gosiac
15-11-2005, 10:50
Jestem na pierwszym etapie podejmowania decyzji i zaatwiania formalności związanych z pozwoleniem na budowę. Do tej pory mam same przygody najpierw w geodezji na mapach do przyączy zaznaczono mi dziakę sąsiada po dwóch dniach od daty odbioru moglam odebrać prawidlowo sporządzone mapy. Po kolejnych dwóch tygodniach, kiedy odczekalam swoje na uzgodnienia od energetyki okazao sie, że zaznaczono linię energetyczną do posesji kolejnego sąsiada. Budowę mam zacząć na wiosne, ale nie wiem, czy dożyję, bo wkurza mnie brak kompetencji pracowników. Za każdym razem po mapki muszę jeżdzić ok. 25 km w jedną stronę, do tego trzeba doliczyć czas. Czy za blędy innych muszę pacić ja? Czy ktoś z was ma podobne doświadczenia?