PDA

Zobacz pełną wersję : potrzebna mi rada i pomoc



24-01-2003, 15:55
Potrzebuje pomocy i rady. Interesuje mnie spory kawałek terenu, kóry został niedawno przekwalifikowany z terenów rolniczych na teren budowlany. Problem jednak polega na tym, iż na planie zagospodarowanie przestrzennego, opracowanym przez Biuro Rozwoju Miasta znalazł się teren opisany jako cenny przyrodniczo i wyznaczony na załączniku graficznym do tego planu. Dowiedziałem się właśnie że miasto nie przewiduje możliwości dokonania na tym terenie zabudowy, ani też nie planuje wykupienia tego terenu od jego właściciela pozostawiając go ku uciesze okolicznych budujących się osadników. To tak w skrócie. Problem jednak polega na tym, iż owy teren odbiega znacznie od stanu faktycznego jaki widać gołym okiem (pod warunkiem że będzie się chciało go obejrzeć) "Obszar cenny przyrodniczo" (tu wyjasnie, troszke drzew w tym wiekszosc samosiewki, sadzone przez właściciela gdyż taki był nakas ówczesnych włodaży mista, sadzony jakies 30-35 lat temu) kielka lat temu uległ pożarowi i znaczna jego część społonęła, pozostały tylko skupiska drzewek i wiele krzaków które wyrosły po całym zdarzeniu.
Chciałbym znaleźć jakies rozwiązanie tego problemu. Jestem zainteresowany by teren ten podziałkować i móc wybudować w tym miejscu dom i to na jakiś warunkach zdroworozsądkowych, daj Bóg uczciwie i prawnie z zachowanie zielni jaka się tam ostała i ewentualnym jej uzupełnieniu. Działek na tym terenie mogłoby być ok 10 wiec sporo. Minimalna wielkość działki jaka została narzucona przez urzad to 1000m kw.
1/ Jak uzyskać decyzję o warunkach zabudowy z późniejszym pozwoleniem na budowę gdy taki zapis ma miejsce a nie jest zgodny ze stanem faktycznym terenu?
2/ Jesli budowa na terenie cenym przyrodniczo jest nie możliwa to jak uzyskac od Miasta zadośćuczynienie - odszkodowanie lub cos podobnego gdyż taką decyzję Mista odnosnie terenu prywatnego uważam za krzywdzącą.
3/ Czy władni planami zagospodarowania terenu mają prawo dyktować warunki właścicielom i nakazać im pozostawienie badź co badz sporego obszaru bez możliwosci postawienia tam domu, sprzedania działki i w sumie zarobienia pieniedzy które są dziś potrzebne nam wszystkim.

Jeśli jesteś osobą która spotkała się z podobnym problemem, proszę o radę. Może ktoś z redakcji Muratora jest w stanie dać jakąś radę co zrobic w takim przypadku ?
Jestem pod adresem e-mail: [email protected] i z góry dziekuję za wszelkie podpowiedzi. Jesli ktoś będzie miał jakies pytania celem uzupełnienia mojej wypowiedzi to proszę o e-mail. Mam nadzieje że znajdę jakies wyjście z tej beznadziejnej chyba sytuacji

Dodam może na koniec iż plan został uchwalony całkiem nie dawno i wariant z wnioskiem o przekwalifikowanie tego terenu odpada ze względu na czas.

Pozdrawiam serdecznie i liczę na pomoc

inwestor
24-01-2003, 19:20
Kto jest właścicielem tego terenu ? Jest to podstawowa informacja. Może nie przeczytałem zbyt uważnie ale z Twojego tekstu nie udało mi się tego dowiedzieć.

lenowo
24-01-2003, 20:14
Mam podobny problem.Mam działke prawie 2ha. Jest to działka rolna.Mimo że w 1999r miałem pozytywne warunki zabudowy aby wybudować siedlisko, to wskutek odwołań dyrektora jednego z Parków Krajobrazowych sprawa do dnia dzisiejszego się nie wyjaśniła.Działka znajduje się w tzw. otulinie i wybudowany przezemnie dom zakłucałby jakieś walory krajobrazowe.
Sprawa jest w NSA a więc końca nie widać.

mirzaw
24-01-2003, 21:24
Witam
Nie jestem przeciwny budowaniu domków-sam buduje jednak jeśli teren nie jest przeznaczony na budowę - to...
Czy chcieli byście by ktoś w każdym miejscu jakie mu się spodoba budował co zechce.
To ża na danym terenie nie widać pięknych okazów przyrody czy temu podobnych nie oznacza przecież że to teren bnudowlany - może chroni on ujęcie wody pitnej dla waszego wodociągu itp.
Wiem że najładniejsze jest to czego nie mamy jednak trochę szacunku do przyrody koledzy

Mirzaw

02-02-2003, 20:23
Witam ponownie.
Co do wlasnosci, teren moglbym nazwac swoim gdyz wlascicielem jego jest moja najblizsza rodzina. Przeznaczenie tego terenu przez miasto pod teren zielony wyniklo tylko i wylacznie z braku kontaktu pomiedzy opracowujacymi plan zagospodarowania a wlascicielami terenu. Osoba ktora zajmowala sie opracowaniem planu posluzyla sie zdjeciem wykonanym z dosc sporej odeleglosci i z miejsca gdzie obszar ten moze wydawac sie atrakcyjnym. Drzewka w dosc znaczym stopniu splonely. Miasto pozostawilo mi ten teren jako wlasnosc z zaznaczeniem ze jest to teren lesny i nie podlega zabudowie. Calkowity obszar to ponad 1,1ha.
Czy mozna naszych szanownych urzednikow zmusic do zmiany decyzji kiedy uchwala o zmianie zagospodarowania jest prawomocna ? Dodam ze od niespelna kilku dni..