PDA

Zobacz pełną wersję : ADOPTUJ PSA ZE SCHRONISKA - URATUJESZ MU ZYCIE !



30-01-2006, 11:18
Jestem pewna, ze kazdemu z Was zal psiakow siedzacych w zimnym boksie schroniskowym z kilkoma lub czasem kilkunastoma podobnymi biedactwami. A my. ktorzy budujemy nowe domy przeciez znajdziemy kawaleczek miejsca w naszym domu, ogrodzie i sercu dla stworzenia, ktore tak wiele w swoim zyciu wycierpialo.
Moze warto sie zastanowic i podjechac do najblizszego schroniska dla zwierzat i wybrac dla siebie PRZYJACIELA. Te psiaki sa tak wdzieczne i tak bardzo chca miec swojego pana, ktorego beda kochaly do konca swojego psiego - przeciez nie tak dlugiego zycia. A i psiakowi, ktorego juz macie moze bedzie weselej, jesli przywieziecie mu towarzysza do zabaw i ciezkiej pracy, jaka wykonuje pilnujac naszych domow.
Ja mam od tygodnia psiaka, ktorego wzielismy z jeleniogorskiego schroniska. Nasza Inka juz zapoznala sie z naszymi dwoma psami i mysle, ze zostana dobrymi kumplami. I nie wiem, ktore z nas jest szczesliwsze - Inka, bo znalazla cieplo i serce, czy ja, bo moglam jej to dac ?
Ale bardzo mi zal tych pieskow, ktore jeszcze w schronisku zostaly. Kiedy sie wprowadzimy do nowego domu ( mysle, ze w listopadzie tego roku ) pojade tam znowu i przywioze jeszcze jedna bidulke, bo czuje, ze tak trzeba....... Pomozcie tym psiakom, one Was pokochaja tak mocno, ze nie bedziecie tego zalowac ! Nie pozwolmy im zginac w przeswiadczeniu, ze czlowiek jest zly !

ALBUM - PSY DO ADOPCJI ( sa w LWOWKU na Dolnym Slasku ) :
http://zuziam.fotosik.pl/albumy/87870.html

ALBUM - Moje ukochane trzy sunie - POLA, INA, ISIA :
http://zuziam.fotosik.pl/albumy/87875.html
.
.

aha26
30-01-2006, 18:29
zgadzam się z Tobą!!Jak tylko juz wybuduję domek to wezme taką bidulę ze schroniska. :wink:

31-01-2006, 01:06
Teraz mam dwa psy tzn sunie i psa. ale po wybudowaniu domu mam zamiar wziasc jeszcze dwie sunie ze schroniska.

31-01-2006, 07:36
No, to znaczy, ze w schroniskach sa juz co najmniej trzy psiaki, na ktore przyszli " panciowie " ostrza sobie pazurki :wink: . To wspaniale.
Moja Inka jest tak szczesliwa i tak cudownie to okazuje, ze ta jej radosc sie nam udziela i zachowujemy sie wtedy, jak dzieciaki tarmoszac jej dlugie puszyste futerko. Kiedy ja przywiezlismy ze schroniska byla brudna i tak smierdzaca, ze trudno bylo wytrzymac ! Po wykapaniu ( natychmiast po wprowadzeniu do mieszkania - pierwsze kroki do lazienki ) i wyczesaniu otwieralismy ze zdumienia oczy, czy to ten sam psiak ?! :lol:
Jest puszysta i mieciutka i....sliczna....bo nasza, a wiadomo wlasny psiak jest najpiekniejszy :lol: . Nasze dwa, przygarniete na budowe, pieski
( Suzik i Diana ) sa juz stare i niechetne do zabaw, wiec tylko powarkiwaly na Inke, kiedy probowala je zachecac do harcow. Milo popatrzec na takie obrazki, serducho sie raduje. :lol: Pozdrawiam.

Wojty
31-01-2006, 08:03
Zuzia,

po twoim ostanim poscie (o smierci psa i wzieciu nowego ze schroniska)mialam wielka chcec zeby stworzyc watek o psach ze schroniska - wyprzedzilas mnie ;)

Ja też popieram adoptowanie tych bidulkow. Mam takiego pieska z "Domu pieska" - tak to mowimy naszej Boni ;). Byla to dosc sponataniczna decyzja - w moim domu od wielu pokolen byly same rasowe psiaki, czesto z rodowodem. A ja sie pierwsza wylamalam :) I w ogole tego nie zaluje. Zreszta - dla tych co wierza tylko w rasowe psiaki - w schronisku tez pelno jest psow rasowych, nieraz nawet z rodowodem.

Jak patrze teraz po wielu latach na nasza pupilke to czuje taka wewnetrzna radosc.
Wiem, pewnie niektorzy powiedza, ze adoptujac jednego psiaka swiata nie naprawie - moze i prawda - ale uratowalam jedno zycie, a to tez duzo ;)

Nie bojcie sie adopcji psiakow ze schroniska !!

31-01-2006, 08:33
Witaj Wojty. Jasne, ze ratujac jedno zycie nie uratujemy swiata, ale dajemy przyklad nastepnym, ktorzy moze podejma podobna decyzje i tak, jak mowisz, nie pozaluja. Sama wiesz, jak takie psisko jest wdzieczne. A swoja droga, to bardzo ciekawe, skad sie to w nich bierze - ta ogromna wdziecznosc i calkowite, bezgraniczne oddanie ?
Ja ( choc pewnie wielu sie ze mna nie zgodzi ) jestem zdania, ze prawdziwym milosnikiem zwierzat jest wlasnie ten, ktory potrafi pokochac i zaopiekowac sie wlasnie takim biednym, niechcianym, czesto skrzywdzonym juz przez czlowieka zwierzeciem. To prawdziwa milosc do zwierzat. To cos w rodzaju : " przepraszam cie piesku, ze czlowiek jest zly i cie skrzywdzil ". I nikt mnie nie przekona, ze wlasnie takie zwierzaki nie kochaja najszczerzej. Widze to po swoich, przygarnietych juz jako dorosle psach. Jezdze na budowe teraz zima raz dziennie i na bardzo krotko, zeby zawiezc Suzikowi i Dianie ( i jednej kotce ) jedzonko, a wyjezdzam zawsze smutna widzac te ich smutne oczka i opuszczone ogonki. Ale od wiosny bedziemy tam juz cale popoludnia do zachodu slonca i nadrobimy naszym psiakom te samotne zimne dni. Pozdrawiam.

aha26
31-01-2006, 16:27
Tak dziewczyny macie racje z tą miloscią tych biedul do nas. Ok 15 lat temu znalazlam na smietniku psa,lezal i piszczal,byl brudny z grzybicą ,ale co muialam zrobic...zabralam go do domu,nazwalam Tup-tus .Pies nie odstępowal mnie na krok,na drugi dzien tata poszedl z nim do weta a wet powiedzial,ze trzeba go uspic bo on ma taką grzybicę ,ze tego się nie wyleczy!!!!Ja w placz,ze go nie uspie,tata tez nie chcial Tuptusia uspić więc pojechal do innego weta i wrocil z psem i z calą torbą lekow.Kąpal go w rumianku ,masciami smarowal i wyleczyl tuptusia.Tuptus zakochal się w moim tacie po uszy!!!!To byla niesamowita milosc Tuptusia do mojego taty,on zawsze byl obok niego.Niesty zginąl jak mial ok 7 lat ,wpadl pod samochod.

Jagna
31-01-2006, 17:32
Od kilku tygodni toczę boje z moim mężem o psa ze schroniska. Ja o tym marzę od dawna i była mowa o tym, że jak tylko się przeprowadzimy do nowego domu to bierzemu drugiego psa (mamy już jednego - z hodowli). Mój małżonek nie jest wielkim miłośnikiem zwierząt, ale serce ma to znaczy ratował kociaka z piwnicy, ranną jaskółkę odwiózł do ZOO itp, reformowalny, znaczy się.
Spełni się ostatni warunek, czyli drzwi wewnętrzne i zaczynam działać. Już teraz kontaktuję sie z osobami związanymi ze schroniskami m. in. z "naszą" Grafinką, żeby się po mału rozglądały za sunią dla nas.
Jeszcze tylko ten mój mąż....Nie chcę, żeby to było na zasadzie "rób co chcesz, ja się nie wtrącam, ale ręki do tego nie przyłożę!"
Znacie jakiś sposób, żeby ostatecznie chłopa przekonać? :evil:

aha26
31-01-2006, 17:42
Twoj mąz na pewno ma serce dla zwierząt skoro i kotkowi pomogl i jaskolce więc moze powiedz mu,ze psina odwazejmni się ogromną miloscią no i wogole,ze byc moze uratuje temu psiakowi zycie biorąc go z bidula dla psow.

ozzie
31-01-2006, 21:44
Jagna, zycze powodzenia w przekonywaniu meza. Moj maz zostawil postawiony przed faktem dokonanym, podobnie zrobilam kiedy przyjezdzaly do nas dwa nowe kotki. Tez mi mowi, ze sama bede sie zajmowac maluchem, ale widzialam juz jak do niego cos mowil, wiec chyba go polubi.. Moj maz ma dobre serce, tylko jest troche zaskoczony.

My mamy od dzisiaj naszego psiaka, ma 4,5 miesiaca i jest cuuudny :) To taki mix pasterskiego psa, ma troche z bernardyna, tylko mniejszy. Jest grzeczny, wesoly, dogaduje sie z dwoma kotami, z najstarszym kotem niezbyt, tzn ten kot go goni.
Brak mi slow uznania dla Gafinki i jej wielkiego serca. Bardzo mi pomogla, kupila dla mojego psiaka karme i zabawki. Gafinko, jestes WIELKA :D :) :lol:
A moj psiak patrzy na mnie tymi swoimi slicznymi oczami, jest po prostu rozbrajajacy :wink: Pozdrawiam

01-02-2006, 07:47
Jagna, moze to niech Twoj maz ostatecznie dokona wyboru pieska ze schroniska. Kiedy my bylismy w schronisku i ogladalismy psiaki, co prawda to ja dokonalam wyboru, ktorego bierzemy, ale moj maz powiedzial potem, ze w duchu myslal sobie : " zebys wziela wlasnie ta sunie ". A nie byl tak wlasciwie przekonany, zeby w ogole psiaka brac, przynajmniej jeszcze nie teraz. Myslal raczej o jesieni, kiedy juz bedziemy w nowym domu. Teraz troche marudzi, zbierajac jej klaczki z wykladziny, ale jego oczy za kazdym razem, kiedy na nia patrzy sa radosne. Poza tym cieszy sie, ze Inka jest taka zywiolowa i uwielbia gonitwy po polach, bo bedzie mu towarzyszyla podczas biegania ( lubi dbac o kondycje ) latem i zima podczas biegania na nartach.
No i oczywiscie to on wychowuje psiaka...ja ja tylko rozpieszczam :lol: .
Zycze powodzenia.
Wyobrazam sobie ozzie tego Twojego "puszystego misia" uciekajacego przed kotem :lol: .
I tak, jak pisala aha26, wlasnie te najbardziej pokrzywdzone psiaki, potrafia kochac najbardziej, wdzieczne za okazane im serce.

Jagna
01-02-2006, 17:27
Aha - ciąglę mu to mówię i wiem, że on wie, ale jeszcze mi tu marudzi...
Ozzie - chyba tak trzeba będzie zrobić: postawić przed faktem. Wolałabym oczywiście, żeby on zaangażował się tak jak ja a nie stawał okoniem, ale skoro Ty ze swoim jakoś to rozegrałaś, to i ja mogę...a co. Grafinka wspomniała mi nawet o Twoim psiaku, ale czekałyśmy aż sama się pochwalisz (czekamy na fotki malucha)! :P Oj, tak Grafinka jest super.
Zuzia, mój nie chce pojechać do schroniska :( On udaje, że się kompletnie nie interesuje tym co wybiorę. Ale udaje, bo jak zostawię na pulpicie komputera jakieś zdjęcie psiaka, to po kryjomu ogląda :lol:

marzena i jacek
01-02-2006, 21:02
My mamy takiego pieska z bidula już od 6 lat.Pojechaliśmy tam z przekonaniem ,że ma to być pies i nie kudłaty.Pies bo podobno suczka to problem,z krótką sierścią bo długa to taż problem.Wróciliśmy do domu z suczką na dodatek długosierstną. :P W schronisku aż serce ściska z żalu jak się patrzy na te stworzenia.Były też kotki.Więc może jak nie pieska to może kotka? :P
marzena i jacek

01-02-2006, 22:08
Zuzia , a w jakim wieku wzielas swoja Inke. Ja raczej zdecyduje sie na sunie juz dorosle.Nigdy nie bylam w schronisku i az sie boje tam jechac , bo wiem ze wszystkich psow nie wezme , a pozniej to odchoruje.Ja mam dwa psy juz dorosle , pies ma juz skonczone 12 lat i az sie boje co bedzie za 2-3 lata. Mam nadzieje , ze jeszcze zdazy nacieszyc sie ogrodem. Ciagam te moje psy po calym swiecie , ale nie ma to jak w domu.

02-02-2006, 07:42
bonnie, moja Igunia zyla 14 lat ( byla malutka sarenka). Bylam zrozpaczona, gdy odeszla. Zdecydowalam sie wziac ze schroniska taka jakas starsza bidule ( ale tylko suczke, bo to wlasnie z nimi nie ma zadnych problemow - sa czystsze i bardziej przywiazane - takie domatorki - wbrew temu, co myla marzena i jacek ).
I bylo rzeczywiscie sporo takich psiakow, ale nasze serca podbila sunia, ktora wciskala tak nosek miedzy kraty i tak skakala na siatke, zeby tylko sie do nas przecisnac, ze to chyba ona nas wybrala i ostatecznie sie zdecydowalismy na nia. Ma ok. 1 - 1,5 roku. I jest slodka - duza i tez strasznie siersciasta, ale dla mnie nie jest to zupelnie wazne. Ale kiedy tylko juz zamieszkamy w nowym domu, wracam do schroniska i wezme starsza sunie ( chialabym dwie, ale zobacze, co na to rodzina, bo mamy juz dwa sedziwe psiaki na budowie), zeby swoje zycie skonczyla w cieple i wsrod ludz, ktorzy ja pokochaja. Przygotuje sie juz do takiego wyboru wczesniej ogladajac zdjecia i opisy historii pieskow ze schroniska. Tobie, bonnie tez proponuje znalezc strone internetowa schroniska, do ktorego sie wybierzesz i wczesniej sie przygotowac do wyboru - tak jest prosciej. Bo tam na miejscu dokonanie wyboru jest bardzo trudne. One wszystkie nie wygladaja pieknie i sa tak samo smutne. Pozdrawiam i jakiego wyboru bys nie dokonala, bedzie napewno sluszny.
Jagna - tak to wlasnie z nimi jest - " ...facet musi byc twardy, slabostki nie dla nich " :wink:

aha26
02-02-2006, 14:27
dziewczyny ja też tak jak mowilam będę brała sunie ze schroniska,ale z pewnością nie wejdę tam.....wiem,ze nie zniosę widoku tych biedul to nie na moje nerwy a wszystkich wziąć nie mogę więc po sunię pojedzie mąz.Ma wziąc taką ok 2,3 lat wygląd obojętny może być nawet najbrzydsza dla mnie będzie i tak kochana.

martadela
02-02-2006, 18:28
Kiedyś był taki wątek: Akcja Leon... tak się wszystko zaczęło.
Leoś ma teraz kochający dom, okazało się że pies nie ma 2 lat tylko min 6. Miał grzyba, futro całe do scięcia, zęby .... tragedia.
Teraz to szcześliwa przylepa, chodzi ślad w ślad za swoja panią, i kocha jś ponad wszystko.
Ja pomogłam tylko od str organizacyjnej, tzn pojechałam po niego.

Jako 6 letnie dziecko dostałam psa, moje marzenie, był jakby miniaturką wodołaza... żył 15 lat, odszedł na moich rękach.. był najwierniejszym przyjacielem.
Obecnie mam 2 psy znalezione, jeden w rowie przy, drodze drugi porzucony pośrodku niczego przywiązany do krzaków.
Moje następne psy napewno będą ze schroniska... Nie widzę innej możliwości..
Pozdrawiam wszystkich wrażliwych na los zwierzaków
Martadela

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=40969&highlight=
wkleiłam link

MarzannaPG
02-02-2006, 21:02
Ja też będę miała pieska ze schroniska. Myœlałam nawet o 2, ale jak znam życie ten drugi po prostu 'się przyplšta' - takie już moje szczęœcie do zwierzaków-biedaków.
Acha, nie zapomnijcie o kotach. One też cierpiš w schronisku. Zapraszam do mojego wštku "Do serca przytul kota" a najlepiej na tę stronę (chociaż to nie jest schroniskowa strona):
www.kocie-zycie.prv.pl

aha26
03-02-2006, 19:59
Ja też będę miała pieska ze schroniska. Myœlałam nawet o 2, ale jak znam życie ten drugi po prostu 'się przyplšta' - takie już moje szczęœcie do zwierzaków-biedaków.
Acha, nie zapomnijcie o kotach. One też cierpiš w schronisku. Zapraszam do mojego wštku "Do serca przytul kota" a najlepiej na tę stronę (chociaż to nie jest schroniskowa strona):
www.kocie-zycie.prv.pl

Marzenko,nie martw się nie zapominamy o kotkach .U mnie musowo mąz jak będzie w schronisku po sunie to od razu i kotka ma wziąc!!!!!!!!!!! :wink:

Gafinka
07-02-2006, 10:05
OOo temat bliski memu sercu.
Uważam, zdecydowanie, że warto dać dom psu ze schroniska. Baaa uwazam nawet, że można być bardzo zadowolonym z takiego wyboru - równie zadowolonym jak przy wyborze psa z hodowli - oczywiście tak w jednym jak i w drugim przypadku pod warunkiem, że wybieramy psa nie ze względu na wygląd a ze względu na cechy jaki ten pies przejawia. Tak wieć wybierając psa - obojętne czy ze schroniska czy rasowego określonej rasy - powinnismy zastanowić się czego od psa oczekujemy, jaki tryb życia prowadzimy, czy zamierzamy coś robić z psem czy pies ma "biegać li tylko po ogrodzie". Tak więc uważam że psa należy wybierać troszkę sercem ale bardziej rozumem.
W przypadku zwierząt ze schroniska wybór jest o tyle trudniejszy, że ciężko jest cokolwiek powiedzieć na temat psa. Osoby pracujace w schronisku często nie potrafią nic powiedzieć o psie a i jego zachowanie w schronisku może się bardzo różnić od zachowania późniejszego w domu.
Sama mam 2 psy ze schroniska - zajmowałam sie adopcjami przez 3 lata i wiem jak zachowanie psów w schronisku i w domu może różnić się. Jednak wiem także, że są odpowiedzialni wolontariusze ( nie wszyscy) którzy starają się poznać psa najlepiej jak to możliwe i dobrać mu odpowiednich właścicieli.
Kontakt z wolontariuszami jest wiec najlepszą drogą do tego aby wybrać odpowiedniego psa.
Najwiecej gwarancji na to, że wiemy co bierzemy daje nam wziecie psa z domu tymczasowego. Tam w przeciwieństwie do schroniska można psa obserwować w warunkach "domowych" i wtedy istnieje największe prawdopodobieństwo, że wszelkie typy zachowań ujawnią się w pełni.

Jedno jest dla mnie pewne - może biorąc jednego psa ze schroniska świata nie zbawiamy, nie uratujemy wszystkich niechcianych istnień - ale warto sobie wtedy uświadomić to, że temu określonemu jednemu psu - być może uratowaliśmy zycie - może nie padł z zimna lub głodu, może nie został zagryziony czy dotkliwie pogryziony i nie umierał wiele godzin sam w cierpieniu - właśnie dzięki nam. Temu psu daliśmy najwiekszy z darów - nowe szczęśliwe życie.

Jeśli ktokolwiek rozważa adopcję psa - a ma jakiekolwiek wątpliwości - proszę o pytania - postaram się na nie odpowiedzieć.

08-02-2006, 07:49
Gafinka, wczesniej chwalilo Cie kilka osob za pomoc przy wyborze zwierzakow. Ja wlasnie mam pytanie do Ciebie. Moja Ina wzieta 3 tygodnie temu ze schroniska w Jel. Gorze nie chce jesc. pomijajac to, ze jest bardzo wybredna i niezwykle "delikatna" jesli chodzi o jedzenie. Niektore psy jedza lapczywie i wszystko z miseczki, jak leci. Ona wybiera powoli male kawaleczki ( oczywiscie mieska ) i wynosi do pokoju, gdzie je zjada i wraca po nastepne. Jest srednim pieskiem ( wazy 15 kg ). Daje jej gotowane miesko drobiowe albo watrobe z ryzem lub kasza na zmiane i warzywami. Ale je bardzo malo. Ma na razie normalny talerz do zupy i kiedy naloze pelen, to zjada ok. 1/5 porcji. Czy to naturalne ? Teraz kupilam jej tez sucha karme - Royal - pierwszego dnia zjadla spora ilosc, a teraz pokarm stoi nietkniety od dwoch dni. Jest napewno zdrowa, ma duzo energii, ale czemu nie je ? I jak z nia postepowac w takich sytuacjach ?
Chetnie bym ja pokazala, ale nie umiem wklejac zdjec ( moze bys wkleila ze strony schroniskowej ? bardzo prosze ) - jest na www.jelenia.schronisko.net - jest tam dzial - "znalazly dom" - moja Ina to schroniskowa Hera. Bylabym wdzieczna za wklejenie jej zdjecia. I oczywiscie za odpowiedz na moje pytanie.

Gafinka
08-02-2006, 09:01
To jak rozumiem jest Ina
http://www.jelenia.schronisko.net/images/adopcje/sup3/332.jpg

Gafinka
08-02-2006, 09:27
A teraz o apetycie.
Teorie o na temat psów niejadków są dwie Częstochowska i Krakowska. :wink: A tak na powaznie. W wielu książkach i wielu praktyków powie , pies nie zagłodzi się wieć nie ma się co przejmować. Ci zalecają - aby jedzenie nie było dla psa dostępne przez cały czas a żeby podawać jedzenie o w miarę jednej porze ( porach) na krótko kilka minut i zabierać. Czasem ten sposób pomaga. Ale czasem - sama mam psa, który przez większą część życia był niejadkiem i ten sposob nie działał - tzn. pies potrafił nie jeść 4 - 5 dni i tracić sporo z masy - a jest to amstaff wiec wyglądał głupowato taki charci amstaff.
Tak więc niestety łaknienie jest także cechą osobniczą ( jak i u ludzi) i są psy które pochłoną każdą ilość jedzenia jak i te które są niejadkami całe życie.
A tak na marginesie - Royal jeśli chodzi o smakowitość jest jedną z nachętniej jedzonych przez psy karm - choć oczywiście można spróbować z innymi karmami, ale pies który dostaje gotowane jedzenie z reguły woli gotowane. Możesz w gotowanym wprowadzić tylko jedną modyfikację - zamiast kasz i ryżu spróbować makaron - są psy które kiepsko trawią kaszę i ryż i im bardziej odpowiada makaron.
W konsultacji z lekarzem można podawać witaminy - odpowiedni zestaw witamin zwiększa apetyt - oczywiście o ile zwiększenie apetytu jest konieczne - i tutaj takzę należy skonsultować się z wetem czy uznaje, że waga psa jest w porządku czy powinien ważyć więcej.
W przypadku psa ze schroniska przydałoby się takzę zrobić ogólne badania krwi, aby wykluczyć zaburzenia łaknienia w wyniku jakiejś choroby i na pewno przy psie ze schroniska bardzo ważne jest odrobaczenie i to najczęściej więcej jak jeden raz - po najczęściej psy są zarobaczone.

Opis tego jak sunia je - zabiera jedzenei i wynosi gdzieś - nasuwa mi jeszcze jedno przypuszczenie. Jesli sunia jedzenie zabiera jakby "chyłkiem" ( pozycja taka jakby skulona i pies przemyka się jakby się chował) i stara się z nim pójść gdzieś gdzie nie ma ludzi albo np. pod stół może to wskazywać na to, że nie czuje się bezpieczna przy jedzeniu - co po schronisku jest bardzo prawdopodobne. Na to jest jedno lekarstwo - po pierwsze miska psa powinna stać w miejscu gdzie pies moze czuć się bezpiecznie ( np. nie w trakcie komunikacyjnym) i powinnismy psu dać zjeść w spokoju - tzn. nie asystować mu i nie wpatrywać się czy pies zjadł. Tego typu objawy ( jeśli mają podłoże lękowe) ustępują - jedna czasem potrzeba wiele czasu na to, aby pies poczuł się u nas " jak u siebie".
Moja najstarsza sunia zmieniała swoje zachowanie przez wiele miesięcy - najpierw cały czas miałam wrazenie, że jakby przeprasza, że żyje i nie czuje się do końca pewna. Podobnie psiaki, które znam i adoptowali moi znajomi. czasem dość dużo czasu musi upłynąć - nawet około roku, aby zachowania psa stały się radosne i aby był pewny siebie w kazdej sytuacji.

09-02-2006, 07:56
Bardzo dziekuje, Gafinko za zdjecie mojej Inusi. I jednoczesnie mam prosbe :wink: , aby wszyscy ogladajacy je wysilili, jak najbardzej moga, swoja wyobraznie :) , bo Inusia wyglada teraz jak polaczenie dlugowlosego owczarka niemieckiego z owczarkiem collie :D . Jest lsniaca i puszysta, a jej siersc w dotyku jest taka milutka, ze jej mizianie jest prawdziwa przyjemnoscia ( dla niej zreszta rowniez :D ). Czy widzicie to, kochani :lol: ? To na zdjeciu to smutny obrazek brudnej samotnej bidulki. Teraz Inusia jest u nas juz 3-ci tydzien i bardzo sie zaaklimatyzowala, jest wesola i uwielbia sie bawic wszystkim, co wpadnie jej w zabki ( ostatnio kapciami meza - oczywiscie pod nasza nieobecnosc :-? ).
Jesli chodzi o jedzenie, to dziekuje, ze mnie pocieszylas, ze psiak sie nie zaglodzi. Jest mi jej bardzo zal, kiedy wiem, ze ma pusty brzuszek ( mimo, ze na wlasne zyczenie ). Moja poprzednia sunka - mala sareneczka - tez nie jadala po kilka dni, ale karmilam ja sama "na sile" papkami z mieska, warzyw i kaszy lub ryzu - i tak przez cale 14 lat. Stad sie wziely moje pytania o apetyt psa, bo nigdy nie mialam tu wlasciwie "normalnej sytuacji" z psim uwielbieniem jedzenia. Ale wczoraj juz bylo lepiej. Ina dostala gotowane udo z ryzem i marchewka ( ryz ugotowalam na rosole z uda ) i zjadla to na 3 raty w ciagu 4 godzin. Dzisiaj rano dojadla z miseczki pozostale drobinki mieska i ryzu. Stwierdzilam przy tym, ze konsystencja jedzenia jest tez w jej przypadku istotna, bo dalam to jedzenie po prostu na sucho ( wymieszalam sypki ryz z kurczakiem ), bez polewania, jak poprzednim razem, rosolem - ona widac tak woli :lol: . Staram sie jej dogadzac ( narazam sie przy tym na zlosc :wink: meza, ktory sie tylko puka w czolo, ale to przeciez moja kochana psina :lol: , a jak sie wspaniale odwdziecza :lol: ! Ale taktyka z dawaniem jej jedzenia o jednej porze bez dostepu do "stolowki" przez caly czas i tak wprowadze :lol: .
Suchy pokarm - Royal - zjada chetniej z reki niz z miski. Odrobaczylismy ja juz, to bardzo wazne. Zstanawiam sie tylko, czy ta informacja o szczepieniu przeciw wsciekliznie jest zgodna z prawda, bo ponoc zdarza sie, ze mowia, ze pies jest zaszczepiony, a w rzeczywistosci - nie. I czy w takim przypadku mozna jednak ja zaszczepic ( nie zaszkodza jej dwie szczepionki ? ) ? Wybierzemy sie wiec jeszcze raz do p. doktora.
Dzieki jeszcze raz i pozdrawiam.

ozzie
09-02-2006, 10:45
Zuzia, fajnie czytac to co napisalas o swojej suni, ciesze sie, ze znalazla fajny domek i kochajaca ja rodzine :) ,

Gafinka
12-02-2006, 10:11
Ja w związku z korespondencją prywatną napiszę pare słów dalej o adopcjach psów i o tym czego można i trzeba się spodziewać oraz o tym co trzeba robić a czego nie trzeba.

1. Najlepszym pomysłem jest pojechanie po psa całą rodziną. Mniej ważne jest to przy szczeniętach i psach łagodniutkich, bardzo istotne jest to przy psach dorosłych z mocnym charakterem. Obserwowałam bowiem przypadki iż pies przez długi czas nie do końca akceptował osobę która nie zabierała go ze schroniska - tzn. zaakceptował i pokochał żonę i dzieci i to do tego stopnia, że początkowo uważał, ze powinien bronić ich przed " obcym małżonkiem".

2. Po adopcji psa kiedy znajdzie się już u nas w domu starajmy się nie dać ponieść ogromnemu współczuciu i nie rozpuszczajmy psa. Powiedzmy sobie, że jego zły okres już minał i teraz będzie bezpieczny - więc nie ma powodu, aby totalnie się nad nim rozczulać i pozwalać psu na wszystko. Od początku pozwalajmy psu na to, na co będziemy mu chcieli pozwalać później.

3. Dajmy psu czas na pełną akceptację nowych warunków. Musimy być przygotowani na to, ze mogą upłynąć dni ale nawet miesiące w których bedziemy obserwować zmiany zachowania i czasem trzeba trochę poczekać na to by pies w pełni poczuł się u nas jak u siebie w domu.

4. Na początku nie spuszczajmy psa ze smyczy - bo może uciec. Musimy się liczyć z tym, ze może uciec w sytuacji całkiem nietypowej np. pobiec za samochodem, który wydaje mu się samochodem jego poprzedniego właściciela. Poza tym może mieć jakieś dobre lub złe skojarzenia z czymś i dokąd nie poznamy ich istnieje ryzyko, ze pies zachowa się w jakiś sposób nietypowy w momencie kiedy pojawi się to "coś" co mu się kojarzy z czymś dobrym lub złym ( to może byc wszystko - samochód, parasol ale także człowiek określonej postury czy w określony sposób ubrany.)

5. Przygotujmy się na to, że w początkowym okresie pies może za nami chodzic jak cień. Gdzie my tam on - on poprostu za nic nie chce nas stracić z oczu. Ten objaw ustępuje w momencie kiedy pies poczuje się już pewnie w nowym domu, kiedy uzna, że to jego dom a nie miejsce tymczasowe z którego moze znów trafi do schroniska.

6. Musimy być przygotowani na to, że pies może nabrudzić w domu - także dorosły. W schronisku psy nie wychodzą czasem tygodniami i miesiącami z boksu - tak więc nawet psy nauczone czystości i bardzo jej przestrzegające muszą nauczyć sie załatwiać tam gdzie śpią. To tragiczna nauka - obserwowałam psy, które nie załatwiały się tak długo w boksie, że nawet wymiotowały ze zdenerwowania i bardzo cierpiały - ale w końcu musiały się tego nauczyć. Ten problem najczęściej nie jest zbyt powazny i ustępuje natychmiast gdy pies zorientuje się, ze teraz nie musi już czekać dniami i tygodniami na spacer tylko wychodzi na spacer regularnie. Ale warto być przygotowanym na to, ze na początku mogą zdarzyć sie "wpadki" i warto np. zwinąć piękny nowy dywan.

7. W przypadku psów dorosłych często zdarza się awersja do psów obcych - i to jest największy problem - bo czasem nie ustępuje nigdy. Tu też postarajmy się zrozumieć mechanizm tego zachowania. ( to moja własna teoria a nie naukowa ale wydaje mi się, że słuszna) Psy w schronisku siedzą w dużym zagęszczeniu - muszą walczyć z innymi psami o miejsce do spania o dostęp do miski i także o dostęp do człowieka. Dlatego wiele z nich w okresie kiedy ma już swego człowieka, swoją miskę i swoje posłanie uważa chyba, że za wszelką cenę trzeba bronić tego co się zyskało. Najczęściej taki psiak spokojnie akceptuje inne psy ktore już mamy czyli wszystkich domowników ( także tych 4 nożnych) ale na spacerach wobec obcych psów zachowuje się agresywnie.

8. Jesli wprowadzamy psa nowego do stada a mamy inne psy - postarajmy się zapoznać je na neutralnym gruncie. Nie wprowadzajmy psa obcego od razu do domu lub do ogrodu. Chyba, że mamy psa który wiemy , że z radością i pełną akceptacją przyjmuje inne psy u siebie. Najlepiej jest jednak wyjść na spacer z naszym domownikiem i tam zapoznać psy i razem wrócić już do domu.

9. Jesli mamy inne psy na początku usuńmy to o co psy mogą się pokłócić - zabawki, gryzaki itp. To są rzeczy z powodu których najczęściej dochodzi do konfliktu miedzy "rezydentem' a nowo przybyłym.

Tyle na początek.
Będę rozwijała temat .

Jagna
13-02-2006, 18:49
Ekstra!
Rozwijaj, rozwijaj! :P

aha26
14-02-2006, 15:31
Super Grafinka,Twoje rady są bardzo cenne więc pisz,pisz.... :wink:

15-02-2006, 07:39
Gafinka, super porady. Jestem pewna, ze wiele osob po przeczytaniu Twoich porad stwirdzi, ze nie taki diabel straszny...i pomysli, ze moze fajnie byloby uratowac takie biedne stworzenie ze schroniska, ze moze warto pokazac takiemu zwierzaczkowi, ze ludzie nie sa tacy zli i potrafia pokochac psiaka tak jak na to zasluguje. A wierzcie mi, ze zasluguja na to, jak nikt i nic na swiecie. Mimo tego, ze popelnilismy juz sporo bledow w wychowywaniu naszej Inusi ( oczywiscie ja nadmiernie rozpieszczamy i pozwalamy na wszystko, bo to taki biedny psiaczek.....no i mamy za swoje - nasza psinka powoli wlazi nam na glowy :lol: ), to juz od zaraz zaczynamy je naprawiac. Zaczelam od jedzenia. Koniec z zostawianiem na 24 godz. pelnej miski :evil: . Przedwczoraj dostala jesc o 17-tej, zjadla niewiele :evil: i schowalam jedzenie do nastepnej pory karmienia - nastepnego dnia o 17-tej. Poskutkowalo :lol: ! Wczoraj zjadla wszysciutko :lol: . Na podwieczorek dostala jeszcze kurze lapki.
Sluchajcie wiec Gafinki i nie bojcie sie klopotow z psiakiem ze schroniska, odwdzieczy sie za to po stokroc :lol: . Pozdrawiam.

Jagna
23-02-2006, 20:30
Od wczoraj mieszka z nami czarna ślicznotka z wieluńskiego schroniska. Jechaliśmy po nią wiele kilometrów, ale każdy był tego wart. Jest niesamowicie spokojna, łagodna i nieśmiała. Dwa dni temu została wysterylizowana i teraz chodzi w gustownym kaftanie, żeby sobie nie powygryzała szwów.
W drodze ze schroniska była idealnie grzeczna. Noc przespała bardzo spokojnie, o ile spała bo raczej czuwała sądząc po tym jak dzisiaj mocno chwilami spała w ciągu dnia. Na spacerach jest przyklejona do nogi, ale zaczyna się rozkręcać i dzisiaj już nawet podobały jej się zaczepki chłopaków (mojego Bakcyla i szczeniora sąsiadów). Merda ogonkiem jak nas widzi, pozwala sobie wszystko zrobić. Jest przesłodka. Nie mogę się doczekać kiedy zdejmiemy szwy i będzie można ją wykąpać :P
Nie wiem jakie życie miała przed schroniskiem i co ją spotkało. Jest ufna, ale jakby pogodzona z losem. Miała szczeniaki. I ma złamany jeden kieł.
Niesamowite będzie patrzeć jak nabierze coraz więcej radości życia :D
Tak wyglądała w schronisku:

http://www.schronisko.wielun.pl/adopcje/Jagna/Jagna_3.jpg

A tak już spała dzisiaj w domu:


http://img60.imageshack.us/img60/6212/obraz3095yb.jpg

A tu ze swoim nowym kumplem:

http://img98.imageshack.us/img98/5289/obraz3088jd.jpg

monka
23-02-2006, 20:48
Jagna widzę że wreszcie dopięłaś swego :D
Sunia śliczna, na pewno szybko się u was zadomowi i okaże swoją wdzięczność i oddanie za przyjęcie jej do domu.
Powiem szczerze że wyglada naprawdę dobrze. Niedawno minął rok od kiedy mieszka z nami suczka schroniskowa. Moja Mama szukała naszego kundla włóczykija w schronisku i natrafiła na nią. To był szok jak ten pies wyglądał, szkielet pokryty skórą a ogon podwinięty pod siebie tak, że prawie nie było go widać. Teraz to całkiem inny pies :D mojej mamie jest tak wdzięczna za uratowanie życia (w takim stanie w jakim była nie miała szans przeżyć zimy w schronisku) że broni jej jak lwica, nawet przed mężem :lol:

Jagna
23-02-2006, 20:54
Monka, ja też byłam zaskoczona, że panienka jest tak dobrze odżywiona. Widać, że pani Ewa bardzo dba o swoje psy :D
Ale i tak widać, że psychika tego psa pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Ale przed nami sporo czasu, żeby naprawić co się da.

ozzie
23-02-2006, 22:21
Jagna, sliczna ta twoja sunia, niech sie wam dobrze chowa :wink:

aha26
24-02-2006, 07:41
jagna...psina jest cudowna...zobaczysz jaka będzie oddana za nowe ,szczęsliwe zycie. :wink: .MIAŁA FARTA!!!!!!!!!!!! :P :D

Maluszek
24-02-2006, 07:56
Jaguś - śliczna sunia :D I tak dobrze jej z oczek patrzy :D A ze zdjęcia widać, że Bakcyl jest zadowolony z nowej kumpeli :D

Jagna
24-02-2006, 08:05
Ozzie, aha, Maluszku - dziękuję bardzo! :P
Ona mnie zachwyca każdą nową chwilą. Jest taka kochana, że mogłabym ją zjeść! Była tak długo w schronisku a toaleta tylko na dworze...Przed wejściem do kuchni waha się czy może wejść....Pięknie przesypia całe noce grzecznie czekając na ranny spacer...Ideał.
Dzisiaj na spacerze chciałam rzucić jej patyk. Podniosłam kijek a ona się skuliła przerażona....Wyraźnie kij kojarzy jej się z czymś innym :evil:

ozzie
24-02-2006, 08:22
Jagna, w jakim wieku jest twoja sunia?
Moj Doro (adoptowany w wieku 4 miesiecy) jest z nami juz miesiac, tez jest najukochanszym pieskiem jakiego znam.
Dlaczego jechaliscie az do Wielunia? Czy bylas moze na Paluchu?
Podrap mala za uchem ode mnie :wink:

Jagna
24-02-2006, 08:39
Ozzie, sunia oceniona jest na 3-4 lata. Zobaczyłam jej zdjęcie i opis na dogomanii a mój mąż, który był przeciwny drugiemu psu, jak zobaczył jej przykulone zdjęcie w budzie (zdjęcie normalne, ona przykulona :wink: ) to powiedział, że taką bidę możemy wziąć. Na Paluch już nawet mieliśmy jechać, ale miałam też takie wątpliwości, że to bardzo dobre schronisko, psy mają dobre (jak na schron) warunki a takie małe, prywatne schrony mają mniejsze szanse na adopcje. Poza tym od pierwszej chwili zachwyciła mnie telefonicznie pani Ewa, która się wieluńskimi psiakami zajmuje. I tak wszystko razem do kupy...tak wyszło :D
Gafinka bardzo nam pomogła dobrymi radami i gotowa była nawet jechać z nami na Paluch, kochana dziewczyna :P

ozzie
24-02-2006, 08:54
Twoja sunia wyglada bardzo mlodo, myslalam, ze ma ponizej roku :) Jakiej jest wielkosci, pod kolanka, czy wieksza?
Bernenczyki to bardzo kochane psy, nasi znajomi maja wlasnie bernenczyka, on dogaduje sie z kotami i uwielbia dzieci.
Moj piesek mysli, ze jest kotem, bo mam w domu 3 koty, z czego dwojka to kociaki. Doro najlepiej lubi sie bawic ze swoim rowiesnikiem, razem chodza na spacery, tylko Rambo ma nad nim ta przewage, ze umie wskoczyc na drzewo. Rambo czesto siedzi na poslaniu psa, wyjada mu z miski, bardzo sie chlopaki lubia :wink: Gafinka duzo nam pomogla, jest dla mojego psa najlepsza ciocia :wink:
Gafinko, wyslalam do ciebie zdjecie Doro, czy mozesz je tutaj zamiescic prosze?

Jagna
24-02-2006, 11:56
Twoja sunia wyglada bardzo mlodo, myslalam, ze ma ponizej roku :) Jakiej jest wielkosci, pod kolanka, czy wieksza?
Bernenczyki to bardzo kochane psy, nasi znajomi maja wlasnie bernenczyka, on dogaduje sie z kotami i uwielbia dzieci.
Moj piesek mysli, ze jest kotem, bo mam w domu 3 koty, z czego dwojka to kociaki. Doro najlepiej lubi sie bawic ze swoim rowiesnikiem, razem chodza na spacery, tylko Rambo ma nad nim ta przewage, ze umie wskoczyc na drzewo. Rambo czesto siedzi na poslaniu psa, wyjada mu z miski, bardzo sie chlopaki lubia :wink: Gafinka duzo nam pomogla, jest dla mojego psa najlepsza ciocia :wink:

Nasza dziewczynka chyba zostanie Tulą. Bo jest potulna i taka przytulaśna. Tak więc Tula jest mniej więcej do kolana i waży tak do 25kg, ale nie mogliśmy jej wczoraj zważyć u weta bo światła nie było.
Nasz bernuś jest właśnie kochany i przyjął nową koleżankę jak tylko umiał najlepiej, czyli nie wtrąca się do niej specjalnie :D
Uwielbiam kocio - psowe przyjaźnie. Jakbyś miała zdjęcie ich razem to pooookaż! :P

Ewu
24-02-2006, 23:56
Jestem tu krótko ale chcę powiedzieć o naszych psiakach. Pelagię oswajaliśmy ponad rok, dokarmialiśmy ją i jej dzieci, przechodziliśmy z mężem przez płot, mieszkała na dworze w pustym domu. Była bardzo przerażona, 10m to była dla bezpieczna odległość, bliżej nie mogliśmy podejść.Bała sie podniesionej ręki, gwałtownych ruchów.W końcu sama do nas przyszła.Jej dzieci trafiły do dobrych domków a Pelasia do nas.Bardzo mądra sunia.Pyzię zabrałam spod bloku, błąkała sie, mąż twierdział, że biorę czyjegoś psa ale mimo poszukiwań nikt sie nie zjawił, została poprostu wyrzucona. Kochana brązowiaczka. Przytulanka ciepełkowata. Pyzię wzięliśmy ze schroniska. Leżała w kącie w kojcu przesmutna, nie zabiegała o nasze względy, nawe główki nie podniosła. Ledwo co było ją widać. Pan ze schroniska przyniósł ją, gdy wzięłam ją na ręce wtuliła się z całej siły i tak wyszliśmy. Miała straszną biegunkę, niewiele jadła, wszystko przez nią przelatywało. Po serii zastrzyków apatyt się poprawił i trwa do tej pory aż nadto. A WY jesteście niesamowici , to wspaniałe, że jesteście.

rrmi
25-02-2006, 00:21
Jagna jestes kochana , wszystkie jestescie z Gafinka na czele .
Dlatego pozwalam sobie poprosic Redakcje o nadanie tytulu Gafince , honorowego .
Nalezy sie jak nikomu innemu. :P

Napisze w watku o najlepszych doradcach , licze na Wasze wsparcie

ara
25-02-2006, 18:13
Jagna
jestes kochana , wszystkie jestescie z Gafinka na czele .
Dlatego pozwalam sobie poprosic Redakcje o nadanie tytulu Gafince , honorowego .
Nalezy sie jak nikomu innemu. :P

Napisze w watku o najlepszych doradcach , licze na Wasze wsparcie

Tak rrmi , z całą pewnością Gafinka to fachowiec.
I w dodatku o wielkim sercu. Tak jak Aga-koty. i inne.

Dziewczyny te poruszają się w nieznośnie trudnym świecie.
W świecie ohydnych bezeceństw.

(Pozdrawiam was serdecznie wszystkie).
ara

Gafinka
26-02-2006, 08:38
Dzięki za dobre słowa - ale czuję się niezręcznie. Nie jestem osobą która uwielbia być wychwalana - to co robię dla zwierzaków - robię bo lubię - lubię zwierzaki i lubię czuć się potrzebna.
Z góry przepraszam, że nie rozwijam tematu w tej chwili - na bank się poprawię - ale w tej chwili mam pod opieką znalezionego owczarka a także od wczoraj kilka psów, które zabrałysmy z walącej się rudery. Jak tylko będę miała większą wiedzę na ich temat ogłoszę je także tutaj.
Wczoraj też usłyszałam historię jednego z tych psów - starego mieszńca On -kowatego którego wyniosłyśmy na kawałóku dywanu do samochodu bo nie byl w stanie się już sam podnieść.
Jak opowiedzieli nam panowie miejscowi ( nie stroniący od alkoholu i raczej mało chyba skłonni do wymyślania wzruszających historyjek o psiakach) to jest podobno pies przewodnik niewidomego - starszego człowieka, który zmarł. Pies miał to nieszczęście, że przeżyl swego Pana - i choć jeśli to prawda - całe życie służyl i to w tak trudnej służbie swemu człowiekowi - gdybyśmy go wczoraj nie zabrały skonałby w samotności na stercie śmieci bez żadnej pomocy ze strony człowieka.
Tym psem chcemy sie zajać w sposób wyjątkowy - mama koleżanki, która odkryła te psy chce go wziąć - jeśli oczywiście pies przeżyje. Jest tylko jeden problem - mają na głowie dość niesfornego psa, który powinien zamieszkać w domu z ogrodem.( także zabranego z ulicy) Więcej o psie i jego zdjęcia zamieszczę w najbliższych dniach.
Będę was prosić o pomoc w znalezieniu domu dla tego psa -bo dokąd on zajmuje domek tymczasowy dotąd Przewodnik nie będzie mógł trafić pod opiekę mamy Moniki. A temu psu potrzebna jest szczególna troska i szczególna opieka - mama Moniki pracuje w domu, mamy doskonałe rozeznanie w lekarzach specjalistach od psich schorzeń i jestesmy w stanie zająć się tym psem do końca jego dni tak jak na to zasługuje.
Dziś powinny być zdjęcia psiaków - w ciągu najbliższych dni bedziemy je obserwowac i wtedy bedzie można określić ich charakter - wtedy napiszę o nich więcej.

27-02-2006, 08:15
To naprawde piekne, ze sa ludzie oddani tym biedakom.
A ja biore druga sunie ze schroniska. Jest to mala pinczerka, ktora wyroznia to, ze ma amutowana tylna lapke. Jest sliczna. Wypatrzylam ja na dogomanii juz jakis czas temu i nie moglam spac po nocach dopoki nie przekonalam swojego kochanego mezczyzny, ze ona nas potrzebuje tak bardzo, jak my jej. I stalo sie. Prosze wiec o pomoc w zoganizowaniu transportu suni do nas. Moj telefon : 0695 555 221.
I czy moge Cie prosic, Gafinko, o wklejenie zdjecia mojej Poli ( takie imie nosi na dogomanii ). Ja sie nigdy tego nie naucze.
KRAKOW - ZGORZELEC lub JELENIA GORA

kofi
27-02-2006, 10:26
Jagna! Gratuluję decyzji. Fantastyczna sunia. :) Miałam raz psa ze schroniska. Jego oddania i miłości nie sposób nazwać i opisać. Myślę, że o ile będę chciała następnego psa (oby jak najpóźniej, niech moja psina będzie z nami jak najdłużej), to też będzie to pies ze schroniska.

Jagna
28-02-2006, 08:40
Zuzia - przeczytałam wątek Poli na dogomanii.... I wiesz co? JESTEŚ NIESAMOWITA!!! http://manu.dogomania.pl/emot/thankyou.gif http://manu.dogomania.pl/emot/bukiet.gif http://manu.dogomania.pl/emot/kwiat.gif Będzie Ci to wynagrodzone sowicie, zobaczysz!
Kofi, dziękuję bardzo! Jestem w niej już zakochana po uszy http://manu.dogomania.pl/emot/redface.gif

01-03-2006, 10:45
:D Strasznie sie ciesze, bo dzisiaj zalatwiony zostal juz transport do mnie z Krakowa :lol: . Zaangazowalo sie w to wiele cudownych osob, ale wszystko dopiete na ostatni guzik i Polunia bedzie u mnie juz w niedziele wieczorem :D . Wzielam juz dzisiaj trzydniowy urlop od poniedzialku, zeby moc sie z nia blizej poznac. No i zapoznac ze soba Pole i Ine :lol: . Jak bedzie cieplej na dworze przyjdzie pora na dzionek zapoznawczy z Diana i Suzikiem na budowie.
Czytajac dogomanie chcialoby sie pomoc wszystkim tym biedakom, ale kiedy robi sie cos chociaz dla jednego, a zrobi to wiecej osob, to efekt bedzie zadowalajacy. Wiec P O M A G A J M Y , a jak Jagna powiedziala, bedzie to nam wynagrodzone :D ! A najwspanialsza nagroda, to wesole oczka naszych pupilkow :D .
ALEZ JA SIE CIESZE !

01-03-2006, 10:48
Jagna ! A te zdjecia ze schroniska i z domu ! To nie ten psiak ! ! ! :o
Zrobilas wspaniala rzecz ! :D

Gafinka
06-03-2006, 09:25
I jeszcze jedna uratowana istotka mieszkająca w forumowym domku:
Oto Doro - psiak ozzie
http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/7831.jpg
http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/7832.jpg

ozzie
06-03-2006, 09:37
Dzieki Gafinko za umieszczenie zdjec Doro :D
Prawda, ze jest slodki? :)

aha26
06-03-2006, 14:12
Dzieki Gafinko za umieszczenie zdjec Doro :D
Prawda, ze jest slodki? :)

UROCZY!!! :wink:

Jagna
06-03-2006, 15:10
Dzieki Gafinko za umieszczenie zdjec Doro :D
Prawda, ze jest slodki? :)
Cuuudny! :P

Zuzia, jak tam Polcia?! Czekamy! Pisz! Pisz! http://manu.dogomania.pl/emot/Brawo.gif

Teska
06-03-2006, 17:02
I jeszcze jedna uratowana istotka mieszkająca w forumowym domku:
Oto Doro - psiak ozzie
http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/7831.jpg
http://www.lukrowi.pl/galeria/_img/7832.jpg
piekny piesio :lol:

ozzie
06-03-2006, 17:53
Ceiesze sie, ze moj Doro podoba sie :) Ma on fantastyczny pogodny, a zarazem zrownowazony charakter. Zyje w zgodzie z kotami, lagodny jak baranek do dzieci i gosci, ale bardzo czujny. Nie wyobrazamy sobie teraz ze Dorcia nie byloby z nami. Ma teraz 5 miesiecy, w ciagu miesiaca przybylo mu 5 kg! Ciagle rosnie, nie wiem jaki jest jego 'docelowy' wzrost, ale wet uwaza, ze bedzie wielkosci labradora.
Pozdrawiam

ozzie
06-03-2006, 18:29
Ceiesze sie, ze moj Doro podoba sie :) Ma on fantastyczny pogodny, a zarazem zrownowazony charakter. Zyje w zgodzie z kotami, lagodny jak baranek do dzieci i gosci, ale bardzo czujny. Nie wyobrazamy sobie teraz ze Dorcia nie byloby z nami. Ma teraz 5 miesiecy, w ciagu miesiaca przybylo mu 5 kg! Ciagle rosnie, nie wiem jaki jest jego 'docelowy' wzrost, ale wet uwaza, ze bedzie wielkosci labradora.
Pozdrawiam

10-03-2006, 10:50
Rozkoszniak z niego ! Sliczny.
Ja od niedzieli mam juz swoja Polcie :lol: w domu. Jest biedniutka bez tej swojej jdnej nozki :( , ale radzi sobie doskonale. Jest pelna zycia i wesolutka :lol: . Czekamy tylko na wiosne i lato. Mala psinka potrzebuje slonka.

ozzie
10-03-2006, 13:35
Zuaiu,
przeslij koniecznie zdjecia Polci :D Zycze wam duzo radosci z odkrywania siebie nawzajem :)

14-03-2006, 09:45
Polcia jest wspaniala. Zapraszam do jej watku w dogomanii - tytul :
" Krakow - Pola bez nozki ". Zdjecia sa tam, ja niestety nie potrafie sobie porazic z wklejaniem.

aha26
18-03-2006, 09:02
ZUZIU ja też biorę {za ok 2 miesiące}pieska ze schroniska,nie ma łapki i nie widzi na jedno oczko,ale normalnie zakochałam się w nim.Rozmawiałam juz z panią wolontariuszką ,która się nim opiekuje i powiedziałam ,ze ja go wezmę na 100%,ale dopiero za 2 miesiące bo do bloku juz więcej psow wziąc nie moge,muszę czekać na ogrodzenie działki.Narazie mojemu piracikowi{tak sie nazywa,jest o im wątek na dogomanii}przesłalam paczkę ze smakołykami i witaminkami!

Gierga
19-03-2006, 09:20
Ja również chciałabym wziaść za jakiś czas (za ok. 4 miesiące) pieska ze schroniska - tylko nie wiem od czego zaczać. Nie mam nikogo znajomego w schronisku, nie wiem do któego pójsć schorniska (mieszkam w trójmieście - schroniska są bodajże 3). Miałam już kiedyś pieska (8 lat) niestety 2 - lata temu musiałam go uśpić, bo miał padaczkę, raka jelit , też był taką małą słodką przybłędą, odratowaną od topienia w worku na wsi. Teraz bardzo chciałabym mieć pieska - myślałam o Hovawarcie (ale to później) na razie chciałabym pieska ze schorniska - coś niedużego:)
Boję się iść do schorniska - bo obawiam się, że jak zobaczę te wszystkie pociechy to żał ściśnie mi serce i nie będe wiedziałą, której chcę pomóc - najlepiej to bym wszystkie wzieła :)

Zochna
19-03-2006, 10:26
Gierga,
oprocz Ciapkowa w Gdyni, Sopotu i Kokoszek jest jeszcze schronisko w Bieszkowicach - po prawej stronie , przy trasie na Wejherowo.
Tam sa chyba najgorsze warunki dla psiakow.. :(

Gierga
19-03-2006, 11:56
Gierga,
oprocz Ciapkowa w Gdyni, Sopotu i Kokoszek jest jeszcze schronisko w Bieszkowicach - po prawej stronie , przy trasie na Wejherowo.
Tam sa chyba najgorsze warunki dla psiakow.. :(


:o nawet nie wiedziałam, może znajdę odwagę i odwiedze to miejsce w przyszły weekend.

20-03-2006, 08:54
:lol: Gierga, super wiadomosci. Tym zwierzakom w schroniskach naprawde ciezko sie zyje. Mam dwa wlasnie adoptowane ze schronisk, wiec widze, jak sie przemieniaja i szczesliwieja - w oka mgnieniu !
Jesli chodzi o wybor psiaka, to najlepiej jakbys sama sie najpierw zastanowila do czego taki piesek ma Ci sluzyc - do pilnowania, do dlugich spacerow po gorach ( w 3-miescie - raczej wydmach :wink: ), czy tez do pieszczenia na kolankach..... Wtedy jedziesz tam juz z pewnym ukierunkowaniem. A najlepiej jest spotkac sie tam z kims z wolontariuszy opiekujacych sie psami - oni znaja je najlepiej - poradza i opowiedza o zachowaniach i charakterach przebywajacych tam psow, a moze i o ich historii , wtedy latwiej sie z takim psem dogadac.
Zycze powodzenia i trafnego wyboru.

20-03-2006, 09:00
I bardzo wazna rzecz po adopcji psa ! On nie jest jeszcze do nowych wlascicieli przyzwyczajony i nie zna miejsca. Moze sie zdarzyc, ze ucieknie, wystarczy chwila nieuwagi. OD RAZU NALEZY SIE ZAOPATRZYC W "ADRESOWKE" -WPISAC TAM ADRES I NUMER TELEFONU I PRZYPIAC JA DO OBROZY . Teraz te adresowki sa naprawde tak ladne, ze stanowia piekny dodatek do obrozki.

Gierga
20-03-2006, 18:05
:lol: Gierga, super wiadomosci. Tym zwierzakom w schroniskach naprawde ciezko sie zyje. Mam dwa wlasnie adoptowane ze schronisk, wiec widze, jak sie przemieniaja i szczesliwieja - w oka mgnieniu !
Jesli chodzi o wybor psiaka, to najlepiej jakbys sama sie najpierw zastanowila do czego taki piesek ma Ci sluzyc - do pilnowania, do dlugich spacerow po gorach ( w 3-miescie - raczej wydmach :wink: ), czy tez do pieszczenia na kolankach..... Wtedy jedziesz tam juz z pewnym ukierunkowaniem. A najlepiej jest spotkac sie tam z kims z wolontariuszy opiekujacych sie psami - oni znaja je najlepiej - poradza i opowiedza o zachowaniach i charakterach przebywajacych tam psow, a moze i o ich historii , wtedy latwiej sie z takim psem dogadac.
Zycze powodzenia i trafnego wyboru.

Dzięki za radę - tak też uczynię. Wczoraj do północy przeglądałam stronki o pieskach do adopcji :)

Gierga
22-03-2006, 19:21
Znalazłam ładnego pieska (zreszta wszystkie są ładne i słodkie) w schronisku w Bydgoszczy (nazywa się Czaruś) i ma 3 lata, wychowywał się z dziećmi, jest spokojny , nieduży do kolan. Już jego zdjęcie przejżałam z 20 razy ale ciągle się zastanwiam, nie chciałabym brać teraz pieska do domu kiedy jeszcze się nie przeprowadziłam, nie chcę go narażać na ciągłe zmiany miejsca, a z kolei czekać 4 miesiące - z myślą, że on tam siedzi :*(

-iva-
22-03-2006, 20:16
Girga - gratuluję decyzji :))
I z góry Cię upewniam, że jeżeli pies zmienia miejsce z nowym właścicielem to nie jest to dla niego żadnym stresem natomiast każdy dzień pobytu w schronisku to katastrofa ! :(
My pojechaliśmy do schroniska z zamiarem obejrzenia tam owczarka Colli - z lekkim jak pisało niedowładem tylnich łapek...
Tylko obejrzenia ...... i ewentualnie może kiedyś ..... jak skończymy dom
A efekt - jest nas troje a ja nie mogę zapomnieć o jeszcze dwóch pieskach które chętnie bym zabrała z tego strasznego miejsca ........
Nie czekaj - ratuj już dzisiaj !
Pozdrawiamy ;)))

23-03-2006, 09:42
:D -iva-, jestes ANIOLEM ! I przekonasz sie juz wkrotce, jak cudownie taka decyzja procentuje - sama radosc widziec, jak potrafia sie te biedactwa odwdzieczac :D !
Sa najwspanialsze w swiecie !

Napisz, co z psina. Czy ten niedowlad jest trwaly ? Sama mam psine bez tylnej nozki ( ok. 8 kg zywej kochanej wagi - i II pietro w bloku - ale mam nadzieje, ze tylko do pazdziernika, potem wlasny dom :lol: ).
Caluski dla kochanej psiuni.

Gierga
23-03-2006, 17:28
Dzisiaj dostałam kilka fotek upatrzonego pieska ze schroniska w Bydgoszczy, jest śliczny i tęskniący. Niestety jak powiedziałam rodzicom (bo jeszcze u nich pomieszkuje przed przeprowadzką), że chcę wiąść kudłate szczęście do domu - to zaprotestowali, nie zgadzają się - oni w ogóle są dziwni w tej kwestii - uważają, że psy ze schorniska to...lepiej nie mówić , że oni nie będą się nim zajmować jak gdzieś wyjdę, ze żeby mieć psa to nie można pracować, że pogryzie wszystko i że jestem niepoważna:*(
Nie wiem czemu taka reakcja - 2 lata temu mieałam psa przez 8 lat w domu i moi rodzice bardzo przeżywali jego uśpienie (bo był schorowany) a teraz nawet nie mogą pomieszkać z nim przez 2-3 miesiące :(
Nie przekonam ich.
Teraz żałuje, że tak szybko zajęłam się tematem,może trzeba było poczekać na przeprowadzkę i własny dom :( Przynajmniej nie czułabym teraz rozczarowania i bezsilności. Nie wiem jakie jest wyjście z tej sytuacji. Może moja przyszła teściowa wzięła by bombla do domu, ale też nie chcę jej obciążać, zwłaszcza, że ma kota - i nie wiem jaka będzie reakcja obu stron. Poza tym, mogę potem słyszeć teksty, ze zajmowałam się Twoim psem itp itd....CO ZA ŚWIAT :(
Nie wiem co mam zrobić :( Jak się wkurze to pójdę jut teraz tam mieszkać i nikogo nie będe się pytałą o zdanie :x :-?

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 20:29
Tez mysle o adopcji malego kundelka (szczeniaczka).
Wczoraj rodzice dzwonili do schroniska aby zasiegnac informacji i ..... jest maly problem. Wymagaja bowiem podpisania deklaracji , ze pies nie bedzie wiazany , podobno moga to sprawdzac jakies "lotne komisje".
Nie jestem zwolennikiem przetrzymywania psow na lancuchu , ale przeciez zdarzaja sie sytuacje , ze trzeba psa uwiazac.
Mam watpliwosci czy podpisanie takiego zobowiazania jest prawnie uzasadnione , poza tym zawsze mozna podac adres mieszkania a nie domu.
Czy w innych schroniskach w Polsce tez wymagaja takich "idiotycznych" deklaracji , czy tylko w krakowskim schronisku przy ul Rybnej 3?

Zna ktos moze jakies inne schronisko dla zwierzat w Krakowie?

Zuza35
23-03-2006, 21:20
I tu mam problem. Z jednej strony dobrze, żeby jakaś sierota miała dom, a z drugiej czy to wszystko jedno jaki? Czy jakikolwiek pies będzie szczęśliwy w jakiejś budzie na łańcuchu? Bo skoro ktoś boi się podpisania takiego zobowiązania, to znaczy, że choć jak zwykle udaje "porządnego" człowieka, ma zamiar trzymania psa na uwięzi przez całe psie życie. Przecież to normalne, że czasami trzeba wziąć psa na smycz, ale nawet idiota z "lotnej kontroli" zorientowałby się, że to wyjątek, a nie status quo.
Czy pies może mieć dom, gdzie groziłoby mu zatłuczenie na śmierć, bo kogoś obszczekał, bo zniszczył rabatki?
Poza tym pies musi mieć pana i jakieś uczucie, a nie być traktowany jak rzecz, jak mebel, który, w razie gdyby zawadzał, można zakopać, ale tak, żeby nikt nie zobaczył.
To chyba prosty wybór. Szczeniaki mają duże szanse na adopcję, więc dobrze, że robią przynajmniej taką selekcję przyszłych właścicieli.

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 21:34
Nie mam zamiaru przetrzymywania psa na uwiezi przez cale jego psie zycie. Bardzo mozliwe ze w ogole psa nie uwiaze. Smycz to zupelnie inna sprawa , nie sadze aby w owej deklaracji o smycz chodzilo , bo bylby to chyba idiotyzm do kwadratu.
Zapewniam rowniez wszystkich , ze nie drecze zwierzat i nie traktuje ich przedmiotowo.

ozzie
23-03-2006, 21:52
Sluchajcie Kochani :wink:
Moze oszczedzmi sobie podobnej dyskusji jaka ma miejsce na innym watku o psach, bodajze o amstafach, bardzo was prosze! To co czytalo sie w tamtym watku nie bylo przyjemne (no niektore wypowiedzi). Goni Mnie Peleton na pewno nie bedzie wiazal na lancuchu psa ze schroniska, mam taka nadzieje.

U nas juz drugi miesiac jest 6 miesieczne szczenie ze schroniska, bardzo go kochamy, ale nie rozpieszczamy. Nie wolno mu wchodzic na kanapy (nie wchodzi do salonu ani na pietro). Przebywa z nami w kuchni, hallu w gabinecie. Ale zalezalo nam, aby Dorcio od poczatku wiedzial co mu wolno, a co nie bedzie tolerowane. Pies moze czuc sie kochany przez swojego wlasciciela, kiedy ten nie pozwala mu spac w lozku. Nasza psinka ma duzo ruchu na swiezym powietrzu, duzo pieszczot, zabaw i uwagi z naszej strony. Na noc i kiedy nie ma nas w domu (nie pracuje w pelnym wymiarze godzin, duzo czasu jestem w domu) jest zamykany do duzej klatki. Wie, ze to jest jego poslanie, jego miejsce i nie protestuje.
Wydaje mi sie, ze kiedy chce sie miec zwierzeta w domu, samo podejscie 'sercem' to za malo. Trzeba tez uzywac zdrowego rozsadku (troche tak jak przy wychowywaniu dzieci :wink: )
Pozdrawiam

-iva-
23-03-2006, 22:01
Witam :)
Zuzia - do anioła to mi daleko ;)) Ale kocham wszystkie zwierzaki ( nawet myszy :D ) . Nie wzięliśmy ze schroniska tej Colli - bo nam powiedziano , że już tego pieska nie ma - wzięliśmy innego piesa - takie skrzyżowanie nietoperza z dogiem lub dobermanem i owczarkiem :) a może i chart jais maczał w tym swoje hmm "nie palce" ;))
Co i jak u piesa - który rządzi w domu 5 dzien piszę watku :
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=66822
:)) Jedyny dla nas problem, to zdecydowana niechęć suni do kotów :( martwi nas to podwójnie, bo jeden z kotków które do nas przychodziły na "wyżerkę" w trudne zimowe dni zaadoptował się do tego stopnia, że zupełnie się nie boi - a psica podejrzewam , że byłą szczuta na koty i mogłaby ją( kotkę) zagryźć :(( Bardzo chetnie znaleźlibyśmy jakiś dom dla tej kocicy ( żeby ochronić ją przed naszym agresorem :() Kotka jest młoda - ma może 1,5 roku - nie ucieka , nie drapie i za człowiekiem chodzi jak pies . To naprawdę niezwykły kociak .....i boimy się o nią bardzo :(

Co do wiązania psa i deklaracji - nasza psica jest wzięta właśnie ze schroniska w Krakowie na Rybnej - nie podpisywaliśmy żadnej deklaracji , ale nasz pies jest w domu i tak pozostanie .
Myslę, że uwiązanie psa "przy budzie" to zdecydowanie zły pomysł - pies MUSI mieć możliwość wybiegania się . Oczywiście lepszym rozwiązaniem dla psa jest ocieplona buda, pełna miska i spory wybieg wraz z dbającym i opiekujacym się nim panem - niżli schronisko . Natomiast kontrole przeprowadzają wszystkie schroniska , i uważam, że to naturalne i jak najbardziej pożądane . Gdyby wszyscy ludzie byli dobrzy dla zwierząt nie musiałyby ladować w schroniskach - nieprawdaż? A skoro jednak tak dużo jest bezdomnych bezbronnych stworzeń - to należy je chronić przed ewentualną "adopcyjną pomyłką" . Gdyby do mnie chciała przyjść na kontrolę taka "lotna brygada" ucieszyłaoby mnie to - bo oznaczałoby , że ludzie ze schronisk rzeczywiście przejkmuja się losem zwierząt !!!
Jedyna deklaracja jaką trzeba podpisać to zobowiązanie o sterylizacji - bardzo słuszne . Mnożenie zwierząt często kończy się dla nich tragicznie - i należy zapobiegać takim niekontrolowanym narodzinom potencjalnych mieszkańców schronisk !!!
Wierzcie mi - zwierzę ma prawo być tutaj na tej ziemii traktowane z szacunkiem - tak naprawdę to ono było tutaj pierwsze - ludzie są dopiero w "ogonie ewolucji" , a patrzą na niektórych z homo sapiens to jest sam koniec ogona !!!
Pozdrawiamy - razem z naszą psicą ;)

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 22:05
ozzie zgadzam sie z tym co piszesz , zwlaszcza o zdroworosadkowym podejsciu. Rozni mnie tylko to , ze nie zamykalbym psa w klatce ( predzej w kojcu/boksie ) oraz to , ze doroslego psa raczej do domu nie wpuszcze. Mam duzy ogrod , wybuduje sie bude , mysle ze psu bedzie u mnie bardzo dobrze.
Wyobraznia podpowiada mi tylko , ze moze zaistniec sytuacja kiedy psa trzeba bedzie na jakis czas uwiazac. Dlatego przymus podpisywania deklaracji w schronisku uwazam za niezbyt madre rozwiazanie.
Co prawda jak juz wyzej pisalem , mam pomysl jak podpisac i "wystawic do wiatru lotna komisje" , ale kurcze czy zawsze czlowiek musi kombinowac. Nawet wtedy jak chce przygarnac bezdomnego pieska.

mww
23-03-2006, 22:10
Chodzi im chyba o to, że pies ma trafić do domu, a nie do budy, a w schroniskowe komisje to nie bardzo wierzę.
Dwa lata temu brałam szczeniaka ze schroniska i nie przypominam sobie, żebym jakieś deklaracje podpisywała, ale może mi umknęło bo byłam cała zaryczana i w takim stanie, że pewnie podpisałabym cyrograf bez mrugnięcia.
Wtedy to był zapłakany, ale szczęśliwy dzień.
1,5 roku później musiałam odwieźć do tego schroniska dwa szczeniaczki, które znalazłam w lesie. Na drugi dzień wyjeżdzałam za granicę, a piesków nikt ich nie chciał :cry: :cry: :cry: czasu było tak mało :cry:
Do dzisiaj prześladuje mnie ogromny wyrzut na sumieniu...

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 22:20
O bude im nie chodzilo. Rodzice tam dzwonili i mam niejako informacje z drugiej reki ale z tego co mi powtorzyli wynikalo , ze schronisko nie ma nic przeciwko temu aby trzymac psa w budzie , byle tylko nie byl uwiazany.

mww
23-03-2006, 22:22
ozzie zgadzam sie z tym co piszesz , zwlaszcza o zdroworosadkowym podejsciu. Rozni mnie tylko to , ze nie zamykalbym psa w klatce ( predzej w kojcu/boksie ) oraz to , ze doroslego psa raczej do domu nie wpuszcze. Mam duzy ogrod , wybuduje sie bude , mysle ze psu bedzie u mnie bardzo dobrze.

Z tą klatką to chodzi raczej o taką domową, nieszkodliwą. Mój pies był w takiej zamykany jako szczeniak-demolka, a teraz ma w niej (już na stałe otwartej) swoje posłanie w sypialni i tam śpi.
No cóż, buda budzie nie równa, pies do wszystkiego przywyknie i skarżyć się nie będzie, ale jak trafisz na takiego co kocha ludzi i jest nieszczęśliwy bez pana w pobliżu?

ozzie
23-03-2006, 22:28
mww,
wlasnie taka domowa klatke-legowisko ma nasz piesek. Wiem, ze niektorym slowo 'klatka' moze kojarzyc sie ze schroniskowym boksem...
Ale nasz pies jest tam tylko zamykany na noc (mamy nowy dom, nowe drzwi, za demolke dziekujemy :wink: ), albo kiedy nas nie ma w domu.

Zuza35
23-03-2006, 22:33
Sluchajcie Kochani :wink:
Moze oszczedzmi sobie podobnej dyskusji jaka ma miejsce na innym watku o psach, bodajze o amstafach, bardzo was prosze! To co czytalo sie w tamtym watku nie bylo przyjemne (no niektore wypowiedzi). Goni Mnie Peleton na pewno nie bedzie wiazal na lancuchu psa ze schroniska, mam taka nadzieje.

U nas juz drugi miesiac jest 6 miesieczne szczenie ze schroniska, bardzo go kochamy, ale nie rozpieszczamy. Nie wolno mu wchodzic na kanapy (nie wchodzi do salonu ani na pietro). Przebywa z nami w kuchni, hallu w gabinecie. Ale zalezalo nam, aby Dorcio od poczatku wiedzial co mu wolno, a co nie bedzie tolerowane. Pies moze czuc sie kochany przez swojego wlasciciela, kiedy ten nie pozwala mu spac w lozku. Nasza psinka ma duzo ruchu na swiezym powietrzu, duzo pieszczot, zabaw i uwagi z naszej strony. Na noc i kiedy nie ma nas w domu (nie pracuje w pelnym wymiarze godzin, duzo czasu jestem w domu) jest zamykany do duzej klatki. Wie, ze to jest jego poslanie, jego miejsce i nie protestuje.
Wydaje mi sie, ze kiedy chce sie miec zwierzeta w domu, samo podejscie 'sercem' to za malo. Trzeba tez uzywac zdrowego rozsadku (troche tak jak przy wychowywaniu dzieci :wink: )
Pozdrawiam

Nie miałam zamiaru zamieniać tego wątku w taką sieczkę. Ale wolno mi wyrazić wątpliwości, prawda? Nie jest ważne tylko, żeby się wydostał na chwilę ze schroniska, obojętnie do kogo. Jeżeli ma trafić do kogoś, kto nie szanuje zwierząt to nie wiem czy nie lepsze... Zresztą w tym wypadku piesek ma ogromne szanse trafić do schronu ponownie, ale już nie będzie słodkim szczeniaczkiem, którego chcą ludzie brać. Wystarczy, że psiak np. okaże się rozrabiaką. Taki ktoś w pięć minut odstawi stworzenie z powrotem do bidula, bez mrugnięcia okiem - przecież dla niego to przedmiot jak szafa, która nie pasuje. A tacy, którzy o wszystkim wiedzą najlepiej nie potrafią wychować psa, one też potrzebują ciepła, żeby być dobrze ułożonymi.
Ja się obawiam, że psiaka czeka smutny żywot w w najlepszym razie w boksie, gdzieś w kącie ogrodu, żeby nie psuł widoku. Mróz nie mróz... zamarźnie? Trudno, byle nikt nie widział i nie psuł image "porządnego" człowieka.

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 22:37
OK , moze i macie racje z ta klatka. Mnie klatka kojarzy sie ze sklepami zoologicznymi na zachodzie gdzie w malych i niewygodnych klatkach psy sa przetrzymywane :evil: Rozumiem jednak ze wasze klatki sa wieksze a psy w nich zamykane na krotki okres czasu.
Pozdrawiam.

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 22:43
Zuza35 zapewniam Cie , ze pies bedzie mogl hasac po calym ogrodzonym ogrodzie , a zamierzam ogrodzic ok 40 arow ( juz za kilka tygodni :) ) Przyznasz chyba , ze idealne warunki dla psiaka :D

-iva-
23-03-2006, 22:48
myślę, że problem nie w "klatce" czy też "budzie" - tylko w tzw uwiązaniu psa . Pies , kot , i każde żywe stworzenie musi czuć się "wolne" , musi pobiegać , powąchać , a jednocześnie musi mieć swoje "stado" do kochania . Nie można popadać w przesadę i pozwalać zwierzakowi "rządzić" w domu . Nasza psinka ma zakaz wstępu do sypialni i nawet nie próbuje tam wejść , ale poleguje na kanapie razem z nami bo to nam akurat nie przeszkadza ;) I podstawowa sprawa - ona czuje się potrzebna , wszystkie nasze psy - które już przekroczyły tęczowy most były kochane , głaskane i dbaliśmy o nie - co wcale nie oznacza, że wszystko było im wolno . Pies uwielbia współpracować - zabawa w której może spełniać oczekiwania pana ( przynieść zabawkę , podać łapę etc ) są dla psa bardzo ważne - bo pan jest zadowolony !!!
Mam znajomych którzy swojego rasowego ( Jużak) wielkiego psa "trzymają" w budzie - wielkiej , wygodnej , ocieplonej . Pies do domu nie wchodzi - bo ....niewytrzymałby w nim ( za gorąco) !
Ale wychodzą z nim na długie spacery po okolicy , bawią się z nim , głaszczą , czeszą , karmią - dbają o niego poprostu !
Takich - kochających włascicieli zyczę wszystkim stworzeniom - małym i duzym !!! ;)))

Zuza35
23-03-2006, 23:04
Zuza35 zapewniam Cie , ze pies bedzie mogl hasac po calym ogrodzonym ogrodzie , a zamierzam ogrodzic ok 40 arow ( juz za kilka tygodni :) ) Przyznasz chyba , ze idealne warunki dla psiaka :D

A ja nic nie poradzę na to, że ci nie wierzę. Jeżeli się mylę to bardzo dobrze. Co nie przeszkadza mi martwić się już teraz o marny los tego psa. Nie ufam ludziom, którzy uważają, że zwierzę to rzecz i nigdy takiej osobie nie zaufam. Teraz pewnie ci się wydaje, że pies będzie chodził pod twoje dyktando, bo ty wielki wspaniały człowiek, a on głupie bydlę. Ale tak nie jest. I kiedy się okaże, że nie da się przestawiać jak rzeczona szafa, sruuu z powrotem do chronu.

Goni_Mnie_Peleton
23-03-2006, 23:15
Zakonczmy ta nic nie wnoszaca polemike. Nie traktuje zwierzat jak rzeczy ale tez nie stawiam znaku rownosci pomiedzy czlowiekiem a zwierzeciem.

A "lotnych komisji" ze schroniska obawiam sie tylko dlatego , ze prawdopodobienstwo spotkania takiej osoby jak Zuza35 znacznie by wzroslo. Po co mi sie awanturowac z kims kto ma hopla na punkcie pieskow. Mam rowniez watpliwosci czy tacy nawiedzeni obroncy zwierzat nie dzialaja w gruncie rzeczy na ich szkode.

Pozdrawiam i uprzedzam Cie Zuza35 , ze w tym watku nie odpowiem juz na zaden Twoj post.

Gierga
25-03-2006, 08:54
Jestem już coraz bardziej przekonana, że wemze czarusia do siebie, tylko rodzice trochę oporni, ale widzę, że miękknie im serce jak pokazuje zdjęcia :) Powiedzcie mi jak z takim psiakiem po przybyciu do domu postępować tzn. chodzi mi o to, czy można normalnie go zostawiać w domu samego, czy lepiej, aby jakiś czas nie zostawał sam? Przepraszam, za głupie pytania :(

27-03-2006, 07:28
:D Gierga, fantastycznie ! Rodzice sie zgodza. Przeciez w koncu po kims to serducho dla biednych zwierzakow musisz miec... :wink: ...czyz nie ?
Jesli chodzi o zostawianie w domu, to my wzielismy nasza Ine ze schroniska w piatek po poludniu, wiec byla z nami w domu w piatkowy wieczor i noc i w tym czasie zapoznala sie z miejscem. Natomiast od rana w sobote i niedziele przyzwyczajalismy ja do zostawania samej w domu. Zaczelismy od 15 minut ( poszlismy sobie do garazu po auto ) - po powrocie serdeczne powitanie i smakolyczek ( ale niech to nie bedzie jedzenie tylko jakies np. psie ciasteczko ). Potem w ciagu dnia zrobilismy to jeszcze 2 razy ( wydluzalismy czas ), a w niedziele do 2 godzin.
Powodzenia i caluski dla Czarusia :D .

aha26
27-03-2006, 12:43
Boże...jestem włąsnie po lekturze wątku o psach z łódzkiego schroniska...jestem wstrzasnięta,załamana,rozgoryczona i wk.....na na maksa ,ze nie mogę im pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!! :cry: :cry: :cry: :evil:
MOze zrobmy jakas zrzutę na leki {na antybiotyk ampicylina}bo inaczej te psiaki wszystkie szybko odejdą!!!

Jagna
27-03-2006, 15:42
Aha...niestety, świata nie zbawimy, ale trzeba robić i ratować co się da. Chociaż jedno istnienie....
tu jest ten wątek o łódzkiej tragedii (http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22826&page=65)

Jagna
27-03-2006, 15:45
Nie chcę sobie nabijać licznika, ale jakoś tak w obliczu nieszczęścia tamtych psów nie chciałam umieszczać tego w jednym poście. Bo moje psie istnienie, które przygarnęliśmy ma się tak dobrze...
Ja osobiście nie sądziłam, że AŻ TYLE radości przynosi uratowanie chociaż jednego psiego świata. Moja Tulcia była dzisiaj u weterynarza, została zaszczepiona przeciw wściekliźnie, serduszko osłuchane, temperatura zmierzona, a przy okazji dobra wiadomość: nasz pan doktor, którego zawsze lubiłam i ceniłam powiedział, że nasza psina nie ma raczej 3-4 lat jak sądziliśmy, tylko 1,5 roku do 2-óch! Teraz pana doktora oczywiście lubię i cenię jeszcze bardziej http://manu.dogomania.pl/emot/jump2.gif
Tulcia ma się coraz lepiej, jest pogodna i szczęśliwa

http://img81.imageshack.us/img81/131/dscf27621mc.jpg

http://img81.imageshack.us/img81/539/dscf27866tw.jpg

Gierga
27-03-2006, 16:16
Nie chcę sobie nabijać licznika, ale jakoś tak w obliczu nieszczęścia tamtych psów nie chciałam umieszczać tego w jednym poście. Bo moje psie istnienie, które przygarnęliśmy ma się tak dobrze...
Ja osobiście nie sądziłam, że AŻ TYLE radości przynosi uratowanie chociaż jednego psiego świata. Moja Tulcia była dzisiaj u weterynarza, została zaszczepiona przeciw wściekliźnie, serduszko osłuchane, temperatura zmierzona, a przy okazji dobra wiadomość: nasz pan doktor, którego zawsze lubiłam i ceniłam powiedział, że nasza psina nie ma raczej 3-4 lat jak sądziliśmy, tylko 1,5 roku do 2-óch! Teraz pana doktora oczywiście lubię i cenię jeszcze bardziej http://manu.dogomania.pl/emot/jump2.gif
Tulcia ma się coraz lepiej, jest pogodna i szczęśliwa

http://img81.imageshack.us/img81/131/dscf27621mc.jpg

http://img81.imageshack.us/img81/539/dscf27866tw.jpg

Ta Tulcia to prawie jak ten Czarek ze schroniska w Bydgoszczy :)

Jagna
27-03-2006, 16:23
Pokaż fotkę Czarusia! :D

Jagna
27-03-2006, 16:26
Już mam. To ten
http://www.schronisko.org.pl/components/com_adopcje/adimages//psy/czarus.jpg
prawda? Rzeczywiście podobni. Tylko Czaruś jeszcze baaardzo smutny... :cry:

aha26
27-03-2006, 16:27
Jagna...piękna ta TWoja dziewczynka :wink:

Gierga
27-03-2006, 16:39
Jagna - tak to Czaruś. Podobno ktoś go oddał z powodu alergii (ale jakoś nie chce mi się wierzyć w to wierzyć, że to był główny powód oddania akurat pieska do schroniska). Czarek jest cały czarny. Pani z tego schroniska napisała mi, że ładnie służy, daje się czesać i chce mieć prawdziwy dom.

Poprosiłam moją drugą połówkę aby pojechać w weekend tak tylko go zobaczyć, ale wiadomo czym to się skończy :) :lol:

ozzie
27-03-2006, 19:26
Gierga, trzymam kciuki :) :D
Ja z calym sercem polecam wziecie psa ze schroniska. Nasz Doro jest z nami od konca stycznia i jest kochanym, milym, delikatnym, wesolym towarzyszem zabaw z dziecmi, zabaw z kotami. Kiedy wszyscy sa w szkole/pracy, Dorcio siedzi ze mna przy kompie i smacznie chrapie. :D

Kinga
27-03-2006, 19:56
Witajcie, jesli ktokolwiek z Was szuka swojego przyjaciela psiaka i chce adoptowac jakas psine ze schroniska to chetnie pomoge :D Wiem, ze wizyta w schronisku to ciezkie przezycie, ciezki wybor... malo tego, nie kazde schronisko pozwala dokladnie obejrzec psiaka, zapoznac sie z nim. Dlatego ja wyciagam psiaki z mojego zaprzyjaznionego schroniska, doprowadzam do ladu i skladu, i potem szukam im domkow. Psiak przebywa u mnie do czasu az nie znajde mu dobrego domu. Moge za Was wybrac psa, moge nawet zorganizowac transport, nie takie rzeczy juz robilam :D

Aktualnie do adopcji od juz jest u mnie i znajomych 6 psiakow (Warszawa i okolice) - psiakow wyciagnietych juz z chorob i stresu. Poza nimi reszta czeka w schronisku az ktos je zauwazy i napisze do mnie "tego psiaka poprosze" :D

adres strony i schroniska www.ostrow.schronisko.net

Warunki adopcji sa proste - osoba przygarniajaca psiaka musi zadeklarowac mu dozgonna milosc i opieke, oraz obiecac, ze wysterylizuje zwierze :D Choc wiele z niech juz jest po sterylizacjach.

Kontakt do mnie [email protected]

Pozdrawiam wszystkich psiarzy - hau hau!

Jagna
27-03-2006, 20:25
Kinga, fajnie, że tu zajrzałaś. Nie bywasz często na naszym forum ( 8) ) więc zobacz jak bardzo zwierzo-pomocne się ostatnio zrobiło dzięki kilku osobom, które mają Wielkie Serce. Jeszcze do niedawna ten wątek zdobiły wyłącznie zdjęcia naszych wypasionych szczęśliwych pupili, ewentualnie pytań o rasę itp.
Ja do schroniska w Ostrowii mam wielki sentyment i jakieś poczucie ogromnego żalu, bo rozmawiałam już w sprawie adopcji Misi ewentualnie Mikusi. Potem były u mnie perypetie i przepychanki małżeńskie (mąż się bronił długo przed koncepcją adopcji psa) i Misia uznana została za zbyt malutką, bo mogłaby uciec pod bramą a Mikusię ukradziono.... :cry: I tak los pokierował, że mamy sunię z innego schronu a ja ciągle zaglądam na wątek o Ostrowii....
I widzę tam takie cuda:
http://www.ostrow.schronisko.net/images/adopcje/hmimage/785.jpg
Ludziska, na co wy czekacie?! :-?

Kinga
27-03-2006, 21:10
Tak, Marlon jest THE BEST! :D

A Misia nadal czeka na swoja rodzine...Misia i inne psiaki :(

Na tym forum bywalam dotad w kwestiach budowlanych, az tu nagle taki psi temat, wiec zajrzalam :D

29-03-2006, 07:54
:lol: Ale macie cudowne te swoje skarby ! Urocze :D .
Ja swoich dwoch "zdobycznych" panienek nie odstepowalabym najchetniej nawet na chwilke i gapilabym sie na ich zachowania ( a sa czasem strasznie zabawne :lol: ). Zawsze, kiedy musze je zostawic same w domu, jest mi okropnie przykro. Ale kiedy sie juz przeprowadzimy beda mialy towarzystwo czlowieka ( tesciowej :wink: ) przez caly czas.
Pozdrawiam wszystkich milosnikow biednych niechcianych i niekochanych stworzonek :D .

kofi
29-03-2006, 09:01
O rany! Jakie kochane te bidulki schroniskowe! Tak mi przykro, że znowu musiałam chwilowo odsunąć myśl o adopcji - maja suczka znowu choruje :cry: To smutne, kiedy porównuję wrażenia z lecznicy, gdzie ludzie przychodzą ze swoimi skarbami, w których leczenie inwestują często ostatnie pieniądze i takie same skarby za siatką, smutne i czekające na miłość.

04-04-2006, 08:25
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21266
To moja kochana Polcia

04-04-2006, 08:28
A tutaj moja kochana Inusia : http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=20253&highlight=Hera

04-04-2006, 08:33
Dwa linki powyzej, to historie moich ukochanych panienek, ktorych nie zamienilabym na zadne skarby tego swiata. Czy nie sa urocze ?

dominikams
08-04-2006, 07:49
Słuchajcie, wpadłam właśnie na taki pomysł, ale nie wiem, czy dobry. Niedługo ruszamy z budową domu. Tak sobie pomyślałam, ze moze po ogrodzeniu działki wzięlibyśmy psa ze schroniska. Miałby tam swoją budę, a my bylibyśmy tam codziennie (pewnie więcej niż raz dziennie - mieszkamy jakieś 300 - 400 m od tego miejsca). Mam tylko takie obawy, czy pies nie będzie rozczarowany, ze nie ma nas na okrągło.
Będą tam chłopaki z ekipy, z tego co wiem, to na którejś z budów opiekowali się wałęsającym się psem - karmili go itd, więc nie sądzę, zeby to był dla nich problem, bardziej mi chodzi o psa.
Z drugiej strony wiem, że w schronisku są ciężkie warunki, więc może mimo tych nieidealnych warunków pies byłby szczęśliwszy niż w schronisku.
Wiem, że moja starsza córka bardzo by się cieszyła, cały czas pyta o psa.

Co wy na to? Brać teraz czy czekać?

aha26
08-04-2006, 10:03
ja biorę własnie po ogrodzeniu działki .Na budowie będę codziennie prawie przez cały dzien więc pies nie będzie samotny a napewno szczęsliwszy niz w schronisku.Mam juz nawet upatrzone psiaki z forum dogomania{biorę dwa!!}

tyberian
08-04-2006, 11:17
Dziewczyny, zobaczcie to są psy z Dogomanii, które szukają domów
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=68330

tyberian
08-04-2006, 11:18
A może ktoś weźmie Barona?
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=64591

dominikams
08-04-2006, 15:50
Oj, Baron mi się bardzo podoba, ale my planujemy budowę rozpocząć na koniec maja/pocz. czerwca, więc bedziemy mogli wziąć psiaka nie wcześniej, niż w poł. czerwca. I przyznam się, że myślimy raczej o młodszym piesku, ze względu na córki i ewentualną rozpacz po stracie psiaka (wiem, że kiedyś musi to nastąpić, ale wolelibyśmy, że by to nie stało się zanim będą trochę starsze.

aha26
08-04-2006, 16:34
Przeciez Baron jeszcze moze spokojnie z 5 a nawet więcej lat pozyc więc pomyśl moze warto by mu było dać odrobinę miłości !!!Ja tez biorę starego psa 10 letniego!!!

dominikams
08-04-2006, 18:20
Przeciez Baron jeszcze moze spokojnie z 5 a nawet więcej lat pozyc więc pomyśl moze warto by mu było dać odrobinę miłości !!!Ja tez biorę starego psa 10 letniego!!!

Ja zdaję sobię sprawę, ze kilka lat jeszcze przed nim. gdyby to tylko ode mnie zależało, to nawet wolałabym dojrzałego psa. Ale tak jak wspomniałam, musze myśleć też o dzieciach. I jeśli mogę, to chciałabym im oszczędzić takich przejść jako kilkulatkom (młodsza ma w tej chwili 2 lata). Dorosłemu człowiekowi trudno jest się pozbierać po czymś takim, a co dopiero dziecku.
No ale zobaczymy jak się sprawy potoczą...

tyberian
08-04-2006, 20:20
Zobaczcie, proszę
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=11915&highlight=potrzebna+pomoc

tyberian
08-04-2006, 21:23
http://img212.imageshack.us/img212/2960/megan2kl.jpg (http://imageshack.us)

13-04-2006, 08:46
:lol: Ciesze sie ogromnie, ze poruszony przeze mnie ( a, nie chwalac sie, jam to uczynila :lol: :wink: ) temat adopcji zwierzaczka ze schroniska, wywolal taka lawine zarowno ofert zwierzaczkow do adopcji, jak i samych dobrych czynow, to znaczy wlasnie adoptowania psiakow i kotkow :lol: .
To forum jest zreszta doskonalym miejscem na tego typu dzialalnosc, bo przeciez budujacy sie forumowicze moga stworzyc wspaniale warunki, dla nie tylko jednego, ale nawet dwoch, trzech czy wiecej psiakow i kociakow :lol: ! I mam nadzieje, ze wlasnie tak bedzie sie dzialo :lol: !

Kinga
13-04-2006, 09:19
Jesli moge Was prosic o pomoc, to plizzz.... Te 2 psy Karmelek i Kosmaty przezyly juz wiele zla... uratowalysmy ich zycie i zdrowie, wyciagnelysmy ze schroniska w Ostrowi Maz. ale niestety przebywaja od dawna w hotelikach, szukamy im domow ale bez efektow... nie mozemy ich dluzej utrzymywac...musimy leczyc kolejne psy, szczepic, sterylizowac...
Prosze rozeslijsze te 2 aukcje na allegro gdzie sie tylko da :(

Mamy 10 dni na znalezienie im domkow, pozniej wroca do schroniska... a to bylaby tragedia dla nas i dla nich...

Karmelek - http://www.allegro.pl/show_item.php?item=97785507
Kosmatek - http://www.allegro.pl/show_item.php?item=97980676

oto ich wątki na forum dogomanii:
Karmelek - http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=19130
Kosmatek - http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22405

19-04-2006, 07:36
Psiaki - Karmelek i Kosmatek sa urocze - dobrze, ze juz nie w schronisku. Ludzie na dogomanii dzialaja cuda i w tym przypadku pewnie tez sie wszystko dobrze skonczy !

23-05-2006, 07:37
P S I A K I - C Z E K A J A - N A - D O M Y - P O T R A F I A - S I E - O D W D Z I E C Z Y C - Z A - O K A Z A N E - S E R C E !
:cry: . :( . :) . :lol: . :P . :D . - niech ich mordki sie usmiechna !

tyberian
14-06-2006, 22:57
http://img60.imageshack.us/img60/2807/togo16pn1vr.jpg (http://imageshack.us)
On też czeka, już trzy lata.

tyberian
17-06-2006, 13:59
http://img149.imageshack.us/img149/9494/jopop4gx.jpg (http://imageshack.us)

Kliknij w obrazek i poczekaj chwilę. Może znajdziesz tu zwierzaka dla siebie? One też chcš być kochane.

Gierga
22-06-2006, 08:40
Przykład na to jaki pies może być radosny jak ma prawdziwy dom :)

http://img222.imageshack.us/img222/7635/s43000091kf.jpg

http://img154.imageshack.us/img154/7852/s43000418tk.jpg

tyberian
22-06-2006, 10:43
Gierga - cudo! Jesteœ wspaniałš, wyjatkowš osobš skoro potrafisz dać tyle szczęœcia.

hos
26-06-2006, 21:50
Gierga,
oprocz Ciapkowa w Gdyni, Sopotu i Kokoszek jest jeszcze schronisko w Bieszkowicach - po prawej stronie , przy trasie na Wejherowo.
Tam sa chyba najgorsze warunki dla psiakow.. :(
nie wiem czy takie najgorsze, ta kobieta jest weterynarzem poświęciła swoją karierę dla schroniska, sporo osob jej pomaga, wie ze warunki zewnętrzne nie są najlepsze( podobno ma a moze juz sie zmienily)ale dba o kazde jak o swoje...
co do ciapkowa w gdyni to sorry ale wzieliśmy malego kotka , sliczny rudzielec i zaczął chorować , tyle kasy w niego wpakowałam , ze mialaby rasowca (ale nie o to chodzi) okazało sie ze kotek ma wirusowe zapalenie jeli ( coś poważnego) i na moich oczach maluszek umierał :cry: i poszlam tam do schroniska powiedziec ze mają poważnego wirusa i powinni zbadać zwierzaki bo to strasznie zaraźliwe zeby nie umierały w cierpieniach i co ... i grochem o ścianę olali mnie i powiedzieli że to nieprawda...

27-06-2006, 09:47
[quote=Zochna] i poszlam tam do schroniska powiedziec ze mają poważnego wirusa i powinni zbadać zwierzaki bo to strasznie zaraźliwe zeby nie umierały w cierpieniach i co ... i grochem o ścianę olali mnie i powiedzieli że to nieprawda...
Straszne, niestetyw schroniskach jest okropna opieka weterynaryjna - zwierzaki czesto zycie zawdzieczaja wolontariuszom, ktorzy yszukuja chore zierzaki i albo zwracaja uwage, ze trzeba sie tym zwierzakiem zajac albo wyciagaja ze schroniska i lecza na wlasna reke.

Bardzo przykro mi z powodu kociaka :cry: , ale to chyba nie wplynelo na zmiane Twoich pogladow, ze warto - a nawet nalezy - zabierac zwierzaki ze schroniska ( bo przeciez kociaczka wzielas ) zeby chociaz jedno uratowac.

hos
27-06-2006, 17:01
[quote=Zochna] i poszlam tam do schroniska powiedziec ze mają poważnego wirusa i powinni zbadać zwierzaki bo to strasznie zaraźliwe zeby nie umierały w cierpieniach i co ... i grochem o ścianę olali mnie i powiedzieli że to nieprawda...
Straszne, niestetyw schroniskach jest okropna opieka weterynaryjna - zwierzaki czesto zycie zawdzieczaja wolontariuszom, ktorzy yszukuja chore zierzaki i albo zwracaja uwage, ze trzeba sie tym zwierzakiem zajac albo wyciagaja ze schroniska i lecza na wlasna reke.

Bardzo przykro mi z powodu kociaka :cry: , ale to chyba nie wplynelo na zmiane Twoich pogladow, ze warto - a nawet nalezy - zabierac zwierzaki ze schroniska ( bo przeciez kociaczka wzielas ) zeby chociaz jedno uratowac.
nie wplynelo mam takie trzy dachowce.... :D

tyberian
28-06-2006, 22:58
http://img523.imageshack.us/img523/9859/202fr4oj.jpg (http://imageshack.us)

tyberian
02-07-2006, 21:05
http://img259.imageshack.us/img259/3421/jopop0ti.jpg (http://imageshack.us)
(kliknij w obrazek)

Mam proœbę, jeœli ktoœ wzišł kota lub psa ze schroniska, niech wpisze sie do tematu o zwierzakach, którym pomogliœmy.
Dotyczy to oczywiœcie także zwierzaków z ogłoszeń na naszym Forum, tych dla których szukamy domów bo znalazły się w wyjatkowo trudnej sytuacji.

kofi
13-07-2006, 22:20
Jak "wprowadzić" do domu drugiego psa? Tzn, jak to rozwiązać logistycznie, żeby ten pierwszy nie czuł się zazdrosny? Tak sobie dumam, że może dobrze byłoby je spotkać na gruncie neutralnym, niech się poznają, a potem ktoś mógłby przyjść z tym nowym (ale już poznanym) i on by już został. Taki pomysł nasunął mi się po lekturze wątku o Hance Zuzy. A może jakoś inaczej?

tyberian
13-07-2006, 23:32
Kofi, masz rację. Tak własnie jest najlepiej aby psy spotkały sie po raz pierwszy poza domem, na spacerze.
Druga sprawa to sprawa dominacji w domu. Trzeba tak organizować sprawę aby stały pies nie poczuł się pominięty i na drugim planie. Zawsze trzeba dawać jedzenie najpierw Rezydentowi a potem nowemu. To ważne w przeciwnym razie Rezydent może zaatakować nowego w obawie o utratę pozycji. To u psów sprawa Nr 1. Micha jest bardzo ważna, poza tym powinny jeœć w pewnej odległoœci od siebie. Po pewnym czasie przyzwyczaja się i zacznš sprawdzać jeden drugiemu co tamten miał - czy to samo czy może lepsze :D
Jeœli pochwalisz jednego to musisz i drugiego, tak będzie na poczštku (jak z dziećmi).
Kofi nie martw się wszystko się ułoży.

kofi
13-07-2006, 23:39
tyberian dzięki, mam nadzieję, nie darowałabym sobie, gdyby Nadi czuła się źle. Nic więcej nie piszę, żeby nie zapeszać, mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła coś więcej... :)

17-07-2006, 08:28
Jak "wprowadzić" do domu drugiego psa? Tak sobie dumam, że może dobrze byłoby je spotkać na gruncie neutralnym, niech się poznają, a potem ktoś mógłby przyjść z tym nowym (ale już poznanym) i on by już został.

to jest jedyne rozwiazanie - i wazne, zeby obie Twoje sunki Hancza i Twoja niunia - nie byly na smyczach. Kiedy psy sa uwiazane sa agresywniejsze ! Luzem sie szybciej zapoznaja. Tylko, ze bedzie obawa, zeby Hancza nie uciekla - lepiej zaraz zaloz jej adresowke ! Na wszelki wypadek. I puscic je w szczerym polu.

kofi
17-07-2006, 13:17
Dzięki Zuzia. Mój przyszły pies (oby się udało!) to nie Hańcza, ale też myślę o suce. Wczoraj sprawdzałam - Nadi na smyczy nie jest agresywna, raczej zachęca do zabawy (o ile jakiś natręt nie pakuje jej kagańca pod ogon). Ale tej drugiej nie odważę się spuścić.
Taką koncepcję powzięłam, no ale znowu mój mąż - jak zwykle ma własną :roll: - nikt się nie będzie wygłupiał, przyprowadzimy do domu i już. Mam jeszcze trochę czasu, to go będę urabiać. :wink:

19-07-2006, 11:40
Dzięki Zuzia. Mój przyszły pies (oby się udało!) to nie Hańcza, ale też myślę o suce.

Oj, przepraszam, rzeczywiscie - cos mi sie pomylilo ! Przeciez Ty sie starasz o adopcje tej suni mix-bernardynki ! Prawda ? Jest sliczna. Tez pokazywalam ja mezowi.

Ja juz jestem szczesliwa, bo moja slepa Berusia juz jest wyciagnieta ze schroniska i jest w domku tymczasowym ! Za ok. 2 miesiace bedzie u mnie ! Teraz musze z mezem powalczyc o jej biedna kolezanke - Zosie, ktora tam zostala sama, a przez ostatnie lata byly z Berusia nierozlaczne :cry: . Teraz cierpi :cry: - samotna biedna sunia :cry: .

kofi
19-07-2006, 15:07
Dzięki Zuzia. Mój przyszły pies (oby się udało!) to nie Hańcza, ale też myślę o suce.

Oj, przepraszam, rzeczywiscie - cos mi sie pomylilo ! Przeciez Ty sie starasz o adopcje tej suni mix-bernardynki ! Prawda ? Jest sliczna. Tez pokazywalam ja mezowi.

Ja juz jestem szczesliwa, bo moja slepa Berusia juz jest wyciagnieta ze schroniska i jest w domku tymczasowym ! Za ok. 2 miesiace bedzie u mnie ! Teraz musze z mezem powalczyc o jej biedna kolezanke - Zosie, ktora tam zostala sama, a przez ostatnie lata byly z Berusia nierozlaczne :cry: . Teraz cierpi :cry: - samotna biedna sunia :cry: .
Tamta sunia znalazła już dom, teraz staram się o adopcję innej suni, mam nadzieję że czeka na mnie w schronisku.
Czytałam wątek Berusi na dogomanii, cieszę się że już ją dali ze schroniska. O Tobie zuzia niektórzy mówią żeś anioł. Mają rację :) :) :)

20-07-2006, 12:09
Tamta sunia znalazła już dom, teraz staram się o adopcję innej suni, mam nadzieję że czeka na mnie w schronisku.
Czytałam wątek Berusi na dogomanii, cieszę się że już ją dali ze schroniska. O Tobie zuzia niektórzy mówią żeś anioł. Mają rację :) :) :)
Oj, to szkoda, byla cudna ! A jeszcze jak sie przyzwyczaisz juz do tej mysli, ze bedzie Twoja.... potem troche przykro....
Przesadzaja z tym aniolem, oczywiscie . Nie wierze zreszta w anioly, jak patrze na to wszystko, co sie wokolo dzieje z tymi biedactwami.... Naprade niesamowitych cudow dokonuja Ci wszyscy dogomaniacy, prawda ? Ile psiakow juz uratowali ! ! ! Wspaniali ludzie !

kofi
22-07-2006, 00:33
Naprade niesamowitych cudow dokonuja Ci wszyscy dogomaniacy, prawda ? Ile psiakow juz uratowali ! ! ! Wspaniali ludzie !
No właśnie. Rzadko bywam na dogomanii, ale tam właśnie znalazłam moją nową suczkę!!! :) :) :)
Przedstawiamy:
http://www.schronisko.org.pl/components/com_adopcje/adimages/psy/thumbs/BERTA.jpg (zdjęcie jeszcze ze schroniska)
Oto nowa mieszkanka podolsztyńskiej wsi: Berta. Dzisiaj ją przywieźliśmy. Dzień na wojaże fatalny (37 stopni pokazał termometr w Toruniu, klimatyzacja to piękny wynalazek), ale nie mogliśmy się doczekać. Przyjechała strasznie skołowana, gna przed siebie jak szalona, nie chce nawet zjeść.
Niestety nie spotkaliśmy suk w lesie, bo przyjechaliśmy za późno, ale poszły razem nad jezioro, wykąpały się nawet się obmerdały, po czym... Nadi nie wpuściła Berty do domu. :( Warknęła, jak młoda podeszła do jej materaca, więc nie chcieliśmy jej draźnić i położyliśmy Bertę w wiatrołapie. Chyba musimy bardziej zdecydowanie rozejrzeć się za budą.
Boję się o Nadi :( Wygłaskałam ją i w ogóle udaję, że Berty nie ma, ale z drugiej strony, to kurczę mój dom i mogę sobie zapraszać kogo chcę, nie?

tyberian
22-07-2006, 11:24
Jasne, że tak. Mimo wszystkich względów, które należy jej okazać to jednak myœlę, że ona powinna wiedzieć, że to nie ona ale Ty rzšdzisz w domu i wchodzi każdy, któremu pozwalasz wejœć.
Kofi - Berta jest przepiękna, wybrałaœ œlicznego psa, mam nadzieję, że wszystko sie ułoży ,
Berta powinna móc wejœć do domu ale niech nie kładzie się na miejscu Neli tylko połóż jakiœ kocyk dla niej, nawet jeœli potem przeniesiesz jš w inne miejsce to już z tym kocykiem, żeby wiedziała, że to jest jej posłanie. Ona po schronisku powinna mieć coœ swojego, swój kocyk, swojš miskš na jedzenie i mieskš na wodę. Dobrze by było gdyby dostała coœ do zabawy np Twojš starš podkoszulkę zwišzanš po œrodku na wielki supeł, to ukochana zabawka większoœci psów miękki materiał i pachnie Paniš.
A tak poza tym to jesteœ WSPANIAŁA !!!!!

Kolejny pies bez szans - MA DOM !
Pisz co się dzieje i jak tam sytuacja, postaraj się namówić je do wspólnej zabawy np biegania za piłkš, wspolne zabawy bardzo łšczš. Nie spiesz się trzeba dać im czas ale alfaliderem jest Neli. Berta pewnie już to wie.
Pozdrawiam serdecznie, czekamy na zdjęcia i relacje

dominikams
22-07-2006, 19:51
A u nas dzisiaj na budowie odbyło się spotkanie trzeciego stopnia :D - nasza rodzinka i 2 suczki, które bierzemy - co prawda nie ze schroniska, ale z domu, gdzie były głodzone :evil:
Pewna osoba z pomocą kilku dogomaniaczek podkarmiała je regularnie, więc teraz nie wygladaja dramatycznie, chociaz żebra trochę jeszcze widać pod skórą :-? No ale my sie tym już zajmiemy 8)

Także dzis odbyła się prezentacja, poznaliśmy się i co najważniejsze - przypadliśmy sobie do gustu :wink: , chociaż psiaki trochę zdezorientowane były. Myślę, że im się poprawi jak zobaczą pełne michy dwa razy dziennie :wink:

Myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia suńki będą już u nas. Ekipa musi jeszcze rozciągnąć siatkę i zrobić jakąś tymczasową bramę i furtkę i możemy je brać.

Wkleję oczywiście zdjęcia jak tylko się uporam z tym moim &%$*^*#@ komputerem.

tyberian
22-07-2006, 19:58
Wspaniałe wiadomoœci, czekamy na zdjęcia :D :D :D :D :D

kofi
22-07-2006, 21:56
Jasne, że tak. Mimo wszystkich względów, które należy jej okazać to jednak myœlę, że ona powinna wiedzieć, że to nie ona ale Ty rzšdzisz w domu i wchodzi każdy, któremu pozwalasz wejœć.
Kofi - Berta jest przepiękna, wybrałaœ œlicznego psa, mam nadzieję, że wszystko sie ułoży ,
Berta powinna móc wejœć do domu ale niech nie kładzie się na miejscu Neli tylko połóż jakiœ kocyk dla niej, nawet jeœli potem przeniesiesz jš w inne miejsce to już z tym kocykiem, żeby wiedziała, że to jest jej posłanie. Ona po schronisku powinna mieć coœ swojego, swój kocyk, swojš miskš na jedzenie i mieskš na wodę. Dobrze by było gdyby dostała coœ do zabawy np Twojš starš podkoszulkę zwišzanš po œrodku na wielki supeł, to ukochana zabawka większoœci psów miękki materiał i pachnie Paniš.
A tak poza tym to jesteœ WSPANIAŁA !!!!!

Kolejny pies bez szans - MA DOM !
Pisz co się dzieje i jak tam sytuacja, postaraj się namówić je do wspólnej zabawy np biegania za piłkš, wspolne zabawy bardzo łšczš. Nie spiesz się trzeba dać im czas ale alfaliderem jest Neli. Berta pewnie już to wie.
Pozdrawiam serdecznie, czekamy na zdjęcia i relacje
Dziękuję za komplementy :) :) :) , ale to żadna sztuka wziąć najfajniejszego psa z całego schroniska. :)
Berta dzisiaj rano przeszła przez bramkę Nadi :) , już biega, chociaż nasza staruszka pilnuje swojego materaca i swojej miski, najgorsze że pilnuje również miski Berty: leży przy niej i Berciszka boi się podejść, chociaż Nadi nie warczy, tylko leży, nawet nie wyjada. W ogóle z jedzeniem to mały problem, bo Berta nie chce jeść :roll: Wczoraj nie zjadła nic, nawet psich ciasteczek, dzisiaj troszeczkę. No, ale myślę że to stres. Swoje miski i posłanie ma od początku, ale bawić się nie umie kompletnie. Nie wie co to jest piłka, i nie bardzo rozumie, dlaczego Nadi się nią bawi. Biedna. Nawet specjalnie nie chce, żeby ją przytulać, chociaż cały czas za nami chodzi. Ma brzydki zwyczaj kręcenia się przy stole w czasie naszych posiłków, czego akurat nie toleruję. I zwiała na widok mopa: chyba ktoś ją kiedyś wyganiał kijem, bo jak zobaczyła mnie z mopem, uciekła i stała pod furtką :cry: Dzisiaj panny przeszły się po lesie: trzepak goni przed siebie jak szalona.
Ale pogoniła amstafa sąsiadów, który obsikiwał nam płot, więc chyba czuje że jest u siebie :D . I teraz, jak ktoś idzie za płotem, a dziewczyny są na dworze obie lecą szczekać, chociaż Berta nie szczeka dużo. Za to wie kiedy :D Kota toleruje i wice wersa, chociaż Mantra obchodzi ją baaardzo szerokim łukiem. Chyba jest nieźle, co? Zaraz poszukam jakiegoś ciucha starego, żeby jej dać. Pozdrawiam :D

tyberian
22-07-2006, 22:15
Kofi, to co piszesz to wielki sukces w takim czasie. To, że slabo je to pewnie właœnie stres. Widać nie jest całkiem pewna czy może.
Bawić się nauczy powoli a to, że pilnuje i kota nie rusza to super.
Co do kija, to wiele psów po przejœciach boi się, tak było z naszš Sabš, pamiętam.
Pisz i daj zdjęcia bo pies przepiękny.

Ella
23-07-2006, 19:23
Ja juz jestem szczesliwa, bo moja slepa Berusia juz jest wyciagnieta ze schroniska i jest w domku tymczasowym !
Berusia wczoraj odeszła za Tęczowy Most :cry: :cry: :cry: ...
Miała ropomacicze i zapalenie otrzewnej, zbyt późno rozpoznane...
Ale ostatnie dni spędziła spokojnie i szczęśliwie, otoczona wspaniałą opieką i miłością w domu lubelskiej wolontariuszki.
Teraz już biega po niebieskich łąkach...
Zuziu, to dzięki Twojej decyzji ostatnie dni Berusi były tak dobre.
Dziękuję!

Ella
23-07-2006, 19:28
Teraz musze z mezem powalczyc o jej biedna kolezanke - Zosie, ktora tam zostala sama, a przez ostatnie lata byly z Berusia nierozlaczne :cry: . Teraz cierpi :cry: - samotna biedna sunia :cry: .
Zuziu, może przyjacółka Berusi wejdzie do Waszej Rodziny?

tyberian
23-07-2006, 20:29
Bardzo mi przykro, to smutne, że właœnie teraz kiedy miała sznse na własny szczęœliwy dom.

kofi
23-07-2006, 21:43
Berusia wczoraj odeszła za Tęczowy Most :cry: :cry: :cry: ...
Miała ropomacicze i zapalenie otrzewnej, zbyt późno rozpoznane...
Ale ostatnie dni spędziła spokojnie i szczęśliwie, otoczona wspaniałą opieką i miłością w domu lubelskiej wolontariuszki.
Teraz już biega po niebieskich łąkach...
Zuziu, to dzięki Twojej decyzji ostatnie dni Berusi były tak dobre.
Dziękuję!
Tak mi przykro... :cry: Mam nadzieję, że Berusia odeszła wierząc w ludzką dobroć.
Ropomacicze jest strasznie zdradliwe, jak widać objawy to często jest już za póżno. Nam się udało na czas operować, bo Nadi miała USG na wątrobę i przy okazji wet zbadał całą jame brzuszną, więc wypatrzył. Inaczej też już by jej nie było.

kofi
23-07-2006, 21:52
Kofi, to co piszesz to wielki sukces w takim czasie. To, że slabo je to pewnie właœnie stres. Widać nie jest całkiem pewna czy może.
Bawić się nauczy powoli a to, że pilnuje i kota nie rusza to super.
Co do kija, to wiele psów po przejœciach boi się, tak było z naszš Sabš, pamiętam.
Pisz i daj zdjęcia bo pies przepiękny.
No, niestety nie ma lekko :( Dzisiaj rano się pogryzły, jak miały zostać same w domu. Nic się żadnej nie stało, bo przez te kudły to trudno się przebić, ale było ostro. Nadi nie chciała puścić, trzeba ją było za tylne łapy zabrać. :roll: Potem było w miarę, w lesie nawet pomerdały, ale wiem, że jeszcze trochę czasu potrzebują, głównie Nadi, która przestała być psią jedynaczką ("Mamo, on na mnie oddycha" - jest taka książka o dzieciach, o rodzeństwie, tak mniej więcej sytuacja wygląda u nas). Po dłuuugim spacerze po lesie Berta zjadła, ale na dworze, a Nadi siedziała w domu. Niestety znowu będą spały oddzielnie.
Poza tym jest OK, młoda ma entuzjazm i ciekawość świata młodego psiaka, cały czas biega za nami, coraz bardziej lubi głaskanie, dzisiaj zaczęłam ją przyzwyczajać do czesania. Właśnie wróciła z mężem znad jeziora, więc lecę powiedzieć jej dobranoc. Nadi śpi snem sprawiedliwego.

tyberian
23-07-2006, 23:16
Kofi, to nic nie martw się, pierwsze koty za płoty. Minie i będzie dobrze. Czas, trzeba troche czasu, zobaczysz, że jeszcze będš spały przytulone.

Zuza35
24-07-2006, 15:24
Kofi, to co piszesz to wielki sukces w takim czasie. To, że slabo je to pewnie wła�nie stres. Widać nie jest całkiem pewna czy może.
Bawić się nauczy powoli a to, że pilnuje i kota nie rusza to super.
Co do kija, to wiele psów po przej�ciach boi się, tak było z naszš Sabš, pamiętam.
Pisz i daj zdjęcia bo pies przepiękny.
No, niestety nie ma lekko :( Dzisiaj rano się pogryzły, jak miały zostać same w domu. Nic się żadnej nie stało, bo przez te kudły to trudno się przebić, ale było ostro. Nadi nie chciała puścić, trzeba ją było za tylne łapy zabrać. :roll: Potem było w miarę, w lesie nawet pomerdały, ale wiem, że jeszcze trochę czasu potrzebują, głównie Nadi, która przestała być psią jedynaczką ("Mamo, on na mnie oddycha" - jest taka książka o dzieciach, o rodzeństwie, tak mniej więcej sytuacja wygląda u nas). Po dłuuugim spacerze po lesie Berta zjadła, ale na dworze, a Nadi siedziała w domu. Niestety znowu będą spały oddzielnie.
Poza tym jest OK, młoda ma entuzjazm i ciekawość świata młodego psiaka, cały czas biega za nami, coraz bardziej lubi głaskanie, dzisiaj zaczęłam ją przyzwyczajać do czesania. Właśnie wróciła z mężem znad jeziora, więc lecę powiedzieć jej dobranoc. Nadi śpi snem sprawiedliwego.


Kurcze, nie wiedziałam, że dopięłaś swego i masz nowego psa :-) Super :-)
A nad tym, że się gryzą zapanuj jak najszybciej. Nie wolno czegoś takiego lekceważyć, bo na dwoje babka wróżyła, albo się pogodzą, albo będzie coraz gorzej :-( Za takie wybryki ochrzań obie i to ostro, nieważne która zawiniła. Mają wiedzieć, że Tobie się to nie podoba i już.
Powodzenia, trzymam kciuki! :-)

mww
25-07-2006, 14:42
Kofi podaję Ci wątek z innego forum o problemach z dwoma suczkami. Co prawda one wojnę zaczeły po jakimś czasie dopiero, ale jak masz trochę cierpliwości i czasu to dużo mądrych rzeczy tam znajdziesz.

http://www.szkoleniepsow.fora.pl/viewtopic.php?t=265

Gratuluję nowego domownika, mam nadzieję, że szybko sunie sobie poukładają stosunki :D [/b]

kofi
27-07-2006, 19:17
mww dzięki za link, dodałam sobie do ulubionych, poczytam.
Mam nadzieję, że powoli się układa. Nadi przepuszcza Bertę w drzwiach (tzn, nie warczy, jak leży w drzwiach, a Berta chce przejść obok; wiem, że nie powinna leżeć w przejściu, ale to jej ulubione miejsce, bo tam jest najchłodniej, a Nadi ma takie futro, jakby było minus, a nie plus 30). Berta robi się łakoma :) , jest wesoła, cały czas za mną biega (mam nadzieję że to z miłości, a nie ze strachu przed Nadi). Nadi też biega, ale wolniej, bo chore stawy. Z tym leżeniem na materacach to się już przemieszało i Berta parę razy wypróbowała materac Nadi, a ta nic jej nie zrobiła :) . W misce Nadi Berta też grzebie, a Nadi nic (miska co prawda pusta, ale mimo wszystko). Nadi ma cały czas swoją miskę, bo w związku z jej kłopotami jadła trochę dłużej, po parę chrupek, ale teraz na wszelki wypadek zjada na raz (mam nadzieję, że jej nie zaszkodzi). No i Berta odkryła pieszczoty! Na początku nie była nimi specjalnie zainteresowana, może się trochę bała, ale teraz... dzisiaj weszła do mnie na leżak, żeby ją trochę pomiziać :oops: Fajnie tak siedzieć z dwoma psami po bokach. Jest super, oby tak zostało.

mww
28-07-2006, 08:37
Widać ku dobremu idzie :D
Trzymam kciuki :P

28-07-2006, 09:09
ZUZIU ja też biorę {za ok 2 miesiące}pieska ze schroniska,nie ma łapki i nie widzi na jedno oczko,ale normalnie zakochałam się w nim.

Ta wypowiedz jest z marca ... :oops: - dlaczego jej wczesniej nie zauwazylam .......... ? ? ?

aha26 - JESTES NAJCUDOWNIEJSZA W SWIECIE ! Boze, jak sie ciesze ! :lol: Nie potrafie nawet tego wyrazic - poplakalam sie za to z radosci ! Nie pozalujecz decyzji ! Moje psiaki sa we mnie tak zakochane - z wielka wzajemnoscia z mojej strony oczywiscie, ze trudno to opisac ! Tak strasznie nie lubia sie ze mna rozstawac... ale praca, niestety do tego zmusza !
Moja Berunia - slepa i glucha juz niestety nie przyjedzie do mnie.... :cry: odeszla chora na ropomacicze / a byla juz w domku tymczasowym - zabrana ze schroniska , po tygodniu - niestety wyszla ta straszna choroba .... :cry: /. Ale za to biore jej przyjaciolke z wiezienia - Zosie, ktorej bedzie trzeba poswiecic sporo czasu i pracy, a przede wszystkim - milosci i cierpliwosci - nie umie chodzic na smyczy i bardzo sie boi ludzi - kladzie sie plasko na ziemi i nie mozna jej w zaden sposob zachecic do zrobienia chocby kroku ... :( . Ale jakos sobie poradzimy !
A co do PIRACIKA - widzialam go w dogomanii - jest uroczy ! I mowie Ci -takie psiaki po prostu "zakochuja czlowieka na smierc" :lol: !
Dzisiaj cos forum dogomanii nie chce sie ruszyc - ale musze dokladnie poznac tego Twojego malego "SZCZESCIARZA ".
Pozdrawiam !

kofi
28-07-2006, 15:18
Pochwalę się Bertą, dawną pensjonariuszką schroniska w Bydgoszczy :)
Berciszka poznaje ogródek:
http://images4.fotosik.pl/74/1438c64f946d230d.jpg
i domek:
http://images2.fotosik.pl/111/d27b7a3c6a192dc4.jpg
i panny przed wieczornym spacerem:
http://images1.fotosik.pl/119/060974f7da1895eb.jpg
Udało się ze zdjęciami :)

tyberian
28-07-2006, 15:32
Kofi, piękny dom i piękne panny. SUPER
To dopiero odmiana losu po schronisku. Pogratulować szczęœcia panience! No to kolejny ocalony pies przez osobę z naszego Forum.
Brawo Kofi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

kofi
28-07-2006, 21:52
:oops:
Dzięki Tyberian :lol:
Tak się cieszę, że się udało :lol:

tyberian
29-07-2006, 11:57
A to historia kota imieniem Kola - ten kot czeka w schronisku już tyle czasu. Był taki moment, że zainteresowała się nim Zielonooka. Teraz nikt nie chce Koli. Trafil na kociarnię gdzie nikt nie interesuje sie tymi zwierzakami.
Kola jest pięknym kotem, długowłosym, trikolor.
Czy jest szansa na dom?

tyberian
30-07-2006, 00:21
Ten kot powoli odchodzi, jest mało czasu, on zwštpił w to, że ktoœ go chce. Koty, które tracš wiarę odchodzš, cichutko, bez skargi
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44763

31-07-2006, 08:24
ZUZIU ja też biorę {za ok 2 miesiące}pieska ze schroniska,nie ma łapki i nie widzi na jedno oczko,ale normalnie zakochałam się w nim.



Jejciu - PIRACIK jeszcze jest w schronisku, a juz sie tak ucieszylam, ze mieszka sobie wesoly u aha26 ........ Szkoda, to cudowny psiak.

31-07-2006, 08:26
:oops:
Dzięki Tyberian :lol:
Tak się cieszę, że się udało :lol:

I ja sie bardzo ciesze :lol: ! Sliczna dziewczyna :lol: ! Caluski !

09-08-2006, 11:30
acha26 - czy sprawa adopcji Piracika dalej aktualna ? Ktos jest tam ( na watku dogomanii ) zainteresowany - czy to Ty ?

A ja wzielam juz trzecia sunie ze schroniska - tym razem - w Lublinie.
Jest teraz w hoteliku ( byle jak najdalej od schroniskowych krat ) - do mnie przyjedze na poczatku wrzesnia.

kofi
02-09-2006, 20:28
Zobaczcie, wybierajcie - schronisko w Bydgoszczy. Psy czyste, zadbane, szczepione i odrobaczone:
http://www.schronisko.org.pl/images/stories/NEWS/pieski_Schr.jpg

Teska
02-09-2006, 21:11
Zobaczcie, wybierajcie - schronisko w Bydgoszczy. Psy czyste, zadbane, szczepione i odrobaczone:
http://www.schronisko.org.pl/images/stories/NEWS/pieski_Schr.jpg


czyzbym widziala tam spaniela????

rybki
02-09-2006, 21:33
czyzbym widziala tam spaniela????

- tak, tam jest dokładnie identyczny spanielek jakiego my mamy w domku ...upss w mieszkaniu :wink:
nie mogłam sie powstrzymać od przedstawienia mojej suni :P




http://img169.imageshack.us/img169/7082/mojpisiojz7.jpg

- nie sądziłam że pierwszy post jaki napiszę będzie w temacie zwierzątek :roll: w sumie szukam informacji związanych głównie z domkiem :) ...cóz od czegoś jednak należy zacząć :wink:
Witam wszystkich serdecznie :D i mam nadzieję na owocny pobyt na tym świetnym i bogatym w informacje forum :)

Teska
02-09-2006, 21:47
czyzbym widziala tam spaniela????

- tak, tam jest dokładnie identyczny spanielek jakiego my mamy w domku ...upss w mieszkaniu :wink:
nie mogłam sie powstrzymać od przedstawienia mojej suni :P




http://img169.imageshack.us/img169/7082/mojpisiojz7.jpg

- nie sądziłam że pierwszy post jaki napiszę będzie w temacie zwierzątek :roll: w sumie szukam informacji związanych głównie z domkiem :) ...cóz od czegoś jednak należy zacząć :wink:
Witam wszystkich serdecznie :D i mam nadzieję na owocny pobyt na tym świetnym i bogatym w informacje forum :)

no to witaj na forum :lol: :lol:
a gdzie bedziesz budowac?

rybki
02-09-2006, 21:57
- mieszkamy w blokowisku :-? na pograniczu Warmi i Mazur :D
- budowy nowego domku nie rozpatrujemy (finanse) upatrujemy raczej domek do remontu :) mamy jak na razie wykukane 3 posesje i na dniach podejmiemy ostateczne decyzje :)
- ale o tym napewno będę pisać :) mam nadzieję już we własnym dzienniku :D

Dziękuję :)

tyberian
02-09-2006, 23:01
Witaj a może będziesz mogła adoptować spanielka już w nowym domu?

rybki
03-09-2006, 18:13
oooo nie wiem jak nasza panna zniosłaby widok swojej panci przytulającej kogoś po za nią :roll: ...jest bardzo zazdrosna :wink:
nie odważyłabym się narazić pieska po przejściach na kolejne ...
Piesek ze schroniska potrzebuje zupełnie innych przeżyć... :)

tyberian
03-09-2006, 21:29
To może masz znajomych lubišcych spaniele?

14-09-2006, 09:43
Wspaniale, ze na forum Muratora znalazlo sie wiele ofert psiakow potrzebujacych pomocy, domu, ciepla,
ludzkiej bliskosci .... nie pozwolmy tym psiakom czekac ...
one tak niewiele potrzebuja, a tak wiele moga nam dac ! ! ! ! !

28-11-2006, 08:34
Pozakladalam albumy : moich trzech panienek - Poli, Inusi i Isi oraz ALBUM naszych psiakow, ktore sa w tej chwili w hoteliku i szukamy dla nich najlepszych domow.

TU SA LINKI :

Album - PSIAKI DO ADOPCJI : http://zuziam.fotosik.pl/albumy/87870.html

Album - Moje trzy suczki : http://zuziam.fotosik.pl/albumy/87875.html

ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA ZDJEC ... moze komus zapadnie w serce jakas psia sierotka i postanowi dac mu dom.....
.
.
.

19-04-2007, 10:04
Psiaki we wszystkich schroniskach w Polsce czekaja na nowe domy ..... nie pozwolmy im tak dlugo czekac, one sie odwdziecza 100-krotnie ! ! !

Czarna
20-04-2007, 11:49
http://dogniemieckiadopcje.prv.pl

A może ktoś miałby ochotę zaadoptować dożka.Wielkiego Psa z Wielkim Sercem.

ployc
30-04-2007, 13:00
Witam

Moja Morelka jest też ze schroniska, jest z nami już 4 lata, w między czasie przygarneliśmy też podwórkowego porzuconego kota zowie się Frajda :lol:

Bardzo popieram akcję adopcji zwierzaków i jestem pewna, że jak się wreszcie doczekam własnego domu to napewno jeszcze jakiegoś przygarnę:)

Serdecznie Pozdrawiam

andre59
23-06-2007, 19:45
Tydzień temu adoptowaliśmy ze schroniska "Azorek" w Sochaczewie tę piękną sunię:
to zdjęcie ze schroniska
http://images12.fotosik.pl/87/60f5a02a377bb554m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=60f5a02a377bb554)

a tu w dniu przyjazdu do naszego domu
http://images22.fotosik.pl/163/756bd26152235aecm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=756bd26152235aec)

SONIA (takie imię dla niej wybraliśmy), po półrocznym pobycie w schronisku ma nowy dom.
Cieszymy się, że będzie mogła spokojnie u nas żyć. :)

Olkalybowa
23-06-2007, 20:51
Cieszymy się, że będzie mogła spokojnie u nas żyć. :)
http://www.cosgan.de/images/midi/liebe/a060.gif super

oxa
27-06-2007, 17:12
Śliczna ta Wasza Sonia :D Wstawcie fotki jak się już zaaklimatyzuje :wink:

Karorka
28-06-2007, 20:51
a moze ktos chcialby takiego psiaka zanim trafi do schroniska

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=105658

http://karorka.photosite.com/~photos/tn/11607702_348.ts1183012396000.jpg

katya1984
02-07-2007, 10:48
http://pl.youtube.com/watch?v=QSONsHUuAlM
http://pl.youtube.com/watch?v=XsJjTj8IdGc&NR=1

andre59
08-07-2007, 20:44
Sonia jest u nas już trzy tygodnie:
http://images27.fotosik.pl/21/147c23256b6b67a3m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=147c23256b6b67a3)

wielki z niej pieszczoch:
http://images29.fotosik.pl/21/eebe8c02bcb23963m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=eebe8c02bcb23963)
http://images26.fotosik.pl/21/006bc10a3c722e71m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=006bc10a3c722e71)

lubi bawić się piłką:
http://images30.fotosik.pl/21/8460fc8569f8dbcdm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8460fc8569f8dbcd)

po zabawie trzeba odpocząć:
http://images24.fotosik.pl/21/9f4795d210a88ddem.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9f4795d210a88dde)
http://images30.fotosik.pl/21/4c5acd2ca40c6853m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4c5acd2ca40c6853)

poflirtować z kawalerem z sąsiedztwa:
http://images23.fotosik.pl/21/317f96b39265ef7em.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=317f96b39265ef7e)

oraz oznajmić wszystkim kto pilnuje posesji:
http://images29.fotosik.pl/21/5654c55e4a69291bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5654c55e4a69291b)

kofi
08-07-2007, 22:52
Jest piękna. Fajnie, że znalazła u Was dom :)
Niedługo mija odkąd wzięłam ze schroniska swoją suczkę. Też jest cudowna.

andre59
30-09-2007, 11:27
Sie porobiło :D
Dwa tygodnie temu Wiesia znalazła zmoknięte, trzęsące się z zimna szczenię.
Jest to ok. dwumiesięczna suczka.
Rozwiesiłem ogłoszenia o znalezieniu psiaka, ale nikt się nie zgłosił.
Postanowiliśmy więc, że Mika zostanie u nas.
Jest taka sympatyczna :)

http://images25.fotosik.pl/91/ca39bb19ddb05378m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ca39bb19ddb05378)

Sonia od razu ją zaakceptowała, opiekuje się przybranym szczeniakiem,
biegają, bawią się razem piłką...

http://images27.fotosik.pl/91/315a77d2e4dfe86bm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=315a77d2e4dfe86b)

...a najlepszą zabawą jest rozrywanie szmatki...

http://images13.fotosik.pl/118/fea5f410201fbef2m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fea5f410201fbef2)

...potem Mika ląduje po jednej, a szmatka po drugiej stronie zachwyconej Sonii

http://images12.fotosik.pl/115/a9705c7a1f643c50m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a9705c7a1f643c50)

Po tak intensywnej zabawie trzeba odpocząć w cieniu bukszpanu :)

http://images13.fotosik.pl/117/abc3d211a9669964m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=abc3d211a9669964)

kofi
01-10-2007, 07:20
Ależ to jest kruszynka przy Soni. A Sonia w roli niańki cudowna! :)

Olkalybowa
19-10-2007, 21:14
Andre, jesteście z Wiesią super :P :P :P :P .

andre59
01-01-2008, 21:09
Sonia przez pół roku nie chciała wchodzić do domu.
Teraz, od trzech dni, nie chce z niego wyjść. :roll: :)
Wyczuła nadchodzącą sylwestrową kanonadę i postanowiła zmienić miejsce zakwaterowania :wink:
Mika skacze po domu jak sprężynka, ależ energii w sobie ma ta psina :)

aniawmuratorze
12-01-2008, 00:07
moja podhalanka w tym czasie najchętniej zameldowalaby się pod naszym łóżkiem (jak tylko by się tam zmiescila) :D

andre59
20-01-2008, 12:20
Sońka na dobre się zadomowiła,
ostatnio pół dnia i noc spędza w domu :wink:
Mika jak zwykle jej towarzyszy. :)

http://images24.fotosik.pl/144/b4432004c637e721m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b4432004c637e721)

Sonia przełamała strach i nieufność, stała się psem domowym.
Zaczęła też korzystać z budy, którą dla niej zrobiłem. Wcześniej chowała się pod wielkim krzewem bukszpanu rosnącym tuż koło werandy.

P.S. Zdjęcie wyszło trochę ciemnie, nie chciałem straszyć piesków błyskiem lampy.

sylvia1
21-01-2008, 08:36
andre: śliczne sunie dwie

Anna Sadowska
29-01-2008, 16:06
Już napisałam i to dość obszernie na temat adopcji zwierząt a w szczególności psów ,tyle że jako Nowy Temat a nie jako odpowiedź.Jestem dziś zakręcona i to wynik pomyłki.Jak chcecie wiedzieć co mślę na temat adopcji ,to przeczytajcie to w Nowym temacie.

andre59
29-01-2008, 20:29
Podpowiem, że chodzi o ten temat:
http://forum.muratordom.pl/pies-szczesciarz,t122480.htm

aniawmuratorze
29-01-2008, 21:17
Cześć Andre
Mika jak przyklejona do Soni :lol:

adanielak1
15-02-2008, 20:16
O jak się cieszę, że adoptujecie. Ja tu po całym forum zachęcam i proszę o pomoc dla schronisk!! Nareszcie jakieś bratnie dusze!! Ja też mam trzy psy, trzy koty i trójkę dzieci -taki potrójny trójniak :D

13-03-2008, 08:25
Ja też mam trzy psy, trzy koty i trójkę dzieci -taki potrójny trójniak :D

Sami powiedzcie, czy nie lepiej sie chowaja, zachowuja, sa mniej absorbujace dla nas - ludzi - opiekunow , te psiaki, ktore nie sa w domu " jedynakami " ? ? ?
O ilez szczesliwsze i samodzielniejsze sa, gdy maja towazysza .... zabaw, relaksu ......

Ja mam 4 suczki i dwie kotki. Doskonale sie ze soba dogaduja, razem spedzaja kazda chwile, nie odstepuja sie na krok :lol: !
Kiedy musialam zabierac jedna ze soba do pracy ( bo miala cieczke i musialam pilnowac - nie mamy jeszcze ogrodzenia wokol domu ), to pozostale chodzily po okolicy i sie za nia rozgladaly ! A ile raosci bylo przy powitaniu po 6 godzinach niewidzenia :lol: ! ! !

andre59 ... czy nie jest tak, jak mowie, odkad Twoja Sonia ma towarzyszke zabaw ? ? ?


Jak adoptowac psiaka, to TYLKO PARAMI ! ! !
P O L E C A M :lol: ! ! !

rrmi
13-03-2008, 08:42
Kiedy musialam zabierac jedna ze soba do pracy ( bo miala cieczke i musialam pilnowac - nie mamy jeszcze ogrodzenia wokol domu ), to pozostale chodzily po okolicy i sie za nia rozgladaly ! Ciekawe czy nie bzyknely jakies suczki z cieczka po sasiedzku , zeby pozniej bylo mozna zabrac jakas parke ze schronu.
:-?
Bardzo odpowiedzialne to wszystko.
:evil:

13-03-2008, 08:56
Ciekawe czy nie bzyknely jakies suczki z cieczka po sasiedzku , zeby pozniej bylo mozna zabrac jakas parke ze schronu.
:-?
Bardzo odpowiedzialne to wszystko.
:evil:

A wyobraz sobie, ze NIE, bo tak sie sklada, ze wszystkie moje psiaki - to SUCZKI .................

A chyba nie nazwiesz " nieodpowiedzialnym " tego, ze zabieralam suke z cieczka ze soba do pracy ? ? ?
A dlaczego zabieralam ?
- - - bo zostawienie jej raz w domu skonczylo sie zniszczeniem drzwi i wygryzieniem ogromnej dziury w uszczelce drzwi garazowych przez psy sasiadow koczujace wokol domu.

adanielak1
13-03-2008, 09:21
Zuzia
coś w tym jest :lol: , w każdym razie moje "ogony", pomijając kaukaza (bo to by była już totalna destrukcja :-? ), wspaniale radzą sobie z demolowaniem mojego ogrodu! Oj biedne te moje krokusy, tulipanki...i nawet pąka z magnolii obgryzły cholery jedne 8) . Plus jest jednak taki, że nie niszczą iglaków (-dwie suki), bo pies :-? -katastrofa, wszystko byłoby brązowiutkie (czyt. uschnięte). Pozdrawiam wszystkich posiadaczy suczek :lol:

13-03-2008, 09:32
Zuzia
bo pies :-? -katastrofa, wszystko byłoby brązowiutkie (czyt. uschnięte). Pozdrawiam wszystkich posiadaczy suczek :lol:

No niestety... i to znam :cry: .
Podczas cieczki moich dwoch suczek ( obie mialy jednoczesnie, ale jedna malenka jest stale w domu, a ta druga musialam w tym czasie zabrac z dworu do domu - normalnie jest na zewnatrz - kojce z budkami - ale i do kojca sie pies dostal :evil: ! ) wiele z moich malych iglaczkow moze zginac !
Psy je stale podsikiwaly :( Na pewno kilka z nich tego nie przetrzymala :(
Suki nie wysterylizuje, bo jest juz stara i niestety ma chore serce ( latem podczas wysokich temperatur , mdleje :( ... )

Dlatego wlasnie mamy same sunie. A ogrodzenie jest juz w budowie, wiec koniec tych zmartwien bliski. Na szczescie .............

13-03-2008, 09:39
A wracajac juz do tematu tego watku .......

Smutne jest to, ze wszystkie watki o tematyce " Pies szuka domu .... " zalozone w dziale " Zwierze tez czlowiek " , maja 0-owe zainteresowanie :( .

Czy to zauwazyliscie :( ?

A wiekszosc tych psiakow to psy ze schronisk, potrzebujace pilnie domow.... :(

adanielak1
13-03-2008, 10:21
Pewnie wszyscy śledzący mają już psy... :wink: (ja bym tego labradorka wzięła, ale chyba rozsądek powinien zwyciężyć :-? , utrzymanie psa tez niestety kosztuje, bo na samym żarciu sie nie kończy :roll: )

13-03-2008, 11:28
ja bym tego labradorka wzięła, ale chyba rozsądek powinien zwyciężyć :-? , utrzymanie psa tez niestety kosztuje, bo na samym żarciu sie nie kończy :roll: )

No nie przesadzajmy, ze tak duzo.
Wlasciwie to oprocz jedzenia psiaki trzeba raz w roku odrobaczyc ( chyba, ze psiaki na dworze, to 2 x w roku ) i raz w roku zaszczepic p.wsciekliznie.
Na wsiach sa co roku wywieszane ogloszenia o szczepieniach i sa tansze ( albo moze nawet bezplatne - bo pewnie pokrywa to Gmina ) . Jesienia widywalam na drzewach ogloszenia.
Sa rowniez szczepienia przeciwko innym chorobom zakaznym, ale glownie sa dla mlodych psiakow.
No i oczywiscie ewentualne koszty leczenia, ale wcale nie jest powiedziane, ze takie beda. Jesli pies ma zapewniona odpowiednia zdrowa diete, to jego organizm jest na tyle silny, ze nie zapada na choroby.
A nie mozna tez z gory zakladac, ze pies zapadnie na jakies dlugotrwale chorobsko.

Jesli chodzi o wyzywienie, to ja karmie swoje dziewczyny ( 2 duze suki i jedna malutka .... czwarta sunia dostaje tylko sucha karme weterynaryjna, bo ma chora trzustke ) 1 x dziennie.
Dostaja makaron ( kupuje - nitki - tanio duze opakowania w Carfourze - wystarcza naprawde na dlugo ) na zmiane z ryzem - z kurczakiem ( kupuje calego i mam na 3 porcje ) i do tego dodaje gotowana albo surowa tarta machew. Kurczaka zastepuje tez np. gotowana watroba wieprzowa albo nerkami.
Wieczorem, kiedy ida juz do budek spac, dostaja codziennie jeszcze po misce suchej "Puriny dla psow aktywnych" - a rano zastaje puste michy :lol: .
Purine kupuje przez internet - za 15-kg-owy worek place 99,- zl ( czesto bywa w promocji 15kg+ 3 kg GRATIS ) .Wystarcza na ok. 1,5 miesiaca.

Wiec moze warto sie zastanowic nad towarzystwem dla swojego pupila :wink: ?

AT
13-03-2008, 16:28
Szczepić psa radziłabym nie tylko na wściekliznę - wielu ludzi na inne zwierzęce choroby szczepi tylko szczeniaki a paradoksalnie ryzyko zarażenia parwowirozą czy nosówką u miejskich psów jest większe niż wścieklizną.
Do kosztów utrzymania psa doliczyłabym koszt zabezpieczenia przed kleszczami ja używam kropli na kark advantix i zabezpieczam psa praktycznie cały rok (bo teraz takie zimy że i w styczniu kleszcz sie trafia) koszt miesięcznego zabezpieczenia 30 zł.

adanielak1
13-03-2008, 20:52
Niestety, ja swoje muszę też regularnie odpchlić, ponieważ trafi się czasami kolega z sąsiedztwa, no i moje kocice lubią pospacerować. Zresztą ostatnio przygarnięta sunia była tak zakleszczona i zapchlona, że dla całego towarzystwa starczyło :lol: . Zatem wizyta u weta po tabletki od robaków, specyfik od pcheł, zastrzyki antykoncepcyjne (bo nie wszystkie wysterylizowane+ nowa suka) wyniosła po super zniżkach :wink: 270 zł.
Co do chorób, to w ubiegłym roku miałam przypadek jakiejś infekcji bakteryjnej u suni. Wet mimo badań nie potrafił stwierdzić co to dokładnie jest. Być może organizm miała słabszy po sterylce? :-? . W każdym razie leczenie trwało ze 2,5 miesiąca, weta zmieniałam ze trzy razy, a suka o mało nie zeszła. Nie pamiętam dokładnie, ale całość jakieś 400 zł. a do dobrego weta mam 25km :( . Czyli różne wypadki się zdarzają i trzeba je też brać pod uwagę. W tym roku planuję jeszcze dwie sterylizacje. A szczepionki od wścieklizny mimo ogłoszeń (to tak ku pamięci :wink: ), są odpłatne 20zł/sztk, gmina nic nie finansuje :o

AT
13-03-2008, 22:03
jednak warto dodać, że za te zabiegi i jedzenie można zapłacić gotówką lub kartą (wiadomo jaką :P :wink: ) a miłość którą się za te drobiazgi dostaje jest bezcenna :D

14-03-2008, 10:02
jednak warto dodać, że za te zabiegi i jedzenie można zapłacić gotówką lub kartą (wiadomo jaką :P :wink: ) a miłość którą się za te drobiazgi dostaje jest bezcenna :D

Swiete slowa :lol: :lol: :lol: ........................

adanielak1
14-03-2008, 10:16
:D :D :D
Dlatego też, moje zwierzaki i ich potrzeby plasują się wyżej niż moje :lol: (jestem w stanie zrezygnować z jakiegoś ciucha na rzecz np. sterylizacji lub przesłania kasy na jakąś fundację- czy to normalne? 8) :-? )

aniawmuratorze
14-03-2008, 10:16
koszty w dużej mierze zależą od wielkości psa im większy tym koszty dużo wyższe - szczepień, sterylki, odrobaczania, karmy.
Gdyby pies tylko jadł tzn jeżeli koszty posiadania psa sprowadzałyby się do karmienia to nie jest to duży koszt ale wet potrafi pożreć wcale nie małe kwoty :roll:
Decyzja posiadania psa powinna być naprawdę przemyślana :D
bo skąd biorą się psy w schroniskach :-? napewno nie od osob czytających to forum

aniawmuratorze
14-03-2008, 10:19
:D :D :D
Dlatego też, moje zwierzaki i ich potrzeby plasują się wyżej niż moje :lol: (jestem w stanie zrezygnować z jakiegoś ciucha na rzecz np. sterylizacji lub przesłania kasy na jakąś fundację- czy to normalne? 8) :-? )

raczej odpowiedzialne niż nienormalne :lol:
ja nie dokońca rozumiem właścicieli którzy troktują psa jak dziecko

kofi
15-03-2008, 12:23
A wracajac juz do tematu tego watku .......

Smutne jest to, ze wszystkie watki o tematyce " Pies szuka domu .... " zalozone w dziale " Zwierze tez czlowiek " , maja 0-owe zainteresowanie :( .

Czy to zauwazyliscie :( ?

A wiekszosc tych psiakow to psy ze schronisk, potrzebujace pilnie domow.... :(
Wcale nie takie zerowe, zwykle wysyłam linki do znajomych. Niestety na razie nie skorzystali :-?

03-04-2008, 08:56
No to podniose ten temat, bo wazny.

A dzisiaj taki pomysl mi wpadl do glowy...... :roll:

Wiele psiakow nosi na szyjkach pieknie uwiazane przez kochajace pancie ... bandanki w sliczne wzorki.
A jesli niektore nie nosza, to niech im pancie zaloza, bo takie psiaki wygladaja naprawde przeslicznie :lol: i tak dostojnie :lol: .

I tak sobie pomyslalam, ze czasem w czasie akcji organizowanych na rzecz psiakow ze schronisk, pieski na ten czas zabrane do pokazania ludziom, jakie sa kochane i jak potrzebuja opieki i milosci .... i wspanialych domkow .... maja na szyjki zakladane takie bandanki z napisami ; " SZUKAM DOMU " albo " POKOCHAJ MNIE " , czy " ZAADOPTUJ MNIE " .... i.t.p.

I gdyby te nasze domowe ukochane pupile nosily na spacerach takie bandanki z haslami promujacymi adopcje psiakow ze schronisk.....to z pewnoscia niejedna osoba mijajaca takiego eleganta przeczytala tresc hasla.

Jakie to by mialy byc hasla ?
No np. :
" Moi bracia placza w schronisku "
" Pomoz psiakom ze schronisk "
" Zaadoptuj przyjaciela ze schroniska "
i.t.p.
Mozna naprawde wymyslec cos fajnego.

lump praski
05-04-2008, 17:13
Widzialam cos takiego w warszawskim metrze -
Psy-garnij, psy-tul, przyjaciel.

23-04-2008, 12:13
Nikt juz sie wiecej nie chwali psiakiem zaadoptowanym ze schroniska ? ? ?

Zachecamy do tego !

Mnostwo biedakow czeka na nowe domy .......

daggulka
24-04-2008, 08:43
Ja już się gdzieś chwaliłam (nie pamiętam czy tu czy w innym watku :roll: ) ..ale pochwale się jeszcze raz :roll:
To mój szczekacz pospolity czyli wielorasowiec Fiduś.... zabrany ze schroniska jako kudłata kulka z której nie wiadomo było co wyrośnie :lol: .... w lutym skończył 4 latka i jest najwspanialszym przyjacielem całej rodziny :D ...daje nam wszystkim bezinteresowną miłość a my staramy się odwzajemnić mu się tym samym :wink: .
Zdjęcie niezbyt aktualne- teraz waży ze trzy kilo więcej :lol: (na wikcie dziadka i babci z którymi mieszkany przez czas budowy :wink: ).
http://images2.fotosik.pl/277/fe39f782a048510amed.jpg

Zachęcam wszystkich do posiadania takiego przyjaciela. Koszty wcale nie sa takie wielkie.... raz do roku szczepienia to jest 50zł, raz do roku podatek ok.60zł, jedzonko, ewentualnie sterylka (u nas 200zł).
Zamierzam mieć jeszcze j kotka też ze schroniska albo od kogoś kto ma "na zbyciu" :lol: , oraz jeszcze jednego pieska żeby Fidusiowi nie było smutno kiedy my będziemy w pracy.

Życie bez tej bezinteresownej miłości pupila jest takie...puste :wink: .

14-05-2008, 09:51
Sliczny maluch :lol:
A czy sprawdzalas juz reakcje na kotka ?
Moje duze 2 suki nie za bardzo chca tolerowac koty, a mam niestety dwie kocice, ktore sa jeszcze w domu, ale chcialabym je wypuszczac na dwor.
Powoli je ze soba oswajam pod nadzorem, oczywiscie.

daggulka
14-05-2008, 10:07
Fiduś jest centralnie miejskim psem :lol: ... koty zna tylko z pobytu u mojej mamy na wsi ... dopóki kot nie ucieka to pozytywnie go traktuje ...chyba mysli, że to taki "inny" pies i chce się z nim bawić co sie kotu raczej nie podoba , bo kot za to typowo wiejski jest i psów się lęka :lol:

Myślę, że nie będzie problemu...się Fidusiowi wytłumaczy , że to nowy członek rodziny jest , że z nami bedzie mieszkał, że malutki jest i krzywdy mu nie wolno robić... mądry jest-zrozumie :D .

31-07-2008, 09:46
....się Fidusiowi wytłumaczy , że to nowy członek rodziny jest , że z nami bedzie mieszkał, że malutki jest i krzywdy mu nie wolno robić... mądry jest-zrozumie :D .

I .... dal sobie wytlumaczyc ?
Jesli tak, to zazdroszcze.... moim sukom nie da sie tego wytlumaczyc, niestety.
I moje dwie kicie musza siedziec w domu.

daggulka
31-07-2008, 10:25
mówiłam już, że Fiduś bardzo mądry jest i dobrze wychowany :lol: ... kotkę Luśkę zabrałam od ludzi (znalazłam ogoszenie na lokalnym portalu że jak nie znajdzie się dom to uśpią kotki :-? ) kiedy miała 10 tygodni , jest z nami już miesiąc - z początku Fiduś jej unikał - a ona go zaczepiała ....teraz żyją zgodnie , czasem nawet śpią na jednym posłaniu :D ...a prawie codziennie leżą zgodnie na tapczanie ze mnną albo moim małżem :D ...jednym słowem-sielanka :D
http://images33.fotosik.pl/331/ae6bb7e69634523dmed.jpg
http://89.149.202.92/dev257/0/323/420/0323420113.jpg

andre59
14-08-2008, 23:41
Nasza Mika po obiedzie:
SMAAACZNE BYŁO, MNIAM :wink: :lol:

http://www.leczyca.nazwa.pl/fotoklub/2008/08/342.jpg

lump praski
15-08-2008, 00:07
Tez mam dwa przecudnej urody kundle sciagniete z ulic Nowego Jorku - Zenobiusza Floresa vel Zeneya

- zwanego tez Zenkiem i Lajle - po arabsku - czarna - bo jest cala czarna -

zwana tez Lalka. 8) 8) 8) 8)

Wiecej sie juz naprawde nie da bo jednak mieszkamy nadal w bloku . 8) 8) 8)

Sa sprytne, inteligentne , urwisowate i bardzo kochane 8) 8) 8) 8)

Mieszkanie bez nich jak gdzies wyjada na goscinne wystepy, wydaje sie beznadziejnie puste.
Ale jest to obowiazek, nie przecze, szczegolnie w miescie.