia obok dziecka, które, teraz już niesamowicie przerażone, zaczyna głośno krzyczeć. Matka, zaskoczona jego niewytłumaczalnym zachowaniem, pyta ze złością: "Co się z tobą dzieje?".
A gdyby dziewczynka, sięgnąwszy po rękę mamy, otrzymała od niej uspokajający uścisk dłoni i uśmiech? Gdyby matka, zauważywszy oznaki zaniepokojenia na twarzy dziecka zatrzymała się i zapytała "O co chodzi?" a po zrozumieniu zagrożenia stanęła pomiędzy dzieckiem a "złą wiedźmą"?
U którego dziecka, jak sądzisz, zaniepokojenie i pobudzenie będzie większe - u tego, które matka ignoruje do momentu, gdy przestraszone krzyczy, czy u tego, na które mama zwraca uwagę? Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.
Gdy pracuję z ludźmi podobnymi do właścicielki Brisky'ego, moim celem staje się nauczenie ich obserwacji własnego psa, a nie całej reszty świata.
Jeśli ich uwaga zwrócona jest na otoczenie, a nie na psa, przegapiają wczesne sygnały tego, że ich pies czuje się niezbyt bezpiecznie i potrzebuje pomocy.
Im szybciej pies otrzyma od właściciela potwierdzenie tego, co czuje, jego pomoc w radzeniu sobie w danej sytuacji, a także znak tego, że rozumie on jego zaniepokojenie i zajmie się problemem - tym mniejsze jest prawdopodobieństwo tego, że zachowanie to przekształci się w dramatyczne zajście. I odnosi się to zarówno do psów takich jak moja Vali, która wychodzi z założenia, że bezczelnemu psu powinno się pokazać, że istnieją pewne obowiązujące go zasady, jak również takich jak Brisky, który się po prostu boi.
Zachęcam właścicieli, by aktywnie starali się występować w obronie swojego psa - czy to przechodząc w bezpieczniejsze miejsce, czy też, jeśli to niemożliwe, dosłownie własnym ciałem zasłaniali psa. Stawanie między dwoma psami to klasyczny przejaw przywództwa.



Oj ,cos chyba nie tak.
Pies , w przeciwienstwie do czlowieka nie posiada zdolnosci abstrakcyjnego myslenia, nie zna slowa milosc / oczywiscie w czysto ludzkim rozumieniu tego slowa / ten przyklad moim skromnym zdaniem jest zly!!!W przypadku malego dziecka oczywiscie druga reakcja matki jest poprawna ,jednak w przypadku psa bedzie to zdecydowanie pierwsza .Pies musi wiedziec , a raczej wyczuwac za pomoca wiezi psychicznej ze jego pan nie wyczuwa zagrozenia ,czyli ignoruje sytuacje , a co za tym idzie ze takie zagrozenie nie istnieje.
Jest taki program na Discovery Chanel pt."Dog whisperer" ktory bardzo wiele uczy na temat zachowan psa, niestety chyba niedostepny w Polsce.
Prowadzi go Cesar Millan, polecam jego strone www.cesarmillaninc.com co prawda po angielsku ale moze sie przydac jesli znacie choc troche jezyk ang. Mam zamiar kupic jego dvd wiec podziele sie uwagami po obejrzeniu tego materialu.Pozdrawiam

marzena&tomek
22-01-2006, 13:40
Oj ,cos chyba nie tak.
Pies , w przeciwienstwie do czlowieka nie posiada zdolnosci abstrakcyjnego myslenia, nie zna slowa milosc / oczywiscie w czysto ludzkim rozumieniu tego slowa / ten przyklad moim skromnym zdaniem jest zly!!!W przypadku malego dziecka oczywiscie druga reakcja matki jest poprawna ,jednak w przypadku psa bedzie to zdecydowanie pierwsza .Pies musi wiedziec , a raczej wyczuwac za pomoca wiezi psychicznej ze jego pan nie wyczuwa zagrozenia ,czyli ignoruje sytuacje , a co za tym idzie ze takie zagrozenie nie istnieje.
Jest taki program na Discovery Chanel pt."Dog whisperer" ktory bardzo wiele uczy na temat zachowan psa, niestety chyba niedostepny w Polsce.
Prowadzi go Cesar Millan, polecam jego strone www.cesarmillaninc.com co prawda po angielsku ale moze sie przydac jesli znacie choc troche jezyk ang. Mam zamiar kupic jego dvd wiec podziele sie uwagami po obejrzeniu tego materialu.Pozdrawiam

Aż jestem sama ciekawa :D bardzo cieszę się,że mogę poznać różne zdania na temat wychowania psa :) Wychowując naszego Skutera też nabywamy doświadczenia i pewnie za kilka lat również będziemy mogli podzielić się swoimi uwagami odnośnie wychowania,pozdrawiamy wszystkich miłośników zwierząt :)

baska59
24-01-2006, 13:41
Oj ,cos chyba nie tak.
W przypadku malego dziecka oczywiscie druga reakcja matki jest poprawna ,jednak w przypadku psa bedzie to zdecydowanie pierwsza .Pozdrawiam

Moim skromnym zdaniem, i przypadku dziecka, i psa, pierwsza reakcja buduje prozumienie i zaufanie.


Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.

... i jeszcze wypowiedź profesjonalisty o postępowaniu z lękliwymi psami ...


17-01-06, 08:40

Mrzewinska

Od: 09/2005
Postów: 255

Konioo7, naturalnym zachowaniem psa w sytuacji, w ktorej czuje sie niepewny, jest okazanie uleglosci. To podstawowy gest socjalny hamujacy agresje silniejszego zwierzecia, umozliwiajacy istnienie stada. Gdyby szczeniak stawial sie grupie doroslych psow, a nie okazywal im uleglosci, bylby rownie "normalny" jak siedmioletnie dziecko, ktore z wrzaskiem rzuca sie na nauczycielke mowiaca - prosze usiasc w lawkach.

To my, ludzie, jestesmy najbardziej agresywnym gatunkiem, to nam ciagle chce sie miec walczacego dla naszej rozrywki gladiatora.

Jesli pies jest tchorzliwy i niepewny siebie - nalezy przede wszystkim nie rozmnazac. Poinformowac hodowce, Zwiazek - warto zastanowic sie, czy rodzice byli lekliwi, czy zle warunki odchowu.
Psa trzeba spokojnie szkolic kladac najwiekszy nacisk na nauke aportowania, bo to dodaje pewnosci siebie. Koncentrowac psa na sobie, nie na zabawach z innymi psami, kazdy spacer ma psu dac przekonanie, ze wspolpracowal z wlascicielem i byl za to nagradzany. Ze w obecnosci wlasciciela spotyka go to co najlepsze. Jesli pies boi sie ludzi - nalezy go z ludzmi zaprzyjazniac w kazdy mozliwy sposob. Pod kontrola trenera, jesli to mozliwe.
I pogodzic sie z faktem ze to my jestesmy za psa odpowiedzialni, ze to nie jest platny ochraniarz, ze to my w razie czego bedziemy psa bronic. I pamietac, ze podstawa przezycia psowatych jest wspolpraca, a nie walka w obrebie wlasnego stada.
Oczywiscie niektorzy hodowcy reklamuja swoje psy jako nieustraszone, obroncze, takie co to w pojedynke pokonaja setke bandziorow uzbrojonych nie tylko w kalasznikowy, ale i w wyrzutnie rakiet - hodowcy psow na ogol znakomnicie wiedza, jak wielu ludzi chcialoby sie schowac za psimi zebami.

Usposobienie psa nie jest powodem do dumy ani wstydu. Dumnym to mozna byc z siebie, jesli pies nam ufa - a wstydzic sie za siebie - jesli nas sie boi.

Zofia

matth
24-01-2006, 19:36
Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.
.
Witam.Przyznam szczerze ze nic z tego nie rozumiem.Kto w kim poklada to zaufanie i kto kogo ma bronic :( :oops:

Jeszcze raz powtorze ,pies wyczuwa nasza "energie" i jesli wlasciciel sie bedzie bal pies bedzie reagowal agresja.Przyklad z dzieckiem jest niefortunny gdyz w tym przypadku nie istnieje zadne zagrozenie i wlasciciel psa powinien zignorowac to zdarzenie, a w ten sposob "pokazac" psu ze problem nie istnieje.
Pies nie ma zdolnosci abstrakcyjnego myslenia!!!!!, a co za tym idzie WYOBRAZNI i nie moze bac sie " naprzod" /jak np.male dziecko/.
Porownywanie wiec zachowan i reakcji psow do tychze ludzkich jest bez sensu .
A z tymi "ksiazkowymi profesjonalistami" to roznie bywa :wink:
Pozdrawiam

baska59
26-01-2006, 07:32
Zaufanie w związkach między osobniczych oparte jest na wierze, że nasze zachowanie zostanie zauważone i wywoła określoną reakcję, nawet jeśli nie będzie do końca zrozumiane. Z mojego doświadczenia wynika, że psy, których właściciele rozpoznają, zauważają! odpowiednio reagują na wczesne oznaki niepokoju, pokładają w nich głębokie zaufanie, że je obronią w niemal każdej sytuacji.
.
Witam.Przyznam szczerze ze nic z tego nie rozumiem.Kto w kim poklada to zaufanie i kto kogo ma bronic :( :oops:

@matth, cały cytowany materialik tyczy się zachowań WODZA (mamy, właściciela/przewodnika psa) i to o zaufaniu do WODZA mówimy.
Cytowany materialik jest o reakcjach WODZA, a nie o tym kto i kogo ma bronić 8) ... wystarczy zauważyć zachowanie "podopiecznego" i delikatnie dać mu (dziecku uśmiechem, psu ot choćby zwrotem "nic się nie dzieje, idziemy") do zrozumienia, że widzmy jego emocje i jest nas już dwoje, ale sprawa jest nieistotna i nie ma się czym przejmować.



Porownywanie wiec zachowan i reakcji psow do tychze ludzkich jest bez sensu .

Nie zgadzam się - mechanizmy są takie same ...



A z tymi "ksiazkowymi profesjonalistami" to roznie bywa :wink:
Pozdrawiam

... a tym stwierdzeniem, to jestem oburzona :o :evil: ... jest bezpodstawne i bardzo niesprawiedliwe! Odnoszę wrażenie, że nie wiesz o Kim piszesz.

matth
26-01-2006, 20:14
.. a tym stwierdzeniem, to jestem oburzona :o :evil: ... jest bezpodstawne i bardzo niesprawiedliwe! Odnoszę wrażenie, że nie wiesz o Kim piszesz.

Czesc.
baska zle mnie zrozumialas i niepotrzebnie sie unosisz :oops: .
Codzilo mi o to ze dzisiaj ksiazke moze napisac i wydac kazdy kto ma pieniadze ale nie koniecznie odpowiednia wiedze na temat ,o ktorym pisze.Na rynku jest coraz wiecej wszelkiej masci ksiazek o psach i naprawde trudno jest cos wybrac osobie niezorientowanej w temacie.
Dla mnie osobiscie TEORETYK jest bardziej niebezpieczny niz naladowany pistolet w reku dziecka :lol: :wink:
Ja zawsze przedkladam rady niedouczonego praktyka nad wyuczonego teoretyka. Pozdrawiam

baska59
30-01-2006, 09:57
No tak :roll: @matth, nie przeczytałaś ani jednej "książeczki" :D Pani Zofii, gdyby było inaczej, wiedziałabyś, że to przede wszystkim PRAKTYK!!!

bingo-ada
30-01-2006, 10:34
Tak troszke odbiegając od tematu, polecam wszystkim krótki i przystępny artykuł w ostatnim numerze "Mojego Psa" - o mitach dominacji autorstwa Marii Kuncewicz. Temat wprawdzie potraktowany dość ogólnie, ale dający pojęcie o prawidłowych relacjach z naszym czworonożnym przyjacielem. Jakiś czas temu wygrzebałam w internecie te "prawdy życiowe" i wprowadziłam je w życie. Efekt: patrzę na mojego psa całkiem inaczej, mój pies mnie rozumie, a ja jego. My po prostu współpracujemy ze sobą i doskonale się rozumiemy. Nie ma walki "o pozycję w stadzie" w naszych kontaktach, jest przyjaźń i szacunek. Kiedyś mój pies był zupełnie inny... Ale to ja musiałam coś zmienić w swoim podejściu do niego.

Polecam lekturę i dalsze zgłębianie tematu oraz oczywiście wprowadzenie tego wszystkiego w życie. Warto! :D

bingo-ada
30-01-2006, 10:36
Aha, p. Zofia Mrzewińska dla mnie również jest dużym autorytetem. To praktyk i miłośnik psów, jej książeczki powinny byc lekturą obowiązkową dla każdego właściciela psa.

ZofiaD
31-01-2006, 17:53
marzena & tomek, otworzyliście puszkę Pandory! Jak czytam te wszystkie posty, to odechciewa się mieć psa! Macie cane corso, wspaniałe i mądre bydlę, które NIGDY nie skrzywdzi was, a tym bardziej waszych dzieci, wystarczy, że będziecie dla niego dobrzy. Jeśli popełnicie jakieś błędy wychowawcze, może być groźny w stosunku do obcych. Ale zapewniam, że pies bojowy odróżnia swoich od reszty świata. Mam amstaffa, psa, którego reputacja jest taka, jaka jest i wiem jedno: prędzej cię pogryzie york, niż pies-morderca. Nie pozwólcie sobie odebrać radości z obcowania z waszym psem. Powodzenia

matth
03-02-2006, 03:18
No tak :roll: @matth, nie przeczytałaś ani jednej "książeczki" :D Pani Zofii, gdyby było inaczej, wiedziałabyś, że to przede wszystkim PRAKTYK!!!

Masz racje ,nie przeczytalem zadnej ksiazeczki tej Pani :oops: .
Na usprawiedliwienie dodam ze niemialem takiej okazji.
Niniejszym naprawiam moj blad i zamawiam via internet wszystkie ksiazeczki tej Pani traktujace o stosunkach pies-czlowiek.
Czlowiek uczy sie cale zycie :wink:
Pozdrawiam

bingo-ada
03-02-2006, 09:58
:D :D :D
To rozumiem i gratuluję.
:D

baska59
03-02-2006, 13:30
Masz racje ,nie przeczytalem zadnej ksiazeczki tej Pani :oops: .
Na usprawiedliwienie dodam ze niemialem takiej okazji.
Niniejszym naprawiam moj blad i zamawiam via internet wszystkie ksiazeczki tej Pani traktujace o stosunkach pies-czlowiek.
Czlowiek uczy sie cale zycie :wink:
Pozdrawiam

:D no, miło :D
Podziel się wrażeniami polekturowymi :)

CCI
04-02-2006, 16:25
Kupiliśmy sobie szczeniaczka cane corso Czy w takim wypadku wlac mu czy co zrobic,żeby czuł,że ktoś nad nim panuje?
Czy polecalibyście szkolenie dla takiego psa.?I może ktoś jest zorientowany ile takie szkolenie kosztuje?
Jeszcze jedno teraz mieszkamy w małym mieszkanku skucio przebywa cały czas z nami na wiosnę chcemy się przeprowadzic do sporego domu .Nie chciałaby,aby przebywał w pokojach i zastanawiam się czy jest to możliwe,żeby spał na korytarzu jak on to przyjmie
Pytanie 1 czy pies jest z rodowodem:?: Pytanie 2 wlać:?: A co ogólnie wiecie na temat wychowywania psów a w szczególności molosów:?: Bardzo nieodpowiedzialne z Waszej strony jest to ze kupiliście psa kompletnie nie wiedząć jak go wychowac nic żadnych wiadomości na temat danej rasy :-? . Tak po prostu chcemy to kupimy tylko co dalej :?: Moja mama jest właścicielka 2 cane corso. Zanim kupiliśmy 1 sunię długo rozmawialiśmy z hodowczynią opowiadała o rasie mówiła co i jak i przedewszystkim do tej pory mamy z nia świetny kontakt. Znam szkołę tresury w której psie przedszkole kosztuje około 350 zł. Prowadzi je chłopak który hoduje cane corso. Polecam gorąco jeżeli jesteście z W-wy lub okolic. Bardzo niedobrze zrobiliście kupując psa o którym tak naprawde nic nie wiedzieliście. A potem prasa ma pożywke taki a taki zagryzł. :-? I ma być w przedpokoju sorki ale czegoś tu nie rozumiem ma być członkiem rodziny czy nie:?: Nie mówię ze ma spac w łózku ale ma nieprzebywać w pokojach:?: Po co Wam pies:?: :!: A woli ścisłości mam 2 dzieci i 2 cc i w niczym nie przeszkadzaja sobie nawzajem wręcz przeciwnie są ze soba bardzo zżyte.

Pierwsza zasada-NIGDY NIE BIJ PSA!!!!!!
Druga zasada -psa sie wychowuje w rodzinie aby byl jej czlonkiem ale aby wiedzial ze jego miejsce w stadzie jest za ludzmi. To byloby zbyt proste zeby ktos za Was odrobil lekcje z tematu jak byc odpowiedzialnym wlascicielem psa.
Psa przede wszystkim trzeba zrozumiec i starc sie myslec z jego punktu widzenia, a nie w kategoriach zachowan ludzi. Pies nie posiada ludzkich wartosci czynienia i rozumienia dobra i zla. W takich kategoriach psa nie wychowacie. Juz teraz widac ze wasz pupil zaczyna szukac swego miejsca w hierarchii stada - swiadczy o tym chociazby warczenie na meza. I przemoca osiaga sie akurat odwrotny skutek, ktory moze byc dla was grozny.
Co do szkolenia to w obecnym wieku moglby uczestniczyc w psim przedszkolu gdzie uczy sie podstawowych zasad poslusznosci i zachowania w stosunku do innych psow, przy waszym zaangazowaniu mozecie dokonac tego sami.
W podsumowaniu- szczeniak to biala karta ktora wspolnie bedziecie zapisywac waszym codziennym dzialaniem, czy bedzie na niej przyjazn, lojalnosc i sczescie ze wzajemnego zycia, czy agrseja, histeria i niepewnosc wzajemnych zachowan zalezy tylko od WAS!
.
:icbraw:

Cane Corso to psy obronne, a takie rasy maja szczególną łatwość do pobudzania się do agresji. Ada
Mam pytanie masz cane corso:?: Nie zauważyłam zeby moje psy miały szczególną łatwość do pobudzania się do agresji wręcz znam bardzo dużo cane corso nie tylko z Polski i także takiej skłonnosci nie maja. Nieważne jaki pies i rasowy czy nie wazne jak go wychowasz. A molosy to specyficzna grupa psów i zanim ktokolwiek zdecyduje sie na molosa powinien najpierw porozmawiać np. na wystawach z właścicielami i hodowcami danej rasy i przemśleć czy podoła wychowaniu molosa czy nie. i nie kupować psów bez rod. W rodowodzie zawarte sa info o przodkach i wiesz wtedy ze to napewno cc np. Woli ścisłosci cane corso to psy pastersko strózujące a nie obronne. Tak oficjalnie tytułuje sie te psy na całym świecie.

Właśnie maż zaczął czytac ksiażkę o tej rasie.
Proponuję poczytać włoskie skad rasa sie wywodzi. Mam cichą nadzieję że choc jedna ksiazka z Włoch zostanie przetłumaczona na polski i wydana. Wreszcie będzie to ksiazka o cc z prawdziwego zdarzenia


Z góry przepraszam, ale przerażają mnie takie sytuacje gdzie laicy biorą jakąś rasę psa kierując się np. emocjami nie znjąc jej. Sądząc z opisu wy wogóle nie znacie się na psychice psa a zdecycowaliście się na cane corso. Przecierz w razie czego psa można oddać, tak jak to zrobiło wielu właścicieli rottweierów po nagońce madialnej na te psy :evil: Jest tyle informacji na temat ras psów i metog wychowania np www.molosy.pl PIEST TO NIE ZABAWKA!!! Szkoda słów, a później słyszy się o różnych tragediach.
:icbraw:

Gdybyśmy chcieli kupic zabawkę dla naszych 4 córek to kupilibyśmy im yorkakupujac go wiedzieliśmy co to za pies,a pisząc posta chciałam tylko jakis wskazuówek jak go wychowywac.
ŻADEN PIES NIE JEST ZABAWKĄ CZY TO DUŻY CZY MAŁY i jakoś nie wierzę ze mieliście pojęcie jakiekolwiek o cc

Ja zawsze popieram twierdzenie, że psa będziemy mieli takiego jakiego go sobie wychowamy. Ale są rasy które łatwo wychować, a są rasy które wymagają doświadczonego właściciela. Często osoby kupują sobie psa takiej rasy a później mają problemy z wychowaniem go co konsekkwencji prowadzi do tego że to pies rządzi człowiekiem. Najgorsze jest to, że prawie zawsze cierpi na tym pies. Takie podejście jest nieodpowiedzialne.
:icbraw:

wiesz ,ze w sforze silniejszy zawsze zajmuje lepsze miejsce... i slabszy nigdy go z tego miejsca nie przegoni.
99% ludzi popelnia ten blad ,ze zaczyna na psa patrzec przez pryzmat ludzkich relacji. pozwalajac mu siedziec na fotelu nie robisz mu uprzejmosci. pokazujesz mu swoja uleglosc.
pies nie powienien wychodzic pierwszy przez drzwi. Ty wychodz pierwsza. jak sie probuje pchac pierwszy lekko przycisnij go drzwiami. tylko ostroznie! nie chodzi o znecanie sie nad zwierzeciem, chodzi zeby poczul ze wychodzi przed szereg i jest za to karcony. Ty jako silniejsza w sforze musisz wychodzic pierwsza.
pies nie moze patrzec Ci prosto w oczy. moze w okresie szczeniecym to sie zdarzac, ale z czasem kiedy spojrzysz mu w oczy on powienien odwrocic zwrok. dla psa patrzenie prosto w oczy to przejaw agresji, wyzwanie. w takiej wzrokowej konfrontacji slabszy pies zawsze spuszcza wzrok. jesli Twoj pies bedzie wytrzymywal spojrzenie tzn ,ze nie uwaza Cie za silniejsza.

zgadzam sie z powyższymi słowami :-)

To znaczy wchodzą pewnym krokiem, nie patrzą na psa i nic do niego nie mówią, nie zwracają na niego żadnej uwagi. Takim zachowaniem ustawiają się automatycznie wyżej od psa, dla niego te sygnały są czytelne. Natomiast osoby, które patrzą na psa, coś do niego mówią, zaczepiaja go, są postrzegane jako osobniki słabsze, które można obszczekać, bo zwróciły uwagę na psa - ktoś ważniejszy w stadzie nigdy nie wita sie ze słabszym, nie zaczepia dobrowolnie.
coś w tym jest :-)

Dla mnie w wychowywaniu mojego psa najtrudniejszy był czas między 12 a 14 miesiącem jego życia. :
Dla nas też między 12-15 miesiecy

odpowiedni ton glosu moze byc dla nich bardziej dotkliwa kara niz uderzenie.
do tego trzeba wiedziec, ze psy maja inaczej funkcjonujaca pamiec niz ludzie i karanie, jesli ma odniesc jakis skutek musi nastapic w momencie przewinienia lub tuz po nim. jesli pies porwal kapcia rano, a ty go znajdujesz po poludniu i zaczynasz go bic, to pies nie wie zupelnie o co chodzi. z jego punktu widzenia, rano jak sie bawil kapciem to bylo ok i swietna zabawa, a po poludniu nagle on idzie sie z toba przywitac, a ty go atakujesz... takze nawet to przymykanie drzwi kiedy probuje wyjsc pierwszy nie polega na zadawaniu bolu, ale po prostu tarasowaniu drogi, pies musi poczekac i szybko sie uczy, ze drzwi beda szeroko otwarte kiedy ALPHA juz wyjdzie... :wink:

Przerabialiśmy i to ;-) zgadzam sie w 100% z tym co piszesz

pies czul ze to czlowiek jest Alfa a nie on. Wtedy sam przyjmuje postawe uleglosci i nie trzeba go do tego fizycznie zmuszac.

dokładnie

co do rasy to przyznam że jej nei znam, Dziwi mnie że mając w domu małe dzieci zdecydowliście się na tak groźną rasę.
Poza tym wy nic o niej nie wiecie.
teraz ma cztery miesiące i jużżżżżżżżż WARCZY !!!!!
BAŁABYM SIĘ TAKIEGO PSA DO CZEGO ON BĘDZIE ZDONLY ZA 2, 3, 4 MIESIĄCE
MY MAMY LABRADORA TEŻ JEST DUŻY ALE ZA CO ŁAGODNY I NIEMA OBAW ŻE KOGOŚ KIEDYŚ ZAGRYSIE "BO MU SIĘ NIEPODOPAŁO ZE KTOŚ GO GŁASZCZE"
Właśnie nie wypowiadaj sie jezeli nie znasz rasy ze to groźny pies. Nie jest to baranek ale pies jak każdy i każdy pies nieodpowiednio ułozony może zachować sie agresywnie. Znam labradora który przejawia agresję gdyż został nieodpowiednio wychowany i co Ty na to :?: Ale nie generalizuję ze skoro jeden to wszystkie takie są :!: A pozatym ja nie ręczę nigdy za siebie a nie mówiac za psa nawet swojego znam jego zachowania ale każdy czasem zachowuje sie dziwnie bo ma powód wiec nigdy nie mów nigdy :!:

no coz, ja powiem ,ze dopiero teraz z ciekawosci poszukalem w internecie jakiejs fotografii tej rasy
http://www.psy.bielsko.biala.pl/
:
Bo widac tylko kopiowane psy a zobacz na cc niekopiowanego ;-) my mamy sukę kopiowana i niekopiowana ogromna róznica

...
- wszystkie pozytywne, akceptowane zachowania CHWALIĆ!!! nawet teatralnie :D
- nie pozwalać szczeniakowi na nic, na co nie będziemy pozwalać większemu psu
- należy pamiętać, że molosy późno osiągają dojrzałość i roczny pies, to dopiero psychiczny podrostek i dużo pracy pedagogicznej przed Wami
- żadnych niewłaściwych zachowań nie zostawiać samych sobie, na zasadzie "jak dorośnie, to z tego wyrośnie"
- nie krzyczeć na zwierza, nie szarpać go ... karać można jedynie przyłapanego na gorącym uczynku ... karanie po jakimś czasie nie ma sensu
- pamiętać o tym, że pies uczy się przez skojarzenia i tłumaczenia na nic się zdadzą ... to nie dziecko
- obowiązkowo pójść do psiej szkoły, w dobrej właściwie bardziej szkolą właścicieli niż psy :wink: :lol:
)
oj tak przerabialiśmy to :-D

cane corso moze byc agresywny wobec innych psow, wiec moze warto o tym pomyslec?
może jak psy każdej rasy moja suka ma 4 lata i nigdy pierwsza nie zaczyna no chyba ze na nia napadnie jakis pies. Bawi sie zarówno z dorosłymi sukami obcymi jak i psami i nie ma dla niej róznicy :-D

@marzena, żadnego klapnięcia smyczą ... radośc, radość oooogromna i manifestowana przesadnie. To samo w przypadku zrobienia przez psa siku po wyprowadzeniu z domu ... wierz mi, to może wyglądać głupio, ale działa :)
głupio wyglada ale dziąła tylko ludki jakos tak dziwnie na nas patrzą ;-)

Naszego Skutera jak narazie psy obszczekuję,a on nawet nie piśnie:))) :)
uwierz mi do czasu nasza suka też do czasu znosiła przejawy agresji wobec siebie od róznych psów 2 razy była pogryziona :-(aż sie postawiła w koncu bo ile można. tak jak pisałam chętnie bawi sie z psami i sukami które sa pozytywnie do niej nastawione i pierwsza nie zacznie ale jak jakiś pies wystartuje to zaczyna być problem i cięzko utrzymać 55 kg na smyczy na szczęscie jest b. karna i wystarczy słowo nie i jest oki szkoda ze jak zobaczy kota to nie skutkuje słowo nie :-?

Mam CaneCorso i z czystego doswiadczenia.
Uwazajcie na tego psa. Z moim sie udalo bo poszlismy na b.profesjonalny trening (Pruszkow).
gdzie na trening poszliscie do Pruszkowa :?: A skad masz psa z papierem czy bez :?:


:o :o :o :o :o to jeszcze ktos tak uczy??? Zgroza!! I najlepszy sposób na niefajnego psa w przyszłości! Już dawno wyszliśmy z ciemnogrodu i nie uczymy psa metodą przymusu
uczą

marzena & tomek, otworzyliście puszkę Pandory! Macie cane corso, wspaniałe i mądre bydlę, które NIGDY nie skrzywdzi was, a tym bardziej waszych dzieci, wystarczy, że będziecie dla niego dobrzy. Jeśli popełnicie jakieś błędy wychowawcze, może być groźny w stosunku do obcych. Ale zapewniam, że pies bojowy odróżnia swoich od reszty świata.
Bydle hmmmmmm ja myślałam do tej pory ze mam psa bo bydlęcia to zadna z moich suk nie przypomina :!: Pies bojowy hmmmmmmmm i wymieniony wyżej cytat wiesz co nie wypowiem sie bo szkoda sie wkurzac. Dodam iż jestem fanatyczka cane corso i utrzymuję kontakty z wieloma hodowcami tych psów i właścicielami i fanatykami i sędziami z Polski i zagranicy i serce mnie boli jak patrze gdy ktoś kto nie wie nic na temat tej rasy wypowiada sie o niej a niektóre teksty sa poniżej pasa :-?

ZofiaD
04-02-2006, 17:18
Cane corso to starodawna włoska rasa, której historia jest bardzo długa i bogata. Już w czasach rzymskich podobne psy były używane na arenach do walk z innymi zwierzętami, a czasem również z ludźmi. Niektóre jednak były zdecydowanie cięższego typu, z większą i cięższą głową, ze skórą bardziej pofałdowaną. Te zwierzęta wzbudzały lęk. Drugi typ psa był podobnej budowy ciała, ale wyraźnie lżejszy, z głową bardziej suchą, z doskonałym umięśnieniem, pełen temperamentu i energii. Ten był stosowany głównie w czasie łowów zwierząt, przede wszystkim dzików. Był bardziej ruchliwy a swoją zdobycz potrafił prześladować bardzo długo.

Oto co miałam na myśli używając słowa "bojowy". CCI , witam na forum, może nie powinnaś jednak zaczynać od obrażania kogo popadnie.
Faktycznie nie mam cc, interesuję się nimi, bo w dowym domu być może będzie.

CCI
04-02-2006, 17:58
Cane corso to starodawna włoska rasa, której historia jest bardzo długa i bogata. Już w czasach rzymskich podobne psy były używane na arenach do walk z innymi zwierzętami, a czasem również z ludźmi. Niektóre jednak były zdecydowanie cięższego typu, z większą i cięższą głową, ze skórą bardziej pofałdowaną. Te zwierzęta wzbudzały lęk. Drugi typ psa był podobnej budowy ciała, ale wyraźnie lżejszy, z głową bardziej suchą, z doskonałym umięśnieniem, pełen temperamentu i energii. Ten był stosowany głównie w czasie łowów zwierząt, przede wszystkim dzików. Był bardziej ruchliwy a swoją zdobycz potrafił prześladować bardzo długo.

Oto co miałam na myśli używając słowa "bojowy". CCI , witam na forum, może nie powinnaś jednak zaczynać od obrażania kogo popadnie.
Faktycznie nie mam cc, interesuję się nimi, bo w dowym domu być może będzie.
Witam :) Nie obraziłam nikogo bo nie używałam epitetów. Napisałam swoje zdanie do czego chyba mam prawo?. Wszem i wobec cane corso tytułowany jest jako pies pastersko strózujący a nie obronny! I nazwanie go bydlakiem hm mało mi sie podoba i może chyba. ale wróćmy do cc. Chcesz kupić psa z rod czy bez? Czy odwiedziłaś już jakieś hodowle i masz swoich faworytów? Chcesz wystawiać czy mieć go w domciu ? sorki ze tyle pytań ale wiesz na punkcie cc mam hopla :oops: to mój konik od 5 lat :D

bingo-ada
06-02-2006, 09:42
Cane Corso to psy obronne, a takie rasy maja szczególną łatwość do pobudzania się do agresji. Ada
Mam pytanie masz cane corso:?: Nie zauważyłam zeby moje psy miały szczególną łatwość do pobudzania się do agresji wręcz znam bardzo dużo cane corso nie tylko z Polski i także takiej skłonnosci nie maja. Nieważne jaki pies i rasowy czy nie wazne jak go wychowasz. A molosy to specyficzna grupa psów i zanim ktokolwiek zdecyduje sie na molosa powinien najpierw porozmawiać np. na wystawach z właścicielami i hodowcami danej rasy i przemśleć czy podoła wychowaniu molosa czy nie. i nie kupować psów bez rod. W rodowodzie zawarte sa info o przodkach i wiesz wtedy ze to napewno cc np. Woli ścisłosci cane corso to psy pastersko strózujące a nie obronne. Tak oficjalnie tytułuje sie te psy na całym świecie.

Witaj CCI! Bardzo mi miło, że pojawiła się na forum właścicielka i miłośniczka CC. Rasa ta jest jedną z kilku moich ulubionych, a ponieważ hodowczyni CC szkoliła mojego labradora, trochę przegadałam z nią na temat rasy i jej konkretnych psów. Nie mam CC, ale nie wykluczam, że mieć będę. Na razie zbieram informacje o wybranych rasach, a moloski ostatnio darzę sporą sympatią. Jeśli możesz, napisz więcej o relacjach swoich suczek, szczególnie tej starszej z dziećmi, na ile cierpliwa jest sunia, na ile dzieci mogą sobie pozwolić, jak zachowywała się wobec dzieci w momencie, kiedy miała szczeniaki, w jakich sytuacjach i czy w ogóle jest agresywna? Jak CC zachowują się wobec innych psów, czy są przyjazne? Wszelkie złote rady mile widziane :D

Galja
06-02-2006, 10:54
bingo-ada: i inni zainteresowani tematem: zapraszam na forum miłośników cane corso http://www.moloss.fora.pl/index.php
Galja: właścielka 6 letniego cane corso

Basia: witaj :D

CCI
06-02-2006, 11:07
Witaj CCI! Bardzo mi miło, że pojawiła się na forum właścicielka i miłośniczka CC. Rasa ta jest jedną z kilku moich ulubionych, a ponieważ hodowczyni CC szkoliła mojego labradora, trochę przegadałam z nią na temat rasy i jej konkretnych psów. Nie mam CC, ale nie wykluczam, że mieć będę. Na razie zbieram informacje o wybranych rasach, a moloski ostatnio darzę sporą sympatią. Jeśli możesz, napisz więcej o relacjach swoich suczek, szczególnie tej starszej z dziećmi, na ile cierpliwa jest sunia, na ile dzieci mogą sobie pozwolić, jak zachowywała się wobec dzieci w momencie, kiedy miała szczeniaki, w jakich sytuacjach i czy w ogóle jest agresywna? Jak CC zachowują się wobec innych psów, czy są przyjazne? Wszelkie złote rady mile widziane :D
Hejka :) bardzo chwali Ci sie ze zanim podejmiesz pochopnie decyzję dowiadujesz sie o rasie od ludzi którzy znają sie na niej i chodzi mi tu o Panią hodowczynię cc która szkoliła Ci psa. :) Apropo jak sie nazywa bo nie wiem czy to nie przypadkiem moja znajoma. Jeżeli zdecydujesz sie na molosa to daj znać i koniecznie wstaw zdjątka jak już bedzie u Ciebie :)
Co do dzieci to ja wyznaję zasadę ze nie wolno żadnego psa zostawiac z małymi dziećmi sam na sam. Dziecko potrafi np. włozyć długopis psu do nosa albo ucha albo baterie paluszki wcisnąć do uszu i czasem nawet najłagodniejszego psa moze to bardzo zaboleć i moze warknąć dzieci szczególnie małe mają rózne pomysły :o :-? Moja suka do małych dzieci i do moich jest w porzadku szczególnie po ur szczeniaka stała sie jakby nienka dla nich ciagle pilnuje ba nawet kiedyś ze 2 i pół roku temu jak moja młodsza córka mało co sie nie przewróciła (moja Ania jest po leczeniu dysplazji i często zdaża sie jej przewracać na prostej drodze) Bi złapała ją za rajstopy i przytrzymała żeby spotkanie z ziemią nie było tak gwałtowne Zrobiła to tylko raz i nie wiem skad u niej ta myśl zakwitła ze przytrzyma mała. No cóż pora czekać na wigilię i zapytać o północy choć do tej pory żadne z moich zwierzaków po ludzku nie mówiło :wink: może mają dobrze i nie muszą mówic :wink: nie lubi nastolatków którzy biegną i wrzeszczą ale nie rzuca sie tylko obserwuje. jak była mała to zdarzyło sie że rzucali w nia kamieniami z boiska i zanim dobiegłam do gówniarzy zdazyli rzucić i uciec ale nie rzuca sie patrzy i obserwuje czy aby napewno nam nic nie grozi. Najbardziej lubi dzieci w wózkach i moze godzinami trzymać łeb w wózku i marzyć podczas gdy małe dziecko ja dotyka. Jej córka tez to ma. Zobaczy wózekj lub małe dziecko i mało nie sika z radosci. Nasza sąsiadka ma 2 letnią córeczke i mała prowadza Bel a ta ciagle ja ze szczescia liże. Pozatym mała prowadzam do szkoły jak idę po córki dużą też zabieram czasem. Socjalizacja najważniejsza a z dziećmi najlepiej socjalizować psy gdzie? pod szkoła :wink: :D Co do szczeniaków. Czekaliśmy długo. Nasza suka poroniła 2 razy i teraz udało sie dzieki wspaniałemu wetowi DR. Jurka
.http://img235.imageshack.us/img235/2435/piotr9hr.th.jpg (http://img235.imageshack.us/my.php?image=piotr9hr.jpg)
Bi przez cesarskie cięcie wydała na świat córeczkę 1. Też obawialismy sie o reakcje jej na dzieci jak doszła do siebie i zaczeła zajmować sie mała ale jakie było nasze zdziwienie jak ona bez problemu wpuściła dzieci do kojca i dała całować i przytulać Bel. :o :D Znajomi też bez problemu mogli brać na ręce szczeniaka. natomiast zmieniła sie do psów. Zaczeła sie rzucać. :evil: jednak po skończeniu przez bell 5 tyg zabraliśmy Bi na zlot molosków który jest z reguły co tydz w w-wie i o dziwo zaczeła sie bawic z dorosła suka cc bez zadnego ale i z innymi psami. :o :D Może po prostu jak Bell była mała to broniła jej w te sposób nie wiem nie wnikam ważne że teraz jest oki. Zrobiła sie po ciazy bardziej przyjacielska i bardziej zdziecinniała :wink: Ciagle sie bawi. natomiast jedno co jej zostało nie lubi być dotykana przez ludzi których nie zna a właściwie przez męzczyzn. Nie rzuci sie ale moze warknac chyba ze wydam komendę nie i wtedy da sie pogłaskac ale bacznie obserwuje. Myślimy ze zostało to jej niestety po napadzie na mojego meza a była z nim wtedy tyle ze miała pół roku i dla niej był to szok. :-? Na szczęście ON-ek zadziałał i mąż wyszedł cało ale na psychice Bi napewno zrobiło to jakis ślad :( I chodzi tu głównie o mężczyzn. Pozatym jest bardzo posłuszna ale to już pewnie zasługa tresera który nauczył nas jak obsługiwać :wink: CC. Co prawda przy mężu pozwala siobie na wiecej bo to kobieta mojego męża (3 po 2 dzieci ukochana :wink: ja jestem na 5 bo przedemna Bella :wink: ) ukochana i rozpieszczona. Moje zdanie jest takie przedewszystkim od małego pełna socjalizacja. Nasza mała suka była już w CAREFOURZE udało nam sie przemycić ja i zobaczyła tłum ludzi wszyscy ja głaskali nawet ochrona przymkneła oczy i sie usmiechali :wink: :D Była już na giełdzie komputerowej i w pubie i w szkole. Wszyscy mogą ja głaskać i dotykać. Pozatym bała sie aut przejeżdzajacych koło niej i wczoraj 2 godz spędziliśmy w markecie z czego godz na parkingu samochodowym zeby obyła się z autkami. Będziemyteż robić w szkole moich dzieci spotkania z psami pod nadzorem tresera by dzieci wiedziały podstawy o psach i wiedziały jak sie zachować w razie zagrożenia ze strony psa oraz by mogły poprzbywać z psem i pobawic sie bez paniki sianej tak przez media ze każdy pies a w szczególności molos to morderca :evil: Ogólnie pare spotkań na których dzieci dowiedza sie mnóstwo na temat psów. mysle ze takie cos powinno być w kazdej szkole bo przez nagonkę mediów strasznie cierpią psy i trzeba ludzi uświadamiać. Konczę już ten długi wywud mam nadzieję ze sie nie zanudziłaś ale o cc i psach mogłabym godzinami :oops: Ogólnie w mojej ocenie CC to pies o zrównowazonej psychice, nie nadpobudliwy, odpowiednio wychowany zresztą jak każdy pies nie wykazuje agresji, zdający sobie sprawę z własnej siły, lubiący dzieci potrafi być wobec nich bardzo czuły i delikatny, zachowuje sie z dystansem do obcych, uwielbia pracować z ludźmi i super sie szkoli bardzo pojetny i madry molosek :D jak coś mi sie przypomni to napisze :wink: A to fotki ze zlotu molosów dodam ze Bi widziala te psy po raz pierwszy
na poczatek MATRIX :lol:
Bi w powietrzu tu z canarkiem Maxem
http://img76.imageshack.us/img76/2065/p10201485ft.th.jpg (http://img76.imageshack.us/my.php?image=p10201485ft.jpg)
tu z cc MIRAGE Wendetta i canarkiem
http://img93.imageshack.us/img93/8933/p10201859ny.th.jpg (http://img93.imageshack.us/my.php?image=p10201859ny.jpg)
http://img93.imageshack.us/img93/596/p10201841dm.th.jpg (http://img93.imageshack.us/my.php?image=p10201841dm.jpg)
tu Bi z Mł.Ch.Pl. MADAME Del Orte i MAXEM canareczkiem
http://img360.imageshack.us/img360/239/img01115gl2ty.jpg (http://imageshack.us)
Tosa MILAN Z Leśnego Potoku i nasza Bi
http://img457.imageshack.us/img457/7492/milu1dz.th.jpg (http://img457.imageshack.us/my.php?image=milu1dz.jpg)
tu 3 cc : Mł.Ch.Pl.,Ch.Pl. ZOJA Las Vegas S.J.,Ch.Pl. MIRASZ Z Leśnego Potoku i syn Mirasza MIRAGE Wendetta
http://img461.imageshack.us/img461/3859/p12100370qg.th.jpg (http://img461.imageshack.us/my.php?image=p12100370qg.jpg)[/quote]
Na razie tyle zdjeć mam wiecej jak cc dogadują sie z innymi psami ale musze poszukać .Na koniec zdjatko ze stronki Wendetta nasza Bi i jej 2 siostry wszystkie dziewczyny są CHAMPIONKAMI :D
http://img57.imageshack.us/img57/6564/canecorso298bd.th.jpg (http://img57.imageshack.us/my.php?image=canecorso298bd.jpg)
http://img57.imageshack.us/img57/5254/canecorso97ca.th.jpg (http://img57.imageshack.us/my.php?image=canecorso97ca.jpg)

CCI
06-02-2006, 11:09
bingo-ada: i inni zainteresowani tematem: zapraszam na forum miłośników cane corso http://www.moloss.fora.pl/index.php
Galja: właścielka 6 letniego cane corso

Siema Ania :D Gamp Ani pies jest piękny :D

baska59
06-02-2006, 12:20
bingo-ada: i inni zainteresowani tematem: zapraszam na forum miłośników cane corso http://www.moloss.fora.pl/index.php
Galja: właścielka 6 letniego cane corso

Basia: witaj :D

Cześć :D
Rozumiem, że macie swoje forum, jak "lukrowe świruski" :lol:

CCI
06-02-2006, 13:20
Cześć :D
Rozumiem, że macie swoje forum, jak "lukrowe świruski" :lol:
Ano mamy :wink: :wink: :lol:

ZofiaD
06-02-2006, 17:54
CCI:
Przeczytałam, że CC może być cały rok na dworze, chcemy go do pilnowania obejścia, nie zależy nam więc na rodowodzie. Mamy w pobliżu hodowlę w Bielsku - Białej. Są dwa problemiki: musimy dobrze ogrodzić działkę (to potrwa jeszcze rok-półtorej) i mamy domowego psa rasy amstaff, który może nie być zachwycony innym psem na swoim terenie. Jeżeli masz jakieś sugestie, chętnie posłucham

CCI
06-02-2006, 18:25
CCI:
Przeczytałam, że CC może być cały rok na dworze, chcemy go do pilnowania obejścia, nie zależy nam więc na rodowodzie. Mamy w pobliżu hodowlę w Bielsku - Białej. mamy domowego psa rasy amstaff, który może nie być zachwycony innym psem na swoim terenie. Jeżeli masz jakieś sugestie, chętnie posłucham
P primo tylko z rod.! a dlaczego min. innymi dlatego że masz 100% pewnosc ze masz cc a nie mieszańca który tylko wygląda podobnie. Pozatym znasz rodziców i ich charaktery i mniej wiecej wiesz jaki dany pies może mieć charakter choć całkowite ukształtowanie psa zależy oczywiscie od właściciela. Co do trzymania cały czas na dworzu hm nie wiem czy jakikolwiek pies z krótką sierścia nawet gdy ma ocieploną budę wytrzymałby mróz -30. Corso to pies który ma krótką sierśc wiec dodatkowo jest narazony na odczuwanie zimna bardziej niż np. kaukaz czy inny pies z długą sierścia. Więc w zimę niekoniecznie w mrozy na dworku musi mu być dobrze :-? Choć znam osoby które maja cały rok cc na dworku i jest oki w mrozy zabieraja psy do domu :) O hod. w Bielsku Białej mówisz pewnie o hod. Moniki NUX VOMICA jeżeli sie nie mylę? Jeżeli tak to dowiedz sie czy bedzie miała szczenieta cc bo teraz zajeła sie astkami i wczoraj wygrał jej astek w Rzeszowie serdecznie jej gratuluję przy okazji :D Jak weźmiesz szczeniaka 8 tyg to Wasz ast go zaatakuje? Ja wziełam BI jak Kama miała 9 lat. Dodam iż Kamulec jest bardzo terytorialną suką. ale od małego "ustawiła sobie" :wink: Bi i jest oki poza małymi czasem burknięciami na siebie. Myślę że ast powinien bez problemu podporządkować sobie małego cc no chyba ze na szczeniaki sie rzuca? Ja mam suki więc raczej Ci nie powiem jak jest u psów ale znajomi mają mini bulla i cc oba samce niekastrowane i dogaduja sie bez problemów drudzy maja cc i DA i też jest oki 2 samce.
Przedewszystkim jestem za socjalizacja szczenięcia a nie za zamknięciem go tylko na posesjii ale nie będę sie powtarzać po raz kolejny :wink: bo gdzieś już o tym pisałam.Czyli podsumujmy moje bazgroły :wink:
1. Tylko z rod. :D
2. Socjalizacja przedewszystkim :D
3. w mrozy do domku :D
Pozdrówka :D

Galja
06-02-2006, 20:28
bingo-ada: i inni zainteresowani tematem: zapraszam na forum miłośników cane corso http://www.moloss.fora.pl/index.php
Galja: właścielka 6 letniego cane corso

Basia: witaj :D

Cześć :D
Rozumiem, że macie swoje forum, jak "lukrowe świruski" :lol:
Tak - w końcu bez hipokrytek 8)

Zofia: a dokładnie gdzie w B-B?Jedna fajna hod. cane coro była w Jaworzu k/B-B, ale ta hodowczyni CCetów miec nie bedzie już.Inne, które mam nadzieje, nie masz na mysli, nawet Ccetów nie przypomina.
Chyba, ze myslisz o psie po taysonie?
napisz jaka to hodowla.

CCI
06-02-2006, 20:48
Aniuś gdzie 25 :wink: ?

ZofiaD
08-02-2006, 10:39
Galja: Nux Vomica, www.psy.bielsko.biala.pl Znalazłam w necie i sunia mi się podoba.

Galja
08-02-2006, 12:20
ZofiaD: Monika Dawid, jest moja osobista znajoma 8) nie mieszka juz pod tym adresem, a Andromeda po domowemu Athena, szczeniąt juz nie bedzie miec napewno(wiek juz nie ten).Pozatym Athena owszem, jest przesympatyczna suką, wesoła, kocha dzieci, jest karna, ale niestety jej eksterier zostawia wiele do życzenia.
Zapraszam na forum w wymienione przeze mnie, napewno coś zaradzimy, i polecimy ci szereg hodowli - sprawdzonych, gdzie kupisz dobrego zdrowego i pieknego CCeta :D Ja hodowli nie mam, więc żadenego intersu w tym nie mam, ale CC to moja pasja.
Ciesze sie, że sie tutaj poznałysmy.

ZofiaD
12-02-2006, 19:39
ZofiaD: Monika Dawid, jest moja osobista znajoma 8) nie mieszka juz pod tym adresem, a Andromeda po domowemu Athena, szczeniąt juz nie bedzie miec napewno(wiek juz nie ten).Pozatym Athena owszem, jest przesympatyczna suką, wesoła, kocha dzieci, jest karna, ale niestety jej eksterier zostawia wiele do życzenia.
Zapraszam na forum w wymienione przeze mnie, napewno coś zaradzimy, i polecimy ci szereg hodowli - sprawdzonych, gdzie kupisz dobrego zdrowego i pieknego CCeta :D Ja hodowli nie mam, więc żadenego intersu w tym nie mam, ale CC to moja pasja.
Ciesze sie, że sie tutaj poznałysmy.
Dzięki bardzo za dobre słowo. Na pewno zajrzę na wasze forum, nie mniej jednak z kupnem muszę jeszcze zaczekać, myślę że rok - jeśli się uda przeprowadzić. Teraz nie mam warunków na 2 psy.
A tak przy okazji, my, właściciele amstaffów też mamy własne forum - nie mogłam się powstrzymać, żeby się nie pochwalić. To świetna rzecz, bardzo pomaga wychować swojego malucha.

kondi1
04-03-2006, 09:46
tu Bi z Mł.Ch.Pl. MADAME Del Orte i MAXEM canareczkiem

hello. mam pytanie kto jest właścicielem tych dwóch cuń cc.
szukam dla siebie szczeniaczka cc - suni.

CCI
04-03-2006, 10:28
Masz odp na privie.

zawadówka
26-08-2007, 09:38
Ta metoda nie działa mam 5 miesięcznego flat coated retrivera uczyłem go tak ale zamias waruj robi leżeć narazie umie leżeć dawać łape i głos nie moge go zato nauczyc chodzic przy nodze a mój tata nie ma czasu bo pracuje a mysle że by sobie poradził bo miał 3 owczarki niemieckie ale te psy sporo sie róznią owczarek na wystawie powinien ciągnąć a flat musi iść przy nodze i mam też problem z tym że jak biegne pies mnie goni i łapie za noge jak to zmienić, ale sprawdzałem to ze wzrokiem po chwili zaczeła chowac głowe.
A zapomniałem jej przedstawić ma na imie neris i jest czarna jeśli ktos wie cos więcej o tej rasie to bym chciał bym wiedziec gdzie trzeba im obcinać futro ma łapach bo gdzieś słyszałem że trzeba to robić :roll:

michal-doberman
15-12-2015, 14:58
wiem, że odgrzewam suchara, ale masz tu ciekawy artykuł, pare lat temu nie było tak rzetelnych informacji o cane corso w polskim internecie: http://www.szkola-doberman.pl/szkolenie-psow/szkolenie-cane-corso-wychowanie-szczeniaka-nauka-posluszenstwa/

wojttak
17-03-2016, 09:32
Hej,
Czy ktoś z użytkowników miał do czynienia z obrożą treningową aby oduczyć cane coro gonienia innych zwierząt, chodzi o coś takiego https://www.obroza-elektr...etertek-at-918c Chciałbym prosić o opinię kogoś kto faktycznie używał tego czy jest to skuteczna pomoc trenigowa i jak się sprawdziła w szkoleniu? Fora są wypełnione opiniami osób, które nigdy nie używały tego typu sprzętu, chciałabym otrzymać wiarygodną informację. Jestem zwolennikiem zrównoważonego wychowania. Staram się jak mogę, ale pewnych zachowań nie mogę oduczyć psiaka a w moim przypadku szkoleniowców w okolicy brak :( Liczę na pomoc.
Pozdrawiam

michal-doberman
24-03-2016, 13:20
lepiej sam tego nie używaj bo zrobisz więcej szkody niż pożytku. idź z psem na szkolenie do psiej szkoły tam go nauczą posłuszeństwa.