PDA

Zobacz pełną wersję : Stałem sie klientem biura nieruchomości...



pawlem
22-01-2006, 19:34
Witam

Nastał czas przygody. W myśl słów popularnej kiedyś piosenki "Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda..." wraz z moją kochaną drugą połową od tygodnia szukamy działki budowlanej pod Poznaniem. Już w pierwszym dniu dania ogłoszenia na gratce zostałem zawalony ofertami biur nieruchomości. Oczywiście korzystam z ich ofert bo w prasie oraz w necie prawie nie ma ogłoszeń bez udziału biur nier. Im dłużej chodze po siedzibach tych instytucji, im dłuzej rozmawiam z ich przedstawicielami tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu że JA jestem tylko trybikiem słuzącym do tego aby nabić komuś kiesę. Wiadomo ze działkę budowlaną normalny obywatel tego kraju kupuję raz w życiu. Choćby z tego prostego powodu jego wiedza na ten temat jest zerowa lub prawie zerowa. Co z tego ze czytam forum muratora, Ładny Dom, Przewodnik budowlany i inne pozycje dostępne na rynku, skoro tam na działce w rozmowie z włascicielem i w obecności przedstawiciela biura jestem bombardowany setkami informacji które nijak maja sie do tego co było w zapewnieniach ogłoszeń lub rozmów telefonicznych.
Przykład z dzisiaj. Mróz jak pierun. Zrywamy sie skoro świt na umówione poprzedniego dnia spotkanie w terenie. Miejsce akcji : działki na sprzedaż pod Poznaniem. Aktorzy: przedstawiciel biura nieruchomości, klienci (ja i moja druga połowa), właściciel. Dzień wczesniej rozmawialiśmy z przedstawicielem na temat tych działek oraz ogladalismy mapy. Na miejscu mogliśmy skonfrontować to co mówił pracownik biura z tym co mówił własciciel. Okazało sie ze jest sporo niescisłości.

I w tym miejscu rodzi sie pytanie. Jeśli mam w efekcie zapłacić takej instytucji jak biuro nieruchomości 3% od wartości działki to jaka jest tak naprawde rola tego biura. Za co biuro odpowiada a za co nie. Czego wreszcie mogę wymagać od biura. Co biuro załatwi mi za te 3% w gminie i w innych urzędach.

Pozdrawiam

Raven
22-01-2006, 21:00
Dwa lata temu szukaliśmy domku do adaptacji pod Wrocławiem. Kiedy agent biura nieruchomości dwukrotnie umówił się z nami na wizytę w miejscach zupełnie nie spełniających wymagań jakie określiliśmy podpisując umowę z biurem, doszedłem do podobnych jak Ty wniosków.
Zagroziłem agentowi, że jeśli kolejny raz narazi nas w ten sposób na stratę czasu i koszty - określę poziom naszych strat i zarządam od agenta podpisania oświadczenia o tym iż jest świadom tego faktu oraz że stało się tak z jego winy. Powiedziałem też, że pomniejszę prowizję biura o sumę kwot wyszczególnionych w takich oświadczeniach.
Agent przestał dzwonić. My zaś zamiast dalej szukać domku zastanawiamy się nad opuszczeniem kraju. Tyle się ostatnio tu zmieniło...

Pozdrawiam

anstak
22-01-2006, 21:23
Rozumiem Cie doskonale. calkiem niedawno sama przezylam ta gehenne:) Juz mialam dosc tych wszystkich wizyt, namolnosci, nieścisłości, wmawiania mi ze jest ladne cos co nie jest ladne. O dziwo dzialke znalezlismy i to sliczną i za dobrą cenę i z mediami i to bez posrednika - po blisko roku poszukiwan. Pawlem jesli chcesz napisz mi na pryw gdzie szukasz dzialki pod Poznaniem w jakiej cenie i jak duzej? Jestem w miare zorientowana co do paru lokalizacji fajnych dzialeczek i bez posrednika.

ceteris
07-11-2007, 09:02
Hmmm... sam jestem od sierpnia pracownikiem biura nieruchomosci i kto wie moze kiedys zaloze wlasne biuro. Ale powiem szczerze ze strasznie mnie boli gdy czytam takie posty jak wyzej i wstyd mi wtedy ze pracuje w tym zawodzie....
Ja sie w mojej codziennej pracy staram jak najlepiej wykonywac czynnosci posrednictwa ale pewnie tez czasami popelniam bledy i drobne wpadki... tyle ze ja dopiero kilka miesiecy pracuje w firmie. Tak czy siak bardzo rzadko mi sie zdarzylo by klienci mi sie skarzyli wiec moze nie jest tak zle. Z drugiej strony kto wie moze gdzies na forum na mnie sie skarza. Mam do Was pytanie - czy mowicie posrednikom w oczy co wam sie nie podoba w poziomie ich usug?
Pozdrawiam wszystkich i zycze udanych i bezpiecznych transkacji (czy to z posrednikiem czy bez)

painter40
09-01-2008, 17:32
Zakładaj, zakładaj. Nigdzie tyle kasy nie zarobisz za tak niewiele.Bądź tylko kompetentny i uczciwy, co jest bardzo trudne dla przeciętnego agenta nieruchomości.Ciekawy jestem ile miesięcy musi klient pracować na czasami tylko 2 dni waszej "pracy".Ciekawy też jestem jaka moralność Wami kieruje,kiedy jesteście doradcami obu stron: kupującego i sprzedającego.Czyich interesów pilnujecie?Jaki jest priorytet? Bierzecie prowizje od obu stron i obie strony ściemniacie.Byle tylko ten sprzedał a tamten kupił, bo z tego macie kapuchę.
To tak,jakbyście w sądzie byli i adwokatem i prokuratorem.Ja spotkałem sie z nierzetelnością, chciwością i olewaniem klienta, W dodatku firma ma na koncie naście procesów, i mimo ze jej umowy to prawniczy gniot, zadnej sprawy nie mogą przegrać, bo takie są kruczki w naszym prawie. Niech nikt mi nie opowiada o dobru klienta bo mnie śmiech pusty ogarnia!