PDA

Zobacz pełną wersję : Gdy odchodzi najwierniejszy przyjaciel - PIES..i odeszly dwa



10-01-2006, 12:37
:cry: Odeszla moja najukochansza i najwierniejsza psina - Iga. Miala zamieszkac z nami w nowym domu juz w tym roku....nie zdazylismy :cry:

Majka
10-01-2006, 13:12
to zawsze jest smutne. Współczuję.

Jagna
10-01-2006, 14:20
Zuziu, ja też bardzo Ci współczuję. To bardzo smutna wiadomość. Trzymaj się.

EWA-S
10-01-2006, 16:54
Bardzo wam współczuje.Mineły 3 lata jak odeszła moja sunia i jeszcze nie mogę o tym myśleć bez wzruszenia.To bardzo smutne.

Wojty
12-01-2006, 08:50
zuzia, ja tez bardzo ci wspolczuje...
wiem co czujesz, tez to przechodzilam.

Ludzie mowia ze jedynym pocieszeniem na odejscie czworonoznego przyjaciela jest przygarniecie nowego..... i chyba maja racje...

13-01-2006, 09:02
Dziekuje za cieple slowa. Mam juz od dwoch lat na budowie przygarniete dwa psiaki i kotka i zostana juz u nas na zawsze, ale mojej najkochanszej Iguni nic nie jest w stanie zastapic. Bez niej jest bardzo smutno. Pierwsza przeprowadzila sie do naszego nowego domu, ale juz w tym roku do niej dolaczymy.
Pozdrawiam.

oskar0259
22-01-2006, 00:21
Najlepszym sposobem na pocieszenie po zwierzęcym przyjacielu jest sprawienie sobie nowego, najlepiej szczeniaka, który bardzo szybko "wejdzie w rolę" swojego poprzednika i tak samo pokocha swojego właściciela.
Mój pierwszy (a może moich rodziców?) pies był niemal moim rówieśnikiem - dzieliło nas nas kilka miesiecy. Przeżył kilkanaście lat. Tak samo długowieczne były następne. Można się więc było do nich przyzwyczaić. Ale zawsze nowy zastępował starego. I tak jest obecnie, gdy od 2 lat zapanowały u mnie w domu dwa owczarki. Oczywiście pamiętam o ich poprzednikach, czasami wspomnę jakieś miłe epizody (z ich udziałem) z przeszłości, no ale cóż... Takie jest życie. Nie tylko psie...

23-01-2006, 08:31
Skorzystalam z wielu rad ( chociaz w duchu i tak to wczesniej planowalam ) i wlasnie w piatek przywiezlismy do domu z jeleniogorskiego schroniska kochana sunie.
Inka jest mloda i bardzo wesola. Uczymy ja, jak powinien sie zachowywac "miastowy", dobrze ulozony piesek. Bedzie pewnie troche roboty, ale Inka wyglada na inteligentna bestyjke i wierze, ze wkrotce bedzie dokladnie wiedziala, czego od niej oczekujemy.
Po dwoch dniach reaguje juz na swoje nowe imie ( nie wiemy niestety jakie nosila przed trafieniem do schroniska ), cieszy sie juz na widok smyczy w naszych rekach. Dzisiaj pierwszy raz zostala na dluzej w domu, zobaczymy co to bedzie po naszym powrocie z pracy :wink: .

aha26
23-01-2006, 13:08
Bardzo Wspoczuje Ci z powodu straty przyjaciela,tez to przechodzilam....ale mimo bolu to dobrze ,ze zdecydowalas się przygarnąc psiaka,tez tak zrobilam i wiem,ze to byl dobry krok.

Wojty
23-01-2006, 16:45
Skorzystalam z wielu rad ( chociaz w duchu i tak to wczesniej planowalam ) i wlasnie w piatek przywiezlismy do domu z jeleniogorskiego schroniska kochana sunie.
Inka jest mloda i bardzo wesola. Uczymy ja, jak powinien sie zachowywac "miastowy", dobrze ulozony piesek. Bedzie pewnie troche roboty, ale Inka wyglada na inteligentna bestyjke i wierze, ze wkrotce bedzie dokladnie wiedziala, czego od niej oczekujemy.
Po dwoch dniach reaguje juz na swoje nowe imie ( nie wiemy niestety jakie nosila przed trafieniem do schroniska ), cieszy sie juz na widok smyczy w naszych rekach. Dzisiaj pierwszy raz zostala na dluzej w domu, zobaczymy co to bedzie po naszym powrocie z pracy :wink: .


Zuzia - super!!!!

nowy psiak na pewno najlepiej pomoze ci otrzasnac sie po utracie czworonoznego przyjaciela.

Fajnie ze tak szybko zdecydowalas sie na psine i dodatkowo jeszcze fajniej, ze jest to zwierzak ze schroniska (musi sie w duchu niesamowicie cieszyc ze ktos go przygarnal pprzed tymi mrozami) :)

A masz moze zdjecie twojego nowego przyjaciela? :)

Pozdrowienia dla Was i usciski lapek dla Inki ;)

30-01-2006, 12:33
:lol: Hej, Inusia jest wspaniala. Nic nie niszczy zostajac sama. W sobote zapoznalismy ja z psiakami (kolega i kolezanka), ktore mieszkaja u nas na budowie. Nie bylo tak zle, chociaz te dwa staruszki nie mialy ochote na zabawy, do ktorych Inka ich usilnie zachecala ! Skonczylo sie tym, ze zobaczyla pare razy piekne zabki naszego Suzika :lol: , chyba zrozumiala, ze z zabawy nici. Musimy jej poszukac kumpelki w odpowiednim dla niej wieku i mysle, ze wkrotce to zrobimy - oczywiscie tez ze schroniska. Bo do dzisiaj mam przed oczami widok tych biedactw siedzacych w boksach, przykladajacych do siatki noski, zeby tylko ich dotknac... :( . To bardzo smutne, ze one sa tak spragnione czulosci i byc moze do konca zycia juz jej nie zaznaja... :cry:
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze kilka osob z forumowiczow Muratora wezmie ze mnie przyklad i przygarnie te biedne sierotki. Przekonaja sie dopiero wtedy, jak bardzo zwierze moze kochac czlowieka ! Pa.

03-04-2006, 13:25
Spotkalo mnie kolejne ogromne nieszczescie. Jak mozna zrobic cos podobnego ?http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24046

03-04-2006, 13:27
Nie chce sie otworzyc, cos zrobilam zle.

Moj Suzik i Diana splonely zywcem. Ktos podlozyl ogien. Ludzie to potwory.

03-04-2006, 13:29
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24046

03-04-2006, 13:30
Link powyzej jest juz ok.

tyberian
03-04-2006, 14:31
Zuziu, tak strasznie mi przykro. To okropne. Trzymaj się jakoś, jesteśmy z Tobą.

Wojty
03-04-2006, 18:00
zuziu,
nawet nie moge wyrazic jak mi przykro i smutno....
Trzymaj sie!!!

Gierga
03-04-2006, 20:42
Zuzia głowa do góry. Ja dwa lata musiałam uśpić mojego przyjaciela - miał padaczkę, raka jelit, i jakieś guzki na nosie. Bardzo się męczył, ale skróciłam mu cierpienie. Bałąm się wziąść kolejnego psa bo myślałam, że znów zachoruje, a ja będe bezradna wobec jego cierpienia, ale tęsknota wygrała - wzięłam ze schroniska śliczną psinkę, którą kocham od pierwszego wejrzenia całym sercem :)

Trzymaj się !!

04-04-2006, 08:49
Dziekuje za cieple slowa.
Gierga - gratuluje naprawde - psiak uroczy - czytalam.