Leszek
24-01-2006, 09:34
Pomimo zmian parametrów sterownika, gdy piec jest w stanie aktywnym dłużej niż kilkanascie cykli (cykl = 1 minuta), zaczyna wygasać i nie uzyskuje wymaganej temperatury. Gdy mu pomogę (nasypię garść na górę paleniska), to wali równo, więc raczej nie jest to wina ciągu. W początkowych cyklach jest widoczny płomień, a potem się zmniejsza aż do żaru, po czym temp wody spada i efekt jest nieodwracalny. Czy przyczyną może być:
- zbyt mała kaloryczność groszku
- zbyt drobny groszek i w efekcie tworzy się na palenisku taka czapa, która nie pozwala płomieniom "wydostać się" z paleniska (jak trochę pokopię, to jest lepiej)
Ilość podawanego węgla w jednym cyklu zmieniałem już w dość dużym zakresie i wydaje się, że trochę pomaga zwiększenie czasu podawania węgla (może to, że jest zbyt drobny, powoduje, że w ślimaku się tylko mieli, a do paleniska idzie go mniej). Standard dla mojego pieca, to ok. 20-23 sek. Ja mam teraz ustawione 30 sek.
Dodam, że w ubiegłym roku miałem węgiel z innego źródła i takich problemów nie miałem.
Czy ktoś miał podobny problem? Co się stanie u Was, gdy zapotrzebowanie na ciepło będzie takie, że piec bedzie musiał chodzić non-stop?
- zbyt mała kaloryczność groszku
- zbyt drobny groszek i w efekcie tworzy się na palenisku taka czapa, która nie pozwala płomieniom "wydostać się" z paleniska (jak trochę pokopię, to jest lepiej)
Ilość podawanego węgla w jednym cyklu zmieniałem już w dość dużym zakresie i wydaje się, że trochę pomaga zwiększenie czasu podawania węgla (może to, że jest zbyt drobny, powoduje, że w ślimaku się tylko mieli, a do paleniska idzie go mniej). Standard dla mojego pieca, to ok. 20-23 sek. Ja mam teraz ustawione 30 sek.
Dodam, że w ubiegłym roku miałem węgiel z innego źródła i takich problemów nie miałem.
Czy ktoś miał podobny problem? Co się stanie u Was, gdy zapotrzebowanie na ciepło będzie takie, że piec bedzie musiał chodzić non-stop?