PDA

Zobacz pełną wersję : Wentylacja mechaniczna bez reku



Jeż
22-01-2006, 00:18
Jestem przekonany do wentylacji mechanicznej. Jednak uważam, że opłacalność stosowania rekuperacji w wentylacji mechanicznej domów jednorodzinnych jest wątpliwa. W związku z tym pytanie:

Czy ktoś z Państwa ma swoim domu jednorodzinnym wentylację mechaniczną nawiewno-wywiewną bez rekuperacji?

Jeśli tak, to uprzejmie proszę o garść uwag, wniosków, porad itp.
Pozdrawiam
Jeż

PS. Uprzejmie proszę o nieprzekonywanie mnie do rekuperacji. Chodzi mi tylko o opinie osób użytkujących instalacje wentylacji mechanicznej bez rekuperacji.

Jpc
22-01-2006, 11:24
Bez rekuperacji musisz podgrać powietrze od -20 do +20 = około 15,4kW/1000m3/h . Oblicz sobie ile zużyjesz przy swoim wydatku powietrza i sam sobie odpowiedz ile będziesz za to płacił.

Jeż
22-01-2006, 12:33
Do Jpc
Wcześniej już to liczyłem. Przy średniej wentylacji 150m3/h wyszło mi około 200 - 500 zł oszczędności z rekuperacji rocznie (zależy czym będę głównie ogrzewać - mam kominek plus ogrzewanie elektryczne). Czyli w najlepszym wypadku zakup centrali rekuperacyjnej zwróci mi się za około 10 lat. Więc - przynajmniej na razie - zamiast kupować centralę rekuperacyjną wolę te parę tysiecy złotych przeznaczyć na ocieplenie domu.

Majka
22-01-2006, 15:09
rozumiem, że chsz kupić i zamontować nagrzewnicę kanalową + wentylator kanalowy. To tez koszt ok. 1200zet. Odejmij od ceny centali rekuperatora. I wtedy oblicz ile będzie się zwracało.
Ja robiłam juz po zamieszkaniu, więc mam tylko wentylację nawiewną, a wywiew grawitacyjny. Do - 8 stopni się sprawdza.

Grzesiek13
22-01-2006, 15:48
Wentylacja mechaniczna nawiewna - czyli nawietrzaki w pomieszczeniach+wykorzystanie wentylacji grawitacyjnej to oczywiście jak nie ma możliwości reku konieczność w dobie szczelnych domów.
Oczywiście drożej wyjdzie ogrzewanie, ale przynajmniej mniej wilgoci w domu i lepszy komfort przebywania.

rafgam
22-01-2006, 16:16
Do Jpc
Wcześniej już to liczyłem. Przy średniej wentylacji 150m3/h wyszło mi około 200 - 500 zł oszczędności z rekuperacji rocznie (zależy czym będę głównie ogrzewać - mam kominek plus ogrzewanie elektryczne). Czyli w najlepszym wypadku zakup centrali rekuperacyjnej zwróci mi się za około 10 lat. Więc - przynajmniej na razie - zamiast kupować centralę rekuperacyjną wolę te parę tysiecy złotych przeznaczyć na ocieplenie domu.


To na sam rekuperator chcesz wydać do 5k ?? Przecież nie liczysz kosztów samej wentylacji mechanicznej, którą - jak piszesz - i tak chcesz zamontować.
pzdr
rafgam

Jpc
22-01-2006, 16:43
rekuperator na 150m3/h kosztuje 1990netto http://ekoklimax.com.pl/index.php?option=displaypage&Itemid=159&op=page&SubMenu=
(wentylatory już są) więc 4lata
wiec chyba myślisz o nagrzewnicy elektrycznej
a jaki ty masz domek że chcesz 150m3/h?
pewnie nie będziesz uzywał okapu kuchennego do odzysku - co jest błędem - najwięcej wilgoci i ciepła (poza pralnią)
oczywiście ocieplenie domu jest b.ważne i to powinieneś zrobić najpierw , ale jak ocieplisz dom to zobaczysz o ile wzrośnie ci wydatek na ogrzanie
wentylacji w stosunku do ogrzania całego domu
Więc ocieplij dom a zaraz później kup rekuperator bo ci się to opłaci

Jeż
22-01-2006, 17:01
"Ja wiedziałem, że tak będzie, ja wiedziałem"
...że będę się musiał tłumaczyć dlaczego na razie nie chcę reku.

Do Majki
U Ciebie sprawdza się tylko od -8 wzwyż, ponieważ zrobiłaś wymuszony nawiew plus grawitacyjny wywiew. Ja chcę zrobić odwrotnie - mechaniczny wywiew i grawitacyjny nawiew. Wtedy ograniczę wywiew do przepływu jaki ja chcę a nie grawitacja. Bo w domu zawsze są jakieś nieszczelności. Grawitacyjnym wywiewem sumuje się to co nawieje mechanicznie plus przez nieszczelności. Natomiast przy mechanicznym wywiewie nawieje grawitacyjnie w sumie dokładnie tyle ile pozwoli wentylator wywiewny.
Nawiew chcę dać rurą fi200 - kilka metrów pod podłogą (dom niepodpiwniczony) i potem dwa i pół metra pionowo z wylotem pod sufitem. Rura nieizolowana termicznie. GWC to nie będzie, ale zawsze złapię parę kelwinów, prawda? A nawiewając chłodne lub mroźne powietrze pod sufitem, a nie pod oknami nawietrzakami jakimiś, bezpośrednio tego zimna nie odczuję. Wymiesza się z ciepłym powietrzem pod sufitem.
Ile ciepła na tym stracę? Średnio w sezonie grzewczym 1kW. Czyli ca 4400 kWh, jeśli przyjąć, że w sezonie średnia temperatura na zewnątrz to 0degC i gdy będę wywiewał średnio 150m3/h.
Co o tym sądzisz?

Do rafgama
Czy ja napisałem, że chcę wydać 5k na reku? Nie. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Dodam, że centrala na moje potrzeby to jakieś 3,5k. A wentylator wywiewny mogę kupić za 0,3k. Przewodów i akcesoriów chyba mniej w mojej koncepcji opisanej wyżej dla Majki.

Pozdrawiam

Majka
22-01-2006, 17:09
Spróbuj, jestem ciekawa rezultatów.

My mamy nagrzewnicę i wentylator kanalowy 8)

Jeż
22-01-2006, 17:17
Do Majki
To niestety potrwa. Wyniki podam dokładnie za rok w tym wątku, chyba że ktoś mnie przekona do lepszej koncepcji wentylacji mechanicznej bez reku.
Pozdrawiam
Jeż
PS. Lubię uczyć się na cudzych błędach.

Majka
22-01-2006, 17:30
ile chcesz mieć wywieników mechanicznych? Na każdym jakiś wentylator?
Dlaczego sądzisz, że zamontowanie np. 3 wentylatorów na wywiewie, będzie lepsze od jednego nawiewnego. Rura doprowadzająca powietrze może być ta sama. :roll:
I dlaczego sądzisz, że robi to różnicę? :roll:

Jeż
22-01-2006, 17:32
Do Jpc
Dom ma 350m3. Wymiana 150m3/h to wg mnie średnie potrzeby, a maksymalne jakieś 300m3/h. Więc gdy będę kupował reku, to napewno nie maksimum 150m3/h. Czy wg Ciebie szacuję trafnie?
Jeż

Jeż
22-01-2006, 17:45
Do Majki
Dam jeden zbiorczy wentylator wywiewny, tym bardziej, że w łazienkach (jest na razie jedna, będa dwie) nie mam pionu wentylacyjnego. Bedzie zbierał z łazienki (ek) plus z kuchni i może jeszcze z jednego pomieszczenia gospodarczego na piętrze.
Wydawało mi się, ze różnice wyjaśniłem. Nie umiem lepiej wyjaśnić, jak skopiowac fragment najistotniejszy:
"Ja chcę zrobić odwrotnie - mechaniczny wywiew i grawitacyjny nawiew. Wtedy ograniczę wywiew do przepływu jaki ja chcę a nie grawitacja. Bo w domu zawsze są jakieś nieszczelności. Grawitacyjnym wywiewem sumuje się to co nawieje mechanicznie plus przez nieszczelności. Natomiast przy mechanicznym wywiewie nawieje grawitacyjnie w sumie dokładnie tyle ile pozwoli wentylator wywiewny."
A mogę sobie pozwolić na nawiew zimnego powietrza, bo chcę nawiewać je pod sufitem, gdzie będzie się mieszać z ciepłym. Powtarzam się. :wink: Będę je nawiewać do salonu 41m2, skąd po całym domu recyrkulacją wymuszonej DGP z kominka. Przecież wentylator DGP mogę używać także gdy kominek bedzie zimny. Tak - o tej recyrkulacji DGP powinienem wcześniej napisać.
Pozdrawiam

Majka
22-01-2006, 17:55
jeszcze Cię pomęczę 8) czytam uwaznie, nie musisz cytować :lol:
150m3/h do jednego tylko pomieszczenia /wychodzę z założenia, że tyle ile wypchasz tyle zaciągnie, i nie wierz specjalnie w jakiekolwiek "nieszczelności" w nowym domu/. Mimo wszystko nieźle ten salonik sobie wychłodzisz /prawie 2 razy wymiana całego powietrza w ciągu godziny/. Do tego kominek ma zasysać powietrze z salonu /razem z kurzem/ i rozprowadzać już jako ciepłe po domu.

W salonie nie będziecie przebywać podczas mrozu :D

adam_mk
22-01-2006, 18:05
Zadziała, tylko sporo kurzu każdą szczeliną będzie właziło. Wieczne sprzątanie. Jak się robi nawiew, to zakłada się na nim filtr włukninowy. W domu jest nadciśnienie i pył nie włazi. Ty planujesz odwrotnie.
Powodzenia Adam M.

Jeż
22-01-2006, 18:23
Dyskusja się rozkręca - super. Wprawdzie to ja chciałem być spowiednikiem, a nie spowiadać się. Ale niech będzie. Może właśnie tą drogą odrzucę swoje pomysły, jesli są błędne, skoryguję je, lub przyjmę lepsze zupełnie inne.
Z tym kurzem adam_mk chyba przesadzasz. Ludzie od wieków mają grawitacyjkną z podciśnieniem. Poza tym mój dom stoi pod lasem na mazurach, więc kurz to tylko pyłki traw, sosen i takie tam.
Ale przecież zawsze mogę dać na drodze rury fi200mm wentylator nawiewny i filtr włókninowy, czyli zamienic podciśnienie na nadciśnienie. Jednak to dodatkowe jakieś 0,5k (z filtrem). To rozwiązanie jest w rezerwie. Nadmieniam, że na drodze tej rury mam małą piwniczkę, gdzie wentylator na pewno się zmieści. Jednak chciałbym tego uniknąć.
O wyziębienie salonu się nie boję, bo nawiew 150m3/h to przy -20 na dworze to raptem 2kW. Kominek ma 16kW. Mogę wyregulować DGP, aby nawiewać odpowiednio więcej m3/h i kW do salonu. Salon miał otrzymywać 6,5 kW, to będzie otrzymywać 8,5 kW z tych 16kW.

Jeż
22-01-2006, 18:30
Do Majki
Z nawiasu "/razem z kurzem/" wnoszę, że jesteś przeciwniczką ogrzewania nadmuchowego. Mam filtr w głównym kanale DGP, ale chyba jest gorszy niż EU3. Nad tym właśnie pracuję, aby go poprawić. To zupełnie inny temat. Uruchomiłem nawet odpowiedni wątek na tym forum. Na razie bez odzewu.

adam_mk
22-01-2006, 18:59
Jeżu
Wydaje mi się że niedoszacowałeś.
Zaniedbujesz obliczenia wydatku na odparowanie wilgoci, które będzie zachodziło. Liczysz tylko ogrzanie samego powietrza, a wywalasz sporo pary(z ciepłem parowania).
Ludzie mają grawitacyjne od dawna, to prawda. Ich grawitacyjne podciśnieniowe nie pracuje tak dynamicznie jak wymuszone. Czasami wcale nie pracuje.
Pozdrawiam Adam M.

Jeż
22-01-2006, 19:35
Do adama_mk
Wentylacja grawitacyjna nie pracuje tak dynamicznie jak wymuszona? Tak? A ja myślę, że przy wysokich mrozach pracuje dynamiczniej od wymuszonej? No chyba, że ludziska uszczelnią co się da, zatkają kratki wentylacyjne itd. i się podduszają. Wtedy rzeczywiście może i 40m3/h nie mają. Poza tym zapominasz, że przy -20 mogę po prostu przykręcić te 150m3/h np. do 80m3/h. Wszak wywiew kontroluję w mojej koncepcji. Dla jednej osoby wystarcza 20m3/h lub jeszcze mniej jak twierdzi guru wentylacji Pan T.B.
Wywalam z powietrzem także ciepłą wilgoć, owszem, ale ile ona zawiera energii? No ile? Jak będziesz to liczyć, o co Cię uprzejmie proszę, to nie przyjmuj wilgotności 50 czy 60%, lecz najwyzej 40%, czyli rzeczywistą wilgotność przy dużych mrozach bez nawilżania (chciałbym zawsze mieć te 40% przy dużych mrozach).

adam_mk
22-01-2006, 19:39
W opisanych warunkach - sama prawda.
Czasem będą inne warunki. Wiem!, zrobisz sobie takie pokrętło na ścianie! :lol:
Pozdrawiam Adam M.

Jeż
22-01-2006, 19:55
No właśnie - adamie_mk. Jak widzisz lubię wszystko liczyć. I lubię nie zgadzać się z tymi powszechnymi opiniami, które nie są oparte na obliczeniach.
Ale dziękuję za krytykę i proszę o jeszcze, bo może jednak coś przeoczyłem. Jak znajdziesz słaby punkt mojej koncepcji, to wal jak w dym. Nie obrażę się tylko będę wdzięczny. Bo:

"lubię uczyć się na cudzych błędach".

Jeż

Majka
22-01-2006, 20:03
czy przy tych skrajnych warunkach nie będziesz palił w kominku? Bo wtedy 20m3/h napewno nie starczy.
Bardzo fajnie rozwiązał to jeden z forumowiczów. Rurę doprowadzającą powietrze doprowadził w przestrzeń podkominkową, tam częśc powietrza pobierał kominek do spalania a reszta ogrzana była rozprowadzona po domu. Ominął problem za dużej cyrkulacji lodowatego powietrza w salonie, i częstego wycierania kurzu z podłogi w tymże pomieszczeniu.

może zasada "korzystam ze sprawdzonych....." też nie byłaby taka głupia :wink:

Jeż
22-01-2006, 20:30
Znam tę sprawdzoną zasadę dostarczania tzw. powietrza do spalania pod kominek (tak naprawdę chodzi bardziej o wyrównanie ciśnień). Ciągle się waham czy tak nie zrobić, ale nie pasuje mi to do opcji wprowadzenia reku w przyszłości. Pionową rurę fi200 z wylotem pod sufitem przedłużyłbym wyżej przez piętro na strych, gdzie byłaby reku i skrzyżowanie z wywiewem, a z reku nawiew do kilku pomieszczeń. A spod kominka pociagnąć dalej byłoby poważną przeróbką i skończyłoby się na nowej czerpni i innej drodze od niej do reku.
Rozważałem jeszcze wpuszczenie nawiewu wentylatorem do centralnego kanału DGP za wentylatorem kominkowym, ale to rozwiązanie nie pozwala regulować wentylatorem kominkowym w zależności od temperatury w czopuchu. A regulować trzeba, bo lepiej ze względu na mniejszy hałas jak są małe obroty gdy ciepła potrzeba mało, ale z drugiej strony trzeba e podkręcać, aby temperatura w czopuchu nie przekroczyła 90 degC ze względu na szkodliwe przypiekanie kurzu w temp. powyżej 100degC co osobiscie odczuwam w gardle. Przy okazji - z tego względu odrzucam grawitacyjne DGP z kominka, bo wtedy praktycznie nie ma możliwości nieprzekraczania 100degC przy pełnej mocy kominka.
Przepraszam rozpisałem się nie na temat, więc kończę.
Jeż

Jeż
22-01-2006, 20:59
Dziękuję Majka za zwrócenie uwagi na ten kurz. Tobie adamie_mk też dziekuję.
Wprawdzie dom pod lasem na Mazurach, ale też koło kilku ha łąk, które leśnicy własnie w ubr. zaorali pod zalesienie, więc kurzu przy wietrze będzie fruwało w powietrzu dużo jeszcze przez parę lat zanim las urośnie. Zatem nawiew musi mieć filtr, a jeśli filtr, to wentylator nawiewny, a jeśli wentylator, to na strychu a nie w piwniczce i nawiew do każdego pokoju. Wtedy 150m3/h rozłoży się na kilka pomieszczeń. No niestety tych kanałów jeszcze muszę troche rozprowadzić. Cóż - po raz kolejny potwierdziło się, że wentylacja nawiewno-wywiewna jest lepsza od nawiewnej lu wywiewnej.
Tak Majka. Fajnie było pogawędzić z Tobą. Jeśli w tym lub innym wątku skrzyżujemy jeszcze klawiatury, to będzie mi bardzo miło. jeszcze raz dziekuję.
Trzymaj sie ciepło
Jeż

Jpc
23-01-2006, 09:07
Do Jpc
Dom ma 350m3. Wymiana 150m3/h to wg mnie średnie potrzeby, a maksymalne jakieś 300m3/h. Więc gdy będę kupował reku, to napewno nie maksimum 150m3/h. Czy wg Ciebie szacuję trafnie?
Jeż

jak masz 350m3 to 300m3/h jest ok
ale piszesz dalej że chcesz wpuścić -20 bezpośrednio z kratki do domu???
może nie zrozumiałem ?
Jeśli jednak dobrze to nieradzę chyba że chcesz mieć sople na kratkach.
Zrób sobie doświadczenie i rozszczelnij okno ....

Zbigniew Rudnicki
23-01-2006, 09:35
Alternatywą dla systemu wentylacji nawiewno-wywiewnej z rekuperatorem i filtrem, nie jest taki sam układ tylko pozbawiony rekuperatora.
Natomiast alternatywą jest system normalnej wentylacji grawitacyjnej, uzupełniony wentylacją nawiewną, z jednym wentylatorem i filtrem.
Zalety tego systemu :
- Koszt niższy od sytemu z reku.
- Przy wyłączonym nawiewie działa grawitacja
- System nie kłóci się z atmosferycznym piecem gazowym, kominkiem, okapem nadkuchennym, kuchnią gazową (bezproblemowy protokół kominiarski)
- Nadciśnienie i filtr zapewniają czystość wnętrza.
- System może współpracować z GWC (gruntowy wymiennik powietrza)
- Do systemu można też wykorzystać, z pewnymi trudnościami, kanały nadmuchowe DGP (dystryb.gorącego powietrza z kominka).
W zimie nawiew może być wyłączony, bo sama grawitacja działa poprawnie, więc nie będzie lodowatego nawiewu powietrza.

Jpc
23-01-2006, 09:49
Alternatywą dla systemu wentylacji nawiewno-wywiewnej z rekuperatorem i filtrem, nie jest taki sam układ tylko pozbawiony rekuperatora.
Natomiast alternatywą jest system normalnej wentylacji grawitacyjnej, uzupełniony wentylacją nawiewną, z jednym wentylatorem i filtrem.
Zalety tego systemu :
- Koszt niższy od sytemu z reku.
- Przy wyłączonym nawiewie działa grawitacja
- System nie kłóci się z atmosferycznym piecem gazowym, kominkiem, okapem nadkuchennym, kuchnią gazową (bezproblemowy protokół kominiarski)
- Nadciśnienie i filtr zapewniają czystość wnętrza.
- System może współpracować z GWC (gruntowy wymiennik powietrza)
- Do systemu można też wykorzystać, z pewnymi trudnościami, kanały nadmuchowe DGP (dystryb.gorącego powietrza z kominka).
W zimie nawiew może być wyłączony, bo sama grawitacja działa poprawnie, więc nie będzie lodowatego nawiewu powietrza.
ciekaw jestem jak radzisz sobie z powietrzem około 0C przy gwc i -20 bez GWC nawiewając to do domu??
grawitacja działa jak chce a nie poprawnie, kratki wentylacji wywiewnej grawitacyjnej w łazience , ubikacji i kuchni - i włączasz okap nadkuchenny - skąd naleci świeże powietrze??? z nawiewu? a może z ubikacji ?? nie włączysz wentylatora i tak powietrze wleci a skąd to zgaduj zgadula

Zbigniew Rudnicki
23-01-2006, 11:03
Ja nie uważam, że system z reku jest zły. On jest lepszy ale i kosztowny
Ale miliony ludzi ma tylko system grawitacyjny.
To co przedstawiam to system pośredni, kosztowo i jakościowo.
Jest też moim zdaniem nie gorszy (a tańszy) od sytemu nawiewno-wywiewnego pozbawionego reku.
A po kolei :
1. Jeśli na zewnątrz -20, (a wewnątrz +20) to wentylacja grawitacyjna (bez nawiewnej) zapewnia dobrą, a nawet nadmierną wentylację, a nie "jak chce".
Wynika to z zasady fizycznej działania tej wentylacji.
Wentylacja grawitacyjna przestaje działać w lecie, w ciągu dnia, gdy temperatury powietrza na zewnątrz i wewnątrz zrównują sie.
2. Miliony ludzi mają też wentylatory w okapach przy wentylacji tylko grawitacyjnej i jakoś to działa.
W naszym przypadku można powiązać włączanie okapu z włączaniem nawiewu.

Majka
23-01-2006, 11:12
mam dokładnie takie rozwiązanie jak proponuje Zbigniew Rudnicki. Powietrze pobierane jest od strony północnej domu spod okapu, nastepnie rura 200, filtr, wentylator kanalowy, nagrzewnica, rozprowadzenie do pokoi /6sztuk/ po 110. Sterowanie: Temp. Ustawiamy ręcznie na nagrzewnicy, wentylator i nagrzewnicę włączamy bezpośrednio z salonu. Nie ma mozliwości przegrzania.
Ja tylko żałuję, że to powietrze nie jest pobierane spod ziemii 8)
Teraz, jak są wielkie mrozy, nie włączam. :wink:

Jpc
23-01-2006, 11:27
mam dokładnie takie rozwiązanie jak proponuje Zbigniew Rudnicki. Powietrze pobierane jest od strony północnej domu spod okapu, nastepnie rura 200, filtr, wentylator kanalowy, nagrzewnica, rozprowadzenie do pokoi /6sztuk/ po 110. Sterowanie: Temp. Ustawiamy ręcznie na nagrzewnicy, wentylator i nagrzewnicę włączamy bezpośrednio z salonu. Nie ma mozliwości przegrzania.
Ja tylko żałuję, że to powietrze nie jest pobierane spod ziemii 8)
Teraz, jak są wielkie mrozy, nie włączam. :wink:
Więc masz wentylację której nie włączasz - gratuluję, ale ty w odróżnieniu od poprzednika piszesz o nagrzewnicy!!!!!!
I to jest duuuuuża różnica.
Najważniejsze że masz wentylację a nie tylko grawitację o której
mówiłem że właśnie działa jak chce czyli za mocno w zimie gdy tracisz najwięcej energii i może Ci pociągnąć świeże powietrze przez ubikację!!!

Jeż
23-01-2006, 12:46
Do Jpc
Pierwotnie chciałem (pisałem o tym do Majki) zrobić wywiew mechaniczny i nawiew grawitacyjny rurą fi200 6m pod podłogą, pionowo 2,5m i wylotem pod sufitem. Nie przypuszczam, żebym miał problemy ze szronieniem czegokolwiek na tej drodze. Potem jednak, w wyniku dyskusji z Majką, doszedłem do wniosku, że muszę filtrować nawiew, więc drogę wydłużyłem do 12m. Wtedy tym bardziej nie powinienem mieć kłopotów ze szronieniem. Moim zdaniem obladzanie kratek, szczelin w oknach itp. występuje przy dużych gradientach temperatury i wilgotności w okolicy zawirowań przepływu powietrza lub wtedy gdy powietrze ciepłe i wilgotne wyrzucamy na mróz. Gdybym powietrze mróźne zasysał tylko kratką bezpośrednio do mieszkania krótką drogą np. 30 cm powiedzmy, to zawirowania w kratce mogłyby powodować oblodzenie tej kratki podobnie jak w szczelinie okiennej. Natomiast gdy zasysam je rurą fi200, która będzie miała kilka metrów (w moim wypadku 12m), a ścianki tej rury będą zawsze cieplejsze, to nic takiego występować nie będzie. Będzie wystepować wyjątkowo wtedy, gdy wyziębiona rura pod koniec zimy będzie przyjmować powietrze plusowe bardzo wilgotne. Cóż - wtedy trzeba będzie tę czerpnię trochę czyścić. Ale to problem każdego kto ma jakąkolwiek czerpnię nawiewu z zewnątrz.

Do Zbigniewa Rudnickiego
Ogólnie Zbychu nie masz racji z tą wentylacją grawitacyjną. Jpc jak widzę jest cierpliwy, więc może w końcu Cię przekona.

Pozdrawiam obu Panów
Jeż

eRaf
23-01-2006, 13:08
...- Do systemu można też wykorzystać, z pewnymi trudnościami, kanały nadmuchowe DGP (dystryb.gorącego powietrza z kominka)...
Panie Zbigniewie - o jakich trudnościach Pan myśli - jeżeli można to proszę rozwinąć temat. Osobiście mocno rozważam taki system jak Pan opisał.

Majka
23-01-2006, 13:14
mam dokładnie takie rozwiązanie jak proponuje Zbigniew Rudnicki. Powietrze pobierane jest od strony północnej domu spod okapu, nastepnie rura 200, filtr, wentylator kanalowy, nagrzewnica, rozprowadzenie do pokoi /6sztuk/ po 110. Sterowanie: Temp. Ustawiamy ręcznie na nagrzewnicy, wentylator i nagrzewnicę włączamy bezpośrednio z salonu. Nie ma mozliwości przegrzania.
Ja tylko żałuję, że to powietrze nie jest pobierane spod ziemii 8)
Teraz, jak są wielkie mrozy, nie włączam. :wink:
Więc masz wentylację której nie włączasz - gratuluję, ale ty w odróżnieniu od poprzednika piszesz o nagrzewnicy!!!!!!
I to jest duuuuuża różnica.
Najważniejsze że masz wentylację a nie tylko grawitację o której
mówiłem że właśnie działa jak chce czyli za mocno w zimie gdy tracisz najwięcej energii i może Ci pociągnąć świeże powietrze przez ubikację!!!

nie przesadzaj z tymi gratulacjami. :wink: 3 lata mieszkalismy bez wentylacji nawiewnej, problem znam. Przy ekstremalnych mrozach nie ma siły, aby nagrzewnica dała radę nagrzać powietrze, aby ono nie wychładzało pokoi.

Jeż
23-01-2006, 14:03
Do Majki
Przepraszam, że wtrącę trzy grosze do Twojej polemiki z Jpc.
Nie dlatego grzałkę wyłączasz przy dużych mrozach, że ma ona za małą moc. Przecież mogłabyś zmniejszyć nawiew regulatorem i powinno być to samo co przy mrozach mniejszych gdy nawiew pozostawiasz włączony. A wyłączasz dlatego, że wtedy wywiew grawitacyjny działa znacznie silniej i wtedy wszystkimi nieszczelnościami w mieszkaniu napływa zimne powietrze wystarczjąco, abyś miała czym oddychać. Gdyby nie napływały przy wyłączonym nawiewie, to po kilku godzinach nie wytrzymałabyś i musiałabyś otworzyć okno. Nie musisz tego robić, bo nieszczelności po prostu są. Wiesz ile może napłynać powietrza przez jedną dziurkę od klucza przy silnych mrozach i wentylacji grawitacyjnej? Rzędu 8 m3/h! A dlaczego aż tyle, bo im większa różnica temperatur między mieszkaniem a powietrzem atmosferycznym, tym większa różnica cisnień w kanałach wentylacyjnych, więcej powietrza ucieka, wytwarza się większe podcisnienie i szczeliny nawet małe zaczynają wpuszczać więcej powietrza. Wtedy mieszkanie staje się swego rodzaju pompką, która zasysa powietrze i wypuszcza kratkami wentylacji grawitacyjnej. Wiem - uśmiechasz się teraz, albo wzruszasz ramionami. Ale przemyśl to.

Majka
23-01-2006, 14:19
uśmiecham się :D

wiem, wczoraj połozyłam zwiniete w rulon koce na parapetach w sypialniach 8) A niby takie szczelne okna. Mamy oprócz tego dopływ powietrza do kominka. Pies tez potrzebuje kilka razy się wydostać. No inieogrzewany strych z malo szczelnymi drzwiami do niego.

Nagrzewnica nie jest za słaba, na poddaszu rury sa poprowadzone w warstwie 8cm styropianie i 6 cm wylewki betonowej. Przy takim mrozie ogrzane powietrze kompletnie zdąży sie wchlodzić.

michal_mmm
23-01-2006, 15:49
Wychładzanie pomieszczeń powietrzem o temperaturze -20 może i ma miejsce, ale jakoś (jak przypuszczam) 99% domów (a tyle pewnie ma wentylację grawitacyjną wywiewową i nawiewową przez nieszczelne okna) istnieje i nieźle się w nich mieszka. No a jak okna są szczelne to trzeba te powietrze doprowadzić inaczej (np rurami). Oczywiście lepiej je jakoś ogrzać (rekuperator/nagrzewnica), ale demonizowanie braku dogrzania to chyba przesada. Z tych wniosków wychodząc u siebie zamierzam zrobić wywiew grawitacyjny i nawiew mechaniczny (rozwiązanie odwrotne moim zdaniem również dobre, choć troszkę więcej wad, ale mało istotnych). Problem, który tu częściowo został (jak dla mnie) rozwiązany, to gdzie umieścić kratkę nawiewową żeby nię ciągnęło po nogach - nawianie tego pod sufitem to chyba bardzo dobry pomysł. Byle w jakiejś odległości od komina wywiewnego - tak myślę. No i chyba dobrze to dać do kilku pokoi, bo jak będziemy wychładzać jeden punkt, to rzeczywiście chyba się wychłodzi (będzie ciągnąć). Był kiedyś pomysł żeby doprowadzić zimne powietrze pod kominek, ale jeśli nie palimy wg mnie mogłoby ciągnąć po nogach. Rozważam również doprowadzenie zimnego powietrza bezpośrednio w okolice wkładu (nie pod) - ale nie wiem czy kominki (szczególnie żeliwne) nie pękną- co o tym sądzicie ? To by rozwiązało problem nawiewów bo byłyby tożsame z DGP.
A propos: jak wygląda nagrzewnica kanałowa ? Jakie firmy? I czy (jeśli to wodna) nie zamarznie ?

Jpc
23-01-2006, 15:58
Ceść Majka , cześć Jeż,

nie jest moim zamysłem przekonywać nikogo na siłę , pokazuję tylko wady waszych pomysłów, które jak widzę u Majki wyszły prędzej czy później.
Każdy ma swoje zdanie i ciężko mu z tym gdy ma je zmienić , muszę sprawdzić Twoje uwagi jeż , choć wydaje mi się że przy oziebieniu kratki wentylacyjnej zacznie ona się szronić przy dużej różnicy temperatur (myślę że już przy różnicy 15C) ale głowy na tym nie położę, zato mogę powiedzieć że taka różnica spowoduje dyskomfort w pobliżu kratki, co może być podobne do lekkiego przeciągu.
Osobiście w mojej wentylacji nie pozostawię niczego przypadkowi jak przy wentylacji z grawitacją, a tracił ciepła też nie będę i założę rekuperator.
A GWCiM zrobię bo dzięki temu będę miał cieplejsze i nawilżone powietrze zimą.
Kominek owszem podłączę , ale za rekuperatorem zwiększając przekroje rur.
Pozdrawiam :roll:

Majka
23-01-2006, 16:19
qrcze, jaka wada mojego wykonania? Jak ocieplimy poddasze i będzie gotowe do uzytku, to rury nie będą sie ochładzać. Będzie nawiew non-stop.
A błędy to można by znaleźć w naszym projekcie, który w ogóle nie przewidywał żadnego nawiewu, nawet tego do kominka. :wink:

Zbigniew Rudnicki
23-01-2006, 18:09
Więc masz wentylację której nie włączasz - gratuluję, ...
Najważniejsze że masz wentylację a nie tylko grawitację o której
mówiłem że właśnie działa jak chce czyli za mocno w zimie gdy tracisz najwięcej energii i może Ci pociągnąć świeże powietrze przez ubikację!!!
1. Nie ma potrzeby ciągłego włączania wentylatora nawiewowego w zimie. Już sama wentylacja grawitacyjna wystarczy, aby zapewnić wystarczająca liczbę wymian powietrza.
2. Intensywność wentylacji grawitacyjnej łatwo jest ograniczać - w handlu są takie kratki z żaluzją.
3. W ubikacji własnie, jak się domyślam, jest wentylacja grawitacyjna, więc jak ona pociągnie to świeże powietrze ? Ona może pociągnąć to nieświeże z ubikacji, kanałem do komina.
Nie ma możliwości, aby kanałem grawitacyjnym w ubikacji powietrze napływało z zewnątrz (w dół), a jednocześnie wypływało podobnym kanałem w salonie (do góry).

Zbigniew Rudnicki
23-01-2006, 18:33
...- Do systemu można też wykorzystać, z pewnymi trudnościami, kanały nadmuchowe DGP (dystryb.gorącego powietrza z kominka)...
Panie Zbigniewie - o jakich trudnościach Pan myśli - jeżeli można to proszę rozwinąć temat. Osobiście mocno rozważam taki system jak Pan opisał.
Trudności spowodowane są tym, że do jednego systemu kanałów nawiewnych przyłączamy dwa wentylatory : wentylator kominka i wentylator nawiewu powietrza z zewnątrz.
Trzeba je jakoś oddzielić.
Są w handlu zasuwy dla kanałów wentylacyjnych, ale już elektryczne napędy do nich są horendalnie drogie.
Zaś "klapki zwrotne" są zawodne.
System który opisałem, to system w moim domu, którego jeszcze nie uruchomiłem, choć podstawowe elementy są kupione (wentylator 2-biegowy, filtr, część kanałów). Nie będzie DGP.
Dotąd, w ciągu 2 lat funkcjonowały 2 kanały grawitacyjne, wyciąg z okapu i wspomaganie wentylatorkiem wyciągu z wc.

Pawlik
24-01-2006, 01:08
A jakie wady widzicie w mojej decyzji . Po konsultacji z architektem i analizie relacji - cena instalacji do jej skuteczności i późniejszych kosztów działania oraz częstotliwosci przyszłych czynności obsługowych (czasami dopada mine "leniuszek" :oops: ) wybrałem wentylację hybrydową z nasadą nakominową - wywiewną "darco" (ok. 900 zł tj. 35-40% ceny aereco - choć ta podobno ma lepsze parametry) , która załącza się (silniczekmałej mocy) jedynie wtedy gdy niekorzystne warunki atmosferyczne powodują , iż usuwanie powietrza w sposób grawitacyjny jest nie w pełni skuteczne (czasami wiatr wytwarza na zewnątrz takie nadciśnienie , iż powodue wręcz cofanie przy "zwykłej" grawitacyjnej wentylacji wywiewanego powietrza w kominie) z kolei nawiew będzie grawitacyjny w wersji z nawietrznikami higroskopijnymi firmy aereco (z wkładem węglowym choć tańsze to podobno nie tak skuteczne i sterowalne?) , które będą montowane w oknach juz na etapie produkcji okien (po sprawdzeniu kosztów wzrost ce okien jest naprawdę jkest znikomy i bardziej opłacalny niż gdyby później montować je w gotowych już oknach przez inną firmę) . Nawietrzniki generują zaś oszczędności tylko w ten sposób , że reguluja wymianę powietrza w zależności od wielkości jego zużycia (oczywiście pewien minimalny nawiew zawsze musi być) tzn. do pomieszczenia , gdzie w danym momencie przebywają domownicy - większy , a do "pustego" - mniejszy . A teraz "bijcie" gdzie się mylę i czego nie uwzględniam . Dodam , iż "pełna" mechaniczna z reku odpada nie tylko z uwagi na cenę lecz głównie z powodu znacznych kłopotów przy projektowaniu przebiegu tak znacznej ilości kanałów doprowadzajacych i wywiewajacych powietrze - gdyż dom bliźniak 3 kondygnacje w tym piwnica i niewielka powierzchnia zabudowy .

michal_mmm
24-01-2006, 08:02
...- Do systemu można też wykorzystać, z pewnymi trudnościami, kanały nadmuchowe DGP (dystryb.gorącego powietrza z kominka)...
Panie Zbigniewie - o jakich trudnościach Pan myśli - jeżeli można to proszę rozwinąć temat. Osobiście mocno rozważam taki system jak Pan opisał.
Trudności spowodowane są tym, że do jednego systemu kanałów nawiewnych przyłączamy dwa wentylatory : wentylator kominka i wentylator nawiewu powietrza z zewnątrz.
Trzeba je jakoś oddzielić.
Są w handlu zasuwy dla kanałów wentylacyjnych, ale już elektryczne napędy do nich są horendalnie drogie.
Zaś "klapki zwrotne" są zawodne.
System który opisałem, to system w moim domu, którego jeszcze nie uruchomiłem, choć podstawowe elementy są kupione (wentylator 2-biegowy, filtr, część kanałów). Nie będzie DGP.
Dotąd, w ciągu 2 lat funkcjonowały 2 kanały grawitacyjne, wyciąg z okapu i wspomaganie wentylatorkiem wyciągu z wc.
Panie Zbigniewie,
Do tych wad dodałbym jeszcze, że ciepłe powietrze dobrze wpuszczać dołem, a zimne (tak mi się wydaje) górą, co przy połączeniu instalacji .... Co nie zmienia faktu, że zamierzam zbudować system podobny do tego co Pan opisuje. Tyle że chciałbym oddzielnie zrobić system nawiewny (wloty górą) i DGP (wloty dołem). Dodatkowo pod kominkiem (oprócz rury z pow. do spalania, która będzie połączona bezpośrednio) chciałbym dać rurę z zimnym powietrzem (już bez wentylatora). Kombinuję tak: jak będzie grzać kominek , to nawiewy mechaniczne wyłączam, a kominek zasysa grawitacyjnie świeże zimne powietrze spod spodu, ogrzewa i wypluwa (grawitacyjnie lub z jakąś turbinką). Jak kominek nie grzeje to zamykam ten nawiew pod kominek (żeby nie ciągnęło), a załączam wentylator nawiewu zimnego powietrza osobnymi kanałami - górą. Co Pan o tym sądzi ? Oczywiście te przełączanie można zautomatyzować (chyba dość prosto).

Zbigniew Rudnicki
24-01-2006, 10:39
... wybrałem wentylację hybrydową z nasadą nakominową - wywiewną "darco" (ok. 900 zł tj. 35-40% ceny aereco - choć ta podobno ma lepsze parametry) , która załącza się (silniczekmałej mocy) jedynie wtedy gdy niekorzystne warunki atmosferyczne powodują , iż usuwanie powietrza w sposób grawitacyjny jest nie w pełni skuteczne ...

Ten nakominowy wentylator, wspomagający naturalną wentylację grawitacyjną to dobry pomysł .
Nadaje się zwłaszcza dla domów już zbudowanych, w których trudno poprowadzić kanały nawiewne.
Moim zdaniem ma też pewne wady.
Zwykle w domu są 2 kominy, co podwaja koszty.
Dostęp do wentylatora dla konserwacji i napraw od strony dachu - dla odważnych.
O ile dobrze pamiętam ten wentylator co godzinę się wyłącza i sprawdza czy mu się kręcą powoli skrzydła - co jest oznaką ciągu. Jezeli się nie kręcą to włącza się na następną godzinę.
Zatem skrzydła kręcą się zawsze, co ogranicza jego żywotność.
Może wobec trudności w poprowadzeniu kanałów, zastosować jeszcze prostsze rozwiązanie :
Na strychu zainstalować wentylator nawiewny, z czerpnią w ściane budynku, i krótki kanał nawiewający powietrze do hallu i schodów na poddaszu. Ewentualnie filtr.
Na ogół trudno doprowadzić kanały nawiewne do pokojów na parterze.
Łatwiej na poddaszu (od strony strychu).

Zbigniew Rudnicki
24-01-2006, 11:17
... pod kominkiem (oprócz rury z pow. do spalania, która będzie połączona bezpośrednio) chciałbym dać rurę z zimnym powietrzem (już bez wentylatora). Kombinuję tak: jak będzie grzać kominek , to nawiewy mechaniczne wyłączam, a kominek zasysa grawitacyjnie świeże zimne powietrze spod spodu, ogrzewa i wypluwa (grawitacyjnie lub z jakąś turbinką). Jak kominek nie grzeje to zamykam ten nawiew pod kominek (żeby nie ciągnęło), a załączam wentylator nawiewu zimnego powietrza osobnymi kanałami - górą. Co Pan o tym sądzi ? Oczywiście te przełączanie można zautomatyzować ?
Jeśli dobrze zrozumiałem to w Twoim w kominku istnieje możliwość oddzielenia powietrza do spalania, od powietrza do ogrzewania.
To ja bym proponował zimne, ale czyste powietrze doprowadzone rurą pod kominek, spożytkować dla ogrzewania, zaś letnie, częściowo zużyte do spalania (rurę wlotową do wnętrza kominka przedłużyć do kratki w obudowie kominka).
Myślę że nie będzie dużej potrzeby automatyzacji w przełączaniu : wentylator nawiewny/grzanie kominkiem.
Wentylator nawiewny pracował będzie głównie w lecie, zaś kominek - w zimie.

michal_mmm
24-01-2006, 12:44
Bardzo dziekuje za odpowiedz!
Tym nie mniej z jakichs wzgledow bezpieczeństwa (może i przesadzonych) wolalbym powietrze do spalania tez dostarczyc, a zuzyte i tak poleci kominami wentylacyjnymi.

Jpc
25-01-2006, 15:33
Więc masz wentylację której nie włączasz - gratuluję, ...
Najważniejsze że masz wentylację a nie tylko grawitację o której
mówiłem że właśnie działa jak chce czyli za mocno w zimie gdy tracisz najwięcej energii i może Ci pociągnąć świeże powietrze przez ubikację!!!
1. Nie ma potrzeby ciągłego włączania wentylatora nawiewowego w zimie. Już sama wentylacja grawitacyjna wystarczy, aby zapewnić wystarczająca liczbę wymian powietrza.
2. Intensywność wentylacji grawitacyjnej łatwo jest ograniczać - w handlu są takie kratki z żaluzją.
3. W ubikacji własnie, jak się domyślam, jest wentylacja grawitacyjna, więc jak ona pociągnie to świeże powietrze ? Ona może pociągnąć to nieświeże z ubikacji, kanałem do komina.
Nie ma możliwości, aby kanałem grawitacyjnym w ubikacji powietrze napływało z zewnątrz (w dół), a jednocześnie wypływało podobnym kanałem w salonie (do góry).

1. Jak najbardziej - wentylacja grawitacyjna wyciąga powietrze w nadmiarze
2. Myślałem że będziesz w domu mieszkał a nie biegał i co chwila zmieniał otwarcie kratek
3. jeśli masz wentylację grawitacyjną to przy braku nawiewu, dużym oporze nawiewu np. zapchaniu filtra na nawiewie powietrze wybierze najmniejszą linię oporu i pociągnie gdziekolwiek a gdziekolwiek to może być też łazienka lub ubikacja zwłaszcza jak dodatkowo włączysz wyciąg kuchenny

pawcio1973
25-01-2006, 18:20
Witam.

Polecam lekturę ostatniego muratora. Jest w nim opisany i sprawdzony już w praktyce (podobno znakomicie zdaje egzamin) system, składający się z ułożonej na zewnątrz pod ziemią plastikowej rury dł. 50m (taki gruntowny wymiennik). Nastepnie rura wychodzi w piwnicy, gdzie poprzez filtr i wentylator powietrze dostarczane jest do kominka. Tam zostaje ogrzane i rozprowadzone przez DGP do innych pomieszczeń. Rozwiązanie znakomite w zimie (mniejszy koszt ogrzania wstępnie ogrzanego już powietrza i ciągły jego napływ). Zużyte powietrze wyciągają grawitacyjnie kratki w łazience, kuchni i innych pomieszczeniach technicznych. Latem ludzie i tak uchylają okna, więc wentylacja nawiewna jest zbędna.Jednak takie rozwiązanie zdaje egzamin również wtedy, ponieważ powietrze (latem schłodzone. a jesienią ogrzane i dodatkowo oczyszczone dzięki wymiennikowi gruntowemu) będzie docierać do pomieszczeń wpychane w kanały DGP poprzez zamontowany wentylator, nawet pomimo wyłączonej turbiny DGP.

Zbigniew Rudnicki
26-01-2006, 13:49
2. Myślałem że będziesz w domu mieszkał a nie biegał i co chwila zmieniał otwarcie kratek
Każdy mający doświadczenie z wentylacją grawitacyjną i otwartą głowę wie, że na jesieni kratki tej wentylacji można nieco przymknąć, a przy nawiększych mrozach - nawet całkowicie zamknąć. Nikt nie musi biegac i zmieniać.


3. jeśli masz wentylację grawitacyjną to przy braku nawiewu, dużym oporze nawiewu np. zapchaniu filtra na nawiewie powietrze wybierze najmniejszą linię oporu i pociągnie gdziekolwiek a gdziekolwiek to może być też łazienka lub ubikacja zwłaszcza jak dodatkowo włączysz wyciąg kuchenny
Nie ma możliwości, aby kanałem grawitacyjnym w ubikacji powietrze napływało z zewnątrz (w dół), a jednocześnie wypływało podobnym kanałem w salonie (do góry), a to dla tego, że oba kanały mają podobną wysokość, zaś zawarte w nich powietrze ma podobną temperaurę.
Te dwa czynniki określają ciśnienie uzyskane w tych kanałach dzieki różnicy ciężarów słupów powietrza w tych kanałach w stosunku do słupa powietrza zewnętrznego. Oba kanały wytworzą jednakowe ciśnienie.
Jeżeli nie będzie nawiewu, to wewnątrz domu wytworzy się tylko podciśnienie, a ruchu powietrza nie będzie.
Gdyby to co pisze Ipc było prawdą to byłby to sposób na perpetum mobile

Jeż
27-01-2006, 16:41
Do Zbigniewa Rudnickiego
Dyskusja między Tobą a Jpc jest pasjonująca. Aby rozstrzygnąć spór proponuję następujące doświadczenie.
Bierzemy pojemnik z przezroczystymi ściankami, wkładamy do niego znicz, zapalamy go, a następnie zamykamy jakimś wieczkiem. Czekamy jakiś czas aż znicz zgaśnie z braku tlenu (ale dym w nim pozostanie). Następnie wieczko przebijamy dwoma rurkami o tej samej długości i średnicy, ustawiamy tak, aby górne końce były na tej samej wysokości od poziomego wieczka i wychodzimy na mróz. Co się będzie działo? Czy z żadnej z rurek dym nie będzie wychodzić, czy będzie z jednej, czy z dwóch? Jak myślisz? Kto ma zrobić to doświadczenie? Czy jeśli ja zrobię i podam wynik, to uwierzysz mi?

Zbigniew Rudnicki
27-01-2006, 17:49
Czy jeśli ja zrobię i podam wynik, to uwierzysz mi?
Te modele są tylko pozornie identyczne.
W domu nigdy nie osiągnie się braku nawiewu. Okna, drzwi, sufit G-K na poddaszu zawsze trochę powietrza wpuszczą.
A to wpuszczane nawet w małych ilościach powietrze powoduje ruch ku górze w obu kanałach, stabilizując układ.
Więc twój model powinien jeszcze mieć także mały otworek w dolnej części naczynia, aby był reprezentatywny.
W warunkach rzeczywistych bywają takie przypadki (są nawet zgłaszane tu na forum), że komuś dmucha zimnym z kratki grawitacyjnej.
Tak bywa jeśli zapoczątkuje się proces przez włączenie wentylatora okapu, lub ciąg kominkowy, przy niedostatecznym jednocześnie napowietrzeniu budynku, co doprowadzi do napływu zimnego powietrza do jednego z kanałów grawitacyjnych i destabilizację układu.
Być może także w warunkach wichury, lub extremalnie silnego mrozu.
Ale będą to przypadki patologiczne, krótkotrwałe i łatwe do usunięcia, a więc nie mające istotnego znaczenia dla oceny skuteczności wentylacji grawitacyjnej w ciągu roku.

Jeż
27-01-2006, 18:19
Dobrze - Ty zrobisz jeszcze ten otworek i całe doświadczenie czy ja mam zrobić? Jeśli ja, to jaką średnicę otworka mam zrobić względem średnicy rurek?

Zbigniew Rudnicki
27-01-2006, 19:26
Dobrze - Ty zrobisz jeszcze ten otworek i całe doświadczenie czy ja mam zrobić? Jeśli ja, to jaką średnicę otworka mam zrobić względem średnicy rurek?
Mimo że dział forum nazywa się "Wymiana doświadczeń", to nie o takie doświadczenia chodzi.
Chodzi o praktyczne doświadczenia nabyte przy budowie i użytkowaniu domu, które mogą być przydatne innym.

Można z góry przewidzieć wynik Twojego doświadczenia :
Dla b. małego otworku i dużej różnicy temperatur dym wyleci jedną rurką.
Natomiast przy większym otworku i mniejszej różnicy temperatur układ wykaże stabilność i dym wydobywać się będzie powoli z obu rurek.
Natomiast chętnie zapoznam się z konkretnym takim przypadkiem w domu z dwoma kanałami grawitacyjnymi, "szczelnymi" oknami, wentylatorkiem w okapie (mieszkam w takim domu).
Mogę więc oczekiwać, że kiedyś to zjawisko może się u mnie wydarzyć.
I będę wiedział jak go się pozbyć (zatrzymać) : otworzyć na chwilę drzwi zewnętrzne.

Jeż
27-01-2006, 22:08
Zbigniew Rudnicki
Czyli co? Doświadczenia robić już nie musimy?
Mógłbym teraz zadać kolejne pytanie - czy załapałeś o co chodzi przed ostatnim postem, trochę wcześniej, czy od samego początku. Ale go nie zadam. Zaryzykuję stwierdzenie, że wiedziałeś od samego początku. Moja propozycja doświadczenia była więc niepotrzebna.
A z tym otwarciem drzwi to już zupełnie mnie rozbawiłeś. Otworzysz drzwi na chwilę i co dalej? Będziesz stał przy nich i pilnował, aby Ci nikt kurtki z korytarza nie skubnął póki żona nie wyłączy wyciągu w okapie kuchennym? Albo krzykniesz do żony – kochanie, wyłącz okap, bo ja nie mogę drzwi zamknąć. Tak?
Ale tu nie chodzi o skutki stosowania wyciągu w okapie. Tylko o to, że przy więcej niż jednym kanale wentylacji grawitacyjnej w mieszkaniu, które jest w miarę szczelne (nigdy nie jest absolutnie szczelne - zgoda, ale ludzie budują coraz szczelniejsze) - po przekroczeniu pewnej różnicy temperatur między mieszkaniem a powietrzem zewnętrznym, powstaje tak duże podciśnienie, że kanał, który ciągnął prawidłowo do góry, ale najsłabiej, w pewnym momencie przegrywa wyścig z innymi kanałami i zaczyna dmuchać w przeciwną stronę. I im większa jest ta różnica, tym dmucha mocniej, lub zaczyna mu w tym pomagać kolejny kanał. I co to oznacza? Że nie tylko brudy z kanałów wdmuchujesz z powrotem do mieszkania, ale także gwałtownie mieszkanie wyziębiasz. Tracisz po prostu oszczędności na ogrzewaniu, które miałeś uzyskać dzięki szczelnym oknom.
Pozdrawiam
Jeż