_ZBYCH_
31-10-2005, 22:24
W końcu, po trzech latach budowania i wykańczania, w sobotę przeprowadziliśmy się do naszego bliźniaka :D
Mimo, iż nie jest to dom moich marzeń i buduję już drugi dom - parterowy, to i tak się cieszę :D
Ostatnie trzy lata mieszkaliśmy na wynajmowanym, dużym poddaszu u przyjaciół, gdzie ogrzewanie było elektrycznymi grzejnikami i ciepła woda z bojlera :-?, więc po wyprowadzce z poprzedniego, luksusowego mieszkania brakowało :-? nam normalnego ogrzewania i ciepłej wody.
Mimo wszystko i tak byliśmy zadowoleni, bo niewiele płaciliśmy, a mieliśmy dach nad głową i blisko na budowę. Do tego fajni ludzie tuż obok :D.
Teraz po przeprowadzce mamy to, czego nam brakowało, ciepło i ciepła woda bez ograniczeń :D
A ta przestrzeń, ta cisza...
Po prostu cudnie!
Mimo, iż sporo jest jeszcze do zrobienia w tym domu, to i tak się bardzo cieszę. Jedyne, czego nam brakuje, to naszych przyjaciół :(
Nasza kotka już się przyzwyczaiła do nowego miejsca i tylko śmiga po parapetach. Wcześniej mieszkaliśmy na poddaszu i mieliśmy tylko okna w dachu więc była bardzo nieszczęśliwa, bo nie miała jak wyglądać na ptaszki :),za to teraz jest super zadowolona.
Mnie za to martwi jej wszechobecna sierść. Mamy ciemne podłogi i kotkę z biszkoptową długą sierścią... :-?
Mimo ciągłej pracy (jest jeszcze sporo pracochłonnych pierdułek do zrobienia) i tak jest fajnie :D
Mimo, iż nie jest to dom moich marzeń i buduję już drugi dom - parterowy, to i tak się cieszę :D
Ostatnie trzy lata mieszkaliśmy na wynajmowanym, dużym poddaszu u przyjaciół, gdzie ogrzewanie było elektrycznymi grzejnikami i ciepła woda z bojlera :-?, więc po wyprowadzce z poprzedniego, luksusowego mieszkania brakowało :-? nam normalnego ogrzewania i ciepłej wody.
Mimo wszystko i tak byliśmy zadowoleni, bo niewiele płaciliśmy, a mieliśmy dach nad głową i blisko na budowę. Do tego fajni ludzie tuż obok :D.
Teraz po przeprowadzce mamy to, czego nam brakowało, ciepło i ciepła woda bez ograniczeń :D
A ta przestrzeń, ta cisza...
Po prostu cudnie!
Mimo, iż sporo jest jeszcze do zrobienia w tym domu, to i tak się bardzo cieszę. Jedyne, czego nam brakuje, to naszych przyjaciół :(
Nasza kotka już się przyzwyczaiła do nowego miejsca i tylko śmiga po parapetach. Wcześniej mieszkaliśmy na poddaszu i mieliśmy tylko okna w dachu więc była bardzo nieszczęśliwa, bo nie miała jak wyglądać na ptaszki :),za to teraz jest super zadowolona.
Mnie za to martwi jej wszechobecna sierść. Mamy ciemne podłogi i kotkę z biszkoptową długą sierścią... :-?
Mimo ciągłej pracy (jest jeszcze sporo pracochłonnych pierdułek do zrobienia) i tak jest fajnie :D