PDA

Zobacz pełną wersję : koci psychologu - jak przeprowadzić się z kotem?



kofi
29-11-2005, 12:36
Za 3 tyg. przeprowadzka i mam duże wątpilwości:
Kotka ma 10 lat, wychodzi wiele razy w ciągu doby - w zimie na kilka minut. Teraz mieszkamy na parterze, chodzi sobie sama. Jest super inteligentna i bardzo niezależna.
Poprzednia przeprowadzka - była dla niej dużym stresem, ale wtedy jeszcze nie była przyzwyczajona do wychodzenia. Teraz nie bardzo sobie wyobrażam co się stanie, jak jej nie wypuszczę. Przygotuję oczywiście kuwetę, ale to dla niej ostateczność, może nie skorzystać. Będę próbowała na smyczy, zanim pozna okolicę, ale nigdy nie chciała na niej chodzić.
Drugi problem: przez jakiś czas pod naszą nieobecność będą w domu różni fachowcy, to będzie dla niej dodatkowy stres, bo będzie hałas, może zapachy. Zabronię im ją wypuszczać, ale jak zacznie sie drzeć, nie wiem, czy nie ulegną. Mamy jeszcze psa, razem byłoby im raźniej, ale pies raczej pomieszka u mioich rodziców, bo istnieją obawy, że uszkodzi fachowców. Kotki do rodziców nie wyślę, bo jak zacznie miauczeć w nocy, to zwariują. Zastanawiam się, czy nie wozić jej na dzień do rodziców i odbierać wieczorem, ale byłby poważny problem z organizacją dnia.
Strasznie się o nią boję. Czuję się okropnie, jak myślę o tym jaka będzie zdenerwowana. Co można zrobić, żeby było jej łatwiej. Boję się. że zwieje i się zgubi. Macie jakieś pomysły?

monig
29-11-2005, 14:35
Opcja z dowożeniem do opiekuna jest dobra i chyba najmniej stresująca dla kota. Moje koty już przy drobnych pracach wykonawców w mojej obecności są przestraszone (a tu jeszcze nowe lokum). Można tez zamknąć kotkę w pokoju by oddzielić ją od robót w domu ale ja swoim kotom tego bym nie zafundowała jeśli miałyby szansę na przejściowy dom u zaufanej osoby.

kofi
30-11-2005, 10:57
Im dłużej myślę, tym bardziej skłaniam się ku temu pomysłowi. Tylko ... rodzice jeszcze nic nie wiedzą, że będą gościć psa... a nawet kota ... :roll:

monig
30-11-2005, 11:06
Bardzo się cieszę, że skłaniasz się ku temu rozwiązaniu. Rodzice jak zgodzili się na psa to i na kota - są takie śliczniaste, a że troszkę drapią to zawież też drapak.

kofi
30-11-2005, 11:31
No własnie moją mamę kiedyś pogryzł kot mojej siostry, więc pewnie nie będzie zachwycona. Ale może moja Mantrunia przełamie jej chłodny stosunek do kotów. :) O psie też jeszcze nie wiedzą, ale raczej się spodziewają...