PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik Anetmar



anetmar
11-02-2006, 16:28
Tiaaaa............
Chiba czas zacząć?
Intensywnie myślę nad dobrym wstępem.... niestety ten proces przebiega u mnie ostatnio bardzo mozolnie!

Jaka ja naiwna byłam kilka lat temu myśląc, że budowa to fajna sprawa!
A było to tak...
...wieki cale temu (czyli lat6 z okładem), mój obecny Ślubny Małżonek postanowił przekonać mnie do tego że domek to jedyne sensowne miejsce w którym można mieszkać i jedyne słuszne rozwiązanie pod względem ekonomicznym :o .... a i i jeszcze że wcale nie będzie nam 6 w totka potrzebna :lol: Poniewż Jego zdolności w sprzedawaniu śniegu Eskimosom są całkiem spore dałam się przekonać :roll: a żeby było zabawniej stałam się gorącą zwolenniczką powyżej prezentowanych teorii...
O dziwo wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że marzenie spełni się dość szybko. Mieliśmy działkę (nie wielką i raczej nie urokliwom ale zawsze...), mieiśmy gdzie mieszkać bo teściowie pozwolili nam zająć dwa pokoje w Ich domku, nie musieliśmy płacić świadczeń, mogliśmy zbierać kochane pieniążki i lokować je w budowie małego domku. Niestety rzeczywistość dość szybko nas zweryfikowała i musieliśmy sprzedać działkę i w zamian zakupić niewielkie mieszkanko w zasobach TBS-u, ale z żarliwym postanowieniem, że to tylko tymczasowe rozwiązanie.... mieszkamy tu już ponad 4 lata. W między czasie mieliśmy 2 zrywy budowlane - niestety zakończyły się fiaskiem :evil: jakoś tak nie mieliśmy szczęścia: a to z działką coś nie halo, a to prądu nie chcieli przez następne dziesięciolecia podłączyć a to z kaską nie tęgo.... aż do lata ubiegłego roku! :D Nareszcie coś zaskoczyło! trafiliśmy na działkę i mimo ogromnych obaw czy się uda kupiliśmy ją! Okazała się większa niż planowaliśmy ale jak ją zobaczyłam wiedziałam że to ta. Cena mimo wielkości (2260 m2), wody i prądu oraz 1700 m2 lasku była do zaakceptowania.Staliśmy się dumnymi posiadaczami ziemskimi! :D Marzenie o budowie znów pojawiło się w naszych głowach....i powoli acz systematycznie zaczeło się realizować :o Moje zdziwienie było (i nadal jest) ogromne! Pojawił się kolega architekt, który zrobił projekt, wszystkie papiery załatwiliśmy błyskawicznie mimo, że nie zabiegaliśmy specjalnie... a jak w niecałe 2 tygodnie wydano Nam Pozwolenie na budowę :D z szoku jeszcze nie wyszłam!
I wierzyć mi się nie chce, że się uda!
15 lutego pozwolenie będzie prawomocne!
PTF utrzymuje, że da nam kredyt!
Z kalkulacji i obserwacji wychodzi nam że jak dadzą to kaski wystarczy!
.... a ja nadal nie wierzę i boję się że lada moment jakiś kwiacior wyskoczy i znów po ptokach będzie! Nawet nie wiem czy pisanie tu o planach nie zapeszy?! :o

Wracając jednak do kwestii podstawowej - budowa to chyba jednak nie taka fajna sprawa!!!!
Mnie powoli przepalają się styki!
Roboty nie ruszyły a nasze życie już jest przez nie całkiem zdominowane!
Szukamy ekip (to jest wyzwanie! :o )
Szukamy materiałów co jest o tyle trudne, że dość płynnie przechodzimy od jednej koncepcji do drugiej (od BK np do ceramiki i odwrotnie!) :roll:
Liczymy....
Czytamy....
Słuchamy....
Liczymy..... i dochodzimy do wniosku, że porwliśmy się z motyką na słońce!
Skąd mamy wiedzieć, że ekipa polecana faktycznie nie rozkradnie materiałów i zbuduje coś w czym mieszkać się da ? Jak wybrać sposób ogrzewania żeby było ciepło, tanio i bezpiecznie? Jak nie dać się nabić w butelkę i nie przepłacać za wszystko? Skąd mamy wiedzieć że dach położyli ok jak pojęcia nie mamy jak ok powinno wyglądać?
Mam mętlik w głowie i sporej koncentracji wymaga ode mnie zaparzenie herbaty a przy obsłudze ekspresu się już gubić zaczełam.... ostatnio kazałam rzucać Ślubnemu po magazynie pustakami ceramicznymi żeby sprawdzić ich jakośc bo mi się z BK pomyliło!
A i spać nie mogę bo śni mi się jak nam piec na eko groszek wybucha bo prądu zabrakło!
I GDZIE TU PRZYJEMNOŚĆ?! :o
Ja już bym chciała poranną kawkę na balkoniku spijać....

anetmar
11-02-2006, 17:28
Noooooooo! To tak jak pisałam - zakręcona jak baranie rogi jestem!
Sie przecież przedstawić chyba wypadało :o A mnie z głowy wyleciało!

Króciutko: babsko ze mnie 28 letnie z mężem niezmiennie tym samym od lat 6 (z okładem jak pisalam) z 4 letnim synkiem Kubą i dwoma psami!
Oprócz tego posiadam choleryczny charakter i wzrok czarnowidztwem się charakteryzujący :roll:

anetmar
11-02-2006, 18:11
To nasza "posiadłość" w wiosennej odsłonie
http://img318.imageshack.us/img318/1331/obraz0217gw.th.jpg (http://img318.imageshack.us/my.php?image=obraz0217gw.jpg)http://img318.imageshack.us/img318/4599/obraz0186tf.th.jpg (http://img318.imageshack.us/my.php?image=obraz0186tf.jpg)
http://img325.imageshack.us/img325/835/obraz0170dr.th.jpg (http://img325.imageshack.us/my.php?image=obraz0170dr.jpg)

anetmar
11-02-2006, 21:38
A na zakończenie początku dziennika informuję, że podążam na naradę wojenną!

Będziemy z mym Ślubnym Małżonkiem przeprowadzać dogłębną analizę pozycji przeciwników (czyt. wykonawców) w celu ustalenia taktyki odparcia ataku (na naszą kieszń) i przeprowadzenia zwycięskiego kontr-ataku .

CEL - wybór wykonawcy, który zapłaci nam za to, że pozwolimy mu budować :wink:

Dobrej nocki bez koszmarów :D

anetmar
12-02-2006, 10:39
Witam !

Penie niektórzy są ciekawi jak tam wczorajsza narada wojenna ( a co tak sobie pochlebiam, że ktoś to czyta!)?!

Zakończyła się pyskuwą już na wstępie! :evil:
Poszło o grubość ściany!
W projekcie jest 25 cm + 15 cm styropianu ale jak mój Ślubny zaczął ceny sprawdzać to Mu wyszło, że taniej będzie 30 cm + 12cm styropianu... architekt się przeraził bo miał nadzieję, że nasz projekt od strony technicznej jest już dla niego wspomnieniem, ja się przeraziłam bo co to będzie jak Mu wyjdzie, że jakby okna 3 razy większe dać to stosunkowo będzie taniej niż przy normalnych albo że kotły wielkości pozwalającej na podgrzanie hotelu bardziej się opłaca kupić - i zacznie zmieniać?!!!! :o
Tak więc jak wspomniałam wióry latały więc postanowiłam szasnąć tyłkiem i iść spać!

Przez noc nieco dystansu zlapałam i już za chwileczkę już za momencik niedziela z castingiem zacznie się kręcić!

Relację obiecuję zdać wyczerpującą! :D

anetmar
12-02-2006, 14:37
Jak na razie to jedynie ja jestem wyczerpująca się.... a to relacja miała być ! :roll:
Spoko dzień się jeszcze nie skończył - jest szansa, że coś się wykluje!
.... marna szansa....

Aaaa! Zapomniałam napisać - my sie musimy szybko wybudować!
Pewnie każdy pisze że musi.. ale kto z Was nie mial pozwolenia, kredytu ani miejsca w obecnej siedzibie a przyprowadził psa w postaci 2 letniego owczarka niemieckiego do pilnowania przyszłej rezydencji?!( Dodam, że jednego takiego potwora w mieszkanku już mamy i drugi za diabła się nie mieści!)
I co pewnie niewielu takich pomyslowych jak mój Ślubny! :D
Mnie to szczęście niepojęte spotkało, że mam męża, który tak mocno dba o to bym się nie nudzila i nocy na spokojny sen nie traciła!
Dobrze chociaż że Teściowa to zaprzeczenie tej z kawałów i pozwoliłą wygospodarowć u siebie miejsce na budę i tam psa do wiosny przechować.
Także w tym spokojnym okresie przygotowań do budowy, w którym przecież nic robić nie trzeba! latamy 2 razy dziennie do psiora coby zaczął nas z właścicielami kojażyć i do gardła się nie rzucał (domowy pies tyle szczęści nie ma!) i jeszcze usiłujemy zapoznać potwory ze sobą ... (za każdym razem zastanawiam się gdzie najbliżej do weterynarza)

I jak ja mam spokojnie o kolorze płytek na ściany mysleć!?:roll:

anetmar
12-02-2006, 18:57
KTO ZAŁOŻYŁ TO FORUM!!!! :evil:

Własnoręcznie zastrzelę!!!!!!

Jakbym dylematów życiowych w kwestiach budowlanych nie miała!?
O co mi chodzi? Czego się czepiam? A niczego! Gdzież bym śmiała!

Podjęcie decyzji budowie to był problem!
Wybór projektu - jeszcze większy!
Budulec do tej pory jakoś nie na pewniaka wybrany!
Ekipa - PROBLEM!
Ale sobie myślałam, że co jak co ale okna to bez problemu kupimy!
Ożesz ty orzeszku jak ja się (kolejny raz!!!) pomyliłam!!!! Ślubny stwierdził, że skoro marnotrawię tyle czasu na forum zamiast ewentualnie Nim się zajmować to może jakieś polecane firmy wynajdę... ta WYNALAZŁAM!!!! CAAAAAAAAAAAŁYYY WĄTEK!!!!!!!!!!!!!!!
:evil: Jak się cieszę :evil: Nic już nie wiem! Zastanawiam sie nawet czy to co mam w mieszkaniu oknem nazwać mogę?! A wydawało mi się, że super i takie same do domku kupimy! :o A tu nie, broń Boże! Mądrość na mnie wielka spłyneła pod postacią różnych symboli, cyferek, grzybków, komór, profili i ......... MASY takich mądrych rzeczy.
Nawet nie wiem jak się do zestawienia zapotrzebowania dla firm przygotować!

Per analogia wyprowadzam wniosek, że tak będzie przy każdej cegle, zaprawie, płyteczce i husteczce.... JUŻ SIĘ CIESZĘ :evil:

O ekipie nadal nie wspomnę....

anetmar
13-02-2006, 11:21
Witam kolejnego dnia mej drogi przez mękę dokonywania wyborów w kwestiach, na których (jak łatwo zauważyć!) zupełnie się nie znamy (chociaż Ślubny utrzymuje, że On się świetnie orientuje :o )

To opiszę teraz obrazowo co my chcemy za szałas postawić bo wersji elektronicznej nadal NIET!

Domek parterowy ma to być z poddaszem jak najbardziej użytkowym. 170 m2 pu z garażem czyli nie za duży i nie zamały :) Dach prosty dwuspadowy ale właściwie jakby 2 dachy bo mimo, że garaż w chałupie to bez poddasza więc daszek niżej.
Taras i oczywiście BALKONIK w sypialni ( tak tak to ten na którym planuję w letnie poranki słuchać śpiewu ptaków, szumu drzew i... wrzsków mego Ślubnego cobym zeszła na dół bo On zapomniał gdzie się z domku wychodzi; wszystko to otulone aromatem kawy!)
Na parterze jak pewnie zgadliście będzie: salunnnn, jadalnia, kuchnia, łazienka jakiś holik i GABINET czyt. okopy mego Ślubnego w których naiwnie wierzy nie będzie musiał sprzątać :o :lol:
Poddasze: 3 sypialnie, 1 łazienka i garderoba (tzn. dziura w ścianie wielkości prawie 5 m2 :D )

Prawda że śliczny :D No ja wiem że nie widzicie więc nie wiecie ale odrobina wyobraźni i... dom jak żywy przed oczami Wam stanie!

EKIPA ........... cóż......... zgłupiałam całkiem w tej materii. Firma, króra miałabyć najdroższa okazuje się najtańsza pod względem robocizny, szef nie chce jednak słyszeć że materiał my sami dostarczymy. Też bym nie chciała na jego miejscu! Przedstawił nam kosztorys i mówi: jak znajdziecie tańsze materiały to pogadamy ale nie znajdziecie :o Nie wiem bo albo to taki chwyt albo my na totalnie skretyniałych wygladamy i myslał że na słowo mu uwierzymy! Się przeliczył. Już pierwsza hurtownia okazała się mieć korzystniejsza ofertę! Teraz mój Ślubny zbierze to wszystko co wykopaliśmy do kupy i pójdzie negocjować, a że jak pisałam, śnieg Eskimosom potrafi opchnąć to kto wie co z tego wylezie?

Pewien dobry Człek na forum podał nam namiary na dobrego fachmana. Facet super. Fachowiec podobno jak najbardzie OK. Wspólny język rewlacja.... tyle że ta aktywacja drogaaa jak cholera! A tak miało być pięknie! miał być dobry i konkurencyjny w ździerstwie z inwestorów :roll: tia.. w sumie to jest konkurencyjny tylko nie w te mańke o którą nam się rozchodziło :cry:

Tak więc "kasting" trwa a ja trwam w stanie zawieszenia i postępującego zidiocenia....................

anetmar
13-02-2006, 14:54
a ja liczę i liczę i liczę i..... mam nadzieję się nie przeliczę!

anetmar
13-02-2006, 18:41
UFFFF....
Wygląda na to, że nasze męki przy wyborze ekipy dobiegły końca :)

Okazało się , że ten Pan co miał być drogi a okazał się konkurencyjny bardziej zabiega o nas niż my o niego :D
Wygląda na to, że się dogadamy
- postawi nam stan surowy z fundamentami oczywiście
- materiał jak znajdziemy tańszy a on takiej ceny nie będzie nam mógł dać możemy mieć swój
- zgodzłl sie na to, że dach zrobi inna ekipa (mamy sprawdzoną o niebo tańszą!)
- i jeszcze odpadnie nam przywiązywanie się do pustaków żeby nam ich nie wynieśli :wink:
- dodatkowym plpusem jest fakt, że facet robił konstrukcję naszego domku! :D

Wiatru w żagle nabrałam :D

W środę lecimy po stempelek na pozwoleniu coby było jasne, że nikt jakiegoś ale do naszego gniazdka nie wnosi i.... DO BANKU!!!!
Potem kilka dni stresu, wyrywania resztek włosów z głowy, ataki lęku i takie tam miłe przypadłości normalne dla mej wątłej psychiki w okresach oczekiwania :roll: :wink:

Oj jak ja Wam truła będę!

anetmar
14-02-2006, 10:56
:D Właśnie złożylismy wniosek o kredyt!!! :D

BARDZO Miła Pani z banku jest pełna nadziei, że najdalej w poniedziałek będziemy mieli POZYTYWNĄ decyzję! :D

Aż się boję cieszyć :-?

Przy działce ta sama Pani się nie pomyliła więc...???

Może w marcu zaczniemy?! :o :D

anetmar
14-02-2006, 21:08
Oj!! Nie jest ze mną dobrze!!! NIE JEST!!!!

Jak za pewne wszyscy zauważyli mamy dzisiaj Walentynki (no nie sposób nie zauważyć bo czerwono wszędzie zdecydowanie bardziej niż za realnego socjalizmu) mój Ślubny też zauważył :o i zaproponował kino. To się zgodziłam bo cóż miałam zrobić :roll: Okazało się jednak że w Walentynki do kin w Łodzi ruszyli WSZYSCY!!! i bileciki tylko na Opowieści z Narnii i to też w pierwszym rzędzie. Zaczeliśmy kombinować co by tu nam przyjemność sprawiło.... i tu będzie najfajniejsze:

ja - babsko (28 letnie jak wspominalam), jeszcze NIE stetryczałe i do tej pory charakteryzujące sie typowymi upodobaniami (tj. kino, kawiarnia i spacer w księżycową, letnią noc...) doszłam do porażającego wniosku:

W DZIEŃ ZAKOCHANYCH NAJBARDZIEJ URADOWAŁABY MNIE WYCIECZKA NA "WYSTAWKĘ" W POBLISKIM SKŁADZIE BUDOWLANYM W CELU PRZEPROWADZENIA WNIKLIWEJ ANALIZY ZEBRANYCH W NIM EKSPONATÓW :o :o :o

GDZIE TO SIĘ LECZY??????

anetmar
15-02-2006, 12:18
:D Jetseśmy dumnymi posiadaczani DZIENNIKA BUDOWY!!!!!
A co!!!
Posłałam Ślubnego do księgarni coby powyższe cudo zakupił z przykazem żeby wybrał jakiś ładny :lol: :lol: :lol: Myślałam, że wybór będzie :roll: :lol:
Nie było, ale i tak w miarę gustowny.... tylko jakoś tak mało poważnie wygląda.... ja się jakiegoś opasłego tomiszcza spodziewałam, złotej trzcionki i takich tam cudeniek - w końcu to BARDZO ważny dokument!!!
Nic z tego (jak oczywiście wiedzą wszyscy doświadczeni inwestorzy; swoją drogą skąd u mnie takie pomysły :o ) ! 10 stron przewiązanych jakimś powrozem szumnie sznurkiem w opisie nazwanym za jedyne 10 zł (dość zaskakująca cena jak za ciut zabazgrany zeszyt :o ), które oczywiście w obliczu czekających nas odpływów gotowizny nie robi wrażenia :lol:

Teraz siedzę przebieram nogami i CZEKM..... na co? Ano na powrót Ślubnego, który miał dopełnić ostatnich formalności w banku.... i mam nadzieję, że nie zapomniał!!!!! :wink:

anetmar
16-02-2006, 09:54
Dalej siedzę i czekam.... nie nie, nie na Ślubnego! Trafił do domku już wczoraj i NIE zapomniał!
Także teraz siedzę i czekam ale na decyzję naszego kochanieńkiego banku!
Ciężki weekend przede mną.... ale spoko twarda będę!

:D

anetmar
17-02-2006, 09:34
Czekam........... i liczę........i czekam..........i.........tak w kółko....... :o :roll:

anetmar
18-02-2006, 19:38
Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr!
Wiosna! Znów nam ubyło lat! :D

To ostatnie to leciuchna przesada ale co tam! Optymizm mnie rozpiera!
TAAAAKIE ŚLICZNE SŁONECZKO i TAAAAAK CIEPLUSIO dzisiaj było, że ACH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Może wiosna się zlituje i (skoro zima stulecia prawie i nie możemy jeszcze tej budowy zacząć bo śnieg se akurat tego roku WYJĄTKOWO spaść postanowił i WREDNIE zalega grubą warstwą!!!!! :evil: ) rozchula się na całego, a wraz z nią nasze przedsięwzięcie?!!!!
JA 1 MARCA RUSZAM Z BUDOWĄ !!!!!!!!!!!!!! SUCHO MA BYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Koniec kropka - zarządziłam i aura się ma słuchać!

Jak już wspominalam śnieg zalega ale my nie próżnujemy! O co to to nie!!!!!
Mam już kilka wycen na okienka - chociaż nie jestem pewna czy pełna wersja czy jedynie demo :roll: jakoś tak wyceny naszych odbiegają cenowo od tych na forum spotykanych NA KORZYŚĆ dla nas :o

Mój Ślubny dał sie przekonać Panu w sklepie, że lepiej porządne okna niż rolety do dupy zakupić!!! Swoja drogą dziwna sprawa bo ja używałam tych samych argumentów i słuchać nie chcial?! :o Oj droga przez mękę mnie z tym mym Ślubnym czeka :roll: Al;e twarda będę! Budowę mam przeżyć to z Nim sobie nie poradzę??!!! :wink:

Wyhaczyliśmy dzisiaj kocioł!!! Mówiłam, że się rozpędziliśmy!!!
Eco - Centr 25KW z podajnikiem ślimakowym, na eko groszek oczywiście, z możliwościa palenia drzewem (w sytuacji bodbramkowej - jakby Ślubny zapomniał kupić wungiel i trzeba brzózkę poświęcić :wink: ) Niecałe 7 tysiaków i cosik tam się jeszcze uszczknie :o Pewnie kupimy.....

Aaa dla tych zdziwionych, że domu nie ma a my okna i kotły kupujemy słówko wyjaśnienia:
dwa słówka:
- nasz bank będzie wypłacał pieniążki w transzach ale w miarę zapotrzebowania i możemy kupować wtedy kiedy się opłaca bez względu na etap budowy - jak dla mnie REWELKA! :D
- chcemy jak najdokładniej obliczyć ile z nas kaski wyciecze :-?

To narka!
Ślubny odgania od kompa!!!!

....tak sobie myślę.... nie nie napiszę.... podobno optymistycznie trza do sprawy podchodzić :-? :D

anetmar
19-02-2006, 18:00
Ożesz ty!!!! :evil: KTO NIEDZIELĘ WYMYŚLIŁ??? :evil: I czemu nikt pracować nie chce???? :roll:
No przecież ja w ciężkim stresie pełna niepokoju na decyzję z banku czekam i ten wolny dzień całkiem mi nie po nosie! Katusze cierpię :( A tu jeszcze cała noc przede mną i...... nie wydaje mi się żeby Miła Pani z banku bladym świtem się zrywała, biegła do pracy i dzwoniła do decyzyjnych czy już się określili?! A nawet jakby pobiegła to decyzyjni na bank będą spać :( I w najlepszym układzie dopiero wczesnym popołudniem cosik może będę wiedziała..... :roll:

anetmar
20-02-2006, 17:56
NO I WIEM!!!!!!!!!!

................................. ŻE NIC NIE WIEEEEEM :evil: :evil: :evil:

Maaaamuuusiuuuuu przecież ja osiwieję!
Nie no pewnie tak źle nie będzie a nawet - to od czego sa farby!

Pani i owszem nadal miła zadzwoniła i nawet wcześnie bo kole 11 i... no i powiedziała, że właściwie to już prawie jest decyzja, prawie pozytywna TYLKO jakies tam ichnie przepisy modernizacji uległy i musieliśmy dostarczyć jeszcze naszą umowę na kupno działki (jak ja istnienie faxu dziś błogosławiłam) i czekamy na nowa umowę z centrali na jedno i drugie taka kompleksowa się znaczy... Miła Pani bardzo spokojna i optymistycznie usposobiona nawet obiecała że jutro - bladym świtem oczywiście!- będzie naciskała na decyzyjnych coby cesarką rozwiązali kwestię zamiast czekać - swoja drogą szlak wie na co :roll: :wink:

Ale spoko cierpliwość jest wielką cnotą !
I ja będę mistrzynią w tej dziedzinie! A co ! Takie postanowienie budowlane (bo na nowo roczne z lekkka późno :wink: )

anetmar
22-02-2006, 10:05
Uwaga uwaga!!!!!

Ogłaszam wszem i wobec, że dnia 22 lutego Roku Pańskiego 2006 pewien wspaniałomyślny bank udostępnił nam w swej szczodrości swe środki, dzięki którym będziemy mogli powoli acz systemstycznie przystąpić do realizacji naszego wielkiego marzenia czyli budowy rodzinnej rezydencyji we wsi M. nieopodal miasta Łódź!

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

TYLKO GDZIE DO DIABŁA JEST WIOSNA?!!!!!!!!!!!!!?????????? :evil:

Przecież już pukała i ja osobiście na me śliczne gały ją widziałam :o :o :o

anetmar
27-02-2006, 10:34
Haa!!! z tymi moimi ślicznymi gałami to chyba cosik nie halo!!!!
Gdzie ja tą wiosnę widziałam :o :o :o

Ostrzeżenie dla wszystkich pragnących jak najszybciej rozpocząć budowę w okolicach Łodzi:

- ze względu na plany budowlane pewnej Pani (znaczy się mnie) pierwszy dzień wiosny zostaje przesunięty na bliżej nie określony termin w okolicach czerwca!

Wiecie jak tak wszystko w tempie błyskawicznym się u nas działo bez specjalnych górek to się powoli obawiać zaczynałam. Pytanie - gdzie jest haczyk? - nie dawało mi spokoju! Teraz już wiem gdzie!!! W pogodzie!!!!
Nie ma nic gorszego dla rozentuzjazmowanego inwestora jak niemożność rozpoczęcia inwestycji!!!!
Tylko czemu mnie to dziwi, że śnieg pada i mróz siarczysty? :o Przecież to do przewidzenia było...

Także z góry przepraszam wszystkich oczekującycha na wiosnę, że podjełam te plany budowlane w tym samym terminie co Oni... se poczekamy.... ale co tam... w kupie raźniej!! :wink:

Aaa podpisaliśmy umowę z wykonawcą, Chłopina miał nadzieję, że 8 marca zacznie....buhahahaaaa :lol:

Aaaa nr. 2 - czemu ach czemu nigdzie nie ma ładnej blachodachówki????

Aaaaa nr.3 - nie miałam dostępu do sieci! Och jak ja się męczyłammmm :o Oby nam już operator czy jak tam się ten główno dowodzący od naszego netu nazywa więcej takich numerów nie robił!!!!! :evil:

anetmar
08-03-2006, 09:55
To znów ja.... powróciłam i!.... mam troszku nowinek :D

Pomimo cudownej , mroźnej i białej zimy (jak ja ją "kocham" :evil: :evil: ) powoli ogarnia nas szaleństwo i to nie białe a.... budowlane. Niestety moja rola chwilowo ograniczyła się do niecierpliwego wyczekiwania na nowinki. Siedzę w domku (syn mi zaniemógł bidulek i trzeba w rolę Matki Polki było się wcielić) na strategicznej pozycji poduszkowej w okienku i wypatruję, wypatruję me (jak już pisałam) cudne oczęta za mym Slubnym Jedynym, który powróci w domowe pielesze z tak miłymi dla mego ucha informacjami "budowlanymi". A że wraca późno to to oczekiwanie leciuchno mnie nad ziemią unosi ( :evil: ) ale spoko ja nadal cierpliwość ćwiczę. Nooooo ale jak już wróciiii...., tak jak wczoraj na przykład tooo ... aż miło.
Wczoraj bowiem nasz Spec Majster Fachowiec się znaczy Pan co nam tę chałupinkę postawi oświadczył, że w poniedziałek podpisujemy umowę a we WTOREK!!!!!!!! zaczynają :o :o :o Tak się zastanawiam co.... może chcą sobie poodśnieżać? :o Może bałwanki będą lepili? :o A może jakieś sprytne metody mają na osuszenie i odmrożenie kilkuset metrów kwadratowych bez pomocy Pani Wiosny :o :o :o ??? Nie wiem ale jak chcą to ja im na drodze do szczęścia stawała nie będę! Jeszcze błogosławieństwo jakieś na prędce wystosuję!
A ekipa chiba ok. Spec Majster Fachowiec doświadczony i jak widać pełen zapału. Umowa bez zarzutów! Mamy gawarancje na 36 miesięcy fajowo nie!!!! Zobaczymy jak ta teoria w praktyce się będzie realizowała :roll:

Okna weźmiemy albo z Izoplastu albo z KMM okna i przy okazji jeszcze w drzwi i parapety się zaopatrzymy.

Daliśmy do wyceny instalacje wodną, kanalizacyjną i grzewczą i czekamy aż nas mile zaskoczą :wink:

Niestety nadal nie znalazłam blachodachówki, która spełniałaby moje oczywiście SKROMNE wymagania! Mój Ślubny z lekka już zębami zgrzytać zaczyna ale jeszcze nie gryzie więc może uda mi się na coś zdecydować nim Bidulek punkt krytyczny osiągnie :roll:

A dzisiaj na własne uszy rano słyszałam i dodam, że całkiem ale to całkiem rozbudzona byłam, żeee....... WIOSNA JUŻ ZA 12 DNI NAS ZASZCZYCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!

anetmar
09-03-2006, 10:44
Iiii Proszę Państwa powoli acz systematycznie (chociaż jeszcze wirtualnie :roll: ) zaczynają nam odpływać pieniążki (nasze kochane :cry: ) na kolejne etapy naszego zmagania z materią budowlaną. Wygląda to mniej więcej tak:

- Spec Majster Fachowiec za robociznę i materiały od wytyczenia domu przez geodetę , fundamenty, ściany (zew. i wew. :wink: ) aż po dach ale bez dachu za to z kominami 82 000 (wydaje się nam rozsądnie po analizie rynku) do tego jeszcze sensownie spisana umowa. gwarancja na to co zrobią 36 miesięcy i nie musimy się stresować materiałem jego jakością i ewentualnym przywiązaniem się do jakiejś obcej jednostki działającej na naszą szkodę.

- Okna PCV białe, 5 komorowe, P4 (czy coś takiego bo ja ciemnogród w tych kwestiach jestem jak już wspominałam :-? ) z klameczkami z zameczkami (to jeszcze rozważam bo się zdecydować nie mogę - czyli norma) i oczywiście z dostawą i montarzem w zaokrągleniu na ewntualne nie przewidziane wydarzenia 10 000.

Najatrakcyjniejszą ofertę (nie całe 9 000) dostaliśmy chyba z litości. Wybraliśmy się na rozmowy w cztery oczy bez pośrednictwa łaczy internetowych i .... nim do nich doszło Dzielni Panowi w liczbie 4 (silne wielkie chopy!) z przedmiotowej firmy musieli sobie potencjalnych klientów (czyli nas) a właściwie ich fokusika ślicznego, brudnego wydobyć ze śniegu i lodu bo niestety heroiczne próby wykopania się przy pomocy szczotki i drutu podjęte przez mego Jedynego Ślubnego spaliły na panewce. Po pół godzininej walce z wieczną zmarzliną postanowił jednak poprosić o pomoc. Ciężko Mu to przyszło ale dał Bidulek radę. Jak do zakopania doszło nie napiszę bo mnie od kompa odetnie albo i jeszcze co gorszego!

- Veluxy 4 500

- Mamy pierwszą wycenę wod-kan z kotłownią (razem z kotłem oczywiście :wink: ) ogrzewaniem, wszystkimi rurkami, zbiornikami, wentylacją i robocizną na 19 000 - cena wyjściowa przed negocjacjami; tu pewnie nasza chwilowa niewiedza wyjdzie w pełnej krasie na światło dzienne ale.... nam wydaje się znośnie! spodziewaliśmy się wyższej kwoty... poczekamy na resztę ofert i jak zwykle w drodze analizy porównawczej wybierzemy to co dla naszej kieszeni będzie naj!
aaaaaaaaaaa jak ktoś już wie że to zdzierstwo to proszę niech się za głośno z nas nie śmieje :(

- Dach !!!! :evil: w tej chwili ten jakże istotny element domu, bez którego chiba raczej rady nie da (poprawcie mnie jak się mylę :wink: ) pozostaje jedną WIELKĄ NIEWIADOMĄ :evil:
Ma być blachodachówka matowa, w kolorze czerwono ceglanym ( lub ceglanym) i tak żeby z daleka nie dawało po gałach, że to blacha a nie bardziej szlachetny materiał. TYLKO GDZIWE JĄ ZNALEŹĆ!!!!!!!???????????
Oglądam broszurki, strony internetowe iiiii takie to wszystko ładne tylko, żeeeeeeeeeee w naturze rzuca mnie od pierwszego spojżenia to jakiś koszmar jest. Jak ja mam sobie wyobrazić jak to małe paskudztwo będzie prezentowało się na moim ślicznym dachu????
Szczytem było jak w 2 różnych firmach prosząc o wskazanie ich realizacji (cobym mogła wyobrażenie z rzeczywistością zkkonfrontować!) wskazali nam TEN SAM DOMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!
Dodam że firmy niezależne i zupełnie czym innym handlują. No nie wiedziałam śmiać się, płakać czy trzasnąć którego broszurką?!

Także na dach przyjdzie poczekać...

anetmar
12-03-2006, 17:13
I się narobiło!!!!!! :o

A trzeba mi było Ślubnego posłuchać!
Nie ciągać Go w niedzielne popołudnia na wycieczki krajoznawcze!
Ale nie!!!!! Baba się uparła!!!!!!
Włości chciała popodziwiać bo dawno nie widziała, a jak wiadomo pańskie oko konia tuczy to może i od patrzenia śniegi stopnieją, ziemia odmarznie a najlepiej dziura pod fundament sama sie tam wykopie! :o I zaciągnełam do auta a potem w plener iiiiiiiiiiiiii na jasną cholerę mi to było!!! :evil: :o ???!!!

To, że śnieg zalega to pikuś generalnie gorzej, że jakby inaczej na całość popatrzyłam :o :roll: Jakbym nagłego olśnienia wstrząsem spowodowanego doznała :o

Moje wypieszczone wspomnienie podsycane malowniczymi i romantycznymi wizjami przyszłości: długich spacerów po łąkch w towarzystie Lubego, Dziatwy i czworonogów; porannych koncertów ptasich przy aromatycznej kawie; czułych wieczorów przy kominku iiii wszechogarniajacej ciszy i spokoju zderzyło się dziś w sposób brutalny z SZARĄ rzeczywistością.
Jakoś tak nagle, zupełnie nagle dotarło do mnie, że to 18km TO JEST 18KM. Że ta cisza i spokój to de facto zadupie zwyczajne. Ptaszki pewne niebezpieczeństwo stanowić mogą. A kawa pewneggo ranka może stać się luksusem nie osiągalnym bo sklep lepiej zaopatrzony ponad kilometr od nas ( a poranna wycieczka czy to piesza czy rowerowa nieco moją wizję burzy!)

Taaaak ......... nie wiem skąd to moje zdziwienie i - nie ukrywam - lekkie przerażenie????? :o Przecież od zeszłej wiosny nic się nie zmieniło! ?działka nie przemieściła się ani o centymetr! Nie było w okolicy ani pandemii ani jakiegoś inszego wybuchu, który by na wyludnienie wpłyną!
Więc czemu pytam CZEMU entuzjazm ze mnie uleciał i obawy jego miejsce zajeły????!!!!!! Dodam, że decyzja o zakupie akurat tego kawałeczka ziemi na nasz prywtny raj przemyślana była gruntownie!!!
I jakoś tak nie wierzę, że może za rok wiosna nas tam przywita........i to błoto..... i te śniegi.......

Głośno nie mówię bo Ślubnego biedne , skołatane serce tego może nie przetrwać więc martwię się w ciszy i samotności i oby to szybko mineło bo inaczej cienko się widzę :roll:

anetmar
12-03-2006, 17:34
http://img82.imageshack.us/img82/9531/obraz306nt.th.jpg (http://img82.imageshack.us/my.php?image=obraz306nt.jpg)http://img513.imageshack.us/img513/8903/obraz7ax.th.jpg (http://img513.imageshack.us/my.php?image=obraz7ax.jpg)http://img294.imageshack.us/img294/84/obraz233zl.th.jpg (http://img294.imageshack.us/my.php?image=obraz233zl.jpg)
http://img513.imageshack.us/img513/5996/obraz292hi.th.jpg (http://img513.imageshack.us/my.php?image=obraz292hi.jpg)

To taka niekompletne i niedopieszczona wizja naszego domku. Kolorki będą inne ciutkę.

anetmar
13-03-2006, 15:52
Mam hiciora!!!!!

Mój Ślubny Ukochany z lekka zaniepokojony faktem, iż nadal na koncie kaski z kredytu niet zadzwonił do banku i dowiedział się, że:
- ZGUBILI NASZE PAPIERY - :o :o :o :evil:

Jeszcze nie wiem śmiać się czy płakać :-?

Pani nasza miła uspokojała, że tak czy tak pieniążki będą ale..... :roll:


A tak przy okazji to liczyłam chociaż że jakaś duszyczka skomentuje nasz domeczek ...... :(

anetmar
15-03-2006, 10:53
:D JESTEŚMY BOGACI :D

Odnaleźli w banku uprzejmie nasze dokumenciki i łaskawie przelali kaskę !
Jejaaaa to konto jeszcze tylu złotóweczek nie widziało :o

Teraz tylko trzeba pamiętać że pieniążki na szczytny i ściśle oreślony cel! :wink:

A zima nadal wrednie trzyma. Nasz Spec Majster Fachowiec chyba śniegu się jednak padającego wystraszył bo mimo szumnych obietnic i odgrażania się jeszcze na plac boju się nie stawił :roll:

anetmar
18-03-2006, 19:49
Mamy kolejną wycenę naszej instalacji wod - kan + ogrzewanie ! UWAGA - co bardziej wrażliwi inwetorzy niech nie patrzą na to co napiszę!!!) - 40 000 :o a reszta jest milczeniem.....

:o :evil: Wyobrażacie sobie - 40 000 zł :evil: :o Przecież to tyle co połowa mojej chałupiny w stanie surowym otwartym :o Facet chyba w czasie jakiegoś mątarzu jakąś rureczką w główeczkę się pacną! Ale jaki profesjonalny był! Wszystko rozrysowane. Tłumaczył łopatologicznie jak wół krowie na granicy udawadniając przy każdej złączce jakie to cudo nam mątuje :o :evil: To my chyba jednak dalej szukać w świecie wielkim będziemy coby jeszcze nam pieniążków na prąd np. wystarczyło chociaż kto wie....

Ostatnio bałwanki ( bo ptaszyny jeszcze nie zleciały się do nas) doniosły, że bez względu na wzgląd oraz wszelkiej maści zawieje i zamiecie we wtorek ( tak tak ten tuż po najdchodzącym poniedziałku :D ) nasza działeczka stanie się naszym placem budowy :D Nooo radość mówię Wam radość niebotyczna! Serce się raduje, dusza śpiewa , rozum z intuicją pytają: i z czego się cieszysz kobieto szalona??!!! :o

anetmar
21-03-2006, 09:09
Poszły konie po betonie!
W wolnym tłumaczeniu budowa ruszyła i to PEŁNĄ parą!
Wczoraj mój Ślubny Jedyny postanowił kontrolny telesion do naszego Speca Majstera Fachowca wykonać coby wybadać czy przypadkiem znów jakiegoś załamania związanego z aurą nie przeżył i czy jutro zaczyna. A nasz Dzielny SMF oznajmił, że On już rozpoczął zmagania z tematem nawet juz z kopareczką na działeczkę zawitał ale!.... Biedaczki na plac wjechać nie mogą bo nasz sąsiad Złota Rączka wjazd autkiem zastawił :evil: Ja na takie wieści oczywiście leciuchnym niepokojem zareagowałam no bo jak to zastawił i JAK TO ON ZACZYNA??!!! :o Przecież ja mam tam taką śliczną małą sosenkę, której trzeba jakieś bezpieczne miejsce znaleźć i w ogóle o drzewka trza zadbać coby zamiast lasu puste pole sie nie ostało! A Oni mi wjadą ciężkim sprzętem! :o
po 10 minutach prób złapania sąsiada drogą telefoniczną dzwonimy do SMF iiii... kolejne zaskoczenie!!!! Już są na działce, już kopara kierowana czułą ręką swego Pana działa i o mojej soseneczce pamiętali i ją przesadzili! JAK DLA MNIE BOMBA!!!!!!!!!!!!! :D No to co mieliśmy zrobić - szybciorem w autko iiiii na działeczkę!

CO ONI ZROBILI Z MOJĄ CUDNĄ (prawie) LEŚNĄ POLANKĄ???????!!!! :o

Ślubny czule i spokojnie tłumaczył, że tak trzeba, że inaczej budować nie da rady i bedzie kiedyś ładnie ale moje bidne serducho w pierwszym porywie w szloch uderzyło :cry:

Szybko mi przeszło bo sobie przypomniałam patrząc na te chałdy ziemi i piachu, że wyraziłam przekonanie z nadzieją w jednym, iż to co kopareczka zbierze Pan na 2 kupki rozdzieli - tu wierzchnia warstwa (humusik podobno się to nazywa) tam piaseczek.
Ślubny mało mnie swym perlistym śmiechem nie zabił! :o
A jak ja na własne cudne (powtarzam) oczy ujżałam jak to to wygląda to się cieszyłam, że tylko w cztery oczy moje teorie głosiłam! :oops:

c.d.n

anetmar
22-03-2006, 08:58
Kilka fotek z wczorajszych działań naszej ekipy:
http://img56.imageshack.us/img56/6697/p32109220ub.th.jpg (http://img56.imageshack.us/my.php?image=p32109220ub.jpg)http://img56.imageshack.us/img56/2796/p32109259kf.th.jpg (http://img56.imageshack.us/my.php?image=p32109259kf.jpg)
http://img71.imageshack.us/img71/1593/p32109299fl.th.jpg (http://img71.imageshack.us/my.php?image=p32109299fl.jpg)http://img56.imageshack.us/img56/9606/p32109306jx.th.jpg (http://img56.imageshack.us/my.php?image=p32109306jx.jpg)
http://img56.imageshack.us/img56/1171/p32109318vw.th.jpg (http://img56.imageshack.us/my.php?image=p32109318vw.jpg)

Niestety moje umiejętności nie pozwalają mi umieścić zdjęć normalnej wielkości więc zainteresowani niech no sobie klikną na zdjatku to się im powiękrzy :D

A i jeszcze HICIOR:
http://img93.imageshack.us/img93/6892/p32109204by.th.jpg (http://img93.imageshack.us/my.php?image=p32109204by.jpg)

- Panowie dbają o siebie i chociaż kibelka nie mają to woda na herbatkę tudzież kawusię być musi! :wink:

anetmar
23-03-2006, 07:22
A tak było wczoraj popołudniu:

http://img103.imageshack.us/img103/6543/p32209388jo.th.jpg (http://img103.imageshack.us/my.php?image=p32209388jo.jpg)[/url]http://img103.imageshack.us/img103/8620/p32209416yi.th.jpg (http://img103.imageshack.us/my.php?image=p32209416yi.jpg)
http://img103.imageshack.us/img103/9420/p32209408aa.th.jpg (http://img103.imageshack.us/my.php?image=p32209408aa.jpg)

A to ja "inwestor" :lol: na chałdzie piachu! :wink:
http://img103.imageshack.us/img103/182/p32209458qo.th.jpg (http://img103.imageshack.us/my.php?image=p32209458qo.jpg)

anetmar
23-03-2006, 14:18
:D Pięknie jest :D
Jestem ciekawa jak długo tak cukierkowo będzie? :-?

Rano pojechaliśmy na inspekcję :wink: i Panowie byli a nawet pracowali sobie. Narożniki murują ładnie :D Podobno w sobotę skończą poziom zero!

Żeby tylko nie padało! Żeby nie padało! Bo jakby padało toby ich zawiało i by się nie budowało :cry:

Mamy pierwszą iskierkę na linii my sąsiedzi :evil:
Się zniesmaczyli, że drogę rozjeździli nasi Kochani Pracowici Fachmani :o
Nie bardzo sobie wyobrażam jak mamy inaczej niż tą drogą :o te pustaki, piaski i insze różności dowozić?! :-?
Może myśleli, że my czekać będziemy jak ziemia wyschnie tak do połowy lata?
Albo o desant z samolotów podejżewali?
A może wykombinowali, że zatrudnimy dodatkowych Chopa co to będą za każdym autkiem w te pędy wszystkie koleinki zakopywać i wyrównywać?! :o

Nie wiem jak dalece wyobraźnia sobie pofolgowała ale!... no właśnie ale zasugerowaliśmy naszemu Guru coby oddelegował jednego miłego budowlańca do tegoż jakże ważkiego zadania... na bank był ten co z łopatą musi w błocie latać zachwycony :evil:

anetmar
25-03-2006, 16:03
http://img133.imageshack.us/img133/3850/p10109539si.th.jpg (http://img133.imageshack.us/my.php?image=p10109539si.jpg)http://img133.imageshack.us/img133/3094/p10109559pp.th.jpg (http://img133.imageshack.us/my.php?image=p10109559pp.jpg)http://img133.imageshack.us/img133/7903/p10109604um.th.jpg (http://img133.imageshack.us/my.php?image=p10109604um.jpg)
http://img215.imageshack.us/img215/7349/p10109613ua.th.jpg (http://img215.imageshack.us/my.php?image=p10109613ua.jpg)http://img65.imageshack.us/img65/4104/p10109630sq.th.jpg (http://img65.imageshack.us/my.php?image=p10109630sq.jpg)
http://img65.imageshack.us/img65/7383/p10109709rn.th.jpg (http://img65.imageshack.us/my.php?image=p10109709rn.jpg)http://img82.imageshack.us/img82/8262/p10109713km.th.jpg (http://img82.imageshack.us/my.php?image=p10109713km.jpg)
http://img82.imageshack.us/img82/3091/p10109725dy.th.jpg (http://img82.imageshack.us/my.php?image=p10109725dy.jpg)

Te zdjątka są z wczoraj i z dzisiaj w południe.
Chyba nieźle Panowie dzialają co?! :wink:
Nawet wizja deszczu Ich nie zniechęca podobno wiosenny deszczyk to nie problem :o Czyżby mżawki się spodziewali?

Na weekend zjechali sąsiedzi i w szoku są bo w zeszłą sobotę śnieg zalegał a tu już tile :o :D

Jutro przerwa w dzialaniach jak na niedzielę przystało!A co! Niech sobie odpoczną!

anetmar
29-03-2006, 09:26
:evil: Zasiadam sobie do kompa, namierzam stronkę dzięki której chwalę się swoim dorobkiem fotograficzno-budowlanym otwieram ulubiony katalog i co me jak zwykle piękne oczy widzą?!!!!!!! PUSTKĘ WIDZĄ!!!!! :evil: Mój Ślubny Jedyny zapomniał (wyobrażacie sobie :o ) - ZAPOMNIAŁ!!!!!! :evil: zrzucić świeżutkie zdjątka na kompa! nosz przecież mnie ciśnienie niebezpiecznie skoczyło! Jak można tak o własną Połowicę niedbać :o A jedną mnie przecież ma! Ja wiem żona rzecz nabyta ale żeby od razu tak jawnie przeciw występować?! :o Otrząsnąć się nie mogę i niestety nie mogę pokazać (po kilku dniach ciszy spowodowanej dziwnym lenistwem i zobojętnieniem na budowlane kwestie :roll: ) jak się cudnie prace u nas do przodka posuwają. Przemurówka z cegły zrobiona , jakaś połowa już otynkowana mają zasypywać iiii ścianki zacząć budować nasze upragnione! Mam nadzieję że na słowo forumowicze mi uwierzą i o szalbierstwo nikt mnie nie posądzi :) Obiecuję, że jeszcze dziś OSOBIŚCIE Ślubnego swego w sposób odpowiedni zdopinguję i zdjątka uzupełnię! Teraz idę ochłonąć! :-?

anetmar
30-03-2006, 08:44
I taaak zdjątka wklejam dopiero dziś:
http://img91.imageshack.us/img91/1163/p10109771qz.th.jpg (http://img91.imageshack.us/my.php?image=p10109771qz.jpg)http://img91.imageshack.us/img91/286/p10109803dp.th.jpg (http://img91.imageshack.us/my.php?image=p10109803dp.jpg)http://img80.imageshack.us/img80/6825/p10109825fy.th.jpg (http://img80.imageshack.us/my.php?image=p10109825fy.jpg)
http://img80.imageshack.us/img80/9058/p10109863ua.th.jpg (http://img80.imageshack.us/my.php?image=p10109863ua.jpg)http://img91.imageshack.us/img91/6318/p10109875da.th.jpg (http://img91.imageshack.us/my.php?image=p10109875da.jpg)

anetmar
31-03-2006, 08:04
Witam wszystkich, którzy się jeszcze nie zniechęcili i podczytują od czasu do czasu moje sprawozdania z placu boju :D
Dziś zdjęcia z wczorajszego przedpołudnia czyli piach, piach, wszędzie piach i troszku pustaka z Żubrem w tle :wink:

http://img301.imageshack.us/img301/619/p10109899hp.th.jpg (http://img301.imageshack.us/my.php?image=p10109899hp.jpg)http://img213.imageshack.us/img213/9132/p10109909gr.th.jpg (http://img213.imageshack.us/my.php?image=p10109909gr.jpg)http://img301.imageshack.us/img301/8359/p10109920bo.th.jpg (http://img301.imageshack.us/my.php?image=p10109920bo.jpg)
http://img213.imageshack.us/img213/6301/p10109919hg.th.jpg (http://img213.imageshack.us/my.php?image=p10109919hg.jpg)http://img88.imageshack.us/img88/9331/p10109941zx.th.jpg (http://img88.imageshack.us/my.php?image=p10109941zx.jpg)http://img88.imageshack.us/img88/3057/p10109959vm.th.jpg (http://img88.imageshack.us/my.php?image=p10109959vm.jpg)

anetmar
31-03-2006, 09:43
Kolejna wizja szaty naszej chatki :wink:
http://img396.imageshack.us/img396/1461/wiz1fe.th.jpg (http://img396.imageshack.us/my.php?image=wiz1fe.jpg)

...ale skąd ten Facet? :o

anetmar
01-04-2006, 18:24
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
O żeby to sz..k trafił!!!!!!!!!! :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Od piętnastu minut męcze swoje szare komórki coby tu coś z sensem naskrobać i WCIEŁO MIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Muszę od nowa!!!! :cry: :cry: :cry: A tak mi pięknie szło :cry:
Pisałam o tym jak to ma kobieca niestałość charakteru i nastroju przy pracach budowlanych się objawia. Ogólnie sprowadzało się do tego, że jak ugur był to mnie z bliżej nieokreślonych pobudek serce rosło, entuzjazm rozpierał, wizytować działkę i trzy razy dziennie oraz raz w nocy mogłam a jak co do czego przyszło to jedynie rapory Ślubnego odbieram i zdjątka oglądam :o I gdzież tu logika :o ?
Jak już łaskawie pojadę to jakąś zagwostkę wynajdę, która mego Ślubnego o niepochamowaną radość przyprawia albo i mniej pozytywne reakcje wywołuje co na rodzinną sielankę wpływu kojącego raczej nie ma.

Następnie zdać sprawozdanie z dnia dzisiejszego postanowiłam. Zdjątka powklejałam iiiiiiiiiii oooooooooooo WCIEŁO, a ponieważ już ostatkiem sił gonię bo mnie przyziemne sprawy, o których damie pisać nie wypada bo i po co :wink:, wzywają to nie wskrzeszę w tym momencie tej części mego dzieła. Zainteresowani na ciąg dalszy niestety poczekać będą zmuszeni, a że niezrażona jestem całkowitym brakiem reakcji na moje zwierzenia napiszę na 100%!!!! Czytać będzie warto!!!!!!! :wink:

anetmar
04-04-2006, 07:55
No i piszę. Poślizg leciuchny złapałam ale cóż to :wink:
Wracając do moich piątkowo sobotnich perypetii:
- w piątek prace na budowie naszej zbyt długo nie trwly gdyż aura numer deszczowy wywineła i dość szynbko Panów wypędziła. Stan robót na godziny okołopołudniowe przedstawial się tak:
http://img128.imageshack.us/img128/2281/p10110022nr.th.jpg (http://img128.imageshack.us/my.php?image=p10110022nr.jpg)http://img128.imageshack.us/img128/9585/p10110030qp.th.jpg (http://img128.imageshack.us/my.php?image=p10110030qp.jpg)http://img128.imageshack.us/img128/1475/p10110054oh.th.jpg (http://img128.imageshack.us/my.php?image=p10110054oh.jpg)
http://img87.imageshack.us/img87/9672/p10110066rn.th.jpg (http://img87.imageshack.us/my.php?image=p10110066rn.jpg)

Sobota jest dniem , w którym szanowna Pani Inwestor - czyli ja - ma w zwyczaju zaszczycać swą obecnością plac budowy. Ta sobota nie była inna pod tym względem. W godzinach wczesno popołudniowych nasza familia zapakowała psiora do autka i wybraliśmy się na rekonesans. No nawet doczekać się nie mogłam! Entuzjazm wrócił! Miałam nadzieję zobaczyć znaczne postępy bo od rana słonko świeciło. Taaa zobaczyłam!!!! Oj zobaczyłam! :evil: To samo co na zdjęciach z piątku! :evil: Okazało się, że panowie o ile czas ich nie goni to w weekendy mają czas dla Rodziny! :o Nooo ja rozumiem ale przecież w piątek mieli wolne bo lało!!!!!!! :o Awanturę prawie uskuteczniłam i stanowczo zarządałam coby mój Ślubny telefon do Główno Zarządzającego wykonał i wyjaśnień się domagał. Szczęście całe , że w naszym stadle tylko ja w gorącej wodzie kompana jestem! Ślubny ze stoickim spokojem wytłumaczył, że chwilowo nie ma o co rabanu robić bo prace idą sprawnie, poślizgu nie ma wręcz przeciwnie a to już Ich problem jak to zrobią żeby zdąrzyć. No niby ma ta argumentacja jakieś cechy wywodu logicznego ale..... no ale jak nasza budowa może odłogiem leżeć skoro słońce na niebie! :o
Tak więc jedynym plusem tej wycieczki było dotlenienie dziecięcia i wybieganie psa.

A dziś znów na deszcz się zanosi.... :(

To jeszcze zdjątka z soboty:
http://img151.imageshack.us/img151/8052/p10110122qr.th.jpg (http://img151.imageshack.us/my.php?image=p10110122qr.jpg)http://img89.imageshack.us/img89/2182/p10110151gt.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=p10110151gt.jpg)http://img151.imageshack.us/img151/2379/p10110182wm.th.jpg (http://img151.imageshack.us/my.php?image=p10110182wm.jpg)

anetmar
05-04-2006, 10:23
A tak było wczoraj rano:
http://img92.imageshack.us/img92/624/p10110225gk.th.jpg (http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10110225gk.jpg)http://img92.imageshttp://img92.imageshack.us/img92/6458/p10110208wy.th.jpg (http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10110236wj.jpg)hack.us/img92/4210/p10110236wj.th.jpg
http://img92.imageshack.us/img92/2271/p10110193xa.th.jpg (http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10110193xa.jpg)

anetmar
06-04-2006, 07:56
:D I znów ciut w górę! Jestem ciekawa co dziś zobaczę jak fotosiki do mnie wieczorkiem dotrą? :roll: Może okna będą (a raczej dziury :wink: ) :D Wczorajsze przedpołudnie prezentowało się tak:
http://img142.imageshack.us/img142/3489/p10110237wm.th.jpg (http://img142.imageshack.us/my.php?image=p10110237wm.jpg)http://img142.imageshack.us/img142/3980/p10110314dr.th.jpg (http://img142.imageshack.us/my.php?image=p10110314dr.jpg)http://img97.imageshack.us/img97/1914/p10110336ki.th.jpg (http://img97.imageshack.us/my.php?image=p10110336ki.jpg)
http://img97.imageshack.us/img97/2100/p10110362bu.th.jpg (http://img97.imageshack.us/my.php?image=p10110362bu.jpg)

Z nowin:
Mój Ślubny Jedyny zamówił wczoraj z rana pokrycie na nasz dach :o Wyczyn i osiągnięcie nielada bo temat ten spędzał mi sen z powiek (a oczy piękne tak jak moje odpowiedniej pielęgnacji i relaksu potrzebują! :wink: ) Złożoność i trudność tej kwestii brała się z faktu iż mnie zupełnie nic jeżeli chodzi o asortyment blachodachówki się nie podobało! NIC!!!! Napomykałam już niesmiało o tym. Czas jednak biegnie na łeb na szyję. Panom praca pali się w rękach i jak nie chcemy przestoju w działaniach budowlanych dobrze byłoby mieć już zamówione to co trzeba. Tak więc nie mogąc dojść do porozumienia z moim wybujałym zmysłem estetycznym ( Ślubny mój Jedyny twierdzi, że jeszcze nikt nie wyprodukował takiego cudu, który by mnie zadowolił - najczęściej przypomina mi o tym jak jakąś część swej skromnej garderoby próbuję wymienić { i o co Mu chodzi? :o } i jeszcze złośliwie :-? sugeruje, że taka ona skromna bo mnie nic się nie podoba :o :o :o Zupełnie nie wiem o czym On mówi :roll: !) zrzuciłam kwestię na Lubego Mego.
Wracając do blachy na dach - będzie Plannja Royal w kolorze ceglanym. Dla ścisłości nie wiem co to za odcień u nich bo nie widziałam. Bunt na pokładzie ogłosiłam i postanowiłam nie zaszczycać już swoją obecnością sklepów z podobnym asortymentem. Tak więc za to co na dachu będzie nie ręczę i nawet jakoś mnie to nie przeraża! :o

anetmar
07-04-2006, 07:07
:D Życie jest piękne!!!! :D I całkiem bez znaczenia jest (no może całkiem to przesada! :roll: ) co jutro będzie! :wink: Dzisiaj świeci słonko i chociaż raczej zimno to i tak w serduchu wiosna kwitnie! Na budowie pustak poustawiany jeden na drugim dom zaczoł przypominać!!!! FAJOWO!!!!! Jeszcze jak mi ktoś obieca, że Święta pogodne i w miarę ciepłe będą to ACH!!!! :D :D :D

Teraz wczorajsze postępy Panów Budowlańców!:
http://img83.imageshack.us/img83/5886/p10110370to.th.jpg (http://img83.imageshack.us/my.php?image=p10110370to.jpg)http://img63.imageshack.us/img63/6295/p10110389bl.th.jpg (http://img63.imageshack.us/my.php?image=p10110389bl.jpg)http://img63.imageshack.us/img63/2779/p10110412qv.th.jpg (http://img63.imageshack.us/my.php?image=p10110412qv.jpg)
http://img116.imageshack.us/img116/112/p10110421xp.th.jpg (http://img116.imageshack.us/my.php?image=p10110421xp.jpg)http://img116.imageshack.us/img116/9622/p10110437ja.th.jpg (http://img116.imageshack.us/my.php?image=p10110437ja.jpg)http://img116.imageshack.us/img116/6607/p10110449ba.th.jpg (http://img116.imageshack.us/my.php?image=p10110449ba.jpg)http://img116.imageshack.us/img116/6607/p10110449ba.th.jpg (http://img116.imageshack.us/my.php?image=p10110449ba.jpg)

anetmar
14-04-2006, 11:46
:D Witam witam wszystkich a szczególnie tych zniecierpliwionych tygodniową dziurą w dzienniku! :D jakoś tak mi się czas zaplątał, że nie miałam chwilki na codzienne relacje. A dzieje się u nas caly czas na wysokich obrotach :D

Może zacznę od zeszłej soboty - Piękny dzień to był :D Słonko! Ciepełko! Śpiewające ptaszki! Cisza! A wszystko to na naszej cudnej działeczce, na której spędziliśmy bez wyraźnego celu sporo czasu dotleniając swe zakurzone płuca i ciesząc oczy i serca otaczającym nas błogostanem (nie wiem czy stanem tym można oczy cieszyć w warunkach normalnych, ale nam "Inwestorom" udało się to z całą pewnością! :wink: )
Powyglądałam sobie przez okienka, pospacerowałam po włościach i... pojawił się mały zgrzyt! :o Jakie to wszystko małe się wydaję!!!!! Normalnie uwierzyć nie sposób . że tam metraż większy niż w bloku mamy :o Podobno to takie złudzenie i mam się nie stresować ale ja tam chyba Ślubnego mego Kochanego poślę z jakąś miareczką na kontrolny pomiar włości! Co tak obcym ludziom na gębę wierzyć będę :-?

W niedzielę też na placu boju byliśmy ze znajomymi i znów sporo czasu tam się zeszło i nawet padający obficie deszcz długo nie mógł nas wygonić :wink:

Poniedziałek spędziłam w domku korzystając z nieobecności latorośli, która na ospę wietrzną zachorzeć postanowiła i chwilowo do Dziadków wyeksmitowana została, i ciutkę ogarnełam bo w końcu święta idą i mimo całkowitego braku chęci i motywacji cosik zrobić w mieszkanku trzeba. Nie wiem po co bo lada moment przecież przeprowadzka :wink:

Wtorek i środa w pracy ale i inspekcję na budowie uskuteczniłam bo ponoć Panowie Fachowcy dopytywali się czemu to Inwestor Inwestorkę z dala od Inwestycji trzyma?! :o Nie bardzo mogą zrozumieć, że to jedynie w trosce o komfort Ich pracy i Ich zdrowie psychiczne :roll:

Na wczoraj stan prac był następujący: ściany parteru pod strop wyprowadzone, rury kanalizacyjne rozprowadzone i zrobiona wylewka na podłodze! :D Jak dla mnie bomba!

Dzisiaj Panowie wolne mieć mieli ale stropik się zapowiedział więc odmeldowali się w pracy chociaż pewnie długo nie pobedą :roll: Co tam Święta niech też mają chwilkę na oddech :D
Oj ze mnie to wyrozumiały Inwestor :o :wink:

Zdjątka wkleję jak się zbiorę bo chwilowo to nie bardzo zapał do tego posiadam.
Narazie!

Odmelduję się jeszcze z życzonkami! :D

anetmar
15-04-2006, 10:05
http://img133.imageshack.us/img133/9610/24tq.th.jpg (http://img133.imageshack.us/my.php?image=24tq.jpg)


Niestety gapa ze mnie i nie potrafię wstawić w większym formacie tej karteczki ale jak się na nią kliknie to się duza zrobi :wink:

WESOŁYCH ŚWIĄT :D

anetmar
19-04-2006, 09:12
http://img85.imageshack.us/img85/426/p10110664ui.th.jpg (http://img85.imageshack.us/my.php?image=p10110664ui.jpg)http://img118.imageshack.us/img118/1869/p10110676uh.th.jpg (http://img118.imageshack.us/my.php?image=p10110676uh.jpg)

Zdjątka z leciuchna nieaktualne ale chwilowo innymi nie dysponuję a zdaje się, że tych jeszcze nie pokazywałam więc proszę :wink:

Obecnie prace są bardziej zaawansowane. Panowie nasi Dzielni strop układać zaczeli i te stemple co to niezbędne tu i tam są, i jeszcze jakieś dziwne rzeczy z desek robią i drut skręcają... jednym słowem zajęcia precyzyjno-manualne na całego! :wink:

Wczoraj pojechaliśmy na działeczkę po obiadku w komplecie inwestorów czyli nas dwoje, Latorośl i pies. Panowie byli jeszcze co mnie miło zaskoczyło bo się nie spodziewałam a to jakoś tak 17 czy po 17 było :o Syn nasz Pierworodny wymienił z Ekipą fachowe uwagi i spostrzeżenia wywiedział sie o to gdzie jego pokój będzie i nawet skubaniec zorganizował sobie ludzi do budowy placu zabaw na użytek własny (tylko coś niejasne przeczucie mną targa, ze sam zapłacić nie będzie chciał :roll: ) Także robota nadal wre aż miło!
:D

anetmar
20-04-2006, 09:07
http://img84.imageshack.us/img84/2707/p10111058gn.th.jpg (http://img84.imageshack.us/my.php?image=p10111058gn.jpg)http://img84.imageshack.us/img84/9617/p10111073xn.th.jpg (http://img84.imageshack.us/my.php?image=p10111073xn.jpg)http://img84.imageshack.us/img84/6455/p10111093sl.th.jpg (http://img84.imageshack.us/my.php?image=p10111093sl.jpg)
http://img84.imageshack.us/img84/4180/p10111124qs.th.jpg (http://img84.imageshack.us/my.php?image=p10111124qs.jpg)http://img84.imageshack.us/img84/3251/p10111130yq.th.jpg (http://img84.imageshack.us/my.php?image=p10111130yq.jpg)
http://img158.imageshack.us/img158/9388/p10111159la.th.jpg (http://img158.imageshack.us/my.php?image=p10111159la.jpg)http://img158.imageshack.us/img158/7454/p10111164dc.th.jpg (http://img158.imageshack.us/my.php?image=p10111164dc.jpg)http://img158.imageshack.us/img158/1736/p10111180hr.th.jpg (http://img158.imageshack.us/my.php?image=p10111180hr.jpg)

:D :D :D Fajnie cooo?!!!!! Sufity się robią!!! :D :D :D Tylko strasznie wolno to idzie w porównaniu ze stawianiem ścian :roll: Cóż... przeżyję chyba :wink:
Pojawił się nam wczoraj pierwszy poważniejszy problem. Okazało się, że nie da rady umieścić oczyszczalni tam gdzie miala być! W ogóle wyszło wczoraj w ramach dokonanych "odwiertów", że wcale nie mamy samego piasku na działce, pojawia się glina i to jakoś tak w trzy światy a oprócz tego tam gdzie woda miala być głęboko albo wcale to jest na głębokości metr 50 więc oczyszczalni rady postawić na tym nie da! :roll: Tak więc przyjdzie ciągnąć nam rury kanalizacyjne czy co to tam jest przez pół działki :evil: BOMBA!

Ale ja i tak optymistyczne podejście zachowuję :wink:

anetmar
24-04-2006, 10:36
:D Jak ja taka śliczna wiosne lubię!!! Słonko, ciepełko aż nawet me lenistwo wrodzone gdzies uleciało i na dworek dziecię siłą wyciągać zaczełam bo w domku mi jakoś nie halo! :wink: Całą niedzielę prawie na działeczce spędziliśmy. BOMBA!!!! Niech no szybciej tą chałupinę stawiaja bo ja już bym sie wyprowadzić chciala :roll:
W piątek zaznaczłam Ślubnemu zielsko do kasacji a On Bidulek , Drwal domorosły walczy z nim już trzeci dzień w asyście brata i niestety końca ni widu ni słychu :cry: Dobrze, że długi weekend dużymi krokami się zbliża to może sie nieco ruszy.

Jutro nasi Panowi dzielni i pracowici co to nawet w sobotę ciężko tyrali coby sobie jakiś tam dzionek odrobić :o mają strop i schody zalewać! Bomba jak dla mnie tylko jakoś tak z deczka ciasnawo sie w tym naszym domeczku robi :roll: Ale czego ja się naiwna spodziewałam! :o w końcu to nie 300m2 tylko ze 150 niecałe. (no niby 200 całkowitej ale w garażu przeciez gości przyjmowała nie będę....). Mam nadzieje, że się jakoś pomieścimy.... generalnie wyjścia mieć nie będziemy.

Postanowiłam! Usieję działkę kolorowymi krokusami coby na przyszłą wiosnę ucieszyły me piękne oczęta swą cudną urodą! A co!!!! Prawie jak w Dolinie Kościeliskiej będę miała! W góry pewnie prędko nie pojadę to chociaż taka namistaka miodem na me serce będzie! :wink:

anetmar
28-04-2006, 07:47
:D A mnie nadal uśmiech od ucha do ucha, co to leciuchno głupkowaty wyraz mej buźce nadaje, nie chce zejść z pycha! :D Tak mnie postępy w budowie i cudne słońce ogłupiło,że nawet pisać mi się nie bardzo chce a o zdjęć wklejaniu mowy być nie może! DOM ROŚNIE!!!!!! Strop Panowie nasi piknie zalali, schody zrobione tak, że po Pańsku na pięterko mogę wleźć i PODZIWIAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!! Piękny widok aż szkoda go ścianami i dachem zasałaniać! A balkonik w sypialni to będzie dopiero cudo!!!!!! Panowie z dziwnym uśmieszkiem zerkajana na inwestorkę (na mnie się znaczy) co to plącze się im pod nogami i zdurniały wyraz twarzy prezentuje :roll: Ale co tam!
Wczoraj zajechaliśmy na włości dopiero po 19. Jak tam genialnie słońce zachodzi!!!!! CISZA!!!!!! Tylko ptice ćwierkają!!!! A na poddaszu ściany rosną!!!! Uwijają się Ci nasi Fachmani!!!!! A jak sobe tak z każdej strony kolejny już raz popatrzyłam to doszłam do wniosku, że Chopy dokładne i czyste na maksiora. Taki wybryk ewolucji i mam wrażenie wyjątek w rodzinie murarzy! Pustaczki równiusio! Zaprawa nigdzie nie wyłazi, nie zcieka a ni nic takiego. Dechy i deseczki po szalunku czy jak to się tam zwie piknie uporządkowane na kupeczkę złożone.
Dobrze, że ja ich na głos tak nie chwalę bo by się jeszcze rozbisurmanić mogli!!!!! :o
Od 8 maja Panowie chwilkę przerwy mieć będą bo dekarze wejdą na ring. Chłopaki z polecenia i chwalone na całej linii. Jestem ciekawa czy słusznie :roll:

Tak sobie właśnie pomyślałam, że nudny ten mój dziennik się zrobił! Wszystko jak w zegarku idzie i nawet nie ma sobie na czym poużywać!!! Wszystkich rozczarowanych gorąco przepraszam i może przy wykończeniówce zabawniej będzie?! (przynajmniej dla czytelnika bo ja to się chiba raczej średnio bawiła będę :roll: )

Jedno mogę stwierdzić - tak to budować można i 10 domków!!!! :D :D :D

A teraz pięknie w niemalowane drzewo lecę odpukać. splunę trzy razy przez lewe ramię i co tam jeszcze należy uczynię żeby nie zapeszyć !!!!! :D

anetmar
03-05-2006, 19:14
:D NARESZCIE SŁONECZKO !!! :D
I to jakie!!!!!!!!
A u nas wszystko po staremu - czyli GRA I SZUMI!
Panowie nadal pracowici, staranni i schludni! Wiem Alfredo, że trudno w to uwierzyć :o szczególnie, że mój Ślubny prywatny niby też mężczyzna a z porządkiejm to raczej na bakier :roll: Dobrze, że budowlaniec tylko z wykształcenia i to czysto teoretycznego bo inaczej inwestorą z całego serca współczuć by należało....
Postępy widać aż miło i żal , że jak budynek zamkną to już tak widowiskowo nie będzie :( Prace na całego były nawet w poniedziałek i wtorek i nawet siąpiący deszcz nie zrażał i to nie dosyt, że Panowie na niego odporni byli to i jeszcze mój Ślubny Jedyny dzielnie z kszaczorami się zmagał i OGRODZENIE TWORZYĆ i impetem począł! Niestety nawalili Panowie od słupków i to negatywnie na tempo i końcowy rezultat prac wpłyneło niestety :(
A teraz muszę przerwać bo Latorośl trza odmoczyć i do człeka upodobnić po dzisiejszych pracach ogrodniczych na działeczce co by jutro w przedszkolu dzieci nie wystraszył.

c.d.n

aaaa i zdjątka wkleję! :wink:

anetmar
03-05-2006, 20:43
http://img408.imageshack.us/img408/4263/p10111314hp.th.jpg (http://img408.imageshack.us/my.php?image=p10111314hp.jpg)http://img408.imageshack.us/img408/432/p10111860qf.th.jpg (http://img408.imageshack.us/my.php?image=p10111860qf.jpg)http://img408.imageshack.us/img408/3226/p10111874xm.th.jpg (http://img408.imageshack.us/my.php?image=p10111874xm.jpg)
http://img408.imageshack.us/img408/6601/p10111897dt.th.jpg (http://img408.imageshack.us/my.php?image=p10111897dt.jpg)

anetmar
09-05-2006, 15:45
To są dopiero zaległości!!!! A dziennik jak sama nazwa sugeruje nieco bardziej systematycznie powinien być prowadzony! WSTYD :oops:
Usprawiedliwiała się będę:
- masa spraw mi na biedną, śli9czną główeczkę spadła na raz oczywiście bo to u mnie normalna praktyka. Jak cisza to taka, że aż dźwięczy , jak robota to huczy! :roll: :o Obłęd! Wychodzę już jednak na prostą!

Zdjątka ostatnio wklejone można raczej do kategorii NIEAKTUALNE zaliczyć. :D Mojda mi się cieszy na całego. Radość tym większa, że wczoraj rano wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że dopadnie nas pierwsza poważna obsuwa (albo obsówa bo ja z ortografią to raczej nie po drodze mam :oops: ) Kole godziny 8 rano na plac naszej ulubionej ostatnio zabawy Dekarze zjechali. 2 dni mają na więźbę a potem wymiana z murarzami i do innego dachu rękę będą dokładać (ale wrócą!) A tu kicha!!!!!!!! Lipa i wsio insze jednocześnie!!!!!! :evil: Konstrukcja stalowa niezbędna dla naszego daszku nie ustawiona bo dźwig nawalił! :evil: Drewno na dach co to potwierdzne milion razy było nie dotarło bo transportu nie mają :o :evil: Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyśleli!!!!!!A Dekarze - 6 Chopa w sile wieku i grzepy konkretnej - zniecierpliwienie coraz dosadniejsze w wyrazie prezentują!!!!!!! Sie narobiło!!!!! Nie ma co!!!! Mój Ślubny Jedyny - oaza spokoju - panienkami na prawo i lewo rzuca, przez telefon i w cztery oczy obsobacza kogo się da!!!! :evil:
... i jak nagle się ta burza rozpętała tak nagle cisza zaległa!
Dźwig w minutek parę konstrukcję ustawił!
Drewno dotarło!
Ślubny ochłoną!
Panowie Dekarze buzującą energię ukierunkowali na działanie w wyniku, którego od godziny 12 do 17.30 cudną konstrukcję naszego dachu uykończyli!!!!! Ledwo mieli czas, żeby Szanownej Inwestorce - bry dzień odpowiedzieć!!!! :o Moment był nawet taki iż ma próżność kobieca wielkie oczy zrobiła bo Panowie Pracowici zdawali się tak ważnej persony wcale nie dostrzegać :o :o :o Ale co tam! Grunt, że się piknie uwineli i to bez fuszery i porządek po sobie zostawili!!!!! :D :D :D
Jutro wracają murarze jak było umówione a dziś budowa odłogiem niestety leży ... a niech sobie ciutkę odsapnie od tych Fachmanów naszych Kochanych i siły na dalsze z nimi zmagania zbiera. :D

anetmar
10-05-2006, 19:10
http://img447.imageshack.us/img447/6869/p10112123ck.th.jpg (http://img447.imageshack.us/my.php?image=p10112123ck.jpg)http://img322.imageshack.us/img322/9572/p10112091nh.th.jpg (http://img322.imageshack.us/my.php?image=p10112091nh.jpg)http://img447.imageshack.us/img447/5890/p10112081oz.th.jpg (http://img447.imageshack.us/my.php?image=p10112081oz.jpg)
http://img447.imageshack.us/img447/8251/p10112173od.th.jpg (http://img447.imageshack.us/my.php?image=p10112173od.jpg)http://img447.imageshack.us/img447/3269/p10112154qy.th.jpg (http://img447.imageshack.us/my.php?image=p10112154qy.jpg)


To tak to teraz wygląda!
Dom już przypomina nawet jak ktoś zbytnią wyobraźnią nie grzeszy :D :D :D
Jak tu się nie szczerzyć?!
Jutro podobno nasi Wielcy Murarze wracają i znów się będzie działo... mam nadzieję.... :wink:

SPECJALNE POZDROWIENIA DLA MIŁYCH SĄSIADÓW!!!!!!!

To wcale nie jest lizusostwo!!!! To takie dziękczynne za miłe słowo, czujne oko i udostępnianie bidnej sąsiadce miejsca pewnego ustronnego, którego ją Ślubny pozbawił z premedytacją! :D :wink:

anetmar
11-05-2006, 19:30
I mam co chciałam!!!
Przestój się znaczy wykrakałam!!! :roll:
Ale luuuzik!!!!!!!!!!!!!!????
Spec Majster Fachowiec lojalnie na uprzedzał więc żyje Chłopina jeszcze!
Ja też!!! :o Nawet gróźb karalnych nie miotałam i czynów histerycznych nie podejmowałam!!!! :o :o :o Ja to JESTEMMMM oaza spokoju noramlnie :o
A może to nie ja?! :roll:
Teraz czekam CIERPLIWIEEEEE do poniedziałku... czy Mur Majstry się zjawią....cóż....lepiej żeby się zjawili :-?

:D :D :D

anetmar
16-05-2006, 09:18
Tiaa no niby cierpliwie czekałam... chociaż... wczoraj rano jak na plac nasz kochany zajechałam i jedynie brzózki miotane wiatrem oznaki życia wykazywały to mnie z lekka szarpneło :evil: CISZA! BEZRUCH!! CZAS UCIEKA!!!! POGODA UCIEKA!!! :evil:
Szybki telesion (jak to nasz Syn mówił) do Speca Majstra Fachowca i ... w miarę optymistyczne wieści:
- kominy jadą i będą lada moment
- złota rączka do tych kominów też będzie tyle, że kole 13
- mniej optymistycznie zabrzmiała informacja że murarze to MOŻE w czwartek :evil:

Pojechaliśmy na przeszpiegi i się okazało, że Bidulki Inwestora niezdecysdowanego trafili i się Chopy po 10 razy z tym samym męczą :roll: Normalnie żal mi się ich zrobiło... a i Oni raczej nie widzą coby dali radę do czwartku wrócić :evil: :(

Po południu kontrolę śmy przeprowadzili i fakt - roboty kominiarskie ruszyły!!!!!!!!!!!! Lżej mi się zrobiło na duszy!!!! Nie ma gorszego widoku niż budowa na której nic się nie dzieje! łzy same do oczu się cisną!!!!

Co nas jeszcze w tym tygodniu czeka?!
Ano niewiele!
- pomiar okien jutro przed południem
- dostawa blachy itd. w czwartek o 15 (dojadą czy będzie jak z drewnem???!!!!!)
- w sobotę może mój Ślubny postanowi zakasać rękawy i np. resztę słupków do ogrodzenia wkopać, zalać ... ustawić generalnie coby się pod nogami nie plątały (oby to tylko w sferze mojej wybujałej wyopbraźni nie zostało!!! :o )
- w poniedziałek "Nieposkromiona Szybkość" w postaci Dekarzy ma wrócić

anetmar
17-05-2006, 16:18
Mamy kominy :D

MAMY MURARZY!!!!! WRÓCILI!!!!!! :lol:

Chopaki od dachu zapowiedzieli się jednak na piątek (dość płynnie im się zmieniają te terminy i kołowacizny powoli dostaję :roll: ). Odgrażają się, że jak wszystko będzie przygotowane to 2 dni i po robocie :o

Byli Panowie pomiarowi i wymierzyli sobie dokładniusio jakich to okienek nam trzeba. Za 2 tygodnie maks (PODOBNO!) bęą gotowi do mątarzu.

:D

anetmar
19-05-2006, 07:57
Może wyleziemy z tego poślizgu, w któryśmy wpadli....?
Nasi Murarze Kochani się spisali i PRAWIE wszystko na dziś rano przygotowli.... brakuje nam wyprowadzonego szczytu nad garażem i niestety spece od klinkierowych części komina nie dali rady obu skończyć i zrobili wczoraj tylko jeden. (jeszcze go na własne pikne oczęta nie widziałam a jedynie za pomocą zdjątka telesionem wykonanego.... nie spodobało mnie się toto ale poczekam z awanturrą do wizji lokalnej :roll: )

Dachowcy się stawili punktualnie czyli o 8 i bez zwłoki najmniejszej :o :o :o do dzieł przystąpili!!!!!!!! Zaskakują mnie!!!!!!!!Takich pracowitych ludzi to ja jeszcze nie spotkałam :wink: Żeby tylko bałagan po sobie posprzątali tym razem ! Ostatnio przegląd ich jedno dniowego jadłospisu po działce miałam rozsiany jak ta lala :evil: :evil: :evil:

Żeby mi nie było za wesoło to Ślubny mnie leciuchno ciśnienie podnosi od bladego świtu (pewnie to z troski bo normalnie niziutkie mam!!!). Sklerozę Bidulek ma galopującą i dziś w pełnej krasie się objawiła! Pojechał na budowę , A JAK!, Dachowców wpuścić , A CO!, tyle, że zapomniał projektu dachu z rozpisanymi arkuszami blachy itd. :o :evil: Dzwoni do mnie każe szukać i czytać co tam nasmarowane, no to ja grzeczna żonka robię co mi kazali i... się okazuje że głowę zawracam bo on i tak nic nie rozumie bo przed gałami nie ma :o :roll: a czego się spodziewał??? że telepatycznie wizję przekażę????? Prawie mi się oberwało, że On się spieszy a ja Mu głowę zawracam! :evil: Ojjj jak ja to lubię! :evil: Cóż jednak poradzę... ciężki los mężatek czasem daje znać o sobie :wink:
Tak mnie tylko czasem strach obleci, że On kiedy może zapomnieć do domu wrócić, albo i drogę przez zapomnienie do naszego gniazdka zagubi?

Oj lecę na budowę porządnie uroki odczynić cobym w złą godzinę niewypowiedziała!!!

:D :wink:

anetmar
19-05-2006, 17:04
:D 3 ekipy naraz !!!!!
TO DOPIERO DZIAŁANIA BUDOWLANE!!!!!!!!!!
Dachowcy, murarze i panowie od klinkierowego kominka!!!!!!!
WSZYSCY JUŻ OD 8 RANO - PRACUJĄĄĄĄĄ!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D

BOMBA !

Efekty wieczorkiem udostępnię wszystkim zainteresowanym (tym niezainteresowanym też bo chwalić to ja się lubię :wink: )

anetmar
19-05-2006, 19:47
http://img519.imageshack.us/img519/778/p10112490hu.th.jpg (http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112490hu.jpg)http://img519.imageshack.us/img519/5557/p10112511el.th.jpg (http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112511el.jpg)http://img519.imageshack.us/img519/3137/p10112555mt.th.jpg (http://img519.imageshack.us/my.php?image=p10112555mt.jpg)
http://img505.imageshack.us/img505/94/p10112548qe.th.jpg (http://img505.imageshack.us/my.php?image=p10112548qe.jpg)http://img169.imageshack.us/img169/5338/p10112569ss.th.jpg (http://img169.imageshack.us/my.php?image=p10112569ss.jpg)

anetmar
20-05-2006, 18:10
:D NASZ DOM MA DACH!!!!!!!!! :D
http://img174.imageshack.us/img174/885/p10112568xh.th.jpg (http://img174.imageshack.us/my.php?image=p10112568xh.jpg)http://img102.imageshack.us/img102/1634/p10112578vt.th.jpg (http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112578vt.jpg)http://img102.imageshack.us/img102/4307/p10112644if.th.jpg (http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112644if.jpg)
http://img102.imageshack.us/img102/3914/p10112704gv.th.jpg (http://img102.imageshack.us/my.php?image=p10112704gv.jpg)http://img174.imageshack.us/img174/2038/p10112748vi.th.jpg (http://img174.imageshack.us/my.php?image=p10112748vi.jpg)

anetmar
24-05-2006, 18:03
:cry: I tak chwaliliście chwaliliście, że przechwaliliście! :(
Na budowie cisza... nasi Fachowcy zostali oddelegowni chwilowo przez Speca Majstra w inne rejony :evil: :evil: :evil: mieli coprawda wczoraj wrócić ale to by było za dobrze! Nie to żebym się zdenerwowała nie nie !!!! :evil: gdzieżby tam!!!! Spec Majster Fachowiec obiecał , że mimo wszystko w poniedziałek ścianki stały będą :o ciekawa jestem jak to dziecko!
Nawet mi się myśleć nie chce co to będzie jak nam przyjdzie samemu ekipy zgrywać czasowo i o materiał zadbać?! Ja się szybko do dobrego przyzwyczaiłam i teraz ani rusz pod górkę nie zamierzam. Rola Syzyfa całkowicie mi nie podchodzi!!!
Jak ja nie cierpię jak w naszym domku nic się nie dzieje, nikt nie pracuje i nic nie rośnie! Toć to koszmar jakiś okrutny!!!

Przed nami ustalenie terminów, w których zrobi się (najlepiej sama bez mojego udziału i wiedzy :roll: ):
- instalacja wod-kan+co;
-instalacja elektryczna;
-tynki wewnętrzne;
-wylewki;

... a potem reszta...

Czy my do zimy damy radę? :-?

anetmar
25-05-2006, 08:39
:( U mnie DÓŁ! :(

Spałam sobie smacznie aż tu nagle o 2 w nocy (albo nad ranem jak kto woli) wylazły mi spod łóżka PROBLEMY o WIELKICH oczach (coby gałach jak spodki nie pisać) i jeły mnie szarpać swymi pazurami i świdrować tymi gałami na wylot! Ślubny jakoś nie bardzo rwał się na nocne Polaków rozmowy (zupełnie nie rozumiem czemu?! :-? ) więc sama musiałam walczyć z Problemami! :o Tak się zmagaliśmy do 4 nad ranem. Jak zobaczyłam, że niebo za oknem coraz jaśniejsze się robi i pitoszki pitolić na cały regulator zaczynają to się tak wściekłam, że noc zawaliłam, że aż z tej złośći usnąć musiałam bo następna godzina jaką me piękne ("letko zapuchnięte") oczy ujżały to 7.

Pewnie myślicie - głupia jakaś!, roboty idą jak po maśle a ta problemy ma :o :o :o !

Ano ma!
Nagle dotarło do mnie z siłą wodospadu, że teraz trzeba będzie masę rzeczy samemu robić, ustalać i załatwiać.... ale to pikuś najgorsze jest to iż mój wrodzony, dotąd dobrze ukrywany pesymizm dorwał mnie w swe łapy!!! W chwili obecnej jestem przekonana, że nic nam się nie uda, będą same górki, poślizgi i fuszerki. Będzie robota wlokła się maksymalnie a w ramach wisienki na torcie - ZBRAKNIE NAM KASY!!!!!! Nic nie pomaga tłumaczenie mego Ślubnego Kochanego, że damy radę, że wystarczy kasy, że roboty i owszem stracą impet ale bez przesad i do zimy damy radę się przeprowadzić. SKĄD W NIM TEN OPTYMIZM TO JA NIE MAM POJĘCiA!!!!!!!!!!!!! :o :-?
Usiłują sobie wbić do tej pustej łepetyny prawdę życiową pod tytułem : nie mam pojęcia o budowie i każda śrubka którą tam trzeba jeszcze przykręcić urasta w mojej BUJNEJ wyobraźni do rangi kataklizmu i przeszkody nie do przeskoczenia ( tym bardziej, że ja chwilowo do skakania to raczej mocno nioe bardzo się nadaję :roll: ). Niestety efekty raczej marne osiągam. A jak jeszcze mi się przypomni, że tam się nic w tej chwili właściwie nie dzieje to Furia ze mnie wyłazi i w prawdziwą Szantrapę przemienia i... pewnie dlatego to Ślubny ze Specem Majstrem Fachowcem się kontaktuje a nie ja! :evil:

A i jeszcze muszę z sibie jakąś inwencję twórczą, wenę czy jak to tam zwał wykrzesać bo trza się przed tynkami w instalacje elektryczną zaopatrzeć !!! Jakoś zapomniałam, że trzeba to będzie niebawem załatwić i całkiem zignorowałam tą kwestię i ze stoickim spokojem zajmowałam się problematyką drzewek, kwiatków i tym podobnych ISTOTNYCH materii ! :o Zawsze miałam wyczucie czasu i tematu! Teraz będę włosy z głowy rwała i kombinowała, kombinowała, kombinowała... truła wszystkim do okoła i narzekała, narzekała, narzekała.... jak ja memu Ślubnemu wspólczuję!!!
:evil: :evil: :evil:

anetmar
26-05-2006, 10:38
:D Już mi lepiej! :D

Zgodnie z dobrymi radami zaprzęgłam swój "piękny umysł" do pracy koncepcyjnej coby się "bele czem" nie zajmował! Niech popracuje twórczo bo jak powszechnie wiadomo organ nie używany zanika - a to niezbyt kusząca perspktywa! Co mi przyjdzie po ślicznym domku w pięknym otoczeniu jak krańcowe otępienie wykazywała będę (niby zieleń i cisza wtedy wskazane ale ja jakoś niekuniecznie :-? ) :wink:
Także pedzę lecę zmagać się z kwestiami elektryczności i jej rozplanowania...

Aaaa zapomniałabym mojego Ślubnego pochwalić!!! :o Się wczoraj Chłopina narobiiiiłłł!!!! Prawie wsie słupki do ogrodzenia z bratem swym wkopali, zalali i co tam jeszcze z nimi zroboić trzeba było :D Dziś miał kontunować ale LAŁOOOOOOOO jak ta lala i do pracy pojechał :wink:

anetmar
30-05-2006, 08:37
U nas ostatnio klimat i atmosfer mało budowlany się porobił. Podobno się na budowie dzieje ale niestety bez naszego udziału ścianki działowe stają. Nasz Syn Pierworodny wykombinował w sobotę, że rodzicom to coś za lekko i miło się ostatnio żyje i postanowił sprowadzić nas na ziemię. Zrobił to z przytupem i hukiem i co najistotniejsz BARDZO skutecznie wyrwał nas z sielanki na orbicie inwestorskiej. Zleciał mianowicie u DZiadków z huśtawki i po aru godzinkach postanowił ,że sobie powymiotuje cobyśmy nowy rodzaj emocji poczuli. OJ POCZULIŚMY!!!!! Spakowaliśmy nasze Słońce i do szpitala z podejżeniem wstrząsu mózgu został przyjęty ( MIMO STRAJKU - sobie wyobraźcie! :o ). było to późnym wieczorem w sobotę. W niedzielę jeszcze jak z krzyża zdjęty był rano a potem - hulaj dusza piekła nie ma . Ozdrowiał w mgnieniu oka i zaczoł wszystkim awantury uskuteczniać, że głodny a oni Mu jeść nie pozwalają ( WIELCE niespotykane zachowanie u NAszej Dzieciny!! :o )Pani doktor stwierdziła, ze może te wymioty to sygnał zbliżającej się infekcji?! Oczywiście w niedzielę szns na konsultacje innego niż chirurg z oddziału ekarza nie było. W poniedziałek miał opuścić ten przybytek. Wszystko gra. On cieka z chłopakami po całym oddziale i małpiego rozumu dostaje. I może by Chopaki moje do domu przyszły gdyby nie obowiązek przeprowadzenia konsultacji neurologicznej i okulistycznej przed wypisem. Okazało się , że jej przeprowadzenie nastąpi i owszem tylk w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zgłoszenia na oddziały poszły i trzeba czekać aż łaskawcy nas zaszczycą swą cenną wiedzą i obecnością. Okazało się, że w szpitalu tak malusim jak Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest to NIEWYKONALNE!!!!! :evil: Im się nie spieszy a na dodatek wszyscy oflagowni i ze strajkiem zamiast nazwiska wypisanym łażą tak, że nawet nie wiadomo czy gada się z salową pielęgniorką czy ordynatorem!!! Ślubnego mego Cierpliwego ciska tam już na maksa i stwierdził, że w szpitalu ze zrowym dzieckiem siedział nie będzie i jak nie przylezą to wypisze na własne życzenie a konsultacje prywatnie załatwimy! Teraz czekam na rozwój wydarzeń. Szlak mnie trafia na to wszystko. Żal mi Glucia bo głodny i znudzony jak mops i jeszcze bez mamy ... oby się dziś wyrwali....

Także tak... wiem, że to nie na temat ale na wątrobie mi leżało ...

anetmar
01-06-2006, 07:14
:D Dziecina w pełnej normie: biega, walczy i pyskuje! Kamień z serca normalnie! :D

Wieści z budowy:
- mamy już prawie komplet ścianek działowych!
Dom już wygląda i w końcu nie muszę zdawać się tylko na wyobraźnię, która czasem figle płata :wink:
Niestety zrobiliśmy babola na etapie projektu :-? (oj już widzę te uśmieszki i westchnienia ulgi, że w końcu i u nas coś nie kuniecznie jak trzeba :wink: )
Nic dramatycznego, ale dotarło dopiero jakeśmy na gały przejżeli :o Poszaleliśmy z łazienką na poddaszu - chyba za bardzo!!!! Zupełnie nieświadomie!!!!! A można było o wnękę powiększyć najmniejszy z pokoików :-? Cóż... mądry Polak po szkodzie a Inwestor po wymurowaniu ścianek. Trudno się mówi i mieszka (a raczej marzy o mieszkaniu) się dalej. Będziemy mieli łazieneczkę malusieńką... - jedyne 11m2 podłogi :o :o :o (dobrze, że troszku pod skosem to jakoś się zamaskuje :-? )... tyle co najmniejszy pokoik... tylko kto nam za te płytki zpłaci????!!!!! :o :-?
Tu cosik nam ekonomiczna smykałka do budowy nóżki połamała i wyłożyła się na pyszczek jak ta lala :(

anetmar
03-06-2006, 12:56
:D Słońce! Temperatura znośna, dziecko bez kontuzji czyli praca wre na działce. Ślubny mój Kochany zaprzągł do roboty Brata i Teścia i kończą (nie wiem który to już weekend :o ) betonową część ogrodzenia. BARDZO ciekawa jestem jaki etap prac dziś osiągną.
Również murarze ( którzy znów na 2 dni bodajże z naszego frontu znikneli!) KOŃCZĄ ścianki na poddaszu :-? :roll:
Kole 16 ja jadę z inspekcją (będzie się działo OJ będzie :wink: !)
O 18 dojeżdża architekt i będziemy gniazdka i punkty świetlne zaznaczać (oby mnie olśniło do tego czasu bo inaczej cienko się widzę a konkretnie cienko widzę to wyznaczanie :roll: :-? ).
Jutro mamy spotkanie na szczycie z potencjalnym wykonawcą mebli do kuchni i może nie tylko.

Mam dylemat dużej rangi! Do niedawna go nie miałam ale Ślubny chiba stwierdził, że nie może pozwolić coby Jego Połowica nudziła się nazbyt. To się wziął i zadzwonił z nową koncepcją w kwestii kojca dla psów :o I jeszcze sobie wykombinował, że ja decyzję bez wizji lokalnej podejmę :o Szalony!!!! Tak więc jak pojadę będę musiała intensywnie wysilić swą wyobraźnię, zmysł przewidywania i takie tam w celu podjęcia powyższej decyzji :roll:

anetmar
05-06-2006, 17:39
Weekend minoł.... I DOBRZE!!!!! CO TO ZA POGODA??????!!!!!!! :evil:
Zima stulecia a wiosna to się chyba po niej otrząsnąć nie może!? :o Zimno i pada jak w listopadzie tyle, że liście jeszcze gałęzi się trzymają ale moim zdaniem to kwestia czasu... w końcu i one dojdą do wniosku, że cosik się pospieszyły i pory roku się im potaśtały i sobie uschną a potem opadną :o KOSZMAR!!!!!
Ponieważ aura jest cudna nasze plany co do postępów na budowie w kwestii ogrodzenia spaliły na panewce. W sobotę Ślubny z ekipą i owszem dzielnie się zmagał z przeciwnościami losu ale już w niedzielę mowy o robocie nie było :evil:
Założenie, że do momentu wstawienia okien ogrodzenie będzie ukończone okazało się na wyrost i raczej w sferze marzeń winno być rozpatrywane :roll:
Mnie się udało we wspólpracy z siłą fachową rozplanować w sobotni wieczór gniazdka i pstryczki elektryczki. Niestety w salonie jest to tylko z grubsza bo najpierw to trza jakieś założenia co do wystroju poczynić i to w miarę dokładne :roll: Abstrakcja jednym słowem...
Kuba biegał po "posiadłości" i mazał sobie kredą ściany - bardzo Mu to pasowało a żeby się nie nudzić to co jakiś czas lazł na chałdę piachu i skarbów szukał :o
Tak na marginesie to jak już są te wszystkie ścianki to się jakoś gubić zaczełam... zapominam, że przez pustak to ani przejść się nie da ani nawet okiem rzucić... znacznie utrudniało mi to kontrolę nad naszym Tajfunikiem :roll:

Mam wizję kuchni!!!! Od wczorajszego wieczoru nawet dość precyzyjną :D Zadowolona i rozanielona jestem tym faktem nad wyraz ... kwitnie mi jednak w pecynie pytanko kiedy ten kretyński uśmiech z twarzy mi zniknie? Czy przy wycenie mebli czy może koszta okładzin mnie powalą... a może jeszcze jakaś kwestyjka się wykluje :-? :roll:

Wybraliśmy sprzęt AGD do kuchni:
- płyta
- piekarnik
- zmywarka
wszystko do zabudowy, Bosh/Siemens czy jak to się tam pisze a konkretne model zdradzę jak od Ślubnego karteluszkę wyrwę :wink:

Zdjątka będą.... bladego pojęcia nie wiem kiedy.... ale będą :-? :wink:

anetmar
06-06-2006, 16:01
GARAŻ:
http://img297.imageshack.us/img297/1721/p10112951kv.th.jpg (http://img297.imageshack.us/my.php?image=p10112951kv.jpg)

CZĘŚĆ SALONU:
http://img462.imageshack.us/img462/8725/p10112853dl.th.jpg (http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10112853dl.jpg)

KUCHNIA:
http://img430.imageshack.us/img430/4968/p10113033xy.th.jpg (http://img430.imageshack.us/my.php?image=p10113033xy.jpg)

JADALNIA:
http://img430.imageshack.us/img430/8249/p10113046yk.th.jpg (http://img430.imageshack.us/my.php?image=p10113046yk.jpg)

HOL:
http://img462.imageshack.us/img462/2292/p10113011oh.th.jpg (http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10113011oh.jpg)

SCHODY:
http://img462.imageshack.us/img462/9383/p10113004vj.th.jpg (http://img462.imageshack.us/my.php?image=p10113004vj.jpg)

Niestety wszystkich pomieszczeń uwiecznionych przez mego Ślubnego wkleić nie mogę bo... nie ma poco... chyba, że ktoś chce popodziwiać nasze cudne ścianki... :roll: Z perspektywą u Niego marnie. Do tej pory myślałam, że zaburzenia w tej kwestii ujawniają się tylko jak ma zdjęcie mej cudnie fotogenicznej postaci zrobić, okazało się, że nie! Jest to przypadłość stała w życiu codziennym nieszkodliwa a wręcz całkowicie niewidoczna jednak w tak istotnym momencie jak cykanie fotek wyłazi z całą swą mocą. Także jakby co to reklamacje przyjmuje mój Ślubny :wink:

Jadalnia i kuchnia to właściwie jedno pomieszczenie, które zostanie rozdzielone dopiero meblami ( ewentualnie niwysoką ścianką?) a widok na salon to też raczej widok z salonu na jadalnię :roll: Postaram się nadrobić przy najbliższej okazji...

anetmar
09-06-2006, 13:15
:D Wczoraj zamówiliśmy bramę garażową ( taka wersja mocno ekonomiczna :roll: ale cóż poradzić), mają przywieźć i zamontować w poniedziałek.

A dziś... okienka wstawiają!!! :D :D :D
Może wieczorkiem zdjęcia będą?

Nie możemy znaleźć ekipy do tynków wew. :( Tzn. znaleźliśmy polecanego fachowca ale jak nam przedstawił swoją wizję tego co mamy mu zapłacić to mnie duszności złapały i mało trupem na miejscu nie padałm :o Całkiem taki bezcenny jak i ten pamiętny guru od wody. ogrzewania itd. co to cenę miał całkiem luksusową :o :o :o
Wrrrrrr :evil:

anetmar
10-06-2006, 05:01
:D MAMY OKNA!!!! :D

Tak dla ścisłości to nasz domek ma :D Od wczoraj otrząsnąć się nie mogę z wrażenia! O 21 jechałam je zobaczyć bo wcześniej rady nie dało. W strugach deszczu się prezentowały razem z chałupką ( ale to chyba normalnie bo niby jakby miały bez niej :roll: :-? ). Cud malina... mimo że białe.
A u mnie z pecyną to już chyba całkiem nie kuniecznie ok :o To, że w walentynki składy budowlane zwiedzać chciałam to jedno, to, że u Alfredy nierozpakowane manele mi się podobają - to drugie ale to że ta pusta chałupa z okienkami, zimna i w strugach deszczu mnie za serce chyci i puyścić nie będzie chciała do tego stopnia iż gdyby nie brak wychodka to by mnie tam na noc zatrzymała :o :o :o

Szczegóły wieczorem jak do domku wrócę :wink:

anetmar
11-06-2006, 08:32
http://img89.imageshack.us/img89/9130/p10113224ll.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=p10113224ll.jpg)http://img122.imageshack.us/img122/5610/p10113235ns.th.jpg (http://img122.imageshack.us/my.php?image=p10113235ns.jpg)http://img89.imageshack.us/img89/8916/p10113255mr.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=p10113255mr.jpg)

:D :D :D :D :D :D

anetmar
12-06-2006, 19:43
Miała być brama garażowa....
Nie ma bramy :evil:
Może jutro się doczekamy... :roll:

:evil: :evil: :evil:

anetmar
14-06-2006, 16:47
:D Jest brama garażowa!!! :D
Nie wiem z czego się tak cieszę ale się cieszę :o
Było wesoło. Pojechaliśmy po bramę i Panów co to mieli ją nam wstawić. Istne strusie pędziwiatry :o Chopaki tak się uwijali( nosząc każde pudełeczko po sztuce), że TEGO POŚPIECHU pianki zapomnieli :o Dodam, że mnie po samochodzie nosiło (dobrze, że to nie autobus bo bym się poobijała) i epitety przeróżne pod ich adresem miotałam jak na ten ich szalony pęd patrzyłam :evil: Jak usłyszałam to ich tłumaczenie to mało śmiechem nie zabiłam... cóż może to taka norma przy pracy ( tak robić coby się nie narobić...?) Na szczęście całe montaż poszedł im sprawniej i chyba nie spaprali. W każdym bądź razie wrota garażowe tkwią jeszcze na swoim miejscu i chyba opuszczać go nie zamierzają... a opiankowaś mój Ślubny zgodził się wspaniałomyślnie!!! sam. (tyle, że Mu pianki zbrakło chociaż Pan sugerował, że zostanie nawet :o :-? )


Wrota garażowe wyglądają TAK:
http://img230.imageshack.us/img230/1497/p10113376db.th.jpg (http://img230.imageshack.us/my.php?image=p10113376db.jpg)
Jutro początek operacji OGRODZENIE!!!!
Zobaczymy czy tym razem zakończy się oddaniem obiektu do eksploatacji :roll:

anetmar
15-06-2006, 06:58
Słoneczko!!! Dzień wolny!!!! Idealne warunki coby pobyczyc się na włościach... gdyby jeszcze to cudne miejsce , do którego król piechotą chadzał dostępne dla mnie było w ramach prawa właśności me szczęście zenitu by sięgneło... a tak ... cóż staram się ogranicza czasokres mego przebywania na działeczce coby sąsiedzi na mój widok masowo do Łodzi nie uciekali :-? Ojjj ja nieszczęśliwa :( Dzisiaj jednak (jeszcze ta szczęśliwa informacja dnia Im nie popsuła) po obiadku będę Im sielankę zakłócała Z GÓRY PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ ZA WYROZUMIAŁOŚ I DOBRE SERCE, kTÓRE MI SĄSIEDZI KOCHANI OKAZUJĄ! (wcale a wcale nie usiłuję się przypodobac nic a nic :oops: :D )
Nie mogę się już doczekac aż pojadę w te moje kszaczory!
Nawet kiełbaskę na grilla wersję demo zakupiłam (tylko jakoś jeszcze nie wiemy jak będziemy się stołowac, ale może uda się cosik wykombinowac... podobno potrzeba matką wynalazków jest :o :wink: )

Dobra... kończę przytruwac i zaczynam przygotowania do wymarszu...

A Ślubny mój Jedyny dziś ciężko w pocie czoła i skwarze pracował będzie! BIDACZYSKO!!!!!!! (wspólczucie z głebi serca płynące oczywiście przeze mnie przemawia)

anetmar
19-06-2006, 08:38
I byczyłam się na włościach prawie CAAAAAŁY długi "wykend" :D
Sielanka jak się patrzy!!!!
Błogostan mnie ogarnoł w wymiarze skutecznie zagłuszającym niezbyt przyjemne odczucia , które we mnie na ogół ten "inny porządek" na działce wywołuje....
Panowie tyrali a ja w różnym towarzystwie wdychałam świeże powietrze, słuchałam śpiewu ptaszków i uciekałam przed potworami (czyt. komarami!!!) skutek ucieczek marny bo cała w bomblach okropniastych jestem :(

Ogrodzenie się robi... powoli się robi.... jak na mój wypaczony gust BARDZO powoli... ale cóż takie życie.... nie ma żeby wszystko jak to złoto.... :roll: a szkoda :roll:
Jedno już jest - BRAMA WJAZDOWA na posesyjum i furteczka - cud malina :wink:

Podobno siatka ma w końcu dotrzeć w nasze skromne progi... pożyjemy zobaczymy ( od środy tak dociera :o )

Dziś bladym świtem zwlekliśmy swe kości z łóżeczka, poderwaliśmy latorośl (dla której na szczęście całe liczy się fakt iż widno za oknem a nie że na zegarzku 6 :o ) coby wyrobić się ze wszelkimi obowiązkami i na godzinę 8 odmeldować się na włościach w celu odbycia jakże romantycznego spotkania z Panami od wody, ciepełka itp. My wstaliśmy - Panowie po "wykendzie" rady nie dali. Pocieszajace, że chociaż nas o tym szef Ichni powiadomił :roll: Będą jutro gotowi do dzieła... pożyjemy.....
Nie ma tego złego coby na dobre... itd. bo my nadal zupełnie nie wiemy co chcemy w naszych cudnych łazienkach umieścić :o
Swoją drogą to chyba największy kretynizm w budowaniu domu powiedzieć = zdecydować gdzie jaki kibel wanna itd. jak człek skołowany pustakiem , dachem i takimi tam przy gołym murze nie wie co mu w głowie się zalęgnie w kwestiach aranżacji :o :evil: Bo jak tu o tym myśleć jak tyle inszych inszości na pecynie siedzi????!!!! A trzeba bo jak oni mi teraz te rureczki i odpływy w podłogach, ścianach zamontują, tak ja później wszelkie ustrojstwo umieścić będę musiała :o :evil: KOSZMAR!!!!! Już widzę oczyma mymi pięknymi wyobraźnią rozbudzonymi jak mnie będzie szarpać na wsze strony jak się lada moment okarze, że babola jakiegoś po całości strzeliłam i nijak nikt takiej wanny dla przykładu nie wyprodukował albo jak dał radę to ja rady unieść ceny nie dam :o
Jednym słowem jest nieźle!

A jeszcze nie dodałam , że do końca czerwaca trza nam elektrykę rozprowadzić!!!! SAMEMU!!!! Ślubny się upiera, że spoko luz!!!! Się zrobi!!!! Nie wiem czemu Mu nie wierzę??? :o W końcu przyrzekałam na ślubnym kobiercu w Majestacie :o :-? Odczuwam pewien lęk, że może on Bidaczysko myśli, że to do przyszłego lipca ma się wyrobić?!Strach się bać a jeszcze większy zapytać :o

anetmar
22-06-2006, 21:03
Jestem ale tak jakby mnie nie było!
NIE MAM CZASU!!!!
Dziwne jak się kto buduje ... NIE?! :o :wink:
Masa rzeczy na raz ... to już taki zwyczaj u nas.
Robi się instalacja wodno kanalizacyjno grzewcza. Jeszcze nie wiem czy dobrze czy źle... wygląda na to że sprawnie ale ja tam nie wiem... jedyne co mnie w lekkie osłupienie wrawiło i o smutek wręcz przyprawiło to to że Wodniacy nasi dziury w moich pięknych ścianach robią!!! :o :o :o I gdzie sens coś wymurować jak później przylezą tacy i dziurska wykuwają. Dobrze , że powstrzymałam wybuch mego niezadowolenia , nie zrobiłam karczemnej awantury za demolkę którą mi uprawiaja w ślicznym domku tylko u Ślubnego języka zasięgnełam... i wyszło, że japy rozdziawiać nie ma o co, Panów gonić w siną dal nie można bo tak ma być :o A i będzie jeszcze gorzej!!! :o :o :o To mnie Kochanie pocieszyło ... nie ma co :roll:

Tak w ogóle to ja lekko nie składnie pisać mogę bo dopiero powoluśku z szoku pourazowego wychodzę :(
Polazłam do sklepów, hurtowni a nawet fabryk coby płyteczki obstalować... reszty chyba tłumaczyć nie muszę :evil:
Kto ustala ceny na płytki?!!! I kto je kupuje???!!!
Także zamisat obstalowania płytek depresję sobie zafundowałam i postanowiłam nie zmieniać mieszkania bo po co skoro i tak nie będzie to dom moich marzeń ajak mnie ma szarpać na 140m2 przy wchodzeniu do łazienki to po co lepiej ograniczyć rozmiary do 50m2...

Już z tego wyszłam.
Powiem więcej staram się coś tanim sumptem wykombinować :roll: Zobaczymy!!! :o

Może jutro dam radę zdjątka rureczek do ogrzewania wstawić...

anetmar
24-06-2006, 09:25
Woda rozprowadzona!
Ogrzewanie rozprowadzone!
Kanalizacja rozprowadzona!
Kabel kupiony!
Oczyszczalnia kupiona!

Nie ma drzwi bo nie dowieźli od producenta :evil: !
Drewna na balkon nadal nie ma a być miało i Ślubny pieni się na działce :evil: !
Wyceny ocieplenia i tynków zewnętrznych też nie ma chociaż miała być 2 tygodnie temu na "mur beton" :evil: !

Kasa płynie szerokim strumieniem tylko nie w kierunku, który by mnie osobiście pasował :evil: !

Zdjęcia są ale mnie się nie chce ich wstawić więc tak jakby ich nie było. :roll:

Nadziałce bałagan trudny do opisania! Wszystko co się da i to czego teoretycznie się nie da leży porozpiżane po całości. I pomyśleć że jak Murarze byli to takiego bałaganu nie było :evil: A tu!!!!- mój własny prywatny Slubny do takiego stanu się przyczynia :o Wrrrrrr!!!!!! :evil:

A i siatki też jeszcze nie ma więc ogrodzenie nadal tylko wirualne :-?

anetmar
28-06-2006, 18:03
Cóóóóż.... właściwie to nie ma co klawiatury strzępić po próżnicy :-? Zastój!!! Tzn. niby coś tam się dzieje ale co to za dzianie :o Ja Babsko przyzwyczajone baaa rozwydrzone do granic możliwości przez sprawne działania na etapie budowania nie mogę znieść tego co mam teraz na etapie wykańczania i to jeszcze nie tego pod klucz!
Ślubny jak obiecał tak i zrobił czyli podjoł niezbyt wyrównaną walkę z instalacją elektryczną. Kabel Mu się stawia i nie bardzo chce poddawać się zamysłą "elektryka". Żona czyli się ja chodzi i krytyką miota oszalałą co do pracy raczej nie zachęca Ostatnio sobie nawet postanowiłam, że kabelki to ja oglądnę sobie dopiero w postaci finalnej czyli gniazdka i włączniki (jak zwał tak zwał) na pomalowanej ścianie. Szybko mi jednak to otumanienie ustąpiło na szczęście całe bo diabli wiedzą jakie efekt me cudne oczy by ujżały :o Ślubny mój niestety z tych co to WIE - zwyczajnie WIE, wiedzę tą z mlekiem matki wysał i podawrzać jej nie wolno! Dlatego prace będą trwały pewnie dłużej niż miały, bo miały się skończyć 1 -2 lipiec coby 3 majstry od tynków i wylewek do dzieła mogli przystąpić, ale widzi mi się cosik że nie przystąpią :-? :roll:

O drzwiach nadal wiemy, że nic nie wiem czyli norma! :evil:

Mamy już konstrukcję pod balkonik zrobioną ale ja jej osobiście ani drogą cyfrowo zdjęciową jeszcze nie oglądałam :o Obawy mną pewne targają bo Ślubny mój Jedyny wydusił jakąś taką myśl, że nie kuniecznie leciuchno i zwiwnie ona wygląda :o Strach się bać więc nie jadę oglądać. Nie będę po próżnicy nerw szarpała i to jeszcze na raty. Dobiję się jednorazowo jak już kabeleczki Złota Rączka rozprowadzi. :-?

A zdjęć teraz to nawet mimo dobrych chęci nie wstawię bo aparat chwilowo do właściciela powrócił :-?

anetmar
04-07-2006, 10:59
Drzwi są już od czwartku :D
Elektryka idzie całkiem sprawnie (czego o ogrodzeniu powiedzieć nie można niestety :roll: )
W poniedziałek nasze rurki i rureczki przeszły pomyślnie test wodny :wink:
Wczoraj były WIELKIE porządki w rezydencji! Chopaki cały dzień ze szczotami latały i zamiatały, przekładały... a kurzyło się że ho hoh ho :o dobrze, że to nie sobota czy niedziela bo takiej zasłony dymnej przy tym skwarze z nieba się lejącym sąsiedzi by mogli nie przeżyć!!! Ślubny mój Broń Boże nie objawił nagle szczególnego umiłowania do czystości NIC Z TYCH RZECZY! Tyle szczęścia mogłoby mnie zabić więc mi darował.... sytuacja go do tej niewidzięcznej pracy zmusiła!!!! Trza było grunt pod wylewki przygotować. Samo się zrobić nie chciało więc ... Jak mi Ich szkoda było :wink: :lol:

A wylewki dziś od rana się robią! Superowo!!! jutro ma być po!
Panowie podobno pracowici czasu na czcze dyskusje, zwiedzanie terenu tudzież inszą aklimatyzację nie tracili tylko z marszu do dzieła przystąpili co chwali się im ogromnie. Ciekawa jestem czy w zapale nie osłabli jak Ślubny mój Jedyny plac boju opuścił :-? Się okarze bo trzeba wizytować coby polewać to co zaleją !

anetmar
09-07-2006, 09:24
Ależ ja mam nieprzyzwoicie długie przerwy w tym pisaniu! :o
Jakoś tak wychodzi... ale nie myślcie sobie, że na budowie cisza! Nie nie! Nic z tych rzeczy! Wręcz przeciwnie! Prace posuwają się do przodu i jak się już u nas przyjeło raczej nie w z góry zaplanowanej kolejności tylko na żywioł :roll: Aż się dziewię jak dajemy radę wyrabiać się ze wszystkim :roll:
Mamy już wylewki, które sobie od kilku dni "dosychają" systematycznie zalewane wodą ( to dopiero fenomen! żeby coś wyschło trza to moczyć :o :wink: ) W poniedziałek (znaczy się jutro) wchodzi silna grupa pod wezwaniem Tynków Gipsowych. I będzie się działo! Oj będzie!! Ja znów totalną ignorancją się wykazałam bo sobie sprytnie w główce ułożyłam, że skoro wylewki w dwa dni zrobili to i tynki w tym czasie dadzą radę... jakież było moje zdziwienie jak usłyszałam , że to nie dwa dni tylko raczej w okolicach 2 tygodni :o Cóż ... jakoś to przeżyję... pocieszam się myślą, że skoro w domu nic nie będą mogli robić to mi Ślubny w końcu ogrodzenie zrobi, działkę uprzątnie i takie tam... taką mam nadzieję!

A tak w kwesti Ślubnego to mnie chłopak zaskoczył bo wygląda na to, że faktycznie da radę do jutra elektrykę i alarm rozprowadzić :o Nie wiem czy śnię czy w cuda zacznę wierzyć :o Jednego jestem pewna jak na tą chwilę jest to najgorszy etap budowy domu! Sceny iście Dantejskie się odgrywają na gruncie naszych relacji małżeńskich :evil: Ja wiem swoje (albo wiem ,że jeszcze nie wiem) Ślubny wie swoje a porozumienia nie ma!Staram się nie zaglądać i nie oglądać bo ciśnienie podnosi mi się do wartości niezdrowych ale.... nooo nie da się nie widzieć... a jak już zobaczę to para uszami i same "SŁODKIE" słówka na usta mi się cisną, co jak łatwo się domyśleć kończy się koncertową pyskówką i (znanym z początku tej opowieści) szastaniem tyłkiem w moim wykonaniu... :evil: REWELKA!!!!! :evil: Jutro będzie już mam nadzieję PO i OBY nie okazało się, że po tynkach instalacja nie będzie wygladała gorzej niż przed :-?

Wczoraj miała nam kopareczka wykopać dziureczki pod rureczki, oczyszczalnie itd. Nie wykopała bo lekko nas tempem prac pokonała. U sąsiadów jakieś 3 godzinki działać miała (u nas może 4) a uzbierało się tego dwa razy tyle albo i lepiej (co oczywiście i na cenę wpływ miało). Przerażenie nas więc ogrneło i postanowiliśmy nieco większy sprzęt zaangażować... zobaczymy jak na tym wyjdziemy... jak na razie łapiemy poślig albo przestój raczej ....

anetmar
11-07-2006, 09:10
Nooo tooo wkleję kilka fotek ale bez jakiegoś sensu tematycznego (większego): troszku rurek, troszku kabli, tyćko wylewek i balkonik, który chwilowo nie prezentuje się nic a nic.
http://img157.imageshack.us/img157/7411/p10114195vi.th.jpg (http://img157.imageshack.us/my.php?image=p10114195vi.jpg)http://img157.imageshack.us/img157/7972/p10114245id.th.jpg (http://img157.imageshack.us/my.php?image=p10114245id.jpg)http://img132.imageshack.us/img132/9070/p10114463sq.th.jpg (http://img132.imageshack.us/my.php?image=p10114463sq.jpg)
http://img132.imageshack.us/img132/1250/p10114268ua.th.jpg (http://img132.imageshack.us/my.php?image=p10114268ua.jpg)http://img95.imageshack.us/img95/4185/p10114365yt.th.jpg (http://img95.imageshack.us/my.php?image=p10114365yt.jpg)http://img95.imageshack.us/img95/5425/p10114136mb.th.jpg (http://img95.imageshack.us/my.php?image=p10114136mb.jpg)


Aaa tynki wczoraj poślizg złapały i dopiero dziś startują (na bank! bo potwierdzały swe przybycie!) :roll:

anetmar
11-07-2006, 09:30
I jeszcze nasze psiorki (niekoniecznie w najbardziej reprezentacyjnych odsłonach :wink: ):
http://img92.imageshack.us/img92/2932/p10113506ek.th.jpg (http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10113506ek.jpg)http://img145.imageshack.us/img145/5408/p10113510vk.th.jpg (http://img145.imageshack.us/my.php?image=p10113510vk.jpg)http://img92.imageshack.us/img92/8250/p10113537zp.th.jpg (http://img92.imageshack.us/my.php?image=p10113537zp.jpg)
http://img145.imageshack.us/img145/3241/p10113629xv.th.jpg (http://img145.imageshack.us/my.php?image=p10113629xv.jpg)http://img87.imageshack.us/img87/1014/p10113715dv.th.jpg (http://img87.imageshack.us/my.php?image=p10113715dv.jpg)http://img87.imageshack.us/img87/1584/p10113734mc.th.jpg (http://img87.imageshack.us/my.php?image=p10113734mc.jpg)

Jaśniejsz jest suczka ma prawie 7 lat, ciemny to 2 letni pies, który dopiero się do nas przyzwyczaja ale już widać, że pilnował będzie z pasją :D

anetmar
14-07-2006, 10:38
Noooo tooo tynki ruszyyyyłyyyyyyy.....nieee baaardzoooo szyyybkoooo ale jeeeednaaak.....
Ekipa Fachowa w poniedziałek stawić się miała ale ze względu na przeciwności losu przepowiedzieli się na wtorek iiii nawet ktosik zjechał. I się zaaaczełooooooooo z kooopyyytaaa ruszyyyliiiii i wymierezyli ile xczego Im trza. Na tym zakończyli i do dnia następnego się pożegnali. W środę przyszli i owszem nawet chyba punktualnie iiiiii....... sprzęt rozłożyli iiiiiii ..... już gotowi byli coby w czwartek przyjść o 7 rabno i prace zacząć!!!! :o Aż się boję, że to tempo przy tym skwarze może ich wykończyć nie daj Boże!!!!!! :-? (A z ekipami problem bo jakieś takie wszystkie zarobone i to nie koniecznie w naszym pięknym kraju :roll: )
Wczoraj się Im udało i pracę na dobre ruszyli. Doszli do wniosku że w 6 dni dadzą radę :o Nawet całkiem ładnie wygląda to co już jest i podobno nawet dobrze ale ja to się na tym kumpletnie nie znam i z oceną poczekam do momentu malowania ścian!
Żeby tylko jeszcze co chwila nie dzwonili coby im co dowieźdź bo w rachunkach się siekli toby całkiem ok było :roll: :wink:

anetmar
23-07-2006, 07:53
:D Mamy tynki!!!! :D
Od piąttku, może i nie w 6 dni ale z tylko niedużym poślizgiem :wink: :D
Teraz to już całkiem jak dom ta nasza budowa się prezentuje.
Pojechałam rzucić okiem i zwyczajowo wykazałam się błyskotliwością i wiedzą fachową. Przeleciałam z lupą po pokojach i reklamacje zaczełam składać! Na jednej ścianie jest jakaś rysa na drugiej coś jakby się odcisneło i dlaczego nie jest wszędzie IDEALNIE!!!!???? Zupełnie nie miałam na myśli równości bo to Ślubny sprawdzał i podobno nie ma do czego się przyczepić :o Panowie spokojnie wyklarowali żebym się przygotowała na to iż kolejni nasi mili fachowcy jeszcze nam nie jedną dziurkę i rysę zafundują :o Ja osobiście Im nie radzę jak chcą przeżyć !!!!

W czwartek na budowie miałam przygodę wodną! Zaatakował mnie brutalnie szlauch (czy jak się to tam pisze?)Inwestorka ze mnie łaskawa i postanowiłam dać wody psu. Polzałam do kraniku widzę rurka podłączona no to trza zdjąć ... i zdjełam... jakie było moje zdziwienie gdy centralnie we mnie woda trysneła! Wykombinowałam sobie, że pewnie było odkręcone bo Panom potrzebne. Zatknełam rurkę , zapytałam i po uzyskaniu pozolenia na odcięcie im dopływu wody ponowiłam swą próbę uprzednio zakręcając kranik...iiii.......... woda ponowiła swój atak !!!!! :o :o :o Stałam jak ta zmokła kura z nosa woda mi kapała... panowie atrakcje mieli jak się patrzy! noramalnie mokry podkoszulek to mało bo w cienkiej sukience byłam i caluśki przód od twarzy po stopy mokry miałam. Najbardziej gorszyć mogło że takie brewerie Kobita w 7 miesiącu ciąży odstawia! :o Fachmani jednak taktowni byli i nie wślepiali gał we mnie zbyt natarczywie. Nawet odrobinę skruchy wykazali bo zpomnieli poinformować że woda w tej rureczce to pod ciśnieniem będzie bo do ichniej maszyny podłączona :o :D Dobrze że to lato a nie zima bo w sopolek bym się zamieniła :wink:

anetmar
24-07-2006, 09:44
http://img150.imageshack.us/img150/2276/p1011463qt0.th.jpg (http://img150.imageshack.us/my.php?image=p1011463qt0.jpg)http://img212.imageshack.us/img212/1348/p1011467zs9.th.jpg (http://img212.imageshack.us/my.php?image=p1011467zs9.jpg)http://img112.imageshack.us/img112/7601/p1011471ba0.th.jpg (http://img112.imageshack.us/my.php?image=p1011471ba0.jpg)
http://img146.imageshack.us/img146/8298/p1011474br5.th.jpg (http://img146.imageshack.us/my.php?image=p1011474br5.jpg)

anetmar
25-07-2006, 06:38
Nooo tooo nas wczoraj szczęście niepojęte spotkało!!!!!!! :evil:
Jest sobie godzina 16 Ślubny mój Jedyny do domku umęczony wraca na obiadek z wilczym apetytem czeka aż tu nagle - telefon - dzwoni miła Pani z hurtowni, w której zamówiliśmy materiał na ocieplenie budynku. Dzwoni i uszczęśliwionym głosikiem informuje meego Lubego ,że za 10 minut dojedzie do nas transport z towarem :o no a my zapewne na placu jesteśmy :o Nooo nie było nas ale na szczęście całe Sąsiadów mamy Cudnych więc zgodzili się wpuścić dostawę.
To już diabli wzieli relaks i delektowanie się obiadkiem bo Ślubnemu niepokój zagościł w sercu - CO ONI WIOZĄ???!!!! Umawiał się , że najpierw przyjedzie styropian 8, cosik tam do izolacji i część kleju a w sierpniu w drugiej połowie 15 i cała reszta! Bardzo zaintrygowani czem prędzej popędziliśmy na działeczkę... iiiiiiiiiiiii...............ręce nam opadły nim z auta wysiedliśmy :cry: Wejścia do domu zza sterty steropianu widać nie było a to dopiero pierwsza tura przyjechała. :evil: Coby zabawniej było to przywieźli 15 :o :evil: Jednak firma rzetelna się okazała i już za 20 minut mieliśmy 8 i calutki klej, siatkę izolację i co tam jeszcze się dało. Chociaż trudno w to uwierzyć wcale ze sczęścia do góry nie skaczemy!!!! Ocieplać wejdą najwcześniej w drugiej połowie sierpnia a my mamy cały jeden pokój steropianu, garaż do którego się wejść nie da bo klejem zawalony a na środku działki wielki stos ślicznie ułożonych białych paczek czeka. Teraz trza mi sie modlić coby burza i wiatry porwiste nie przyszłyt bo będziemy ten asortyment po okolicznych wsiach ganiać! :evil: ~BOSKO!!!
Obiecuję zdjątka!!!
Zmykam wieczorkiem dokończę!

anetmar
26-07-2006, 08:44
Jadę "projektować" kominek... :-? :roll:
Trzymajcie kciuki bo wizji konkretnej BRAK!!!! :o

anetmar
27-07-2006, 19:19
Wizja kominka się wykluła tylko nie wiadomo czy dane jej będzie dojżeć? :roll: Jutro jedziemy dogadać szczegóły wizualno-cenowo-terminowe... Generalnie fajerwerków nie będzie i prostota pewnie nie jednego powali ale co tam :wink: Wystarczy że my oryginalni jesteśmy... kominek już nie musi :D

Wczoraj po trwających wiele tygodni zmaganiach z tematem łazienkowym wywiesiłam białą flagę ...ze łzami w oczach, ze szlochem na ustach i ciężkim srecem , polazłam do pewnej Miłej Osoby błagać o ratunek :cry:
Duma moja i moja miłość własna cierpiały okrutnie bo cały czas miałam wewnętrzne przekonanie, że jednak dam radę, wykombinuję bo przecxież wiem czego chcę a beztalenciem plastycznym nie jestem.... okazało się ,że może i nie plastycznym ale jednak techniczno-architektoniczno-wizyjnym i owszem :o :evil: BÓL!!!!! Nic nie pomogło życzliwe tłumaczenie, że dokładne zaprojektowanie łazienki tak żeby było ładnie i funkcjonalnie i coby płyteczki ze sprzętem i fugami ładnie współgrały jest najtrudniejszym momentem w profesjonalnej aranżacji wnętrz! Co mi po tym ... ja papier milimetrowy kupiłam, temperówki, dziecku kredki bez pytania gwizdnełam ( za co kajać i gęsto tłumaczyć się musiałam) pościągałam wymiary wszelkiego sprzętu i glazur i iii.... jedno wielkie NIC mi z tego wyszło!!!! :evil: Tak więc teraz nie pozostało mi nic innego jak ze skulonymi uszami czekać cierpliwie na to co wyżej wymieniona Miła Osoba wymyśli.... czekam.....


Czekam ale nie tak całkiem bezproduktywnie o nie nie!! Dziś z rana usiadłam poczytałam i doszłam do wniosku, że to ocieplanie budynku nie jest sztuką wielce skomplikowaną i może jednak warto zdać się na siły i chęci Ślubnego Mego?! A niech się Chłopak wykarze (skoro chce i się rwie!) i dowartościuje! :wink: On będzie dumny z siebie ja pokarzę że jestem dumna z Niego i sielankę mamy zapewnioną :wink: :D Gorzej co prawda będzie przetrwać sam okres ocieplania, w miłej atmosferze, ale chyba warto się poświęcić coby później ten słodki nektar( :lol: :lol: :o ) samozadowolenia spijać ! :wink: Szczególniw że w kieszeni całkiem miła sumka zostanie :D

anetmar
08-08-2006, 09:05
Witam wszystykich, którzy jeszcze się nie zniechęcili treścią ani długaśną przerwą w relacjach! :D
Nasz komputer został zaatakowany przez jakiegoś wirusa a leczenie zatosowane przez mego Ślubnego Jedynego spowodowały śpiączkę i dopiero fachowa ręka przywróciła sprzęcior wirtualnemu światu (swoją drogą to jak się człek przyzwyczi to bez kompa i netu jak bez ręki :o :-? )

To tak tytułem wyjaśnienia ciszy...
Budowa się kręci, coprawda we własnym rytmie i tak jek jej pasuje a nie jak zaplanują Inwestorzy ale staram się nie przejmować bo jak dotąd efekty są raczej pozytywne.
Ślubny realizuje się (całkiem sprawnie :o ) przy ociepleniu i wygląda na to , że dobrze zrobiliśmy rezygnując z fachowców :D (szczególnie zadowoloy jest nasz portfel! :) ) Gdyby nie to, że deszcz sobie przypomniał swoje lenistwo i nie wyrobienie normy i jednocześnie postanowił to w tempie przyspieszonym nadrobić mielibyśmy już ładnie ocieplone tyle ile trzeba i podsypane ... niestety rów nadal jest i o dziwo nie zamienił się w fose. :wink:
Oczyszczalnia nadal czeka na dół !
Hydraulicy czekają na to aż doprowadzimy wodę do budynku!
Jestem ciekawa kiedy się doczekają :roll:

Spotakła nas miła niespodzianka ... podobno powtarzam podobno kominek zacznie nam się robić już dziś :o Ktoś tam zrezygnował i nas wcisneli.... zobaczymy, zobaczymy...
Przed 20 wchodzi Pan od płytek (chociaż zupełnie nie wiem gdzie znajdzie kawałek niezastawionej podłogi coby sobie na niej płyteczki układać...szczególnbie jak nam te tony gresu zwiozą :o !)
Pomysłu na łazienki nadal nie ma....
Jest za to gotowy "projekt" kuchni!!!! :D Będzie we wrześniu.

Chwilowo nie bardzo jest co pisać więc wody lała nie będę bo to co z nieba ciesze wystarczy :wink: Zdjątka będą ale jak aparat z wakacji wróci wraz ze swoją właścicielką czyli najwcześniej kole "wykendu".

A mnie brzuchol rośnie, czas ucieka i boję się, że nie zdążę ze wszystkim i chałupinę wykańczać beze mnie będą :-? ...

anetmar
09-08-2006, 08:41
:D :D :D
Skąd to lico uchachane???!!!!
Ano niespodziewajki ciąg dalszy: Panowie Komnkowi nie dosyć że wczoraj się stawili to i kominek postawili!!!!!! :o :o :o Otrząsnąć się z wrażenia nie mogę normalnie! Miałam pewne wątpliwości a tu proszę!! jeszcze Ślubny donosi, że całkiem uczciwie i porządnie prace prowadzą :o Wiem wiem nie ma co chwalić bo jeszcze nie skończyli... i jak znam życie to jak już wsio będzie to ja dojdę do wniosku, że jednak to trzeba było0 szerzej a tam węziej czy cosik w teń deseń :roll: Taki mój urok ( ale o tym już wspominałam to się powtarzała będę!)

Pogoda to chyba postanowiła nam pokazać, że jednak ona tu rządzi i to, że do tej pory w pracach budowlanych nam nie przeszkadzała, to wyłącznie jej chwilowa dobra wola, łaska czy jak to tam nazwać :-? I tak się cieszę , że nie leje tak jak nie przymierzając w niedzielę... Ślubny dzielny jest jak ten Rycerz i walczy z aurą jak z Hydrą tudzież inszym potwornym potworem, wyposażony w różne packi, szpachelki i takie tam wiertarko wkrętarki... o dziwo WYGRYWA!!!!! Jak łaskawie dziś ani jutro pogoda nam oberwania chmury nie zafunduje to może , MOŻE damy radę podziałać kole "wykendu" w kwestiach ziemno koparkowych :o ??????? czyżby aż tyle szczęścia w jednym tygodniu???!!!! :o :o :o

anetmar
10-08-2006, 07:57
PADA!!!!!! :evil: :evil: :evil:
Podobno przelotnie :o :evil: Szkoda tylko, że jakiś długawy ten przelot bo całą noc leciał i nie widać oznak końca! :evil: Karmię się płonną nadzieją , że chociaż w MIEŚCIE deszcz to na wsi naszej kochanej co najwyżej mżaweczka.... dwa ostatnie dni ta teoria się sprawdzała bo u nas oberwania chmury i takie tam a nad domkiem ewentualnie jakieś zagubione kropelki... a nam suche powietrze potrzebne a nie woda!!!!! Tynki mają dosychać!!!! Klej ma nie spłynąć z ocieplenia!!!!! Chałupinę trza obsypać!!!!!!!!

Uchhhhhh

Wczoraj pojechałam na inspekcję (dobrze zrobiłam bo mogłam na dworze posiedzieć bo nie padało!) i mam mieszane uczucia... niby się dzieje, nawet efekty widać ale... no właśnie ALEEEEE im więcej się robi tym bardziej daje po gałach ile jeszcze czeka na zrobienie! a czas jakoś dziwnie ucieka, kurczy się (macie sposób na jego rozciąganie? ...pewnie nie :cry: )
Kominek stoi... jakoś tak strasznie widocznie stoi...czemu nikt mi nie powiedział , że tyle miejsca zajmie???!!! Niby wiedziałam, mierzyłam i w ogóle a le jakoś inaczej mi w głowie się lęgło. Jak weszłam i popatrzyłam to minę musiałam mieć mocno nie tęgą bo Pracowici Chłopcy, którzy go stawiają jakoś tak na zdezorientowanych i zaniepokojonych wyglądali. :o Nic nie mówię , nie marudzę bo i tak niczego nie zmienię, przyjdzie mi się przyzwyczaić i zaakceptować ( strasznie, okropnie! nie lubię lubić tego co mam zamiast tego co lubię!!!)
Przy okazji kominkowej wizji lokalnej polatałam z miarką tu i tam i ...ZONG!!!!! wylazło szydło z worka w postaci kolejnego problemiku... w kuchni miejsca zbrakło albo na kawałek szafki, albo na przejście ( jeszcze decyzji nie podjełam co wyeliminuję, ale tak sobie kombinuję - nie wiem czy słusznie?!- że bieganie z obiadem do jadalni przez przedpokoik, hoooollll i saluuun nie kuniecznie może być dobrym rozwiązaniem :-? Przemyślę!

Mam jeszcze jeden życiowy problem, który spać mi nie daje i strasznie tym wkurza mego Ślubnego Jedynego... problem jets natury strategiczno - logistycznej. Nie mogę sobie poukładać w tej mej głowie (łeb jak sklep tylko pułek w nim brak... nie wiem tak mi się jakoś to powiedzenie samo z siebie nasuwa :roll: ) kto po kim i z czym powinien wejść, żeby wszystko ręce i nogi miało?! Wygląda na to, że kolejność może okazać się przypadkowa na zasadzie kto pierwszy przyjedzie ten do roboty się weźmie... nie wydaje mi się jednak żeby było to to optymalne rozwiązanie , którego szukam :roll: :-?
Ślubny prawie obiecał, że wykona telefon do Pana od płytek i zapyta jakie dla niego warunki pracy są konieczne; do hydraulików coby jednak przyjechali i zrobili to co będzie potrzebne Płytkarzowi; do siebie żeby ustalić termin realizacji ścianek i sufitów z KG (oczywiście po wstępnej konsultacji z hydraulikami czy można już rury na sufitach zasłaniać?!); i do Koparki czyda radę a jak da to co i kiedy aaa i jeszcze za ile ?!;
Zobaczymy kiedy odbędzie te konsultacje :-?

Tak na marginesie to czy ktoś z szanownych Forumowiczów Budujących robił jednocześnie:
- ocieplenie
- podsypanie
- oczyszczalnie
- odprowadzenie i doprowadzenie wody, kanalizcji i prądu do budynku
- ocieplenie poddasza
- zabudowy z KG
-wstępne malowanie z ewentualnym przeszlifowaniem tynku gdzie trzeba
- układanie płytek
- instalacja kotłowni
- podłączanie pod rurki różniastych sprzętów
- i jeszcz ogrodzenie????
- o pracy zawodowej i różnych innych drobnostakach nie wspomnę?????!!!!

U nas wychodzi na to, że wszystko powinno być skończone do końca sierpnia!!!! :o :o :o :evil:

anetmar
11-08-2006, 20:45
"Udekorowali" nam kominek...
OOOOO MÓÓÓÓJ BOŻE!!!!!!!
Wiedziałam, że ramka z marmurowej Breci mnie dobije!!!!
Całkiem jak na cmentarzu we Wszystkich Świętych z domu mogę się nie ruszać tylko świeczkę zapalę i cchryzantemy obstaluję :cry: :(
RATUNKU!!!!!!

aż mi się pisać nie chce......

anetmar
14-08-2006, 08:44
Okazało się, że kominek i jego stylistyka to jedynie mały pikuś i dopiero w sobotę wieczorem ręce , nogi i co tam jeszcze może mi opadło a ciśnienie gwałtownie skoczyło jak Ślubny nowinkami mnie zarzucił.
Jak uważni czytelnicy pmiętają dnia 20 sierpnia planujemy ruszyć z akcją "płytka" ponieważ w tak zwanym międzyczasie okazało się , że właściwie to fajniej by było gdyby to było ciut później więc mój Ślubny zawisł na telefonie usiłując dopaść Płytkarza i przedyskutować problem. Po kilku dniach bezowocnyuch prób udało się !!!!! Dodzwonił się do!!!! Odebrała żona ale to zupełnie nie zaniepokoiło mej Drugiej Połowy ( rozmawiał w końcu z Facetem jakieś 3 tygodnie temu i wszystko grało!!!) W tym czasie ja oddawałam się słodkiemu lenistwu i planowaniu... przerwane ono zostało w sposób brutalny następującą informacją: - nie mamy Płytkarza...! Szok mnie nie co otumanił bo nie do końca to do mnie dotarło więc dzwonię po wyjaśnienia... i co słyszę?! Słyszę, że Płytkarza to my definitywnie nie mamy i mieć w ciągu jakiegoś roku czy pół conajmniej nie będziemy mieli!!!! Żyję, jest zdrowy ale żyłka wędrowca w nim się odezwała i postanowił świat zobaczyć !!!!! Za granicę skubany do pracy podobno wyjechał!!! Swoją drogę jego szczęście bo inaczej mógłby nie przeżyć tego numeru. Bidaczysko ( żona tak go tłumaczyła) numeru do nas nie miał :o :o :o i nie mógł uprzedzić!!!!! Tyle naszego szczęście, że nie czekaliśmy cierpliwie do 20 bo dopiero byśmy się leciuchno zdziwili. :evil: :evil: :evil:
Tłumaczyć nikomu tu nie muszę, że znalezienie w środku sezonu Fachowca od zaraz na dodatek sprawdzonego i za takie pieniądze nie jest łatwo... powiedziałabym nawet, że z cudem graniczy. Jak więc łatwo odgadnąć jestem w skowrończym nastroju, tryskam optymizmem i uśmiech z pycha mi nie schodzi :evil: :evil: :evil:

Dobra informacja jet taka, że kominek skończony i przetestowany. Podoba się wszystkim ( mam jednak wątpliwości co do szczerości tych zapewnień! :-? ) tylko mnie nie koniecznie.... :roll:

anetmar
20-08-2006, 09:00
Nie pada... i to jest dobra informacja!
Nie ma skwaru... ta też do złych nie należy!
Co do reszty to mieszane uczucia posiadam.

Ślubny mój dzielnie ze swym bratem kark w pracy zgina i wykopują rów pod rureczkie doprowadzającą wodę do budynku. Mają co kopać bo droga dość długa i głębokie na 1,50 ma być. Mocno ciekawi mnie jak Oni chcą z tego metra 50 wykopywać skoro rowik wąziuteńki Chopaki raczej słusznej budowy (żeby byki nie napisać :wink: ) i już przy 120cm problem z ruchem mają?! :o Zobaczymy! Podobno dziś nawet zasypią te rureczkę. Właściwie to muszą bo jutro transport konkretny do nas zjeżdża i miejsce potrzebne!

Nie wiem czy pisałam - mamy już całkowicie ogrodzoną działkę! Trwało to upiornie długo i czasem to już myślałam , że ogrodzenie to tylko wirtualne będzie :roll: Panowie dali jednak radę teraz jeszcze kojec dla psów został do zrobienia ale to już może i MUSI poczekać.
Swoją drogą to jakoś inaczej patrzę na te nasze włości jak już takie wygrodzone i odgrodzone są. Nabrały jakiego inszego charakteru cy cuś? :roll:

Kominek grzeje! Nadal jak go zobaczę to się muszę chwilkę zastanowić czy ja na pewno w dobre miejsce trafiłam i czy czasem w okolice cmentarza mnie nie zwiało... Jedno jednak nie ulega wątpliwości : siedzi się przy nim cudownie i jak na dworze leje i wieje to przy nim ciepełko!
To jest plus zasadniczy !!!
Miałam nadzieję, że zdjątka dziś zamieszczę ale DZiecię cosik mi zaniemogło i na działkę raczej nie pojadę...

Co do płytkarza to niby jest ale jakoś tak pewna nie jestem. Ma wejść za jakieś 12 dni... zobaczymy... robi całkiem , całkiem, cenę ma mocno niecałkiem ale cóż taki los inwestora ... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...a miałam nadzieję, że oszczędzimy jakiś grosz na tym i owym... i owszem tyle, że wszystko w płyteczki a konkretnie ich ułożenie pójdzie :evil:

anetmar
27-08-2006, 07:46
Po tygodniowej przerwie wielki powrót w wielkim stylu bo wreszcie i nareszcie zaprzęgłam swoje szanowne cztery litery i dokonałam niebotycznego wręcz wysiłku w postaci cyknięcia zdjątek naszego CUDNEGO kominka. Powiem więcej! Nawet je tu wkleję! A co!!! :wink: (swoją drogą to czy ktoś tu jeszcze zagląda?!) :wink:
http://img96.imageshack.us/img96/8590/p1011649kz6.th.jpg (http://img96.imageshack.us/my.php?image=p1011649kz6.jpg)http://img98.imageshack.us/img98/7000/p1011650ef4.th.jpg (http://img98.imageshack.us/my.php?image=p1011650ef4.jpg)http://img96.imageshack.us/img96/5135/p1011651fi2.th.jpg (http://img96.imageshack.us/my.php?image=p1011651fi2.jpg)

Ściana, która stanowi tło dla tej przecudnrj ramki marmurowej i całej reszty kominka będzie najprawdopodobniej w ciemnym kolorze tak dla kontrastu... chyba, że wizja zmianie ulegnie co nie będzie wcale dziwne :roll:

anetmar
27-08-2006, 07:58
Z nowinek wielce cieszących mą skromną osobę to doczekaliśmy się podsypania domku i częściowego zniwelowania (taka nazwa ciut na wyrost coby poważniej zabrzmiało!) terenu do okoła.
Nasza"Pipa" (czyt, oczyszczalnia) spoczeła szanownie w dziurze specjalnie dla niej wykopanej ogromniastą koparą, czeka teraz na podłączenie różnych rur i rureczek a później zakopywanko (ulubiona robota mego Ślubnego :wink: :lol: )

Kiedy skończą się te prace wykopaliskowe????!!!!!!!!!

Mamy również ciekawostkę dropsa w postaci plantacji grzybów (tylko czemu trujących???!!! :o ), która sama się założyła tam gdzie miała piknie się nasza soseneczka przyjąć... się nie przyjeła za to stworzyła świetne warunki dla grzybni (tylko czemu nie prawdziwków????? :evil: )

Oj jak ja bym sobie na grzybeczki śmigneła! OJJJJJ!!!! A tu lipa!!! Ślubny pilnuje jak ten cerber i wszelkie tego typu pomysły tępi jak najgorsiejszą zarazę... to nie sprawiedliwe przecież! W zeszłym roku grzybów nie było i na nic zdało się nocne wstawanie i wycieczki daleki ledwośmy na barszcz uzbierali a jak teraz wysyp to mnie brzuch przeszkadza?! :evil: Swoją drogą jak ja grzybeńki znaleźć bym chciała skoro w pozycji na baczność własnych stóp ( skądinąd nie najlmniejszych) w pełnej krasie obaczyć nie mogę :o :-?

http://img245.imageshack.us/img245/3877/p1011653oi3.th.jpg (http://img245.imageshack.us/my.php?image=p1011653oi3.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/9113/p1011654pz8.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011654pz8.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/1928/p1011648io8.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011648io8.jpg)
http://img168.imageshack.us/img168/5356/p1011647te3.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011647te3.jpg)

anetmar
28-08-2006, 19:55
:o Gdzie są zdjęcia mojego kominka???? :o
Aż taaaki brzydki, że ktoś zrobił pstryk i obrazek znikł???? :o

A ja jutro jadę wybierać płytki do łazienki na górę tralalalaaa!!! :lol:
I nawet wstępna dość konkretna koncepcyja się wykluła!
... TYLKO KTO ZA TO ZAPŁACI???!!! :o :o :o

A co ja się będę nad tym rozpamiętywała, podejdę filozoficznie jak Scarlet Ohara ( czy jak tam to wściekłe babsko się nazywało?) i ;pomyślę o tym jutro :wink: tzn kiedy indziej bo jutro nie mam zamiaru psuć sobie atmosferki, niech wyobraźnia ma też cosik od życia dostania ( chociaż na chwilkę...)

Obiecuję sprawozdanie... no chyba, że me serducho stresu nie wytrzyma....

anetmar
30-08-2006, 09:07
Jestem i przystępuję do sprawozdania z dnia wczorajszego:

w ramach podsumowania nasuwa mi się jedna myśl : coś się ze mną porobiło, na głowę padło cy cuś?!!! :o :o :o

Polazłam wczoraj do sklepu płytkowego wespół z Pomocnym Kolegą Architektem i Jego wizją oraz doświadczeniem , poszedł mój Ślubny w roli stopera i strażnika naszej mocno uszczuplonej kasy w jednym. Weszliśmy popatrzyliśmy i .... WYBRALIŚMY!!!!!!!!! :o :o :o :o :o Niby nic szczólnego bo przecież taki cel był tej wyprawy, a jednak.... moje zdecydowanie nie jest normalnym zjawiskiem w takich okolicznościach przyrody jak wybór płytek na najbliższych 30 lat! Powiem więcej wykazałam się niespotykaną u mnie konsekwencją i zdeterminowaniem i nie dałam się wpędzić na manowce rewolucyjnych koncepcji zmian aranżacji czy drastycznego skoku cen. A wizje roztaczane przez wyżej wspomnianego Guru pikne i pociągające były OJJJ były!!!!! A tu proszę ja kobieta i taka niezłomna i niewrażliwa i nawet ten mój ŚLubny jako skarbnik potrzebny nie był bo wcale mnie się ręce po kaskę nie wyciągały! ( a w domu zawsze mi mówili, żew ja dusigrosz jestem :roll: ) Raz tylko serducho mocniej drgneło ale uciszyłam bez kłopotu :D
W efekcie z mojej pierwotnej wizji jedynie główny nurt kolorystyczny się zachował, a reszta jak to zwykle w moim przypadku ma się do niej jak pięść do oka. Zanosi się, nawet na to, że w formie dekoru jakieś cwiatki będą co mnie dziwi bo zarzekałam się, że florystyki w łazience nie zdzierżę za nic na świecie... cóż... Ślubny z lekka się tylko zaniepokoił, że się może z nagła za pół roku małżonce Jedynej w pecynie unormować i zrywać Mu przyjdzie to co ten nasz płytkarz pieczołowicie ( za straszne pieniądze!!!!) ułoży. Cóż ryzyko takie jest i należy wkalkulować je w przedsięwzięcie pod tytułem " Budowa domu z Panią A."

To by było na tyle!

anetmar
30-08-2006, 11:44
:D Mamy grzyby na działce!!!!! :D :D :D
A już myślałam, że tylko trujące nam się trafiły a te śliczne wyłącznie u sąsiadów rosnąć postanowiły! Już nie wspomnę o Alfredzie i Jej wysoce płodnej działce :evil: :wink:

Mamy Ślubny dziś znalazł i nawet zdjątko średnio wyraźne :evil: przesłał bym swe cudne oczy nacieszyć mogła! :o Bidulek tylko nie może zidentyfikować czy prawdziwe czy podgrzybki :roll: Cóż nikt nie jest idealny a jak je przywiezie to się wyjaśni :D

Pochwalić Ślubnego szczerze muszę bo mimo , że pogoda pod psem znaczy się deszcz i ziąb On walczy dzielnie łopatą i Chłopakami do pomocy najętymi, z gruntem coby rureczki rozprowdzić! :o

anetmar
01-09-2006, 11:07
:o Matko Kochana ludziska ratujecie!!!! :o
Ja myślałam, że my całkiem nieduże to domiszcze mieć będziemy :o
A się okazuje, że domiszcze może i nie duże za to ściaaan i podłóg pod płyteczki od metra i ciut ciut. Właśnie się dowiedziałam, że płytek wszelkiej maści do łazienek to nam mniej więcej (z dużą dokładnością!!!) 60m2 trzeba!!!! :o :o :o Do tego ponad 70 m2 podłóg na dole :o
Czemu nikt nie powiedział, że ta cała wykończeniówka glazurnicza droższa od dachu będzie i wbije nam ostatni gwóźdź do trumny!!!!????? Jakoś tak wykołowana się czuję tylko nie zidentyfikowałam jeszcze tego kto mnie w ten kanał wpuścił!!!
Jestem przerażona!!!
Płytki w sumie za rozsądną kasę wybraliśmy ale cóż z tego jak nowy spec od płytek postanowił wyrównać nam różnicę ( w górę oczywiście!!!) A gdzie kibelki, wanna, prysznic umywalki i baterie????
RATUNKU!!!!!
OSZALEJĘ!!!!!Ja rozumiem że wiedza fachowa w cenie, że za jakość się płaci ALE CZEMU AŻ TYLEEEEEE??????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Potrzebny pilnie sprawdzony system na 6 w Totka!!!!!

anetmar
06-09-2006, 08:49
A teraz w końcu się pochwalę efektami grzybobrań na naszej działeczce i tuż za płotem. Były 3 zbiory w odstępię dnia czy dwóch. Jest słoiczek marynowanych i na wigilię też samowystarczalna w kwestii grzybowej :wink:

http://img135.imageshack.us/img135/3823/p1011669cn4.th.jpg (http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011669cn4.jpg)http://img135.imageshack.us/img135/4945/p1011667zs8.th.jpg (http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011667zs8.jpg)http://img19.imageshack.us/img19/7309/p1011656ib1.th.jpg (http://img19.imageshack.us/my.php?image=p1011656ib1.jpg)
http://img19.imageshack.us/img19/3471/p1011655gt8.th.jpg (http://img19.imageshack.us/my.php?image=p1011655gt8.jpg)http://img135.imageshack.us/img135/1120/p1011672sp6.th.jpg (http://img135.imageshack.us/my.php?image=p1011672sp6.jpg)
Tylko 2 zbiory są bo 3 nieostry....

anetmar
06-09-2006, 08:55
Tiaaa to mamy wycenę płytkarza.... ojjj jak się facet ceeeniiii :o chyba zawód zmienię albo Ślubnego namówię.... krótko mówiąc wyszło Panu, że jego katorżnicza praca 12tys będzie kosztowała :o To mnie wyszło, że mogę tego nie przetrwać. Na szczęście całe mamy atrakcyjniejszą ofertę tyle, że dopiero za 2 tyg Pan może.... On może a ja może już nie zobaczę jak Mu idzie?! Kuchnia i łazienka w ciemno, bez mego uroczego nadzoru?! Cienko to widzę :o

anetmar
12-09-2006, 12:51
Ciszaaa... taka cisza , że aż mi dziennik o drugą stronę się obił :o
Cóż ja jednak Biduleńka poradzić mogę... na budowie CISZAAAAA!!!!
Jak to okropniw brzmi i wygląda! Fuj!!!
Oczywiście jak to już w mej uroczej ( i jakże nieskomplikowanej naturze - Ślubny by się uśmiał) leży drobineczkę przesadzam. Cosik się dzieje tylko zdecydowanie nie tak szybko i spektakularnie jakby mi się widziało w sennych marzeniach. Jedyny niestety musiał zająć się pracą jak najbardziej zarobkową cobyśmy tynku ze ścian próbować nie musieli (mikro i makro elementy i owszem potrzebne ale chiba w nieco inszej postaci :-? ) więc na działeczkę do ociepleniowych obowiązków może w dni wolne od pracy jedynie . Jak nie trudno odgadnąć do końca ocieplenia domku droga daaaleeekaaa i mozolna niestety :( Najbardziej nieszczęśliwa Latorośl bo w domku z konieczności z uziemioną Mamesią siedzi... oj On nam tą budowę długie lata wypominał będzie i oby jakiś trwałych śladów na wątłej psychice nie było :-?
Mnie z leciuchna też już szarpać zaczyna , że nie mogę pojechać i pomarudzić drobinę... cóż vis maior....
Jest jednak szansa, że pojutrze tempo prac wykończeniowych w naszym domiszczu ulegnie podkręceniu :o Chyba sama nie wierzę w to co piszę... nadzieja jednak w życiu potrzebna jak tlen więc trzymam się jej z sił całych! Niestety cenne będzie to przyspieszenie :roll:

Jestem już prawie pewna, że na koniec listopada to my nadal w bloku koczować będziemy co oczywiście nie usposabia mnie radośnie ale... ale przecież kijem Wisły nie zawrócę, sama płytek nie położę ( o ociepleniu poddasza nie wspomnę) więc zaczynam dystansu z leciuchna nabierać i już nocne dramaty znacznie krócej dokuczają (no może częściej ale nie od 1 do 4 tylko tak jakoś godzinkę skromniutką :D )
Tylko ten mój choleryczny charakter ,o którym wspominałam, bezczelnie wyłazi w najmniej odpowiednich momentach :evil: Ślubny jakoś źle na te ekscesy reaguje (zupełnie nie wiem czemu? :o ) i jeszcze dość dobitnie to okazuje (czego już kompletnmie nie rozumiem :o :o :o )!!! Tłumaczę więc Mu z " MIŁOŚCIĄ", że niedocenia tego co ma ( a cudną żonkę przecież posiada!) bo czymż jest mała chwila słabości ( :evil: ) w porównaniu z np. tempym uporem ukierunkowanym na zakup 130 m2 płytek po 200zł albo rządaniem wydłużenia sobie doby o kolejne 24 godziny czy przymusem posiadania jakiś inszych dóbr materialnych w trybie natychmiastowym . Łagodzi to na czas jakiś nerwicę Ślubnego i niby nawet rację mi przyznaje ale chiba zmęczenie materiału powoduje, że tego zrozumienia na długo nie wystarcza :roll:

anetmar
16-09-2006, 09:22
Oczywiście płytki jeszcze zalegają w opakowaniach nie tknięte nawet palcem naszego Speca Glazurnika! Nawet mnie to nie zdziwiło! W większym szoku byłabym gdyby to rękodzielnictwo ruszyło w obiecanym terminie a tak ze stoickim spokojem obserwuję rozwój wydarzeń. Z dystansu odpowiedniego.
Pojawiła się zapowiedź , że w poniedziałek już nieodwołalnie prace ruszą! Przyjmuję zakłady!!!

Mam zagwostkę czy duży gres polerowany (50 na 50) , który będzie na calutkim dole kłaść normalnie czy w caro? Najpierw byłam zwolenniczką caro ale teraz jakoś pewna nie jestem, a żeby zabawniej było całkiem zapomniałam jak ta płytusia wygląda i cosik mi mówi, że jak ją zobaczę na podłodze to ręce mi opadną...

:-?

anetmar
17-09-2006, 10:59
Ojjj ale sterta dobrych rad na temat tego gresu i jego ułożenia??? :o Normalnie chyba się nie przebiję :o

:wink:

anetmar
18-09-2006, 11:32
Tak wyglądają postępy w ocieplaniu:
http://img175.imageshack.us/img175/657/p1011693sx8.th.jpg (http://img175.imageshack.us/my.php?image=p1011693sx8.jpg)http://img89.imageshack.us/img89/2596/p1011694zi4.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=p1011694zi4.jpg)

KTO MA POMYSŁ JAK OCIEPLIĆ ŚCIANĘ NAD GARAŻEM!!!!!!:
http://img175.imageshack.us/img175/3345/264lb6.th.jpg (http://img175.imageshack.us/my.php?image=264lb6.jpg)

A to nasz gresik ( marnie się prezentuje i zdjęcie mu nie pomaga...):
http://img89.imageshack.us/img89/471/p1011696za9.th.jpg (http://img89.imageshack.us/my.php?image=p1011696za9.jpg)

anetmar
19-09-2006, 08:26
Widzę, że pomysłu na ocieplenie nikt nie ma?! :evil:

I znów nie ma że bez górek!!! Ślubny mój mnie wczoraj z wieczora uszczęśliwił : dzwonił Pan G (czyt. glazurnik) i PODŁOGI NIE SĄ RÓWNE JAK TEN STÓŁ !!!! :o
Jak to równe nie są???? Przecież były równe!!!!! Podobno tylko w narożnikach z różnych względów małe odchylenia były?????? To co nagłe wstrząsy seismiczne były i pokrzywiły????
Równać trzeba co jak łatwo się domyśleć ani darmo ani szybko nie będzie :evil: No to się z leciuchna poddenerwowałam i dzwonię do Jedynego, żeby dzwonił do tych od wylewek niech przyjeżdżają i błędy naprawiają albo kaskę za poprawki oddają! :evil: A co!!!
Nie zadzwonił! Się okazało, że się leciuchne przekłamanie wdało. Generalnie podłogi równe tylko w progach (się znaczy tam gdzie drzwi będą )nieco wyżej wyszło i gdyby nie to, że płytkę mamy ogromniastą większego problemu by nie było a tak trzeba będzie pokombinować ciutkę! (Tylko czemu to będzie tyle kosztowało????!!!!! :evil: :evil: :evil: )
W związku ze związkiem gresik jeszcze chwilkę będzie zalegał w opakowaniu po całym mieszkaniu a w tak zwanym między czasie Panowie do ocieplania dachu się może zabiorą....OBY!!!!

anetmar
20-09-2006, 07:08
KTO WIDZIAŁ SŁOŃCE??????? :evil:
Chmury, chmury i jeszcze raz chmury a u nas przecież oświetlenia ani dudu! Wychodzi na to, że Panowie w warunkach dalekich od ideału zmagać się z materią glazurniczą będą :o Tylko co im z tego wyjdzie??? I czy nie bedą wyższego wynagrodzenia za pracę w ciężkich warunkach wymagać?! Dobrze, że w związki zawodowe nie zorganizowani bo jeszcze by nam jakąś akcję protestscyjno okupacyjną zmajstrowali... :o
Oj coś mi się chyba majaczy z leciuchna :o

anetmar
20-09-2006, 17:20
Płytki leżą odłogiem!
Wyjątkowo jednak mnie to nie martwi bo praca jednak wre! Panowie podjeli zmagania z sufitem na poddaszu, montują konstrukcję coby móc ocieplić i karton gipsik zamontować! Japa mi się szczerzy, że się dzieje!!!! :lol:
W sobotę (albo niedzielę, a może nawet w piątek :o ) mamy się dowiedzieć co w naszych łazienkach za dzieło sztuki glazurniczej powstanie! :o Cała w nerwach czekam :wink:

Martwi mnie jeszcze :
- ocieplenie
- oczyszczalnia
- prąd
- kotłownia
- drzwi

- i to, że jutro idę do lekarza i może się okazać, że leżeć jednak bezwzględnie muszę coby lada moment nie rozdwoić się :o :-?

anetmar
22-09-2006, 09:25
Byłam wczoraj z wizytacją na placu boju!
Z zaskoczenia Panów wzieliśmy i.... i PRACOWALI!!!!!! Takie cuda i dziwy!
Jak ich dzieło będzie równie porządne i czyściutki jak Oni i ich oraganizacja miejsca pracy to padnę z zachwytu i nawet chyba ta kasa, którą z nas zedrą przestanie mnie tak ciążyć na żołądku!
Przygotowani na wszystko, pełne wyposarzenie i to w pełni profesjonalne, narzędzia czyste Oni swiży i prawie pachnący... NO SZOK!!!!

Ale już nie chwalę bo do zachodu słońca nad pracą Glazurników jeszcze hohoho!!!

Podłoga na dole wyrównana.
Na podaszu robia się sufity .
Jurtro ruszają prace ziemne.
DZieje sie jednym słowem... niestety w moim brzuchu też się dzieje i diabli wiedzą jak się to wszystko potoczy....

Ci co mnie jeszcze czytają upraszani sa o trzymanie kciuków cobym rodzić nie zaczeła jak Ślubny Jedyny w rowie będzie łopatą machał!!!!

anetmar
28-09-2006, 10:53
No to jestem i piszę!
Proszę sobie nie myśleć, że ta cisz spowodowana była zastojem budowlanym! Co to to nie!!! To raczej niemoc twórcza spotęgowana niechęcią, która mnie dopadła jak nasmarowałam w poniedziałek piękny kolaborat i i go zjadło zamiast wysłać :evil: Teraz zebrałam siły i postaram się zdać relację...

Jak można było się spodziewać ani gresik ani łazieneczki się nie robią. Odłogiem leżą niestety (kumpla niemoc twórcza i nadmiar prac obezwładnił... no nawet Go rozumiem coby nie było jak przeczyta, że narzekam a przecież dobre chłopak ma chęci ze szczerego serca płynące... :wink: )
Na szczęście całe robi się co innego - sufit i ocieplenie na poddszu! Może już w przyszłym tygodniu będzie cymesik! Acg te marzenia....

W środę mieli wejść Panowie co to nam dokończą ocieplenie... tak obiecywał nasz Spec Majster Fachowiec czyli Kierownik Budowy... zapomniał jednak Bidaczysko najpierw Panów zapytać kiedy skończą to co robią i raczej się z rzeczywistością rozminął. Ocieplenie zacznie się kończyć dopiero w poniedziałek i to już info z pierwszej ręki!

Uchachani jesteśmy maksymalnie i mnie jedna z nocnych zgryzot odpadła bo przed załamaniem pogodowym udało się nam zakończyć wyczerpujące zmagania z oczyszczalnią!!!! Normalnie kamień z serca!!! Była dziura nie ma dziury! Teraz hudraulicy i może w końcu jakiś kibelek to dopiero luksus będzie!!!! łał!!!

To tak z grubsza...
A zapomniałabym... no znów muszę naszych Płytkarzy pochwalić! Mimo, że nie położyli jeszcze ani jednej płyteczki!!!! O czystości i przygotowniu już pisałam a ostatnio do mych uszu doszły kolejne opowieści o Ich niecodziennych (jak na profesję) zaletach! Panowie ponoć nadzwyczj kulturalni są. Języka jak najbardziej polskiego (bez łaciny podwórkowo budowlanej!!!) używają. Pełnym zdaniami się do siebie zwracają i to jeszcze zdrobnień swych imion używając :o Ślubny Jedyny w szoku wraca z budowy i zmieszany... bo jak człowiek przyzwyczajony na codzień do zgoła innych form wypowiedzi nie bardzo odnaleźć się może przy takim Wersalu...
POnad to Panowie obaj reprezentują wysoki stopień fachowości i ogromne doświadczenie, a co za tym idzie każdy ma swój sprawdzony sposób... nie myślcie sobie, że zakłóca to komunikację między nimi lub wpływa na zmianę tonu konsultacji itd. NIE!!! Nic z tych rzeczy!!!! Panowie poprostu tak długo dyskutują, przedstawiają argumenrty za i przeciw (niestety Ślubny obawia się, że tak przy każdym wkręcie jest) aż osiągął konsensus i ustalą wspólny NAJLEPRZY!!!!! front działania!!!!
Cóż.... pewnie szybko nie skończą, ale jak idealnie będzie!!!!

Chyba, że to Ci z gatunku krów co to dużo ryczą a mało mleka dają :o

Tfu TFU TFU :-?
Obym w złą godzinę języka nie rozpuściła!!!!

anetmar
07-10-2006, 09:03
:oops: się wstydzę :oops: że nic nie piszę :oops:

Już się powstydziłam to się wytłumaczę.
Zwyczajnie nie bardzo mam co pisać bo moja wiedza o postępach budowlanych opiera się wyłącznie na tzw. dowodach ze słyszenia czyli z opowieści dziwnej treści Mego Ślubnego Jedynego. A ja nauczona latami praktyki nie do końca Mu dowierzam, nie żeby z prawdą nałogowo się rozmijał co to to nie, prawdomówny Chłopak jest do bólu ale ma specyficzny sposób prowadzenia narracji i relacji. Specyfika polega na daleko posuniętej lakoniczności wypowiedzi i nie zamierzonych lukach informacyjnych... więc jak ja mogę zgodny ze stanem rzeczywistym opis prowadzić :roll:

Istnieje jednak DUŻAAA szansa, że dziś pojadę i na własne gały ( :o ) zobaczę cóż tam się ciekawego dzieje!

Relacja ma się rozumieć wyczerpująca będzie (tylko nie wiem czy wyczerpie temat czy czytelnika bo obserwuję ostatnimi czasy znaczny spadek swej wydolności intelektualnej...) :roll:

anetmar
09-10-2006, 18:26
Byłam, byłaaam i nie powiem, nie powiem ... zobaczyłaaammm....
Tylko nie wiem czy do końca to co chciałam... bo ja straszny bałagan na działce ujżałaaammmm :o :cry: :evil: Nosz po prostu
k a t a s t r o f a !
Czegooo tam nie ma? A tak całkiem niedawno porządek chłopaki zaprowadziły, śmieci zniszczyły.... w chwili obecnej działka nasza wymarzona raczej o westchnienia zachwytu mnie nie przyprawia. Aż się martwić zaczynam co będzie jak mi się teraz odwidzi??? Ja się mam przeprowadzać lada 2 miesiące a tu raczej o palącej ochocie mówić nie mogę :o :-?
Zobaczymy....

Prace postępują chociaż tempo raczej mnie nie zachwyca.... no sobie tłumaczę, że dokładni Panowie i że tak lepiej ale... ja spektakularnych postępów oczekuję, szczególnie że dom raz na tydzień jedynie widuję!!!! A tu jedyne co spektakularnie się odbywa to (zwyczajowo) wypływ kasy z kasy!!! Nosz na prawdę może to człowiekowi zbrzydnąć do cna!!! :evil: Cóż?! Się zachciało podnosić komfort bytowania!!! 50 m2 nie wystarczało!!!! Państwo!!!! Cholera jasna!!!! Posiadacze ziemscy z bożej łaski!!!! :evil: :evil: :evil:

No dobra to sobie pomiałczałam a teraz jeszcze napiszę, że Ślubny dziś znów do prac fizycznych zaciągnięty został i zamiast u boku Kochanej (proszę się nie śmiać!!!) Żonki wieczór spędzać umilając i ułatwiając kobicie jak należy jej ciężkie bytowanie bawi się w płytkarza i coś co sam pojechał kupić na podłodze w kotłowni kładzie... a przynajmniej taki miał cel jak z domu wyłaził. Nie wyłaził to złe słowo bo jakoś tak wyjątkowo raźno wymiotło Go z domku. Nie wiem czemu ale jakoś tak dziwne wrażenie miałam że to tempo i brak ociągania związany był z wizytą, którą akurat w domku niespodziewanie mieliśmy.... mmmm... ja w każdym bądź razie z dziecięciem na placu bitwy zostałam. :roll:

Teraz czekam na wieści>
Podobno się będzie na polu grzewczym w tym tygodniu dużo działo w naszej "posiadłości"? :o Jak się zadzieje to na bank się pochwalę i kto wie może nawet na zdjatkach utrwalę? :wink:

Zmykam syna spać położyć!

anetmar
21-10-2006, 10:32
:D Witam! :D

Po długiej przerwie krótko i treściwie:
- dom ocieplony (nie ma tynku ale to dopiero na wiosnę)
- gres położony
- ogrzewanie się robi
- płytki do górnej łazienki czekają
- kuchnia się robi (ale jeszcze u stolarza)

A 11 października o godz 18.40 urodziłam córę troszku przed czasem ale gwiazda duża, zdrowa i śliczna! 57 cm i 3420.

Jak więc się pewnie domyślacie mój udział w budowie jest zerowy a co gorsza nawet nadzoru prowadzić nie mogę :-?

Proszę trzymać kciukasy coby poślizgów nie było i wszystko się ładnie wykońzcyło nie wykańczając przy tym mnie oczywiście. :wink:

anetmar
29-10-2006, 08:27
Jejka ale długo nic nie pisałam.......... :oops:

Prace się toczą.

Płytkarz niestety wydusił z nas dodatkową kasę był w pozycji silniejszego :evil: POdobno jednak już nic więcej nie wymyśli. Zasugerowałam Ślubnemu, żeby na piśmie to potwierdził.

Coby jednak o jego potrzebach finansowych nie mówić facet zna się na swojej robocie. Byłam wczoraj rzucić okiem na gresik a konkretnie na to jak wygląda położony, uzupełniony o fugę. W stresie szłam na to spotkanie z rzeczywistością! I to w jakim stresie. Ostatnio jak zerknełam na nasz cudny nabytek to się przeraziłam, że jakaś wczorajsza na zakupach byłam. A tu wchodzę wczoraj iiiiiiiiii......... normalnie szok!!!!Gresik jak nie mój!!!!!!!!!! Położony równiusieńko ( co łatwe nie było bo płyteczka chińska się okazała i zupełnie ale to zupełnie wymiaru nie trzymała więc panowie niezłą zabawę przy tej łamigłówce mieli) fuga cieniutka i ślicznie dobrana przez Pana Dokładnego acz Drogiego. A i gresik położyliśmy w końcu nie w caro tylko normalnie i to była bardzo dobra decyzzja :D
A jaki porządek przyjazny dla oka! :o Zupełne przeciwieństwo tego co zostawili fachowcy którzy nam ocieplenie kończyli :evil:
Teraz ruszają roboty łazienkowe :D

anetmar
02-11-2006, 09:39
:D Mamy projekt drugiej łazienki!!! :D
Nie wiem czy fajny czy nie bo zdałam się całkiem na Speca i Wizjonera naszego, ja wybrałam tylko płyteczki. Zaszalałam jednym słowem :o Obym później morza łez nie wylała! :-?

Na budowie się dzieje i to całkiem intensywnie więc optymizm powrócił i to z rozmachem! Normalnie planuję już przeprowadzkę na koniec listopada :wink:

Tylko ta pogoda straszna!!! Mogła się zima jeszcze wsztrzymać ze 3 - 4 tygodnie :evil:
Ale spoko my przygotowani na mrozy jesteśmy i wungiel w nowoczesnej formie eko grochu zakupiony... pieca co prawda jeszcze nie ma ale kto by tam na takie szczegóły uwagę zwracał :o :wink:

Oj się nie mogę doczekać efektu końcowego!!!
Taka jakaś niecierpliwa jestem.... :oops:

anetmar
12-11-2006, 10:54
:D JESTEM :D
Straszne rzeczy ze mną się dzieją! No normalnie nie mam siły do kompa usiąść i skrobnąć czegoś treściwego. POdczytuję co się dzieje tu i tam ale sama weny nie mam. :o Starość czy co??!!!
Najgorzej że zapał do przeprowadzki też gdzieś uleciał :roll: Jak pomyślę sobie o tym bałaganie co mnie za kilka tygodni dopadnie to aż mnie rzuca :evil: A chyba nie da rady przeprowadzki przeprowadzić bez ?
W domu też po kątach bajzel się rozpanoszył bo mnie do łba życzliwi nakładli, że robienie porządków gruntownych miesiąc przed wyprowadzką chorobą trąci. No to się ograniczam do panowania nad tym co widać... tylko, że me oko wewnętrzne (to już nie jest tak cudne!!!)
przenika przez szafki i w kąty najgłębsze zagląda i... ciśnienie me znacznie podnosi (dobrze, że normalniue zanikowe mam to przynajmnie wylew mi z tej złości nie grozi!).
Dobrze, że do domku nie zagladam bo tam dopiero by mnie z nóg zcieło jakbym to pobojowisko zobaczyła!

A cóż nowego budowlanego?

Mamy już zgromadzone prawie wszystko co niezbędne do wyposarzenia i wykończenia łazienek. Ta górna to już nawet znacznej części płytek na ścianach się doczekałą :o Aż mi się wierzyć nie chce bom się obawiała że nasz Genialny Płytkarz tylko kasę zciągał będzie i marudzeniem życie uprzykrzał. (Jakoś tak się porobiło, że mnie zjeżył okrutnie i w niepamięć Jego faktyczne zalety i umiejętności odeszły!) Ostatnimi czasy to śniadania u nas w domku zjadamy w towarzystwie Speca naszego telefoniczny jest to kontak na szczęście całe a;le mam wrażenie , że Pan uznał, że dzień bez porannego do nas telefonu dniem straconym jest!

Slubny Jedyny Mój w domu nie bywa właściwe wcale bo spełnia się i zawodowo ( nie dało się tego chodzenia do pracy wyeliminować bo nasza Malusia Latorośl strasznych ilości różnych klamotów potrzebuje a w sklepach jakoś rozdawać nie chcą :o zupełnie nie wiem czemu :o :roll: ) i jeszcze hobby w postaci prac wykończeniowych uprawia z zapałem ( a fakt że zapał źródło swe w dziurze budzetowej posiada znaczenia niema!!)
Się nawet zastanawiałam czy Ślubnemu fotki nie trzasnąć i Majce w łóżeczku nie powiesić coby DZieciak wiedział cóż to za Jegomość amie przy kąpieli asystuje :wink:

Jak wróci wieczorkiem ( kto wie może nawet ze zdjęciami!!!) to podam do publicznej informacji jaki front prac nam pozostał do zakończenia operacji budowlanej!
A teraz śmigać muszę bo mnie obowiązki wzywają! :wink:

anetmar
13-11-2006, 13:57
Mam wieści z placu boju!
Robota wre na całego!
3 ekipy na raz :o dobrze, że jedna poza domem bo się by nie pomieścili :o
1 - Grzeczni i marudni Panowie od płytek (ale jaacyyy dokładniii Krzysiek mówi, że do jednej dziury z 15 kreseczek ją tyczących wyrysować potrafią :o )

2 - Hydraulicy kotłownię nam montują ( a raczej sprzęt grzewczy w kotłowni - Sąsiedzie z zielonych bloków jak by co to w piecu palić też możesz :wink:)

3 - Sprawnie działający Panowie co to nam na zewnątrz wykańczają to czego Ślubny nie dał rady bo Mu czasu zbrakło, a więc : schodki wejściowe, kojec dla psów i bałagan.

Aż podobno złośliwe komentarze z ust Guru od Glazury się wyrwały czy aby Inwestor Szanowny w Totka kumulacji niue zgarnoł :o (ożesz dowcipniś! :evil: ) Inwestor z wrodzonym sobie wdziękiem odparł, ze na usługi Wyżej Wymienionego to i tej kumulacji pewnie by zbrakło. :wink:

Oj się dzieje!!!!

Ach i jeszcze Guru sugerował żeśmy na płytkach do łazienek oszczędzili bo wymiarów nie trzymają :o :evil: I GAT Z TUBĄDZIA!!!!!!!! A On o oszczędzaniu mówi!!!! Swoją drogą nawet taka firma niby duża i porządna a do D... towar ma!!! :evil: :evil: :evil:

Ponieważ zdjęć aktualnych nadal ni widu ni słych to wkleję takie starsze jeszcze sprzed ery Majki!... ale to za momencik

anetmar
13-11-2006, 14:31
http://img296.imageshack.us/img296/1881/p1011819cj5.th.jpg (http://img296.imageshack.us/my.php?image=p1011819cj5.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/2273/p1011820gj4.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011820gj4.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/2092/p1011818fw7.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011818fw7.jpg)
http://img168.imageshack.us/img168/2092/p1011818fw7.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011818fw7.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/5961/p1011913kw8.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011913kw8.jpg)http://img168.imageshack.us/img168/5254/p1011900eh3.th.jpg (http://img168.imageshack.us/my.php?image=p1011900eh3.jpg)
http://img295.imageshack.us/img295/6426/p1011916rw8.th.jpg (http://img295.imageshack.us/my.php?image=p1011916rw8.jpg)


Łoj coś mi się potaśtało z tymi fotami ale trudno :oops:
Płytki właściwie na ani jednej fotce nie wygladają tak jak w rzeczywistości - jedne zdjęcia robione po ciemku a drugie po ciemku ale w świetle reflektora, który jakis dziwny kolor ma chyba :roll: Więcej zdjęć łazienek przed ukończenmiem nie będzie bo efektu brak i wygląda to koszmarnie :x

anetmar
15-11-2006, 17:55
Tadaaa!!!!!!!!!


- i tu miało być zdjęcie naszej cud kotłowni z jeszcze większym cudem w postaci pieca......ale jak widać zdjęcia niet!!! :evil:
Spieszę jednak poinformować, że tym razem to nie wina sklerozy Ślubnego Mego Jedynego (albo jak Niektórzy wolą Pewnego Dostawcy Chałki :wink: ) tylko sprzętu elektronicznego (wysokiej klasy podobno :o ) :evil:
Zdjęcia nie ma ale kocioł jest i co bardziej interesujące DZIAŁA!!!!!!!!! Dzisiaj bowiem nastąpiło uroczyste (mimo, że bez udziału nadzoru Inwestorki Uroczej) odpalenie Hefa i sezon grzewczy 2006/2007 we wsi M. uznano za rozpoczęty!!!!
Achhhhh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Panowie ciutkę pod górkę mieli i nawet przez chwilę okrutną wizja potworna rozkuwania podłóg w oczy Im zajżała ale jak się okazało to tylko strach co ma wieeelkieee oczy (to jak ja całkiem! :o )
Fajowo

cdn.......Małe Wrzeszczące zapomniało jak Matka wyglada i oznajmia to wszem ! :o

anetmar
17-11-2006, 20:35
I się narobiło :o :roll:
Ślubny Jedyny wywiózł mnie wczoraj z wieczora na włości cobym sobie oczkiem (tym ślicznym oczywiście) zarzuciła. Jak ja się cieszyłam!!! Niedosyć, że z domku cztery litery ruszyłam to jeszcze (na domiar szczęścia!) domek bogatszy o piec, znaczną część płytek, kojec dla psów, schodki przy drzwiach i porządek na działce ujżeć miałam..... miałam........ tylko miałam, bo niestety "ciemną nocą" zawitałam i tylko tyle ujżałam :-? :evil: Tzn tą noc !!!! Piękne niebo! Gwiaaazd ... bez liku!
Tylko na diabła te gwiazy skoro światło ichnie tylko do romantycznych scenerii się nadaje a nie do inspekcji na budowie! Co ja mówię inspekcji!!! Ono nawet drogi nie oświetkli na tyle coby klamkę w aucie i schodek pod nogą zauważyć :o :evil:
Tak więc z zewnątrz jedynie te gwiazdeczki i zaarys - OGÓLNY ZARYS!!! - budynku (bo kojca to nawet nie próbowałam lokalizować gdyż mogło się okazać, że go odnajdę jak weń nosem zaryje :o )
W środku na szczęście całe iluminacja nieco lepsiejsza!
I wrażenia me całkiem całkiem pozytywne!
Nawet przemkneła mi przez głowę śmiała myśl, że łazieneczki przywzoite całkiem będą :o Ale to się okarze!

Kotłownia..... jest jedna rzecz, która mi się w niej podoba - piec! Działający Piec! Niestety na całą resztę (czyli wygląd tego ważnego pomieszczenia) zaciągę zasłonę milczenia i nie ujawnię wizerunku dokąd mój Ślubny Jedyny nie dokona w niej tego co niezbędne (czyli może latem????)

I z rewelacji byłoby na tyle!

Wracając do początku:
- Się narobiło!!!
Przerażenie mnie pochwyciło w swe szpony i ni cholery do tej pory nie wypuściło!

LUDZIE JAK TAM CIEMNOOOOO I ODLUDNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niby chałupy w pobliżu a jak człek się rozejży to ciemnica że oko wykole.

JAK JA TAM SAMA SAMIUSIEŃKA (bo ŚLubny na raty kredytu będzie tyrał ) PRZETRWAM?!

Normalnie jak żywe przed gałami mi staneły Twe plastyczne opisy Alfredo tego co się w Twej głowie działo jak Cię ciemności zaskoczyły!
Kurcze blaszka one l;atem jakoś inaczej wyglądały!!!
Może dlatego, że z łóżka kilkanaście kilosów oddalonego wystarczająco wyraźne nie były???? :o :roll: :evil:

W co ja się wpakowałam????
Jak my Kubę do domku będziemy po przedszkolu przywozić?
Jak pomocna dłoń Dziadków nas tamdosięgnie tę pomoc niosąc????!!!!!!!
Przecież ja prawa jazdy jeszcze nie mam!!!!!!!!!!!!!!!!!!
R A T U N K U!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A może by tak sprzedać???

Ludzie przecież ja wiedziałam, że tak będzie to wyglądało! Czemu myślałam , że to miłe będzie/??? To ta kawa na balkoniku o świcie mi we łbie zmąciła :o A tam balkonku nie ma, kawki nie ma, letniego poranku nie ma!!!! Jest tylko ciemno, zimno i do domu daleko!!! :( :( :(

Muszę tam za widnego bo jak mnie się ten uraz utrwali to się do grzejnika w domku przywiążę i z nowymi lokatorami w starym mieszkanku jako zwierzaczek domowy, tudzież atrakcja turystyczna albo przysłowiowy trup w szafie pomieszkiwała będę! :o

I co ja Dziecią powiem!!???
Toż mnie one ciepłym słowem po powrocie ze szkoły dla przykładu reczyć nie będą! Oj NIE!!!! Szczególnie pewnie temperatura Ich uczuć spadać na łeb na szyję zimą i jesienią będzie :o

Czy ja pisałam że domek wymarzony to i szczęście i spełnienie i SPOKÓJ????
Noż chyba w jakimś amoku byłam!!!!!

anetmar
26-11-2006, 11:51
I w ślad za chórkiem Pana Majewskego mogę zaśpiewać (a że foni tu brak to obejdzie się bez szkody dla Forumowiczów) I KOŃCA NIE WIDAĆ, KOŃCA NIE WIDAĆ, NIE WIDAĆ, NIE WIDAĆ.....!!!!

Bałagan i rozgardiasz natomiast WIDAĆ!
Czy ja pisałam, że łazienki do końca tygodnia tego co się właśnie kończy miały być skończone?!!! :o Nie są! Panowie są taaak dokładni, że strach mnie ogarnia bo i do końca grudnia się mogą nie wyrobić :roll: :o A tak niby malusio zostało! No rzec by można, że sama kosmetyka, ale jak mówi stare mądre przysłowie: diabeł tkwi w szczegółach!!!

WRESZCIE NARESZCIE MAMY PODŁĄCZONY KIBELEK!!!!!!!!!

I to dopiero jest postęp, osiągnięcie i luksus!!!! Teraz to sobie w komforcie można w razie naglącej potrzeby ulżyć bez konieczności wystawiania się na warunki atmosferyczne !
Ślubny na działce non stop kolor.
Mamy obsadzone wszystkie drzwi.
Gdzieniegdzie pojawiły się żarówki (coby naświetlić problem :-? chyba)
Przy OGROMNEJ pomocy pewnej miłej Sąsiadki szlifują się ściany coby je kolorkiem można było zarzucić.
Mamy oswietlenie i farby do pokojów dzieci.

CZASU NIE MAMY!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dla wszystkich zainteresowanych ewentualną dokumentacją zdjęciową mam informację: - nadal nie dysponuję sprawnym sprzętem umożliwiającym jej dokonanie! :( :evil:

anetmar
04-12-2006, 12:32
MATKO KOCHANAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :o :o :o

Co ten czas tak szybko leci?
Normalnie na łeb na szyję!!!!
Jak szalony jakiś :o
Czas leci a roboty jakoś w tempie go gonić nie chcą!!! :o
A Ślubny i KILKA DUSZ DOBRYCH pracują od świtu do zmierzchu!
Sufity na górze kryć się pod farbą nie chcą! Trzeba więc było masę czasu im poświęcić.
W związku z tym malowanie ścian nieco!!!!! się opóźniło i jak na razie tylko pokój Kuby machnięty i to też nie do końca. :o Jedyny plus to to, że wczoraj Ślubny ułóżył u Glucika panele i faktycznie sprawnie się to odbyło.
Łazienki niby skończone ale nie zupełnie. Cały czas Płytkarz cosik tam ma do dokończenia i blokuje prace szlifiersko malarskie. Lustra może 8 grudnia będą i jak da radę to nawet kabina na święta zjedzie :-?
Garderoba w czarnym i głębokim lesie!
Na dole KUCHNIA DZIŚ MA BYĆ SKOŃCZONA!!!!! Oby się nic nie wydarzyło!Co do jej wyglądu to jeszcze nie wiem trafiłam kulą w płot czy może w dziesiątkę? Się okarze a jak dobrze pójdzie to na koniec tygodnia może aparat już będzie funkcjonował to zdjątka cyknę (tylko jak je wkleję skoro tam netu nie ma?????!!!!!!!!!!!!! :o )
Są farby na ścianę z kominkiem ...się będzie działoooo ojjjj będzieeee!
Mamy drzwi obsadzone (poza tymi których nie mamy!) i zakupiłam klamki! Nie było to miłe doświadczenie bo te co mi w oko wpadły prawie w cenie drzwi naszych ekonomicznych były więc w przedbiegach odpadły a ponieważ jako mleczarnia zbyt dużej swobody w poruszaniu się po sklepach nie mam zmuszona byłam cosik wybrać bez turystyki. Zachwytu nie przejawiam... czyli norma chyba! :wink:
A w domku koszmar!
Nie wiem co robić najpierw!
Spakowałammjuż pokaźną część skorup przeróżnych (skąd ja mam tyle tych kubków????!!!! :o :o :o podrzucił mi je kto czy co???)
Spakowałam książki... i na tym musiałam poprzestać bo już kartonów nie mam gdzie stawiać. Chwilowo nie było gdzie wywieźć a więc w domku slalom gigant uprawiamy my a pies zestresowany na maksa z koszyka nie wychodzi w obawie, że mu coś na łeb zleci ( i to plus bo sierściuchy po chałupie nie roznos!)Nie mam koncepcji jak się zabrać za to pakowanie w jakiś sensowny sposób?Już widzę ten SZCZERY UŚMIECH!!! Alfredy!!!!
No nic twarda być muszę!!!

TAk całkiem na marginesie to czy ktoś latał po sklepach z póltoramiesięcznym Bąkiem?Nie???? A szkoda!!! SUPER SPRAWA!!!! Najgorszy w tym jest stres czy się Majce ta przeprowadzka czkawką nie odbije???? Jak narazie nie narzeka i nie protestuje zbytnio. Zdrowa jest więc się pocieszam że przynajmniej zahartowana i zaprawiona w bojach będzie.
:-?
Dobra kończę.


JAK MA KTOŚ OCHOTĘ PĘDZLEM POMACHAĆ TO ZAPRASZAM DO WSPÓŁPRACY!!!!!!

anetmar
11-12-2006, 12:35
Jakby to Kogoś interesowało to nadal jesteśmy na starych śmieciach i chociaż do ostatecznego terminu opuszczenia lokum czyli do 15 grudnia już kamieniem dorzucił ja końca robót nie widzę. :-?
Chociaż przyznam, że w porównaniu z tym co me cudne oczy ujżały w zeszłym tygodniu jest i tak super. Wczoraj byłam i nawet rączkę do wykańczania przyłożyłam poraz drugi. Raz szorowałam łazienkę a ostatnio malowałam cwiatki u Laski na ścianach i ściany u Glucika. Złożyłam również stolik nocny (ikea więc nie był to szczególny wyczyn bo jak mój Ślubny twierdzi instrukcje mają jak dla opóźnionych umusłowo, ja się z tego cieszę bo przynajmnie sama radę dałam :wink: )
Przed domkiem wieczorem nadal tak ciemno że auta znaleźć nie można :o No chyba, że pełnia jest i chmur nie ma - Ślubny sprawdził bo już od daaawna zamieszkuje nasze włości (tylko nie wiem czy księżyc nocą podziwia czy pracuje :-? ) :wink:
Sypialnie już zaczyna milusio wyglądać. U Kuby już nawet zabawki wylądowały (w budłach ale zawsze!)
Kuchnia tylko na nas z lodówką czeka i na gresik nad platem.
Łazienki jeszcze bez luster i nie wiem czy ten stan się nieutrwali na dłużej :roll: Szklarz nam wycenił wszystkie lustra lustereczka (z jednym ogromnym co to w końcu z 3 części chyba będzie?) na początku na niecałe 900 zł jak dziś Ślubny zadzwonił o termin montażu zapytać usłyszał, że cena leciuchno do 1800 zł skoczyła :o :o :o :evil: I co śmiać się czy płakać - jak muyślicie?! :evil: Jutro Mąż idzie się osobiście Pana zapytać czy aby ostatnio z wysokości na łepetynę nie upadł lub inszego wstrząsu tudzież urazu nie doznał! No się nawet już nie wkurzyłam jakoś szczególnie. Mam jednak nadzieję że do świąt lustra jak trzeba będą bo łazienki bez nich to jakoś nie bardzo pociągająco wygladają :roll:
Także tak.
Od tygodnia mamy już "brytany" na działce i nawet znośnie się zachowują. To to nasze durne suczysko paszczękę tylko drze ... się chyba we własnym szczeku zakochała i tak się wsłuchuje sama w siebie :o A serio to leciuchno zestresowana i jakoś odreagować musi... ale przecież to wiocha to niech sobie szczeka! A CO!!!!
Syn stwierdził, że się Mu podoba i już chętnie lokum zmieni... jestem ciekawa jak szybko mu się odwidzi :roll:

A ja poakowania nie kogę zorganizować!!! Pakuję pakuję i końca nie widać!!!!!!! :o KOSZMAR!!!!

A zdjęć nie będzie bo nam ładowarka do aparatu ( nie naszego tak całkiem na marginesie) padła i nie wiadomo kiedy będzie nowa bo 300 zyli kosztuje :o
A szkoda bo bym się chętnie pochwaliła!!!!

Tylko te ściany na których z różnych względów gładzi nie ma wygladają raczej do luftu.... :cry:

anetmar
12-12-2006, 20:04
No to godzina zero nadeszła!
Jutro się (podobno!!!) przenosimy.
Zamieniam stare śmieci na nowe i teraz zamiast latać ze szmatą po 50m2 będę sobie śmigała po 150 :o

Wszystkim którzy nam kibicowali baaardzo dziękuję i proszę o jeszcze bo mam wrażenie, że najcięższy okres dopiero przede mną :-?

Niestety od jutra będę odcięta od świata wirtualnego więc na relacje i dalsze moje mniej lub bardziej udane wynurzenia osoby zainteresowane będą musiały poczekać. Tylko jak ja to zniosę? :o

Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia! :D

Ja tu jeszcze wrócę!!!!


Tylko nie wiem kiedy.... :-?

:D :wink:

Aga a Tobie szczególne Dzięki za podtrzymywanie na duchu i wytrwałość w śledzeniu tego co w mojej trawie piszczy!!!! :D

anetmar
17-01-2007, 22:23
No to jestem!!!!
Powróciłam do wirtualnego świata ! Godzinkę temu i już jestem!!! :evil: Niestety jakość łącza mam zniewalającą i jak mnie tylko starość przy kompie nie zastanie nim ta informacja do Was dojdzie to się ucieszę. :wink:
Nie wiem od czego zacząć!
Normalnie aż mnie roznosi natłok wieści do przekazania. Ślubny patrzy z politowaniem.. :roll:
Krótko:
M I E S Z K A M Y!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie koczujemy, nie przebywamy mieszkamy na całego!
I to powód do dumy jest!!!!Za chwilunię telegraficzny skrót będzie ale teraz ważniejsza kwestia:

OGROMNIE, PRZEOGROMNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA CIEPŁE SŁOWA, DODAWANIE OTUCHY, TRZYMANIE KCIUKÓW I WSZYSTKIE ŻYCZENIA!!!

Ich wartości i znaczenia wcale nie zmienia fakt, że dopiero teraz do mnie doszły!!!! dzięki!!!!!!!

Przeprowadzka to był koszmar!!!! Normalnie tragedia! Nie wiem czy mój organizm tak odreagował stres czy cwany był i nie chciał się narobić, ale wywiną mi numer stulecia. Rozchorowałam się! I to nie jakieś tam katarki, kaszelki, nienie! Rozregulował mi się termostat i przez 5 dni najgorszego bałaganu miałam temperaturę od 38,8 w górę. REWELKA!!!! Polecam wszytskim, którzy przeprowadzają się z 2 dwójką dzieci do domu, w którym czeka masa pracy i to nie tylko przy rozpakowywaniu! Bolało mnie dosłownie wszystko. Ledwo trzymałąm się pionu co było szczególnie ekscytujące przy chodzeniu po niezabezpieczonych schodach w prawdziwie egipskich ciemnościach. Miałam godzinne stany świadomości gdy leki działały najsilniej i wtedy usiłowałam coś jednak zrobić. A generalnie całą czarną robotę odwaliły za minie Mamy i moja Przyjaciółka! (Ja to wiem jak się ustawić :wink: ) Ponieważ temperatura znacznie przytępiła moje zmysły i spowolniła pracę szarych komórek nie stanowiłam zagrożenia dla otoczenia. Nie marudziłam i mało co mi przeszkadzało. Jak mi przeszło to się wszyscy zmartwili. Już nie było tak milusio. Nagle dostrzegłam wszystko to co chwilę wcześniej było dla mnie nieistotne. Się zaczeło. Narzekanie, poganianie, rwanie włosów z głowy i narzekanie... Chociaż dobrze zorientowane jednostki twierdzą że mogło być gorzej! :wink:
Jedno jest pewne w życiu nie przeprowadziłabym się domu w którym wszystko trzeba dopiero robić. Ktoś by tego nie przetrwał.
U nas niby wszystko z grubsza było ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach i niestety znaczna ich część nadal odłogiem zalega. Nie mamy ani jednego pomieszczenia w 100% wykończonego. Wszędzie czegoś brak. A to listwy, a to fugi ale i np. farb na ścianach.Garaż i ktłownia natomiast to chwilowo strefa do której nie zachodzę coby spazmy i zawału nie dostać. Szczegóły jutro.
Niby tak nie skończone, niby nie wszystko tak jak bym chciała (bo to albo ktoś coś spartolił, albo kasy nie ma, alboe jeszcze insza inszość) a ja całkiem dobrze się tu czuję :o Szczególy jutro!
Mamy już za sobą Wigilię we własnym domku (też opiszę) i to nadaje mu w moich oczach blasku.
Odnoszę wrażenie, że wszyscy dobrze się tu czujemy i ...oby tak było dalej!
Dzieciaki zdrowe i uśmiechnięte.
Ślubny zdrowy, z uśmiechem już nieco gorzej ale bez tragedii na szczęście całe.
Psy zadowolone i rozpanoszone na całego.
Ja zdrowa i zakręcona co chyba widać wyraźnie bo nie mogę myśli zebrać( kurcze może i taka zdrowa to ja jednak nie jestem i cosik na łepetynę mi się rzuciło :o).
teraz muszę skończyć bo obowiązki wzywają a od jutra postaram się zdać sensowną relację ze wszystkiego. Pewnie w odcinkach będzie jako ten serial brazylijski dla wytrwałych.
Jeszcze raz dzięki za wszparcie duchowe :wink:

Alfredo a ta rodzinka to u Ciebie się powiększa? Jakoś tak mi z kontekstu wylazło :-?

:D

anetmar
22-01-2007, 17:48
Tiaaa....
Jak widać na załączonym obrazku z moich szumnych zapowiedzi o regularnym zdawaniu sprawozdania wyszły nici. :oops:
Niestety siła wyższa mnie zaatakowała w postaci huraganu co to nam skutecznie prąd odcią. Najpierw czasu nie miałam a później rzeczonego źródła energii.Uroki mieszkania na wsi tu naprawia się na końcu samiutkim :cry:
Mniejsza z tym.

Pewnie się niektórzy zastanwiają się ileż to usterek, fuszerek i tym podobnych wpadek odkryliśmy po zasiedleniu szczególnie, że zawrotne tempo prac sugerowało by ich istnienie ( Ślubny mój Jedyny wykalkulował,że nasza przygoda z budową trwała 9 miesięcy z jakimś okładem którego niepamiętam, całkiem jak ciąża :wink: ) Otóż ja znalazłam dwa mankamenty. Elektryka i jakość tynków. Z pierwszym powoli się godzę i nawet mi nie przeszkadza, że światło w salonie muszę w kuchni zapalać, żeby się w jadalni paliło to i salon oświetlony być musi. Nawet na Ślubnego nie mogę zbyt mocno psioczyć bo to nie tylko Jego zasługa. Do jakości, ilości i funkcjonalności oświetlenia w znacznym stopniu przyczynili się Tynkarze ( z"Bożej Łaski" jak się okazało!!!!) Ze względu na mój zaawansowany stan Inwestor Główny nie informował mnie o wszystkim co się na budowie działo. I tak na przykład nie miałam bladego pojęcia, że Panowie życie sobie ułatwiać lubili i tu coś ucieli tam coś zerwali :evil: :evil: A co gorsza to te tynki też raczej do D..y im wyszły. Ja sygnalizowałam istnienie niedoróbek ale oczy mi zamydlili a teraz niestety się męczę. Liczyliśmy (naiwnie!!!!!!) że bez gładzi będzie wyglądać chociaż dobrze... nie wyglada. Niestety ani czas ani kasa nie pozwoliły nam na zrobienie gładzi. :evil: :evil: :evil: A kolorki intensywne tu i tam więc... domyślcie się sami jak to ślicznie śliczniusio wygląda i o delirkę mnie przyprawia :evil:

Pamiętacie Drogocennych Speców od naszych płytek płyteczek? Warci byli!!!! Jakby co mogę polecić z czystym sumieniem. Dokładnie mamy wsio przyklejone, z głową i estetycznie rozmieszczone. Ładnie jednym słowem łazieneczki wygladają chociaż gadżetów jeszcze im brakuje. (oj jak ja żałuję, że zdjęć nie mam jak zrobić!!!!)

Meble w kuchni wyszły OK!!! Jedyny minus to to, że są ciemne i jeszcze nie udało mi się ich do końca doczyścić. Stolarz zrobił nam od razu stół i to dokłądnie taki jaki sobie w gazetce wynalazłam i jest git! (Też gorąco polecam Człowieka bo dokładny, słowny, wie co robi i jak!!!)

KOMINEK już z cmentarzem przestał mi się kojażyć. Pomalowaliśmy go nieco i charakter mu się zmienił Na zgaszonej czerwienio-wiśnio-bordo scianie jego bryła jest w kolorze gorzkiej czekolady i całkiem miły to widok dla oka. Niestety nie ma jeszcze (i długo nie będzie!!!) wypoczynku i mebli, które dopełniłyby obrazek :(

Ekogroch sprawdza się ! Nawet by można powiedzieć ,że na 5 tyle, że Ślubny usiłował mokrawym groszkiem palić i nam się to i owo leciuchno przytkało i Bidaczysko roobotyyy miał coniemiara :evil: tak to jest jak się małżonki jedynej nie słucha Panowie!!!!!

Sprzątanie to jest dopiero rozrywka!!!!! Niewiem czemu ale 50m2 jakoś szybciej się oblatuje :roll: :-? A tu jeszcze te łazienki i nadal toczące się roboty :o Co sprzątnę to sruuuuu od nowa! :evil: Ale co tam przynajmniej nie boję się że utyję :wink:
Walczę ze sobą jak mogę coby nie zabić nikogo jak mi ścianę gdzieś ufasia czy mebelki w czasie zabawy zarysuje( :evil: ). Tłumaczę sobie, że tu się mieszka i że to niezdrowo ale... ja to się bym chyba najlepiej w muzeum czuła. Niestety jak kapcie filcowe wprowadzę a na dodatek barierkami szlaki komunikacyjne wytycze to już nas pies z kulawą nogą nie odwiedzi albo co gorsza mnie przemeldują w baaardzo "sterylne" warunki (a do psychiatryka to mam kamieniem dorzucił :o )

c.d.n.

anetmar
25-01-2007, 12:24
Jejkuuu jak tu pięknie na tej mojej wsi!!!! :D :D :D
Śnieg spadł jak marzenie i jest jak w bajce. W nocy leżałam sobie w ciepłym łóżeczku i cieszyłam oczy cudnym widokiem przykrytych śniegiem sosen. Normalnie jak ŁAŁ!!! :D
Teraz też śliczny krajobraz za oknem. Słonko prześwieca przez chmurki i biało do okoła. Poszłam z latoroślami na spacer. Jaką Kuba miał radochę! Śnieg na polach po kolana bawił się przednio. Ja też.
Wbrew obawą wcale a wcale nas nie zasypało i nie uziemiło. Droga już w nocy odśnieżana była i tylko przed drzwiami ŚLubny łopatą musiał pomachać. Namachać się nie namachał bo Bidulkowi buciki przemiękły i rączęta nie zwyczajne zmarzły. Dziś zapowiedział zakup sprzętu specjalistycznego pod postacią ocieplanych kaloszy i ostre odśnieżanie.Ciekawam bardzo co z tego wyjdzie :wink:
W domku ciepełko czyli "kocieł " się sprawdza (tfu tfu na psa urok coby nie zapeszyć!)

Z nowin to raczej nic nie mam bo jakoś nic się nie dzieje. Mężuś zapracowany zawodowo więc wykończeniowo niekuniecznie.
Nie mamy kasy a schody są nam potrzebne na gwałt niemal. To że się z niewykończonych brudzi to pikuś gorzej, że są dość strome i chodzenie bez barierki do przyjemnych nie należy... szczególnie z Małą na ręku... już raz zleciałam... nie wiem jak to wyczarować! :-?
Miał być jeszcze wypoczynek coby lepiej dół wyglądał ale z tych samych powodów nie będzie....ach...

No to pomarudziłam.
Generalnie jednak fajnie jest.
Kończę bo mnie obowiązki wzywają (porządkowo mamine) :D

Pozdrowionka :D

anetmar
28-02-2007, 18:06
To już pewnie nikt nie pamięta że ten dziennik istnieje :cry:
Ja prawie też zapomniałam :cry:
A wszystko przez cud techniki, informatyki czy czego tam chcecie.
A tak się cieszyła, że mnie do wirtualnej rzeczywistości orange przywróciło :o Długo radość nie trwała bo cóż z tego żem sprzęt i zasięg miała i nawet łączenie jakieś było od czasu do czasu jak najmniejszego transferu danych nie doświadczałam :evil: Tośmy reklamacje złożyli i odpowiedzi jeszcze nie widu ni słychu ale net funkcjonować zaczoł! Jak długo jestem ciekawa :-?

My sobie tak poza tym spokojnie mieszkamy. Zadowolona cały czas jestem i nawet błoto po pas mnie nie zniechęciło chociaż spacer z wózkiem skutecznie uniemożliwiło :-?
Wykańczamy się w zdecydowanie innym tempie niż się budowaliśmy. Niestety głównie z powodu lenistwa bo farby gniazdka i tym podobne luksusy już zakupione daaawnooo czekają więc brakiem kasy migać się nie wypada. Tym to ja tylko brak mebli np. tłumaczyć mogę :cry:

Dzieciaki zdrowe.
Psy zdrowe.
My zdrowi i niecierpliwie wyczekujący wiosny i wygranej w totka :wink:

anetmar
23-03-2007, 14:48
Oj wygrana w totka to by się przydała!!! Nawet niedawno przez kilka godzin milionerką już byłam (to zapewne tak jak 90% społeczności forumowej :wink: ), no się tak przy tej 20 milionowej kumulacji rozmarzyłam, że hohooooo :o wracaliśmy sobie z obiadku od Rodziców prawie 30km więc ciut to trwało i Slubny mój Jedyny zaniepokoił się bardzo nietypowym zjawiskiem czyli ciszą w aucie i spytał z tej troski czy ja aby na pewno zdrowa jestem ( a że całkiem niedawno znów mnie choróbsko zmogło i na 2 tygodnie temperaturą rzędu 39,5 katowało to powód do niepokoju był) ja na to że i owszem i niech mi głowy pierdołami nie zawraca bo ja właśnie w milionach się pławię i szerokim gestem na lewo i prawo wydaję. Popatrzył tak jakoś dziwnie na mnie.... :-? nie wiem czy to troska czy politowanie było.... :-?
Co by jednak to nie było to już nie wróciło bo postanowiłam tym gestem szerokim wygraną na inną personę zcedować. Ja to jeesteeeem! :oops: :wink: :D
Tak więc po krótkim epizodzie nieposiadania problemów finansowych z hukiem powróciłam do nieposiadania środków finansowych :evil: Mamy taaaakieeego doła że już się zaczełam zastanawiać czy po znajomych gazet i dużych pudeł nie zacząć zbierać coby pod mostem jakoś się zagospodarować :roll: :-?
Swoją drogą to by mogłobyć spore wyzwanie zaaranżować taką przestrzeń... mocno nietypową... :-? :roll:

Wizja takowa nieco zaburza mi sielskość nowej egzystencji a perspektywa niemożności zrealizowania chociaż części rzeczy mniej lub bardziej niezbędnych inwestycji w wykończenie stopniowo wykańcza mój układ nerwowy.... i gdzie ten optymizm i wiara w to że lepiej będzie?

Ale być przecież nie może żeby takie śliczne budowanie na zmarnowanie iść musiało!!!! To też do roboty się biorę na tyle na ile sytuacja pozwala i walczyć będę ! A CO!!!!!


Tak poza tym to nadal ze ścian sterczą mi kable zamiast kontaktów bo te w garażu leżą, ściany mam nie pomalowane i na dodatek dziurawe, przed oknami skład pobudowlany i generalnie rozpierdziel jakich mało. I jeszcze mój Ślubny bałaganiarz na całego! :evil:
I jak tu się cieszyć?

A jak już prawie w stan powszechnie depresją nazwany popadnę i do łba myśli o tym ,żeby sprzedać w diabły ten mój dom marzeń tak od nich odbiegający z dnia na dzień, przylezą rano budzi mnie słońce i cudny świergot ptasi i mniej wtedy widzę i optymizm powraca i ta radość z posiadania tak cudnego skrawka świata. Tak więc wiosno kochana rozkwitaj i rozgaszczaj się i ratuj!!!!!