Zobacz pełną wersję : Pierwsza nitka pajaka
Moze mozecie mnie uswiadomic jak pajak snuje swoja pierwsza nitke np. pomiedzy krzakami (nierzadko odleglosc wynosi 1,5m)
Faktycznie, ciekawe, może ma jakiś dopalacz :smile: .Ja swego czasu lubiłam je obserwować,jako dzieci wrzucaliśmy w pajączynę komary (nie lubię ich, brrr), pierwszego zwykle pająk zjadał natychmiast, a następne sobie zawijał w pajęczynę i zostawiał na później :smile: .
Slabo te pajaki zywilas, u komara to nawet bialka malo. Pewnie ci z glodu pozdychaly.
Widze 3 mozliwosci ale nie wiem co jest prawda.
Albo skacze (ale wtedy Malysz przy nim to betka)
Albo lezie po ziemi ale potem by musial linke naciagnac
Albo puszcza ja z wiatrem ale wtedy z niego niezly meteorolog
Nie widziałam skaczącego pająka, po ziemi też mało prawdopodobne, bo by się mu to posklejało. Skoro potrafią latać jako "babie lato", to może o to chodzi?
No chyba ze on sie puszcza i jest latawcem. Koniec nitki przywiazuje do galezi i leciiiiiiiiiiiiii. Ale mam lepsze mniemanie o celowosci i lokalizacji lego sieci.:smile:
Gwoli ścisłości przykleja, nie przywiązuje. Może znajduje środkową gałąź i zakłada, że lecąc zawsze trafi na jakąś sąsiednią, może wykorzystuje teorię chaosu?
Nie, nie to z pewnoscia jest celowa i z gory zamierzona lokalizacja.
Swoja droga nie wiedzialem ze chaos moze miec teorie. Juz te dwa slowa sa ze soba sprzeczne
Nie sądzę, aby to było do końca celowe - raczej wybiera dobre miejsce na tart; np. na podstawie wiatru i oceny odległości od końca. Potem przykleja początek i spuszcza się używając wiatru (wspomniana teoria latawca i dopalacza tu się łączą) aż na coś się "nadzieje". Pierwsza nitka nie musi wszak dotrzeć idealnie do celu. W ten sposob pająk może rozpiąc pajęczynę nad rowem z wodą, bo nikt mi tu chyba nie powie, że wszsytkie pająki umieją pływać.
Czyli twierdzisz ze dziala jak kamikadze. Pierwsza nitka faktycznie nie jest wazna ale z druga jest podobnie. Najpierw jest glowna konstrukcja a dopiero potem cala otoczka. A glowna konstrukcja jest przeciez wpisana w okrag czyli glowne nitki ida w rozne strony. Aha no i pajeczyna jest w pionie co nie swiadczy o przypadkowowsci. Nie odbierajmy pajakom inteligencji.
Nie twierdzę tak. Przecież pająk może zwijać nitkę i wspiąć się z powrotem. To o puszczaniu się na wiatr, to chyba było z jakiegoś filmiku przyrodniczego. To że pająk może sobie połazić po drzewach, aby rozpiąc sieć, to da się wyobrazić - musi tylko chodzić tak, aby nitka mu się gdzieś nie przylepiła.
Ja obstawiam, że rusztowaniem są nitki rozchodzące się od środka, a dopiero na nich przylepia te "obwodnice". Nie pamiętam które z nich są klejące, chyba właśnie obwodnice, a po gwiaździstych sobie spaceruje.
Ale po co ta cała dyskusja? Czy chcesz opracować nową technologię budowy domów, czy ustawić pułapki na pająki, aby nie robiły pajęczyn?
Niestety nic z tych rzeczy, ide tak sobie tak przez swiat i patrze a czym starszy jestem tym wiecej rzeczy widze ciekawych na d ktorymi wypadaloby sie przez chwile zastanowic. I tak wszystkiego nie obejme, czlowiekiem renesansu tez nie bede e taki ze nie dodmorosly filozof.
Ale wracajac do meritum, tu sie z toba zgadzam co do przyklejania, lepkosci, kolejnosci budowania, myslalem ze moze ktos wie na "sicher". Swoja droga ciegna, liny, konstrukcje stalowe linowe sa od dawna wykorzystywane wiec to pewnie od pajaka. :smile:
Pająk i muchy (Jan Brzechwa)
Pająk na stare lata był ślepy i głuchy,
Nie mogąc tedy złapać ani jednej muchy,
Z anten swej pajęczyny obwieścił orędzie,
Że zmienił się i odtąd much zjadać nie będzie,
Że pragnąłby swe życie wypełnić czymś wzniosłem
I zająć się, jak inni, uczciwym rzemiosłem,
A więc po prostu szewstwem. Zaś na dowód skruchy
Postanowił za darmo obuć wszystkie muchy.
Niech śmiało przybywają i młode, i stare,
A on, szewskim zwyczajem, zdejmie każdą miarę!
Muchy, słysząc o takiej poprawie pająka,
Przyleciały i jęły pchać się do ogonka.
Podstawiają więc nóżki i wesoło brzęczą,
A pająk je okręca swą nitką pajęczą,
Niby mierzy dokładnie, gdzie stopa, gdzie pięta,
A tymczasem wciąż mocniej głupie muchy pęta.
Muchy patrzą i widzą, że wpadły w pułapkę,
Pająk zaś, który dawno miał już na nie chrapkę,
Pogłaskał się po brzuchu i zjadł obiad suty.
Odtąd mówi się u nas: "Uszyć komuś buty."
"..... Nie odbierajmy pająkom inteligencji." - słuszne stwierdzenie Pitbull.
No a co powiecie w takim razie o "babim lecie", to juz zupełnie przypadkowe działanie i zdanie się na siły natury.
Anonimowy dzieki za wspaniale przezycie estetyczno-dzwiekowe. Bo sobie az na glos przeczytalem. Ech nie ma jak klasyka. :smile: Ciekwa jestem czy napisales to z pamieci czy "cytata" przy pomocy ksiazki.
Alanta po co jest wlasciwie babie lato? O co to chodzi?
Roslinki rozsiewaja swoje nasionka przypadkowo: niecierpek - strzela; sosna - wypuszcza z szyszek; klon - ma "noski". Za kazdym razem chodzi o najszersze rozprzestrzenienie swoich nasion (genow). U pajakow, aby nie bylo konkurecji dla "mateczki", pajaczki "odlatuja" na nowe miejsce zamieszkania.
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Darek dnia 2002-01-31 09:04 ]</font>
Dzieki,
Lagodnie powiedziane "odlatuja" - uciekaja biedactwa bo pewnie by je matka zzarla. Wiecie ze u zwierzat wprzypadku zbytnigo zageszczenia jednostek na danym terenie nastepuje zwiekszona umieralnosc spowodowana stresem i zbytnim rozrostem terczycy i gruczolow nadnercza. Zreszta u ludzi jest to samo. Wynika z tego ze przyroda sama reguluje zageszczenie populacji, czyli mysliwi sa niepotrzebni ?
Gdzie Ty mieszkasz, Pitbull, że nie widziałeś babiego lata??? Jesienią mnóstwo pajączków lata na nitkach, nawet w mieście można to zobaczyć. A co do zagęszczenia na danym terenie, to już wiem, dlaczego się źle czuję w bloku dziesięciopiętrowym, a świetnie na swojej działce :wink: .
U mnie babie lato wystepuje w niewielkiej ilosci, odwrotnie proporcjonalnie do komarow.
Uwazaj zeby u Ciebie w bloku "bagno behawioralne nie stworzylo".
Aha nastepna prawda: Jak ktos ma dom z terenem wokol to nie potrzebuje dzialki letniskowej
A jak ktoś jest domatorem, to nawet na wczasy nie musi jeździć, może sobie rozbić namiot na działce :wink: .
No wiesz co. A ja myslalem ze w ramach pomocji budownictwa domek stoi u Ciebie na dzialce. No to wszystko przed Toba :smile:
:grin: , stoi stoi, tylko co to za frajda spędzać urlop w domu. Możliwe są różne warianty, można wynieść się pod namiot z mężem, najlepiej do jedynki, i przypomnieć sobie narzeczeńskie czasy, a można wyekspediować dzieciaki i mieć trochę ciszy w domu, a jednocześnie maluchy na oku.
gkwiatkowski
31-01-2002, 10:34
No proszę! Od pająka doszliście do namiotu.Adekwatnie do tematu, bo w przyrodzie nic,jeno ruja i poróbstwo.Z namiotem dobry patent,też tak robimy z żoną - choć małe dzieci już nam nie kwilą.Rozbijamy w sadzie nieopodal domu.Jeśli zaś chodzi o pająka,do zrobienia pierwszych konstrukcyjnych nici wykorzystuje wiatr,a potem mota od środka na zewnątrz spiralę lepkich.
Ale puszcza nitke czy sam na niej leci?
Dzieki za odpowiedz
Jeśli puszcza nitkę, to pewnie ją musi potem naciągnąć, a jeśli leci, to ciekawe jak amortyzuje zderzenie z gałęzią :smile:
Pitbull i Alanta - a nie bawiliście się nigdy pajączkami? Pająk może spuszczać się na nitce i wchodzić (zwijać???) po niej. Tak na marginesie, to nie wiem, czy wiecie, że wytrzymałość nitki pająka w porówaniu do jej średnicy jest nie do osiągnięcia przez ludzi? No może obecnie badane nanorurki to umożliwiają, ale to jeszcze nie jest wykorzystywane w przemyśle.
Nie czytałeś dokładnie, co wcześniej pisałam :wink: , pająki to jedne z najciekawszych stworzeń do obserwacji. Nie rozumiem dlaczego większość kobiet się ich boi, tak jak i myszy i żab? Słyszeliście przesąd, że pająki mieszkają tylko w szczęśliwych domach?
Nic pajeca jest 10x ciensza od wlosa ludzkiego i 10x bardziej wytrzymala tylko jak ja pozyskac?.
O to moj dom jest bardzo szczesliwy, ale Alanta nie wierze ze pajeczynt w domu tolerujesz. Wlasnie nie dalej jak wczoraj zmniejszylem troche szczescia w moim domu. W koncu szczesciem trzeba sie dzielic. Poszly precz pajaki..... :smile: gdzie mnie ciagniecie....
No, no Alanta nie brzydzisz się pająków? Nawet takich włochatych szybkobiegaczy? Brrr. Pajak mój wróg - na pomoc wzywam męza lub 6 -letniego syna /pierwszy z nich zabija, drugi wynosi z domu/.
Póki nie mieszkamy w domu oprócz pajaków mieszkała kuna, a w stawie dzikie kaczki. Sarny poobgryzały drzewka itd. Pozdr.
Polska to piękny kraj, choć wielu Polaków tak nie twierdzi. Byłem w zeszłym roku w Texasie, jadę sobie samochodem i gały mi wyszły. Obok drogi była taka sobie pajenczynka (chyba ze 2m średnicy) a w środku cośik zawinięte. Nie odważyłem się wysiąść z samochodu tylko patrzyłem przez szybę. Było już przygotowane do konsumpcji, a wyglądało to jak skorpion. Zapytałem się tubylców, czy mnie oczy nie mylą - czy pajączki tu wcinają skorpiony? Odpowiedź była Tak. A tak w ogóle to jeden z tamtejszych kolegów w 3 lata ukatrupił 102 skorpiony WWEN. DOMU!!!
gkwiatkowski
31-01-2002, 18:07
Wracając do budowy sieci, pająk topik nie ma takich problemów.Buduje pod wodą coś w rodzaju dzwona,potem wypełnia go pęcherzykami powietrza i tworzy swą podwodną przestrzeń życiową.Taki podwodny (częściowo) dom to byłoby coś, co tygrysy lubią najbardziej.
Das Finanzministerium hat den kleinen Firmen die Gurgel zugedruckt.
Mery :smile:))
Mery, a już Cię polubiłem...... ???????
Kune tez skads znam, przyjemne zwierzatko tylko halasu robi jak duch, ale tak w ogole to bardzo towarzyska.
O topikach tez wiem . poniewaz bajka "szla" o pajaku topiku "Pajak chwat wszystkich brat" i on wlasnie byla laskwa posiadac taki dzwon.
Z tymi skorpionami to faktycznie paskudnie, nie chcialbym z draniem byc na Ty.
Ale za ta pajaki ptaszniki - ........ sam miod.
No dobra ale wiecie na sicher jak to jest z pajeczyna?
Anonimowy wszystko OK tylko nie pisze sie Gurdel tylko Guertel.
Man soll Fremdsprachen besser kennenlernen.
Agnicha1704
01-02-2002, 08:33
Jejku - nigdy nie przypuściłabym nawet, że temat pająka stanie się tak popularny. Zaskoczyliście mnie. Ja właśnie walczę z arachnofobią i jestem na dobrej drodze - małych i niekosmatych pajączków już się nie boję - a po waszej dyskusji nawet zaczynam je lubić. :grin:
Ale z Merry jest coś nie tak - coś żle przełkneła i gada po niemiecku - ja zaraz zacznę po angielsku ktoś po rosyjsku i zrobi się międzynarodowo (choć chyba już jest biorąc pod uwagę forumistę z Litwy). :lol:
pozdrowionka
Agnicha
Pajaki sa OK pod warunkiem ze mi schodza z drogi. Najlepsze sa krzyzaki... no i oczywiscie slodkie .... topiki.
W ogole to chyba nie ma domu w ktorym by nie zyly?
Jak pajaki wodne utrzymuja sie na wodzie?
Mery jest po prostu "forumowym prowokatorem", chyba już jej brakło pomysłów na prowokacje po polsku :smile: .
Generalnie nie lubię tylko tych sworzeń, które mi podpadły: much, bo włażą wszędzie i roznoszą choróbska (i tu przydają się pajęczyny, zawsze kilka profilaktycznie w domu zostawiam), komarów, bo swędzi, pszczołowatych, bo puchnę. Na działce mam trzy kopce mrówek leśnych, dużo ślicznych koników polnych, kaczki też bywają w rowie melioracyjnym. Czy to prawda, że jeże, które podchodzą do domu mogą roznosić wściekliznę?
PS. Pitbull, ty się biednych korników nie czepiaj :smile: (wątek "więźba") one drewna nie jedzą, a jedynie czyszczą z korniny. To, co żre drewno, to najczęściej kołatki...
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: Alanta dnia 2002-02-01 12:02 ]</font>
To prawda z tymi jezami ale to dotyczy tylko wscieklych :smile:, a w wsieklego poznasz po charakterystycznym wsieklym chrumkaniu. :smile:
Masz racje z kornikami, do kolatka dorzuce ci jeszcze spuszczela.
Wygrzebalem takiego kiedys z boazerii, przerazajacy potwor, wyglada jak gasienica /tylko pierscienie ma szesciokatne/ a dokladnie jak niejaki worm od Harkonenow i Atrydow (Jak sie ten film nazywal?)
Komarow nie znosze nie ze wzgledu na krew tylko na denerwujace bzykanie. Niech siadzie, niech dziabnie tylko niech.... nie bzyka
Pitbull - z tym bzykaniem to racja. Najgorzej, gdy zmęczony wieczorem chcesz usnąc, a tu ci tak bestuje bzyczy koło ucha. Ja wtedy próbuję mu przyłożyć, ale zwykle kończy się tym, że jak dam sobie parę razy po pysku, to włączam światło - komar siada - walę w niego czymś miękkim (np. zwinięty podkoszulek nie rozbryzga mojej krwi po trafieniu w komara) - komar pada.
Agnicha - Robert33 pisuje z USA, więc Forum ma już zasięg międzykontynentalny.
Pająków w wodzie nie miałem okazji sobie oglądać, ale lubiłem patrzeć na nartniki - wygląda to powiedzmy jak komar na nartach wodnych.
Opis pająków część II. Leżąc na plaży nad Morzem Czerwonym patrzę, a pod moim leżalkiem lezie sobie żółty :eek: włochaty pająk długości z 8cm (więc znacznie większy od wszystkich u nas). Pytałem potem jednego z Tubylców, to powiedział mi, że nie są niebezpieczne i wychodzą z morza :eek: To chyba mu się już trochę pomyliło, albo jego słaby angielski nie pozwolił mu się wysłowić, albo nawet myślał, że mówiąc yellow spider mam na mysłi kraby.
Pozdrawiam Arachnofobów
A co sądzicie o muszkach owocówkach? Czytam właśnie wypowiedzi Szanownego Grona a po monitorze miota mi się takie upiornie namolne maleństwo.Utłuc nie warto bo zaraz skądś wylezie następne. Chyba polubię.baba
A z jeżami uwaga, mogą być nie tyle wściekłe co niestety zapchlone
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: baba dnia 2002-02-01 17:31 ]</font>
Baba - u siebie zobserwowałem dziwną :wink: zbieżność - mam coś gnijącego lub co może zgnić, to te namolne maleństwa też. Polecam więc niezostawienie bez szczelengo przykrycia: obieżyn od jabłek, butelek po sokach i winie, etc., etc..
One lubią nie tylko obierki czy inne odpadki, uwielbiają dojrzałe owoce i kwiatki na parapecie a to niestety trudno szczelnie zakryć.Chyba jednak trzeba je polubić.Tylko dlaczego łażą zarazy po monitorze?baba
Pochwalę się jeszcze, jesienią po działce dreptał bocian i znalazłam wielkiego zaskrońca!
<font size=-1>[ Ta Wiadomość była edytowana przez: baba dnia 2002-02-01 20:46 ]</font>
Baba - może masz jakieś specjalne roślinki? Ani u mnie ani u znajomych nikt nie skarżył się aby to roślinki przyciągały, albo produkowały owocówki. A może by tak chodować jakąś toksyczną roślinkę tylko dla nich? A może by tak rosiczkę? Tylko czy takie małe też wsuwa? A może to co Ci chodzi po monitorze to wirus komputerowy? Lepiej załóż maseczkę na twarz by się nie zarazić :wink:
kiedy ty śpisz Frankai? pierwsza w nocy , a Ty na czacie!
Żona to ma z Tobą...
BRAWO Pitbul, BRAWO Alanta - słuszne uwagi,
...to, że czasm gadam po niemiecku zostało mi po okupacji...
( ach, ci niemieccy oficerowie ...)
Mery
Baba, to co lata po roślinkach nie musi być muszką owocówką tylko szkodnikiem ścisle związanym z kwiatkami. Ale faktycznie wkurzajace jest jak cos lata po monitorze. Majka
Mam jedną drapieżną roślinkę która wabi robactwo.Wbrew obawom nie pachnie brzydko dopóki czegoś nie złapie, a jak już coś wpadnie do dzbanka to trzeba odebrać jej łup i po zapaszku.baba
Co do komarow to tez robie akcje pacyfikacyjne, koszulka lub co mi wpadnie w reke, jak go rozkwasze na scianie to staram sie szybko zatrzec ten nieusprawiedliwiony akt przemocy mokra szmatka i to dziala.
Co do muszki ( drosophila melanogaster) to pamietacie o latwosci krzyzowania genetycznego tych muszek i o zadaniach typu: Co sie stanie jak muszka z zielonym okiem spotka sie z muszka z czerwonym okiem i w ktorym pokoleniu wyjdzie niebieski oko dziadka?
Ale jak sie szybko pojawiaja tak szybko znikaja po usunieciu zgnilizny.
Gorsze sa meszki bo kasaja.
Baba, ty sadystko, roślinka z trudnością coś złapała, a Ty zaraz jej zabierasz!!! :smile:
Pittbul, ten film to "Diuna" i książka Franka Herberta.
Dzieki Alanta, no oczywiscie, klasyka, ale sklerosis multipleks dopada kazdego.
Wlasnie roslinka cos wywalczyla a przychodzi lupiezca i sniadanka nie ma
Wiem, jestem sadystka, ale spróbujcie wytrzymać w jednym pokoju z konsumującą roślinką to pogadamy.Wietrzenie nie pomaga.baba
Moze sproboj wg prawa Hammurabiego. Smrod za smrod. :smile:
A swoja droga to jak Ci ona przezywa skoro ja uparcie trzymasz na diecie
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin