PDA

Zobacz pełną wersję : doprowadzene domu do funkcjonowania po pożarze



bluszczyk
02-02-2006, 10:44
,

Przekorek
02-02-2006, 14:30
Sledź solony - posmarować ściany zalewą.



Przepraszam... nie moglem sie powstrzymać....


A tak na poważnie, to uważam,że niektóre zapachy znikną same. Po pierwsze- trzeba wysuszyć, jesli było gaszone wodą. Zalezy jeszcze co sie paliło - jeśli drewno, to pozostałości aromatu nie bedą natarczywe, a nawet może przyjemne. Jeśli smoła/plastik to może nawet trzeba skuwać tynk (albo tynkować, jeśli go nie było).
Po drugie - mleczko wapienne jest dośc reaktywne - dobre do gruntowania tynków, chyba zasadowe, więc może wejść w reakcję z kwaśnymi produktami spalania.
Ale głowy nie dam.

bluszczyk
06-02-2006, 13:39
,

krzysztofh
06-02-2006, 13:59
Raczej trudno się pozbyć tego smrodu spalenizny i dużo zależy od skali zniszczeń.
A tak na marginesie sprawdź stan instalacji elektrycznych, bo często sa po prostu całe do wymiany pomimo, że pożar nie spowodował odpadania tynku. Kiedyś widziałem przedpokój mieszkania w bloku po pożarze. Nawet część betonu z sufitów odpadł i było widać gołe pręty zbrojeniowe.
A przecież w domu to jeszcze instalacja alarmowa. woda i centralne.

RS
07-02-2006, 08:22
,

Majka
07-02-2006, 09:01
A tak na marginesie sprawdź stan instalacji elektrycznych.......

Tak to w pierwszej kolejności już robimy, niedługo powymieniamy to co konieczne i fachowiec od elektryki dokona stosownych pomiarów.

Dzięki za opinie

RS to u Ciebie był ten pożar? :(
- Suche tynki - raczej do wyrzucenia
- ocieplenie z wełny wietrzyć /mozliwe, że nic to nie da = kosz
- ściany z tynkami tradycyjnymi - umyć /wyszorować/ np. pasta komfort. Potem pociągnąć wapnem
- okna - wyszorować ramy
- podłogi - jeżeli miałeś już parkiety - wyszorować, ewentulanie wycyklinować i polakierować jeszcze raz

i wietrzyć.

reasumująć to co gipsowe - przesiąkło na amen. Kamień, drewniane okna, drzwi, podlogi - do uratowania.

slaweksie
07-02-2006, 09:05
U mojego teścia zapaliły sie podłoga, dywan, kanapa Wszystko sztuczne jak cholera, smród był mega, po spędzeniu tam 5 min ciuchy wszystko było do prania a ja do kompania. Zostawiliśmy otwarte okna i po około miesiącu zapach sam zniknął. A co do środków chemicznych to nie mam pojęcia, inni mi mówili, że nawet mycie ścian nic nie daje. Tylko wietrzenie.

_bogus_
07-02-2006, 09:46
Odnośnie farb i grutnów to nie doradzę. Wiem że samo mima po wietrzeniu - zależy od skali zniszczeń i czułości nosa - ale licz na kilka tygodni/miesięcy. Jeśli miałeś okna - to chyba są raczeń nie do uratowania (nieśli naprawdę poważny pożar).

Reasumujac - zapachem się raczej nie przejmuj - sam zniknie - skoncentruj na rzeczach praktycznych - np. co z więźbą? Przeżyłem coś takiego więc się nie denerwuj że tu ci radzą się nie przejmować - ale ja tak podszedłem do zagadnienia. Po kilku latach, remoncie itd - zapachu na pewno nie ma.

Pozdrawiam i współczuję (mam nadzieję że byłeś ubezpieczony? jeśli tak to jak ubezpieczyciel potraktował szkody od gaszenia pożaru? Słyszałem że w wielu warunkach ubezpieczenia jest zapis że pokrywają szkody od pożaru ale nie powstałe w wyniku akcji gaśniczej...)