PDA

Zobacz pełną wersję : Szukam osób, które wybudowały dom i zamieszkały w 1. roku



TadekL
14-11-2005, 11:25
To post skierowany do osób, które wybudowały dom i zamieszkały w nim w tym samym roku, a nie do osób, które chcą wybudować i zamieszkać w nim, tak jak ja. Nie interesują mnie wypowiedzi osób, które nie budują w takim cyklu.
Jakie po pierwszej zimie pojawiły się szkody? Opiszcie swoje bolesne doświadczenia. Chcę się na nie przygotować.
Pozdrawiam
Beata

mysia
14-11-2005, 11:38
przyłączam się do prośby...mamy zamiar wprowadzić się w grudniu a budowę zaczeliśmy w czerwcu.. Chętnie usłyszę co nas czeka... :wink:

_bogus_
14-11-2005, 11:38
Zacząłem w paźdzerniku, zamieszkałem w maju - czyli zależy jak liczyć - albo 7 miesięcy albo 2 lata ;-). Szkód brak - czyba że za nie liczyć kilka rys na tynku na ścianach. Rysy się zaszpachlowało. Mineło już prawie dwa lata - nic nowego się nie dzieje.

Oczywiście pewne rzeczy były nie wykończone - np. schody właśnie się kończą (wykończyliśmy do końca tylko parter - poddasze urzytkowe miało być w bliżej nieokreślonej przyszłości - ale wykańczamy je teraz).

Czyli właściwie raczej spodziewajcie się tego co normalnie po zamieszkaniu (niezależnie czy po roku czy 10) - a więc pierwzy sezon grzewczy, nauka jak dom się ogrzewa i wyziębia, gdzie najlepiej złożyć graty wszelakie, jak z dostepem po deszczu czy w śniegu, ewentualne niedoróbki (nie wiem - zacinająca się brama np.). Dom jak to dom - zawsze wymaga trochę pracy ...

Pozdrawiam

Bard13
14-11-2005, 12:04
Rozpoczęcie czerwiec zeszłego roku, wprowadzka na wigilię.

Jedyny problem to walka z rosnącymi panelami. Trudno wyczuć co było tego przyczyną, czy błąd wykonawcy (za mała przerwa dylatacyjna, jak twierdzi producent0 czy za duża wilgotność podłoża.

Poza tym dwie małe rysy na tynku, które zatrę jak będe znowu dom malował. Żeby je zauważyć, trzeba się przyjrzeć dość skrupulatnie.

Przez rok nic nowego nie wylazło.

TadekL
14-11-2005, 12:15
Rozpoczęcie czerwiec zeszłego roku, wprowadzka na wigilię.

Jedyny problem to walka z rosnącymi panelami. Trudno wyczuć co było tego przyczyną, czy błąd wykonawcy (za mała przerwa dylatacyjna, jak twierdzi producent0 czy za duża wilgotność podłoża.

Poza tym dwie małe rysy na tynku, które zatrę jak będe znowu dom malował. Żeby je zauważyć, trzeba się przyjrzeć dość skrupulatnie.

Przez rok nic nowego nie wylazło.

Witaj Bard!
Dzięki za informację. Znajomi ociepleniowcy przestrzegają nas przed położeniem teraz płytek na posadzkach i w łazience na ścianach, bo ściany i posadzka popęka, a z nimi płytki.
Pozdrawiam
Beata

damiang
14-11-2005, 12:17
Rozpocząłem budowę na koniec kwietnia i wprowadziłem się na początku następnego kwietnia - rok nie ten sam, ale w sumie mniej niż rok :D

Przez zimę dom był ogrzewany (kocioł odpalony 3.01.) i wietrzony - trwały prace wykończeniowe.
Dom był wykończony, nie licząc gniazdek i lamp, które sukcesywnie montowałem.

Problemy:
-3 rysy na tynku (na grubość włosa)
-kilka pęknięć na gips kartonach, przede wszystkim przy oknach połaciowych
-w jednym miejscu panele się podniosły trochę, prawdopodobnie za mała szczelina.

Poza tym jest ok, a dzięki naszemu dziecku mamy ważniejsze powody do malowania ścian :D

Na pewno można było skrócić czas budowy - my mieliśmy kilka przestojów typu czekanie na drewno na więźbę, czekanie na okna.
Tylko może być kłopotliwe opanowanie i koordynacja wykończeniówki. Samo chodzenie po sklepach i wybieranie materiałów zajmuje kupę czasu.

abromba
14-11-2005, 12:20
Rozpoczęcie maj zeszłego roku, przeprowadzka maj tego roku - więc nie wiem, czy mieszczę się w kategoriach "roku".
Problemy:
Drobne rysy na poddaszu użytkowym - w miejscach mocowania płyt działowych g-k do słupków podtrzymujących więźbę i w dwóch miejscach na tynku ( w łazience na górze - do rozważenia, czy przy budowaniu w ekspresowym tempie nie wstrzymać się z wykończeniem łazienek na górze jeśli ktoś ma).
Pomimo połozenia na podłogi pod klepkę folii w płynie klepka trochę nabrzmiała - nie jest jakoś dramatycznie, ale jak się przyjrzeć, to widać. Meble mamy nie podosuwane do ścian i wentylację grawitacyjną potwornej wydajności, więc innych problemów z wilgocią nie zauważam.
No i jeśli ktoś ma rozprowadzanie kominkowe, to trzeba się liczyć z jakimiś dwoma - trzema tygodniami przykrego zapachu z wypalania tych wszystkich metalowych części.

carlgustav7
14-11-2005, 12:32
Wykopy zacząłem w lutym, wprowadziłem się w sierpniu. Mieszkam już od pięciu lat. Po wprowadzce robili jeszcze elewacje i kładli kafelki. Budowa w stylu Poroterm+styropian+lane stropy i nadproża.

Żadne kafelki nie popękały, ani jeden. Dość sporo jest rys włosowatych na ścianach poddasza na styku płyt gipsowo-kartonowych i kilka niewielkich na suficie. Po pierwszym sezonie nie było prawie nic. Żadnych innych problemów związanych z szybką budową bez sezonowania nie miałem.

_bogus_
14-11-2005, 12:40
(...) Znajomi ociepleniowcy przestrzegają nas przed położeniem teraz płytek na posadzkach i w łazience na ścianach, bo ściany i posadzka popęka, a z nimi płytki.
Pozdrawiam
Beata

Słuchaj, jeśli masz wybrane płytki, forsę na nie i gościa który ułoży - to układaj i nie patrz że "może popękać". Co najwyżej zakup trochę więcej płytek + dobry klej (np. CM 11 pół na pół z CM 17).

Dlaczego:
1) U mnie żadna płytka nie pękła (2 łazienki, kuchnia - ściany, podłoga - cały parter).
2) Ile będziesz czekać - rok, 2, 5 żeby mieć pewność że nie popękają?
3) Co zrobisz zamiast? Jakaś farba na ściany? A na podłogę co? Już prędzej z drewnem będziesz miała kłopot niż z płytkami
4) A po tym okresie który uznasz za bezpieczny to co - znowu jacyś fachowcy w domu? Tylko Ty już w nim będziesz mieszkać! Prawdę mówiąc jak myślę o fachowcach w domu kiedy już mieszkam to trochę mi się niedobrze robi ...

Z całym szacunkiem - ale ryzykujesz kilka lat mieszkania w prowizorce. Naprawdę.

Pozdrawiam

mysia
14-11-2005, 13:12
my ryzykujemy i kładziemy zarówno terakote jak i panele na podłogę. Wykanczamy też łazienkę na tip top.
Obserwuję jak deweloper buduje blok mieszkalny na naszym osiedlu i robi to w takim tempie że budowa domu w rok to naprawdę długi okres.

MateuszCCS
14-11-2005, 13:39
Z doswiadczenia wlasnego - od fundamentu do glazury - 5-6 tygodni. Takze o jakimkolwiek poprawnym technologicznie budowaniu nie bylo mowy (tym bardziej, ze byl to listopad / grudzien) Dogrzewanie - elektryczne 2kw :lol: wiec raczej do konca nie wyschlo :lol:

Do dzis - trzy lata - terakota : jedna plytka peknieta (ale byly to plytki odpadowe - fabrycznie krzywe ... blee), glazura - sensowna jakosciowo - zero jakichkolwiek pekniec, a taka "bezsensowna" - za 10zl m2, lamiaca sie w palcach jak papier - kilka pojedynczych rys (widoczne tylko z bliska)

sarwa
14-11-2005, 14:08
A mi się udało w rok bez tygodia ;) wybudować Miłkę II.

Tomek

TadekL
14-11-2005, 14:13
A mi się udało w rok bez tygodia ;) wybudować Miłkę II.
Tomek

I jakie konsekwencje po zimie?
Beata

aqep
14-11-2005, 21:53
Z doswiadczenia wlasnego - od fundamentu do glazury - 5-6 tygodni. Takze o jakimkolwiek poprawnym technologicznie budowaniu nie bylo mowy (tym bardziej, ze byl to listopad / grudzien) Dogrzewanie - elektryczne 2kw :lol: wiec raczej do konca nie wyschlo :lol:

Do dzis - trzy lata - terakota : jedna plytka peknieta (ale byly to plytki odpadowe - fabrycznie krzywe ... blee), glazura - sensowna jakosciowo - zero jakichkolwiek pekniec, a taka "bezsensowna" - za 10zl m2, lamiaca sie w palcach jak papier - kilka pojedynczych rys (widoczne tylko z bliska)
z ciekawosci: z jakich materialow i jaki domek budowales??

mysia
15-11-2005, 05:55
Z doswiadczenia wlasnego - od fundamentu do glazury - 5-6 tygodni. )

WOW :o :o :o - podziwiam

Żółtodziób
15-11-2005, 07:57
To post skierowany do osób, które wybudowały dom i zamieszkały w nim w tym samym roku, a nie do osób, które chcą wybudować i zamieszkać w nim, tak jak ja. Nie interesują mnie wypowiedzi osób, które nie budują w takim cyklu.
Jakie po pierwszej zimie pojawiły się szkody? Opiszcie swoje bolesne doświadczenia. Chcę się na nie przygotować.
Pozdrawiam
Beata

Tak dla informacji:
:D Już za dwa tygodnie wprowadzam się do naszego domku-zaczelismy 1 lipca 2005 - czyli 5 miesiący budowania - nie jest to może tak jak powinno być ale konieczności zmusiły. Swoją drogą pogoda nam dopisała.

pozdr
:)

Krzysiek_3miasto
15-11-2005, 08:33
u nas wykopy w kwietniu 2004 zamiszkanie przez meska czesc rodziny czerwiec 2005....troche jest wilgotno i popekaly gdzieniegdzie plyty gipsowe przy scianach na poddaszu...a tak jest ok....trzeba grzac i wietrzyc...a tak to same plusy

Bard13
16-11-2005, 11:38
Witaj Bard!
Dzięki za informację. Znajomi ociepleniowcy przestrzegają nas przed położeniem teraz płytek na posadzkach i w łazience na ścianach, bo ściany i posadzka popęka, a z nimi płytki.
Pozdrawiam
Beata


Ja dopiero teraz pokafelkowałem łazienkę na górze.
Rok odstała, ale to żeby naprężenia z gipsokartonu nie przelazły i płytki nie odleciały.

Na dole terakota i kafelki w kuchni i łazience trzymają się solidnie i pękają.
Owszem, MOŻE coś takiego się zdarzyć, ale takich MOŻE jest sporo i nie nalezy przesadzać.

Ja mam dom na miałkim piasku z wysokim poziomem wód gruntowych, więc dom powinien bardziej osiadać i nic się (tfu... tfu...) nie dzieje

DRY
24-11-2005, 02:03
jasne ze mozliwe...i to bez zadnych problemow....ale....

szanowni wlasciciele domow budowanych w tempie expresowym...
dziwi mnie baaardzo ze wszyscy budujecie stosujac nowe technologie... domy ocieplone...szczelne...odzysk ciepla itd... to sie chwali...sam tak budowalem...ale do diaska dlaczego bagatelizujecie PROBLEM wilgoci...??!!

mozna uniknac jakichkolwiek strat spowodowanych wilgocia...(wypaczanie paneli podlogowych, parkietow... odpadanie plytek...itp) ze o ekstra kosztach ogrzewania niedosuszonego domu nie wspomne.... pomine tez fakt, ze mieszkanie w takim domu nie nalezy do najzdrowszych....
wystarczy zwyczajnie zastosowac OSUSZANIE i po problemie...

moment bezpiecznego rozpoczecia prac wykonczeniowych mozey przyspieszyc o okolo 2 do 3 miesiecy!!!

jak czytam posty typu "grzac i wietrzyc" to wlosy deba staja....chociaz podobne "rewelacje" mozna przeczytac od czasu do czasu takze na lamach Muratora...:(
W ten sposob nie usuniemy nadmiaru wilgoci w okresie jesienno - zimowym...a wrecz odwrotnie...
dodatkowo grzanie powoduje tylko przemieszczenie wilgoci w inne ..trudne potem do zlokalizowania...miejsca....
dosyc czesto zdaza mi sie osuszac domy....czasem cale osiedla blokow po takim "osuszaniu"....

pozdrawiam,

MirEcki - DRY

KozAnka
20-01-2006, 11:03
To jak najlepiej rozłożyć w czasie poszczególne etapy, żeby budowa trwała możliwie krótko. Chciałabym zacząć jak najwcześniej w tym roku - najlepiej w marcu - zależy od pogody. A może to za wcześnie i lepiej poczekać do kwietnia? A kiedy robić tynki? Czy jak zrobię tynki i wylewki w lipcu/sierpniu, to jesienią mogę już kłaść płytki i podłogi?

bingo-ada
20-01-2006, 11:26
To jak najlepiej rozłożyć w czasie poszczególne etapy, żeby budowa trwała możliwie krótko. Chciałabym zacząć jak najwcześniej w tym roku - najlepiej w marcu - zależy od pogody. A może to za wcześnie i lepiej poczekać do kwietnia? A kiedy robić tynki? Czy jak zrobię tynki i wylewki w lipcu/sierpniu, to jesienią mogę już kłaść płytki i podłogi?

Mam identyczne dylematy i proszę o pomoc!

Maciek-MZM
20-01-2006, 12:53
Rozbudowe zaczalem 15 maja 2005 wprowadzilem sie w grudniu 2005. Jak na razie informacje o wilgoci mozna wlozyc w bajki. Mam odwrotny problem - wilgotnosc 30-kilka % :( A wiec sucho.
Wszystko mozecie przeczytac w dziennku budowy i poogladac zdjecia (linki w stopce).

Jeremiasz
21-01-2006, 07:35
Przez przypadek znalazłem to: http://www.muratordom.pl/7681_1850.htm

ppp.j
21-01-2006, 09:10
W zeszłym tygodniu byłem na budowie, którą zacząłem w 2003 roku (stanęły mury i dach). W zeszłym roku 2005 jesienią ukończone były tynki cementowo-wapienne i wylewki na parterze i piętrze ale jeszcze bez okien. I co zobaczyłem? Cały sufit pokryty był szronem i to nie takim drobnym, ale potężne płaty. Nie piszę tego by zniechęcić do szybkiego budowania, bo sam uważam, że jak inwestor nie ma mieszkania to powinien budować w szybkim cyklu, ale by unaocznić ile wody znajduje się w procesie . Wydaje mi się ze najlepszy cykl to budowa i wykonanie wszystkich mokrych prac w jednym roku, przezimowanie w stanie otwartym i wykończenie na wiosnę. Ale jak się nie ma co się lubi, ...... .

GrzegorzR
21-01-2006, 13:16
W zeszłym tygodniu byłem na budowie, którą zacząłem w 2003 roku (stanęły mury i dach). W zeszłym roku 2005 jesienią ukończone były tynki cementowo-wapienne i wylewki na parterze i piętrze ale jeszcze bez okien. I co zobaczyłem? Cały sufit pokryty był szronem i to nie takim drobnym, ale potężne płaty. Nie piszę tego by zniechęcić do szybkiego budowania, bo sam uważam, że jak inwestor nie ma mieszkania to powinien budować w szybkim cyklu, ale by unaocznić ile wody znajduje się w procesie . Wydaje mi się ze najlepszy cykl to budowa i wykonanie wszystkich mokrych prac w jednym roku, przezimowanie w stanie otwartym i wykończenie na wiosnę. Ale jak się nie ma co się lubi, ...... .

Moim zdaniem w tym przypadku ilość wody (wilgoci) wydzielana w procesie budowlanym nie ma żadnego znaczenia. Skoro jest zima a budynek jest otwarty, to przy takich temperaturach i panującej pogodzie to choćby budynek był suszony od 5 lat to szron i to nawet taki jak piszesz i tak by się pojawił. Na twoim miejscu to bym się martwił, czy na wiosnę tych tynków nie będzie trzeba robić od nowa.

GrzegorzR
21-01-2006, 13:24
A nawiązując do tematu przewodniego.

Rozpoczeliśmy budowę w lipcu 2005, wprowadziliśmy się w grudniu 2005, dokładnie 25 grudnia, do zrobienia pozostały drobne prace wykończeniowe typu listwy przypodłogowe, dylatacyjne, itp. i montaż drzwi wewnętrznych (chwilowo są tymczasowe tam gdzie są konieczne). Wiem, że zima jeszcze nie mineła, ale jak dotąd uszkodzeń nie widać a największym zmartwieniem jest wysokie zużycie gazu, ale na to byliśmy właściwie przygotowani.

mysia
21-01-2006, 13:35
największym zmartwieniem jest wysokie zużycie gazu, ale na to byliśmy właściwie przygotowani.

u nas też jest bardzo wysokie zużycie gazu, właśnie czekam na dostawę. pozostaje nadzieja że za rok będzie lepiej...

GrzegorzR
23-01-2006, 08:23
największym zmartwieniem jest wysokie zużycie gazu, ale na to byliśmy właściwie przygotowani.

u nas też jest bardzo wysokie zużycie gazu, właśnie czekam na dostawę. pozostaje nadzieja że za rok będzie lepiej...

A jakie zużycie gazu macie obecnie? Ja zmieniłem parametry krzywej grzewczej i wygląda na to, że jest lekka poparawa, bo zuzycie nieznacznie spadło, pomimo, że temperatury również. Choć do poziomu oczekiwanego jest jeszcze daleko.

gosia@
23-01-2006, 08:51
Budowa rozpoczeta 15 czerwca, a przeprowadzka 25 lutego :lol: W domu sucho i jak na razie wszystko jest w najlepszym porzadku :P

Ew-ka
23-01-2006, 20:42
zamieszkalismy po 10 m-cach od wbicia pierwszej łopaty( sierpien 04 -czerwiec 05).Dom kompletnie wykończony ,ocieplony ,na podłodze parkiet ,gres ,płytki.Stolarka drzwiowa drewniana ,schody drewniane,okna pcv....Za nami kilka miesiecy mieszkania.
Nic nie pęka (poza drobnymi rysami na poddaszu ,ale to do zniwelowania podczas malowania),wilgotność na poziomie 20 %.Grzejemy gazem i nie są to wielkie ilości ( za grudzien lekko ponad 6m3 na dzien ,teraz kiedy sa duze mrozy dochodzi do 10 m3 ) ,temp. dzien 20st, popoludnie 21st ,noc 19 st.