PDA

Zobacz pełną wersję : Renowacja mebli z 1936 - co powinnam wiedzieć ??



zuz.anna
21-12-2005, 09:00
Witam!!!
Całkiem niedawno odziedziczyłam meble po babci. Pochodzą one z 1936 roku, są pokryte fornirem, jednak kiedyś ktoś mądry przemalował je farbą olejną na brąz. Są nawet w niezłym stanie, jednak muszę je oddać do renowacji. Troszkę się boję bo nie wiem na co mam zwrócić uwagę, szczególnie jeśli chodzi o kredens w którym jest kryształowa szyba. Jak po renowacji będę wiedziała czy ta szyba jest taka sama jak przedtem?? Czy mogę sama w jakiś sposób przeprowadzić "renowację" czy muszę udać się do "specjalisty""?? Jaki może być koszt takiej renowacji. Proszę o pomoc, bo nie chcę zniszczyć przez własną niewiedzę tych mebli.

Pozdrawiam
zuzanna

bladyy78
21-12-2005, 13:24
sama jak nie chcesz zniszczyc mebelków nie bierz sie za to lepiej powierz je specjaliscie koszt renowacji bedzie uzalezniony od stopnia ich zniszczenia. Szybe mozesz jakos oznaczyc jak sie boisz ze ja podmienia. W zasadzie to przy oddawaniu zaznacz im ze szyba jest cenna i zeby na nia uwazali.

agamuza
21-12-2005, 13:45
Witam!!!
Całkiem niedawno odziedziczyłam meble po babci. Pochodzą one z 1936 roku, są pokryte fornirem, jednak kiedyś ktoś mądry przemalował je farbą olejną na brąz. Są nawet w niezłym stanie, jednak muszę je oddać do renowacji. Troszkę się boję bo nie wiem na co mam zwrócić uwagę, szczególnie jeśli chodzi o kredens w którym jest kryształowa szyba. Jak po renowacji będę wiedziała czy ta szyba jest taka sama jak przedtem?? Czy mogę sama w jakiś sposób przeprowadzić "renowację" czy muszę udać się do "specjalisty""?? Jaki może być koszt takiej renowacji. Proszę o pomoc, bo nie chcę zniszczyć przez własną niewiedzę tych mebli.

Pozdrawiam
zuzanna

Mam podobny problem w postaci pieknego, dębowego kredensu... póki co, żaden renowator nie chce sie do mnie pofatygować (15 km od wawy), aby wycenić koszt renowacji - a kredens ciężki jak piorun. Mama próbowała dzwonić, ale jakoś niechętni byli...

pyrka
21-12-2005, 14:08
Właśnie oddałam do renowacji stare krzesła. Stolarska robota będzie mnie kosztować stówę za krzesełko a do tego jeszcze dojdzie tapicer. Może ktoś zna jakiegoś niedrogiego , solidnego tapicera? Zuzka koszt renowacji jednego mebelka może kosztować kilka stówek. Starą farbę na drewnie można opalić, ale na fornirze chyba się nie uda. Są płyny, które rozmiękczają farbę. Popytaj chemików. Potem i tak trzeba całość dokładnie oszlifować, żeby położyć lakier czy politurę.

MUREK
21-12-2005, 15:19
Właśnie oddałam do renowacji stare krzesła. Stolarska robota będzie mnie kosztować stówę za krzesełko a do tego jeszcze dojdzie tapicer. Może ktoś zna jakiegoś niedrogiego , solidnego tapicera? Zuzka koszt renowacji jednego mebelka może kosztować kilka stówek. Starą farbę na drewnie można opalić, ale na fornirze chyba się nie uda. Są płyny, które rozmiękczają farbę. Popytaj chemików. Potem i tak trzeba całość dokładnie oszlifować, żeby położyć lakier czy politurę.

Witaj , czy Ty jesteś Pyrka z Poznania , bo jeśli tak to ja też kiedyś oddawałem 2 krzesła do tapicera na starych Winogradach - chyba ul.Zagrodnicza w jednej z willi typu klocek jest tapicer .Zrobił ładnie a siedziska wcale nie miałem.

Pozdr.

alison
21-12-2005, 15:28
Witam!!!
Całkiem niedawno odziedziczyłam meble po babci. Pochodzą one z 1936 roku, są pokryte fornirem, jednak kiedyś ktoś mądry przemalował je farbą olejną na brąz. Są nawet w niezłym stanie, jednak muszę je oddać do renowacji. Troszkę się boję bo nie wiem na co mam zwrócić uwagę, szczególnie jeśli chodzi o kredens w którym jest kryształowa szyba. Jak po renowacji będę wiedziała czy ta szyba jest taka sama jak przedtem?? Czy mogę sama w jakiś sposób przeprowadzić "renowację" czy muszę udać się do "specjalisty""?? Jaki może być koszt takiej renowacji. Proszę o pomoc, bo nie chcę zniszczyć przez własną niewiedzę tych mebli.

Pozdrawiam
zuzanna


Niestey mam ten sam problem tzn. 2 dębowe kredensy z początku XX w. ciężkie jak smok, ale piękne bajecznie, tylko też musze je odnowić... i jakoś nie mogę się za to zabrać :roll:

Wiem, że w Gnieźnie, czyli niedaleko Nas :wink: , jest duży antykwariat, który zajmuje się także renowacją antyków. Nie wiem niestety jakie są warunki takiej usługi - niestety przypuszczam, że nie jest to tania zabawa, bo wielu ludziom się wydaje, że jak ktoś ma antyk, to znaczy, że nie ma na co wydawać pieniędzy i stać go na zbytek i śpi na pienądzach :-? zobacz na http://www.antyki.gniezno.pl

I daj znać o kosztach, jeżeli czegoś się dowiesz. Powodzenia !

MUREK
21-12-2005, 15:32
Jezeli chodzi o koszty to kolega kiedyś odnawiał szafę i mu zawołali połowę wartości , mówiąc ,że takie są stawki .Więc dobrze jest wiedzieć ile dany mebel jest wart przed rozmową , nawet gdy sie nie chce zaakceptować tej połowicznej stawki.

Pozdr.

pyrka
21-12-2005, 16:14
Alison zgadzam się z tobą, że część (znaczna) stolarzy wycenia nie według robocizny niezbędnej do odnowienia mebla, ale według ewentualnej wartości rynkowej. A człowiek bardzo często dostaje w spadku albo kupuje na pchlim targu za grosze jakiś mebelek , niestety zdatny do użytku dopiero po renowacji i w tym momencie zostaje zaskoczony kosztami takiej robótki. Jak ma się trochę wolnego czasu, to może rzeczywiście pobawić się samemu.
Murek oczywiście, że pyrka jest z serca Pyrlandii. Winogrady są niedaleko mnie, więc po świętach tam zajrzę.

zuz.anna
23-12-2005, 16:25
Pytalam jednego stolarza "renowatora" o koszt robocizny kredensu z szyba krysztalowa. Powiedzial, ze od 1500 zl w zwyz!!! I ze zalezy to od stanu mebli co jest wiadome. Ale dlaczego licza za podstawe od 1500, to mnie zastanawia. Szukam dalej bo ta babka z Franowa to chyba zartowala. Slyszalam o takim kolesiu z Gniezna i podobno robi dobrze tylko nie wiem jeszcze za ile. Na pewno na ul. Miodowej nie robia spraw "chemicznych" tylko samo szlifowanie. Wiec nie polecam.
Pozdrawiam wszystkich Poznaniakow i zycze wam Wesolych i Spokojnych Swiat!!!
zuzankajavascript:emoticon(':D')
javascript:emoticon(':D')

abromba
23-12-2005, 16:31
Hmm..... Ja mam do renowacji taką niezbyt dużą dębową jednoskrzydłową szafę z przełomu poprzednich wieków i też pierwsza rozmowa zakończyła się kwotą 1500 zł. Ale facet miał wpadkę z zegarem kolegi. Potem oglądał to mój stolarz, na którego ostatecznie się zdecydowalismy, choć trzeba go będzie pilnować, bo ma tendencje do raczej wymieniania części niż ich renowacji i też rzucał teksty, że około 1500, bo o połowę mniejsza nowa komódka kosztuje z 1300. Może te 1500 zł to jakiś symbol????

pokar
23-12-2005, 16:45
Jeśłi zależy Ci na pięknym, starannie odnowionym mebelku, to nie próbuj zrobić tego sam/ a. To nie majsterkowanie z Adamem Słodowym. Bardzo łatwo zniszczyć sobie ładną rzezcz przez jeden błahy błąd. Wiem, co piszę, mój Ojciec zawodowo się tym zajmuje. Cen nie znam, bo robi za granicą. Sam też czasami jakiś mebelek próbowałem, jak miałem trochę czasu. Wiem, że to nie buła z masłem, trzeba mieć dużą wiedzę i spore doświadczenie.

Jeśli koniecznie chcesz się zająć tym sam/a, jest świetna książka Irena Swaczyna Antyki - renowacja i coś tam dalej ( niedokładnie pamiętam, piszę z głowy ). Zdecydowanie najlepsza pozycja na rynku dla nieprofesjonalistów, a zarazem fachowa.

A do zdejmowania starych powłok malarskich najlepszy jest niemiecki Abbeitzer z firmy Dufa. Można nawet na fornirze, ale delikatnie, żeby nie zadrzeć okleiny przy zbieraniu rozmiękczonej farby nożem, bo tak po krótce to wygląda. Abbeitzer odpowiednio nałożony i zdarty razem z farbą odsłania kolejne warstwy powłok, więc czasem udaje się odtworzyć np. barokowe bordo lub błękit.
pozdrawiam
pokar - konserwator zabytków architektury i syn konserwatora antyków.
PS. Wesołych Świąt!

zuz.anna
23-12-2005, 21:01
a wiesz abromba, ze te 1500 to moze byc jakies fatum??? chcialabym za tyle dziennie pracowac, hehehehe.
A co do Pokara, to ksiazki poszukam bo moj misiek to on ma rece to takich, rzeczy, a jak sie uda to troszke mozna zaoszczedzic.
Popytam jeszcze paru "fachowcow" i sie zobaczy.

Pozdrawiam wszystkie jeszcze zywe karpie..... ;-)

zuzanka

wiaterwiater
23-12-2005, 22:20
STARY MEBEL ? Wystarczy pozbyć się starej warstwy politury, lakieru, farby czy czegokolwiek, czym to kiedyś pomalowali. Posługiwanie się przy tym ogniem, to tak jakby w pracach archeologicznych posługiwać się dynamitem. Czysta chemia, dłuto, papier ścierny. Później trzeba uzupełnić wszystkie elementy, które bezpowrotnie uległy zniszczeniu. Ot, jakiś odłamany element, przypalony kawałek drewienka i takie tam drobiazgi, że o rozłożeniu i ponownym sklejeniu mebla, jeśli trzeba, nie wspomnę. Należy przy tym starać się, żeby dorabiany element był z tego samego gatunku drewna, w tym samym odcieniu, a jeśli nie jest, to trzeba postarać się żeby był. Później bejca. Proste prawda ? Trzeba jedynie uważać, żeby wszystkie elementy dostały jednakową jej ilość i nie zrobić zacieków. Jeszcze tylko politura. Ale to już tylko głaskanie. Na koniec mocujemy okucia, elementy szklane jeżeli jeszcze je mamy, o pracach tapicerskich nie wspominam, i .....już. To wszystko. Jeżeli po tym wszystkim nasz mebel wygląda dokładnie tak, jak wymarzyliśmy to sobie, to gratuluję, a jeżeli nie, to STARY MEBEL. Nie wspomniałem jedynie o potrzebnych narzędziach, ale zakładam, że to nie jest problemem.

martta
09-02-2006, 14:25
Mam do renowacji stary stól a własciwie ławe,z pięknymi rzezbionymi nogami czy mozecie polecic kogoś z okolic Warszawy?
Jakoś sama nie chce się podejmować dłubania przy nim..