PDA

Zobacz pełną wersję : kto podpisywal umowe z wykonawca ? a kto nie



Danielek
15-12-2005, 16:41
Witam
tak jak w temacie, zastanawiam sie ile osob podpisywalo/podpisuje umowe na wykonanie robot budowlanych, a ile osob buduje na umowe ustna, z tego co sie orientuje to nie znam osoby ktora spisywala by taka umowe tzn z moich znajomcyh (3 osoby ktore wlasnie sie buduja)
Sam sie zastanawiam, czy spisac taka umowe, ekipa ktora biore pod uwage jest z nieduzej gminy i wykonawce jako osobe zna moja rodzina, twierdza ze uczciwy i dobry budowniczy. mysle by umowic sie ustnie na zakres prac i cene, a jesli nie dotrzyma umowy ustnej to jednak ja mam kase i ja place dopiero po wykonaniu prac, wiec to chyba wykonawca powinien sie obawiac nie ja ?

jajmar
15-12-2005, 17:12
Mam stan surowy otwarty i z 4 ekip które u mnie pracowały pozostała mi jedna umowa :) Tylko na pokrycie dachu miałem taką. Reszta tak jak piszesz kasa po robocie, po z góry ustalonej stawce za całość roboty i po z góry ustalonym terminie. Murarze jakich miałem zaczeli sobie troszkę odpuszczać termin wiec wyznaczyłem termin ( datę i godzine) dzień przed końcem dosłownie wyprosili wydłużenie terminu o 3-4 godziny :-)

KAS01
15-12-2005, 17:23
Miałem umowe na stan surowy otwarty (jestem po tym etapie). Wykonawca przekroczył termin o 40dni (miał bardzo długi, bo aż 3,5 miesiąca na bardzo prosty dom). Zgodnie z umową naliczyłem kare za opóźnienie i zaproponowałem, aby mi za to zrobił murowane ścianki działowe na poddaszu (nie było ich w umowie, bo miały być z gk). Wykonawca nie był szczęśliwy, ale się zgodził. Już się z nim rozliczyłem za to co zrobił wg. umowy. Reszte (czyli odliczoną przeze mnie kare) otrzyma jeśli do konca roku zacznie robić te scianki (i je oczywiście zrobi). Jak się do tego czasu nie pojawi, to biore do tego kogoś innego.
PS. Nie wyobrazam sobie aby ktokolwiek mógł u mnie robić wieksze rzeczy bez umowy. Jest to jedna z pierwszych rzeczy jaką ustalam. Ci którzy nie chcą sie na nią zgodzić od razu odpadają. Jednak do bardzo drobnych rzeczy jak (np ściągniecie humusu) nie wymagam oczywiście umowy.
pozdrawiam
Konrad

Cypek
15-12-2005, 17:49
Zawsze podpisuj, będziesz miał podstawę do reklamacji.

Danielek
15-12-2005, 17:58
prowadze firme poligraficzna, i na zadne zlecenie nie podpisuje zadnych umow, jak narazie jedna firma uchyla sie od placenia.
Co do budowy, to ta reklamacja troche mnie zastanawia, bo bez umowy to dupa, ale znow co mozna reklamowac ? jesli firma jest "dobra" to mysle ze nie spapraja ;)

Danielek
15-12-2005, 18:00
a i jeszcze, jesli firma jest na rynku jakis czas i z jednej wsi, buduje tylko w naszym okregu, to reklamowanie czegokolwiek bez odzewu bedzie napewno antyreklama dla danej firmy, i jesli firma chce sie lcizyc na rynku powinna sama po cichu bez szemrania naprawic swoje bledy.

Dominik!
15-12-2005, 18:02
Zaznaczyłem: tak. Nie widzę innej możliwości. Niestety zobaczysz jakie kwiatki potrafią przygotować budowlańcy! Mało to razy było na forum, że po skończonej robocie życzą sobie dopłat: a to za docinanie płytek, a to za montaż parapetu przy okazji montażu okna, itp. Pewnych rzeczy (np. robót dodatkowych) nie jesteś w stanie przewidzieć, a budowlańcy owszem. Ale nie zawsze o tym informują. A gdy masz dom rozgrzebany i robota nagle staje, to nie bardzo masz kartę przetargową do negocjacji o cenę, albo szukanie innego wykonawcy. Choć zdarzają się pewnie i uczciwi wykonawcy...

Danielek
15-12-2005, 18:09
tak, tylko obawiam sie ze nie ma umowy ktorej nie idzie obejsc i czegos wyszukac.
po 2) przewaznie dobrze i tanio buduja prosci budowlancy, ktorzy boja sie na sam widok umowy ze chce ich sie wykiwac
po 3) sam sie obawiam ze trafie na budowlanca ktory umowe obroci przeciwko mnie
po 4) firma bedzie robic fundamenty+sciany, odzielnie bedzie cisla i oddzielnie od instalacji i oddzielnie od wykonczeniowki. Wykonczeniowka i instalacje ja + rodzina z uprawnieniami.
co do jakosci wykonania to chyba po to jest kierownik zeby sprawdzil czy wszystko jest ok i wpisal to do dziennika i jesli cos wyjdzie po czasie to on "beknie" ?

Dominik!
16-12-2005, 08:29
Właśnie po tospisuje się umowę, by określić w niej dokładnie co wchodzi w zakres umowy, ceny,itp. Jeśli nie potrafisz zrozumieć umowy to idziesz do prawnika i on Ci wytłumaczy co bardziej zawiłe fragmenty. Natomiast co do umów z prostymi ludźmi - uważam, że powinny być tym bardziej!
Co pomoże Ci kierownik budowy: wpisze co najwyżej usterkę w dziennik budowy i co? A tu materiały zniszczone o wartości o wiele większej niż robocizna i co????
No - można grzecznie poprosić pana Kazia o poprawienie i zapłatę za materiały z własnej kieszeni, albo procesować się z nim latami (i tak nie mając perspektywy na zapłatę, bo pan Kazio jest bezrobotny przecież) i słuchając w sądzie jak pan Kzio tłumaczy: panie - ja tak robiłem, bo mi inwestor kazał! Dopiero po zrobieniu jak kierownik się doczepił, to kazał poprawiać!
Mozna też zapłacić jeszcze raz za materiały, robociznę...
A piszę to nauczony doświadczeniem...

rafałek
16-12-2005, 08:36
Nie podpisałem tylko z dekarzem, jakoś tak mu dobrze z oczu patrzyło i z elektrykiem bo fuchowicz, ale faktycznie spisał się na medal. Umowa na prace WOD/KAN/CO spisaliśmy po wykonaniu prac - chodziło o VAT 7%.
Ogólnie jestem zwolennikiem spisywania umów. To jest ochrona obu stron. Mój główny wykonawca sam się o tym ostatnio przekonał jak go jakaś kobitka wystawiła do wiatru. W końcu jak ktoś jest uczciwy to czemu ma nie podpisać - przecież my nie biegamy z tymi umowami do US (bez powodu :wink: )

Oldswan
16-12-2005, 11:18
Podpisywałem na stan surowy otwarty i nie żałuje bo bez umowy byłbym jak dziecko bezradny. Dzieki temu wykonawcę teraz ścignę za brak rynien i czesci obróbek blacharskich (miały byc zrobione po ociepleniu i tynkach)Na moje telefony najpierw odpowiadał "tak wpadnę za parę dni" a potem w ogóle nie odbierał telefonów. Posłałem mu pismo z ostatecznym terminem na dzis i zgodnie z zapisami umowy jak nie zzrobi to wezmę inną ekipe a on pokryje koszty ich pracy. A jak sie będzie stawiał to mu jeszcze karę za zwłokę wyegzekwuję przez prawników, bo kasę wziął a teraz udaje sierotkę marysię :evil: :evil: A tak zrobię mu prawnymi środkami jesień sredniowiecza z d...
Dziwi mnie tylko, że to przeciez drobna sprawa a gosc bez sensu wystawia się na strzał. Wniosek: dla wielu budowlańcow jak mawiaja Angole "contract is not contract" Ale bez tej umowy to tylko prosby zostaja lub środki przymusu bezpośredniego :oops: a ani jedno ani drugie mnie nie specjalnie interesuje.
Dlatego na duża kase zawsze umowa na mniejsze roboty zalezy czy gość z polecenia i czy mu dobrze z oczu patrzy - jesli nie to papier nie zawdzi

Rav
16-12-2005, 15:45
Nie podpisywałem umów. Wszystko było ok. Wszystko w terminie. Już mieszkam...

Dominik!
16-12-2005, 16:08
Rav, to miałeś dużo szczęścia!
Życzę każdemu (i sobie też) takich ekip, z którymi spisywanie umów to tylko zbędna formalność!!

KrzysiekMarusza
16-12-2005, 16:32
Ja podpisywałem umowy nawet na wykonanie <bez faktury> - zeby było określone co goście mają zrobić

pozdr - Krzysiek

Teska
16-12-2005, 17:15
nie....i to był zdecydowanie duzy bład :cry:

trobe
16-12-2005, 18:31
Zdecydowanie tak! Życie już potwierdziło słusznośc tej decyzji.

KaiM
16-12-2005, 18:40
Jedyny z którym nie podpisałem umowy był dekarz - i okazał się też jedynym z wszystkich z którym NALEŻAŁO podpisać umowę. Bez niej nadal nie mam skończonego dachu za to mam za sobą kilka bardzo nieprzyjemnych rozmów i jeszcze pewnie kilka przede mną. Gorzka to nauczka że umowa zawsze musi być.

Danielek
17-12-2005, 06:24
z ankiety wynika ~50/50
azazja toede, naiea na umowe nie bede, pytam czccedlaswojego moeobepieenstpisac mowe,jesli nie, to ja juz go zalatwie jak mnie wykiwa lub cos zepsuje :evil:

KAS01
17-12-2005, 07:41
...azazja toede, naiea na umowe nie bede, pytam czccedlaswojego moeobepieenstpisac mowe...

Po jakiemu to jest? :roll:

Dominik!
17-12-2005, 08:18
...azazja toede, naiea na umowe nie bede, pytam czccedlaswojego moeobepieenstpisac mowe...

Po jakiemu to jest? :roll:
Brzmi jak giętkokambodżański :lol:

Danielek
19-12-2005, 06:44
hahaha :o sam nie wiem w jaki sposob to napisalem ale to chyba nie Ja?!?! moderatorzy grzebali w tej wiadomosci ?? 8)

Pawson
19-12-2005, 07:07
nie podpisywalem ...
przy czym mielem dobre ekipy z dobrymi referencjami ... dodatkowo "w jakis" sposob znajome (np: rodzice murarza maja dzialke kolo tesciowej mojej :):)

Jak czytam forum to dochodze do wniosku ze ja w ogole dziwny bylem jakis (ludzki czy cus?? :lol: :lol: ) jak majster mowil ze potrzebuje kasy i chcialby dostac wiecej dzis a mniej za 3 m-ce to dostawal ... oczywiscie po okresie zapoznania...
Zadowolony z nich jestem .. moze tak pare drobnych rzeczy skopali ale wiecej doradzili i zasugerowali przerobek przydatnych wiec ogolnie bilans na +.
Co do przestrzegania terminow to mi sie nie spieszylo (zaczalem w kwietnie chcialem miec SSO do zimy) bez problemow zdazylismy.

Pawson
19-12-2005, 07:09
Jeszcze jedno .. wielkie A TFU ... zeby nie zapeszyc na przyszlosc :lol: :lol: w 2006 wykonczeniowka :):):)

rzyraf
19-12-2005, 09:44
Jako wykonawca - zawsze spisywać umowę. Bez względu na to co inni (znałem takiego co całe życie bez OC jeździł i mu sie upiekło) mówią. W razie jakiejkolwiek wpadki, czy inwestora czy wykonawcy, jest to podstawa do rozmów. I do każdej zmiany - aneks. W ten sposób można sobie urwac trochę nerwów:) nawet jeśli wszystkich problemów umowa nie rozwiąże.
I pisać wszystko.
pozdrawiam

marpa
19-12-2005, 10:11
Zawsze spisuje umowy z wykonawcami , mimo że czasami jedna ekipa ciągnie kolejne etapy . Nawet na wypłatę gotówki zgodnie z zapisami umowy musi być pokwitowanie , na odbiór materialów na budowie z zapłatą u kierowcy też . Przezorny zawsze ubezpieczony . Roboty przy umowach nie jest dużo , jak napiszesz pierwszą to kolejne są z głowy , a spokojnie śpisz . Jak pogoda się zepsuła i nie skończyli wylewek na fundamentach to aneksik .

pozdrowionka marpa

Dominik!
19-12-2005, 16:16
nie podpisywalem ...
przy czym mielem dobre ekipy z dobrymi referencjami ... dodatkowo "w jakis" sposob znajome (np: rodzice murarza maja dzialke kolo tesciowej mojej :):)

Jak czytam forum to dochodze do wniosku ze ja w ogole dziwny bylem jakis (ludzki czy cus?? :lol: :lol: ) jak majster mowil ze potrzebuje kasy i chcialby dostac wiecej dzis a mniej za 3 m-ce to dostawal ... oczywiscie po okresie zapoznania...

Widzisz, mialeś dużo szczęścia. Dołączam się do Twojego: a tfu! :wink: , żeby nie zapeszyć :wink:
Ja natomiast również 1 raz zrobiłem tak jak Ty - kasę wypłaciłem wcześniej, po trochu, po trochu, bo przecież trzeba być człowiekiem.
I co? Poprawki robiłem sam i posprzątałem sam.
Na drugi raz już taki głupi nie byłem i baaardzo się z tego cieszę.
Choć bardzo chciałbym, żeby wróciły takie czasy, gdy słowo droższe od pieniędzy było...

Heath
19-12-2005, 19:02
Ja w przyszłym tygodniu podpisuję umowę, której podpisanie zaproponował sam wykonawca . Powiedział nawet że mogę sobie poszukać wzoru na forum :P . Wcześniej ściśle określił w ofercie zakres prac, więc sprawa jest jasna.
Zgadzam się że stary wyga budowlany może użyć umowy przeciwko inwestorowi, bo czego nie wpisał, zawsze może powiedzieć ze nie było liczone. Dla jednych wykonanie niektórych prac jest logiczne, dla niektórych niekoniecznie. :-?
A tak swoją drogą czy przy reklamacji wystarczy sama umowa czy potrzebna jest jeszcze faktura/rachunek/pokwitowanie/protokół zdawczo odbiorczy/ wpis w dzienniku?

adaman
19-12-2005, 20:14
Trafiliśmy na takie ekipy(murarze i dekarze), że nie było najmniejszej potrzeby spisywania umów. Przychodzili zawsze na czas, robota wręcz paliła im się w rękach i nic nie spartolili. Życzę wszystkim takich ekip.

Dominik!
19-12-2005, 20:52
Ja w przyszłym tygodniu podpisuję umowę, której podpisanie zaproponował sam wykonawca . Powiedział nawet że mogę sobie poszukać wzoru na forum :P . Wcześniej ściśle określił w ofercie zakres prac, więc sprawa jest jasna.
Zgadzam się że stary wyga budowlany może użyć umowy przeciwko inwestorowi, bo czego nie wpisał, zawsze może powiedzieć ze nie było liczone. Dla jednych wykonanie niektórych prac jest logiczne, dla niektórych niekoniecznie. :-?
A tak swoją drogą czy przy reklamacji wystarczy sama umowa czy potrzebna jest jeszcze faktura/rachunek/pokwitowanie/protokół zdawczo odbiorczy/ wpis w dzienniku?
Proponuję zawrzeć zapis w umowie w stylu: za prace wyraźnie niewyszczególnione w umowie, a konieczne do wykonania przedmiotu umowy, odrębne wynagrodzenie nie należy się.
Co do reklamacji dobrze jest mieć jakieś potwierdzenie, że roboty wykonała dana firma. Obojętne co to jest, skoro masz umowę - protokół odbioru prac, rachunek czy faktura.

ambronek
19-12-2005, 22:34
to o czym tu deliberujecie czeka mnie w najblizszej przyszłosci. poradżcie co powinno znależcc się w takiej umowie. ewentualnie gdzie moge szukac jakiś gotowych szablonów, wzorów etc.może ktos z Was dysponuja gotowymi umowami. będe wdzięczny za kazda pomoc

rrmi
19-12-2005, 23:31
Jak czytam forum to dochodze do wniosku ze ja w ogole dziwny bylem jakis (ludzki czy cus?? :lol: :lol: ) jak majster mowil ze potrzebuje kasy i chcialby dostac wiecej dzis a mniej za 3 m-ce to dostawal ... oczywiscie po okresie zapoznania...
Zadowolony z nich jestem .. moze tak pare drobnych rzeczy skopali ale wiecej doradzili i zasugerowali przerobek przydatnych wiec ogolnie bilans na +.


u mnie bylo tak , ze majster napisal na kartce co ile ma kosztowac , podzielil to na sciany pietra , schody , wieniec , wiezba itd . i za kazda skonczona robote placilismy , ale bywalo jak u Pawsona , dawalismy na zas .
W sumie bylo bez problemow , rowniez na plus , szybko bardzo , tak jak chcialam

superDanio
20-12-2005, 00:56
jak czytam te wpisy to myślę ,żę Pawson,Rrmi i ja mieliśmy chyba pecha? bo trafiliśmy na takie ludzkie ekipy. Powiem tak qrcza jak to fajnie się budować, jak majster narmalny ,inwestor normalny choć maruda robota idzia kasa idzie a oko się cieszy bo efekt wspólpracy widoczny i zadawalający a sąsiadów trafia szl.... bo ten to trafił a taki maruda. wystarczyła kartka papieru z zapisem jaka kolejność i ile do zapłaty jak była potrzeba to była wypłata a'konto lub szefie to następnym razem rozliczymy będzie większ kasa do liczenia i będziemy troszkę bogatsi chłopaki żartowali sobie.Fajnie tak wpąść na fajrant i pogadać z majstrem co on sądzi o tym czy tamtym bo "dobry majster jak ojciec czegoś nauczy i mądrze doradzi".Mnie majster kilka razy wybił moje pomysły z głowy i kombinowanie to z tym to z tamtym a sam kilka pomysłów podpowiedział które zastosowaliśmy i wyszło ok. A jak kierownik budowy zaglądał na kontrolę to majster tak"Panie Inźnierze Pan to ma WIEDZĘ " i kier. róśł w oczach jakięś 5cm w górę i był zadowolony a jak wypatrzył jakięś zmianki to tylko mówił "oj mogą być problemy"a majster starą i sprawdzoną śpiewkę " Panie.................................... " ot takie ludzkie się trafiło to moje budowanie

superDanio
20-12-2005, 01:05
popieram PAWSONA"Jeszcze jedno .. wielkie A TFU ... zeby nie zapeszyc na przyszlosc :lol: :lol: w 2006 wykonczeniowka " :lol: :lol: :lol: i oby tak było dalej :wink:

rrmi
20-12-2005, 01:11
To ja a tfu nie robie , bo dom juz dawno temu sprzedany :D
Na wykonczeniowce troche ekipa (ta sama) skopala i kilka komicznych sytuacji bylo , typu moze by tak za wiaderka z zaschnieta zaprawa im zaplacic (myc sie nie chcialo ) :D i plyty kart-gips
do wymiany byly , zle zamocowane , ale generalnie bylo ok , jak napisalam wiecej plusow .
Budowlancy tez ludzie i tak nalezy ich traktowac .
Druga budowa to bedzie to :P

Pawson
20-12-2005, 07:24
To ja a tfu nie robie , bo dom juz dawno temu sprzedany :D
Na wykonczeniowce troche ekipa (ta sama) skopala i kilka komicznych sytuacji bylo , typu moze by tak za wiaderka z zaschnieta zaprawa im zaplacic (myc sie nie chcialo ) :D i plyty kart-gips
do wymiany byly , zle zamocowane , ale generalnie bylo ok , jak napisalam wiecej plusow .
Budowlancy tez ludzie i tak nalezy ich traktowac .
Druga budowa to bedzie to :P


hihihii..czyzbys dwa dnia po zakonczeniu budowy wystawila ogloszenie o sprzedazy domu i zaczela nastepny budowac :):):)

Tez mi to chodzi po glowie .. bo jak juz bedzie domek i znajdzie sie ktos kto da za niego z 30-50k wiecej niz mnie kosztowal to czemu nie ???? hihihihihi

kze
20-12-2005, 11:04
Zaznaczyłem: spisywać umowy. Czemu? Chocby temu, by wiedzieć czy wykonali etap. Skoro jest w umowie, ze mają być np. wylane schody i ściany parteru to to ma być i tylko wtedy należy sie kasa. Umowa powinna chronić obie strony i nie powinna być stronnicza. Dlatego jak negocjowalismy umowę (3 spotkania, 2 po 1,5h i ostatnie 3h) to starałem się skupić na zabezpieczniu wspólnych interesów oraz interesów każdej ze stron. A umowe konsultowałem z prawnikiem. Dla wykonawcy jest zabezpieczeniem, że ja zapłace. W końcu jestem na począdku kimś nowym i obcym dla wykonacy, a wykonawca dla mnie. W umowie należy zawrzeć jak najbardziej szczegółowy plan prac do wykonania i kiedy nalezy się kasa. Trzeba okreslić jakie są terminy płatności np. w ciągu 3-5dni od odebrania etapu i co dokładnie wchodzi w zakres etapu. bez umowy to ja bym budował po omacku. Nie wiem jak inni mogą budować bez umowy.
Kiedys popełniłem ten bład i wynajałem glazurnika bez umowy... :x Skończyło się, że do tej pory wisi mi 500pln.. :evil: I nie mam jak odzyskać tej kwoty. Umowa była ustna i jak dowiodę, że dałem mu kasę, a on nie zrobił lub zrobił źle? :evil: :o

am00
20-12-2005, 18:34
Wszystko na gębę. W końcu to wykonawca bardziej ryzykuje.

kze
21-12-2005, 08:57
Wszystko na gębę. W końcu to wykonawca bardziej ryzykuje.
Nie byłbym tego taki pewien. W razie kontroli to Ty jestes pracodawcą, a ZUS itp? :o Poza tym w razie wypadku na budowie (oczywiście nie zyczę tego Tobie) możesz mieć kłopoty. A tak to jest umowa na wykonanie prac budowlanych i nic Cie nie obchodzi. Masz zapłacić kwotę i czy ktoś jest ubezpieczony, ma opłacany ZUS itp. to Ciebie nie obchodzi... 8)

am00
21-12-2005, 18:58
Wszystko na gębę. W końcu to wykonawca bardziej ryzykuje.
Nie byłbym tego taki pewien. W razie kontroli to Ty jestes pracodawcą, a ZUS itp? :o Poza tym w razie wypadku na budowie (oczywiście nie zyczę tego Tobie) możesz mieć kłopoty. A tak to jest umowa na wykonanie prac budowlanych i nic Cie nie obchodzi. Masz zapłacić kwotę i czy ktoś jest ubezpieczony, ma opłacany ZUS itp. to Ciebie nie obchodzi... 8)

Masz rację z tymi wypadkami (wypadkom mogą ulec rónież osoby postronne, np teściowa) i tutaj może warto by jakoś się ubezpieczyć. Na szczęście, to ja spadłem z drabiny i złamałem żebro, a nie murarz lub dekarz.

Natomiast w kwestii umowy, czy pisana jest lepsza od ustnej?

To jest ankieta, więc napisałem jak było u mnie, a nie jak powinno być.

kze
22-12-2005, 09:14
Aby ubezpieczyć się nalezy np. przed spadnięciem z drabiny lub wpadnięciem do dołu postronnej osoby trzeba wykupić OC w życiu prywatnym (wtedy jak komuś coś stanie się z mojej winy to ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie) i NNW (jak mi cos się stanie np. to żebro, to dostanę odszkodowanie).
To OC w życiu prywatnym jest mało znanym produktem ubezpieczeniowym, a jest niedrogie 50-100pln i za taką kwotę uzyskujemy sumę ubezpieczenia ok.100tyś tzn. jakby np. sąsiad przyszedł do mnie i spadł ze stropu to z tej polisy wypłacą mu odszkodowanie lub jesli bedąc np. w markecie zawadzę o zestaw majonezów to szkody temu marketowi tez powinien pokryć ubezpieczyciel.
A wiem, że tak jest bo pracuję w firmie ubezpieczeniowej. 8)

Yanek
22-12-2005, 10:23
Nie podpisywaliśmy na stawianie ścian i dach a chyba należało ... :cry:

kolumbik
25-12-2005, 19:59
Na szczeście ja też podpisalem umowe. Firma niby znajoma robili wszystko ok, tyle ze trzeba bylo ich dogladac bo czasami mieli jakies dziwne swoje pomysly ulatwiajace IM prace. Umowe spisalem wg szczegolowego harmonogramu umieszczonego na forum i zaoszczedzilem ok 10000 zl na dodatkowych pracach ktore niewiadomo skad sie braly wg mojego majstra. Na dodatek zapewnial mnie ze do kazdej z prac ma w swoich ekipach fachowcow, ale jak zażyczylem sobie dekarza i poprzednich prac przez niego wykonanych to zaczal dziwnie sie jakac i sie z tego etapu wycofal, za to zeby nie stracic kasy za dach zaczal wymyslac dodatkowe prace. I w tym momencie sie rozstalismy w niezgodzie, na szczescie bylo to juz praktycznie po zakonczeniu prac murarskich. Takze polecam wszystkim umowy jak najbardziej szczegolowe.

artur_olimpia_wloclawek
27-12-2005, 12:02
A gdzie mozna znalesc wzor takiej umowy?
Mamy zamiar zaczac budowac sie w kwietniu i usilnie poszukujemy pomocy:)

~~ wiolka ~~
28-12-2005, 22:17
Przesyłam wam wzór takiej umowy o wykonanie robot budowlanych, uważam, że jest to potrzebne, a z wypowiedzi wynika, że przekonywujemy się po czasie/wysyłam na maila

artur_olimpia_wloclawek
29-12-2005, 09:03
wielkie dzieki Wiola :D

Aga - Żona Facia
29-12-2005, 10:53
Przesyłam wam wzór takiej umowy o wykonanie robot budowlanych, uważam, że jest to potrzebne, a z wypowiedzi wynika, że przekonywujemy się po czasie/wysyłam na maila

JA TEŻ POPROSZĘ WZÓR TAKIEJ UMOWY.

Chcemy zacząć na wiosnę i zaczynamy szukać ekipy!!!

Pozdrawiam i z góry dziękuję Aga

~~ wiolka ~~
31-12-2005, 12:41
Aga-żona facia, wysłałam umowę na skrzynkę
pozdrawiam

Danielek
09-01-2006, 13:38
wykonawca ktorego prawdopodobnie wybiore ma juz umowe gotawa wiec chetnie podpisze :)
co do kosztow budowy zawolal 13.000 zl za dom podobny http://www.domoweklimaty.pl/index.php?id=4&hid=1521
i nic nmnie nie obchodzi mam dac dzialke ze zdjetym humusem, prad i wode, kibelek i szopke, i dogladac budowy. Steple szalunki betoniarka itd itp maja swoje. Chyba cena dobra ?

Pozdrawiam

Piotrusiek
09-01-2006, 15:27
Poszukujacym wzorów i przykładów umów polecam poczytanie działu "Dokumenty własne" a dokładniej wątku Umowy Fugasa (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=22707) . Sporo wzorów, naprawdę polecam. Ja skorzystałem i dołączałem propozycję bardzo szczegółowej umowy wraz z harmonogramem prac do projektu i taki zestaw dawałem potencjalnym wykonawcom do wyceny.
Efekt, dwie ekipy odpusciły własnie przez umowę, inni oddając wycenę pojękiwali :wink: , a tylko dwóch wykonawców stwierdziło, że umowa i harmonogram są bardzo skomplikowane i szczegółowe, ale nie mają zastrzeżeń. Zawsze to jakiś sposób pierwszej selekcji.
W ten sposób wyłonił mi sie finał do negocjacji końcowych, które mam nadzieję zakończyc w tym tygodniu.
Pozdrawiam