PDA

Zobacz pełną wersję : Pranie uwięzione w pralce.Co robić?



26-01-2006, 14:12
Zdaje się,że przez mrozy moje pranie zostało uwięzione w pralce.
Klapa nie daje się otworzyć,bo rozpoczęła pranie,ale zaraz się przerwało.
Podejrzewam,że może woda zamarzła.No i co mam zrobić?

Majgeniusz
26-01-2006, 14:19
Albo się zepsuła, albo czeka na dostarczenie odpowiedniej ilości wody. Wyłącz i poczekaj Klapa po kilku minutach sama powinna dać się otworzyć. Sprubuj, :roll: może pomoże! :wink:

Majka
26-01-2006, 14:21
wyłącz kabel z kontaktu
jak nic to nie da, włącz na wypuszczanie wody

Przekorek
26-01-2006, 15:09
Zdaje się,że przez mrozy moje pranie zostało uwięzione w pralce.

Well, jak się trzyma pralke na dworze, to może sie tak zdarzyć. Zaczekaj do marca.

26-01-2006, 15:16
No właśnie robiłam to wszystko i klapa nie chciała puścić.
W końcu po dobroci dała się otworzyć,ale nadal nie chce prać.Pralka jest nie najmłodsza,bo stuknęła jej szóstka,ale bez przesady,to nie jest wiek na emeryturę.
Znalazłam w kubełku od mopa kawałki lodu :o
A jak wchodzę do kotłowni,to nie czuję aż takiego zimna.

26-01-2006, 15:17
Zdaje się,że przez mrozy moje pranie zostało uwięzione w pralce.

Well, jak się trzyma pralke na dworze, to może sie tak zdarzyć. Zaczekaj do marca.

Łatwo powiedzieć,jak się człowiek przyzwyczai,to nie ma takiej siły,żeby porzucić przyzwyczajenia.

Majka
26-01-2006, 15:24
w kubełku od mopa woda stała, czy wlałaś ją z tego ujęcia gdzie jest podłączona pralka?

Majgeniusz
26-01-2006, 15:34
No właśnie robiłam to wszystko i klapa nie chciała puścić.
W końcu po dobroci dała się otworzyć,ale nadal nie chce prać.Pralka jest nie najmłodsza,bo stuknęła jej szóstka,ale bez przesady,to nie jest wiek na emeryturę.
Znalazłam w kubełku od mopa kawałki lodu :o
A jak wchodzę do kotłowni,to nie czuję aż takiego zimna.
Toś gorąca kobitka!! :lol: 8) :wink:

26-01-2006, 15:54
No właśnie robiłam to wszystko i klapa nie chciała puścić.
W końcu po dobroci dała się otworzyć,ale nadal nie chce prać.Pralka jest nie najmłodsza,bo stuknęła jej szóstka,ale bez przesady,to nie jest wiek na emeryturę.
Znalazłam w kubełku od mopa kawałki lodu :o
A jak wchodzę do kotłowni,to nie czuję aż takiego zimna.
Toś gorąca kobitka!! :lol: 8) :wink:

:lol:

Bo zimno jest przy/na podłodze,a ja wchodzę,a nie czołgam się.
:lol:

Pralka stoi obok otworu w ścianie,czy on jest wwiewny czy wywiewny to nie wiem,bo są różne teorie :lol:
Ale dziura na zewnątrz jest i wszystko, co jest w pobliżu jest zimne jest narażone na działania obecnego mrozu,w tym pralka.:lol:
Ale co mam zrobić,żeby ulżyć tej pralce i sobie przy okazji?
Kubeł stał zapewne w pobliżu źródła mrozu i stąd te kawałki lodu.
No chyba,że był wystawiony przez inne osoby na mróz,ale tego jeszcze nie ustaliłam. :lol:
Jak pralka mi się zepsuła,to się załamię.

Majgeniusz
26-01-2006, 16:41
A czy nie masz możliwości przenieść tą pralkę do cieplejszego pomieszczenia? Współczuję ci, ale może nic się nie stało! tylko woda mogła zamarznąć w wężu. Mogę ci poradzić w ten sposób: wlej gorącej wody do pralki i zamknij na 10-15 min.. Woda straci temperaturę, jednocześnie rozpuści ew. lód. Z tyłu jest wąż do wody zamocz w gorącej wodzie szmatę i owiń cały wokół. NIe wiadomo, czy nie zamarzły rury bo i te trzeba ogrzać. Może coś pomoże? :roll: :wink:

26-01-2006, 16:45
O to mi chodziło.Idą obwiązywać węża. :D
Ale tak w ogóle to ta pralka jeśli nawet wciąż żyje,to nie pociągnie długo przy tym otworze?A nie mam możliwości jej przenieść w inne miejsce.
A co z kotłem,piecem,stoją dalej,ale jeśli w tej kotłowni są takie warunki,że tak powiem atmosferyczne,to może im zaszkodzić jakoś bardzo?
Bardzo dziękuję! :D

Majgeniusz
26-01-2006, 17:00
Pralka musi być zabezpieczona od zimna, może uda się wygospodarować kącik zamknięty, tam gdzie ona stoi? :wink:

wbrat
27-01-2006, 07:29
Ten otwór w kotłowni, to pewnie zetka, którą ciągnie zimne powietrze jak w piecu się pali - przy tak niskich temperaturach na pewno mrozi okolicę...
Trzeba by na przyszłość rozwazyć zmiane jej umiejscowienia, tak by byla dalej od rur z wodą i od pralki. U rodzicow jest kotlownia nie ogrzewana, w ktorej stoi tez pralka i poki co wszystko dziala - temp. jest dodatnia (kilka stopni powyzej zera). Przy otworze faktycznie jest duzo zimniej, ale on jest daleko od pieca i pralki.

Majgeniusz
27-01-2006, 12:26
Ten otwór w kotłowni, to pewnie zetka, którą ciągnie zimne powietrze jak w piecu się pali - przy tak niskich temperaturach na pewno mrozi okolicę...
Trzeba by na przyszłość rozwazyć zmiane jej umiejscowienia, tak by byla dalej od rur z wodą i od pralki. U rodzicow jest kotlownia nie ogrzewana, w ktorej stoi tez pralka i poki co wszystko dziala - temp. jest dodatnia (kilka stopni powyzej zera). Przy otworze faktycznie jest duzo zimniej, ale on jest daleko od pieca i pralki.
Z tymi zetkami to tak wygląda, bo powietrze musi być dostarczone do pieca. Trzeba jak najbliżej doprowadzić ją do wlotu w piecu,żeby skrócić drogę przepływu w pomieszczecniu. Najlepiej jest podłączyć piec bezpośrednio do zetki. Zetkę zaizolować i po problemie. Wstawić szyber do regulacji dopływu i tyle. To wyjdzie z tego piec z zamkniętą komorą spalania. Masz ciepło w kotłowni i dopływ powietrza do pieca zapewniony. Pokusiłbym się o wentylator z regulacją obrotów i wstawiłbym w tą rurę.