PDA

Zobacz pełną wersję : Kiedy będę miał gaz. Jak sądzicie?



buczek
03-11-2005, 22:35
Do gazowni złożyłem wniosek o podłączenie w końcu sierpnia nie bardzo wierzac w to, że uda się odpalić kocioł przed zimą. Ku mej radości jeszcze tego samego dnia pojawiła się u mnie na budowie pani z tejze samej gazowni z atrakcyjną prpozycją. Oto zawiązała się spółka pracownicza, dla której nie ma żadnych techniczych ani biurokratycznych barier - obiecała, że gaz będą miał najpóźniej na początku listopada. Czas mija i dupa blada. Do dziś nawet nie podpisałem z gazownią umowy! Mam ją podisać w przyszłym tygodniu, potem ponoć sprawą ma się zając projektant. Szczerze mówiąc nie wiem na czym polegają i pod diabła są te wszytstkie formalności, mapki, zwudy. Nie interesowałem się tym, bo wszytstkim miała się zająć firma. Czy może mnie ktoś oświecić na jakim tak na prawdę jestem etapie? Kiedy mogą liczyć na gaz? W grudni, styczniu a może na wiosnę?

anpi
03-11-2005, 23:31
Znam namiary na dobrą wróżkę :lol:
A serio - idź do tej gazowni, znajdź sympatycznego pracownika płcie przeciwnej, uśmiechnij się i spróbuj się czegoś dowiedzieć - czasami działa :lol:

krzysztofh
04-11-2005, 06:11
Osobiście źle wróżę.
Jeżeli jeszcze nie ma projektu przyłącza (tylko przyłącza o ile gaz jest w drodze przy Twojej działce), to zrobienie projektu i uzgodnienie go w ZUDzie potrwa ponad miesiąc.
Potem projekt gazownia będzie chciała zaakceptować co też trochę potrwa.
Teraz umowa o przyłączenie do sieci.
Samo wykonanie to tylko dzień dwa o ile wcześniej umówisz się z firmą mającą uprawnienia na wykonastwo takich prac.
Jeszcze umowa na odbiór paliwa gazowego.
Za dzień dwa może pojawić się ktoś z gazowni aby podłączyć licznik.

Jest tylko jedno ale. Jeżeli przyjdzie mróz to szance na wykonanie przyłącza i/lub rozbudowy sieci gazowniczej są raczej niewielkie. Zwykle już od listopada takich prac się nie prowadzi, ale ... nie trzeba tracić wiary.

buczek
04-11-2005, 08:51
Hm, był u mnie geodeta - zrobił mapkę, która była uzgodnionia z ZUDEM. Po podpisaniu z gazownią umowy sprawą ma się zająć projketant. O ile dobrze zrozumiałem - sprawa ponownie wraca do ZUD-u?

buczek
04-11-2005, 11:06
?!!!

krzysztofh
04-11-2005, 11:37
ZUD sprawą zajmuje się raz, tzn na etapie projektu, który musi zaakceptować. Trasa rury gazowej nie może być dowolna.
Później projekt musi zaakceptować gazownia (przekroje rur i materiały itp).
Poźniej wykonastwo i na ogół deodeta na zlecenie wykonawcy robi aktualizację powykonawczą map (chyba w ZUDie) tu nie jestem pewny. Chodzi o to, aby wykonany rurociąg był naniesiony na plany na wypadek innych prac ziemnych.

Cezarr
04-11-2005, 11:38
W moim przypadku (wg propozycji umowy gazowni) czas na wybudowanie odcinka sieci (ok 120M) i dostawe gazu, gazownia okresliła na 9 miesięcy. Nie przystalismy na warunki gazowni i całość prac robimy we własnym zakresie (za zgoda gazowni na naszego wykonawcę).
Podobno jeśli temp spada poniżej -5 ciu stopni maja prawo nie wykonywać prac

johny27
04-11-2005, 12:40
ile kosztuje cie ten 120m odcinek sieci?

buczek
04-11-2005, 13:02
Mam dość nietypową sytuację. Na jesieni podjąłem się rozbudowy domu. Dobudowałem nową część (40 m), która jest niemal gotowa ( brak podług, drzwi wew.) Stara część jest ogrzewana wkładem kominkowym. Powstał problem z ogrzaniem nowej cześci. Zdecydowałem się więc przejść na ogrzewanie gazowe. Kupiłem kocioł, instalotor zawiesił grzejniki zarówno w starej jak i nowej częsci domu. Teraz okazuje się, że gaz będą zapewne miał dopiero na wiosnę. A oto mój dylemat

1. Nie wieszać kotła i nie zalewać wodą grzejników. Nie doprowadzać wody bieżącej do nowej cześci domu, by nie zamrzało. Na razie pozostać przy starym rozwiązaniu czyli: kominek plus dwie elektryczne termy do grzania bieżącej wod w starej części. I czekać do wiosny i wtedy znów zając się wykańczaniem części nowej

2. Nie przejmować się brakiem gazu. Zawiesić kocioł, odpalić go na 11 kg butli i używać go podtrzymania dodatniej temperatury ( plus 5 stopni) w nowej częsci i podgrzewania wody w starej ( dwufunkcyjny Ulrich). Ewentulanie za jakiś miesiąc odpalić jeszcze ogrzewanie podłogowe w nowej cześci ( na 20 metrach) gdy podsechną szlichty. I już w grudniu zająć się malowaniem, kładzeniem kafli etc. i najważniejsze korzystać wreszcie z pralni...

Na razie skłaniam się ku drugiemu rozwiązaniu, ale obawiam się, że przy dużych mrozach butle gazowe będę musiał wymieniać co dwa dni ( jedna to wydatek rzędu 40 zł). Zdaję sobie jak energochłonna jest też podłogówka. Nie wiem czy skórka jest warta wyprawki. Który więc wariant wybrać?

pattaya
04-11-2005, 13:33
Nie sądzę,żeby gazownia podpisała z Tobą umowę jeśli nie masz nawet projektu.
Najpierw projekt przyłącza i instalacji wewnętrznej.
Projekt instalacji do ZUD-u i potem starostwa.
Projekt przyłącza plus potrzebne papiery-do gazowni.
Potem umowa.
Terminy realizacji przyłącza to jakieś 60-120 dni.

Cezarr
04-11-2005, 13:51
Gazownia może podpisac umowę również wtedy, kiedy wykonuje całość prac łacznie z projektem
johny 27:
całość tj, projekt,mapy, zud,wykonanie ok 8 tys (po zwrocie części kosztu budowy przez gazownie), dojdzie jeszcze pewnie inwentaryzacja i nie wiem co jeszcze

J_K_K
04-11-2005, 20:13
Kiedy mogą liczyć na gaz? W grudni, styczniu a może na wiosnę?

Odpowiem sarkastycznie - max. do wtedy co masz w umowie ...
My podpisaliśmy we wrześniu, gazownia ma 90 dni na podłączenie,
14.XI robią przetarg na ileś-tam-instalacji i wykonawca ma 2 tygodnie na podłączenie. W międzyczasie trzeba załatwić projekt instalacji wewnętrznej i jej wykonanie + protokół szczelności + protokół kominiarski + coś-tam-jeszcze, wpłacić 1 ratę Twojej części kosztów,
gazownia robi projekt podłączenia od gazociągu do skrzynki, uzgadnia go z energetyką, wodociągami itp. Jednym słowem, mniej - więcej schodzi im te 90 dni ...

Pzdr

JKK

marcenka
04-11-2005, 21:02
Po pierwsze (niestety :( :( :( ) wróżę Ci okres ok. 6 miesięcy jeżeli ostro się za to nie weźmiesz.
Na bazie Twojego opisu wybrałabym wariant nr.1 tzn.nie zalewać instalacji do nowej części budynku

Opiszę to co wiem na bazie swoich doświadczen z gazownią.
Ja w pierwszym ruchu wykonałam projekty (instalacja wewnętrzna + przyłącze gazowe) /tak na marginesie to gazowania odlicza koszty projektów jeżeli wykonasz je sam tzn.przez uprawnioną osobę, u nas odjęli 360 zł od kosztów związanych z przyłaczem/.
Żeby wykonac projekty musisz mieć aktualną mapę do celów projektowych z naniesionym nowym budynkiem (tu znowu poawia się geodeta i związany z tym czas ok,2 tygodni)
Na obydwa te projekty potrzebujesz uprawomocnionego pozwolenia na budowę (wiesz już jak to się kończy :cry: 2 tygodnie min na pozwolenie a potem kolejne 2 tygodnie na uprawomocnienie).

Gdy już masz prawomocne pozwolenie możesz zgłosić się do gazowni w celu podpisania umowy przyłączeniowej (też niestety zejdzie jakie 2 tyg.)Równolegle możesz zająć się instalacją wewnętrzną tzn.wykonastwem.Ażeby to wykonać musisz zgłosić to w Starostwie po czym odczekać (jak dobrze pamiętam) 7 dni i możesz wykonywać wewnętrzną instalację gazową wraz z montażem skrzynki gazowej na licznik w linii ogrodzenia.
Gdy już ją wykonasz musisz to zinwentaryzować i tu następny tydzień lub dwa. (do tego etapu doszłam w tej chwili).

Wracając do przyłącza (czyli ludzkimi słowy mówiąc wcięcia sie do istniejącej linii gazowej) to po złożeniu dokumentacji do przyłącza podpisujesz umowę przyłączeniową. Potem gazownia ogłasza przetarg na wykonawstwo (też zejdą Ci jakieś 2 tygodnie :( :( :( ) i przyjeżdżają Panowie ze wstawić kawałek rurki od Twojego ogrodzenia do rury gazowej (zwróć uwagę na fakt że nie dokonują oni tzw."wcinki do rury" gdyż to robi gazownia wraz z montażem licznika gazowego :( :( :( i na to też potrzebny Ci bedzie czas ).
Wszystko to musi byc zinwentaryzowane powykonawczo.
( na tym etapie też się teraz zatrzymałam)
Gdy już będziesz miał inwentaryzację w gazowni (bo nie dostaniesz jej osobiście tylko będzie przesłana od razu do gazowni) , zaproszą Ci na podpisanie umowy na dostawę gazu a następnie maja oni podobno 2 tygodnie na zamontowanie licznika i "wczepienie małej rurki do dużej" czyli po ludzku mówiąc podłaczenie Cię do istniejącej linii gazowej.


Jest to droga przez męke i w naszym przypadku (do linii gazowej mieliśmy 4,5 mb) koszt rzędu 4500 zł.
Ale jakoś sobie wszyscy nasi forumowicze z tym radzą więc głowa do góry
:D :D :D

pzdr

buczek
04-11-2005, 23:12
Na obydwa te projekty potrzebujesz uprawomocnionego pozwolenia na budowę (wiesz już jak to się kończy :cry: 2 tygodnie min na pozwolenie a potem kolejne 2 tygodnie na uprawomocnienie).Gdy już masz prawomocne pozwolenie możesz zgłosić się do gazowni w celu podpisania umowy ppzdr

Zaraz zaraz. Na miły Bóg przecie ja maj już pozwolenie na budowę domu! To musze miec osobne na porowadzenia kawałka głupiej rukrki?

marcenka
04-11-2005, 23:39
Dokładnie tak :(
Budowa instalacji gazowej jest oddzielną budową .Musisz mieć 1 pozwolenie na linię wewnętrzną (do tego osobny dziennik budowy) oraz drugie pozwolenie na przyłącze.
Sorki ale to nie ja wymyśliłam , sama po prostu przez to aktualnie przechodzę .

pzdr

tczarek
05-11-2005, 15:53
Moi Drodzy zmieniły się przepisy budowlane i teraz sprawy projektowe,ZUD i inne papierzyska załatwia gazownia w sosie własnym. Tak więc inwestor nie musi biegać z teczką pełną mapek i znaczków skarbowych. Inwestor zgłasza się do gazwoni a oni działają. Fakt że idzie im troszkę wolno ale jednak. Ja też byłem zdziwiony jak znajomy mi opowiedział, ża ma już gaz i jego sprawą było podpisanie umowy i instalacja w domu. Resztę zrobiła gazownia oczywiście nie za darmo ale nie tak drogo.

mmmad
24-08-2006, 12:24
2. Nie przejmować się brakiem gazu. Zawiesić kocioł, odpalić go na 11 kg butli i używać go podtrzymania dodatniej temperatury ( plus 5 stopni) w nowej częsci i podgrzewania wody w starej ( dwufunkcyjny Ulrich). Ewentulanie za jakiś miesiąc odpalić jeszcze ogrzewanie podłogowe w nowej cześci ( na 20 metrach) gdy podsechną szlichty. I już w grudniu zająć się malowaniem, kładzeniem kafli etc. i najważniejsze korzystać wreszcie z pralni...

Na razie skłaniam się ku drugiemu rozwiązaniu, ale obawiam się, że przy dużych mrozach butle gazowe będę musiał wymieniać co dwa dni ( jedna to wydatek rzędu 40 zł). Zdaję sobie jak energochłonna jest też podłogówka. Nie wiem czy skórka jest warta wyprawki. Który więc wariant wybrać?

Mi tez chodzi (z przymusu) wariant drugi. Gazownia przelozyla podlaczenie z wrzesnia na listopad. I zastanawiam sie, czy instalowac kociol gazowy na butle 11kg. Dwa pytania: ile moze kosztowac zmiana dysz z butli na gaz ziemny. I czy dobrze licze, ze 1 butla MOZE starczy na dobe ogrzewania CO (ok 120 pow uz.)?
Zasobnik mam z podgrzewaczem elektrycznym, jeszcze kominek z DGP, to moze do listopada wytrzymam bez gazu?

ania
24-08-2006, 13:05
...Ale jakoś sobie wszyscy nasi forumowicze z tym radzą więc głowa do góry
:D :D :D


Tak! Np. my się sądzimy z nimi o odsetki karne z tytułu spóźnienia, które wyniosło 256 dni. Wszystko załatwiała gazownia i szło im to jak krew z nosa.