PDA

Zobacz pełną wersję : Przecięte przewody



alpin
20-11-2005, 16:41
Podczas osadzania drzwi fachowcy podczas wcinania się w tynk pocieli mi trzy przewody 3 żyłowe :evil:
jak to teraz polączyć puszka odpada bo jeden jest przecięty w dwóch miejscach na odcinku 15 centymetrów,
:evil: :evil: :evil:

pozeracz
20-11-2005, 16:48
moze zlacz tradycyjnie kabel z kablem i zastosuj koszulki termokurczliwe zeby zaizolowac.

araman
20-11-2005, 16:48
Miałem ten sam problem ale to ja przeciołem przewody a więc byłem zły na siebie samego. Trzeba odśłonić przewody na pewnym odcinku jak trzeba to zrobić wstawkę założyć odpowiednio koszulki termokurczliwe ( na cału kabel grubą i cieńsze na poszczególne żyły, które należy skręcić i miejsce skręcenia zlutować ,potem podgrzać koszulki i sprawa załatwiona. łączyłem tak przewody siłowe do kuchni elektrycznej i jest OK . Zresztą cała instalacje mam lutowaną ale pisałem o tym w innym wątku.

jacekj
20-11-2005, 20:56
witam :)
I mamy przykłąd niższości instalacji wtykowej nad wykonaną w rurkach.
Teoretycznie należy wykonać połączenia w puszkach. Znam przypadki chałpniczych metod podanych wyżej.

nurni
20-11-2005, 21:00
Wystarczy normalna kostka elektryczna a potem izolacja. Sam tak zrobiłem i nie widzę żadnego problemu.

Pozdrawiam

Darek Rz
20-11-2005, 21:09
witam :)
I mamy przykłąd niższości instalacji wtykowej nad wykonaną w rurkach.
Teoretycznie należy wykonać połączenia w puszkach. Znam przypadki chałpniczych metod podanych wyżej.

Witam !!!

Znasz jakieś inne metody pewniejszego połączenia dwóch przewodów niż skręcenie ich i zalutowanie ??? Bo ja nie .
Chętnie poznam też wady takich połączeń -ja ich nie znam .

D.RZ

jacekj
20-11-2005, 21:46
Witam :)
Tak, znam. Wykonane w puszkach a nie w tynku.

Darek Rz
20-11-2005, 21:59
Witam :)
Tak, znam. Wykonane w puszkach a nie w tynku.
Witam !!!

Pytałem o sposób połączenia przewodów a nie o to gdzie je umieścić .

pozdro D.RZ

ps. Czy lepszym rozwiązaniem będzie wykucie w tym miejscu otworu na puszkę ( po co ) niż połączenie ich lutem i zaciśnięcie koszulką termokurczliwą?? Co się stanie z takim połączeniem jeśli zostanie przykryte tynkiem ?? Kucie otworów na dwie puszki (w tym przypadku ) co 15 cm jest chyba bez sensu .

jacekj
20-11-2005, 22:09
witam :)

Czy lepszym rozwiązaniem będzie wykucie w tym miejscu otworu na puszkę ( po co ) niż połączenie ich lutem i zaciśnięcie koszulką termokurczliwą?? Co się stanie z takim połączeniem jeśli zostanie przykryte tynkiem ?? Kucie otworów na dwie puszki (w tym przypadku ) co 15 cm jest chyba bez sensu .
Niestety to jest wada instalacji wtynkowej. Żeby umiknąć pięknego ;) widoku puszki można ją (dekiel) zagłębić a następnie po wykonaniu łączenia zakryć tynkiem.
Koszulki termokurczliwe nie spełniają wymogów izolacji do układania pod tynkiem. Moje stanowisko jest teoretycznym zgodnym ze sztuką i przepisami. Życie jednak sobie.

Darek Rz
20-11-2005, 22:11
Witam !!!

Ok dzięki za odpowiedź .

pozdrawiam D.RZ

jacekj
20-11-2005, 22:18
witaj :)
Mi za ma co ;)

Joy1
20-11-2005, 22:31
Koszulki termokurczliwe nie spełniają wymogów izolacji do układania pod tynkiem. Moje stanowisko jest teoretycznym zgodnym ze sztuką i przepisami. Życie jednak sobie.

Podaj mi (choć teoretycznie) przeciwskazania do takiego naprawienia instalacji. Jeżeli są teraz koszulki termokurczliwe z klejem, zostanie odtworzona izolacja po izolacji i niech tam, dodamy jeszcze jedną dodatkowo, to czy znasz jakiś przepis, który zabroni takiego potraktowania sprawy?? :roll:

Darek Rz
21-11-2005, 07:20
:lol:

Joy1
21-11-2005, 07:25
Witam !!!

YOI 1 a czy to naprawdę ja napisałem ??? D.RZ

Faktycznie, przepraszam, podczas edytowania coś mi się pomieszało. SORRY. Już poprawione!

lonly
21-11-2005, 07:58
U mnie przecieli hydraulicy i to w dwóch miejscach ( i to mimo tego że mieli zdjęcia.. ech ci fachowcy) Elektryk połączył je w kostką przelotową i do zatynkowania

alpin
21-11-2005, 08:07
Dziekuje wszystkim za rady :P zaraz lece do sklepu po koszulki lutownica w ręce i do roboty,
dla spokoju to wszystko jeszcze owine taśmą izolacyjną i na to tynk :lol:

Joy1
21-11-2005, 08:34
Pamiętaj aby, żyły skręcić ze sobą na odcinku około 3cm i dopiero polutować. Jeśli zrobisz na styk, podczas zwarcia, połączenie może się rozlutować i znów przerwa. Ja miejsce lutu przetarłbym jeszcze benzyną ekstrakcyjną, aby wyczyścić pozostałości po kalafoni, czy paście. Inaczej podobno miedź reaguje i niezbyt dobrze wpływa to na takie połączenie.

Joy1
21-11-2005, 08:39
U mnie przecieli hydraulicy. Elektryk połączył je w kostką przelotową i do zatynkowania

Moim zdaniem takie połączenie powinno być w puszce. Ze złączką to jest różnie, więc powinien być dostęp.
Kiedyś barowałem się już z takim kwiatkiem. Na domiar złego, połączona była miedź i aluminium. Aluminium popłynęło i nastąpiła przerwa.
Lut to co innego. Śmiało bym zatynkował.

Darek Rz
21-11-2005, 09:14
Pamiętaj aby, żyły skręcić ze sobą na odcinku około 3cm i dopiero polutować. Jeśli zrobisz na styk, podczas zwarcia, połączenie może się rozlutować i znów przerwa. Ja miejsce lutu przetarłbym jeszcze benzyną ekstrakcyjną, aby wyczyścić pozostałości po kalafoni, czy paście. Inaczej podobno miedź reaguje i niezbyt dobrze wpływa to na takie połączenie.
Witam !!!

No tutaj to dałeś do pieca :o :o :o .Kalafonia służy do tego aby zabezpieczyć lut przed utlenianiem i korozja więc absurdem jest twierdzenie ,że miedź "reaguje" (na co ??) . kalafonii nie można w żadnym wypadku usuwać z miejsca połączenia .

pozdro D.RZ

Joy1
21-11-2005, 10:03
kalafonii nie można w żadnym wypadku usuwać z miejsca połączenia .


Moim zdaniem i kilku zaprzyjaźninych elektryków ( w tym Panowie inż.) tak właśnie jest. Miedź jest specyficzna i właśnie reaguje. Nie może pozostać pasta lutownicza, ani kalafonia w okolicach lutu. Dlatego używa się benzyny ekstrakcyjnej. Teraz tak na szybko nie poprę mojej wypowiedzi normą, czy książką, ale coś jest na rzeczy.
Tak więc nie podzielam Twojego zdania.

...ale wcale nie musimy się zgadzać. Może ktoś przyłączy się do tej dyskusji.
Pozdr.

Cypek
21-11-2005, 10:46
Czasami na tym forum potrafimy zrobic z igły widły.
Odkuć, odizolować, skręcić, zalutować, zaizolować, zatynkować. Koniec i basta. Wiecej teorii nie potrzeba.

PrzemoBDG
21-11-2005, 10:59
Czasami na tym forum potrafimy zrobic z igły widły.
Odkuć, odizolować, skręcić, zalutować, zaizolować, zatynkować. Koniec i basta. Wiecej teorii nie potrzeba.

Racja! :D Zresztą wszystkie połączenia w puszkach podtynkowych są robione dokładnie tak samo (skręcone, a następnie zlutowane i ew. założone zaciski/złączki).

A propos tematu, czy macie wskazówki jak naprawić przecięty kabel koncentryczny. Wiem, iż istnieją specjalne niskotłumiące złączki. Czy są producenci lub rozwiązania godne polecenia?

Darek Rz
21-11-2005, 11:05
Czasami na tym forum potrafimy zrobic z igły widły.
Odkuć, odizolować, skręcić, zalutować, zaizolować, zatynkować. Koniec i basta. Wiecej teorii nie potrzeba.

Witam !!!

Cypek nie chodzi o to żeby się kłócić tylko żeby dementować bzdury jakie niektórzy forumowicze wypisują dla dobra innych czytających ten wątek .Od 20 lat lutuję (taki mam zawód ) i coś tak głupiego (przepraszam za to słowo ,ale inaczej nie mogę ) słyszę pierwszy raz . Panowie inżynierowie którzy tak twierdzą powinni niestety udać się na dokształcanie lub poczytać do czego służy kalafonia w trakcie samego procesu lutowania i po jego zakończeniu . Usuwanie kalafonii jest najgłupszą rzeczą jaką można zrobić po zalutowaniu połączenia . jeszcze raz piszę że kalafonia pozostająca na cynie ma zbawienne znaczenie dla samego połączenia na długie lata . Nie na darmo przez wiele lat płyty elektroniczne w różnego rodzaju urządzeniach były pokrywane rozrworem płynnej rozpuszczonej kalafonii która tworzyła warstwę ochronną właśnie dla miedzi przed utlenianiem .

D.RZ

Cypek
21-11-2005, 11:28
No taaaaaaakkkkkkk, ale zatynkowany przewód nie ma kontaktu z powietrzem, więc to dyskusja czysto akademicka z ta kalafonią.

Joy1
21-11-2005, 11:42
cytat:" Od 20 lat lutuję (taki mam zawód ) i coś tak głupiego (przepraszam za to słowo ,ale inaczej nie mogę ) słyszę pierwszy raz . Panowie inżynierowie którzy tak twierdzą powinni niestety udać się na dokształcanie lub poczytać do czego służy kalafonia w trakcie samego procesu lutowania i po jego zakończeniu" .


Nie będę się z Tobą przepychał, ale fakt, że tak robisz od 20-lat, wcale nie musi być dowodem na to, że jest to rozwiązanie poprawne.

Przypominam, że rozmawiamy o połączeniu pod tynkiem, a nie o płytkach w TV.

Jest gdzieś w necie formu elektryków i tam zdania też są podzielone.

lonly
21-11-2005, 12:15
Panowie Jak zwykle prawda leży po środku. Kalfonia na pewno nie ma właściwości żrących co by powodowała utlenianie lutu lub miedzi, natomiast niektóre pasty lutownicze mogą być pasywne i aktywne tzn. zawierające dodatek kwasów w celu usunięcia tlenków metali i niewłaściwe zastosowanie np. pasty lutowniczej do cynku do lutowania miedzi może spowodować jakieś niepożądane reakcje

araman
21-11-2005, 12:25
Mam pytanie z innej beczki ale dotyczace dyskusji toczących się na forum.
Przecież osoba zakładająca watek napisała:


Dziekuje wszystkim za rady :P zaraz lece do sklepu po koszulki lutownica w ręce i do roboty,
dla spokoju to wszystko jeszcze owine taśmą izolacyjną i na to tynk :lol:

I osoba ta powinna mieć mozliwośc zamknięcia tego tematu kiedy uzyska satysfakcjonującą odpowiedz (tak jest na innych forach). Po co to zbedne bicie piany.

Darek Rz
21-11-2005, 13:25
Witam !!!
Kochani forumowiczę -zrozumcie jedną rzecz - nie można zostawiać bzdurnych wypowiedzi bez odzewu .fakt że osoba pytająca uzyskała satysfakcjonujaca odpowiedź nie znaczy że nie należy pewnych wypowiedzi nazwać nieprawidłowymi delikatnie mówiąc . Naprawdę nie chodzi mi o jakieś kłótnie czy przepychanki słowne . Chciałbym tylko ,aby ktoś kto tu zajrzy za tydzień czy rok mógł przeczytać ten wątek mając nadzieję że wszystko co zostało w nim napisane jest prawdą i wziąść z niego trochę wiedzy dla siebie. Natomiast zostawiając fakt bez komentaża ktos przeczyta że należy czyścić połączenia lutowane z resztek cyny i będzie tak robił niszcząc sobie lut który po kilku latach skoroduje. Forum ma być zbiorem rzetelnych informacji a nie bzdur .
pozdrawiam D.RZ

ps. Joy1 -przypominając mi że rozmawiamy o połączeniach lutowanych w domku a nie o płytkach elektronicznych oznacza że zupełnie się nie orientujesz w temacie ponieważ sa to takie same połączenia lutowane które naprawdę niczym się nie różnią (no może poza rodzajem łączonych kabli ),ale kalafonia spełnia w obu przypadkach takie samo zadanie .

lonly
21-11-2005, 13:39
Darek Rz - popieram w całej rozciągłości. :D O prawdę trzeba walczyć a nie ukrywać zresztą uważam, że temat nadany i poruszony przez Alpina dotknął lub na pewno dotknie(oczywiście nikomu tego nie życzę ale to jest samo życie..) dużą część Szanownych Forumowiczów i wszelkie aspekty tu poruszane są istotne dla nas wszystkich żeby nie popełnić błędów i po fakcie. A przy okazji zapobiega mnożeniu tematów.

Joy1
24-11-2005, 19:18
Natomiast zostawiając fakt bez komentaża ktos przeczyta że należy czyścić połączenia lutowane z resztek cyny i będzie tak robił niszcząc sobie lut który po kilku latach skoroduje.

Wisz co kolego, nie będę dolewał oliwy do ognia i dalsza polemika z Tobą nie ma sensu.

Napisałem:
cytat:
"Ja miejsce lutu przetarłbym jeszcze benzyną ekstrakcyjną, aby wyczyścić pozostałości po kalafoni, czy paście. Inaczej podobno miedź reaguje i niezbyt dobrze wpływa to na takie połączenie".

Pytałem się w dwóch lokalnych hurtowniach o pasty lutownicze. Niestety nie potrafiono odpowiedzieć mi, co do ich poprawności w zastosowaniu z miedzią. Nie wiedzieli czy pasta reaguje z miedzią czy nie. Tak więc temat niby prosty, ale nie do końca.

Ja nie czuję się alfą i omegą i chętnie przeczytam innych zdanie.
Wiem że skoro od 20-lat lutujesz (jak mówisz), to zapewne upoważnia Cię to do posiadania monopolu na wiedzę. Tak więc proszę daruj sobie epitety pod moim adresem, ponieważ więcej nie będę na ten temat z tobą polemizował.


Podoba mi się wypowiedź kolegi LONLY:


Panowie Jak zwykle prawda leży po środku. Kalfonia na pewno nie ma właściwości żrących co by powodowała utlenianie lutu lub miedzi, natomiast niektóre pasty lutownicze mogą być pasywne i aktywne tzn. zawierające dodatek kwasów w celu usunięcia tlenków metali i niewłaściwe zastosowanie np. pasty lutowniczej do cynku do lutowania miedzi może spowodować jakieś niepożądane reakcje .


Czyli z powyższego, zakładając że macie Panowie racje, wnioskuję, że :
- jestem w błędzie co do właściwości kalafoni
- pasty lutownicze dostępne w sklepach mogą być puszką pandory i zamiast pomóc nam, więcej przyniosą szkód.

Wniosek: Lepiej nie kupować, jeśli na etykiecie nie jest coś na ten temat napisane, lub sprzedawca nas nie upewni.

Może ktoś zabierze głos na temat wpływy kalafonii i pasty na lut.

Swoją drogą ciekawe co na to Panowie hydraulicy. Zdaje się, że w inst. C.O. dość często stosuje się takie pasty. Nie wiem, czyt to te same, czy inne.

Interesuje mnie jeszce wątek poruszony przez kolegę JACKAJ


Koszulki termokurczliwe nie spełniają wymogów izolacji do układania pod tynkiem. Moje stanowisko jest teoretycznym zgodnym ze sztuką i przepisami. Życie jednak sobie.


Czy zna ktoś przepis, który zabrania nam położenia koszulek pod tynk?
W mufach kablowych stosuje się koszulki, leżą tyle lat i nic. Obecnie znakomita większość koszulek produkowana jest z klejem, więc czy na pewno nie będą pod tynkiem spełniały swojego zadania?

Pozdr.

jacekj
24-11-2005, 19:49
witam :)

Czy zna ktoś przepis, który zabrania nam położenia koszulek pod tynk?
W mufach kablowych stosuje się koszulki, leżą tyle lat i nic. Obecnie znakomita większość koszulek produkowana jest z klejem, więc czy na pewno nie będą pod tynkiem spełniały swojego zadania?
Pozdr.
Pisząc koszulki podobnie jak większość miałem na myśli zwykłe koszulki dostępne w sklepach do celów elektronicznych i hobbystycznych.
Proszę przeglądnąć strony producentów i sprawdzić do jakich są zastosowań.
Następnie proszę zapoznać się z budową przewodów YDY, ich izolacją.
Kolejna sprawa to rezystancja izolacji. Nie na darmo kabelki mają taką a nie inną budowę. Zastąpienie typowej izolacji koszulką to błąd w sztuce a potwierdzą to pomiary instalcji.

Co do zestawów montażowych do łączenia kabli. Zgadza się, są takowe ale mają całkiem inną budowę, z innego materiału są wykonane i inna jest technologia ich użycia.

I srawa najważniejsza, proszę zapytać w hurtowniach jakie papiery ma koszulka. Czy ma deklarację zgodności z normami zharmonizowanymi od producenta. Jeżeli nie to nie nadaje się do użycia w instalacjach do 1 kV.

jabko
24-11-2005, 20:00
Topniki lutowniczy - substancja niemetaliczna która w procesie lutowania zapewnia wymaganą zwilżalność i rozpływność lutu na materiale lutowanym przez redukcję tlenków występujących na powierzchniach materiału lutowanego i lutu oraz zapobieganiu ponownego utleniania ich.

W najprostszym przypadku lutu miękkiego (przeważnie Sn-Pb) jest to płynna kalafonia balsamiczna czyli typ topnika żywicznego stosowanego bez aktywatorów

Kalafonia zmniejsza napiecie powierzchniowe lutu (przez co rozpływa się ładnie) i tworzy łatwo usuwalny żużel (można go zdjąć nawet palcem).

Luty miękkie stosuje się do wykonania połaczeń uszczelniajacych elektroprzewodzących itp. Nie pracujących w temperaturach przekraczających 80-120 stopni C oraz pod wysokim napięciem elektrycznym.

Spoiny powinny być jak najcieńsze wiec druty należy skręcić.
Nagrzewamy tylko i wyłacznie materiał lutowany czyli drut miedziany a lut topimy przez dotyk do tegoż drutu.
Dotyk a nie pocieranie. Lut sam rozpłynie się po całym złączu.


I o co chodzi przeciwnikom lutowania ??
Cóż złego w lutowaniu ??
Roczny kurs europejskiego inzyniera spawalnika za 7 tysiaków tylko na dwóch uczelniach w kraju to ogłupianie ludzi czy co ??


A z koszulkami termokurczliwymi to też nie wiem o co wam chodzi.
Są nawet o grubości ścianki 2mm w pełni dopuszczone do elektryki do 1kV. I nie ma na nich żadnego kleju (koszulka termokurczliwa kurczy się (a więc szczelnie obciska na przewodzie) w momencie podgrzania (nawet zapalniczką).
O tym że w zakładzie stosujemy koszulki z certyfikatem UL (niepalność) dopuszczone do samochodówki nawet w USA i Canadzie nie wspomnę.